![]() |
#1 |
Rozeznanie
|
ślub ślub i co potem???
Hej a jak Wam się układa po ślubie? Gdzie mieszkacie? Mieszkaliście wcześniej razem? Jak się dogadujecie? Jakie macie plany? Co się zmieniło?
U mnie jest jakoś dziwnie ;( Wogóle nie czuję się żoną. Mieszkamy nadal oddzielnie a tż wpada na noce (wychodzi zanim wstane), mało się widujemy chociaż jesteśmy niby na urlopie poślubnym i jest mi jakoś smutno...Mało rozmawiamy i pokłóciliśmy się już dwa razy a jesteśmy małżeństwem od całych 2 tygodni ...
__________________
![]() ![]() Dunkanka od ...zanim groszki i róże pocałują się znów przez płot...
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 426
|
Dot.: ślub ślub i co potem???
Cytat:
![]() ![]() ![]() ![]() aaa i jeszcze jedno, mowisz ze jestescie na urlopie poslubnym to gdzie Tz tak z samego rana wybywa jak nie do pracy, i to jeszcze bez Ciebie?? Edytowane przez kate0109 Czas edycji: 2009-06-04 o 11:01 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 9 030
|
Dot.: ślub ślub i co potem???
No właśnie dziwną macie sytuację
![]() My jesteśmy już prawie rok po ślubie - w niedzielę będzie nasza pierwsza rocznica. Przed ślubem spotykaliśmy sie 7 lat z czego mieszkaliśmy ze sobą 6 i pól roku ![]() Plany to chyba jak większość - dom, dzieci, pies ![]()
__________________
nie ma mnie |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Rozeznanie
|
Dot.: ślub ślub i co potem???
no dziwną mamy sytuację - może od lipca uda się coś wynająć ale narazie musimy się przemęczyć tak jak jest. czyli właśnie tak nijak.
z tym wynajmowaniem też tak do końca nie wiadomo - czy damy rade finansowo bo wzieliśmy kredyt i już go spłacamy więc jak dojdzie wynajem to będzie ciężko a kredyt wzieliśmy na generalny remont z nadbudową domku po moich dziadkach i spłate wujka bo pół domku było jego. no i z tą budową jest trochę latania i on głównie tam - sam nie buduje ale a to trzeba cegły kupić a to rury a to beton zamówić... i ja to generalnie rozumiem ale nie robi tego przecież do 22.30 a tak przyjeżdża spać. w poniedziałek miał spotkania wspólnoty kościelnej bo należy to od 18 do 21.40 w środe własciwie to samo...we wtorek pojechał sobie na basen - ja nie moge bo ma skręconą noge i rane otwartą ( sirtoka ze mnie) więc w tym chlorze to nei bardzo... i nasze spotkania ograniczają się do tego że wpada chce jeść i idzie spać...teraz np pojechał na budowe opijac z robotnikami wianek ( czyli wylanie stropu) był całe 15 minut czyli tyle ile się je zupe a ja umieram z nudów...mogłabym się spotkać ze znajomymi ale o tej pore to wszyscy w pracy, mogłabym iśc na zakupy ale musimy zaczać żyć oszczędnie musimy zrobić plener jeszcze ale cały czas on nie ma kiedy, jechac do kamerzysty ale cały czas on nie ma kiedy... zołza jestem straszna a przynajniej tak się czuje bo on coś robi a ja siedze w domku i narzekam ... ale jakoś nie tak to miało wyglądać... a kłótnie o bzudrki - jak zawsze bo on się strsznie szybko denerwuje - szczególnie jak ktoś ma inne zdanie a mi się to zdarza i nie ustepuje wtedy dla świętego spokoju no i awanturka gotowa- potem przeprasza i takie tam ale już mi się te przeprosiny znudziły ... bo co one są warte skoro za dwa dni sytuacja znów się powtórzy?? oczywiście potrafi być też cuedownie i wogóle ale jakoś się nam ciężko dogadać ostatnio...może dlatego że nie rozmawiamy bo i kiedy? ---------- Dopisano o 13:17 ---------- Poprzedni post napisano o 12:57 ---------- kurcze nie chodzi mi o to że powinien tu ze mną teraz siedziec i się we mnie wpatrywać ale...mieliśmy spacerować, chodzić do kina, spędzać razem czas...bo przed ślubem było z tym kiepsko bo nie widywaliśmy się prawie wcale - nie było kiedy bo i ten ślub i wiesele i kredyt i budowa ale teraz jest tylko budowa a nie zmieniło się kompletnie nic! mam wręcz wrażenie że mnie unika ;( że wymyśla specjanie jakieś rzeczy żeby się ze mną nie spotkać... co pewno jest bzdurą ale jakaś taka rozżalona dziś jestem i czuje się samotna. ![]() oboje mamy urlopy a widujemy się mniej niż normalnie...dziwnie nie??
__________________
![]() ![]() Dunkanka od ...zanim groszki i róże pocałują się znów przez płot...
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 9 030
|
Dot.: ślub ślub i co potem???
Może za dużo na was spadło za jednym razem.
Ale jeżeli chcecie szybko się wprowadzić do tego domu, to raczej mąż musi nad tym pracować a Ty musisz przeboleć. Niestety takie są realia, że nie na wszystko można sobie pozwolić. Mnie natomiast zastanawia jedna rzecz, skoro przed ślubem nie widywaliście sie prawie wcale, to po czym wywnioskowałaś, że po slubie sie to zmieni? Troche mi to pasuje do kawału: że kobiety wychodzą za mąż, myśląc, że po ślubię mąż się zmieni. I jak mogliście się dokładnie poznać nawzajem, nie przebywając ze sobą?
__________________
nie ma mnie |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Rozeznanie
|
Dot.: ślub ślub i co potem???
bo sporo rzeczy takicgh do załatwiania nam jednak odeszło - wszystko co związane ze ślubem i weselem, zapraszaniem gości, z kredytem, ja jeszcze pisałam prace dyplomową no i wiesz mamy urlopy...
więc powinniśmy mieć dla siebie chyba więcej czasu ![]() ![]() a na tej budowie no to co ona takiego robi?? no cegły dowiezie i zajmuje mu to cały dzień??
__________________
![]() ![]() Dunkanka od ...zanim groszki i róże pocałują się znów przez płot...
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 9 030
|
Dot.: ślub ślub i co potem???
A może nie tylko cegły dowozi
![]() Mi sie wydaje, ze Ty rzeczywiście masz troszeczkę wygórowane wymagania. A urlop niekoniecznie jest po to żeby sie byczyć, spacerować i odpoczywać skoro są ważniejsze sprawy, jak widać z tego co piszesz. Jeszcze będziecie mili czas na przyjemności ![]()
__________________
nie ma mnie |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#8 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: ślub ślub i co potem???
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Rozeznanie
|
Dot.: ślub ślub i co potem???
może i mam ... ale że nie pracuje z nimi to wiem - byłam tam z nim pare razy i on tam w koszuli i pantoflach jeździ więc mnie nie przekonasz że tam ściany stawia
![]() ![]() kurde to super że się w to wczuł i bardzo mnie to cieszy tylko że wiesz ja się spoedziwałam jakiejś zminay w swoim życu w związku z tym ślubem i cały czas na nią czekam i ludzie mnie pytają i jak i wogóle a ja no nic nie mam w tym temacie do pwoiedzenia oprócz tego że mam schrzaniony urlop a taka budowa to do końca roku min potrwa więc muszę się na serio uzbroić w cierpliwośc której zdecydowanie mi brak ;(
__________________
![]() ![]() Dunkanka od ...zanim groszki i róże pocałują się znów przez płot...
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: wawa
Wiadomości: 327
|
Dot.: ślub ślub i co potem???
Cytat:
My mieszkamy razem od pol roku za 2 dni ślub. Moj Tż ciągle jeżdzi w delegacje, siedzi po nocy nad projektami, dzisiaj przyszedl do lożka o 5 rano. I co wolalabym zeby bylo inaczej ale taka praca, pojedziemy na urlop to bedziemy razem cieszyc się wolnymi chwilami. Mam 30 lat to może inaczej do tego podchodze. Najważniejsze zeby ta druga osoba nie czula się osaczona, kazdy powiniem oprócz wspolnego świata mieć kawalek wlasnego (hobby, szkolę z zamilowania itp.), żeby potem jak bedziecie razem porozmawiać co u kogo, co ciekawego robicie. Przeczytaj książkę "dlaczego faceci kochają zołzy" czyli kobiety które mają swoje zamilowania, pasje a nie sa uzależnone od faceta w 100% i siedzą mu na glowie 24h na dobę.
__________________
"bo prawdziwej miłości nawet małżeństwo nie zaszkodzi" mama Aniołka 28.01.2010 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 426
|
Dot.: ślub ślub i co potem???
a na przykład nie możesz jechac czasem z nim na ta budowe? nie mowie ze codziennie bo i co ma tam baba robic, ale np. powiedz mu ze chcesz jechac z nim to moze do czegos sie przydasz, moj narzeczony tez stawia nam domek i ze wspolnym czasem tez u nas krucho bo rano do pracy potem budowa a i jeszcze pracuje w warsztacie samochodowym po nocach
![]() ![]() ![]() ![]() dopiero teraz doczytalam ze jednak tam jezdzisz, tylko nie rozumiem znowu ze skoro Twoj maz nie udziela sie w tej budowie tak ze sam buduje tylko ma pracownikow to co on tam robi caly dzien??? a tak poza ty to rozmowa w malzenstwie jest podstawa!!! ![]() Edytowane przez kate0109 Czas edycji: 2009-06-04 o 14:08 |
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysły na prezent
![]() |
#12 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 9 030
|
Dot.: ślub ślub i co potem???
Cytat:
__________________
nie ma mnie |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 4 061
|
Dot.: ślub ślub i co potem???
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: WARSZAWA
Wiadomości: 1 304
|
Dot.: ślub ślub i co potem???
Cytat:
My mieszkamy ze sobą od grudnia i nie powiem żebyśmy mieli dla siebie dużo czasu. Też bym chciała inaczej. Tak w zasadzie to czas dla siebie mamy jak nam się uda gdzieś wyjechać na 2-3 dni, a to rzadko bywa. Moje kochanie ostatnio ma dodatkową pracę i jak wyjdzie w sobotę koło południa to wraca w niedziele nad ranem, potem do 14 odsypia. Dalej trzeba dom posprzątać, pojechać po zakupy - bo to są nasze wspólne obowiązki, przynajmniej od jakiegoś czasu. Mimo iż ja nie pracuje i doglądam całego remontu, on też ma obowiązki. Nie może być tak że się przyzwyczai , że jak przyjdzie z pracy to jest gotowy obiad, posprzątane , uprane i zrobione zakupy. Bo jak w końcu znajdę pracę to kto to wszystko zrobi. Moje skarby 2 razy w tygodniu udzielają lekcji gitary , 1 w tygodniu gra w klubie, czasem tez wychodzi do kolegów, w weekend pracuje. I za dużo wspólnych wieczorów nie zostaje. Do kolegów, to nawet zaczął mnie ostatnio zabierać, bo dostało mu się od mojej mamy z którą mieszkamy, że wychodzi sam o 19 wraca koło północy, a ja siedzę w domu jak palec. Ale ona najchętniej to by go uwiązała w domu i zagoniła do roboty, żeby nie miał czasu na inne sprawy i swoje hobby. Pewnie dlatego że ona nigdy hobby nie miała. Przeczekaj trochę, czasem odpuść ale też nie daj sobie wejść na głowę.
__________________
Mam na imię Dominisia ale mama mówi na mnie "Paszczak" bo ciągle bym coś jadła: mleczko, śpioszki. Tatę też czasem podgryzam, ale on mleka nie daje ![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
Rozeznanie
|
Dot.: ślub ślub i co potem???
W poniedziałek z nim trochę pojeździłam to też było nie dobrze bo to strata czasu wg niego jeździć w dwie osoby skoro ta druga moglaby w tym czasie zrobić co innego. Nie bardzo wiem jakie co innego miałam robić w tym czasie ale mniejsza o to. No mogłam obiad gotować.
A na budowe nieraz jeżdże bo że pilnować i się kręcić trzeba wiem tylko że cieżko mi stwierdzić czy np oszlowania stropu są dobrze zrobione i od takich rzeczy naszczęście jest kierownik budowy. Generalnie to tam jeszcze nic nie zrobione zabardzo bo póki co to rozbiórka przeważnie tego co było jest. no i nowe wylewki podłogi i stropu właśnie... No ale wiadomo nawet z ciekawości lubię tam jeździć ![]() ![]() A mi właśnie brak rozmów...wiem że to podstawa w związku a z tym ostatnio kiepsko właśnie. Bo cały dzień to tylko przez telefon i to przeważnie o tym co robią na budowie, co trzeba kupić i takie tam Kurde boję się poprostu że się od siebie oddalimy i miałam taką głupią nadzieje że skoro mamy obydwoje 2 tygodnie urlopu to jednka znajdziemy jakiś czas dla siebie a tu dupa - i w poniedziałek już do pracy ;( Może dobrze to będę miała mniej czasu na rozmyślania. I na serio nie wisze na nim ale tak jak kilka z Was napisało czekacie na urlop żeby gdzieś razem wyjcheać, nacieszyć się sobą i pobyć razem...nam się już ten urlop kończy...i to taki szczególny urlop poślubny. I generalnie nie wiem czy mam się o co martwić, czy to chwilowe czy już poprostu nie interesuje go np co u mnie słychać i powinniśmy poważnie pogadać.
__________________
![]() ![]() Dunkanka od ...zanim groszki i róże pocałują się znów przez płot...
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#16 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 9 030
|
Dot.: ślub ślub i co potem???
To jeżeli uważasz że powinniście porozmawiać to mu o tym powiedz. Nie możesz liczyć na to, że sam zacznie, jeżeli jak piszesz nie ma czasu. A wydaje mi się, że jeżeli go poprosisz to znajdzie czas i na to. Życzę Wam powodzenia i znalezienia porozumienia
![]()
__________________
nie ma mnie |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 426
|
Dot.: ślub ślub i co potem???
ja mysle, ze on w ogole o takiej rozmowie nawet nie mysli, bo jak znam zycie to on nie widzi problemu, i nawet nie wie ze taki problem jest, no niestety tacy sa faceci i pewnie by sie zapytal "ale o co ci chodzi, przeciez wszystko to robie dla nas"
![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 3 248
|
Dot.: ślub ślub i co potem???
Cytat:
mówisz, że on ma spotkania wspólnoty - przed ślubem pewnie też miał i chyba nie sądziłaś, że z nich po ślubie zrezygnuje? wyjście na basen też rozumiem, bo przecież to jakieś odprężenie po noszeniu cegieł, itp. robotnicy nie odpuszczą picia, a jak postawił wódeczkę, to musiał się napić - tak to już jakoś działa w kwestii budowania domu. troszkę więcej wyrozumiałości, zajmij się czymś konkretnym. może zacznij wybierać wystrój domku waszego? nie będziesz przynajmniej bezczynnie czekała na jego powrót do domu i nudziła się jak mops wtedy i zróbcie sobie jeden wieczór w tygodniu tylko dla siebie. niech praca, budowa, itd staną się nieistotne. wyłączcie tel., kompa i posiedźcie sobie przy winku, pysznym jedzonku, pobądźcie razem, pogadajcie ![]() ![]()
__________________
O miłości, macierzynstwie, pasji, pracy, codzienności czyli blogujemy ![]() http://sukcespisanyszminka.com Zapraszam ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 1 214
|
Dot.: ślub ślub i co potem???
Hmm, a ja myślę, że Twój mąż tak spieszy się z tą budową, bo chce abyście szybciutko zaczęli normalnie żyć. Wydaje mi się, iż oczekujesz zbyt wiele - no bo to dopiero po ślubie i w filmach zawsze jest romantycznie itd...
![]() Aczkolwiek popieram dziewczyny, tzn - zrób dobrą kolację, kup winko (a może nawet zostało Ci z wesela ![]() ![]() A przede wszystkim myśl o tym, że już niedługo będziecie mieszkali w Waszym wspólnym mieszkanku ![]() POWODZENIA!!!! ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#20 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 11 126
|
Dot.: ślub ślub i co potem???
A ja Ci powiem krótko: POROZMAWIAJ Z NIM! W końcu to Twój mąż
![]()
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: WARSZAWA
Wiadomości: 1 304
|
Dot.: ślub ślub i co potem???
Cytat:
Cytat:
Naszą zmorą jest wieczorne siedzenie przy necie, ja przy swoim kompie on przy swoim ![]() Nie udaje nam się pójść do lasu co niedziela, ale ostatnio byliśmy na bardzo długim spacerze - przeszło 2h - jakiś rekord aż oboje się zdziwiliśmy ![]() A mnie się marzą przynajmniej raz w miesiącu rowery po Puszczy Kampinoskiej, a w tym roku nie byliśmy jeszcze ani razu. Nawet rowerów nie czyściliśmy po zimie ![]()
__________________
Mam na imię Dominisia ale mama mówi na mnie "Paszczak" bo ciągle bym coś jadła: mleczko, śpioszki. Tatę też czasem podgryzam, ale on mleka nie daje ![]() ![]() Edytowane przez 81gosia Czas edycji: 2009-06-04 o 21:07 |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 |
Rozeznanie
|
Dot.: ślub ślub i co potem???
no i z naszej rozmowy wyszło wielkie
![]() troszkę w Nas emocje wzieły górę i do niczego mądrego nie doszliśmy co do spotkań wspólnoty to wiesz nei mam nic przeciwko jeśli nie kolidują z nami...i jeśli były w poniedziałki to spoko darowałam sobie poniedziałkowy wieczór i nigdy nic nie planuje wtedy wspólnego ale już drugi tydzień z rzędu są też środy też od 18 do 21.40 i najlepsze jest to że np wczopraj mi nic nei powiedział...dzwonie dzwonie telefonu nie odbiera, nie wiem gdzie jest co się z nim dzieje...aż radośnie o 21.40 cześć Kociak co robisz smsa dostaje... no to się wkurzam no a jak coś powiem to zaraz mega atak że nic nie rozumiem i takie tam...i o 22.30 wpada i rozpoczyna rozłóż łóżko, przynieś coś do jedzenia, po czym jak wróciłam po myciu to już chrapał... wiem że małżeństwo nie jest mega romantyczne ale myślałam że to jakoś z czasem a nie tak...odrazu jednocześnie wiem też że ja bardzo dużo wymagam w związku i staram się to opanować ale to trudne dlatego się wyżalam wam żeby jemu już nie zrzędzić ale dziś udało nam się po raz pierwszy spędzić razem wieczór - tzn w 3 pary - to tylko wyszliśmy to się pokłóciliśmy ale aż wam opisze początek kłótni bo sama nie wiem o co w niej chodziło: wsiadamy do autka a u znajomych opowaidałam jak mi się suknia ślubna dwa razy podarła na weselu i jak mi kolega zszywał przed salą po ciemku - Tż - co kolega Ci zszywał - a ja to CI nie zszywałem co? - Ja - no nie wiem nie pamiętam, Jarek napewno a Ciebie nie pamiętam czy zszywałeś - tż - nie oczywiście ja ci nie zszywalem tylko Jarek Ci zszywał... - ja - oj no nie wiem Jarka pamiętam ale tam było dużo osób, nie mówiłeś że też szyłeś a ja przecież tyłem stałam... - tż - tak nie mówiłem , powienem przyjść i powiedzieć że szyje, wiesz dziś śpie w domu to chociaż nie będziesz zrzędziła... no więc ja się oburzyłam na to zrzędzenie bo jak wiecie to póko co Wam zrzędze nie jemu ![]() ![]() no i potem to już tak o wszystko, że nawet nie raczy powiedziec gdzie idzie, że nie wolno mi z nim jeździć a potem się czepia że on to musi na budowe i że w takim razie ja mam kupować na budowe ( spoko palate cegieł do autobusu zataszcze przecież, co to dla mnie),no i już tak o całokształt poszło...pojechał spać do mamusi ![]() kurde a ja też jestem ćwiara taka bo jak się czuje atakowana to mi się zaraz załącza awanturnica i się to kończy tak jak się kończy... także pilnujcie kto szyje Waszych sukien ![]()
__________________
![]() ![]() Dunkanka od ...zanim groszki i róże pocałują się znów przez płot...
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: WARSZAWA
Wiadomości: 1 304
|
Dot.: ślub ślub i co potem???
No to trochę zrobiło się nie za wesoło. I mam wrażenie, że jakimś cudem trzeba szybko wszystko wyjaśnić.
To, że gdzieś poszedł i Ci nie powiedział to bardzo nieładnie z jego strony - i to tylko delikatnie mówiąc. Mój na szczęście mówi - spróbował by nie - od razu by go moja mama wyeksmitowała z powrotem do jego ojca. Ja u siebie trochę już walczę z różnymi wyjściami. Czasem kończy się moim płaczem, bo szybko się wzruszam i jak sądzę za często płacze. On się wtedy śmieje, że "zbyt częste włączanie programu płacz może uszkodzić system" to z jakiegoś dowcipu o małżeństwie. Staram się mu tłumaczyć, że niektóre wyjścia są zbyt częste i przez to nie mamy dla siebie czasu. Co do ucieczki jego do mamusi - to chowanie głowy w piasek - i tu musisz bardzo uważać. Tak z rodzinnych doświadczeń. Mój tata po ślubie z mamą chyba przez rok wracając z pracy najpierw szedł do swojej matki a potem do domu. Efekt taki, że w końcu na 2 lata się tam wyprowadził, akurat jak moja siostra była malutka. Potem zmądrzał i wrócił. Małżeństwem byli jeszcze potem przez ok 35 lat i to raczej dobrym. Nie mogę narzekać na swoje dzieciństwo. Jakieś 3 lata temu rozstali się jednak. Ale dzieci już są dorosłe i same zakładają własne związki i teraz nikogo nie krzywdzą taką decyzją. A co do kłótni o taką bzdurę to coś jest nie tak z jego strony. Nie chciał cię przypadkiem sprowokować? My też się czasem na siebie gniewamy i jak to nazywamy strzelamy foha, ale taki banał obrócili byśmy szybko w żart. Wczoraj np. powiedziałam, że dla bezpieczeństwa domu na czas nieobecności mamy będziemy spali na dole a nie u siebie na piętrze. - On na to stanowczym tonem NIE!!! - Nie, to nie. Ja idę spać na dół sama. Nie minęło 10 minut jak nie wytrzymał i przyleciał do mnie spać ![]() Potem tradycyjnie na wesoło po nazywaliśmy się paskudami i uparciuchami i sprawy jakby nie było - śpimy na dole. A jeszcze co do spotkań we wspólnocie. Rozumiem, że Ty nie chodzisz? Nie dochodzę czemu - ja akurat też bym nie chodziła. Ale uważam, że po ślubie takie spotkania nie powinny się nasilić. Rozumiem, że czuje potrzebę chodzić, bo wcześniej chodził, ale na pewno nie częściej jak przed ślubem. Musicie mieć jak najszybciej wspólny kąt. Razem mieszkać nie osobno To jest straszne po ślubie. Przez taki stan rzeczy on nie zauważa różnicy i nadal czuje się jak kawaler.
__________________
Mam na imię Dominisia ale mama mówi na mnie "Paszczak" bo ciągle bym coś jadła: mleczko, śpioszki. Tatę też czasem podgryzam, ale on mleka nie daje ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#24 |
Rozeznanie
|
Dot.: ślub ślub i co potem???
wiesz myślę że chciał sprowokować i że to wogóle nie o to mu chodziło ale o co mu chodziło to też oczywiście nie powie i to mnie wpienia ... bo jesli coś go zdenerowowało to powinin powiedzieć co a nie jakieś bzdury mi tu opowiadać...a ja się mogę tylko ew. domyślać że coś co powidziałam w towarzystwie jego zdaniem było niestosowne a tam dużo żartów małżeńskich było bo akurat dwie pary po ślubie a jedna za miesiąc ma więc temat małżeństwa był na topie...ale bez jakiegoś prania brudów tylko raczej w formie żartów
![]() co do wspólnoty to było trochę tak że jak się te katechezy zaczeły bo to jakiś cykl jest to generalnie nic mi nie powiedział ze zaczyna chodzić także nie było rozmowy nigdy o wspólnym chodzeniu a i mnie tam zaszczególnie nie ciągnie...no i niech sobie chodzi jeśli tego potrzebuje chociaż nie daj Boże coś się o te katechezy spytam to zaraz wybucha...więc już wogóle staram się tego tematu unikać no a do mamy uciekł...bo wczoraj siostra do niego pisała że mama jej biadoli że on biedny co jeść nie ma i gdzie spać...czego oczywiście mi nei powiedział tylko dziś się dowiedziałam jak to wszystkim opowiedział, trochę mi się niefajnie zrobiło ale na chwilkę bo staram się tym nie przejmować - w końcu jej peirwsze dziecko wyfruneło z domku...\ ale wiesz jeśli chciał odrazu dziś u niej spać to mógł powiedzieć wiesz śpijmy dziś u mnie bo mało się z rodzicami widuje i oni się martwią czy cokolwiek...a teraz ja wychodze na Zołze pewno co do nich nie chce przyjeżdżać i on sam musi...ale trudno kurde ja też z tych płaczek raczej...nawet jak nieraz nie chce to i tak jak się zdenerwuje to same mi łzy lecą...da sie coś z tym zrobić?? napisał mi dobranoc więc ja sądze już trochę ochłonął ... to może jutro już nam się uda na spokojnie porozmawiać już...ale tak czy siak dołuje mnie to szarpanie się... i tez bym chciała już razem zameiszkać...no ale do lipca coraz bliżej ![]() wiesz to bardzo dobrze że z Tobą zszedł a raczej za Tobą ![]()
__________________
![]() ![]() Dunkanka od ...zanim groszki i róże pocałują się znów przez płot...
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#25 | ||||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: WARSZAWA
Wiadomości: 1 304
|
Dot.: ślub ślub i co potem???
Cytat:
![]() Cytat:
Cytat:
Cytat:
Teraz go akurat nie ma. Może na 1.00 wróci. Poszedł nagłaśniać koncert do klubu i trochę pograć na gitarze. Chodzę z nim co tydzień , ale dziś się nie wyrobiłam z robotą w domu i byłam zbyt zmęczona. Jak masz ochotę to jutro możemy pogadać na priva. Dziś mówię dobranoc i idę wskoczyć do wanny. Spokojnych snów i pogodniejszego jutra.
__________________
Mam na imię Dominisia ale mama mówi na mnie "Paszczak" bo ciągle bym coś jadła: mleczko, śpioszki. Tatę też czasem podgryzam, ale on mleka nie daje ![]() ![]() |
||||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#26 |
Rozeznanie
|
Dot.: ślub ślub i co potem???
chętnie pogadam
![]() ![]() a mamy też zawsze mają swój dyskretny udział...słyszę nieraz z jego ust coś co na bank jest opinią jego mamy. Szczególnie to dotyczyło wesela które organizowaliśmy sami.Ale to naprawde dobra kobieta tylko jakoś do innych rzeczy przykłada całą uwagę niż ja...w jej wypadku jest to głównie jedzenie ![]() ostatnio w ciągu 20 minut usiłowała nam dać zupe, kotleta i sałatke z tuńczyka ![]() a moja mama stara się nie wtrącać i raczej schodzi nam z drogi ![]()
__________________
![]() ![]() Dunkanka od ...zanim groszki i róże pocałują się znów przez płot...
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#27 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 193
|
Dot.: ślub ślub i co potem???
ogolnie mam takie przekonanie (narazie z obserwacji znajomych) ze po slubie, a wiec po tych wszystkich wieeeelkich przygotowaniach, oczekiwaniu na ten wymarzony dzien, nagle przychodzi taki moment "aha...no i juz po wszystkim...powracamy do codziennosci"... i chyba wtedy pojawiają sie te wszytskie "gorsze dni" w małżeństwach. Człowiek nagle zdaje sobie sprawę ze zrobił bardzo powazny krok w zyciu, ze cos sie zmieniło i czasami wyolbrzymia pewne codzienne sprawy....ale na szczescie w z moich obserwacji wnioskuję ze jest to po prostu chwilowy problem i w koncu czlowiek zaczyna doceniac i cieszyc sie ze ma ta druga osobe przy sobie na dobre i złe
![]() ![]() my wlasnie jestesmy na etapie wykanczania domu, choc pewnie zejdzie nam jeszcze do pazdziernika...a do tego czasu...po slubie pewnie ja bede nadal pomieszkiwac na stancji w moim kochanym olsztynie a tż bedzie wiecej czasu spedzal w innym miescie gdzie trwa budowa domu i pilnował wszystkiego..:/ ale mam nadzieje ze do pazdziernika jakos wytrzymamy i nie beda mi głupoty przychodziły do głowy (czyli mysli typu "slub zmienil wszystko na gorsze" itp) narazie jeszcze o tym wszystkim nie mysle.....jestem na etapie stresu przedslubnego ![]()
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#28 |
Rozeznanie
|
Dot.: ślub ślub i co potem???
![]() no generalnie u nas już ok - weekend nareszcie mieliśmy dla siebie, porozmawialiśmy, wyspacerowaliśmy się, wyprzytulaliśmy i jest git ![]() nam się z wykańczaniem zejdzie spokojnie do końca roku...narazie po trochu zbieram różne szpargałki, które się potem w samodzielnym życiu przydaja ( eee np stół do kuchni już mam i szfeczki nocne...dobra kolejność ![]() a ślubem wogóle się nie stresuj....to cudny dzień i mija jak bajka...ja w ta sobotę robiłam dopiero zdjęcia w plenerze więc znów latałam w bialej kiecce a ludzie mi gratulowali ![]() ![]() ![]()
__________________
![]() ![]() Dunkanka od ...zanim groszki i róże pocałują się znów przez płot...
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#29 | ||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 670
|
Dot.: ślub ślub i co potem???
Cytat:
Problem tkwi w tym że wiele osób tak naprawdę nie zna swojego partnera lub wydaje im się że zmienią go na swoją modłę po ślubie - i to jest błąd. Każdy stający na ślubnym kobiercu powinien zdawac sobie sprawę z oczekiwań swoich i swojej drugiej połówki. Cytat:
Przede wszystkim masz zdecydowanie zbyt wyidealizowane wyobrażenie małżeństwa i swojej w niej roli. Poza tym, i chyba to jest najważniejsze, można odnieśc wrażenie czytając Twoje posty że wyszłaś za zupełnie obcego człowieka - nie rozumiesz jego zainteresowań, motywacji i co najważniejsze - zupełnie nie potraficie ze sobą rozmawiac i przekazywac sobie informacji. Dziewczyno, na Twoim miejscu zamiast szukac "szpargałków" do mieszkania skupiłabym się na nauce komunikacji ze swoim mężem. Naprawdę myślisz że zastanawianie się czy on cię specjalnie unika kilka tygodni po ślubie jest dobrym objawem? A wiesz dlaczego znowu przez chwilę jest ok? Sama odpowiedziałaś sobie na to pytanie we fragmencie który wytłuściłam. Bo znowu miałaś okazję nałożyc białą suknie i przez chwilę wrócic do swojej "bajki" kiedy to byłaś w centrum uwagi. Czas dorosnąc i stawic czoła rzeczywistości.
__________________
29.08.2009 - ![]() 12.09.2011 Emma i Gabriel już z nami ![]() |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#30 |
Rozeznanie
|
Dot.: ślub ślub i co potem???
kurczę nie chcę Cię martwić ale z tym marzeniem o ślubie i dążeniem do niego za wszelką cene to jednak nie trafiłaś - było wręcz odwrotnie, troszkę się zeszło zanim przyjełam oświadczyny ...
ale dzięki za radę i opinię ![]() ![]() co do poprawienia relacji to wydaje mi się że bardziej pomogło to że mieliśmy w końcu trochę czasu dla siebie, mogliśmy na spokojnie o tym wszystkim porozmawiać, za pewne rzeczy się przeprosić, nad pewnymi obiecać że będziemy pracować... bo nawet najlepiej komunikująca się osoba będzie miała z tym problem jeśli nie ma okazji tego robić, prawda?? co do dorastania...a ja tam wcale nie chce być dorosła...dorośli są tacy nudni...i nic nie rozumieją...nie wolno zabijać dzieciaka w sobie... i w ramach pielęgmnowania mojego zakupiłam dziś Sims 3...mąż w końcu na spotkaniu dziś więc komp cały mój... ![]()
__________________
![]() ![]() Dunkanka od ...zanim groszki i róże pocałują się znów przez płot...
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:37.