od kiedy coca- cola?

[***luna]

Pytanie w tytule.
Pytanie niby proste. Odpowiedź dla mnie niby jasna (jestem mamą dwulatka, któremu napoi typu cola czy pepsi podawać nie zamierzam przez jeszcze baaaaaaardzo długi czas)
Ostatnio jednak bylismy na przyjęciu dla dzieci (młodszych i straszych od mojego syna) i rodzice spokojnie, bez problemów i wahania poili maluchu colą.
Jakie jest zdanie na ten temat ?

[raspberry69]

Szczerze powiem, ze nie wiem jak mozna poic dzieci czyms tak ochydnym i nie zdrowym jak cola czy pepsi. Jestem stanowczo na nie i moje dziecko w domu coli nie zazna. zreszta bede sie starala zeby zadnych napoi gazowanych nie pilo.

[paula78]

a po co dziecku cola ?po co doroslym cola ?

nie jestem zwolenniczka napojów gazowanych,barwnionych,do sładzanych dla ludzkosci

Sama owszem pije cole z whiskey ale zdarza sie to moze raz na pol roku.
dziecko moje lat 9 nie lubi coli ,ani zadnych innych tego typu napojow bo zwyczajnie takowych u nas w domu nie ma i nikt nie pija non stop.

Pijemy wodę ,soki ,czesto rozcienczane wodą.

owszem mloda pije jakies Kubusie ,lubi ice tea ale sa to ilosci śladowe.

mam tez znjomych ktorych dzieci pija tylko takie świństwa od malego ,ich sprawa.

[Ania mama Buddy]

My sami (rodzice) pijemy tylko niegazowaną wodę mineralną i soki owocowe bez cukru już tak od wielu wielu lat, od urodzenia przelewamy to na naszego 19-miesięcznego synka. Myślę, że jeśli nasz syn spróbuje coca-coli lub pepsi to pewnie w zerówce lub szkole gdy zobaczy u kolegi i będzie chciał spróbować, jeśli będzie w takim wieku i zechce spróbować sama mu kupię bo wolę by miał swoje niż pił z butelki/ puszki innego dziecka. Do tego mamy jeszcze parę ładnych lat Fakt, faktem nie rozumiem rodziców którzy poją swoje pociechy takimi napojami.

[***luna]

Napisane przez paula78

a po co dziecku cola ?po co doroslym cola ?

nie jestem zwolenniczka napojów gazowanych,barwnionych,do sładzanych dla ludzkosci

Sama owszem pije cole z whiskey ale zdarza sie to moze raz na pol roku.
dziecko moje lat 9 nie lubi coli ,ani zadnych innych tego typu napojow bo zwyczajnie takowych u nas w domu nie ma i nikt nie pija non stop.

Pijemy wodę ,soki ,czesto rozcienczane wodą.

owszem mloda pije jakies Kubusie ,lubi ice tea ale sa to ilosci śladowe.

mam tez znjomych ktorych dzieci pija tylko takie świństwa od malego ,ich sprawa.

Pojęcia nie mam po co
Pierwszy większy szok ( w tym temacie) przezyłam jak zobaczyłam dziecko pijace (w restauracji) cole przelaną do butelki ze smoczkiem.

A na kinderbalu okazało się, że wiekszość obecnych popija cole, poi dzieci i jest to norma.

[edytcia]

Napisane przez ***luna

Pojęcia nie mam po co
Pierwszy większy szok ( w tym temacie) przezyłam jak zobaczyłam dziecko pijace (w restauracji) cole przelaną do butelki ze smoczkiem.

A na kinderbalu okazało się, że wiekszość obecnych popija cole, poi dzieci i jest to norma.

A to dobre

U nas póki co 3letnia Zosia pociągu nie ma do coli/pepsi, mimo, ze w domu mamy. Na razie pija mineralną niegazowaną zwykłą lub truskawkową i herbatki owocowe.

[Patrilla]

o kurka cola ze smoka a sami sobie rodzice krzywdę robią dziecko po tym jest hiper aktywne i biedne ząbki ja będę starała się nie podawać jak długo się da pewnie do nastu lat

[merely]

moja córka ma 7 lat i coli nie ruszy, ja sama pije dosyć częst pepsi i ona wtedy mi mówi: mamaaaa, masz pić wodę! , bo ona pije prawie wyłącznie wodę. Też w sumie nie wiem czy to dobrze, nie pije herbaty, soków też mało... Ale zastanawia mnie coś innego, skoro wszystkie tu piszemy że nie dajemy swoim dzieciom coli, to skąd biorą sie dzieciaki tę colę pijące?

[ilonkaczapela]

bo to są takie mamy, które i tak nie wchodzą na fora internetowe poświęcone wychowaniu dzieci, bo je to mało obchodzi tak jak zdrowie ich pociech, co widać w przytoczonych historyjkach...

[Rzabba]

Cola jesli juz, to wtedy kiedy zakonczy sie proces wzrostu kosci, czyli zwykle jeszcze troche po uzyskaniu pelnolenosci

ew. 1-2 lyki odgazowanej przy rotawirusie

[edytcia]

Napisane przez Rzabba

Cola jesli juz, to wtedy kiedy zakonczy sie proces wzrostu kosci, czyli zwykle jeszcze troche po uzyskaniu pelnolenosci

ew. 1-2 lyki odgazowanej przy rotawirusie

Właśnie mi się to samo przypomniało - ale jeszcze, na szczęście, okazji nie miałam - przy biegunce podać wygazowanej pepsi.

[elsi]

Moje zdanie na temat coli podawanej dzieciom jest podobne jak Mam powyżej. Coli mówię zdecydowane "nie". I to nie tylko dla dzieci, ale i dla dorosłych. U mnie w domu pija się głównie wodę mineralną. Cola zdarza się w plenerze gdy nie ma szans na kawę, a Męża lub mnie głowa boli
Moja córka, miesięcy 16 także pije głównie wodę, ok 200 ml dziennie. Ewentualnie z racji anemii soki warzywne.

[Biejatka]

Ja może nie napisze OD KIEDY, tylko KIEDY coca-cola.
Coca cola odgazowana na brzuszek, podczas biegunki i wymiotów- to zdanie pani doktor.
A co do podawania dziecią coca coli- okazjonalnie, na jakimś przyjeciu OK, ale nie na codzien, nie dość że kaloryczna, gazowana, to jeszcze nie zdrowa.

[czoornoo]

wszyscy mowia ze nie dla coli... no ale ktos to kupuje przeciez

[morelka78]

Napisane przez czoornoo

wszyscy mowia ze nie dla coli... no ale ktos to kupuje przeciez

no niestety kupuje ostatnio byłam świadkiem jak małej góra dwuletniej dziwuszce mama z babcią kupiły paczke czipsów i butelke coli nikogo nie osądzam ale mama na oko 17 lat a babcia niewiele po 30, chociaż babcia mogła być mądrzejsza....a ile się mówi i piszę na temat obu produktów, widocznie nie każdy posiadł umiejętność czytania
coli u nas nie ma, sami nie pijemy i dziecku nie podaję również i nie mam takiego zamiaru

[amistad.k.m.s]

Napisane przez paula78

a po co dziecku cola ?po co doroslym cola ?

nie jestem zwolenniczka napojów gazowanych,barwnionych,do sładzanych dla ludzkosci

Sama owszem pije cole z whiskey ale zdarza sie to moze raz na pol roku.
dziecko moje lat 9 nie lubi coli ,ani zadnych innych tego typu napojow bo zwyczajnie takowych u nas w domu nie ma i nikt nie pija non stop.

Pijemy wodę ,soki ,czesto rozcienczane wodą.

owszem mloda pije jakies Kubusie ,lubi ice tea ale sa to ilosci śladowe.

mam tez znjomych ktorych dzieci pija tylko takie świństwa od malego ,ich sprawa.

Zgadzam się.

Jestem zdecydowanie bardziej radykalna niż moi rodzice, jak sądzę dlatego, że w moim dzieciństwie coca cola to synonim wolności, a nie niezdrowej chemii Teraz na rynku jest dużo zdrowych napoi dla dzieci, lepiej uczyć od małego zdrowej diety niż później skazać naszego potomka na walkę z niezdrowymi nawykami.
Jak sądzę dziecko prędzej czy później samo spróbuje coli, ale lepiej żeby to było później

[KERA]

Zgadzam się z wami, że cola to niezbyt dobry wybór napoju dla dziecka no codzień, ale z drugiej strony myślę że panikują mamy które mówią że wcale, nigdy. Raz na jakiś czas czemu nie. Gdy ja byłam dzieckim nie mówiło się tyle o niezdrowej żywności, ja piłam cole (w umiarkowanej ilości), jadłam chipsy i nic mi się nie stalo. Poza tym jest różnica między coca-colą, a inną colą- podróbką bez kofeiny. Myślę, że wszystko z umiarem.

[AgaMili]

Zgadzam sie z powyzszymi opiniamii i nie wyobrazam sobie zeby moja 1,5 roczna corcia mogla sprobowac coli, a niestety widzialam jak i mlodsze dzieci pija ja z niekapkow. Moja pije herbatke dla niemowlat owocowa i czasem jakis soczek z rurka bez cukru dla odmiany, wody nie chce pic i od malego nie chciala.

Ale dziwi mnie ze wszyscy mowia, ze pija tylko niegazowana wode w domu, lub soki, ja lubie cole i musze przyznac ze pije ja czesto, a za woda nie przepadam. Jakos mi sie nie chce wierzyc ze wszyscy maja takie zdrowe podejscie do swojej diety. Rozumiem - dzieci, sama mojej Mili przyzadzam osobne posilki, jak np. my jemy pieczone skrzydelka to ona gotowane, zawsze jakies warzywo do obiadu dla niej, ale sami nie jemy zbyt zdrowo ale nie kryje sie z tym. Tak jak juz padlo - ktos te "niezdrowe" produkty kupuje, ale malo kto jak widac ze do tego przyznaje.

[aaliyah]

Napisane przez Rzabba

Cola jesli juz, to wtedy kiedy zakonczy sie proces wzrostu kosci, czyli zwykle jeszcze troche po uzyskaniu pelnolenosci

ew. 1-2 lyki odgazowanej przy rotawirusie

Zaintrygowalas mnie. O co chodzi z tym rotawirusem?

[Rzabba]

Kiedys dawniej to cole pilismy raz na kilka miesiecy przy wyjsciu na pizze.
W ciazy ze starsza kilka razy Cola za mna strasznie chodzila i kupilam sobie wtedy mala butelke ale generalnie nie pije napojow gazowanych ze wzgledu na wzody zoladka i poza tym sa dla mnie za slodkie zazwyczaj.
Maz kupowal sobie cole do whisky ale przestal pic ja zupelnie bo mu szkodzi.
Od zawsze lubilam rozne herbaty i teraz tez pijemy, lubie tez wode i pije litrami i to sie nie zmienia juz od ok 20 lat Dzieci pija wode, herbate rooibos albo taka robiona przeze mnie - tymianek, lukrecja, imbir, czasem soki.
Ale zajmowalam sie kiedys malymi dziecmi, ktore mialy do dyspozycji zgrzewki roznych napojow kolorowych gazowanych

---------- Dopisano o 09:51 ---------- Poprzedni post napisano o 09:47 ----------

Napisane przez aaliyah

Zaintrygowalas mnie. O co chodzi z tym rotawirusem?

Cola podobno zabija wszystko lacznie z pijacym lekarze czesto przy rotawirusie zalecaja niewielka ilosc odgazowanej coli. Oczywiscie wtedy traktuje sie ja jako lekarstwo

[aaliyah]

Napisane przez Rzabba

Kiedys dawniej to cole pilismy raz na kilka miesiecy przy wyjsciu na pizze.
W ciazy ze starsza kilka razy Cola za mna strasznie chodzila i kupilam sobie wtedy mala butelke ale generalnie nie pije napojow gazowanych ze wzgledu na wzody zoladka i poza tym sa dla mnie za slodkie zazwyczaj.
Maz kupowal sobie cole do whisky ale przestal pic ja zupelnie bo mu szkodzi.
Od zawsze lubilam rozne herbaty i teraz tez pijemy, lubie tez wode i pije litrami i to sie nie zmienia juz od ok 20 lat Dzieci pija wode, herbate rooibos albo taka robiona przeze mnie - tymianek, lukrecja, imbir, czasem soki.
Ale zajmowalam sie kiedys malymi dziecmi, ktore mialy do dyspozycji zgrzewki roznych napojow kolorowych gazowanych

---------- Dopisano o 09:51 ---------- Poprzedni post napisano o 09:47 ----------



Cola podobno zabija wszystko lacznie z pijacym lekarze czesto przy rotawirusie zalecaja niewielka ilosc odgazowanej coli. Oczywiscie wtedy traktuje sie ja jako lekarstwo

Czego to sie mozna dowiedziec na wizazu. Dziekuje, mam nadzieje, ze ta wiedza mi sie nie przyda, ale bede pamietala tak na wszelki wypadek.

A od kiedy mozna podawac rooibos? Czytalam, ze jest bardzo zdrowa. Czy 8 miesiecy to za wczesnie?

[Rzabba]

Ja podawalam od kiedy zaczely pic cos innego niz moje mleko ale robilam taka slaba - jedna maczalka na litrowy dzbanek

[paula78]

Napisane przez AgaMili

Zgadzam sie z powyzszymi opiniamii i nie wyobrazam sobie zeby moja 1,5 roczna corcia mogla sprobowac coli, a niestety widzialam jak i mlodsze dzieci pija ja z niekapkow. Moja pije herbatke dla niemowlat owocowa i czasem jakis soczek z rurka bez cukru dla odmiany, wody nie chce pic i od malego nie chciala.

Ale dziwi mnie ze wszyscy mowia, ze pija tylko niegazowana wode w domu, lub soki, ja lubie cole i musze przyznac ze pije ja czesto, a za woda nie przepadam. Jakos mi sie nie chce wierzyc ze wszyscy maja takie zdrowe podejscie do swojej diety. Rozumiem - dzieci, sama mojej Mili przyzadzam osobne posilki, jak np. my jemy pieczone skrzydelka to ona gotowane, zawsze jakies warzywo do obiadu dla niej, ale sami nie jemy zbyt zdrowo ale nie kryje sie z tym. Tak jak juz padlo - ktos te "niezdrowe" produkty kupuje, ale malo kto jak widac ze do tego przyznaje.

skoro nie lubisz sama wody to twoje dziecko tez nie bedzie jej lubilo i za rok ,dwa zacznie pic colę.

pieczone skrzydelka akurat bym dziekcu dala ,gorzej ze smażonym.

nawyki żywieniowe wynosi sie glownie z domu ,u mnie np. nie ma chipsów codziennie o kazdej porze dnia a czesto widze dzieci jedzace czipsy rano idac do szkoly na 8 ,kiedy ja o tej porze nie moge przeknąc sniadania.chipsy u nas są w jakies weekedny,podczas imprez ,podobnie jak cola.

ale nie zakazuje zakupienia bo zakazany owoc ....

[AgaMili]

Napisane przez paula78

skoro nie lubisz sama wody to twoje dziecko tez nie bedzie jej lubilo i za rok ,dwa zacznie pic colę.

pieczone skrzydelka akurat bym dziekcu dala ,gorzej ze smażonym.

nawyki żywieniowe wynosi sie glownie z domu ,u mnie np. nie ma chipsów codziennie o kazdej porze dnia a czesto widze dzieci jedzace czipsy rano idac do szkoly na 8 ,kiedy ja o tej porze nie moge przeknąc sniadania.chipsy u nas są w jakies weekedny,podczas imprez ,podobnie jak cola.

ale nie zakazuje zakupienia bo zakazany owoc ....

Ale durna teorie wymyslilas, nie ani za rok ani za 2 moje dziecko coli pic nie bedzie! To, ze ja pije to nie znaczy ze moje dzieci beda ja pic, jestem mama i to ja decyduje co je i pije moje dziecko. A skrzydelka jemy na ostro z przyprawami , dlatego moje dziecko je gotowane.

[elsi]

Napisane przez AgaMili

Ale dziwi mnie ze wszyscy mowia, ze pija tylko niegazowana wode w domu, lub soki, ja lubie cole i musze przyznac ze pije ja czesto, a za woda nie przepadam. Jakos mi sie nie chce wierzyc ze wszyscy maja takie zdrowe podejscie do swojej diety. Rozumiem - dzieci, sama mojej Mili przyzadzam osobne posilki, jak np. my jemy pieczone skrzydelka to ona gotowane, zawsze jakies warzywo do obiadu dla niej, ale sami nie jemy zbyt zdrowo ale nie kryje sie z tym. Tak jak juz padlo - ktos te "niezdrowe" produkty kupuje, ale malo kto jak widac ze do tego przyznaje.

Aga, to, że Ty żyjesz niezdrowo i że Ty lubisz colę, nie oznacza, że inni muszą być tacy sami i uznawać Twój styl życia. U mnie w domu coli nie ma, nie ma też napojów gazowanych, za wyjątkiem piwa. Nawet soki rzadko pijemy. W zimie piję duże ilości herbat, różnych gatunków, mam ich o tej porze całą półkę. I cała półkę różnych fikuśnych kubków, z których i tak używam głównie półlitrowych. W lecie kupujemy 5-litrowe baniaki z wodą źródlaną albo wody mineralne. I pijemy wodę mineralną z sokiem z wyciśniętej cytryny i z lodem. Zgadzam się z Paulą78, że nawyki żywieniowe wynosi się z domu. Odkąd Emilka jada z nami, zmieniliśmy nawyki żywieniowe, np. ograniczyłam mocno sól, z którą do tej pory przesadzałam. Ograniczyliśmy też słodycze, bo Emilka często chce spróbować to, czego jemy, a ja nie zamierzam dawać Młodej słodyczy, jak długo się da.
A Ty Aga decydujesz o tym co jedzą Twoje dzieci dotąd, dopóki się nie odwrócisz, a one nie będą w stanie sięgnąć do półki z Twoją colą.
Nie twierdzę, że żyję zdrowo, ale staram się żyć tak wystarczająco mało niezdrowo, jak się da A pojawienie się dziecka na pewno było do tego mobilizujące.

[edytcia]

Napisane przez AgaMili

Ale dziwi mnie ze wszyscy mowia, ze pija tylko niegazowana wode w domu, lub soki, ja lubie cole i musze przyznac ze pije ja czesto, a za woda nie przepadam. Jakos mi sie nie chce wierzyc ze wszyscy maja takie zdrowe podejscie do swojej diety. Rozumiem - dzieci, sama mojej Mili przyzadzam osobne posilki, jak np. my jemy pieczone skrzydelka to ona gotowane, zawsze jakies warzywo do obiadu dla niej, ale sami nie jemy zbyt zdrowo ale nie kryje sie z tym. Tak jak juz padlo - ktos te "niezdrowe" produkty kupuje, ale malo kto jak widac ze do tego przyznaje.

Nie wiem czy zauważyłaś, co napisałam, że u nas w domu jest pepsi, więc wynika z tego, że się przyznałam. Ale z drugiej strony, to nie pijemy jej codziennie, a zazwyczaj w weekendy, albo do drinków, a to też w weekendy.

Wydaje mi się, że nie ma co szaleć, bo wypowiedziało się tylko kilka osób i padło akurat na te co nie pijają napojów gazowanych, poza mną.

Z paulą się zgodze w tym, że dziecko wynosi nawyki, nie tylko żywieniowe, z domu

[AgaMili]

Oczywiscie, ze dziecko wynosi z domu nawyki, a rodzice sa od tego zeby uczyc je co jest dobre a co zle, a ja mojej corki na pewno nie bede uczyc pic coli czy jesc pizzy na obiad. Gotuje jej same zdrowe posilki i podaje nieslodzone napoje typu herbatka dla niemowlat, co w tym zlego? Ja lubie cole i nie zamierzam z niej rezygnowac, to ze Ty Elsi zrezygnowalas to Twoja sprawa a Milenka na pewno nie bedzie za moimi plecami podpijac mi moich napojow bo rodzice maja troszke wiecej rozumu niz dzieci, jak wiesz. Narazie moje dziecko jest za male zeby mi z szafki napoje wyciagac wiec bez sensu jest takie wybieganie w przyszlosc. Gdy bedzie starsza to nie bedzie wiedziec ze w ogole w domu sa niezdrowe rzeczy. Nawet wyjscie do restauracji nie musi sie konczyc wypiciem niezdrowego napoju bo zawsze mozna zamowic soczek. A poza tym Milenka lubi zdrowe jedzenie, uwielbia warzywa, gotowane miesko i soki i skoro jest nauczona tak jesc to raczej nie bedzie jej ciagnac do fast foodow, poza tym na takie dylematy mamy jeszcze czas, czy dac dziecku kawalek pizzy lub hamburgera, na pewno z 5 natepnych lat problemow takich u nas nie bedzie.
I jeszcze do tego co ktos napisal, ze dziecko wynosci nawyki zywieniowe z domu: U nas w domu, Milenka je zdrowo, zawsze jadamy razem, nie jemy fast foodow w domu, Mili je ze smakiem, nigdy nic w nia nie "wpycham", a roznica polega na tym, ze my nie lubimy gotowanego wiec smazymy lub pieczemy mieso z przyprawami.

[***luna]

Napisane przez AgaMili

Ale durna teorie wymyslilas, nie ani za rok ani za 2 moje dziecko coli pic nie bedzie! To, ze ja pije to nie znaczy ze moje dzieci beda ja pic, jestem mama i to ja decyduje co je i pije moje dziecko. A skrzydelka jemy na ostro z przyprawami , dlatego moje dziecko je gotowane.

Teoria durna nie jest.
Raczej twoje podejście dość ignoranckie
Twoje dziecko ma bardzo duże szanse na to,że będzie piło colę wcześniej niż rówieśnicy, u któych w domu cola nie gościła zbyt często.
To coś na zasadzie dziedziczenia społecznego.
Dziecko naśladuje rodziców.



Poza tym istnieje jeszcze jeden istotny czynnik: ciekawość świata.
Dziecko jest z natury ciekawe i chce pozanawać, próbować, dotykać.

[AgaMili]

No tak wyrocznio, moje dziecko bedzie pic cole a dzieci u ktorych w domu jej nie bylo nie
Sorki, moje podejscie wcale nie jest ignoranckie. Poprostu sama zdecyduje co moje dziecko bedzie jadlo i pilo poki bedzie dzieckiem i to samo ze mna a nie zamierzam sie absolutnie kierowac wypowiedziami innych ludzi bo mam swoj rozum.
Tematu nie zamierzam kontynuowac bo jest to off top.

[***luna]

Napisane przez AgaMili

No tak wyrocznio, moje dziecko bedzie pic cole a dzieci u ktorych w domu jej nie bylo nie
Sorki, moje podejscie wcale nie jest ignoranckie. Poprostu sama zdecyduje co moje dziecko bedzie jadlo i pilo poki bedzie dzieckiem i to samo ze mna a nie zamierzam sie absolutnie kierowac wypowiedziami innych ludzi bo mam swoj rozum.
Tematu nie zamierzam kontynuowac bo jest to off top.

Skoro tak mówisz


Wyrocznią nie jestem. Zresztą nie trzeba być jasnowidzem, by prawdopodobieństwo pewnych zdarzeń przewidzieć.
Wystarczy wiedza i umiejętnośc jej zastosowania.