|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 195
|
![]() Doradźcie co dalej??? :-(((((((
Cześć, bardzo Was proszę o obiektywną ocenę sytuacji
![]() Byłam z chłopakiem od liceum (teraz jestem na trzecim roku studiów). To był burzliwy związek w sumie obydwoje zachowywaliśmy się jak dzieci ale zawsze wiedziałam że mogę na niego liczyć. Kiedy zaczęłam studia - postanowiliśmy razem zamieszkać - żeby było taniej - postanowiliśmy wyszykować pokój na górze i mieszkać z moimi rodzicami - i wszystko zaczęło się psuć:-( On przeprowadził się do mnie i zmienił dla mnie pracę. Moi rodzice są dość staroświeccy - tzn. nie uznają mieszkania pod ich dachem bez ślubu, imprezowania, picia.. - zaręczyliśmy się, ustaliliśmy datę ślubu. Zaczęły się kłótnie - pretensje że go nie rozumiem, że słucham się matki, że on czuje się obco. Cały pokój urządziliśmy za wspólne pieniądze, dokładaliśmy się do rachunków, kupywaliśmy swoje jedzenie, kiedy nie pracowałam a zresztą nawet gdy pracowałąm- oddawał mi całą swoją pensję. Z czasem doszło do tego że gdy on jechał do siebie i widział się ze swoimi kolegami - wracał pijany. Ja ciągle słyszałam że on jest alkoholikiem, że nie jest dla mnie (nie studiuje) że zmarnuję sobie z nim życie. Co do tego picia -on nie imprezował beze mnie, zawsze wracał na noc , nigdy nie wrócił pijany z pracy - przeginał kiedy jechał do kumpli - ja cały czas słyszałam że jest alkoholikiem. Było coraz gorzej - doszły problemy w pracy i na uczelni - plus stres w domu. Obydwoje mamy wybuchowe temperamenty - szybko wpadamy w złość - potem słyszałam że jak przed ślubem już tak jest to co będzie potem? W końcu miałam już wszystkiego dość - poprosiłam żeby się wyprowadził po pewnej kłótni w której poszło o picie. Błagał żebym to przemyślała - byłam twarda - miałam dość. Czy tego chciałam? Zrobił jak mu kazałam. Dał mi spokój. Po dwóch tygodniach odezwaliśmy się do siebie -tym razem on był stanowczy - kazałam mu się wynosić, więc będzie tak jak chciałam - przyjechał po swoje rzeczy. Wiem że żeby o mnie zapomnieć zaczął spotykać się z inną dziewczyną. Jego rodzice bardzo to przeżyli - moi cieszyli się że tak to się skończyło. Ze wspólnego pokoju zabrał telewizor za który jeszcze spłacaliśmy raty - ja oddałam mu hajs za łóżko i fotele - okna, drzwi, meble, panele został u mnie nie chciał za nie pieniędzy. Zerwaliśmy ze sobą kontakt. Zaczęłam spotykać się z innymi - no i nie potrafiłam. Cały czas czułam się tak jakbym go zdradzała. Zajęłam się pracą żeby nie myśleć. On po krótkim czasie przestał spotykać się z tamtą dziewczyną. Po 3 miesiącach spotkaliśmy się - emocje opadły. Powiedział że bardzo go skrzywdziłam, ze on chciał wziąść ślub, że wie że zachowywał się niedojrzale, że za często pił, że nie umie o mnie zapomnieć ale nie chce już mi mieszać w życiu i nie będzie nalegał na ponowny związek. Nie wiedziałam co myśleć - u mnie w domu nie chcieli o nim słyszeć - chociaż on nigdy nie pokłócił się z moimi rodzicami, pomagał ojcu rąbać drzewo, ułożył im panele w pokoju itp. Zaczęliśmy się spotykać znów - tak jak na samym początku - znów dawno zapomniane pocałunki, esemesy, ciepłe słowa... jego mama bardzo się cieszy, trzyma za nas kciuki. Myślę że on wydoroślał - nie pije już, stał się dojrzalszy. Ja jeszcze mam swoje fochy, bywam zaborcza i czasem cieżko ze mną wytrzymać. Problem jest u mnie w domu. Moja matka uważa że jestem szmatą (tak mi mówi) że przynoszę jej wstyd, że powinnam "znaleźć chłopaka na poziomie". On nie ma prawa pokazywać się u nas w domu (choć ten pokój to głownie jego pieniądze). Gdy jadę do niego lub raz na jakiś czas tam nocuję, słyszę że nie mam wstydu, że nie umiem wytrzymać bez sexu (co do sexu to nigdy nie czułam żeby chodziło mu o sex, zawsze ja musiałam tego chcieć i zawsze starał się przede wszystkim mnie zaspokoić). Już nie wytrzymuję,,, ciągle słyszę jaka to jestem zła, głupia, Pracuję, studiuję, dokładam się do rachunkow, od czasu liceum nie wzięłam od rodziców żadnej kasy ale słyszę ciągle jaka jestem zła i jaki wstyd im przynoszę... Kidy mówię mu jaka jest sytuacja, on odpowiada że ułoży się, że jeśli nie daje rady mogę przeprowadzić się do niego... ale ja nie chcę,,, chcę z nim mieszkać sama, lubię jego rodziców ale nie chcę mieszkać z nimi i na ich wiosce. On wie że chcę mieszkać z nim sama ale narazie nie chce zmienić pracy - dopiero zaczął nową, mówi że już raz wszystko dla mnie rzucił i co z tego ma? Ze wyrzuciłam go z domu. Żebym poczekała... W sumie go rozumiem ale ile tak można słuchać... nie chcę sama sie wyprowadzać i sama wynajmować jakiś pokój... mieszkanie z kumpelami też narazie ni wchodzi w grę.... Powiedzcie, widzicie tu jakiś sens?? Może powinnam to skończyć, odpuścić, nie komplikować sobie i jemu zycia.... Czy dalej konsekwentnie słuchać wyzwisk i słów typu "Zabraniam Ci do niego jeździć jak ci się tak bardzo chce*** to wynieś się tam do niego i nie przynoś wstydu" Rozumiem że się o mnie martwią, że na swój sposób mnie kochają, ale ile można to wytrzymywać? Teraz doszło do tego że ojciec pije przeze mnie (tak słyszę)chociał on raz na jakiś czas pije od zawsze, kłótnie moich rodziców to było dla mnie trzęsienie ziemi gdy byłam mała... Masakra,,, czasem myślę że dzieci czasem ćpają, lądują w pudle a ich rodzice ich kochają a ja co? Świadectwa z czerwonym paskiem, matura zdana na 5, praca w biurze, studia, własne pieniądze i ciągle nie pasuje bo "twoje życie prywatne to zero" I same wątpliwości, a jeśli wyprowadzimy się i się nie uda? Co wtedy? Nie będę już miała po co wracać... Powiedzczie czy to jest taka straszna rzecz spotykać się ze swoim ex raz w tygodniu i nocować u niego raz na kilka miesięcy????? Bo ja już powoli wariuję, wynajęłam nam pokój w Tatrach na wakacje, chciałabyn odpocząć od tego wszystkiego, ale jakie to będą wakacje gdy miesiąc przed bedę słyszała jaka jestem głupia, że zabraniają mi jechać, że mają się prawo wtrącać, czasem myślę że najlepiej po prosty byłoby zniknąć rozpłynąć się,,, żeby już nie było tej okropnej córki która tylko wstyd przynosi... :-(((((( Edytowane przez liketoysoldiers Czas edycji: 2009-05-13 o 08:52 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Doradźcie co dalej??? :-(((((((
Cytat:
Co do reszty...najlepszym rozwiązaniem byłoby chyba wyprowadzenie się z domu i życie na własny rachunek,bez kontroli rodziców. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Doradźcie co dalej??? :-(((((((
Cytat:
Masz prace, w sumie i tak sama się utrzymujesz więc co stoi na przeszkodzie??
__________________
Bo to JA jestem najważniejsza ! ! ! regeneruję włosy - start 11.11.11 Ewka i nie tylko ![]() - 25 kg ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Pod słońcem Toskanii...
Wiadomości: 634
|
Dot.: doradźcie co dalej ???? :-(
Mysle, ze najlepszym rozwiazaniem bedzie wyprowadzka z domu. Ja prawde mowiac nie rozumiem par ktore mieszkaja u rodzicow swoich parterow/partenerek. Ok, jak sie wszyscy dogaduja to idzie zrozumiec. Ale jesli wam kompletnie nie szlo sie dogadac to dawno trzeba bylo wynajac cos wspolnie badz tez, zamieszkac osobno kazde w swoim domu rodzinnym. Nie jestes juz nastolatka wiec rodzice nie maja prawa Cie tak osaczac, widze ze bardzo ciezko jest sie nim przeciwstawic. Zeby matka do mnie powiedziala, ze jestem szmata dlugo by mnie nie zobaczyla. Krotko mowiac, osiadcz rodzicom ze jestes z Tz. Krotki komunikat na koniec, czy go zaakceptujecie czy tez nie ja z nim bede. Wyprowadzka jest konieczna. Nie zwlekajcie z ta decyzja.
__________________
"Najlepszą metodą przewidywania przyszłości jest jej tworzenie." |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 | ||||||||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 2 090
|
Dot.: Doradźcie co dalej??? :-(((((((
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
To jest nadal Twój ex? Zrozumiałam, że wróciliście do siebie. |
||||||||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Dublin
Wiadomości: 9 032
|
Dot.: Doradźcie co dalej??? :-(((((((
błędem było mieszkanie z rodzicami. często się tak kończy.jak chcecie być razem to jak najszybciej wyprowadz się od rodziców i zamieszkajcie razem.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Zakorzenienie
|
Dot.: doradźcie co dalej ???? :-(
Odpuśc facetowi.
Pod wpływem rodziców zaczęłaś ustawiac mu zycie - ma być tak, jak rodzice sobie zycza, a Ty oczywiście posłuchałaś. Jesli chcesz stworzyć dojrzały związek, to musisz wiedziec, że Twoi rodzice nie moga Wam dyktować co macie robić. Niezłe piekło urządziłaś temu chłopakowi, Ty i Two rodzice...
__________________
Wymiana -lakiery do paznokci (OPI, MySecret, LA Colors, Sinful Colors, Revlon, Essence) oraz perfumy (Voile d'Ambre YR, Cedre SL) https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=229655 |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Przylądek Zieleni
Wiadomości: 6 764
|
Dot.: doradźcie co dalej ???? :-(
Powinniście się wyprowadzić po pierwszej ingerencji rodziców. Problem w tym, że nadal masz nieodciętą pępowinę
![]() Jak ją już odetniesz, to wtedy zawracaj chłopakowi głowę,myślę, że to najbardziej logiczne rozwiązanie - bo póki co, on nadal jest na przegranej pozycji. A po co go ranić?
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 3 181
|
Dot.: doradźcie co dalej ???? :-(
Jedyna rada to taka, zeby się wyprowadzić. I ja nie widze żadnych ku temu przeszkód. Nie chcesz się poswięcić ( tak jak On to wcześniej zrobił ) i mieszkac u Niego to chociaż wynajmij coś na własna ręke. Czemu w ogóle nie bierzesz pod uwage wyprowadzki do Niego? Czy ta jego miejscowość jest tak odcieta od cywilizacji czy co? Przeraża Cie zycie na wsi czy jego rodzice - a propo On jakoś potrafił mieszkać z Twoimi pomimo, ze ciagle na niego najeżdzali? Boisz sie, ze nie wyjdzie i nie bedzie gdzie wracać? Dziewczyno wtedy to, żeby nie powiedzieć, ze już jestes na tyle duża, żeby nie wracać do rodzinnego domku tylko poszukac jakiegoś kąta dla siebie. Bierz nożyczki i odetnij tą pępowinke.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Wschód
Wiadomości: 1 947
|
Dot.: doradźcie co dalej ???? :-(
współczuję Ci.. przede wszystkim nie rozumiem jak matka może do własnego dziecka powiedzieć "Ty szmato" jest to dla mnie niepojęte
![]() ![]() Najlepszym rozwiązaniem byłoby odłożyć sobie trochę kasy i wynająć pokój, lub z kimś na spółkę mieszkanie.. jak tak dalej będzie Twoi rodzice zniszczą Waszą miłość.. Rozumem że między Wami było źle, ale nie znam takieg związku w którym zawsze byloby dobrze. Ludzie popelniają błędy a między Wami nie działo się nic AŻ tak strasznego żeby teraz rodzice musieli się bać o Ciebie.. ---------- Dopisano o 11:20 ---------- Poprzedni post napisano o 11:18 ---------- Cytat:
Ja chyba też mam nieodciętą pępowinę .. Każdemu z nas zalezy aby rodzice zaakceptowali naszego partnera ale czasem jest to trudne, a nawet niemożliwe... mimo wszystko po takim czymś chyba wyprowadziłabym się od rodziców.. jeszcze tak mi się nasunęło... nie wiem czy zauwazyłas ale Twoi rodzice nie szanują ani jego ani Ciebie. Nawet nie próbują dać mu szansy, Ty jesteś szmatą i przez Ciebe ojciec pije.. co to za głupoty..?!?!
__________________
->76,6....30.07->72,7... ![]() ![]() Edytowane przez Dociakowa Czas edycji: 2009-05-13 o 10:22 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 111
|
Dot.: doradźcie co dalej ???? :-(
Najgorsze kiedy ktoś się wtrąca w związek. Nie trawię tego...
Ja także uważam, że powinnaś się wyprowadzić i żyć na własny rachunek. Twoi rodzice nie przestaną buntować Cię przeciwko Twojemu ex. W gruncie rzeczy jeśli nic złego nie zrobił Twoim rodzicom, Ciebie pod wpływem alkoholu nie skrzywdził i raz na jakiś czas popił z kolegami a do tego normalnie facet pracuje i dba o ciebie w łóżku to uciekaj z nim gdzie pieprz rośnie od rodziców. Ja przez 5 lat mieszkałam z moim bez ślubu i też non stop słyszałam że jestem bezbożna, szmata że ludzie gadają i bla bla bla. A w nosie mam to co inni mówią. Wzięliśmy ślub po cichu tak że nikt nie wiedział. Postanowiliśmy a po 2 tygodniach już był ślub ![]() Niektórzy nadal narzekają a on haruje i dogadza wszystkim, to to robi to tamto... Aż ja się czasem wkurzam że mógłby sobie dać spokój!! Po prostu takich trzeba olać!!!!!!! (przepraszam bo akurat chodzi o Twoich rodziców). Może z czasem kiedy się wyprowadzisz i zamieszkacie razem (koniecznie daleko) i będą widzieć że się normalnie prowadzicie, że żyjecie w zgodzie itd to zmienią zdanie...
__________________
"Nigdy nie jest za późno, by stać się osobą, którą mogłeś być." "Zwycięzcy to przegrani, którzy powstali i spróbowali o jeden raz więcej." |
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysły na prezent
![]() |
#12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 3 705
|
Dot.: doradźcie co dalej ???? :-(
Myślę, z resztą tak jak dziewczyny, że powinnaś się wyprowadzić od rodziców. W Twoim poście głównie skupiasz się na tym jaki jest on i co myślą o nim Twoi rodzice. A najważniejsze jest to co Ty do niego czujesz.
Jeśli go kochasz i chcesz z nim być, to wyprowadź się od rodziców i postaraj się, chociaż będzie to baaardzo trudne, nie zwracać uwagi na ich opinię. W końcu jesteś w stanie się sama utrzymać i możne na początku będzie trudno. Ale myślę, że nie ma innego sposobu na to, żeby Twoi rodzice przestali zatruwać ci życie. Ja na Twoim miejscu postawiła bym na chłopaka.
__________________
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 195
|
Dot.: doradźcie co dalej ???? :-(
Dzięki za odpowiedzi
![]() Co do tego czy wróciliśmy do siebie - tak, Jesteśmy razem już ponad 5 mcy- to nie jest tak ze spotykamy się np na sex... dzwonimy do siebie spędzamy wspólnie czas wspieramy zaczynamy to wszystko sklejać szanując się i nie ograniczając. Niestety w moim domu to jest temat tabu. Myślałam że z czasem to im przejdzie, ale jest odwrotnie:-( I macie rację - najlepsze wyjście to przeprowadzka..... dziękuję Wam bardzo pozdrawiam! ---------- Dopisano o 15:35 ---------- Poprzedni post napisano o 15:23 ---------- Do tego jeszcze za każdym razem gdy zaczynają scenę staram się spokojnie mówić że jestem dorosła, że nawet jeśli robię błędy to to są moje błędy i tylko ja za nie płaciłam i płacę. Ale to jest tak jakbym mówiła do słupa - płacz, krzyk, w końcu nie wytrzymuję i wychodzę. Najśmieszniejsze jest to że swoim rodzicom (dziadkom) nie pozwalają się wtrącać, ja do ich kłótni też się nie wtrącam, ale oni uważają to za coś naturalnego/ tak sobie myślę że jak się wyprowadzę, to może wtedy zatęsknią za tą "szmatą"..... Co do wyprowadzki do Niego - nie chcę dlatego że dojazd do pracy miałabym o wiele dłuższy (ponad 2godziny w jedną stronę do pracy i na uczelnię) i naprawdę po wszystkich doświadczeniach z mieszkaniem z rodzicami - chce mieszkać tylko z nim, niby lubię Jego mamę i ona mnie też, ale - myślę że to nie byłaby komfortowa sytuacja dla wszystkich... może jestem już przewrażliwiona ale podobno najleppsze dzieci to te, które mieszkają najdalej... pozdrawiam! |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Łódź.
Wiadomości: 4 127
|
Dot.: doradźcie co dalej ???? :-(
Cytat:
Powodzenia ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: z innej bajki.
Wiadomości: 10
|
Dot.: doradźcie co dalej ???? :-(
Nikt nie powinien Nam wybierać partnera...no rzecz jasna rodzice zawsze się wtracają, bo to, bo tamto...
Ale to my będziemy z człowiekiem, którego sobie wybierzemy całe życie, nie oni... Więc uważam, tak jak większość, wyprowadź się z domu...nie musisz znosić tych upokorzeń ze strony rodziców...i właśnie najlepiej być na swoim, nie u Twoich, nie u chłopaka rodziców...skoro jest Wam dobrze ze sobą, napewno będziecie szczęśliwi... =) I tego, że rodzice za Tobą zatęsknią jestem pewna... Uważam, że z czasem się wszystko ułoży...czas leczy rany... 3maj się mocno i nie zamartwiaj, trzymam kciuki =)
__________________
Lubię, kiedy na mnie patrzysz. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#16 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 10 505
|
Dot.: doradźcie co dalej ???? :-(
Nic nowego nie wymyśle. Jedyna rada to wyprowadza z domu. Jak nie chcesz słyszeć wyzwisk pod swoim adresem.
Nie słuchaj tego co mamusia ma do powiedzenia w sprawie twojego tż. W końcu Ty z nim będziesz życ nie ona. Mnie zastanawia to że od niego wymagałaś pewnych zmian, a sama nie chcesz się poświęcać. Jesteś dorosła, więc weź swoje życie we własne ręce. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 118
|
Dot.: doradźcie co dalej ???? :-(
Opadła mi szczena po tym co przeczytałam...:/ Współczuję Ci. Gdyby mnie spotykało coś takiego ze strony rodziców - szybko wyprowadziłabym się od nich...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 1 906
|
Dot.: doradźcie co dalej ???? :-(
ja tez radze sie wyprowadzic, w ogole nie wyobrazam sobie zebym mieszkala u rodzicow tżta, a tym bardziej u moich jesli mieli by o mnie takie zdanie... jak mozna tak dziecku powiedziec? jestes juz dorosla, to Twoje zycie, mozesz z nim zrobic co zechcesz, to Twoje bledy, sama musisz je rozwiazac. Nie ma co dluzej sie meczyc, wyprowadz sie i zajmij sie swoim zwiazkiem, zycze powodzenia
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 | |||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: doradźcie co dalej ???? :-(
Cytat:
Cytat:
Cytat:
|
|||
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysły na prezent
![]() |
#20 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 15 709
|
Dot.: doradźcie co dalej ???? :-(
Cytat:
![]() ![]() Odetnij w końcu pępowinę i zacznij żyć na prawdę na własny rachunek..bo z tego co czytam póki co jesteś totalnie uzależniona od rodziców- psychicznie nie finansowo. Zgotowałaś chłopakowi małe piekiełko ![]() I nie rozumiem dlaczego nie miałabyś sama albo z koleżanką wynająć mieszkania ![]() Masz zamiar całe życie z mamusią i tatusiem mieszkać?
__________________
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Konin :)
Wiadomości: 60
|
Dot.: doradźcie co dalej ???? :-(
Cytat:
Ja ma jedynie 17lat. I niewiele wiem o życiu. Ale już teraz potrafię postawić się rodzicom. Nigdy nie pozwalałam wybierać im MOICH przyjaciół, chłopaków, towarzystwa, z którym się spotykam. Bo oni nie mają prawa decydować o moim życiu. Rozumiem, że Twoi rodzicie się martwią. Chcą dla swojego dziecka jak najlepiej, ale to chyba już duuuuuża przesada, a ty jesteś duuużą dziewczynką ;] . Jedyne wyjście ? Zostało już zapisane wyżej. Wyprowadzka. Tylko pozostaje jedno maleńkie 'ale'. Pewnie zdajesz sobie sprawę, ze jeżeli się wyprowadzisz, zamieszkasz ze swoim ukochanym (a nie wybrankiem mamusi) rodzice Cię potępią. Możliwe, ze stracicie kontak. Życzę powodzenia w przyszłym, nowym (lepszym) życiu. ![]() Edytowane przez lizkaa92 Czas edycji: 2009-05-14 o 21:32 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
|
Dot.: doradźcie co dalej ???? :-(
jesteś uzależniona od swoich rodziców. Od ich zdania. Jeszcze nie stałaś się samodzielna w pełni.
Skoro to jednak to TEN facet, to zacznij przygotowywać swoje zycie do życia z nim a nie z rodzicami.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir *** Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy. T.Pratchett |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:25.