![]() |
#1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 27
|
11 godzin dojeżdżać czy iść na prywatną..?
Dostałam się na studia II stopnia zaoczne, na uniwerek jaki chciałam. Plan początkowy był taki, że przeprowadze się do Warszawy i będę dojeżdżała do Lublina, gdzie jest ów uniwerek. Plany poszły w łeb, kiedy dowiedziałam się, że dostałam pracę na rok na zastępstwo w szkole u siebie na wiosce. I teraz mam dylemat..
Dojeżdżać te 11 godzin i iść na uniwerek ( który był moim marzeniem), czy wybrać szkołę prywatną, która jest 3 godz od mojego miejsca zamieszkania? Z jednej strony chciałabym iść na ten uniwerek, bo bardzo fajna atmosfera, dodatkowe wykłady z Biblii ( bo to katolicki uniwerek) i wiadomo.. dyplom lepiej postrzegany niż z prywatnej.. Ale: 11 godzin dojeżdżania.. Co prawda mam połaczenia w miare dobre: wieczorem w piątrk o 21:00 pociąg do Lublina, który jest o 7 rano w sobote na miejscu Zajęcia od 9-19. I na następny dzien tj. niedziela od 11 do 15. Pociąg powrotny o 21:30 ( a więc od 15 do 21:30 czekanie na pociąg...)- rano w poniedziałek jestem u siebie na miejscu. Poniedziałek wolny od pracy. Praca tylko od wtorku do piątku. A z drugiej strony.. na prywatnej również są ciekawe zajęcia i dodatkowo lektorat z języka którego zawsze chciałam się uczyc.. Nie wiem co robic.. Bije się z myslami.. P.S Innych uniwerków i szkól nie biore pod uwage.. Nie biore pod uwage takze przeprowadzki.. bo chcialabym popracować rok w tej szkole, zobaczyć w ogole czy podoba mi się praca nauczyciela ( a to mała szkola, wiec na spokojnie można się wszystkiemu z bliska przyjrzeć).. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
|
Dot.: 11 godzin dojeżdżać czy iść na prywatną..?
Cytat:
__________________
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
DOMator
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: z nad morza
Wiadomości: 7 151
|
Dot.: 11 godzin dojeżdżać czy iść na prywatną..?
Wybrałabym KUL. Trochę się pomęczysz, a zyskasz dyplom dobrej uczelni, a nie wyższej szkoły tego i owego.
Jeśli masz poniedziałki wolne, to dasz radę dojeżdżać i odespać dojazdy. Policz jeszcze koszty dojazdów, bo pewnie będą spore, ale PKP ma fajne promocje na bilety weekendowe (sama z nich czasem korzystam, kiedy jadę w weekend na drugi koniec Polski). Jeśli pracę u siebie będziesz miała na rok, to w następnym roku masz szansę dojeżdżać już tylko z Warszawy. Moja kuzynka dojeżdżała kilkaset km z Warszawy na uczelnię na drugim końcu Polski tylko dlatego, ze względu na kierunek jaki tam jest. Moim zdaniem warto się poświęcić przez ten rok ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: 11 godzin dojeżdżać czy iść na prywatną..?
Zależy jakiej "klasy" jest ta uczelnia prywatna, bo przecież istnieją takie, które są naprawdę dobre.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 9 209
|
Dot.: 11 godzin dojeżdżać czy iść na prywatną..?
Dojeżdżałaś już kiedyś tak daleko, obojętnie gdzie? Mnie by chyba szlag trafił, jakbym miała jechać pociągiem przez 11 godzin w jedną stronę i to co 2 tygodnie/co tydzień (?)
Jesteś pewna, że nie zdarzają się czasami zajęcia w tygodniu? Bo czasami na studiach zaocznych, szczególnie na uczelniach państwowych wciskają jakieś zajęcia w godzinach popołudniowych. Jeżeli marzysz o KULu to spełnij to marzenie, ale zastanów się czy jeżdżenie pociągiem w takiej "ilości" nie znudzi Ci się po paru miesiącach ![]()
__________________
podpis zawierał niedozwolone treści - usunięty przez administrację forum |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 27
|
Dot.: 11 godzin dojeżdżać czy iść na prywatną..?
Cytat:
No własnie nigdy nie dojeżdżalam tak daleko.. I boje się, że to może mnie wykonczyc.. Zjazdy co dwa tygodnie.. Ale jak mowie.. Biore pod uwage przeprowadzke za rok do Warszawy.. calkiem mozliwe wiec ze dojeżdżalabym tak daleko tylko przez rok tj 15 razy... |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 17 525
|
Dot.: 11 godzin dojeżdżać czy iść na prywatną..?
Cytat:
![]() ![]()
__________________
Teoria - to kiedy wiecie wszystko, lecz nic nie działa. Praktyka - to kiedy wszystko działa, lecz nikt nie wie dlaczego. W tym miejscu łączymy teorię z praktyką - nic nie działa i nikt nie wie dlaczego. Kto nie ma odwagi do marzeń, nie będzie miał siły do walki. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 946
|
Dot.: 11 godzin dojeżdżać czy iść na prywatną..?
Ja na Twoim miejscu wybrałabym mimo wszystko dojazd 11 godzin, bez zastanowienia i zgadzam się z dziewczynami, mądrze piszą
![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 17 881
|
Dot.: 11 godzin dojeżdżać czy iść na prywatną..?
Ja tez na studia drugiego stopnia wybralam uniwersytet. I tez dojezdzam, co prawda 2,5 godziny a nie 11, ale mysle, ze i tak warto.
__________________
Lubię siłę czerni,
i nieużywania słów. Wszystkiego, co niezmienne, w nicości za oknem, gdy budzą się mgły... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: z jaskini
Wiadomości: 1 807
|
Dot.: 11 godzin dojeżdżać czy iść na prywatną..?
Cytat:
11 godzin to duzo, ale zawsze mozna sobie pospac, pouczyc sie, poczytac. Ale skoro to Twoje marzenie. czemu nie? |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 27
|
Dot.: 11 godzin dojeżdżać czy iść na prywatną..?
Dziękuje bardzo za odpowiedzi. Dziewczyny to bardzo motywujące co piszecie. Ale wciąz mam obawy.. Chociażby takie, że będę mało zarabiała.. nie bede mogła sobie pozwolić na udzielanie dużej ilości korków.. I w sumie wszystko będzie mi szło na szkołe.. = zero oszczędnosci.. Uważacie ze wciąz warto? A może lepiej wybrac prywatną..? Mam koleżanki na tej prywatnej ( mowa o wsf we Wroclawiu- wyzsza filologiczna dla jasności) i są zadowolone..Ahh.. zawsze miałam w zyciu dylematy tego pokroju.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#12 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 27
|
Dot.: 11 godzin dojeżdżać czy iść na prywatną..?
A czy jest może ktoś tutaj, kto dojeżdżał tyle na studia?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 8
|
Dot.: 11 godzin dojeżdżać czy iść na prywatną..?
Warto poświęcić te 11 godzin - życzę wytrwałości w dążeniu do celu.
Bardziej strzeż się powierzonych tajemnic, niż pieniędzy.— Isokrates
__________________
Spraw, aby każdy dzień miał szansę stać się najpiękniejszym dniem twojego życia. M. Twain moje ulubione tapetki |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 27
|
Dot.: 11 godzin dojeżdżać czy iść na prywatną..?
Monca piękny cytat. Dziękuję
![]() Szczerze mówiąc, to spodziewałam się, że wiekszość będzie mnie namawiala do zrezygnowania z tego poronionego pomyslu i pojscia do prywatnej. A tu prosze.. Ale myslicie ze warto się aż tak poświecac?.. Mając 26 lat..? W tym wieku to człowiek powinien byc skupiony raczej na zarabianiu pieniędzy.. a mi cała wypłata pojdzie na te studia.. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 9 209
|
Dot.: 11 godzin dojeżdżać czy iść na prywatną..?
Cytat:
![]() Już pomijając spór państwowe super, prywatne be, czy studia na KULu są dużo droższe od WSF? Czy chodzi tylko o ceny biletów na pociąg ![]() Ja nie jestem zwolennikiem, jakby to powiedzieć, budowania przyszłości na niepewnych podstawach ![]() Nie odradzam, bo zaraz ktoś mi napisze, że skoro sama nie studiuję, to będę każdego zniechęcać do zdobycia lepszego wykształcenia. Po prostu dobrze się zastanów ![]()
__________________
podpis zawierał niedozwolone treści - usunięty przez administrację forum |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#16 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 018
|
Dot.: 11 godzin dojeżdżać czy iść na prywatną..?
To już zależy od Ciebie, sama najlepiej wiesz, czy dasz sobie radę z tak długimi i niewątpliwie męczącymi dojazdami
![]() Ja na pewno bym się na coś takie nie zdecydowała. Po prostu nie umiałabym normalnie funkcjonować po tak długiej podróży. Nie czułabym się dobrze ani fizycznie ani psychicznie. Ale to tylko moje zdanie.
__________________
♥♥♥ Każdy szuka swojego miejsca na świecie, gdzie czułby się tak dobrze, jak u Tiffany'ego ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 27
|
Dot.: 11 godzin dojeżdżać czy iść na prywatną..?
Myśle, myśle iii... DOchodze do wniosku, ze:
racjonalnie patrząc to prywatna bardziej bylaby na reke jezeli chodzi o wzgledy finansowe i ogolnie o doświadczenie ( więcej czasu= mozliwość dodatkowej pracy w szkole jezykowej) A dla ducha przyjemniejszy bylby Kul.. I nie wiem.. co brac pod uwage.. przyjemnosc duchową czy byc realistą i tanim kosztem zrobic studia, iść do pracy i zdobywać szybko doświadczenie.. Bo wydaje mi się, że dla pracodawców nie robi róznicy czy ktos skonczyl prywatną czy uniwerek, jeśli te dwie osoby mają doświadczenie i pracowały w szkolach jezykowych... A kogo pracodawca wybierze?: Ten kto skonczył prywatną i pracuje już dwa lata w szkole panstwowej i prywatnej Czy ten kto skonczył uniwerek i nigdzie nie pracował poza szkoła państwowa? Wydaje mi się, że wieksze szanse na prace ma ta pierwsza osoba... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 382
|
Dot.: 11 godzin dojeżdżać czy iść na prywatną..?
Już tak nie przesadzajmy z tym, ze absolwenci uczelni panstwowych sa tak zaraz rozchwywywani tylko dlatego, ze skonczyli uczelnie panstwowe.... Tak sobie mydla oczy i sie dowartosciowuja czesto studenci uczelni panstwowych - studiuje na uczelni panstwowej i wychwycilam ten tok myslenia u wielu osob, ktorych pewnie duze zaskoczenie czeka po studiach.
I tak sa to zaoczne studia, na ktorych i tak poziom jest z zalozenia niejako nizszy niz na dziennych czy to na uczeli panstwowej czy prywatnej. Dlatego na twoim miejscu nie zdecydowalabym sie na 11 godzinne dojazdy, szkoda zycia i czasu, ktory moglabys przeznaczyc na cos pozyteczniejszego, np nauke wlasna. 2 lata zycia psuc sobie wizja 11godzinnego tluczenia sie pociagiem na drugi koniec kraju, gdzie i tak ze zmeczenia nic z zajec nie wyniesiesz. Nie ma sensu. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: 11 godzin dojeżdżać czy iść na prywatną..?
możesz się na to zdecydować z tego względu, że nie szykuje Ci się cięzka praca.
Ogolnie takie podróże są cholernie męczące, i 2 razy w tygodniu (2 w miesiącu) tak przejechać przez Polskę pociągiem to jest mordęga. Jeszcze noce, kiedy ni to drzemać, ni to czuwać. W niedzielę ponad 6 h czekania na pociąg. Będziesz na zajęciach w soboty średnio przytomna, poniedziałki bedziesz odsypiać. Ale też nie takie rzeczy ludzie potrafią przecierpieć. Rok możesz przeżyć. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#20 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 9 209
|
Dot.: 11 godzin dojeżdżać czy iść na prywatną..?
Cytat:
Weź też pod uwagę, że pociąg może się czasem spóźnić o kilka godzin, bo różne rzeczy się dzieją ![]() Naprawdę zdziwiłam się, że tyle Wizażanek uważa za coś normalnego 11-godzinną podróż pociągiem na studia ![]() Ja bym nie zasnęła w pociągu (podróżując sama), bo bałabym się, że mnie okradną. Naprawdę nie wyobrażam sobie po 11 godzinach jazdy iść na zajęcia, które trwają 10 godzin. Już pomijając zmęczenie (które moim zdaniem jest dość istotnym czynnikiem) będziesz miała gdzie odświeżyć się po podróży, przed zajęciami? Będziesz w stanie po tych 11 godzinach jazdy od razu pobiec na zajęcia i być skupiona przez 10 godzin? Może zanim podejmiesz decyzję zrób sobie taki "test", jedź gdzieś pociągiem przez kilkanaście godzin, a potem spróbuj zmusić się do wysiłku intelektualnego. Taka moja głupia rada ![]()
__________________
podpis zawierał niedozwolone treści - usunięty przez administrację forum |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: 11 godzin dojeżdżać czy iść na prywatną..?
a nie możesz trzymac się planu nr 1? Wyjechac do Wawy, dojezdżać do Lbn, szukać pracy w Warszawie? Ty zdaje się uderzasz w języki, chcesz uczyć języka. Czy dla roku uczenia u siebie na wiosce (jaka jest szansa, że to byłoby dłużej niz rok) za kogoś warto stawiac wszystko tak na jedna szalę i musieć zdecydować się na prywatną, skoro wolalabyś uniwerek?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 |
Zakorzenienie
|
Dot.: 11 godzin dojeżdżać czy iść na prywatną..?
A nie ma jakiegoś busa?
Pociagi czasem jada taka okrezna trasa, ze szkoda gadać ![]() Np Lbn-Rzeszow jedzie sie ponad 5h, a to chyba ok 170km aby... Sama ostatnio jechałam PKP 15h, ja uwielbiam jezdzić pociagmi i w sumie to mi sie podobało ![]() Ale, zastanow sie, co robic bedziesz w te 6 godzin w nd? Chodzenie po Plazie znudzi Ci się po 3 wypadach ![]() Poza tym jazda pociagiem noca jest dosc niebezpieczna, szczegolnie jak bedziesz jechac sama... Znajomi z KULu nie byli zadowoleni z tej uczelni, po 10-12 egzaminow w sesji, kupa Biblii itd. ale widze, ze Tobie odpowiadaja takie przedmioty i marzylas o KULu, wiec na pewno wiesz, jak tam jest.
__________________
Gdy już posmakowałeś lotu, zawsze będziesz chodzić po ziemi z oczami utkwionymi w niebo, bo tam właśnie byłeś i tam zawsze będziesz pragnął powrócić. Chciałbym poznać człowieka, który wymyślił seks, żeby zobaczyć nad czym teraz pracuje ![]() Edytowane przez layla_lbn Czas edycji: 2009-07-11 o 22:12 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: mazowieckie
Wiadomości: 4 646
|
Dot.: 11 godzin dojeżdżać czy iść na prywatną..?
ja bym wybrała prywatną bo to to samo a szkoda zdrowia i nerwów na takie podróże
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#24 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 5 651
|
Dot.: 11 godzin dojeżdżać czy iść na prywatną..?
Cytat:
![]() ![]() Też mam kilku znajomych z KUL-u i ich opinia jest podobna do opini Twoich znajomych, tyle, że tu chodzi bardziej o mentalność uczelni i o wykładowców. Podobno każdy kierunek musi zdawać egzamin z Biblii? ![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#25 |
Zadomowienie
|
Dot.: 11 godzin dojeżdżać czy iść na prywatną..?
a'propos dojazdów, a nie jakości uczelni.
![]() ja robiłam magisterkę zaocznie na UAMie i miałam ok. 100 km do dojazdu. czasami, gdy zajęcia były na 8 musiałam wstawać o 4, żeby zdążyć i wiem, że na dłuższą metę nie było to zbyt miłe... dlatego zdecydowałam się, że będę jeździć do Poznania dzień wcześniej i nocować u kuzynki, a dzięki temu będę mogła wstawać normalnie. ![]() może warto poszukać jakichś noclegów na miejscu i zamiast tłuc się całą noc autobusem czy pociągiem, przespać się jak człowiek i wstać rano na zajęcia. ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#26 | ||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 2 594
|
Dot.: 11 godzin dojeżdżać czy iść na prywatną..?
Cytat:
---------- Dopisano o 00:08 ---------- Poprzedni post napisano o 00:07 ---------- Cytat:
__________________
Muminki cię widzą. Muminki cię śledzą. Muminki cię znajdą, zabiją i zjedzą... ************************* *** Stultorum infinitus est numerus... |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#27 | |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: 11 godzin dojeżdżać czy iść na prywatną..?
Cytat:
![]() ![]() ![]() A może zrezygnuj z tej pracy na zastępstwie, poszukaj pracy w Warszawie tak jak chciałaś i dojeżdżaj stąd. W końcu to tylko zastępstwo, więc się szybko skończy. Nie wiem czy warto się rok męczyć. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#28 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-07
Wiadomości: 3 827
|
Dot.: 11 godzin dojeżdżać czy iść na prywatną..?
Znałam chłopaka, który dojeżdżał mniej więcej tyle samo [na jego drugim roku straciłam z nim kontakt, więc nie wiem, jak jego losy się potoczyły] na uczelni. W każdym bądź razie było bardzo ciężko - pomimo tego, że wykładowcy bardzo szli mu na rękę ( a przecież nie zawsze tak jest). Ale były problemy chociażby z samymi dyżurami, ze zdobywaniem książek, z egzaminami, bo nie zawsze były w weekendy, czasami nawet z wpisami, z przedłużającymi się wykładami/egzaminami, nie wspominając już o zaliczeniach poprawkowych. Nawet jeśli dojeżdża się do domu 3h to nie jest to taki problem jak 11h w jedną stronę.
Przemyśl to, bo przecież może być tak, że tylko przez rok będziesz się tak męczyć, może zmienisz pracę i przeprowadzisz się bliżej uczelni. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#29 |
Zakorzenienie
|
Dot.: 11 godzin dojeżdżać czy iść na prywatną..?
U mnie max 5, nikt z moich znajomych studiujacych na 1 kierunku nigdy nie mial wiecej niz 5 egz. chyba, ze na /kulu wlasnie.
Na pewno ciezko byloby pogodzic prace z dojazdami i z nauka, a z tego, co wiem, to na KULu tej nauki jest bardzo duzo.
__________________
Gdy już posmakowałeś lotu, zawsze będziesz chodzić po ziemi z oczami utkwionymi w niebo, bo tam właśnie byłeś i tam zawsze będziesz pragnął powrócić. Chciałbym poznać człowieka, który wymyślił seks, żeby zobaczyć nad czym teraz pracuje ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#30 |
Rozeznanie
|
Dot.: 11 godzin dojeżdżać czy iść na prywatną..?
Tak - jest tu ktoś kto tyle dojeżdżał
![]() w dodatku nie pociągiem tylko autokarem ![]() I nie rok, ale 3 lata - cały licencjat ![]() Mieszkałam w Amsterdamie (1999-2005) i tam pracowałam i robiłam kursy zawodowe i językowe itp, a co dwa tygodnie w piątek o 19 wsiadałam do autokaru i ruszałam do Polski - byłam na miejscu w Poznaniu o 7-8 rano w w sobotę, dwa dni na Akademii Ekonomicznej na marketingu i w niedzielę o 18.00 autokar Eurolinesu i z powrotem. Tyle że ja ladowłam o 7ej rano z powrotem na Amstelstation i zasuwałam do pracy, bo nie miałam poniedziałków wolnych ![]() Tak spędziłam sezony 10.2000 - 07.2003 ![]() Bywały momenty, że było ciężko i padałam - szczególnie w sesji gdy trzeba było jechać - CO TYDZIEŃ czasami a jak nie miałam na bilet bo z kasą krucho to po prostu na dany zjazd nie jechałam - prosiłam znajomych z uczelni o kopię notatek - wiedzieli jakim systemem i wyrzeczeniami robię tę uczelnię i pomagali ![]() Bywały egzaminy ustawione w tygodniu i przez 3 lata 3-4 razy nie pojechalam na egzamin tylko swój pierwszy termin zdawałam na poprawce innych, jeden z profesorów raz próbowal mi udowodnic że mój system nie działa i "udupić" ale na komisyjnym sam nie siedziala i mu sie nie udało. Książki w większości teraz to kserówki - wykonalne, jak znajdziesz sensownych ludzi to ci dokserują, poza tym będziesz miała kilka godzin w niedziele by sie pozwendac po uczelni, bibliotece(czynna zwykle w nd jesli sa "zaoczniacy") i zdobyc rożne rzeczy, albo spotkac sie z profesorami - to ci tez dużo da ![]() Minęły lata, uczyłam się ciężko i pracowałam ale za to teraz mam fajne wykształcenie, sporą wiedzę (można poczytać w autokarze, przypomnieć sobie wcześniejsze zajęcia, powtórzyć - bo i tak nie ma nic innego do roboty jak się jedzie :P) Nie wahałabym się na twoim miejscu ![]() choć kwestia zajęć z Biblii nie byłaby dla mnie głównym motywatorem ![]()
__________________
Adopcja Serca - wspieranie dożywiania i edukacji dzieci w Afryce
Panny Młode dla Dzieci - wyjątkowa akcja charytatywna ![]() Rozwój. Bo zatrzymanie się w miejscu jest niczym cofanie się wstecz ![]() Edytowane przez ava80 Czas edycji: 2009-07-12 o 09:41 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:22.