Poronienie (?)

[kasiczka0106]

Jestem/ Byłam w ciąży i wczoraj rano zaczęłam krwawić, dość solidnie, krew była brudna i ciemna, ale krwawiłam jedyne parę godzin, a ból towarzyszył jedynie na początku (ból jajnikowy jak przy okresie), później doświadczyłam jedynie sporadycznych średnich bóli.

USG mam dopiero jutro i jestem strasznie ciekawa czy to definitywnie poronienie czy po prostu takie sytuacje się zdarzają.

Wiem, że kobiety mogą mieć okres w trakcie ciąży, aczkolwiek okres to okres a nie chwilowe krwawienie.

Bardzo prosiłabym o pomoc i poradę! Nie mogę czekać do jutra! Chcę wiedzieć czego powinnam się spodziewać.

Dziękuję.

[kropka75]

Bardzo wczesna ciąża działa na zasadzie "wszystko albo nic". Jeśli się krwawi to zwykle oznacza koniec ciąży.

[hammie]

duza mozliwosc niestety ze to poronienie, ale tylko lekarz prawde ci powie, musisz wytrzymac do jutra

[LadyAnne]

Napisane przez kasiczka0106

Jestem/ Byłam w ciąży i wczoraj rano zaczęłam krwawić, dość solidnie, krew była brudna i ciemna, ale krwawiłam jedyne parę godzin, a ból towarzyszył jedynie na początku (ból jajnikowy jak przy okresie), później doświadczyłam jedynie sporadycznych średnich bóli.

USG mam dopiero jutro i jestem strasznie ciekawa czy to definitywnie poronienie czy po prostu takie sytuacje się zdarzają.

Wiem, że kobiety mogą mieć okres w trakcie ciąży, aczkolwiek okres to okres a nie chwilowe krwawienie.

Bardzo prosiłabym o pomoc i poradę! Nie mogę czekać do jutra! Chcę wiedzieć czego powinnam się spodziewać.

Dziękuję.

Jestes w ciazy, krwawisz pare godzin i NIC Z TYM NIE ROBISZ? Czekasz do jutra? Ja bym jak najszybciej poleciala do lekarza albo zadzwonila na pogotowie!

[kasiczka0106]

Napisane przez LadyAnne

Jestes w ciazy, krwawisz pare godzin i NIC Z TYM NIE ROBISZ? Czekasz do jutra? Ja bym jak najszybciej poleciala do lekarza albo zadzwonila na pogotowie!

Nie żebym była nieuprzejma, ale wypowiedź Twoja była conajmniej nie miła.
Za takie wypowiedzi chciałabym podziękować z góry i prosiłabym o nie tracenie czasu.

Po 1. napisałam, że USG mam jutro, co świadczy o tym, że coś zrobić musiałam (?)

Po 2. w szpitalu wylądowałam zaraz po tym jak zaczęłam krwawić, niestety odpowiedzi żadnej nie dostałam, zostałam jedynie skierowana na USG na poniedziałek, jedyne najwcześniejsze jakie było możliwe. Kłóciłam się w szpitalu, aczkolwiek nic poprzez to nie zyskałam. Na prywatne USG niestety mnie nie stać, a i nikt by takowego nie zrobił w weekend.

[hammie]

no taka jest nasza sluzba zdrowia...ehh...

[kasiczka0106]

Napisane przez hammie

no taka jest nasza sluzba zdrowia...ehh...

Właściwie to ja mieszkam w UK, gdzie niestety służba zdrowia lepsza nie jest.

W szpitalu, zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć, najpierw pielęgniarka a później lekarz powiedzieli z miłym uśmiechem na twarzy- cytuję:
"Jeżeli poroniłaś, czy USG będzie dzisiaj czy za tydzień, i tak to nic już Ci nie da".
Co bym nie zrobiła czy nie powiedziała, nic tym nie zdziałam. Właściwie, gdybym się nie kłóciła z lekarzem, to być może USG byłoby dopiero we wtorek lub środę.
Tak sobie pomyślałam- nie znam się, jestem młoda a to jest moje pierwsze zajście w ciążę- przecież jeżeli poroniłam, jakieś szczątki pozostały, a to mogłoby doprowadzić do jakiegoś zakażenia (?), dlatego byłam bardzo zbulwersowana i zdziwiona, że w takich przypadkach nie działa się natychmiastowo.
Jednakże na to wychodzi, że tak po prostu jest.

[Marwari]

Napisane przez kasiczka0106

Właściwie to ja mieszkam w UK, gdzie niestety służba zdrowia lepsza nie jest.

W szpitalu, zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć, najpierw pielęgniarka a później lekarz powiedzieli z miłym uśmiechem na twarzy- cytuję:
"Jeżeli poroniłaś, czy USG będzie dzisiaj czy za tydzień, i tak to nic już Ci nie da".
Co bym nie zrobiła czy nie powiedziała, nic tym nie zdziałam. Właściwie, gdybym się nie kłóciła z lekarzem, to być może USG byłoby dopiero we wtorek lub środę.
Tak sobie pomyślałam- nie znam się, jestem młoda a to jest moje pierwsze zajście w ciążę- przecież jeżeli poroniłam, jakieś szczątki pozostały, a to mogłoby doprowadzić do jakiegoś zakażenia (?), dlatego byłam bardzo zbulwersowana i zdziwiona, że w takich przypadkach nie działa się natychmiastowo.
Jednakże na to wychodzi, że tak po prostu jest.

Boże, widzisz i nie grzmisz

[Neciak89]

coraz czesciej slysze od angielskiej sluzbie zdrowia, i stwierdzam ze nie spieszy mi sie z wyjazdem tam, bo jeszcze nie daj Boze zachorowalabym i umarla bo nie chcieliby leczyc :|

[kropka75]

Napisane przez hammie

no taka jest nasza sluzba zdrowia...ehh...

Akurat nasza służba zdrowia taka nie jest. Krwawiącą kobietę w ciąży kładzie się na oddział, a badania robi od razu.

---------- Dopisano o 07:42 ---------- Poprzedni post napisano o 07:40 ----------

Napisane przez Marwari

Boże, widzisz i nie grzmisz

To standard w UK, w Holandii, w Danii, ciąża do 3 miesiąca ma sobie radzić sama.
Jeśli kobieta roni to tak miało być.

[hammie]

sorry, moj bląd akurat doswiadczenia w sprawach ciazowych w szpitalu nie mam... ale ogolnie jak mam isc do lekarza to mnie krew zalewa

[kasiczka0106]

Napisane przez kropka75

Jeśli kobieta roni to tak miało być.

Dokładnie to samo usłyszałam od znajomych, że z takiego założenia lekarze wychodzą.

Co do służby zdrowia w UK, to fakt jest strasznie. W Polsce co jak co, ale traktują wszystko poważniej, bardziej na polskiej służbie zdrowia można polegać.

Dzisiaj o 12 mam USG.

[hammie]

trzymam kciuki zeby wszystko bylo dobrze

[kropka75]

Napisane przez kasiczka0106

Dokładnie to samo usłyszałam od znajomych, że z takiego założenia lekarze wychodzą.

Co do służby zdrowia w UK, to fakt jest strasznie. W Polsce co jak co, ale traktują wszystko poważniej, bardziej na polskiej służbie zdrowia można polegać.

Dzisiaj o 12 mam USG.

Ano z takiego wychodzą. Nie tak do końca bez sensu. Utrzymywanie ciąży na siłę przez 9 miesięcy jest trudne, a do tego często natura wie co robi...

Powodzenia.

[paula78]

Napisane przez kropka75

Ano z takiego wychodzą. Nie tak do końca bez sensu. Utrzymywanie ciąży na siłę przez 9 miesięcy jest trudne, a do tego często natura wie co robi...

Powodzenia.

dokladnie ,czesto poronienie i tak nastepuje ale póżniej.
Utrzymywanie na siłę ciązy wczesnej nie zawsze ma sens.

[littleblackwitch]

ok dziewczyny, zgodzę się z Wami no ale żeby tak prosto z mostu:
"Jeżeli poroniłaś, czy USG będzie dzisiaj czy za tydzień, i tak to nic już Ci nie da".

toż to normalnie szok...
jakby nie patrzeć to śmierć płodu, życia - co nie..?!
i pomysleć, że my tak narzekamy na nasz NFZ, a to chyba aniołki w porównaniu z innymi...

[kropka75]

Napisane przez littleblackwitch

ok dziewczyny, zgodzę się z Wami no ale żeby tak prosto z mostu:
"Jeżeli poroniłaś, czy USG będzie dzisiaj czy za tydzień, i tak to nic już Ci nie da".

toż to normalnie szok...
jakby nie patrzeć to śmierć płodu, życia - co nie..?!
i pomysleć, że my tak narzekamy na nasz NFZ, a to chyba aniołki w porównaniu z innymi...

No tekst jest głupi, to prawda, ale... na to się nic nie poradzi, niestety.
Dziewczyny już nie raz opisywały takie przypadki, to norma na zachodzie, w wielu krajach. Smutne, ale norma.
Jedna Wizażanka pisała kiedyś, że dostała zalecenie wziąć paracetamol i się położyć, bo jak krwawi to już i tak nic się nie zrobi. Więc bywa i tak, że nawet na USG nie ma co liczyć.

[kasiczka0106]

Właśnie wróciłam z USG. To nie było poronienie. Dziecko oddycha i rusza się.

Dziwi mnie fakt, że nie próbowali nawet znaleźć przyczyny krwawienia.

Pielęgniarka powiedziała, że nie widać miejsca krwawienia, nie wiadomo czemu krwawiłam i na tym się skończyło.

[kropka75]

Napisane przez kasiczka0106

Właśnie wróciłam z USG. To nie było poronienie. Dziecko oddycha i rusza się.

Dziwi mnie fakt, że nie próbowali nawet znaleźć przyczyny krwawienia.

Pielęgniarka powiedziała, że nie widać miejsca krwawienia, nie wiadomo czemu krwawiłam i na tym się skończyło.

Jak wysoko Ty jesteś w tej ciąży?

[kasiczka0106]

Jestem w 12 tygodniu

[kropka75]

Napisane przez kasiczka0106

Jestem w 12 tygodniu

I w 12tym tygodniu odesłali Cię z kwitkiem wyznaczając inny dzień na USG? Klękajcie narody...


Dali Ci coś teraz na podtrzymanie?

[LadyAnne]

Napisane przez kasiczka0106

Nie żebym była nieuprzejma, ale wypowiedź Twoja była conajmniej nie miła.
Za takie wypowiedzi chciałabym podziękować z góry i prosiłabym o nie tracenie czasu.

Po 1. napisałam, że USG mam jutro, co świadczy o tym, że coś zrobić musiałam (?)

Po 2. w szpitalu wylądowałam zaraz po tym jak zaczęłam krwawić, niestety odpowiedzi żadnej nie dostałam, zostałam jedynie skierowana na USG na poniedziałek, jedyne najwcześniejsze jakie było możliwe. Kłóciłam się w szpitalu, aczkolwiek nic poprzez to nie zyskałam. Na prywatne USG niestety mnie nie stać, a i nikt by takowego nie zrobił w weekend.

Tego nie napisalas w pierwszym poscie.Nie bylam nieuprzejma tylko sie zmartwilam ze nic nie robisz.

Napisane przez kasiczka0106

Właśnie wróciłam z USG. To nie było poronienie. Dziecko oddycha i rusza się.

Dziwi mnie fakt, że nie próbowali nawet znaleźć przyczyny krwawienia.

Pielęgniarka powiedziała, że nie widać miejsca krwawienia, nie wiadomo czemu krwawiłam i na tym się skończyło.

No to super

[kasiczka0106]

Nic mi nie dano. Stwierdzono, że nie było śladów krwawienia jak miałam robione USG, więc pewnie uznano, że nic nie potrzebuję

[kropka75]

Ech...

Życzę powodzenia i trzymam kciuki za dalszy przebieg ciąży.

[kasiczka0106]

Dziękuję