ślub ślub i co potem??? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum ślubne

Notka

Forum ślubne Forum ślubne - zanim staniecie na ślubnym kobiercu, możecie tutaj podyskutować na tematy jak: suknie, stroje dla świadków, wybór wizażystki i fryzjerki itd.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2009-06-04, 10:45   #1
kwakwa_1
Rozeznanie
 
Avatar kwakwa_1
 
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: Wawka
Wiadomości: 677
GG do kwakwa_1

ślub ślub i co potem???


Hej a jak Wam się układa po ślubie? Gdzie mieszkacie? Mieszkaliście wcześniej razem? Jak się dogadujecie? Jakie macie plany? Co się zmieniło?

U mnie jest jakoś dziwnie ;( Wogóle nie czuję się żoną. Mieszkamy nadal oddzielnie a tż wpada na noce (wychodzi zanim wstane), mało się widujemy chociaż jesteśmy niby na urlopie poślubnym i jest mi jakoś smutno...Mało rozmawiamy i pokłóciliśmy się już dwa razy a jesteśmy małżeństwem od całych 2 tygodni ...
__________________
73 -> -> ->
Dunkanka od
...zanim groszki i róże pocałują się znów przez płot...
kwakwa_1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-04, 10:56   #2
kate0109
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 426
Dot.: ślub ślub i co potem???

Cytat:
Napisane przez kwakwa_1 Pokaż wiadomość
Hej a jak Wam się układa po ślubie? Gdzie mieszkacie? Mieszkaliście wcześniej razem? Jak się dogadujecie? Jakie macie plany? Co się zmieniło?

U mnie jest jakoś dziwnie ;( Wogóle nie czuję się żoną. Mieszkamy nadal oddzielnie a tż wpada na noce (wychodzi zanim wstane), mało się widujemy chociaż jesteśmy niby na urlopie poślubnym i jest mi jakoś smutno...Mało rozmawiamy i pokłóciliśmy się już dwa razy a jesteśmy małżeństwem od całych 2 tygodni ...
co prawda jeszcze nie jetsem mężatką bo jeszcze roczek czekania ale nie rozumiem dlaczego mieszkacie po slubie osobno:confused : jak jestescie malzenstwem juz to troche dziwne zeby Tz wpadal do Ciebie jak za czasow narzeczenstwa... no i skad biora sie takie zgrzyty? pewnie o jakies głupoty sie klocicie,moze po prostu musicie sie dotrzec, poczatki zawsze sa trudne

aaa i jeszcze jedno, mowisz ze jestescie na urlopie poslubnym to gdzie Tz tak z samego rana wybywa jak nie do pracy, i to jeszcze bez Ciebie??

Edytowane przez kate0109
Czas edycji: 2009-06-04 o 11:01
kate0109 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-04, 11:29   #3
azakowana
Zakorzenienie
 
Avatar azakowana
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 9 030
Dot.: ślub ślub i co potem???

No właśnie dziwną macie sytuację

My jesteśmy już prawie rok po ślubie - w niedzielę będzie nasza pierwsza rocznica.
Przed ślubem spotykaliśmy sie 7 lat z czego mieszkaliśmy ze sobą 6 i pól roku Po ślubie nie zmieniło sie kompletnie nic poza tym, że zmieniłam nazwisko. Mieszkamy wynajmowanym mieszkaniu i pewnie nieprędko sie to zmieni. Ślub zaczęliśmy planować jak znaleźliśmy oboje pracę, żebyśmy mieli sie z czego utrzymać po ślubie. Dogadujemy się tak samo dobrze jak i przed ślubem, ale to pewnie dlatego, że tyle czasu już mieszkaliśmy ze sobą wcześniej i dużo ze rozmawiamy. A poza tym spędzamy ze sobą 24 godziny na dobę, bo pracujemy też razem.
Plany to chyba jak większość - dom, dzieci, pies
__________________
nie ma mnie
azakowana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-04, 12:17   #4
kwakwa_1
Rozeznanie
 
Avatar kwakwa_1
 
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: Wawka
Wiadomości: 677
GG do kwakwa_1
Dot.: ślub ślub i co potem???

no dziwną mamy sytuację - może od lipca uda się coś wynająć ale narazie musimy się przemęczyć tak jak jest. czyli właśnie tak nijak.
z tym wynajmowaniem też tak do końca nie wiadomo - czy damy rade finansowo bo wzieliśmy kredyt i już go spłacamy więc jak dojdzie wynajem to będzie ciężko

a kredyt wzieliśmy na generalny remont z nadbudową domku po moich dziadkach i spłate wujka bo pół domku było jego.
no i z tą budową jest trochę latania i on głównie tam - sam nie buduje ale a to trzeba cegły kupić a to rury a to beton zamówić...
i ja to generalnie rozumiem ale nie robi tego przecież do 22.30 a tak przyjeżdża spać. w poniedziałek miał spotkania wspólnoty kościelnej bo należy to od 18 do 21.40 w środe własciwie to samo...we wtorek pojechał sobie na basen - ja nie moge bo ma skręconą noge i rane otwartą ( sirtoka ze mnie) więc w tym chlorze to nei bardzo...
i nasze spotkania ograniczają się do tego że wpada chce jeść i idzie spać...teraz np pojechał na budowe opijac z robotnikami wianek ( czyli wylanie stropu)
był całe 15 minut czyli tyle ile się je zupe a ja umieram z nudów...mogłabym się spotkać ze znajomymi ale o tej pore to wszyscy w pracy, mogłabym iśc na zakupy ale musimy zaczać żyć oszczędnie
musimy zrobić plener jeszcze ale cały czas on nie ma kiedy, jechac do kamerzysty ale cały czas on nie ma kiedy...

zołza jestem straszna a przynajniej tak się czuje bo on coś robi a ja siedze w domku i narzekam ... ale jakoś nie tak to miało wyglądać...

a kłótnie o bzudrki - jak zawsze bo on się strsznie szybko denerwuje - szczególnie jak ktoś ma inne zdanie a mi się to zdarza i nie ustepuje wtedy dla świętego spokoju no i awanturka gotowa- potem przeprasza i takie tam ale już mi się te przeprosiny znudziły ... bo co one są warte skoro za dwa dni sytuacja znów się powtórzy??

oczywiście potrafi być też cuedownie i wogóle ale jakoś się nam ciężko dogadać ostatnio...może dlatego że nie rozmawiamy bo i kiedy?

---------- Dopisano o 13:17 ---------- Poprzedni post napisano o 12:57 ----------

kurcze nie chodzi mi o to że powinien tu ze mną teraz siedziec i się we mnie wpatrywać ale...mieliśmy spacerować, chodzić do kina, spędzać razem czas...bo przed ślubem było z tym kiepsko bo nie widywaliśmy się prawie wcale - nie było kiedy bo i ten ślub i wiesele i kredyt i budowa ale teraz jest tylko budowa a nie zmieniło się kompletnie nic!
mam wręcz wrażenie że mnie unika ;( że wymyśla specjanie jakieś rzeczy żeby się ze mną nie spotkać... co pewno jest bzdurą ale jakaś taka rozżalona dziś jestem i czuje się samotna.

oboje mamy urlopy a widujemy się mniej niż normalnie...dziwnie nie??
__________________
73 -> -> ->
Dunkanka od
...zanim groszki i róże pocałują się znów przez płot...
kwakwa_1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-04, 12:30   #5
azakowana
Zakorzenienie
 
Avatar azakowana
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 9 030
Dot.: ślub ślub i co potem???

Może za dużo na was spadło za jednym razem.
Ale jeżeli chcecie szybko się wprowadzić do tego domu, to raczej mąż musi nad tym pracować a Ty musisz przeboleć. Niestety takie są realia, że nie na wszystko można sobie pozwolić.
Mnie natomiast zastanawia jedna rzecz, skoro przed ślubem nie widywaliście sie prawie wcale, to po czym wywnioskowałaś, że po slubie sie to zmieni? Troche mi to pasuje do kawału: że kobiety wychodzą za mąż, myśląc, że po ślubię mąż się zmieni. I jak mogliście się dokładnie poznać nawzajem, nie przebywając ze sobą?
__________________
nie ma mnie
azakowana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-04, 12:46   #6
kwakwa_1
Rozeznanie
 
Avatar kwakwa_1
 
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: Wawka
Wiadomości: 677
GG do kwakwa_1
Dot.: ślub ślub i co potem???

bo sporo rzeczy takicgh do załatwiania nam jednak odeszło - wszystko co związane ze ślubem i weselem, zapraszaniem gości, z kredytem, ja jeszcze pisałam prace dyplomową no i wiesz mamy urlopy...

więc powinniśmy mieć dla siebie chyba więcej czasu a przynajmniej tak to sobie wykombinowałam - chyba źle )

a na tej budowie no to co ona takiego robi?? no cegły dowiezie i zajmuje mu to cały dzień??
__________________
73 -> -> ->
Dunkanka od
...zanim groszki i róże pocałują się znów przez płot...
kwakwa_1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-04, 12:55   #7
azakowana
Zakorzenienie
 
Avatar azakowana
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 9 030
Dot.: ślub ślub i co potem???

A może nie tylko cegły dowozi Może tak samo pracuje jak pozostali robotnicy.
Mi sie wydaje, ze Ty rzeczywiście masz troszeczkę wygórowane wymagania. A urlop niekoniecznie jest po to żeby sie byczyć, spacerować i odpoczywać skoro są ważniejsze sprawy, jak widać z tego co piszesz. Jeszcze będziecie mili czas na przyjemności
__________________
nie ma mnie
azakowana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-04, 13:36   #8
Emilia211
Zakorzenienie
 
Avatar Emilia211
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 3 048
GG do Emilia211 Send a message via Skype™ to Emilia211
Dot.: ślub ślub i co potem???

Cytat:
Napisane przez kwakwa_1 Pokaż wiadomość
Hej a jak Wam się układa po ślubie? Gdzie mieszkacie? Mieszkaliście wcześniej razem? Jak się dogadujecie? Jakie macie plany? Co się zmieniło?

U mnie jest jakoś dziwnie ;( Wogóle nie czuję się żoną. Mieszkamy nadal oddzielnie a tż wpada na noce (wychodzi zanim wstane), mało się widujemy chociaż jesteśmy niby na urlopie poślubnym i jest mi jakoś smutno...Mało rozmawiamy i pokłóciliśmy się już dwa razy a jesteśmy małżeństwem od całych 2 tygodni ...
__________________
ŻONA OD 17 PAŹDZIERNIKA 2009r.

Emilia211 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-04, 13:51   #9
kwakwa_1
Rozeznanie
 
Avatar kwakwa_1
 
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: Wawka
Wiadomości: 677
GG do kwakwa_1
Dot.: ślub ślub i co potem???

może i mam ... ale że nie pracuje z nimi to wiem - byłam tam z nim pare razy i on tam w koszuli i pantoflach jeździ więc mnie nie przekonasz że tam ściany stawia ) zresztą nikt by mu nie dal bo się na tym nie zna )

kurde to super że się w to wczuł i bardzo mnie to cieszy tylko że wiesz ja się spoedziwałam jakiejś zminay w swoim życu w związku z tym ślubem i cały czas na nią czekam i ludzie mnie pytają i jak i wogóle a ja no nic nie mam w tym temacie do pwoiedzenia oprócz tego że mam schrzaniony urlop

a taka budowa to do końca roku min potrwa więc muszę się na serio uzbroić w cierpliwośc której zdecydowanie mi brak ;(
__________________
73 -> -> ->
Dunkanka od
...zanim groszki i róże pocałują się znów przez płot...
kwakwa_1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-04, 13:59   #10
evelina.00
Raczkowanie
 
Avatar evelina.00
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: wawa
Wiadomości: 327
Dot.: ślub ślub i co potem???

Cytat:
Napisane przez kwakwa_1 Pokaż wiadomość
no dziwną mamy sytuację - może od lipca uda się coś wynająć ale narazie musimy się przemęczyć tak jak jest. czyli właśnie tak nijak.
z tym wynajmowaniem też tak do końca nie wiadomo - czy damy rade finansowo bo wzieliśmy kredyt i już go spłacamy więc jak dojdzie wynajem to będzie ciężko

a kredyt wzieliśmy na generalny remont z nadbudową domku po moich dziadkach i spłate wujka bo pół domku było jego.
no i z tą budową jest trochę latania i on głównie tam - sam nie buduje ale a to trzeba cegły kupić a to rury a to beton zamówić...
i ja to generalnie rozumiem ale nie robi tego przecież do 22.30 a tak przyjeżdża spać. w poniedziałek miał spotkania wspólnoty kościelnej bo należy to od 18 do 21.40 w środe własciwie to samo...we wtorek pojechał sobie na basen - ja nie moge bo ma skręconą noge i rane otwartą ( sirtoka ze mnie) więc w tym chlorze to nei bardzo...
i nasze spotkania ograniczają się do tego że wpada chce jeść i idzie spać...teraz np pojechał na budowe opijac z robotnikami wianek ( czyli wylanie stropu)
był całe 15 minut czyli tyle ile się je zupe a ja umieram z nudów...mogłabym się spotkać ze znajomymi ale o tej pore to wszyscy w pracy, mogłabym iśc na zakupy ale musimy zaczać żyć oszczędnie
musimy zrobić plener jeszcze ale cały czas on nie ma kiedy, jechac do kamerzysty ale cały czas on nie ma kiedy...

zołza jestem straszna a przynajniej tak się czuje bo on coś robi a ja siedze w domku i narzekam ... ale jakoś nie tak to miało wyglądać...

a kłótnie o bzudrki - jak zawsze bo on się strsznie szybko denerwuje - szczególnie jak ktoś ma inne zdanie a mi się to zdarza i nie ustepuje wtedy dla świętego spokoju no i awanturka gotowa- potem przeprasza i takie tam ale już mi się te przeprosiny znudziły ... bo co one są warte skoro za dwa dni sytuacja znów się powtórzy??

oczywiście potrafi być też cuedownie i wogóle ale jakoś się nam ciężko dogadać ostatnio...może dlatego że nie rozmawiamy bo i kiedy?

---------- Dopisano o 13:17 ---------- Poprzedni post napisano o 12:57 ----------

kurcze nie chodzi mi o to że powinien tu ze mną teraz siedziec i się we mnie wpatrywać ale...mieliśmy spacerować, chodzić do kina, spędzać razem czas...bo przed ślubem było z tym kiepsko bo nie widywaliśmy się prawie wcale - nie było kiedy bo i ten ślub i wiesele i kredyt i budowa ale teraz jest tylko budowa a nie zmieniło się kompletnie nic!
mam wręcz wrażenie że mnie unika ;( że wymyśla specjanie jakieś rzeczy żeby się ze mną nie spotkać... co pewno jest bzdurą ale jakaś taka rozżalona dziś jestem i czuje się samotna.

oboje mamy urlopy a widujemy się mniej niż normalnie...dziwnie nie??
Dziewczyno ile Ty masz lat? Takie jest życie, ślub to wspolne życie a nie chodzenie za raczkę wszedzie razem. Trzeba pewne rzeczy zrobić, zalatwic. Życie to nie caly czas mile i przyjemne chwile.
My mieszkamy razem od pol roku za 2 dni ślub. Moj Tż ciągle jeżdzi w delegacje, siedzi po nocy nad projektami, dzisiaj przyszedl do lożka o 5 rano. I co wolalabym zeby bylo inaczej ale taka praca, pojedziemy na urlop to bedziemy razem cieszyc się wolnymi chwilami.

Mam 30 lat to może inaczej do tego podchodze. Najważniejsze zeby ta druga osoba nie czula się osaczona, kazdy powiniem oprócz wspolnego świata mieć kawalek wlasnego (hobby, szkolę z zamilowania itp.), żeby potem jak bedziecie razem porozmawiać co u kogo, co ciekawego robicie. Przeczytaj książkę "dlaczego faceci kochają zołzy" czyli kobiety które mają swoje zamilowania, pasje a nie sa uzależnone od faceta w 100% i siedzą mu na glowie 24h na dobę.
__________________
"bo prawdziwej miłości nawet małżeństwo nie zaszkodzi"

mama Aniołka 28.01.2010
evelina.00 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-04, 14:04   #11
kate0109
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 426
Dot.: ślub ślub i co potem???

a na przykład nie możesz jechac czasem z nim na ta budowe? nie mowie ze codziennie bo i co ma tam baba robic, ale np. powiedz mu ze chcesz jechac z nim to moze do czegos sie przydasz, moj narzeczony tez stawia nam domek i ze wspolnym czasem tez u nas krucho bo rano do pracy potem budowa a i jeszcze pracuje w warsztacie samochodowym po nocach a ja nawet nie pracuje i kiedys mowie mu ze chce jechac tam do niego bo juz sie tak stesknilam ze no i mnie zabral i akurat wtedy wiazali drut taki wiesz pod strop i sie dolaczylam wcale to nie trudne bylo ani meczace moglismy sie smiac, rozmawiac itp a ile frajdy ze wspolnej pracy we wlasny domek i czas razem spedzony, innym razem pomagalam sprzatac. Na budowie niekonczenie praca jest dla mezczyzn tylko.
dopiero teraz doczytalam ze jednak tam jezdzisz, tylko nie rozumiem znowu ze skoro Twoj maz nie udziela sie w tej budowie tak ze sam buduje tylko ma pracownikow to co on tam robi caly dzien??? a tak poza ty to rozmowa w malzenstwie jest podstawa!!!

Edytowane przez kate0109
Czas edycji: 2009-06-04 o 14:08
kate0109 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-06-04, 14:05   #12
azakowana
Zakorzenienie
 
Avatar azakowana
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 9 030
Dot.: ślub ślub i co potem???

Cytat:
Napisane przez kwakwa_1 Pokaż wiadomość
może i mam ... ale że nie pracuje z nimi to wiem - byłam tam z nim pare razy i on tam w koszuli i pantoflach jeździ więc mnie nie przekonasz że tam ściany stawia ) zresztą nikt by mu nie dal bo się na tym nie zna )

kurde to super że się w to wczuł i bardzo mnie to cieszy tylko że wiesz ja się spoedziwałam jakiejś zminay w swoim życu w związku z tym ślubem i cały czas na nią czekam i ludzie mnie pytają i jak i wogóle a ja no nic nie mam w tym temacie do pwoiedzenia oprócz tego że mam schrzaniony urlop

a taka budowa to do końca roku min potrwa więc muszę się na serio uzbroić w cierpliwośc której zdecydowanie mi brak ;(
A rozmawialiście w ogóle o waszych oczekiwaniach? Bo rozmowa to podstawa. Może macie inne wizje wspólnego życia, które trzeba będzie skorygować.
__________________
nie ma mnie
azakowana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-04, 14:05   #13
b80dbfebcb175f5cc16ebc14ca52adc6494c973a_67996f82093b8
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 4 061
Dot.: ślub ślub i co potem???

Cytat:
Napisane przez evelina.00 Pokaż wiadomość
Dziewczyno ile Ty masz lat? Takie jest życie, ślub to wspolne życie a nie chodzenie za raczkę wszedzie razem. Trzeba pewne rzeczy zrobić, zalatwic. Życie to nie caly czas mile i przyjemne chwile.
My mieszkamy razem od pol roku za 2 dni ślub. Moj Tż ciągle jeżdzi w delegacje, siedzi po nocy nad projektami, dzisiaj przyszedl do lożka o 5 rano. I co wolalabym zeby bylo inaczej ale taka praca, pojedziemy na urlop to bedziemy razem cieszyc się wolnymi chwilami.

Mam 30 lat to może inaczej do tego podchodze. Najważniejsze zeby ta druga osoba nie czula się osaczona, kazdy powiniem oprócz wspolnego świata mieć kawalek wlasnego (hobby, szkolę z zamilowania itp.), żeby potem jak bedziecie razem porozmawiać co u kogo, co ciekawego robicie. Przeczytaj książkę "dlaczego faceci kochają zołzy" czyli kobiety które mają swoje zamilowania, pasje a nie sa uzależnone od faceta w 100% i siedzą mu na glowie 24h na dobę.
Ale ona mu nie siedzi na głowie 24h na dobę,bo jego nie ma i to chyba o to chodzi.
b80dbfebcb175f5cc16ebc14ca52adc6494c973a_67996f82093b8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-04, 16:20   #14
81gosia
Zadomowienie
 
Avatar 81gosia
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: WARSZAWA
Wiadomości: 1 304
Dot.: ślub ślub i co potem???

Cytat:
Napisane przez kate0109 Pokaż wiadomość
a na przykład nie możesz jechac czasem z nim na ta budowe? nie mowie ze codziennie bo i co ma tam baba robic, ale np. powiedz mu ze chcesz jechac z nim to moze do czegos sie przydasz, moj narzeczony tez stawia nam domek i ze wspolnym czasem tez u nas krucho bo rano do pracy potem budowa a i jeszcze pracuje w warsztacie samochodowym po nocach a ja nawet nie pracuje i kiedys mowie mu ze chce jechac tam do niego bo juz sie tak stesknilam ze no i mnie zabral i akurat wtedy wiazali drut taki wiesz pod strop i sie dolaczylam wcale to nie trudne bylo ani meczace moglismy sie smiac, rozmawiac itp a ile frajdy ze wspolnej pracy we wlasny domek i czas razem spedzony, innym razem pomagalam sprzatac. Na budowie niekonczenie praca jest dla mezczyzn tylko.
dopiero teraz doczytalam ze jednak tam jezdzisz, tylko nie rozumiem znowu ze skoro Twoj maz nie udziela sie w tej budowie tak ze sam buduje tylko ma pracownikow to co on tam robi caly dzien??? a tak poza ty to rozmowa w malzenstwie jest podstawa!!!
Zgadzam sie z Tobą. Szczerze to ja bym była na tej budowie codziennie ale nie ze względu na męża, ale żeby się trochę zainteresować tym wszystkim. Niestety robotników trzeba kontrolować. Ja właśnie kończę remont kuchni i sypialni. To znaczy sprzątam już po. Mimo iż większość materiałów miałam kupionych przed, to i tak zawsze coś wyszło w trakcie - a może by inaczej zrobić - i w sklepie potrafiłam być po 3 razy dziennie a to trochę czasu zajmuje.

My mieszkamy ze sobą od grudnia i nie powiem żebyśmy mieli dla siebie dużo czasu. Też bym chciała inaczej. Tak w zasadzie to czas dla siebie mamy jak nam się uda gdzieś wyjechać na 2-3 dni, a to rzadko bywa. Moje kochanie ostatnio ma dodatkową pracę i jak wyjdzie w sobotę koło południa to wraca w niedziele nad ranem, potem do 14 odsypia. Dalej trzeba dom posprzątać, pojechać po zakupy - bo to są nasze wspólne obowiązki, przynajmniej od jakiegoś czasu. Mimo iż ja nie pracuje i doglądam całego remontu, on też ma obowiązki. Nie może być tak że się przyzwyczai , że jak przyjdzie z pracy to jest gotowy obiad, posprzątane , uprane i zrobione zakupy. Bo jak w końcu znajdę pracę to kto to wszystko zrobi. Moje skarby 2 razy w tygodniu udzielają lekcji gitary , 1 w tygodniu gra w klubie, czasem tez wychodzi do kolegów, w weekend pracuje. I za dużo wspólnych wieczorów nie zostaje.
Do kolegów, to nawet zaczął mnie ostatnio zabierać, bo dostało mu się od mojej mamy z którą mieszkamy, że wychodzi sam o 19 wraca koło północy, a ja siedzę w domu jak palec. Ale ona najchętniej to by go uwiązała w domu i zagoniła do roboty, żeby nie miał czasu na inne sprawy i swoje hobby. Pewnie dlatego że ona nigdy hobby nie miała.

Przeczekaj trochę, czasem odpuść ale też nie daj sobie wejść na głowę.
__________________
Mam na imię Dominisia ale mama mówi na mnie "Paszczak" bo ciągle bym coś jadła: mleczko, śpioszki. Tatę też czasem podgryzam, ale on mleka nie daje 17.10.2011 ważyłam 3600gr - teraz trochę schudłam. No wiecie kobieta od samego początku musi dbać o linię Mierzyłam 54 cm.
81gosia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-04, 16:58   #15
kwakwa_1
Rozeznanie
 
Avatar kwakwa_1
 
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: Wawka
Wiadomości: 677
GG do kwakwa_1
Dot.: ślub ślub i co potem???

W poniedziałek z nim trochę pojeździłam to też było nie dobrze bo to strata czasu wg niego jeździć w dwie osoby skoro ta druga moglaby w tym czasie zrobić co innego. Nie bardzo wiem jakie co innego miałam robić w tym czasie ale mniejsza o to. No mogłam obiad gotować.
A na budowe nieraz jeżdże bo że pilnować i się kręcić trzeba wiem tylko że cieżko mi stwierdzić czy np oszlowania stropu są dobrze zrobione i od takich rzeczy naszczęście jest kierownik budowy. Generalnie to tam jeszcze nic nie zrobione zabardzo bo póki co to rozbiórka przeważnie tego co było jest. no i nowe wylewki podłogi i stropu właśnie...
No ale wiadomo nawet z ciekawości lubię tam jeździć ) Może i dlatego on tam spędza tyle czasu bo to też dla niego miłe patrzeć jak się jego domek buduje

A mi właśnie brak rozmów...wiem że to podstawa w związku a z tym ostatnio kiepsko właśnie. Bo cały dzień to tylko przez telefon i to przeważnie o tym co robią na budowie, co trzeba kupić i takie tam
Kurde boję się poprostu że się od siebie oddalimy i miałam taką głupią nadzieje że skoro mamy obydwoje 2 tygodnie urlopu to jednka znajdziemy jakiś czas dla siebie a tu dupa - i w poniedziałek już do pracy ;(

Może dobrze to będę miała mniej czasu na rozmyślania.
I na serio nie wisze na nim ale tak jak kilka z Was napisało czekacie na urlop żeby gdzieś razem wyjcheać, nacieszyć się sobą i pobyć razem...nam się już ten urlop kończy...i to taki szczególny urlop poślubny.

I generalnie nie wiem czy mam się o co martwić, czy to chwilowe czy już poprostu nie interesuje go np co u mnie słychać i powinniśmy poważnie pogadać.
__________________
73 -> -> ->
Dunkanka od
...zanim groszki i róże pocałują się znów przez płot...
kwakwa_1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2009-06-04, 17:08   #16
azakowana
Zakorzenienie
 
Avatar azakowana
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 9 030
Dot.: ślub ślub i co potem???

To jeżeli uważasz że powinniście porozmawiać to mu o tym powiedz. Nie możesz liczyć na to, że sam zacznie, jeżeli jak piszesz nie ma czasu. A wydaje mi się, że jeżeli go poprosisz to znajdzie czas i na to. Życzę Wam powodzenia i znalezienia porozumienia
__________________
nie ma mnie
azakowana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-04, 17:39   #17
kate0109
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 426
Dot.: ślub ślub i co potem???

ja mysle, ze on w ogole o takiej rozmowie nawet nie mysli, bo jak znam zycie to on nie widzi problemu, i nawet nie wie ze taki problem jest, no niestety tacy sa faceci i pewnie by sie zapytal "ale o co ci chodzi, przeciez wszystko to robie dla nas" dobrze ze chociaz w ciagu dnia dzwonicie do siebie, a jak sie juz konczy wam ten urlop to moze chociaz w ten ostatni weekend zorganizuj jakas pyszna kolacje/obiad, nastroj w domku lub jakis wypad gdzies tak zebyscie mieli ten czas dla siebie tylko i powiedz mu o swoich rozterkach, co cie gnebi, porozmawiajcie szczerze a na pewno sytuacja sie polepszy, zycze Ci tego z calego serduszka
kate0109 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-04, 18:10   #18
maggie123
Zakorzenienie
 
Avatar maggie123
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 3 248
Dot.: ślub ślub i co potem???

Cytat:
Napisane przez kwakwa_1 Pokaż wiadomość


kurcze nie chodzi mi o to że powinien tu ze mną teraz siedziec i się we mnie wpatrywać ale...mieliśmy spacerować, chodzić do kina, spędzać razem czas...bo przed ślubem było z tym kiepsko bo nie widywaliśmy się prawie wcale - nie było kiedy bo i ten ślub i wiesele i kredyt i budowa ale teraz jest tylko budowa a nie zmieniło się kompletnie nic!
mam wręcz wrażenie że mnie unika ;( że wymyśla specjanie jakieś rzeczy żeby się ze mną nie spotkać... co pewno jest bzdurą ale jakaś taka rozżalona dziś jestem i czuje się samotna.

oboje mamy urlopy a widujemy się mniej niż normalnie...dziwnie nie??
jakoś uderzyło mnie to zdanie. według mnie spotyka się ze znajomymi, umawia się na te spotkania, można się spotykać i umawiać z tż, gdy nie jest się małżeństwem, ale będąc małżeństwem mówić o spotkaniach z mężem własnym, to ciut dziwne. nie wiem, może ja sama tak to odebrałam.
mówisz, że on ma spotkania wspólnoty - przed ślubem pewnie też miał i chyba nie sądziłaś, że z nich po ślubie zrezygnuje?
wyjście na basen też rozumiem, bo przecież to jakieś odprężenie po noszeniu cegieł, itp.
robotnicy nie odpuszczą picia, a jak postawił wódeczkę, to musiał się napić - tak to już jakoś działa w kwestii budowania domu.
troszkę więcej wyrozumiałości, zajmij się czymś konkretnym. może zacznij wybierać wystrój domku waszego? nie będziesz przynajmniej bezczynnie czekała na jego powrót do domu i nudziła się jak mops wtedy
i zróbcie sobie jeden wieczór w tygodniu tylko dla siebie. niech praca, budowa, itd staną się nieistotne. wyłączcie tel., kompa i posiedźcie sobie przy winku, pysznym jedzonku, pobądźcie razem, pogadajcie taki jeden święty wieczór w tygodniu tylko dla Was
__________________
O miłości, macierzynstwie, pasji, pracy, codzienności czyli blogujemy

http://sukcespisanyszminka.com

Zapraszam
maggie123 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-04, 18:58   #19
kocurazab
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 1 214
Dot.: ślub ślub i co potem???

Hmm, a ja myślę, że Twój mąż tak spieszy się z tą budową, bo chce abyście szybciutko zaczęli normalnie żyć. Wydaje mi się, iż oczekujesz zbyt wiele - no bo to dopiero po ślubie i w filmach zawsze jest romantycznie itd... Ale według mnie lepiej teraz trochę pocierpieć, niż pozwolić na to, aby Wasza budowa miała się baaardzo przedłużać.
Aczkolwiek popieram dziewczyny, tzn - zrób dobrą kolację, kup winko (a może nawet zostało Ci z wesela ) i zróbcie sobie wieczór we dwoje (nawet jeśli będzie to o 21:00 godz). Wiadomo mąż na pewno będzie bardzo zmęczony, ale zrób pyszną, aczkolwiek lekkostrawną kolację, załóż coś sexi i humor od razu Ci/Wam się poprawi
A przede wszystkim myśl o tym, że już niedługo będziecie mieszkali w Waszym wspólnym mieszkanku

POWODZENIA!!!!
kocurazab jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-04, 21:02   #20
chilanes
Zakorzenienie
 
Avatar chilanes
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 11 126
Dot.: ślub ślub i co potem???

A ja Ci powiem krótko: POROZMAWIAJ Z NIM! W końcu to Twój mąż
__________________
chilanes jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-04, 21:04   #21
81gosia
Zadomowienie
 
Avatar 81gosia
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: WARSZAWA
Wiadomości: 1 304
Dot.: ślub ślub i co potem???

Cytat:
Napisane przez kwakwa_1 Pokaż wiadomość
W poniedziałek z nim trochę pojeździłam to też było nie dobrze bo to strata czasu wg niego jeździć w dwie osoby skoro ta druga moglaby w tym czasie zrobić co innego.
My zakupy budowlane zawsze robimy razem. I nie ma, że strata czasu na dwie osoby. To też jest czas w pewnym sensie dla nas, bo nie siedzimy w tym czasie przed komputerem ani nie robimy wszystkiego tego, co mając domek trzeba przy nim zrobić. Poza tym ostatnio zauważyłam że na zakupach budowlanych też można sporo się o sobie dowiedzieć, zwłaszcza jak my robimy remont i szukamy różnych rzeczy do wykończenia i wyposażenia. Dyskutujemy o tym co nam się podoba a co nie, jak chcieli byśmy mieszkać itp... To prawda, że jak moje skarby są w pracy, to często sama robię takie zakupy, ale jak nie pracuje to zawsze jedziemy razem.

Cytat:
Napisane przez kwakwa_1 Pokaż wiadomość
A mi właśnie brak rozmów...wiem że to podstawa w związku a z tym ostatnio kiepsko właśnie. Bo cały dzień to tylko przez telefon i to przeważnie o tym co robią na budowie, co trzeba kupić i takie tam
Facetom trudno gadać. My gadamy jak już pisałam na zakupach i sporo na gg jak on jest w pracy a ja w domu. Wieczorami gadamy mniej. Według mnie to trochę chore, tak gadać jak my, ale cóż na to poradzić na razie trzeba przywyknąć i powoli delikatnie starać się to zmienić.

Naszą zmorą jest wieczorne siedzenie przy necie, ja przy swoim kompie on przy swoim . Czasem z jakimś winkiem.
Nie udaje nam się pójść do lasu co niedziela, ale ostatnio byliśmy na bardzo długim spacerze - przeszło 2h - jakiś rekord aż oboje się zdziwiliśmy
A mnie się marzą przynajmniej raz w miesiącu rowery po Puszczy Kampinoskiej, a w tym roku nie byliśmy jeszcze ani razu. Nawet rowerów nie czyściliśmy po zimie
__________________
Mam na imię Dominisia ale mama mówi na mnie "Paszczak" bo ciągle bym coś jadła: mleczko, śpioszki. Tatę też czasem podgryzam, ale on mleka nie daje 17.10.2011 ważyłam 3600gr - teraz trochę schudłam. No wiecie kobieta od samego początku musi dbać o linię Mierzyłam 54 cm.

Edytowane przez 81gosia
Czas edycji: 2009-06-04 o 21:07
81gosia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-04, 22:07   #22
kwakwa_1
Rozeznanie
 
Avatar kwakwa_1
 
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: Wawka
Wiadomości: 677
GG do kwakwa_1
Dot.: ślub ślub i co potem???

no i z naszej rozmowy wyszło wielkie
troszkę w Nas emocje wzieły górę i do niczego mądrego nie doszliśmy

co do spotkań wspólnoty to wiesz nei mam nic przeciwko jeśli nie kolidują z nami...i jeśli były w poniedziałki to spoko darowałam sobie poniedziałkowy wieczór i nigdy nic nie planuje wtedy wspólnego ale już drugi tydzień z rzędu są też środy też od 18 do 21.40 i najlepsze jest to że np wczopraj mi nic nei powiedział...dzwonie dzwonie telefonu nie odbiera, nie wiem gdzie jest co się z nim dzieje...aż radośnie o 21.40 cześć Kociak co robisz smsa dostaje... no to się wkurzam no a jak coś powiem to zaraz mega atak że nic nie rozumiem i takie tam...i o 22.30 wpada i rozpoczyna rozłóż łóżko, przynieś coś do jedzenia, po czym jak wróciłam po myciu to już chrapał...

wiem że małżeństwo nie jest mega romantyczne ale myślałam że to jakoś z czasem a nie tak...odrazu

jednocześnie wiem też że ja bardzo dużo wymagam w związku i staram się to opanować ale to trudne dlatego się wyżalam wam żeby jemu już nie zrzędzić ale dziś udało nam się po raz pierwszy spędzić razem wieczór - tzn w 3 pary - to tylko wyszliśmy to się pokłóciliśmy

ale aż wam opisze początek kłótni bo sama nie wiem o co w niej chodziło:

wsiadamy do autka a u znajomych opowaidałam jak mi się suknia ślubna dwa razy podarła na weselu i jak mi kolega zszywał przed salą po ciemku

- Tż - co kolega Ci zszywał - a ja to CI nie zszywałem co?
- Ja - no nie wiem nie pamiętam, Jarek napewno a Ciebie nie pamiętam czy zszywałeś
- tż - nie oczywiście ja ci nie zszywalem tylko Jarek Ci zszywał...
- ja - oj no nie wiem Jarka pamiętam ale tam było dużo osób, nie mówiłeś że też szyłeś a ja przecież tyłem stałam...
- tż - tak nie mówiłem , powienem przyjść i powiedzieć że szyje, wiesz dziś śpie w domu to chociaż nie będziesz zrzędziła...
no więc ja się oburzyłam na to zrzędzenie bo jak wiecie to póko co Wam zrzędze nie jemu jemu dopiero się zastanawiam czy nie zacząć
no i potem to już tak o wszystko, że nawet nie raczy powiedziec gdzie idzie, że nie wolno mi z nim jeździć a potem się czepia że on to musi na budowe i że w takim razie ja mam kupować na budowe ( spoko palate cegieł do autobusu zataszcze przecież, co to dla mnie),no i już tak o całokształt poszło...pojechał spać do mamusi

kurde a ja też jestem ćwiara taka bo jak się czuje atakowana to mi się zaraz załącza awanturnica i się to kończy tak jak się kończy...

także pilnujcie kto szyje Waszych sukien
__________________
73 -> -> ->
Dunkanka od
...zanim groszki i róże pocałują się znów przez płot...
kwakwa_1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-04, 22:41   #23
81gosia
Zadomowienie
 
Avatar 81gosia
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: WARSZAWA
Wiadomości: 1 304
Dot.: ślub ślub i co potem???

No to trochę zrobiło się nie za wesoło. I mam wrażenie, że jakimś cudem trzeba szybko wszystko wyjaśnić.

To, że gdzieś poszedł i Ci nie powiedział to bardzo nieładnie z jego strony - i to tylko delikatnie mówiąc. Mój na szczęście mówi - spróbował by nie - od razu by go moja mama wyeksmitowała z powrotem do jego ojca. Ja u siebie trochę już walczę z różnymi wyjściami. Czasem kończy się moim płaczem, bo szybko się wzruszam i jak sądzę za często płacze. On się wtedy śmieje, że "zbyt częste włączanie programu płacz może uszkodzić system" to z jakiegoś dowcipu o małżeństwie. Staram się mu tłumaczyć, że niektóre wyjścia są zbyt częste i przez to nie mamy dla siebie czasu.

Co do ucieczki jego do mamusi - to chowanie głowy w piasek - i tu musisz bardzo uważać. Tak z rodzinnych doświadczeń. Mój tata po ślubie z mamą chyba przez rok wracając z pracy najpierw szedł do swojej matki a potem do domu. Efekt taki, że w końcu na 2 lata się tam wyprowadził, akurat jak moja siostra była malutka. Potem zmądrzał i wrócił. Małżeństwem byli jeszcze potem przez ok 35 lat i to raczej dobrym. Nie mogę narzekać na swoje dzieciństwo. Jakieś 3 lata temu rozstali się jednak. Ale dzieci już są dorosłe i same zakładają własne związki i teraz nikogo nie krzywdzą taką decyzją.

A co do kłótni o taką bzdurę to coś jest nie tak z jego strony. Nie chciał cię przypadkiem sprowokować? My też się czasem na siebie gniewamy i jak to nazywamy strzelamy foha, ale taki banał obrócili byśmy szybko w żart.

Wczoraj np. powiedziałam, że dla bezpieczeństwa domu na czas nieobecności mamy będziemy spali na dole a nie u siebie na piętrze.
- On na to stanowczym tonem NIE!!!
- Nie, to nie. Ja idę spać na dół sama.
Nie minęło 10 minut jak nie wytrzymał i przyleciał do mnie spać
Potem tradycyjnie na wesoło po nazywaliśmy się paskudami i uparciuchami i sprawy jakby nie było - śpimy na dole.

A jeszcze co do spotkań we wspólnocie.
Rozumiem, że Ty nie chodzisz? Nie dochodzę czemu - ja akurat też bym nie chodziła. Ale uważam, że po ślubie takie spotkania nie powinny się nasilić. Rozumiem, że czuje potrzebę chodzić, bo wcześniej chodził, ale na pewno nie częściej jak przed ślubem.

Musicie mieć jak najszybciej wspólny kąt. Razem mieszkać nie osobno To jest straszne po ślubie. Przez taki stan rzeczy on nie zauważa różnicy i nadal czuje się jak kawaler.
__________________
Mam na imię Dominisia ale mama mówi na mnie "Paszczak" bo ciągle bym coś jadła: mleczko, śpioszki. Tatę też czasem podgryzam, ale on mleka nie daje 17.10.2011 ważyłam 3600gr - teraz trochę schudłam. No wiecie kobieta od samego początku musi dbać o linię Mierzyłam 54 cm.
81gosia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2009-06-04, 23:03   #24
kwakwa_1
Rozeznanie
 
Avatar kwakwa_1
 
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: Wawka
Wiadomości: 677
GG do kwakwa_1
Dot.: ślub ślub i co potem???

wiesz myślę że chciał sprowokować i że to wogóle nie o to mu chodziło ale o co mu chodziło to też oczywiście nie powie i to mnie wpienia ... bo jesli coś go zdenerowowało to powinin powiedzieć co a nie jakieś bzdury mi tu opowiadać...a ja się mogę tylko ew. domyślać że coś co powidziałam w towarzystwie jego zdaniem było niestosowne a tam dużo żartów małżeńskich było bo akurat dwie pary po ślubie a jedna za miesiąc ma więc temat małżeństwa był na topie...ale bez jakiegoś prania brudów tylko raczej w formie żartów

co do wspólnoty to było trochę tak że jak się te katechezy zaczeły bo to jakiś cykl jest to generalnie nic mi nie powiedział ze zaczyna chodzić także nie było rozmowy nigdy o wspólnym chodzeniu a i mnie tam zaszczególnie nie ciągnie...no i niech sobie chodzi jeśli tego potrzebuje chociaż nie daj Boże coś się o te katechezy spytam to zaraz wybucha...więc już wogóle staram się tego tematu unikać

no a do mamy uciekł...bo wczoraj siostra do niego pisała że mama jej biadoli że on biedny co jeść nie ma i gdzie spać...czego oczywiście mi nei powiedział tylko dziś się dowiedziałam jak to wszystkim opowiedział, trochę mi się niefajnie zrobiło ale na chwilkę bo staram się tym nie przejmować - w końcu jej peirwsze dziecko wyfruneło z domku...\
ale wiesz jeśli chciał odrazu dziś u niej spać to mógł powiedzieć wiesz śpijmy dziś u mnie bo mało się z rodzicami widuje i oni się martwią czy cokolwiek...a teraz ja wychodze na Zołze pewno co do nich nie chce przyjeżdżać i on sam musi...ale trudno

kurde ja też z tych płaczek raczej...nawet jak nieraz nie chce to i tak jak się zdenerwuje to same mi łzy lecą...da sie coś z tym zrobić??

napisał mi dobranoc więc ja sądze już trochę ochłonął ...
to może jutro już nam się uda na spokojnie porozmawiać już...ale tak czy siak dołuje mnie to szarpanie się...

i tez bym chciała już razem zameiszkać...no ale do lipca coraz bliżej

wiesz to bardzo dobrze że z Tobą zszedł a raczej za Tobą kłócić się trzeba bo tyle że te sprzeczki powinny coś dawać
__________________
73 -> -> ->
Dunkanka od
...zanim groszki i róże pocałują się znów przez płot...
kwakwa_1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-04, 23:19   #25
81gosia
Zadomowienie
 
Avatar 81gosia
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: WARSZAWA
Wiadomości: 1 304
Dot.: ślub ślub i co potem???

Cytat:
Napisane przez kwakwa_1 Pokaż wiadomość
no a do mamy uciekł...bo wczoraj siostra do niego pisała że mama jej biadoli że on biedny co jeść nie ma i gdzie spać...
No tu teściowa przegięła Trochę tak jakby chciała podkopać Wasz związek. Może i z nią powinnaś porozmawiać. Wiem że może być to niełatwe.

Cytat:
Napisane przez kwakwa_1 Pokaż wiadomość
kurde ja też z tych płaczek raczej...nawet jak nieraz nie chce to i tak jak się zdenerwuje to same mi łzy lecą...da sie coś z tym zrobić??
Wątpię. Mi taki stan się nasilił jak zaczęłam spotykać się z moim skarbem. Ale to nie jego wina. Ja już tak mam. A często mój płacz wywołuje po prostu moja mama, a potem stara się mi wmówić, że ja płacze bo on coś zrobił nie tak.

Cytat:
Napisane przez kwakwa_1 Pokaż wiadomość
napisał mi dobranoc więc ja sądze już trochę ochłonął ...
to może jutro już nam się uda na spokojnie porozmawiać już...ale tak czy siak dołuje mnie to szarpanie się...
Również mam nadzieję i życzę powodzenia

Cytat:
Napisane przez kwakwa_1 Pokaż wiadomość
wiesz to bardzo dobrze że z Tobą zszedł a raczej za Tobą kłócić się trzeba bo tyle że te sprzeczki powinny coś dawać
Też tak sądzę. Wczoraj on mi ustąpił jutro ja mu ustąpię. Niestety życie jest pełne kompromisów.

Teraz go akurat nie ma. Może na 1.00 wróci. Poszedł nagłaśniać koncert do klubu i trochę pograć na gitarze. Chodzę z nim co tydzień , ale dziś się nie wyrobiłam z robotą w domu i byłam zbyt zmęczona.

Jak masz ochotę to jutro możemy pogadać na priva.
Dziś mówię dobranoc i idę wskoczyć do wanny.

Spokojnych snów i pogodniejszego jutra.
__________________
Mam na imię Dominisia ale mama mówi na mnie "Paszczak" bo ciągle bym coś jadła: mleczko, śpioszki. Tatę też czasem podgryzam, ale on mleka nie daje 17.10.2011 ważyłam 3600gr - teraz trochę schudłam. No wiecie kobieta od samego początku musi dbać o linię Mierzyłam 54 cm.
81gosia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-05, 08:38   #26
kwakwa_1
Rozeznanie
 
Avatar kwakwa_1
 
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: Wawka
Wiadomości: 677
GG do kwakwa_1
Dot.: ślub ślub i co potem???

chętnie pogadam ) tylko nie wiem o której godzince będę dostępna bo dziś jade do sąsiada a potem do gminy jeszcze bo cchemy przyśpieszyć pewne formalne rzeczy i potrzebujemy oświadczenie sąsiada

a mamy też zawsze mają swój dyskretny udział...słyszę nieraz z jego ust coś co na bank jest opinią jego mamy. Szczególnie to dotyczyło wesela które organizowaliśmy sami.Ale to naprawde dobra kobieta tylko jakoś do innych rzeczy przykłada całą uwagę niż ja...w jej wypadku jest to głównie jedzenie
ostatnio w ciągu 20 minut usiłowała nam dać zupe, kotleta i sałatke z tuńczyka
a moja mama stara się nie wtrącać i raczej schodzi nam z drogi
__________________
73 -> -> ->
Dunkanka od
...zanim groszki i róże pocałują się znów przez płot...
kwakwa_1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-05, 21:54   #27
mka1987
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 193
Dot.: ślub ślub i co potem???

ogolnie mam takie przekonanie (narazie z obserwacji znajomych) ze po slubie, a wiec po tych wszystkich wieeeelkich przygotowaniach, oczekiwaniu na ten wymarzony dzien, nagle przychodzi taki moment "aha...no i juz po wszystkim...powracamy do codziennosci"... i chyba wtedy pojawiają sie te wszytskie "gorsze dni" w małżeństwach. Człowiek nagle zdaje sobie sprawę ze zrobił bardzo powazny krok w zyciu, ze cos sie zmieniło i czasami wyolbrzymia pewne codzienne sprawy....ale na szczescie w z moich obserwacji wnioskuję ze jest to po prostu chwilowy problem i w koncu czlowiek zaczyna doceniac i cieszyc sie ze ma ta druga osobe przy sobie na dobre i złe (alez pofilozofowałam)


my wlasnie jestesmy na etapie wykanczania domu, choc pewnie zejdzie nam jeszcze do pazdziernika...a do tego czasu...po slubie pewnie ja bede nadal pomieszkiwac na stancji w moim kochanym olsztynie a tż bedzie wiecej czasu spedzal w innym miescie gdzie trwa budowa domu i pilnował wszystkiego..:/ ale mam nadzieje ze do pazdziernika jakos wytrzymamy i nie beda mi głupoty przychodziły do głowy (czyli mysli typu "slub zmienil wszystko na gorsze" itp)
narazie jeszcze o tym wszystkim nie mysle.....jestem na etapie stresu przedslubnego
__________________


mka1987 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-07, 18:11   #28
kwakwa_1
Rozeznanie
 
Avatar kwakwa_1
 
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: Wawka
Wiadomości: 677
GG do kwakwa_1
Dot.: ślub ślub i co potem???

Możliwe że masz rację, że żyje się na zasadzie oby do ślubu, jeszcze trochę i będzie spokojniej, jeszcze pare dni...a potem się okazuje że ślub ślubem ale to wszystko pozostało i nadal nie ma czasu, i nadal jest jak było przed ślubem i wtedy się robi takie ale " ale jak to???"

no generalnie u nas już ok - weekend nareszcie mieliśmy dla siebie, porozmawialiśmy, wyspacerowaliśmy się, wyprzytulaliśmy i jest git

nam się z wykańczaniem zejdzie spokojnie do końca roku...narazie po trochu zbieram różne szpargałki, które się potem w samodzielnym życiu przydaja ( eee np stół do kuchni już mam i szfeczki nocne...dobra kolejność )

a ślubem wogóle się nie stresuj....to cudny dzień i mija jak bajka...ja w ta sobotę robiłam dopiero zdjęcia w plenerze więc znów latałam w bialej kiecce a ludzie mi gratulowali takie małe oszustwo ale trzymam kciuki żeby wszystko było tak jak to sobie wymarzyliście
__________________
73 -> -> ->
Dunkanka od
...zanim groszki i róże pocałują się znów przez płot...
kwakwa_1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-07, 20:52   #29
egwene6
Rozeznanie
 
Avatar egwene6
 
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 670
Dot.: ślub ślub i co potem???

Cytat:
Napisane przez mka1987 Pokaż wiadomość
ogolnie mam takie przekonanie (narazie z obserwacji znajomych) ze po slubie, a wiec po tych wszystkich wieeeelkich przygotowaniach, oczekiwaniu na ten wymarzony dzien, nagle przychodzi taki moment "aha...no i juz po wszystkim...powracamy do codziennosci"... i chyba wtedy pojawiają sie te wszytskie "gorsze dni" w małżeństwach. Człowiek nagle zdaje sobie sprawę ze zrobił bardzo powazny krok w zyciu, ze cos sie zmieniło i czasami wyolbrzymia pewne codzienne sprawy....ale na szczescie w z moich obserwacji wnioskuję ze jest to po prostu chwilowy problem i w koncu czlowiek zaczyna doceniac i cieszyc sie ze ma ta druga osobe przy sobie na dobre i złe (alez pofilozofowałam)
Sorry, ale wydaje mi się że takie "rozczarowanie" o którym mówisz nie dotyczy wszystkich ale tylko osób dla których ślub to tak naprawdę cel sam w sobie do którego prą praktycznie na siłę. W takich wypadkach na pewno nietrudno o nagłe "kryzysy" gdy świeżo poślubieni małżonkowie nagle zdają sobie sprawę z tego że obrączka na palcu tak naprawdę nie zmienia życia w romantyczną "bajkę".
Problem tkwi w tym że wiele osób tak naprawdę nie zna swojego partnera lub wydaje im się że zmienią go na swoją modłę po ślubie - i to jest błąd. Każdy stający na ślubnym kobiercu powinien zdawac sobie sprawę z oczekiwań swoich i swojej drugiej połówki.

Cytat:
Napisane przez kwakwa_1 Pokaż wiadomość
Możliwe że masz rację, że żyje się na zasadzie oby do ślubu, jeszcze trochę i będzie spokojniej, jeszcze pare dni...a potem się okazuje że ślub ślubem ale to wszystko pozostało i nadal nie ma czasu, i nadal jest jak było przed ślubem i wtedy się robi takie ale " ale jak to???"

no generalnie u nas już ok - weekend nareszcie mieliśmy dla siebie, porozmawialiśmy, wyspacerowaliśmy się, wyprzytulaliśmy i jest git

nam się z wykańczaniem zejdzie spokojnie do końca roku...narazie po trochu zbieram różne szpargałki, które się potem w samodzielnym życiu przydaja ( eee np stół do kuchni już mam i szfeczki nocne...dobra kolejność )

a ślubem wogóle się nie stresuj....to cudny dzień i mija jak bajka...ja w ta sobotę robiłam dopiero zdjęcia w plenerze więc znów latałam w bialej kiecce a ludzie mi gratulowali takie małe oszustwo ale trzymam kciuki żeby wszystko było tak jak to sobie wymarzyliście
Tak czytam po kolei Twoje wypowiedzi i nasuwa mi się kilka bardzo niewesołych wniosków.
Przede wszystkim masz zdecydowanie zbyt wyidealizowane wyobrażenie małżeństwa i swojej w niej roli.
Poza tym, i chyba to jest najważniejsze, można odnieśc wrażenie czytając Twoje posty że wyszłaś za zupełnie obcego człowieka - nie rozumiesz jego zainteresowań, motywacji i co najważniejsze - zupełnie nie potraficie ze sobą rozmawiac i przekazywac sobie informacji. Dziewczyno, na Twoim miejscu zamiast szukac "szpargałków" do mieszkania skupiłabym się na nauce komunikacji ze swoim mężem. Naprawdę myślisz że zastanawianie się czy on cię specjalnie unika kilka tygodni po ślubie jest dobrym objawem?
A wiesz dlaczego znowu przez chwilę jest ok? Sama odpowiedziałaś sobie na to pytanie we fragmencie który wytłuściłam. Bo znowu miałaś okazję nałożyc białą suknie i przez chwilę wrócic do swojej "bajki" kiedy to byłaś w centrum uwagi.
Czas dorosnąc i stawic czoła rzeczywistości.
__________________
29.08.2009 -

12.09.2011
Emma i Gabriel już z nami
egwene6 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-06-08, 17:36   #30
kwakwa_1
Rozeznanie
 
Avatar kwakwa_1
 
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: Wawka
Wiadomości: 677
GG do kwakwa_1
Dot.: ślub ślub i co potem???

kurczę nie chcę Cię martwić ale z tym marzeniem o ślubie i dążeniem do niego za wszelką cene to jednak nie trafiłaś - było wręcz odwrotnie, troszkę się zeszło zanim przyjełam oświadczyny ...
ale dzięki za radę i opinię każda uwaga jest cenna bo pomaga zrozumieć jak myśli druga osoba...nawet jeśli się z nią nie zgadzamy

co do poprawienia relacji to wydaje mi się że bardziej pomogło to że mieliśmy w końcu trochę czasu dla siebie, mogliśmy na spokojnie o tym wszystkim porozmawiać, za pewne rzeczy się przeprosić, nad pewnymi obiecać że będziemy pracować...
bo nawet najlepiej komunikująca się osoba będzie miała z tym problem jeśli nie ma okazji tego robić, prawda??

co do dorastania...a ja tam wcale nie chce być dorosła...dorośli są tacy nudni...i nic nie rozumieją...nie wolno zabijać dzieciaka w sobie...

i w ramach pielęgmnowania mojego zakupiłam dziś Sims 3...mąż w końcu na spotkaniu dziś więc komp cały mój...
__________________
73 -> -> ->
Dunkanka od
...zanim groszki i róże pocałują się znów przez płot...
kwakwa_1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Forum ślubne


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:37.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.