doradźcie co dalej ???? :-( - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2009-05-13, 08:46   #1
liketoysoldiers
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 195
Unhappy

Doradźcie co dalej??? :-(((((((


Cześć, bardzo Was proszę o obiektywną ocenę sytuacji
Byłam z chłopakiem od liceum (teraz jestem na trzecim roku studiów). To był burzliwy związek w sumie obydwoje zachowywaliśmy się jak dzieci ale zawsze wiedziałam że mogę na niego liczyć.
Kiedy zaczęłam studia - postanowiliśmy razem zamieszkać - żeby było taniej - postanowiliśmy wyszykować pokój na górze i mieszkać z moimi rodzicami - i wszystko zaczęło się psuć:-( On przeprowadził się do mnie i zmienił dla mnie pracę.

Moi rodzice są dość staroświeccy - tzn. nie uznają mieszkania pod ich dachem bez ślubu, imprezowania, picia.. - zaręczyliśmy się, ustaliliśmy datę ślubu. Zaczęły się kłótnie - pretensje że go nie rozumiem, że słucham się matki, że on czuje się obco.
Cały pokój urządziliśmy za wspólne pieniądze, dokładaliśmy się do rachunków, kupywaliśmy swoje jedzenie, kiedy nie pracowałam a zresztą nawet gdy pracowałąm- oddawał mi całą swoją pensję.

Z czasem doszło do tego że gdy on jechał do siebie i widział się ze swoimi kolegami - wracał pijany. Ja ciągle słyszałam że on jest alkoholikiem, że nie jest dla mnie (nie studiuje) że zmarnuję sobie z nim życie.
Co do tego picia -on nie imprezował beze mnie, zawsze wracał na noc , nigdy nie wrócił pijany z pracy - przeginał kiedy jechał do kumpli - ja cały czas słyszałam że jest alkoholikiem.
Było coraz gorzej - doszły problemy w pracy i na uczelni - plus stres w domu. Obydwoje mamy wybuchowe temperamenty - szybko wpadamy w złość - potem słyszałam że jak przed ślubem już tak jest to co będzie potem?

W końcu miałam już wszystkiego dość - poprosiłam żeby się wyprowadził po pewnej kłótni w której poszło o picie. Błagał żebym to przemyślała - byłam twarda - miałam dość.
Czy tego chciałam?
Zrobił jak mu kazałam. Dał mi spokój. Po dwóch tygodniach odezwaliśmy się do siebie -tym razem on był stanowczy - kazałam mu się wynosić, więc będzie tak jak chciałam - przyjechał po swoje rzeczy.
Wiem że żeby o mnie zapomnieć zaczął spotykać się z inną dziewczyną. Jego rodzice bardzo to przeżyli - moi cieszyli się że tak to się skończyło.
Ze wspólnego pokoju zabrał telewizor za który jeszcze spłacaliśmy raty - ja oddałam mu hajs za łóżko i fotele - okna, drzwi, meble, panele został u mnie nie chciał za nie pieniędzy.
Zerwaliśmy ze sobą kontakt. Zaczęłam spotykać się z innymi - no i nie potrafiłam. Cały czas czułam się tak jakbym go zdradzała. Zajęłam się pracą żeby nie myśleć.
On po krótkim czasie przestał spotykać się z tamtą dziewczyną.
Po 3 miesiącach spotkaliśmy się - emocje opadły. Powiedział że bardzo go skrzywdziłam, ze on chciał wziąść ślub, że wie że zachowywał się niedojrzale, że za często pił, że nie umie o mnie zapomnieć ale nie chce już mi mieszać w życiu i nie będzie nalegał na ponowny związek.

Nie wiedziałam co myśleć - u mnie w domu nie chcieli o nim słyszeć - chociaż on nigdy nie pokłócił się z moimi rodzicami, pomagał ojcu rąbać drzewo, ułożył im panele w pokoju itp.

Zaczęliśmy się spotykać znów - tak jak na samym początku - znów dawno zapomniane pocałunki, esemesy, ciepłe słowa... jego mama bardzo się cieszy, trzyma za nas kciuki.
Myślę że on wydoroślał - nie pije już, stał się dojrzalszy. Ja jeszcze mam swoje fochy, bywam zaborcza i czasem cieżko ze mną wytrzymać.
Problem jest u mnie w domu.
Moja matka uważa że jestem szmatą (tak mi mówi) że przynoszę jej wstyd, że powinnam "znaleźć chłopaka na poziomie". On nie ma prawa pokazywać się u nas w domu (choć ten pokój to głownie jego pieniądze). Gdy jadę do niego lub raz na jakiś czas tam nocuję, słyszę że nie mam wstydu, że nie umiem wytrzymać bez sexu (co do sexu to nigdy nie czułam żeby chodziło mu o sex, zawsze ja musiałam tego chcieć i zawsze starał się przede wszystkim mnie zaspokoić).
Już nie wytrzymuję,,, ciągle słyszę jaka to jestem zła, głupia,
Pracuję, studiuję, dokładam się do rachunkow, od czasu liceum nie wzięłam od rodziców żadnej kasy ale słyszę ciągle jaka jestem zła i jaki wstyd im przynoszę...

Kidy mówię mu jaka jest sytuacja, on odpowiada że ułoży się, że jeśli nie daje rady mogę przeprowadzić się do niego... ale ja nie chcę,,, chcę z nim mieszkać sama, lubię jego rodziców ale nie chcę mieszkać z nimi i na ich wiosce. On wie że chcę mieszkać z nim sama ale narazie nie chce zmienić pracy - dopiero zaczął nową, mówi że już raz wszystko dla mnie rzucił i co z tego ma? Ze wyrzuciłam go z domu. Żebym poczekała...
W sumie go rozumiem ale ile tak można słuchać... nie chcę sama sie wyprowadzać i sama wynajmować jakiś pokój... mieszkanie z kumpelami też narazie ni wchodzi w grę....

Powiedzcie, widzicie tu jakiś sens??
Może powinnam to skończyć, odpuścić, nie komplikować sobie i jemu zycia....
Czy dalej konsekwentnie słuchać wyzwisk i słów typu "Zabraniam Ci do niego jeździć jak ci się tak bardzo chce*** to wynieś się tam do niego i nie przynoś wstydu"
Rozumiem że się o mnie martwią, że na swój sposób mnie kochają, ale ile można to wytrzymywać?
Teraz doszło do tego że ojciec pije przeze mnie (tak słyszę)chociał on raz na jakiś czas pije od zawsze, kłótnie moich rodziców to było dla mnie trzęsienie ziemi gdy byłam mała...

Masakra,,, czasem myślę że dzieci czasem ćpają, lądują w pudle a ich rodzice ich kochają a ja co? Świadectwa z czerwonym paskiem, matura zdana na 5, praca w biurze, studia, własne pieniądze i ciągle nie pasuje bo "twoje życie prywatne to zero"

I same wątpliwości, a jeśli wyprowadzimy się i się nie uda? Co wtedy? Nie będę już miała po co wracać... Powiedzczie czy to jest taka straszna rzecz spotykać się ze swoim ex raz w tygodniu i nocować u niego raz na kilka miesięcy?????

Bo ja już powoli wariuję, wynajęłam nam pokój w Tatrach na wakacje, chciałabyn odpocząć od tego wszystkiego, ale jakie to będą wakacje gdy miesiąc przed bedę słyszała jaka jestem głupia, że zabraniają mi jechać, że mają się prawo wtrącać,

czasem myślę że najlepiej po prosty byłoby zniknąć rozpłynąć się,,, żeby już nie było tej okropnej córki która tylko wstyd przynosi... :-((((((

Edytowane przez liketoysoldiers
Czas edycji: 2009-05-13 o 08:52
liketoysoldiers jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-13, 08:54   #2
Aninek
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 8 516
GG do Aninek
Dot.: Doradźcie co dalej??? :-(((((((

Cytat:
Napisane przez liketoysoldiers Pokaż wiadomość
Cześć, bardzo Was proszę o obiektywną ocenę sytuacji
Byłam z chłopakiem od liceum (teraz jestem na trzecim roku studiów). To był burzliwy związek w sumie obydwoje zachowywaliśmy się jak dzieci ale zawsze wiedziałam że mogę na niego liczyć.
Kiedy zaczęłam studia - postanowiliśmy razem zamieszkać - żeby było taniej - postanowiliśmy wyszykować pokój na górze i mieszkać z moimi rodzicami - i wszystko zaczęło się psuć:-( On przeprowadził się do mnie i zmienił dla mnie pracę.

Moi rodzice są dość staroświeccy - tzn. nie uznają mieszkania pod ich dachem bez ślubu, imprezowania, picia.. - zaręczyliśmy się, ustaliliśmy datę ślubu. Zaczęły się kłótnie - pretensje że go nie rozumiem, że słucham się matki, że on czuje się obco.
Cały pokój urządziliśmy za wspólne pieniądze, dokładaliśmy się do rachunków, kupywaliśmy swoje jedzenie, kiedy nie pracowałam a zresztą nawet gdy pracowałąm- oddawał mi całą swoją pensję.

Z czasem doszło do tego że gdy on jechał do siebie i widział się ze swoimi kolegami - wracał pijany. Ja ciągle słyszałam że on jest alkoholikiem, że nie jest dla mnie (nie studiuje) że zmarnuję sobie z nim życie.
Co do tego picia -on nie imprezował beze mnie, zawsze wracał na noc , nigdy nie wrócił pijany z pracy - przeginał kiedy jechał do kumpli - ja cały czas słyszałam że jest alkoholikiem.
Było coraz gorzej - doszły problemy w pracy i na uczelni - plus stres w domu. Obydwoje mamy wybuchowe temperamenty - szybko wpadamy w złość - potem słyszałam że jak przed ślubem już tak jest to co będzie potem?

W końcu miałam już wszystkiego dość - poprosiłam żeby się wyprowadził po pewnej kłótni w której poszło o picie. Błagał żebym to przemyślała - byłam twarda - miałam dość.
Czy tego chciałam?
Zrobił jak mu kazałam. Dał mi spokój. Po dwóch tygodniach odezwaliśmy się do siebie -tym razem on był stanowczy - kazałam mu się wynosić, więc będzie tak jak chciałam - przyjechał po swoje rzeczy.
Wiem że żeby o mnie zapomnieć zaczął spotykać się z inną dziewczyną. Jego rodzice bardzo to przeżyli - moi cieszyli się że tak to się skończyło.
Ze wspólnego pokoju zabrał telewizor za który jeszcze spłacaliśmy raty - ja oddałam mu hajs za łóżko i fotele - okna, drzwi, meble, panele został u mnie nie chciał za nie pieniędzy.
Zerwaliśmy ze sobą kontakt. Zaczęłam spotykać się z innymi - no i nie potrafiłam. Cały czas czułam się tak jakbym go zdradzała. Zajęłam się pracą żeby nie myśleć.
On po krótkim czasie przestał spotykać się z tamtą dziewczyną.
Po 3 miesiącach spotkaliśmy się - emocje opadły. Powiedział że bardzo go skrzywdziłam, ze on chciał wziąść ślub, że wie że zachowywał się niedojrzale, że za często pił, że nie umie o mnie zapomnieć ale nie chce już mi mieszać w życiu i nie będzie nalegał na ponowny związek.

Nie wiedziałam co myśleć - u mnie w domu nie chcieli o nim słyszeć - chociaż on nigdy nie pokłócił się z moimi rodzicami, pomagał ojcu rąbać drzewo, ułożył im panele w pokoju itp.

Zaczęliśmy się spotykać znów - tak jak na samym początku - znów dawno zapomniane pocałunki, esemesy, ciepłe słowa... jego mama bardzo się cieszy, trzyma za nas kciuki.
Myślę że on wydoroślał - nie pije już, stał się dojrzalszy. Ja jeszcze mam swoje fochy, bywam zaborcza i czasem cieżko ze mną wytrzymać.
Problem jest u mnie w domu.
Moja matka uważa że jestem szmatą (tak mi mówi) że przynoszę jej wstyd, że powinnam "znaleźć chłopaka na poziomie". On nie ma prawa pokazywać się u nas w domu (choć ten pokój to głownie jego pieniądze). Gdy jadę do niego lub raz na jakiś czas tam nocuję, słyszę że nie mam wstydu, że nie umiem wytrzymać bez sexu (co do sexu to nigdy nie czułam żeby chodziło mu o sex, zawsze ja musiałam tego chcieć i zawsze starał się przede wszystkim mnie zaspokoić).
Już nie wytrzymuję,,, ciągle słyszę jaka to jestem zła, głupia,
Pracuję, studiuję, dokładam się do rachunkow, od czasu liceum nie wzięłam od rodziców żadnej kasy ale słyszę ciągle jaka jestem zła i jaki wstyd im przynoszę...

Kidy mówię mu jaka jest sytuacja, on odpowiada że ułoży się, że jeśli nie daje rady mogę przeprowadzić się do niego... ale ja nie chcę,,, chcę z nim mieszkać sama, lubię jego rodziców ale nie chcę mieszkać z nimi i na ich wiosce. On wie że chcę mieszkać z nim sama ale narazie nie chce zmienić pracy - dopiero zaczął nową, mówi że już raz wszystko dla mnie rzucił i co z tego ma? Ze wyrzuciłam go z domu. Żebym poczekała...
W sumie go rozumiem ale ile tak można słuchać... nie chcę sama sie wyprowadzać i sama wynajmować jakiś pokój... mieszkanie z kumpelami też narazie ni wchodzi w grę....

Powiedzcie, widzicie tu jakiś sens??
Może powinnam to skończyć, odpuścić, nie komplikować sobie i jemu zycia....
Czy dalej konsekwentnie słuchać wyzwisk i słów typu "Zabraniam Ci do niego jeździć jak ci się tak bardzo chce*** to wynieś się tam do niego i nie przynoś wstydu"
Rozumiem że się o mnie martwią, że na swój sposób mnie kochają, ale ile można to wytrzymywać?
Teraz doszło do tego że ojciec pije przeze mnie (tak słyszę)chociał on raz na jakiś czas pije od zawsze, kłótnie moich rodziców to było dla mnie trzęsienie ziemi gdy byłam mała...

Masakra,,, czasem myślę że dzieci czasem ćpają, lądują w pudle a ich rodzice ich kochają a ja co? Świadectwa z czerwonym paskiem, matura zdana na 5, praca w biurze, studia, własne pieniądze i ciągle nie pasuje bo "twoje życie prywatne to zero"

I same wątpliwości, a jeśli wyprowadzimy się i się nie uda? Co wtedy? Nie będę już miała po co wracać... Powiedzczie czy to jest taka straszna rzecz spotykać się ze swoim ex raz w tygodniu i nocować u niego raz na kilka miesięcy?????

Bo ja już powoli wariuję, wynajęłam nam pokój w Tatrach na wakacje, chciałabyn odpocząć od tego wszystkiego, ale jakie to będą wakacje gdy miesiąc przed bedę słyszała jaka jestem głupia, że zabraniają mi jechać, że mają się prawo wtrącać,

czasem myślę że najlepiej po prosty byłoby zniknąć rozpłynąć się,,, żeby już nie było tej okropnej córki która tylko wstyd przynosi... :-((((((
Odniosę się najpierw do tego pogrubionego-straszne,jeśli to nadal Twój ex i macie jakiś luźny związek bez zobowiązań.Może to chodzi Twoim rodzicom,że nie jesteście razem,a Ty się z nim spotykasz i śpisz u niego.
Co do reszty...najlepszym rozwiązaniem byłoby chyba wyprowadzenie się z domu i życie na własny rachunek,bez kontroli rodziców.
Aninek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-13, 09:01   #3
the rock
Zakorzenienie
 
Avatar the rock
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: zagłębie:)
Wiadomości: 16 194
GG do the rock
Dot.: Doradźcie co dalej??? :-(((((((

Cytat:
Napisane przez Aninek Pokaż wiadomość
najlepszym rozwiązaniem byłoby chyba wyprowadzenie się z domu i życie na własny rachunek,bez kontroli rodziców.
Też tak myśle.
Masz prace, w sumie i tak sama się utrzymujesz więc co stoi na przeszkodzie??
__________________
Bo to JA jestem najważniejsza ! ! !

regeneruję włosy - start 11.11.11
Ewka i nie tylko 22.10.12
- 25 kg
the rock jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-13, 09:11   #4
Marseille
Rozeznanie
 
Avatar Marseille
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Pod słońcem Toskanii...
Wiadomości: 634
Dot.: doradźcie co dalej ???? :-(

Mysle, ze najlepszym rozwiazaniem bedzie wyprowadzka z domu. Ja prawde mowiac nie rozumiem par ktore mieszkaja u rodzicow swoich parterow/partenerek. Ok, jak sie wszyscy dogaduja to idzie zrozumiec. Ale jesli wam kompletnie nie szlo sie dogadac to dawno trzeba bylo wynajac cos wspolnie badz tez, zamieszkac osobno kazde w swoim domu rodzinnym. Nie jestes juz nastolatka wiec rodzice nie maja prawa Cie tak osaczac, widze ze bardzo ciezko jest sie nim przeciwstawic. Zeby matka do mnie powiedziala, ze jestem szmata dlugo by mnie nie zobaczyla. Krotko mowiac, osiadcz rodzicom ze jestes z Tz. Krotki komunikat na koniec, czy go zaakceptujecie czy tez nie ja z nim bede. Wyprowadzka jest konieczna. Nie zwlekajcie z ta decyzja.
__________________
"Najlepszą metodą przewidywania przyszłości jest jej tworzenie."
Marseille jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-13, 09:14   #5
wiewioora83
Wtajemniczenie
 
Avatar wiewioora83
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 2 090
Dot.: Doradźcie co dalej??? :-(((((((

Cytat:
Napisane przez liketoysoldiers Pokaż wiadomość
Kiedy zaczęłam studia - postanowiliśmy razem zamieszkać - żeby było taniej - postanowiliśmy wyszykować pokój na górze i mieszkać z moimi rodzicami - i wszystko zaczęło się psuć:-(
A dlaczego nie wynajęliście czegoś sami, tylko zamieszkaliście z rodzicami?

Cytat:
Napisane przez liketoysoldiers Pokaż wiadomość
Moja matka uważa że jestem szmatą (tak mi mówi) że przynoszę jej wstyd, że powinnam "znaleźć chłopaka na poziomie". On nie ma prawa pokazywać się u nas w domu (choć ten pokój to głownie jego pieniądze). Gdy jadę do niego lub raz na jakiś czas tam nocuję, słyszę że nie mam wstydu, że nie umiem wytrzymać bez sexu (co do sexu to nigdy nie czułam żeby chodziło mu o sex, zawsze ja musiałam tego chcieć i zawsze starał się przede wszystkim mnie zaspokoić).
I co? Pozwolisz, żeby rodzice zawsze wybierali Ci chłopaków?

Cytat:
Napisane przez liketoysoldiers Pokaż wiadomość
Pracuję, studiuję, dokładam się do rachunkow, od czasu liceum nie wzięłam od rodziców żadnej kasy ale słyszę ciągle jaka jestem zła i jaki wstyd im przynoszę...
Zamiast dokładać się do rachunków, wyprowadź się i wynajmij coś.

Cytat:
Napisane przez liketoysoldiers Pokaż wiadomość
Kidy mówię mu jaka jest sytuacja, on odpowiada że ułoży się, że jeśli nie daje rady mogę przeprowadzić się do niego... ale ja nie chcę,,, chcę z nim mieszkać sama, lubię jego rodziców ale nie chcę mieszkać z nimi i na ich wiosce. On wie że chcę mieszkać z nim sama ale narazie nie chce zmienić pracy - dopiero zaczął nową, mówi że już raz wszystko dla mnie rzucił i co z tego ma? Ze wyrzuciłam go z domu. Żebym poczekała...
Nie dziwię się, że nie chce zmieniać znowu pracy. Mogłabyś w ogóle tego od niego wymagać? Może tym razem Ty powinnaś coś poświęcić?

Cytat:
Napisane przez liketoysoldiers Pokaż wiadomość
W sumie go rozumiem ale ile tak można słuchać... nie chcę sama sie wyprowadzać i sama wynajmować jakiś pokój... mieszkanie z kumpelami też narazie ni wchodzi w grę....
No to zdecyduj się - chcesz mieszkać u rodziców i wysłuchiwać ich wyzwisk, czy uwolnić się od tego?

Cytat:
Napisane przez liketoysoldiers Pokaż wiadomość
Powiedzcie, widzicie tu jakiś sens??
Może powinnam to skończyć, odpuścić, nie komplikować sobie i jemu zycia....
Jeśli go nie kochasz, to odpuść.

Cytat:
Napisane przez liketoysoldiers Pokaż wiadomość
Masakra,,, czasem myślę że dzieci czasem ćpają, lądują w pudle a ich rodzice ich kochają a ja co? Świadectwa z czerwonym paskiem, matura zdana na 5, praca w biurze, studia, własne pieniądze i ciągle nie pasuje bo "twoje życie prywatne to zero"
Współczuję rodziców. Tak Cię traktują, a Ty chcesz im się podporządkowywać?

Cytat:
Napisane przez liketoysoldiers Pokaż wiadomość
I same wątpliwości, a jeśli wyprowadzimy się i się nie uda? Co wtedy? Nie będę już miała po co wracać...
Zawsze istnieje ryzyko, że się nie uda. Sama musisz ocenić, czy warto je podjąć. Twój TŻ już kiedyś poświęcił się dla Waszego związku - może teraz Twoja kolej? Oczywiście tylko, jeśli naprawdę go kochasz.

Cytat:
Napisane przez liketoysoldiers Pokaż wiadomość
Powiedzczie czy to jest taka straszna rzecz spotykać się ze swoim ex raz w tygodniu i nocować u niego raz na kilka miesięcy?????
To jest nadal Twój ex? Zrozumiałam, że wróciliście do siebie.
wiewioora83 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-13, 09:28   #6
yoona
Zakorzenienie
 
Avatar yoona
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Dublin
Wiadomości: 9 032
Dot.: Doradźcie co dalej??? :-(((((((

błędem było mieszkanie z rodzicami. często się tak kończy.jak chcecie być razem to jak najszybciej wyprowadz się od rodziców i zamieszkajcie razem.
__________________
Adoptuj Uszate Serduszko!
Klik!

Blogowy świat




yoona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-13, 09:33   #7
Aggie125
Zakorzenienie
 
Avatar Aggie125
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 14 348
GG do Aggie125
Dot.: doradźcie co dalej ???? :-(

Odpuśc facetowi.

Pod wpływem rodziców zaczęłaś ustawiac mu zycie - ma być tak, jak rodzice sobie zycza, a Ty oczywiście posłuchałaś. Jesli chcesz stworzyć dojrzały związek, to musisz wiedziec, że Twoi rodzice nie moga Wam dyktować co macie robić.

Niezłe piekło urządziłaś temu chłopakowi, Ty i Two rodzice...
__________________

Wymiana -lakiery do paznokci (OPI, MySecret, LA Colors, Sinful Colors, Revlon, Essence) oraz perfumy (Voile d'Ambre YR, Cedre SL)
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=229655
Aggie125 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-13, 09:52   #8
dzustam
Zakorzenienie
 
Avatar dzustam
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Przylądek Zieleni
Wiadomości: 6 764
Dot.: doradźcie co dalej ???? :-(

Powinniście się wyprowadzić po pierwszej ingerencji rodziców. Problem w tym, że nadal masz nieodciętą pępowinę

Jak ją już odetniesz, to wtedy zawracaj chłopakowi głowę,myślę, że to najbardziej logiczne rozwiązanie - bo póki co, on nadal jest na przegranej pozycji. A po co go ranić?
__________________

dzustam jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-13, 10:11   #9
Wroclovianka
Zakorzenienie
 
Avatar Wroclovianka
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 3 181
Dot.: doradźcie co dalej ???? :-(

Jedyna rada to taka, zeby się wyprowadzić. I ja nie widze żadnych ku temu przeszkód. Nie chcesz się poswięcić ( tak jak On to wcześniej zrobił ) i mieszkac u Niego to chociaż wynajmij coś na własna ręke. Czemu w ogóle nie bierzesz pod uwage wyprowadzki do Niego? Czy ta jego miejscowość jest tak odcieta od cywilizacji czy co? Przeraża Cie zycie na wsi czy jego rodzice - a propo On jakoś potrafił mieszkać z Twoimi pomimo, ze ciagle na niego najeżdzali? Boisz sie, ze nie wyjdzie i nie bedzie gdzie wracać? Dziewczyno wtedy to, żeby nie powiedzieć, ze już jestes na tyle duża, żeby nie wracać do rodzinnego domku tylko poszukac jakiegoś kąta dla siebie. Bierz nożyczki i odetnij tą pępowinke.
__________________

Wizaż rządzi, Wizaż radzi, Wizaż nigdy Cię nie zdradzi
Wroclovianka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-13, 10:20   #10
Dociakowa
Zadomowienie
 
Avatar Dociakowa
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Wschód
Wiadomości: 1 947
Dot.: doradźcie co dalej ???? :-(

współczuję Ci.. przede wszystkim nie rozumiem jak matka może do własnego dziecka powiedzieć "Ty szmato" jest to dla mnie niepojęte
Najlepszym rozwiązaniem byłoby odłożyć sobie trochę kasy i wynająć pokój, lub z kimś na spółkę mieszkanie.. jak tak dalej będzie Twoi rodzice zniszczą Waszą miłość..
Rozumem że między Wami było źle, ale nie znam takieg związku w którym zawsze byloby dobrze. Ludzie popelniają błędy a między Wami nie działo się nic AŻ tak strasznego żeby teraz rodzice musieli się bać o Ciebie..

---------- Dopisano o 11:20 ---------- Poprzedni post napisano o 11:18 ----------

Cytat:
Napisane przez dzustam Pokaż wiadomość
Powinniście się wyprowadzić po pierwszej ingerencji rodziców. Problem w tym, że nadal masz nieodciętą pępowinę

Jak ją już odetniesz, to wtedy zawracaj chłopakowi głowę,myślę, że to najbardziej logiczne rozwiązanie - bo póki co, on nadal jest na przegranej pozycji. A po co go ranić?

Ja chyba też mam nieodciętą pępowinę .. Każdemu z nas zalezy aby rodzice zaakceptowali naszego partnera ale czasem jest to trudne, a nawet niemożliwe...
mimo wszystko po takim czymś chyba wyprowadziłabym się od rodziców..

jeszcze tak mi się nasunęło... nie wiem czy zauwazyłas ale Twoi rodzice nie szanują ani jego ani Ciebie. Nawet nie próbują dać mu szansy, Ty jesteś szmatą i przez Ciebe ojciec pije.. co to za głupoty..?!?!
__________________

->
76,6....30.07->72,7......65,5kg.. .60

Edytowane przez Dociakowa
Czas edycji: 2009-05-13 o 10:22
Dociakowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-13, 10:33   #11
6agi
Raczkowanie
 
Avatar 6agi
 
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 111
Dot.: doradźcie co dalej ???? :-(

Najgorsze kiedy ktoś się wtrąca w związek. Nie trawię tego...

Ja także uważam, że powinnaś się wyprowadzić i żyć na własny rachunek. Twoi rodzice nie przestaną buntować Cię przeciwko Twojemu ex. W gruncie rzeczy jeśli nic złego nie zrobił Twoim rodzicom, Ciebie pod wpływem alkoholu nie skrzywdził i raz na jakiś czas popił z kolegami a do tego normalnie facet pracuje i dba o ciebie w łóżku to uciekaj z nim gdzie pieprz rośnie od rodziców.

Ja przez 5 lat mieszkałam z moim bez ślubu i też non stop słyszałam że jestem bezbożna, szmata że ludzie gadają i bla bla bla. A w nosie mam to co inni mówią. Wzięliśmy ślub po cichu tak że nikt nie wiedział. Postanowiliśmy a po 2 tygodniach już był ślub

Niektórzy nadal narzekają a on haruje i dogadza wszystkim, to to robi to tamto... Aż ja się czasem wkurzam że mógłby sobie dać spokój!! Po prostu takich trzeba olać!!!!!!! (przepraszam bo akurat chodzi o Twoich rodziców). Może z czasem kiedy się wyprowadzisz i zamieszkacie razem (koniecznie daleko) i będą widzieć że się normalnie prowadzicie, że żyjecie w zgodzie itd to zmienią zdanie...
__________________
"Nigdy nie jest za późno, by stać się osobą, którą mogłeś być."

"Zwycięzcy to przegrani, którzy powstali i spróbowali o jeden raz więcej."
6agi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-05-13, 10:37   #12
Honcia
Zakorzenienie
 
Avatar Honcia
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 3 705
Dot.: doradźcie co dalej ???? :-(

Myślę, z resztą tak jak dziewczyny, że powinnaś się wyprowadzić od rodziców. W Twoim poście głównie skupiasz się na tym jaki jest on i co myślą o nim Twoi rodzice. A najważniejsze jest to co Ty do niego czujesz.
Jeśli go kochasz i chcesz z nim być, to wyprowadź się od rodziców i postaraj się, chociaż będzie to baaardzo trudne, nie zwracać uwagi na ich opinię. W końcu jesteś w stanie się sama utrzymać i możne na początku będzie trudno. Ale myślę, że nie ma innego sposobu na to, żeby Twoi rodzice przestali zatruwać ci życie.
Ja na Twoim miejscu postawiła bym na chłopaka.
__________________







Honcia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-13, 14:35   #13
liketoysoldiers
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 195
Dot.: doradźcie co dalej ???? :-(

Dzięki za odpowiedzi
Co do tego czy wróciliśmy do siebie - tak, Jesteśmy razem już ponad 5 mcy- to nie jest tak ze spotykamy się np na sex... dzwonimy do siebie spędzamy wspólnie czas wspieramy zaczynamy to wszystko sklejać szanując się i nie ograniczając.
Niestety w moim domu to jest temat tabu. Myślałam że z czasem to im przejdzie, ale jest odwrotnie:-(
I macie rację - najlepsze wyjście to przeprowadzka..... dziękuję Wam bardzo pozdrawiam!

---------- Dopisano o 15:35 ---------- Poprzedni post napisano o 15:23 ----------

Do tego jeszcze za każdym razem gdy zaczynają scenę staram się spokojnie mówić że jestem dorosła, że nawet jeśli robię błędy to to są moje błędy i tylko ja za nie płaciłam i płacę. Ale to jest tak jakbym mówiła do słupa - płacz, krzyk, w końcu nie wytrzymuję i wychodzę.
Najśmieszniejsze jest to że swoim rodzicom (dziadkom) nie pozwalają się wtrącać, ja do ich kłótni też się nie wtrącam, ale oni uważają to za coś naturalnego/
tak sobie myślę że jak się wyprowadzę, to może wtedy zatęsknią za tą "szmatą".....
Co do wyprowadzki do Niego - nie chcę dlatego że dojazd do pracy miałabym o wiele dłuższy (ponad 2godziny w jedną stronę do pracy i na uczelnię) i naprawdę po wszystkich doświadczeniach z mieszkaniem z rodzicami - chce mieszkać tylko z nim, niby lubię Jego mamę i ona mnie też, ale - myślę że to nie byłaby komfortowa sytuacja dla wszystkich...
może jestem już przewrażliwiona ale podobno najleppsze dzieci to te, które mieszkają najdalej...
pozdrawiam!
liketoysoldiers jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-13, 14:48   #14
_Emi_
Zakorzenienie
 
Avatar _Emi_
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Łódź.
Wiadomości: 4 127
Dot.: doradźcie co dalej ???? :-(

Cytat:
Napisane przez liketoysoldiers Pokaż wiadomość
Dzięki za odpowiedzi
Co do tego czy wróciliśmy do siebie - tak, Jesteśmy razem już ponad 5 mcy- to nie jest tak ze spotykamy się np na sex... dzwonimy do siebie spędzamy wspólnie czas wspieramy zaczynamy to wszystko sklejać szanując się i nie ograniczając.
Niestety w moim domu to jest temat tabu. Myślałam że z czasem to im przejdzie, ale jest odwrotnie:-(
I macie rację - najlepsze wyjście to przeprowadzka..... dziękuję Wam bardzo pozdrawiam!

---------- Dopisano o 15:35 ---------- Poprzedni post napisano o 15:23 ----------

Do tego jeszcze za każdym razem gdy zaczynają scenę staram się spokojnie mówić że jestem dorosła, że nawet jeśli robię błędy to to są moje błędy i tylko ja za nie płaciłam i płacę. Ale to jest tak jakbym mówiła do słupa - płacz, krzyk, w końcu nie wytrzymuję i wychodzę.
Najśmieszniejsze jest to że swoim rodzicom (dziadkom) nie pozwalają się wtrącać, ja do ich kłótni też się nie wtrącam, ale oni uważają to za coś naturalnego/
tak sobie myślę że jak się wyprowadzę, to może wtedy zatęsknią za tą "szmatą".....
Co do wyprowadzki do Niego - nie chcę dlatego że dojazd do pracy miałabym o wiele dłuższy (ponad 2godziny w jedną stronę do pracy i na uczelnię) i naprawdę po wszystkich doświadczeniach z mieszkaniem z rodzicami - chce mieszkać tylko z nim, niby lubię Jego mamę i ona mnie też, ale - myślę że to nie byłaby komfortowa sytuacja dla wszystkich...
może jestem już przewrażliwiona ale podobno najleppsze dzieci to te, które mieszkają najdalej...

pozdrawiam!
Najlepiej mieszkac osobno bo co to za życie z rodzicami, zwalanie im się na głowę. A dla partnera to również nie komfortowa sytuacja.
Powodzenia
_Emi_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-13, 14:52   #15
feelhot
Przyczajenie
 
Avatar feelhot
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: z innej bajki.
Wiadomości: 10
Dot.: doradźcie co dalej ???? :-(

Nikt nie powinien Nam wybierać partnera...no rzecz jasna rodzice zawsze się wtracają, bo to, bo tamto...
Ale to my będziemy z człowiekiem, którego sobie wybierzemy całe życie, nie oni...
Więc uważam, tak jak większość, wyprowadź się z domu...nie musisz znosić tych upokorzeń ze strony rodziców...i właśnie najlepiej być na swoim, nie u Twoich, nie u chłopaka rodziców...skoro jest Wam dobrze ze sobą, napewno będziecie szczęśliwi... =)
I tego, że rodzice za Tobą zatęsknią jestem pewna...
Uważam, że z czasem się wszystko ułoży...czas leczy rany...
3maj się mocno i nie zamartwiaj, trzymam kciuki =)
__________________
Lubię, kiedy na mnie patrzysz.
feelhot jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-13, 15:00   #16
kucyk ponny
Zakorzenienie
 
Avatar kucyk ponny
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 10 505
Dot.: doradźcie co dalej ???? :-(

Nic nowego nie wymyśle. Jedyna rada to wyprowadza z domu. Jak nie chcesz słyszeć wyzwisk pod swoim adresem.
Nie słuchaj tego co mamusia ma do powiedzenia w sprawie twojego tż. W końcu Ty z nim będziesz życ nie ona.

Mnie zastanawia to że od niego wymagałaś pewnych zmian, a sama nie chcesz się poświęcać.
Jesteś dorosła, więc weź swoje życie we własne ręce.
kucyk ponny jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-13, 15:13   #17
kassiulka87
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 118
Dot.: doradźcie co dalej ???? :-(

Opadła mi szczena po tym co przeczytałam...:/ Współczuję Ci. Gdyby mnie spotykało coś takiego ze strony rodziców - szybko wyprowadziłabym się od nich...
kassiulka87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-13, 15:15   #18
70026de27bfb6c51fbab4e7dd9ae9b7f0dc3e2c9_600772df80eb9
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 1 906
Dot.: doradźcie co dalej ???? :-(

ja tez radze sie wyprowadzic, w ogole nie wyobrazam sobie zebym mieszkala u rodzicow tżta, a tym bardziej u moich jesli mieli by o mnie takie zdanie... jak mozna tak dziecku powiedziec? jestes juz dorosla, to Twoje zycie, mozesz z nim zrobic co zechcesz, to Twoje bledy, sama musisz je rozwiazac. Nie ma co dluzej sie meczyc, wyprowadz sie i zajmij sie swoim zwiazkiem, zycze powodzenia
70026de27bfb6c51fbab4e7dd9ae9b7f0dc3e2c9_600772df80eb9 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-13, 15:20   #19
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: doradźcie co dalej ???? :-(

Cytat:
Napisane przez Aggie125 Pokaż wiadomość
Odpuśc facetowi.

Pod wpływem rodziców zaczęłaś ustawiac mu zycie - ma być tak, jak rodzice sobie zycza, a Ty oczywiście posłuchałaś. Jesli chcesz stworzyć dojrzały związek, to musisz wiedziec, że Twoi rodzice nie moga Wam dyktować co macie robić.

Niezłe piekło urządziłaś temu chłopakowi, Ty i Two rodzice...
Cytat:
Napisane przez dzustam Pokaż wiadomość
Powinniście się wyprowadzić po pierwszej ingerencji rodziców. Problem w tym, że nadal masz nieodciętą pępowinę

Jak ją już odetniesz, to wtedy zawracaj chłopakowi głowę,myślę, że to najbardziej logiczne rozwiązanie - bo póki co, on nadal jest na przegranej pozycji. A po co go ranić?
Cytat:
Napisane przez Wroclovianka Pokaż wiadomość
Jedyna rada to taka, zeby się wyprowadzić. I ja nie widze żadnych ku temu przeszkód. Nie chcesz się poswięcić ( tak jak On to wcześniej zrobił ) i mieszkac u Niego to chociaż wynajmij coś na własna ręke. Czemu w ogóle nie bierzesz pod uwage wyprowadzki do Niego? Czy ta jego miejscowość jest tak odcieta od cywilizacji czy co? Przeraża Cie zycie na wsi czy jego rodzice - a propo On jakoś potrafił mieszkać z Twoimi pomimo, ze ciagle na niego najeżdzali? Boisz sie, ze nie wyjdzie i nie bedzie gdzie wracać? Dziewczyno wtedy to, żeby nie powiedzieć, ze już jestes na tyle duża, żeby nie wracać do rodzinnego domku tylko poszukac jakiegoś kąta dla siebie. Bierz nożyczki i odetnij tą pępowinke.
Jak wyżej. Żaden normalny człowiek - nieważne jakiej płci - nie wytrzyma takiego wtrącania się. Zacznij żyć na własny rachunek.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-05-13, 16:28   #20
hania811
Zakorzenienie
 
Avatar hania811
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 15 709
Dot.: doradźcie co dalej ???? :-(

Cytat:
Napisane przez liketoysoldiers Pokaż wiadomość
I same wątpliwości, a jeśli wyprowadzimy się i się nie uda? Co wtedy? Nie będę już miała po co wracać... Powiedzczie czy to jest taka straszna rzecz spotykać się ze swoim ex raz w tygodniu i nocować u niego raz na kilka miesięcy?????
A po co niby miałabyś wracać...do rodziców którzy niszczą cie psychicznie, chcą sterować Twoim życiem i tylko biorą nie dając nic w zamian.
Odetnij w końcu pępowinę i zacznij żyć na prawdę na własny rachunek..bo z tego co czytam póki co jesteś totalnie uzależniona od rodziców- psychicznie nie finansowo.

Zgotowałaś chłopakowi małe piekiełko....ni e robiłaś tego co dyktowało Ci serce i własny rozum, a to co dyktowali rodzice.

I nie rozumiem dlaczego nie miałabyś sama albo z koleżanką wynająć mieszkania. Bo co bo rodzice Ci nie pozwolą?

Masz zamiar całe życie z mamusią i tatusiem mieszkać?
hania811 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-14, 21:31   #21
lizkaa92
Raczkowanie
 
Avatar lizkaa92
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Konin :)
Wiadomości: 60
Dot.: doradźcie co dalej ???? :-(

Cytat:
Napisane przez hania811 Pokaż wiadomość
A po co niby miałabyś wracać...do rodziców którzy niszczą cie psychicznie, chcą sterować Twoim życiem i tylko biorą nie dając nic w zamian.
Odetnij w końcu pępowinę i zacznij żyć na prawdę na własny rachunek..bo z tego co czytam póki co jesteś totalnie uzależniona od rodziców- psychicznie nie finansowo.

Zgotowałaś chłopakowi małe piekiełko....ni e robiłaś tego co dyktowało Ci serce i własny rozum, a to co dyktowali rodzice.

I nie rozumiem dlaczego nie miałabyś sama albo z koleżanką wynająć mieszkania. Bo co bo rodzice Ci nie pozwolą?

Masz zamiar całe życie z mamusią i tatusiem mieszkać?
Popieram. To jest święta prawda. Jeżeli na prawdę, szczerze, wzajemnie się kochacie. Jeżeli wiesz, ze to ten jedyny. Jeżeli chcesz po prostu spędzić z nim resztę życia.... To nad czym się zastanawiać? Nie rozumiem w czym tkwi problem ? Jesteś DOROSŁA. Masz pracę, własne środki do życia, możliwe, ze jeszcze pomagasz rodzicom.
Ja ma jedynie 17lat. I niewiele wiem o życiu. Ale już teraz potrafię postawić się rodzicom. Nigdy nie pozwalałam wybierać im MOICH przyjaciół, chłopaków, towarzystwa, z którym się spotykam. Bo oni nie mają prawa decydować o moim życiu.
Rozumiem, że Twoi rodzicie się martwią. Chcą dla swojego dziecka jak najlepiej, ale to chyba już duuuuuża przesada, a ty jesteś duuużą dziewczynką ;] . Jedyne wyjście ? Zostało już zapisane wyżej. Wyprowadzka. Tylko pozostaje jedno maleńkie 'ale'. Pewnie zdajesz sobie sprawę, ze jeżeli się wyprowadzisz, zamieszkasz ze swoim ukochanym (a nie wybrankiem mamusi) rodzice Cię potępią. Możliwe, ze stracicie kontak.
Życzę powodzenia w przyszłym, nowym (lepszym) życiu. i nie zostawiaj swojego TŻ. To trudne wybierać między rodzicami, a miłością. Ale nie zapominaj z kim masz spędzić reszte życia. Z kim wydac na świat potomstwo. Bo chyba nie z rodzicami ??

Edytowane przez lizkaa92
Czas edycji: 2009-05-14 o 21:32
lizkaa92 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-15, 11:44   #22
Elfir
Zakorzenienie
 
Avatar Elfir
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
Dot.: doradźcie co dalej ???? :-(

jesteś uzależniona od swoich rodziców. Od ich zdania. Jeszcze nie stałaś się samodzielna w pełni.
Skoro to jednak to TEN facet, to zacznij przygotowywać swoje zycie do życia z nim a nie z rodzicami.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir

***
Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy.
T.Pratchett
Elfir jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:25.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.