Wyznaczony cel--> Zgrabne ciałko.! GRUPA WSPARCIA

[Noemi__]

Witam kochane Uprzedzam na samym początku, że mogę się troszkę rozpisać.

Zacznę może od tego, że mam 16 lat i dążę do perfekcyjnego wyglądu (chodzi tu głównie o sylwetkę). Moją największą zmorą jest tyłek, uda i talia, dlatego postanowiłam coś z tym zrobić.

Niestety, nie jest łatwo. Najprościej byłoby chyba ograniczać jedzenie do minimum. Nie mówię tu o głodówkach, bo wtedy cały metabolizm jest zaburzony, więc to nie wchodzi w grę. Ale np. śniadanko do 100kcal, na obiad jakiś owoc, kolacja też jakiś owoc i tyle No, ale niestety czuwa nade mną mamusia. Moja dieta jest uzależniona od niej, dlatego też o ile śniadanie mogę zrobić sobie sama, to obiadu zjadam ogromne ilości, z kolacją to samo

Tak więc już raz postanowiłam sobie, że będę ograniczać jedzenie i regularnie ćwiczyć. Ale gdzie tam... wytrzymałam chyba 3 dni. Waga troszkę poszła w dół, a później napad obżarstwa. Nadrobiłam zaległości z tych 3 dni... cała czekolada, chipsy, tosty, batony itd.

Ale teraz będzie inaczej Razem damy sobie radę. Celem tego wątku ma być wzajemnie wspieranie się, mobilizowanie do ćwiczeń etc. Mam nadzieję, że nie zrobi się tutaj duży bałagan. Myślę, że głównie w wypowiedziach mogłyby się znajdować:

1) Wasz wzrost, waga, wymierzony cel.
2) Wasze menu (może wtedy będziemy pamiętać, żeby nie zjadać za dużo )
3) Piszcie co robicie, żeby przyśpieszyć proces zrzucania zbędnych kg (ćwiczenia- jeśli tak, to na jakie partie ciała, jakiś basen, aerobik, jogging, siłownia [?])

Ja przyznaje się bez bicia, że zacznę dopiero od jutra... Dzisiaj jeszcze sobie odpuszczę, ale jutro biorę się za siebie!

[winyl]

Napisane przez Noemi__

Witam kochane Uprzedzam na samym początku, że mogę się troszkę rozpisać.

Zacznę może od tego, że mam 16 lat i dążę do perfekcyjnego wyglądu (chodzi tu głównie o sylwetkę). Moją największą zmorą jest tyłek, uda i talia, dlatego postanowiłam coś z tym zrobić.

Niestety, nie jest łatwo. Najprościej byłoby chyba ograniczać jedzenie do minimum. Nie mówię tu o głodówkach, bo wtedy cały metabolizm jest zaburzony, więc to nie wchodzi w grę. Ale np. śniadanko do 100kcal, na obiad jakiś owoc, kolacja też jakiś owoc i tyle No, ale niestety czuwa nade mną mamusia. Moja dieta jest uzależniona od niej, dlatego też o ile śniadanie mogę zrobić sobie sama, to obiadu zjadam ogromne ilości, z kolacją to samo

Ale to właśnie jest głodówka. Jeśli chcesz ćwiczyć to musisz codziennie spożywać ponad 1000kcal, bo inaczej metabolizm spowolnisz strasznie i tylko krzywdę sobie zrobisz.

Tak więc już raz postanowiłam sobie, że będę ograniczać jedzenie i regularnie ćwiczyć. Ale gdzie tam... wytrzymałam chyba 3 dni. Waga troszkę poszła w dół, a później napad obżarstwa. Nadrobiłam zaległości z tych 3 dni... cała czekolada, chipsy, tosty, batony itd.

Ale teraz będzie inaczej Razem damy sobie radę. Celem tego wątku ma być wzajemnie wspieranie się, mobilizowanie do ćwiczeń etc. Mam nadzieję, że nie zrobi się tutaj duży bałagan. Myślę, że głównie w wypowiedziach mogłyby się znajdować:

1) Wasz wzrost, waga, wymierzony cel.
2) Wasze menu (może wtedy będziemy pamiętać, żeby nie zjadać za dużo )
3) Piszcie co robicie, żeby przyśpieszyć proces zrzucania zbędnych kg (ćwiczenia- jeśli tak, to na jakie partie ciała, jakiś basen, aerobik, jogging, siłownia [?])

Ja przyznaje się bez bicia, że zacznę dopiero od jutra... Dzisiaj jeszcze sobie odpuszczę, ale jutro biorę się za siebie!

Zacznij od siebie - powiedz ile ważysz,jakiego jesteś wzrostu itd.

Nie wiem, czy dołączę, bo już jestem na milionie wątków o odchudzaniu :P.

[magdolena]

Hm ja bym sie mogla przylaczyc tylko ze mam odwrotny cel niz Ty.
Powodzenia

[Noemi__]

Napisane przez winyl

Zacznij od siebie - powiedz ile ważysz,jakiego jesteś wzrostu itd.

Nie wiem, czy dołączę, bo już jestem na milionie wątków o odchudzaniu :P.

No więc tak... mam ok.172cm wzrostu i ważę 53,5kg.

Jak na razie postanowiłam, że od jutra ograniczam słodycze, wieczorami wykonuję zestawy ćwiczeń ze strony wdzięk.info, piję tylko wodę mineralną niegazowaną (chyba, że jakieś herbatki), staram się jeść regularnie 5 małych posiłków dziennie. Na razie tyle.

NO DZIEWCZĘTA... PRZYŁĄCZAĆ SIĘ.

w kupie siła. ;D

[Paula_M]

Pomijając to, że również jestem już na kilku wątkach, to Twój opis nadaje się tylko i wyłącznie do Krzywego Zwierciadła. Nic poza tym. Radzę lepiej poczytać o zdrowym stylu życia, w tym także jedzeniu, odchudzaniu i ćwiczeniach. Dużo możesz też się dowiedzieć dołączając do istniejącego wątku - który posiada racjonalne podejście do sfery zrzucania zbędnych kilogramów, bo póki co wychodzi na to, że wiesz tyle, co nic - bynajmniej z tego co napisałaś.

---------- Dopisano o 13:40 ---------- Poprzedni post napisano o 13:37 ----------

Napisane przez Noemi__

No więc tak... mam ok.172cm wzrostu i ważę 53,5kg.

Jeśli Tobie jest coś potrzebne, to tylko przytycie, a już na pewno nie chudnięcie. Możesz mówić, że dana waga u każdego może wyglądać inaczej, ale bez przesady. Tutaj to już tylko kości mogą ważyć, a jak masz gdzieś zgromadzone troszkę tłuszczyku, to jedz normalne ilości, tylko zdrowo się odżywiaj - a przede wszystkim ćwicz.

[morphine88]

Obawiam się, że ten wątek to zwykła prowokacja.

[sss7]

Napisane przez Noemi__

No więc tak... mam ok.172cm wzrostu i ważę 53,5kg.

Na krzywe zwierciadło z takimi parametrami i dietami owocowymi!
A Ty poczytaj o zdrowym odrzywianiu w podwieszonych wątkach, bo krzywde sobie zrobisz.

[Paula_M]

Napisane przez morphine88

Obawiam się, że ten wątek to zwykła prowokacja.

Pewnie tak, ostatnio się zastanawiałam - po co to komu

[Noemi__]

Po pierwsze... to nie prowokacja.

Po drugie... fakt, zawsze byłam chuda. I dużo przykrości miałam z tego powodu (wiadomo, w szkole jakieś docinki ze strony kolegów i koleżanek, przezwiska typu szkieletor, patyk, kościotrup etc.) tylko najlepsze (bądź najgorsze) w tym wszystkim było to, że jadłam jak małe słoniątko, a waga stała w miejscu. I nadal byłam taką chudzinką. Niestety od jakiegoś roku wszystko co zjem idzie mi w tyłek. Na pupie porobiły mi się brzydkie rozstępy, na całych nogach mam cellulit

Tak na prawdę to chciałabym zjechać z wagą do 50kg, uzyskać w jakiś sposób głębokie, widoczne i kobiece wcięcie w talii, no i do porządku doprowadzić pupę i nogi. Co do talii... między biodrami (81cm) a talią (69cm) mam tylko 12 cm różnicy, dlatego chcę większego wcięcia.

Przepraszam jeśli Was w jakiś sposób rozzłościłam. Bądź co bądź, macie rację gdyż o odchudzaniu wiem mało. Tylko nie wiem już teraz co robić, żeby się nie głodzić, a żeby schudnąć te 3kg i wymodelować sobie zgrabny tyłeczek i szczupłe uda.

[gotowanawszystko]

Dziewczyno nie możesz zrezygnować z jedzenia, a nawet za bardzo ograniczyć go. W Twoim wieku gdy organizm jeszcze się rozwija potrzebuje wszystkich witamin i minerałów oraz tłuszczy, tak tłuszczy. Zrezygnować możesz z fast foodów, chipsów, jakiegokolwiek słodkiego, paluszków, krakersów i wszystkiego co już jest przetworzone. Całą resztę wręcz musisz jeść! w rozsądnych ilościach, jak każdy człowiek, ale musisz.

Chyba nie chcesz się nabawić problemów zdrowotnych (np. zatrzymanie miesiączkowania = możliwa niepłnodność) w zamian za idealną sylwetkę?!

---------- Dopisano o 18:56 ---------- Poprzedni post napisano o 18:53 ----------

Poza tym Twoja waga jest odpowiednia. Nie katuj się dietami, nie ma ku temu potrzeby, nawet jest to niewskazane!

Natomiast ruszać się możesz ile zechcesz. Sportu nigdy za wiele, a on Ci pomoże ukształtować wymarzoną sylwetką, nie niszcząc przy okazji zdrowia.

Zastanów się, chyba, że nie chcesz mieć dzieci, itp.

[Noemi__]

gotowanawszystko fakt, takich problemów nie chcę mieć. Ale ja już postanowiłam. Zmienię swoje nawyki żywieniowe. Postaram się zjadać tych 5 posiłków dziennie, które będą bogate w składniki odżywcze. Do tego te ćwiczenia... Eh, no może to coś da... oby.

[gotowanawszystko]

Na pewno coś da. Zdrowe jedzenie i ćwiczenie zawsze wpływa pozytywnie na sylwetkę. Daj tylko sobie czas. Trzymam kciuki i pamiętaj zawsze o rozsądku i o tym co Ci napisałam powodzenia