straciłam życiową szansę!! pomocy!!

[Myszoludek]

to mój pierwszy post, mam nadzieję, że ktoś mi tu pomoże....

wczoraj byłam na imprezie w klubie, byliśmy większą grupką, z kumplami z pracy. Na początku bawiłam się z nimi, potem z innymi facetami. Z jednym z nich b. fajnie mi się tańczyło, potem poszliśmy do sali obok, postawił mi piwo, super mi się z nim gadało!! dawno nie przeżyłam czegoś takiego!! ale... wkrótce zorientowałam się, że za moment odjeżdża mi ostatni autobus do domu, więc niewiele myśląc szybko mu powiedziałam, że fajnie się gada, ale lecę, bo mam autobus, a muszę jeszcze znaleźc swoich kumpli, bo z nimi wracam. Pobiegłam po nich, wracając zajrzałam jeszcze do sali, w której siedziałam z tym nowo poznanym facetem, ale go już nie było. NIE WYMIENILIŚMY SIĘ NUMERAMI!!

W sumie nie wiem, czemu tak beznadziejnie wyszło, czemu ja poszłam szukać tych swoich kumpli, zamiast ich zostawić w spokoju i nie myśleć o żadnych autobusach... przecież są taksówki...

Z drugiej strony ten koleś mnie nie zapytał, czy jeszcze się spotkamy, czy dam mu swój nr itd... ja też niczego nie zasugerowałam... i tak wyszło...

co z tym zrobić? Czy w ogóle coś się da? Wiem jak ma na imię i gdzie pracuje, więcej nic... Mam tysiące pomysłów w głowie, żeby pod jakimś pretekstem iśc pod jego firmę np. przed otwarciem, albo w ogóle do biura, że niby zabłądziłam i szukam dyrekcji...

proszę o pomoc, bo już nie daję sobie z tym rady:/

[ushia]

no dobra, to teraz napisz cos o tej zyciowej szansie, bo jak na razie to zadnej nie widze

a robienie larum z powodu pogawedki na imprezie....
ciekawe co bedzie jak faktycznie bedziesz miala problemy z ktorymi sobie ciezko poradzic, jak panikujesz przy takiej glupocie

[Gwiazdeczka1978]

Idz jeszcze raz do klubu moze bedzie a jak nie, moze bedzie ktos inny ciekawy/

[Myszoludek]

oj z tą życiową szansą to trochę taki żart ale koleś naprawdę mi się spodobał jak nie wiem co!!

[Szarlotka7891]

Rozmawiałś z nim dosyć krótko, było głośno, gwarno, był alkohol, więc wcale nie musi się okazać takim świetnym facetem jakim go zapamiętałaśWiec nie ma się co tak zadręczać tym...
ale z czystej ciekawości, aby później nie żałować, mozesz pokombinować, tak aby zobaczyć go jeszcze raz, tylko odczekaj jakis tydzień, bo zorientuje się, że to nie jest przypadkowe spotkanie, zwłaszcza ze to w jego miejscu pracy
A moze poszukaj go na nk?
Choć osobiście myśle, że gdyby mu bardzo zależało, to zapytał by o nr tel...chocby na odczepne, jak uciekałąś od niego

[appelsinpiken]

Jeśli naprawdę mu się spodobałaś, to sam Cię odnajdzie - on też może wpaść na pomysł n-k albo firmy, albo coś... Albo mógł zapytać Twoich znajomych po Twojej "ucieczce", Kopciuszku

A poza tym dałabym sobie z nim spokój. Żyj jak żyłaś i poznawaj nowych facetów ;-) Ale do tego samego klubu możesz czasem wpaść A nuż widelec!

[kasiagora23]

A gdzie on pracuje? czym się zajmuje?

[201604200942]

Napisane przez Myszoludek

co z tym zrobić? Czy w ogóle coś się da? Wiem jak ma na imię i gdzie pracuje, więcej nic... Mam tysiące pomysłów w głowie, żeby pod jakimś pretekstem iśc pod jego firmę np. przed otwarciem, albo w ogóle do biura, że niby zabłądziłam i szukam dyrekcji...

proszę o pomoc, bo już nie daję sobie z tym rady:/

chcesz tak krążyć pod jego firmą? A jak on przychodzi np. 2 godziny po otwarciu to co?
ochronę może zaniepokoić Twoja obecność

a pomysł z szukaniem dyrekcji jest już kompletnie nietrafiony. A jak ktoś zaprowadzi Cię do szefa, to co mu powiesz? (dyrektorowi rzecz jasna) "eee... Yhm... szukam pana pracownika, bo nie wymieniliśmy się numerami?"

jesli to Twoja "życiowa szansa", to na pewno się jeszcze spotkacie

Swpją drogą zachowałaś się jak taki Kopciuszek. Może on bawi się teraz w Księcia?

[Dociakowa]

kiedys byłam ze znajomymi w barze i obok przy stoliku siedział bardzo przystojny facet, uśmiechał się do mnie, powiedział ze dwa zdania.. ale niestety musiałbyśmy juz isc do domu..
Przez następny miesiąc koleś chodził co weekend do tego baru w nadziei że mnie spotka aż w końcu spotkaliśmy się przypadkiem na innej imprezie...
Byliśmy ze sobą 1,5roku (ale facet okazał się pomyłką)

Powodzenia

[Fresa]

Napisane przez Myszoludek

to mój pierwszy post, mam nadzieję, że ktoś mi tu pomoże....

wczoraj byłam na imprezie w klubie, byliśmy większą grupką, z kumplami z pracy. Na początku bawiłam się z nimi, potem z innymi facetami. Z jednym z nich b. fajnie mi się tańczyło, potem poszliśmy do sali obok, postawił mi piwo, super mi się z nim gadało!! dawno nie przeżyłam czegoś takiego!! ale... wkrótce zorientowałam się, że za moment odjeżdża mi ostatni autobus do domu, więc niewiele myśląc szybko mu powiedziałam, że fajnie się gada, ale lecę, bo mam autobus, a muszę jeszcze znaleźc swoich kumpli, bo z nimi wracam. Pobiegłam po nich, wracając zajrzałam jeszcze do sali, w której siedziałam z tym nowo poznanym facetem, ale go już nie było. NIE WYMIENILIŚMY SIĘ NUMERAMI!!

W sumie nie wiem, czemu tak beznadziejnie wyszło, czemu ja poszłam szukać tych swoich kumpli, zamiast ich zostawić w spokoju i nie myśleć o żadnych autobusach... przecież są taksówki...

Z drugiej strony ten koleś mnie nie zapytał, czy jeszcze się spotkamy, czy dam mu swój nr itd... ja też niczego nie zasugerowałam... i tak wyszło...

co z tym zrobić? Czy w ogóle coś się da? Wiem jak ma na imię i gdzie pracuje, więcej nic... Mam tysiące pomysłów w głowie, żeby pod jakimś pretekstem iśc pod jego firmę np. przed otwarciem, albo w ogóle do biura, że niby zabłądziłam i szukam dyrekcji...

proszę o pomoc, bo już nie daję sobie z tym rady:/

To bardzo dobry pomysł

Napisane przez Myszoludek

oj z tą życiową szansą to trochę taki żart ale koleś naprawdę mi się spodobał jak nie wiem co!!

[śnieżka_]

Napisane przez Szarlotka7891

A moze poszukaj go na nk?

to zrobilabym w pierwszej kolejnosci
a jezeli go tam nie znajdziesz no to aranzacja przypadkowego spotkania wtedy sie przekonasz czy faktycznie byl taki wspanialy czy tylko klimat imprezy go takim uczynił

[jodame]

Heh... pozornie śmieszna sprawa ;]

No, ale może akurat to Ten Jedyny. Wprawdzie powinien poprosić o Twój nr, ale zakładam, że cała sytuacja była nagła i gwałtowna + alkohol i zabrakło mu refleksu...
Skoro wiesz, gdzie pracuje (on o Tobie też tyle wie??) to możesz wykombinować coś i przejść się tam... ale nie do dyrekcji! ;] Może są tam jakieś inne firmy? biura? do którego mogłabyś pójść i zabłądzić w drodze.. .
Spróbuj go odszukać. Być może, jak już go odnajdziesz to przejdzie Ci w momencie.. bo teraz pociąga Cię, bo jest nieosiągalny.. do tego było tak cudownie! i wyobraźnia działa

[Myszoludek]

Napisane przez kasiagora23

A gdzie on pracuje? czym się zajmuje?

nie chcę podawać nazwy firmy, nie daj Boże koleś trafi na to forum Ale to jedna z większych poznańskich firm, on jest po administracji i ma pracę biurową.

[appelsinpiken]

Napisane przez jodame

No, ale może akurat to Ten Jedyny. Wprawdzie powinien poprosić o Twój nr, ale zakładam, że cała sytuacja była nagła i gwałtowna + alkohol i zabrakło mu refleksu...
Skoro wiesz, gdzie pracuje (on o Tobie też tyle wie??) to możesz wykombinować coś i przejść się tam... ale nie do dyrekcji! ;] Może są tam jakieś inne firmy? biura? do którego mogłabyś pójść i zabłądzić w drodze.. .

E bez sensu. Faceci nie są głupi, nie uwierzą w taki "przypadek". Skapnie się, że dziewczyna na niego leci, wykorzystaj ją lub się nią zabawi i tyle... Gdzie tu miejsce na zdobywanie, bawienie się w kotka i myszkę? A jak alkohol zrobił swoje, to zwyczajnie może jej nie pamiętać... :/

[Myszoludek]

Napisane przez jodame

Skoro wiesz, gdzie pracuje (on o Tobie też tyle wie??)

tak, wie o mnie właśnie tyle.

A nasza-klasa odpada, bo nie znam jego nazwiska...

[LadyMakbet18]

Napisane przez ushia

no dobra, to teraz napisz cos o tej zyciowej szansie, bo jak na razie to zadnej nie widze

a robienie larum z powodu pogawedki na imprezie....
ciekawe co bedzie jak faktycznie bedziesz miala problemy z ktorymi sobie ciezko poradzic, jak panikujesz przy takiej glupocie

Własnie tez na to czekam.

Nic na siłe, zwiała ptaszynka-trudno, chyba, że zegar ci tyka i juz sie czujesz starą panną? Ale to i tak nie znaczy, że musisz wskakiwać na barana pierwszemu lepszemu mężczyźnie który postawi piwko.

[Myszoludek]

oj to nie jest pierwszy lepszy... właśnie o to chodzi, że nie jest... takich pierwszych lepszych to już krążyło w ciągu ostatniego 1,5 roku dużo i jakoś na żadnym mi nie zależało ani trochę...

[jodame]

Napisane przez appelsinpiken

E bez sensu. Faceci nie są głupi, nie uwierzą w taki "przypadek". Skapnie się, że dziewczyna na niego leci, wykorzystaj ją lub się nią zabawi i tyle... Gdzie tu miejsce na zdobywanie, bawienie się w kotka i myszkę? A jak alkohol zrobił swoje, to zwyczajnie może jej nie pamiętać... :/

Dlaczego "przypadek"?? Nie chodziło mi o to, żeby weszła do jego gabinetu i powiedziała "ojejku! to Ty? a ja tu przyszłam do kosmetyczki i zbłądziłam! przeznaczenie!". Tylko żeby poszła tam go zobaczyć. Nie spotkać. Być może, tak jak już napisałam, sam fakt, że "mogłaby z nim porozmawiać", bo ma taką możliwość sprawi, że ta cała fascynacja minie.. . Tak jak pisałam wcześniej, może kręci ją głównie fakt, że on istnieje, ale jest nieosiągalny -a wtedy często idealizujemy takie obiekty.

Myszoludek - to skoro on też mógłby Cię znaleźć to lepiej odpuść.. No, chyba że dla własnego spokoju chciałabyś go zobaczyć.. to już sama musisz ocenić co będzie dla Ciebie lepsze

[Fresa]

Napisane przez Myszoludek

oj to nie jest pierwszy lepszy... właśnie o to chodzi, że nie jest... takich pierwszych lepszych to już krążyło w ciągu ostatniego 1,5 roku dużo i jakoś na żadnym mi nie zależało ani trochę...

To idź pod to jego biuro, w czym problem?

[shockwaves]

Napisane przez Myszoludek

tak, wie o mnie właśnie tyle.

A nasza-klasa odpada, bo nie znam jego nazwiska...

Znasz imię, przedział wiekowy i miejscowość- kilkanaście minut przeglądania profili i a nuż go znajdziesz
BTW, może on często bywa w tym klubie? idź tam jeszcze raz w weekend, może go spotkasz.

[mir12311]

Hmm..ja na Twoim miejscu,znajac miejsce jego pracy, poszlabym tam po prostu do niego...,powiedziala,ze sie fajnie gadalo itp.itd. i zeby dal mi swoj nr telefonu ,zebysmy mogli utrzymac kontakt,czasami moze gdzies wyskoczyc czy cos i tyle Pamietaj,do odwaznych swiat nalezy!;p

[HollyG]

Napisane przez mir12311

Hmm..ja na Twoim miejscu,znajac miejsce jego pracy, poszlabym tam po prostu do niego...,powiedziala,ze sie fajnie gadalo itp.itd. i zeby dal mi swoj nr telefonu ,zebysmy mogli utrzymac kontakt,czasami moze gdzies wyskoczyc czy cos i tyle Pamietaj,do odwaznych swiat nalezy!;p

ale dorosłe, rozsądne kobiety powinny się zachowywać jak na takowe przystało a nie jak zdesperowane szurnięte nastolatki

[jodame]

Napisane przez mir12311

Hmm..ja na Twoim miejscu,znajac miejsce jego pracy, poszlabym tam po prostu do niego...,powiedziala,ze sie fajnie gadalo itp.itd. i zeby dal mi swoj nr telefonu ,zebysmy mogli utrzymac kontakt,czasami moze gdzies wyskoczyc czy cos i tyle Pamietaj,do odwaznych swiat nalezy!;p

Ja bym tego nie zrobiła.

Chyba że byłabym już tak bardzo zdesperowana/oczarowana. W takim przypadku to chyba najlepsza opcja -bez czajenia się, prosto, śmiało, bez wstydu i przede wszystkim od razu jasna sytuacja.

[Myszoludek]

o nie, nie jestem desperatką...

[HollyG]

Napisane przez Myszoludek

o nie, nie jestem desperatką...

no więc dlatego uważam, ze powinnaś zdać się na los, żyć dalej, bawić się, pracować imprezowąc, a jeśli to ma być życiowa szansa to wpadniecie na siebie...

[appelsinpiken]

Napisane przez HollyG

no więc dlatego uważam, ze powinnaś zdać się na los, żyć dalej, bawić się, pracować imprezowąc, a jeśli to ma być życiowa szansa to wpadniecie na siebie...

Właśnie, właśnie, słuchaj HollyG ;-)

[stasiek]

ja bym nie szła pod tą jego firmę, wyjdziesz na desperatkę. Jak będzie zainteresowany to odszuka Cię

[Fresa]

Napisane przez Myszoludek

o nie, nie jestem desperatką...

Bez przesady z tą desperatką, dziewczyny

Nie masz nic do stracenia, co ci szkodzi "zajść po drodze"
no, chyba, że wolisz psędzić kilka lat na czajeniu się, że może gdzieś go spotkasz

[HollyG]

Napisane przez Fresa

Bez przesady z tą desperatką, dziewczyny

Nie masz nic do stracenia, co ci szkodzi "zajść po drodze"
no, chyba, że wolisz psędzić kilka lat na czajeniu się, że może gdzieś go spotkasz

a nie może żyć po prostu dalej? Tylko rozmawiali... Jak cos ma być to będzie (po częsci jestem tego żywym przykładem, tzn mialam bardzo podobną historię) i nie ma sensu jak nastolatka latać pod jego pracą... Może on nie ma takich przemyśleń jak Myszoludek i ona się głupio poczuje... Takich flirtów mogą być jeszcze setki - nie można czerpać przyjemności z samego faktu obcowania z fajnymi ludźmi? Cieszyć się flirtem? nie kazdy kończy się romansem. nie tym razem to innym (nie ten facet to inny).

[martynka89]

Idz pod firme, co Ci szkodzi? Jak bedzie zainteresowany to z Toba porozmawia a jak nie to trudno, ale bedziesz wiedziala na czym stoisz a tak to zyjesz zludzeniami.