dlaczego nagle zmienił zdanie?

[ethy]

Otóż mój Tż, ostatnio uznał, ze powinnam schudnąć kilka kilogramów. Ważę 55kg przy 160 cm wzrostu, ale zawsze dobrze czułam się dobrze z moją wagą. Do tej pory myślałam, ze mu się podobam, zwłaszcza, że od zawsze twierdził, że nie lubi wieszaków. Zreszta, jeszcze zanim zostaliśmy para, jeszcze jako tylko mó przyjaciel, na moje stwierdzenia, takie w żartach, że powinnam się zacząć odchudzać, mówił, że nie mam z czego. I nagle zmienił zdanie, chciaż moja waga nie uległa zmianie. I teraz zaczynam się zastanawiać, czy ja w ogołe jestem dla niego atrakcyjna.
Poradźcie, zacząć się odchudząc, chociaż wcale nie chcę, nie uważam, że powinnam? A co, jeśli on dalej będzie chciał mnie zmieniać?

[kapeluszka17]

Napisane przez ethy

Otóż mój Tż, ostatnio uznał, ze powinnam schudnąć kilka kilogramów. Ważę 55kg przy 160 cm wzrostu, ale zawsze dobrze czułam się dobrze z moją wagą. Do tej pory myślałam, ze mu się podobam, zwłaszcza, że od zawsze twierdził, że nie lubi wieszaków. Zreszta, jeszcze zanim zostaliśmy para, jeszcze jako tylko mó przyjaciel, na moje stwierdzenia, takie w żartach, że powinnam się zacząć odchudzać, mówił, że nie mam z czego. I nagle zmienił zdanie, chciaż moja waga nie uległa zmianie. I teraz zaczynam się zastanawiać, czy ja w ogołe jestem dla niego atrakcyjna.
Poradźcie, zacząć się odchudząc, chociaż wcale nie chcę, nie uważam, że powinnam? A co, jeśli on dalej będzie chciał mnie zmieniać?

hej..
Ja uważam,że musicie pogadac. Szczera rozmowa. Zapytaj go co sie stało,że nagle zmienił zdanie? Przeciez piszesz,że mu to nie przeszkadzalo. Może ktos cos mu powiedział. I ja na Twoim miejscu byl nie nie odchudzała bo dużo nie ważysz!!

pozdrawiam i powodzenia życze!

[przekora]

Dla mnie by w ogóle nawet rozmowy nie było
Masz podobać mu się taka jaka jest, a nie taka jaką sobie wymarzy!

Jeżeli dobrze czujesz się sama ze sobą, nie rób nic pod publiczkę i dla innych - nigdy.

[oh Mandy]

Ja wręcz przeciwnie, ważyłam 52 przy wzroście 170 cm, jak poznałam swojego TŻ.
i kazał mi przytyć. Efekt - ważę teraz 59 kg i źle się z tym czuję. Dlatego zaczęłam biegać.
Myślę, że jeśli dobrze się czujesz w swoim ciele, to nie odchudzaj się dla niego..

[oshinek]

Napisane przez ethy

Otóż mój Tż, ostatnio uznał, ze powinnam schudnąć kilka kilogramów. Ważę 55kg przy 160 cm wzrostu, ale zawsze dobrze czułam się dobrze z moją wagą. Do tej pory myślałam, ze mu się podobam, zwłaszcza, że od zawsze twierdził, że nie lubi wieszaków. Zreszta, jeszcze zanim zostaliśmy para, jeszcze jako tylko mó przyjaciel, na moje stwierdzenia, takie w żartach, że powinnam się zacząć odchudzać, mówił, że nie mam z czego. I nagle zmienił zdanie, chciaż moja waga nie uległa zmianie. I teraz zaczynam się zastanawiać, czy ja w ogołe jestem dla niego atrakcyjna.
Poradźcie, zacząć się odchudząc, chociaż wcale nie chcę, nie uważam, że powinnam? A co, jeśli on dalej będzie chciał mnie zmieniać?

Kapeluszko a o czym niby ona ma z nim rozmawiać
Ethy, a twoje pytanie pozostawię bez odpowiedzi, aż sie dziwię, ze je zadałaś

[zagubiona89r]

Napisane przez przekora

Dla mnie by w ogóle nawet rozmowy nie było
Masz podobać mu się taka jaka jest, a nie taka jaką sobie wymarzy!

Jeżeli dobrze czujesz się sama ze sobą, nie rób nic pod publiczkę i dla innych - nigdy.

Dokładnie.

[KarolinaK]

Gdyby moj TZ zmienil zdanie to ja bym zmienila TZ'ta
Uwazam ze jesli mezczyzna zwraca uwage (bezpodstawinie) kobiecie na jej wage to jest to pierwszy krok do kontroli nad jej zyciem

[kapeluszka17]

Napisane przez oshinek

Kapeluszko a o czym niby ona ma z nim rozmawiać
Ethy, a twoje pytanie pozostawię bez odpowiedzi, aż sie dziwię, ze je zadałaś

hm.. Ok. Uważasz inaczej spoko. Ale chyba powinno sie rozmawiac? Ja tam ze swoim rozmawiam o wszytskim.

---------- Dopisano o 14:14 ---------- Poprzedni post napisano o 14:12 ----------

Napisane przez KarolinaK

Gdyby moj TZ zmienil zdanie to ja bym zmienila TZ'ta
Uwazam ze jesli mezczyzna zwraca uwage (bezpodstawinie) kobiecie na jej wage to jest to pierwszy krok do kontroli nad jej zyciem

Może i masz racje Moj mi zawsze potwarza,że jestem śliczna i nie przeszkadza mu moja waga. I to dziwne bo skoro są razem. to dlaczego nagle zerwal sie z choinki i mowi,że jest za gruba..

[arrabbiata]

Co to w ogóle za gadka 'powinnaś schudnąć' a co potem, rozkaże ci przefarbować włosy na inny kolor? Nosić kolorowe soczewki? Kupić inne ciuchy?

Powiedz mu, że ma zapuścić włosy, bo jednak zmieniłaś zdanie i przestał ci się podobać w krótkich

[zagubiona89r]

Napisane przez kapeluszka17

hm.. Ok. Uważasz inaczej spoko. Ale chyba powinno sie rozmawiac? Ja tam ze swoim rozmawiam o wszytskim.

---------- Dopisano o 14:14 ---------- Poprzedni post napisano o 14:12 ----------


Może i masz racje Moj mi zawsze potwarza,że jestem śliczna i nie przeszkadza mu moja waga. I to dziwne bo skoro są razem. to dlaczego nagle zerwal sie z choinki i mowi,że jest za gruba..

Słuchaj, poznając dziewczyne chyba ją zaakcetował, nie przytyła itd itp, nie ma nadwagi, dobrze się czuje po co ma sie odchudzać? Bo on tak sobie życzy? Ja mam 75kg przy 165cm i jestem dla mojego Tż piękna seksowna i w ogóle, i tak chce schudnąc ale DLA SIEBIE. Gdyby kazał mi mój facet to bym go zostawiła. Bo to człowiek, który ma być ze mną na dobre i złe, i wtedy jak wyglądam pięknie, i jak jestem chora i wyglądam źle... I wtedy jak bedę stara pomarszczona i brzydka i w każdym momencie życia. Dlatego uważam, że z panem, który stawia takie BEZPODSTAWNE wymagania najlepiej nie rozmawiać a wymienić na inny model.

Tak btw ciekawe czy on jest och, ach z kaloryferkiem na brzuchu, rozbudowanymi barami i wysportowaną sylwetką, że ma takie wymagania, że jego dziewczyna ma mieć kościstą figurę modelki....

[kaska6969]

Bezczelny! Najważniejsze żebyś to Ty czuła się dobrze z samą sobą a jak mu sie coś nie podoba to kopnij go w d...
Nagle mu się Twoja waga nie podoba...to może najpierw niech on schudnie/przytyje/przypakuje na siłowni (nie wiem co by mu się przydało ) ??
Powinien Cię akceptować taką,jaką jesteś a Ty nie powinnaś się specjalnie dla niego zmieniać bo później wejdzie Ci na głowe! Ot co!

Pozdrawiam

[LadyMakbet18]

Napisane przez ethy

Otóż mój Tż, ostatnio uznał, ze powinnam schudnąć kilka kilogramów. Ważę 55kg przy 160 cm wzrostu, ale zawsze dobrze czułam się dobrze z moją wagą. Do tej pory myślałam, ze mu się podobam, zwłaszcza, że od zawsze twierdził, że nie lubi wieszaków. Zreszta, jeszcze zanim zostaliśmy para, jeszcze jako tylko mó przyjaciel, na moje stwierdzenia, takie w żartach, że powinnam się zacząć odchudzać, mówił, że nie mam z czego. I nagle zmienił zdanie, chciaż moja waga nie uległa zmianie. I teraz zaczynam się zastanawiać, czy ja w ogołe jestem dla niego atrakcyjna.
Poradźcie, zacząć się odchudząc, chociaż wcale nie chcę, nie uważam, że powinnam? A co, jeśli on dalej będzie chciał mnie zmieniać?

Nie, wcale nie musisz chudnąć, to twoje ciało i zrobisz jak ty uwazasz.
Jak mu sie nie podoba to czesc.

[kapeluszka17]

Napisane przez zagubiona89r

Słuchaj, poznając dziewczyne chyba ją zaakcetował, nie przytyła itd itp, nie ma nadwagi, dobrze się czuje po co ma sie odchudzać? Bo on tak sobie życzy? Ja mam 75kg przy 165cm i jestem dla mojego Tż piękna seksowna i w ogóle, i tak chce schudnąc ale DLA SIEBIE. Gdyby kazał mi mój facet to bym go zostawiła. Bo to człowiek, który ma być ze mną na dobre i złe, i wtedy jak wyglądam pięknie, i jak jestem chora i wyglądam źle... I wtedy jak bedę stara pomarszczona i brzydka i w każdym momencie życia. Dlatego uważam, że z panem, który stawia takie BEZPODSTAWNE wymagania najlepiej nie rozmawiać a wymienić na inny model.

Tak btw ciekawe czy on jest och, ach z kaloryferkiem na brzuchu, rozbudowanymi barami i wysportowaną sylwetką, że ma takie wymagania, że jego dziewczyna ma mieć kościstą figurę modelki....

hm..ja też nie jestem jakaś tam szczupła i wogóle... mam 172 cm, waga 65kg..;/tak wiec też troche jest! Ale ja tam siebie akceptuje wole tak wygladac niż jak jakiś wieszak. Moj TŻ również akceptuje moje cialo.. i Nigdy mi nie pwoiedzial,że jestem za gruba. Nieraz ja w żartach sie śmieje,że musze zaczac sie odchudzac. A On ,ze"Kochanego ciała nigdy za wiele" taka prawda...

Źle sie zrozumialysmy Mysle podobnie jak Wy.


I tak jak napisalas on też zapewne nie jest chodzacym idealem!!

[oshinek]

Napisane przez kapeluszka17

hm.. Ok. Uważasz inaczej spoko. Ale chyba powinno sie rozmawiac? Ja tam ze swoim rozmawiam o wszytskim.

Moim zdaniem szkoda marnować w ogóle czas na rozmowę w tak absurdalnej kwestii

[aalien]

napisałaś że on uznał że powinnaś schudnąć parę kilo. To wcale nie znaczy, że przestałaś być dla niego atrakcyjna Może to była tylko troska o Ciebie, a Ty źle to odebrałaś? Miałam podobną sytuację. Mój partner zmotywował mnie więc do biegania. I dziękuję mu za to Bo czuję się o wiele lepiej.
Jeśli jednak czujesz się dobrze taka jaka jesteś to nie ma co. Choć trochę aktywności fizycznej bardzo polecam!

[anulka24]

Mój były chłopak też wystosował do mnie takie żądanie, fakt, przytyło mi się trochę bo przed maturą z nerwów wszystko wcinałam,mam 158 cm wzrostu, a ważyłam wtedy jakieś 57 kg. Czyli no ok, faktycznie za dużo, ale minimalnie. Najpierw nie przejmowałam się jego docinkami, bo dobrze się czułam z taką wagą i o dziwo bardziej się wszystkim podobałam, ale w końcu stwierdziłam, że ok, może ma rację i zaczęłam się odchudzać. I wiesz co, o mało nie doprowadziłam się do any. Chyba przełomowym momentem było, gdy raz stanęłam przed sklepową szybą obok koleżanki, która normalnie wyglądała i zobaczyłam swoje przeraźliwie kościste kolana i nożyska. I powiedziałam sobie stop. Chłopak oczywiście powędrował do lamusa. Ale dziwne kompleksy zostały do tej pory, choć mój obecny TŻ skutecznie mnie z nich leczy. Teraz ważę jakieś 53 kg ale jem wszystko na co mam ochotę. Tylko na fitness się zapisałam dla samej siebie. I powiem Ci, że na tak pustych facetów nie ma co marnować czasu. Spotkasz w końcu kogoś dla kogo będziesz najpiękniejsza na świecie choćbyś ważyła i 100 kg. Ja tam bym otwarcie mu powiedziała, jeżeli jeszcze coś Ci powie-nie podoba się, to znajdź sobie inną i już

[zagubiona89r]

Napisane przez kapeluszka17

hm..ja też nie jestem jakaś tam szczupła i wogóle... mam 172 cm, waga 65kg..;/tak wiec też troche jest! Ale ja tam siebie akceptuje wole tak wygladac niż jak jakiś wieszak. Moj TŻ również akceptuje moje cialo.. i Nigdy mi nie pwoiedzial,że jestem za gruba. Nieraz ja w żartach sie śmieje,że musze zaczac sie odchudzac. A On ,ze"Kochanego ciała nigdy za wiele" taka prawda...

Źle sie zrozumialysmy Mysle podobnie jak Wy.


I tak jak napisalas on też zapewne nie jest chodzacym idealem!!

Mi nie chodziło o sam wygląd stricte, a o różnice w podejściu. Tu byś z nim porozmawiała. Ja bym stwierdziła, że należy kopnąć w 4 litery dodając słodko: bo wiesz kochanie ostatnio Ci pupa sflaczała i już nie jesteś fajny

[dusia139]

Nie dziękuj mu odrazu za współpracę :P
Niewiadomo, dlaczego tak powiedział. Zapytaj, co mu się nie podoba, kiedy powie, to powiedz, że chcesz się jemu podobac, ale nie chcesz musiec się dla niego zmieniac.
Wiedz, że nie trzymasz go na siłę i jeśli mu się nie podobasz, to papa. On ma Cię kochac taką jaka jesteś!
A dużo nie ważysz, więc się nie przejmuj.

[hryzotemis]

Napisane przez zagubiona89r

Mi nie chodziło o sam wygląd stricte, a o różnice w podejściu. Tu byś z nim porozmawiała. Ja bym stwierdziła, że należy kopnąć w 4 litery dodając słodko: bo wiesz kochanie ostatnio Ci pupa sflaczała i już nie jesteś fajny

Ja myślę, że łatwo mówić trudniej zrobić
Z tak niby błahego powodu kopnełabyś go w 4 litery bez rozmowy?
Ja raczej nie, bo to dziecinne;]
I nie mówię, że to nie jest powód do zerwania. Jest, ale po rozmowie

[kapeluszka17]

Napisane przez oshinek

Moim zdaniem szkoda marnować w ogóle czas na rozmowę w tak absurdalnej kwestii

w tej kwesti może i masz racje nie wiem nie maialm takich problemówMoj mnie akceptuje

---------- Dopisano o 14:45 ---------- Poprzedni post napisano o 14:44 ----------

Napisane przez zagubiona89r

Mi nie chodziło o sam wygląd stricte, a o różnice w podejściu. Tu byś z nim porozmawiała. Ja bym stwierdziła, że należy kopnąć w 4 litery dodając słodko: bo wiesz kochanie ostatnio Ci pupa sflaczała i już nie jesteś fajny

Hm..no tak można i na luzie nie pierwszy i nie ostatni

---------- Dopisano o 14:47 ---------- Poprzedni post napisano o 14:45 ----------

Napisane przez hryzotemis

Ja myślę, że łatwo mówić trudniej zrobić
Z tak niby błahego powodu kopnełabyś go w 4 litery bez rozmowy?
Ja raczej nie, bo to dziecinne;]
I nie mówię, że to nie jest powód do zerwania. Jest, ale po rozmowie

wlasnie o to mi chodzilo!! Ale by trzeba zrywat z kazdym na to wyglada bo on cos tam powiedzial!!Ale niektóre lubia zmieniac chlopaków jak rekawiczki

Skoro kogoś naprawde kochasz to nie mowisz, po tak błachym powodzie żegnam.

[zagubiona89r]

Napisane przez hryzotemis

Ja myślę, że łatwo mówić trudniej zrobić
Z tak niby błahego powodu kopnełabyś go w 4 litery bez rozmowy?
Ja raczej nie, bo to dziecinne;]
I nie mówię, że to nie jest powód do zerwania. Jest, ale po rozmowie

Może dodam, że istotne byłoby dla mnie jak by mi ową rewelację przekazał. I nie byłoby to łatwe, ale trudniejszy byłby dla mnie związek z facetem,który nie do końca mnie akceptuje i wymaga ode mnie zmian, na które ja nie mam ochoty, i co do których nie ma potrzeby. Dla mnie nie byłby to błachy powód.

[sine.ira]

Napisane przez ethy

Otóż mój Tż, ostatnio uznał, ze powinnam schudnąć kilka kilogramów. Ważę 55kg przy 160 cm wzrostu, ale zawsze dobrze czułam się dobrze z moją wagą. Do tej pory myślałam, ze mu się podobam, zwłaszcza, że od zawsze twierdził, że nie lubi wieszaków. Zreszta, jeszcze zanim zostaliśmy para, jeszcze jako tylko mó przyjaciel, na moje stwierdzenia, takie w żartach, że powinnam się zacząć odchudzać, mówił, że nie mam z czego. I nagle zmienił zdanie, chciaż moja waga nie uległa zmianie. I teraz zaczynam się zastanawiać, czy ja w ogołe jestem dla niego atrakcyjna.
Poradźcie, zacząć się odchudząc, chociaż wcale nie chcę, nie uważam, że powinnam? A co, jeśli on dalej będzie chciał mnie zmieniać?

Powiedz mu, że schudniesz, ale on ma miesiąc na powiększenie obwodu swoich bicepsów co najmniej o 10 cm bo z takim kulciaćkiem to ty jako super duper zgrabna laska nie będziesz się po ulicach prowadzać.

Napisane przez oh Mandy

Ja wręcz przeciwnie, ważyłam 52 przy wzroście 170 cm, jak poznałam swojego TŻ.
i kazał mi przytyć. Efekt - ważę teraz 59 kg i źle się z tym czuję. Dlatego zaczęłam biegać.

Jak to Ci kazał ? Kazać to on może sobie samemu co najwyżej. Miejcie trochę charakteru kobity, a nie jak takie popychadła - on mi kazał to albo tamto. Pan każe, sługa musi ?

[hryzotemis]

Napisane przez zagubiona89r

Może dodam, że istotne byłoby dla mnie jak by mi ową rewelację przekazał. I nie byłoby to łatwe, ale trudniejszy byłby dla mnie związek z facetem,który nie do końca mnie akceptuje i wymaga ode mnie zmian, na które ja nie mam ochoty, i co do których nie ma potrzeby. Dla mnie nie byłby to błachy powód.

Ale my nie wiemy, jak on to przekazał. A jak są razem 5 lat i chłopak rzuca takie stwierdzenie, to też od razu należy zerwać, bez rozmowy?
Jestem zupełnie innego zdania. Po rozmowie można zakończyć związek, tak jak wyżej napisałam.
I podkreślam to jest niby błahy powód, dla którego można zakończyć związek.

[anulka24]

Napisane przez kapeluszka17

w tej kwesti może i masz racje nie wiem nie maialm takich problemówMoj mnie akceptuje

---------- Dopisano o 14:45 ---------- Poprzedni post napisano o 14:44 ----------


Hm..no tak można i na luzie nie pierwszy i nie ostatni

---------- Dopisano o 14:47 ---------- Poprzedni post napisano o 14:45 ----------


wlasnie o to mi chodzilo!! Ale by trzeba zrywat z kazdym na to wyglada bo on cos tam powiedzial!!Ale niektóre lubia zmieniac chlopaków jak rekawiczki

Skoro kogoś naprawde kochasz to nie mowisz, po tak błachym powodzie żegnam.

Heeellloł,przecież wiadomo, że nikt nie każe Autorce natychmiast zrywać. Trzeba porozmawiać i dowiedzieć się dlaczego to powiedział, a czy jest to błachy powód to okaże się po rozmowie. Jeżeli kogoś na prawdę kocham to kocham bez względu na jego wygląd. Jeżeli wypomina się wygląd to coś tu jest nie tak, Autorka raczej nie ma nadwagi, żeby mówił to z troski. Więc rozmowa przede wszystkim.

[sine.ira]

Napisane przez anulka24

Heeellloł,przecież wiadomo, że nikt nie każe Autorce natychmiast zrywać. Trzeba porozmawiać i dowiedzieć się dlaczego to powiedział, a czy jest to błachy powód to okaże się po rozmowie. Jeżeli kogoś na prawdę kocham to kocham bez względu na jego wygląd. Jeżeli wypomina się wygląd to coś tu jest nie tak, Autorka raczej nie ma nadwagi, żeby mówił to z troski. Więc rozmowa przede wszystkim.

Oczywiście. Czym innym jest ingerowanie kiedy ukochana osoba siedzi na kanapie, tuczy się i szkodzi swojemu zdrowiu, a czym innym jest zwykłe czepianie się drugiej osoby kiedy ta w ogóle się nie zmieniła pod względem wyglądu. Jeżeli panu zmienił się gust, to cóż...droga wolna. Kobieta chyba też powinna mieć coś do powiedzenia w kwestii SWOJEGO wyglądu, nie ? A co to ona, jakaś bezwolna kukła ? Niektórzy faceci są naprawdę tragiczni w swojej arogancji. Życie z realną kobietą to nie photoshop żeby ją sobie przerabiać wedle życzenia. Czy też nie pornos, w którym są do wyboru panie o różnych typach urody i można sobie włączyć wybraną panienkę w akcji i dać upust swoim...hmm...gustom. Niektórym facetom myli się po prostu fikcja z rzeczywistością. A skoro tak, to warto ich sprowadzić na ziemię

[Lexie]

Napisane przez sine.ira

Jak to Ci kazał ? Kazać to on może sobie samemu co najwyżej. Miejcie trochę charakteru kobity, a nie jak takie popychadła - on mi kazał to albo tamto. Pan każe, sługa musi ?

Dokładnie... Nie rozumiem jak w ogóle może zajść taka sytuacja, że facet każe dziewczynie schudnąć albo przytyć Szczególnie, że autorka wątku ma wagę zupełnie w normie i stałą, czyli ważyła tyle samo jak się z nią wiązał. Wtedy mu się podobała, a teraz nagle chce żeby chudła?

Więcej charakteru i zdecydowania, skoro sama nie czujesz potrzeby żeby chudnąc, masz bardzo fajną wagę, dobrze się z nią czujesz, nie chcesz się odchudzać - to nawet się nad tym nie zastanawiaj! A takie jego gadki utnij szybko i ostro, najlepiej zaznaczając że ma do tego nie wracać (bo jeszcze się przez niego wkręcisz, że jesteś gruba, że mu się nie podobasz itp).

[kapeluszka17]

Napisane przez anulka24

Heeellloł,przecież wiadomo, że nikt nie każe Autorce natychmiast zrywać. Trzeba porozmawiać i dowiedzieć się dlaczego to powiedział, a czy jest to błachy powód to okaże się po rozmowie. Jeżeli kogoś na prawdę kocham to kocham bez względu na jego wygląd. Jeżeli wypomina się wygląd to coś tu jest nie tak, Autorka raczej nie ma nadwagi, żeby mówił to z troski. Więc rozmowa przede wszystkim.

właśnie to napisalam.! wczesniej!

[hryzotemis]

Napisane przez anulka24

Heeellloł,przecież wiadomo, że nikt nie każe Autorce natychmiast zrywać. Trzeba porozmawiać i dowiedzieć się dlaczego to powiedział, a czy jest to błachy powód to okaże się po rozmowie. Jeżeli kogoś na prawdę kocham to kocham bez względu na jego wygląd. Jeżeli wypomina się wygląd to coś tu jest nie tak, Autorka raczej nie ma nadwagi, żeby mówił to z troski. Więc rozmowa przede wszystkim.

No właśnie rozmowa
I ja się z Tobą zgadzam w 100%, jednak niektóre dziewczyny od razu powiedziałyby "pa", bez komunikacji.

[kapeluszka17]

Napisane przez hryzotemis

No właśnie rozmowa
I ja się z Tobą zgadzam w 100%, jednak niektóre dziewczyny od razu powiedziałyby "pa", bez komunikacji.

ja równiez tak uważam,że rozmowa!!Tylko dzieci mówią od razu żegnam!

[kaska6969]

Napisane przez hryzotemis

No właśnie rozmowa
I ja się z Tobą zgadzam w 100%, jednak niektóre dziewczyny od razu powiedziałyby "pa", bez komunikacji.

Chyba jednak zbyt dosłownie odczytujecie słowa innych dziewczyn
Założę się,że po takich słowach,żadna(nie licząc wyjątków) z dziewczyn nie pwiedziałaby do swojego TŻ "Żegnaj i nie chcę Cię wiecej widzieć Ty buraku! " No chyba,że to po prostu byłby dobry pretekst do skonczenia niezadawalającego nas związku