Poszukuję współlokatorki

[joyeuxe]

Próbowałam znaleźć coś podobnego, ale nic mi nie wyszukało Jak coś podobnego było to przepraszam

--------------------------------------------------------------------

Poszukuję współlokatorki do wspólnego mieszkanka w Warszawie. Samej mnie stać nie będzie na wynajęcie mieszkania, do tego opłaty za szkołę, wyżywienie itp
Niby mam mieszkać z koleżanką jedną, ale coś czuje, że mnie w ciula zrobi.

Jeżeli są tu jakieś dziewczyny, które także kogoś poszukują do wspólnego mieszkania w stolicy to niech walą śmiało.

Ja w każdym razie rozpoczynam już poszukiwania mieszkanka, gdyż w sierpniu chcę już się wprowadzić do Warszawy, by do października znaleźć pracę(idę na zaoczne raczej)

Jestem niekłótliwa, pomocna, nie gustuję w kobietach(lol2), więc śmiało można mi zaufać Nie palę, ale nie przeszkadza mi jeżeli ktoś to robi. Nie jestem typem imprezowiczki, więc spokojna duszyczka nie będzie mieć ze mną problemu
Umiem gotować(powiedzmy)

Mam nadzieję, że znajdzie się jakaś wizażanka co ma ten sam problem jak ja Pozdrawiam.

[201604200942]

gdzieś widziałam stronę, w której ogłaszały się osoby szukające współlokatorki...
sama skorzystałabym z takiego ogłoszenia gdybyś chciała iść na studia do Wrocławia i... za rok

[BJean]

Tak przez neta to niebezpiecznie trochę ; D
nigdy nie wiadomo jaki okaże się współlokator po jakimś czasie....

bez urazy ; ) : )

[lele]

ja tak szukalam. i ta dziewczyna poznana przez internet bardzo mila, uczciwa.. a wyrobila mnie dziewczyna ( az szkoda mowic jak bardzo), ktora znalam od lat..

[cholernarejestracja]

Nie martwisz się tak? (: Ja wiem, jak mieszkanie razem potrafi zmienić przyjaciół we wrogów nagle się okazuje, że drobnostki wkurzają NIEMOŻLIWIE, i okazuje się, że nie jest aż tak fajnie..

Radzę dogadać KAŻDY szczegół moja eks-współlokatorka, jak się okazało, miała koszmarne problemy z zasypianiem, a spać chodziła wcześnie - więc o 22 się kładła, a o 23 się zaczynało jęczenie - że kiedy się położę, że ona musi wstać o 8, że klikam klawiaturą znowu, że szuram jej kartkami...nawet światełko od głośniczków jej przeszkadzało, a router odwracała do ściany, żeby nie widać było, że świeci

No i taka stereotypowa kwestia - mycie naczyń .. na szczęście teraz jestem w mieszkaniu, gdzie zlew jest podzielony na dwie części. Ja sobie moje naczynia zmywam, a wieża w drugim zlewie mi nie przeszkadza tak długo, jak mam czym/na czym jeść

Trzymam kciuki żebyś znalazła odpowiednią współlokatorkę Może spróbuj na warszawskim gumtree?

[GiGa007]

Napisane przez joyeuxe

Poszukuję współlokatorki do wspólnego mieszkanka w Warszawie. Samej mnie stać nie będzie na wynajęcie mieszkania, do tego opłaty za szkołę, wyżywienie itp
Niby mam mieszkać z koleżanką jedną, ale coś czuje, że mnie w ciula zrobi.

..w co Cię zrobi??? nie słab mnie

gut lack

[asik1503]

ja też planuję studia w stolicy ale jeśli chodzi o mieszkanie to nie jestem dobra w szukaniu tym bardziej, że miałabym problem żeby się samej utrzymać, nikogo tam nie znam, więc zostaje mi tylko walczyć o akademik xD

[Elliannia]

Z doświadczenia - straciłam w sumie 2 przyjaciółki i jednego przyjaciela po wspólnym mieszkaniu A najlepiej mieszka mi się z tż

Przyjaciółki - pierwsza za przeproszeniem wredna, niewdzięczna jędza, która zamiast powiedzieć MI że jej przeszkadzają papierosy i żebym szła na balkon, mówiła to swojej mamie, a ona mojej... w kwestii sprzatania jak moja mama raz mnie przywiozła po tygodniowej nieobecnosci (jak wyjezdzalam to widziala ze jest czysto), zauwazyla sodome i gomore po prostu, zwrocila uwage, a ta szczeknela ze moja mama to sie na sprzataniu nie zna, bo zawsze miala sprzataczki. Mieszkala u mnie za free (100 zł na czynsz i srodki czystosci to chyba nie duzo?), a po mnie i po mojej mamie jechala rowno...

Druga - 1,5 roku mieszkania razem, syf i brudas, typ ktory woli nie zjesc i nie wypic niz umyc szklanke albo talerz. O tym że próbowała umyć naczynia gabką którą mam w łazience do mycia wc i bidetu, nie wspomnę Po odwiedzinach jej znajomych zawsze wracala do domu do rodzicow, a z burdelem w kuchni zostawalam ja na 3 dni - wiec musialam sprzatac Miała mało kasy, więc ja zaopatrywałam lodówkę bo przecież nie pozwolę żeby ktoś glodny chodził - ale na 3 zakupy ciuchowe w tygodniu kasa była Koniec końców wyprowadziła się do rodzicow z dnia na dzień, bez dowidzenia, ani pocałuj mnie w d... ani dziękuję, wychodząc rano mowię 'Do zobaczenia Kasiula później' ona ' Do później', wracam po 7 godzinach a mieszkanie puste Odezwala się tydzien pozniej ze jest na imprezie w Krakowie i czy moze sie przespac Więc powiedziałam co myślę o takiej przyjaźni, że jak mogła się wobec mnie tak zachować, a jej nawet głupio nie było i dalej sie pyta czy moze sie przespac, bardzo zaskoczona ze nie chce sie zgodzic Urwałam kontakty a ona mi zaczela w naszej rodzinnej miejscowosci tyłek obrabiać na wszelkie sposoby, i nie wiedziałam skąd ma informacje o mnie - do czasu.

Przyjaciel - tez przyjaciel tej drugiej przyjaciolki, z ktora sie poklocilam, wyrzucili go z mieszkania wiec pozwolilam mu mieszkac u siebie za poldarmo (duzy pokoj z balkonem i tylko oplaty dzielone na polowe ), poczatkowo mial mieszkac miesiac bo moj tz sie mial wprowadzac, ale ublagal dluzej bo wtedy ceny byly wysokie jako ze sie zaczynaly studia. Okazało się że to on był informatorem mojej byłej przyjaciółki i dostarczał jej wszelkich newsów na mój temat (kiedyś do mnie napisała wyśmiewając się z czegoś, o czym mówiłam tylko jemu... zarzekał się że nic jej nie mówił, po 3 dniach zgryzoty przeczytałam ich rozmowę na jego gadu - pozwalał mi ze swojego kompa korzystac i nawet sam proponował że mi tą rozmowę pokaże, ale nie chciałam wtedy). Powiedziałam mu że wiem i skad, i oczywiscie to ja wyszlam na ta najgorsza, ktora przeczytala cudza rozmowe na gadu - a nie on ze jej dostarczal z mojego zycia pozywki dla plotek, kłamliwych do tego, że wspolnie sobie po mnie jezdzili

Dlatego jak masz mieszkać z kimś, to lepiej z obcą osobą na z góry ustalonych zasadach

[paryzanka202]

tez szukam wspolokatorki, i byc moze bede mieszkala w stolicy. jesli zdalam mature z matmy;d

[nieprzytomna]

Elliannia, trochę mnie zdołowałaś Bo nierzadko słyszałam o rozpadnieciu się przyjaźni przez wspólne zamieszkanie Planuję zamieszkać z przyjaciółką, no dobrze, może "dobrą koleżanką" i nie chciałabym się z nią z tego powodu pokłócić.
Ja akurat jestem osobą, której nie przeszkadzał by nieporządek w szafie, na łożku itp współlokatora.
Za to strasznie nie lubię, jak ktoś grzebie w moich rzeczach, nie chodzi mi tutaj tylko o rzeczy bardziej osobiste, ale nawet o np. głupi zeszyt. I wiem, że gdybym zauważyła że ktoś coś mojego ruszał, nieźle bym sie zdenerwowała. Boję się, że może mnie to wykluczac z takiego wspólnego, studenckiego mieszkania

[Elliannia]

Nieprzytomna - jak masz swój pokój jest lepiej, bo możesz sobie schowac kosmetyki itd, ale u mnie ta druga miała manię używania moich kosmetyków (oczywiście jak kupiłam to się jej nie podobały, bo cośtam, a później się patrzę że wychodzi z moimi cienami na oczach, moim tuszem i moim podkładem), bez pytania - jakby spytała czy może sobie uzyć to nie ma sprawy, ale ona tak po prostu bez pytania :/ W jej pokoju mi tez balagan nie przeszkadzal, bo co mi tam ona się będzie wstydzić - sprawa się rozbijala o kuchnię i łazienkę, a ona nawet nie uznawała zalania kibelka domestosem. Ja nie jestem wybitny czyścioch, no ale pewne rzeczy trzeba robić, no i trzeba miec na czym zjeść i w czym ugototwać

Co do ruszania rzeczy - jak pisałam ze swoim pokojem jest ok, bo jak masz fajnych ludzi to Ci nawet nie zaglądną, ale jak pokój w którym sa dwie osoby to może być gorzej... I ze sprzątaniem, i z prywatnością, i z grzebaniem w Twoich rzeczach. Jak masz szukac to lepiej małą klitke, ale na wyłączność A z zamkniem na klucz w drzwiach to już marzenie

[Merkurana]

A myślałaś nad tym, w jakiej części Warszawy będziesz mieszkać? Ja będę studiować w Warszawie [co prawda wyników rekrutacji jeszcze nie ma, ale napisałam na tyle dobrze, że na pewno się dostanę, kwestia tylko, czy mam w przypadku jednego przedmiotu 98 czy 99% ], na dziennych i też szukam spokojnej współlokatorki do przyszłego mieszkania. Z tym że chciałabym względnie blisko UW - nie mówię tutaj o ścisłym centrum, ale np. Białołęka odpada..., ale w miarę blisko. Moi rodzice są zdania, że lepiej zapłacić więcej niż marnować czas na dojazdy i się męczyć.

Czytając Twój opis jakbym czytała o sobie ; )

Proszę Cię o jeszcze konkretniejsze informacje i czy masz już może jakąś ofertę na oku.

[zielonka88]

hehe, Merkurana, w warszawie wszystko jest daleko i pewnie i tak okaże się , że musisz poświęcać 40 minut na dojazd w jedną stronę. Nooo...chyba ze faktycznie stać Cię by wynajmować coś w bardzo ścisłym centrum. Poza tym, nie nastawiaj się od razu na centrum bo przeciez uw ma w różnych miejscach wydziały i tak moja współlokatorka ma zajęcia na mokotowie...

Ja też radze uważac z szukaniem wspollokatora , nie dajcie się omamić, że "o, miła dziewczyna, więc moze będzie dobrze", albo "mówiła, że nie należy do czyściuchów no ale na pewno nam się ułoży";P Zawsze jak się z kimś mieszka to się znajdzie punkt zapalny- jak nie od razzu to po jakimś czasie.
Powodzenia wam i mnie
:P

[Merkurana]

Dzięki za troskę i rady, ale to chyba oczywiste, że biorę takie rzeczy pod uwagę ^^'

To oczywiste, że nie liczę na mieszkanie w bardzo ścisłym centrum, ale moi rodzice są zdania, że więcej sensu ma wyższy czynsz w dobrym miejscu niż marnowanie czasu na dojazdy. I jeśli się poszuka, to się znajdzie i ceny też nie w każdym przypadku są z kosmosu. Wszystkie zajęcia mojego wydziału [lingwistyki] odbywają się przy głównym kapusie na Powiślu - musiałabym być głupia, żeby nie sprawdzić tego dokładnie przed szukaniem mieszkania...

Lokatorzy... no cóż, mi zależy na przestrzeganiu paru pryncypialnych reguł współżycia i bez tego na pewno będą punkty zapalne.

[czarnakoronka]

heh ja tez chyba szukam wspollokatorki, ale w krakowie (przepraszam ze sie do watku dolaczam! ). Nie wiem czy kogos znajde czy nie, hehe

w ogole czy tylko ja mam takie wrazenie ze w krakowie sa tansze mieszkania niz np. we wroclawiu?

[cholernarejestracja]

Czarnakoronko - nie wiem jak jest we Wrocławiu, ale mieszkam w Krakowie i jestem już na drugim mieszkaniu, usiłujesz mi powiedzieć, że gdzieś może być DROŻEJ? Kawalerki od 1000zł + rachunki, trzypokojowe mieszkania w centrum od 2000 + rachunki.. My mieszkamy w trzypokojowym mieszkaniu, o bardzo wysokim standardzie (tj. jak na mieszkanie studenckie ciepło, nowe okna, łazienka jak marzenie..) i płacimy właścicielowi 1500zł, czynszu do spółdzielni prawie 300, i do tego rachunki...natomiast mieszkamy na kompletnym zadupiu. Wiem, że bliżej centrum można coś znaleźć, ale za to w zimę potem jest 13 stopni, albo za ogrzewanie rachunek 800zł ..

[czarnakoronka]

hmmm, nie przyglądałam się krakowowi, bo plany były żeby iść do wrocławia, ale z tego co patrzyłam na allegro, to sporo było pokoi/mieszkań/miejsc w pokoju od 400zł. Do tego pewnie jeszcze dochodzą rachunki, ale we Wrocławiu ceny były dużo wyższe...

[cholernarejestracja]

Czarnakoronko, ale to są miejsca w pokoju dwuosobowym najczęściej, w mieszkaniu, w którym mieszka 6+ osób w dodatku w starym budownictwie, więc w zimie zimno..moi znajomi mają takie mieszkanko, ale w zimę jest u nich 13 stopni, w kuchni nie ma podłogi, a toalety wypadają z podłóg


Ale na pewno jak się poszuka, to można znaleźć coś bardziej przyzwoitego. Niestety zazwyczaj to jest przetarg cena vs jakość vs odległość.

[czarnakoronka]

Nic się nie poradzi, gdy trzeba ciąć koszty... Pożyjemy-zobaczymy, może się uda coś fajnego znaleźć... A do 13* zimą się przyzwyczaiłam, mieszkam na "półocieplonym" strychu

[narcissisme]

Cześć dziewczyny! Najpierw założyłam wątek a teraz dopiero przeczytałam waszą rozmowę.

http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=339531

może jesteście w stanie mi pomóc?

Ja też szukam współlokatorów do mieszkanka w Krakowie!

[Charmain]

Jeśli Kraków to ja też się dopisuję

[cholernarejestracja]

A ja odpisałam na tamtym wątku, chyba lepszy, bo ogólniejszy tylko poprosiłabym moderatora o przeniesienie wątku do plotkowego. Więcej osób.

[czarnakoronka]

wiem że na pewno nowa huta nie jest ciekawa bo daleko od centrum