|
|||||||
| Notka |
|
| Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#1 |
|
Wtajemniczenie
|
o braniu "leków na nerwy"
przeglądałam sobie pewne forum na którym wypowiadają sie głównie kobiety no i jedna z nich pisze że chciałaby zacząć brać leki na nerwy bo jest strasznie znerwicowana, że wraca z pracy do domu i chce troche spokoju a tu dzieci krzyczą nie dają jej odpocząć a tu obiad zrobić, posprzątać, głowa pełna myśli, stres, zdenerwowanie i ona już nie może tego wytrzymać i pyta się o leki bez recepty na uspokojenie.
odpisałam kobiecie że moim zdaniem powinna odpocząć od tego wszystkiego, wziąć pare dni wolnego, zostawić dzieci z mężem i gdzieś sama wyjechać, albo chociaż sama wyjść z domu do parku/lasu czy gdzieś gdzie mogłaby pobyć sama ze sobą a nie od razu szprycować się lekami na depresje czy nerwice... po mojej odpowiedzi posypały się gromy że jak mogę pleść takie bzdury że kobiecie jest potrzebny psychiatra że powinna się leczyć że nie znam jej sytuacji i że leki by jej bardzo pomogły owszem nie znam jej sytuacji ale one(te które udzielały się w wątku) też jej nie znają więc jakim dlaczego zachęcają kobietę do brania leków skoro prawdopodobnie leki nie byłyby dobrym rozwiązaniem... to smutne jak teraz ludzie a zwłaszcza kobiety pomagają sobie lekami na stany przygnębienia, owszem są momenty gdzie leki są niezbędne, ale kiedy ktoś pisze że ma ciężki dzień wszystko wokół go denerwuje to nie powód aby brać jakiś deprim czy valerin... od razu przypomina mi się koleżanka która brała takie tabletki jak tic tac'i a potem pojawiły się problemy z uzależnieniem od leków...nie rozumiem dlaczego dla kogoś jedynym wyjściem są tableki...smutne |
|
|
|
|
#2 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: Niemal ciągle w alphie ;)
Wiadomości: 780
|
Dot.: o braniu "leków na nerwy"
Cytat:
Uważam, że jesteśmy kowalami swojego losu i z większością "problemów" jesteśmy w stanie dać sobie sami radę. Być może akurat tej kobiecie przydadzą się się rozmowy z psychologiem, ale nie trzeba brać leków. Głęboko wierzę, że najlepszy lekarz mieszka w nas. Polecam też pozytywne myślenie. Jest naprawdę odstresowujące i pobudzające do życia
__________________
Świadomie wybrałam szczęście ![]() |
|
|
|
|
|
#3 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 1 812
|
Dot.: o braniu "leków na nerwy"
Bo to jest najprostsze wyjście. I najszybsze, bo przecież tempo obecnego życia mamy zabójcze. Zgodnie z tym, co przedstawiają reklamy, weźmiesz Deprim i już jest cacy, a na niebie tęcza.
Myślę, że jesteśmy sami sobie winni, wartości i priorytety trochę się nam w życiu poprzestawiały. W głównej mierze stres wynika teraz z pogoni za pieniędzmi- bo mieszkanie, samochód na raty, bank się dobija o spłaty. Nie mamy czasu na cieszenie się drobnymi przyjemnościami. Kiedyś, przyznam się, dostałam od lekarki tabletki uspokajające, valdispert zdaje się, bo skarżyłam się na bóle w klatce piersiowej, zdenerwowanie, etc, i nie zauważyłam żadnej różnicy - czy je stosowałam, czy nie. I wtedy po prostu zaczęłam chodzić na spacer. Czasem wybrałam się do zoo, ogrodu botanicznego. Czasem, nie śmiejcie się ze mnie, poszłam zwyczajnie na zakupy. Potem zapisałam się na Tai-Chi. Trzy, cztery godziny w tygodniu i czułam, jak cały stres dosłownie ze mnie spływa. I jakoś samo przeszło. Prawda, nie miałam jakichś silnych zaburzeń, ot czasem po prostu coś mnie wytrącało z równowagi. I na Twoim miejscu, też bym kobiecie zasugerowała, że zanim walnie sobie prochy, spróbowała metod bardziej "naturalnych", a nuż coś by z tego było. Nie byłoby rezultatu, to do psychologa i po leki.
__________________
"Bynajmniej" nie znaczy "przynajmniej" Bazarek na rzecz Azylu dla świń "Chrumkowo" Edytowane przez Vilqa Czas edycji: 2009-05-29 o 15:16 |
|
|
|
|
#4 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 504
|
Dot.: o braniu "leków na nerwy"
Zgadzam się ze wszystkimi wypowiedziami
Dlaczego bierzemy leki "na nerwy"? bo tak jest najłatwiej. Wszędzie słyszymy obietnice, że dzięki tym lekom będzie nam lepiej... i to szybko. To jest znacznie wygodniejsze niż np. porozmawianie z mężem o problemie i próba wspólnego znalezienia rozwiązania... wtedy trzeba się starać, a komu by się chciało? Ja też jestem przeciwniczką brania leków z każdej okazji. Przyjmuję tylko antykoncepcję i absolutnie nic więcej, chyba, że naprawdę ciężko się rozchoruję... A wszelkie problemy "smutku" (a bywa ich czasem dużo) staram się rozwiązywać naturalnymi sposobami
|
|
|
|
|
#5 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 4
|
Dot.: o braniu "leków na nerwy"
Zdecydowanie lepiej się zrelaksować itp. Ale poradzić sobie z problemami i stresem bez leków jest znacznie trudniej, dlatego często ludzie wybierają tabletki
|
|
|
|
|
#6 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 183
|
Dot.: o braniu "leków na nerwy"
Ale z drugiej strony wyjechać na parę dni i odciąć się od świata wcale nie jest takie łatwe. Czasem nawet ciężko znaleźć dla siebie 2-3 godziny, jeśli ma się poczucie, że jeszcze TYLE jest do zrobienia.
|
|
|
|
|
#7 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 408
|
Dot.: o braniu "leków na nerwy"
A tak z innej beczki.
Sprawdziałam ile masz lat - 22 - mogę tylko gdybać, że nie masz dzieci, męża, domu do posprzątania, obiadu do ugotowania, rachunków do zapłacenia itd. itd. Dlaczego, więc kobietą, które zaraz po przyjściu z pracy, muszą odebrać dzieci ze szkoły, muszą ugotować obiad na drugi dzień, posprzątać, zrobić pranie, wyjść z psem, zapłacić rachunki, odrobić z dzieckiem lekcje (...) proponujesz WYJAZD NA PARĘ DNI BEZ DZIECI I MĘŻA, CZY CHOCIAŻBY KRÓTKI SPACER ?Chyba nie masz pojęcia, że czasami taka kobieta spokojnie nawet kawy dopić nie może.
__________________
każdy ma swoje zdanie - licz się z tym każdy ma swój gust - pamiętaj dziękuję ![]() Patrycja - miło mi ![]() |
|
|
|
|
#8 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 1 742
|
Dot.: o braniu "leków na nerwy"
Jak komuś leki pomagają, to dlaczego ma ich nie brać. Co mi da na dłuższą metę relaksująca kąpiel, spacer po lesie czy inne 'naturalne metody'. Kiedyś z nerwów nie spalam 2dni pod rząd, dlaczego miałam się męczyć 3 noc z rzędu, leki pomogły na uspokojenie i na zaśnięcie.
Jeżeli się nie przesadza z ich braniem, jestem jak najbardziej za. |
|
|
|
|
#9 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: road paved in gold
Wiadomości: 872
|
Nie lubię być od czegokolwiek uzależniona, więc leki też biorę wtedy kiedy jest to konieczne (migreny:/) a co do uspokajających... no cóż, miałam taki okres w swoim życiu, kiedy nie byłam w stanie spać normalnie, właśnie przez nerwy, i żadne spacery czy joga by mi nie pomogły - ot taka bardzo konkretna sytuacja. Trwało to jakiś miesiąc i brałam wtedy Persen. Moja przyjaciółka patrzyła na mnie jak na wariatkę i stwierdziła że to nie do pomyślenia (mimo że to same zioła, tylko w postaci tabletki), a ja po prostu nie dawałam rady inaczej... więc nie zawsze jest tak, że wystarczy się zrelaksować czy iść na zakupy.
__________________
Edytowane przez lara Czas edycji: 2009-06-14 o 15:20 Powód: poprawki - powtórzony post |
|
|
|
|
#10 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 34
|
Dot.: o braniu "leków na nerwy"
Cytat:
A co ,maż i dzieci rączek nie maja ,zeby pomóc w domowych obowiązkach ? Dzieci w wieku szkolnym moga z powodzeniem pomóc w sprzątaniu,zmywaniu itp.. To kwestia zorganizowania sobie czasu. Ale nie,lepiej brać prochy
|
|
|
|
|
|
#11 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 408
|
Dot.: o braniu "leków na nerwy"
Cytat:
Wiele z nas zna na pewno przypadki, gdzie mąż pracuje całymi dniami, a pomoc malucha chociażby w tych sprawach, które wymieniłaś czasami niewiele da. A co mają zrobić kobiety, które np. zostały same, bez jakiejkolwiek pomocy, powiedzmy z niepełnosprawnym dzieckiem, bądź nawet dwójką. Każdy tworzy sobie swój świat na swój sposób i jeśli komuś dobrze jest z przyjmowaniem leków to już chyba tylko i wyłącznie jego sprawa. Zakładanie wątków, czy porady czasami tak naprawdę nic nie dają, bo zrobi się i tak po swojemu.
__________________
każdy ma swoje zdanie - licz się z tym każdy ma swój gust - pamiętaj dziękuję ![]() Patrycja - miło mi ![]() |
|
|
|
|
|
#12 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-08
Lokalizacja: Wizaż. Tu mnie zawsze znajdziesz! :)
Wiadomości: 14 119
|
Dot.: o braniu "leków na nerwy"
Cytat:
![]() Nie mogę się zgodzic z tym co napisałaś, sorry. Piszesz o czymś, o czym chyba nie masz pojęcia. Ludzie czasami muszą się wyciszyć jakiś środkiem, czymś co przyniesie ulgę, bo inaczej można odejść od zmysłów. każdy ma inna psychikę i wrażliwość. Nie oceniaj tego tak arbitralnie. Sama nigdy nie "podpierałam" się lekami na uspokojenie, ale obecnie jestem w chronicznie złej sytuacji zyciowej, w której lawinowo lecą mi kłopoty na łeb, a płacz był [czasami jest] wręcz na porządku dziennym. MIałam dość tego że chce mi się histerycznie ryczeć-wszędzie, gdzie serce zaczynało mnie już boleć ze stresu, pojawiły się zwroty głowy i jakiś dziwny ścisk, wszystko od nerów i nadmiernego stresu. Całkiem niedawno śięgłam po raz pierwszy w życiu po Kalms, jest na walerianie i nie sądzę aby był zgubny w skutkach... uspokoiłam się, działam z większym rozmysłem i jestem bardziej opanowana, bo zły stres, który mnie wykłada na łopatki w niczym nie pomaga, a wręcz przeciwnie utrudnia wszystko, niszczy zdrowie. Nie zamierzam przejść zawału za 2-3 lata... wolę się wyciszyć środkiem teraz.
__________________
♪♪♪♪♪♪ ★ ♪♪♪♪♪♪
|
|
|
|
|
|
#13 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Szwajcaria
Wiadomości: 3 563
|
Dot.: o braniu "leków na nerwy"
W naszych głowach (za sprawą mediów i otaczającego nas świata) jest zakodowane, że jak się weźmie tabletkę od bólu głowy to bój mija. jak się weźmie tabletkę na stres to stres mija.
Ja jednak uważam, że często same siebie nakręcamy, często żyjemy pod presją, jednak nic się nie stanie jak coś nie będzie zrobione. I nieważne czy to obiad czy papiery czy sprzątanie. A tabletki tak naprawdę można zastąpić po prostu wyjściem do ogrodu na chwilę popatrzeniem na przyrodę, nieźle sprawdzają się też takie ćwiczenia jak joga bo człowiek koncentruje się tylko na nich i mimowolnie zapomina o tym wszystkim. Aha i wykluczam takie ekstremalne sytuacje np. jak moja- rok temu przez dwa tygodnie nie spałam więcej niż 45 minut a tabletki ziołowe jakoś to zmieniły. Więc jeżeli którejś już nic nie pomaga, żadne spacery ćwiczenia i odciążenie obowiązków przez np. męża to niech bierze te tabletki. Ale widzę to tylko jako ostateczność. |
|
|
|
|
#14 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 3 220
|
Dot.: o braniu "leków na nerwy"
a ja powiem na swoim przykladzie ze uwazalam kiedys tak jak wy, ze po co tabletka, ze samo przejdzie, ze wyspie sie, przejde, pojezdze na rowerze, bo okres sie zbliza, bo stres przejsciowy w szkole, odkladalam odkladalam mimo iz widzialam ze cos ze mna nie tak, mialam dusznosci, robilo mi sie slabo i caly czas udawalam twarda, ze mi przejdzie ze dam rade, do czasu kiedy nasililo sie tak ze nie moglam wyjsc sama z domu, robilo mi sie slabo, nie spalam cale noce, poszlam do lekarza pierwszego kontaktu i nie dosc ze mnie ochrzanil ze tyle zwlekalam to wyraznie powiedzial ze leki i psychoterapia, ale leki obowiazkowo bo w takim stanie rozjuszenia nerwowego
jak bylam to potrzeba bylo wyciszyc organizm bym mogla funkcjonowac i wtedy dopiero psycholog. Owszem czasem nmiektorzy zbyt pochopnie siegaja po srodki, ale zwlekanie z nimi jesli sie widzi ze cos jest nie tak tez nie jest dobre
|
|
|
|
|
#15 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 340
|
Dot.: o braniu "leków na nerwy"
Cytat:
podzial obowiazkow na pol proponuje a nie polska kura domowa
__________________
All you need in this life is ignorance and confidence; then success is sure. |
|
|
|
|
|
#16 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 408
|
Dot.: o braniu "leków na nerwy"
Cytat:
a) kobieta męża nie ma b) mąż pracuje całymi dniami, wraca późno w nocy Jak mi zaraz ktoś napisze, że zmyślam to chyba padnę
__________________
każdy ma swoje zdanie - licz się z tym każdy ma swój gust - pamiętaj dziękuję ![]() Patrycja - miło mi ![]() |
|
|
|
|
|
#17 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: o braniu "leków na nerwy"
Jeśli się chce, mozna zawsze od czasu do czasu zorganizować jakąś opiekę nad dziecmi, choćby na parę godzin i wyjśc sobie z mężem czy samemu do kina, na kawę, itp. A jesli mąż całymi dniami pracuje, to ma przeciez wolny dzień. Mozna więc tak to zalatwić, że kiedy mąż ma wolne, zostaje z dziećmi na parę godzin, aby zmęczona domowymi obowiązkami żona mogła sobie choćby na kawę i plotki z koleżanką wyskoczyć, wiedząc, żę ma trochę czasu tylko dla siebie.
__________________
Wymiana -lakiery do paznokci (OPI, MySecret, LA Colors, Sinful Colors, Revlon, Essence) oraz perfumy (Voile d'Ambre YR, Cedre SL) https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=229655 |
|
|
|
|
#18 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 5 001
|
Dot.: o braniu "leków na nerwy"
Cytat:
Szczerze mówiąc, jesli cały tydzien jest zawalony to w niedziele nawet przez myśl nie przejdzie żeby gdzies wychodzić bo człowiek ma ochotę tylko spać, spać, bo w koncu mąż jest w domu i może zająć sie domem chociaż ten jeden dzien. Jesli takiej kobiecie tabletki ziołowe na bazie waleriany pomagają, to niech je bierze - z umiarem oczywiscie. nie mówie tutaj o tabletkach "z krzyżykiem" tylko delikatnie dzałających, ziołowych. Sama miałam okres w zyciu, trwało to ok 3 tygodni, chodziłam do pracy na nocki, noc w noc. Potem organizm tak sie rozregulował, że za nic nie mogłam zasnąć w nocy. Męczylm sie przez 4 noce, zasypiałam w autobusie, na wykładach wpadałam w fazę REM. Pomogły mi tabletki ziołowe, Valused - na bazie waleriany. Nie uzależniłam się, chociaż brałam je prawie miesiąc.
__________________
"from delusion lead me to the truth.." mam orta w poście? daj znać, nie obrażę się ![]() |
|
|
|
|
|
#19 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Czasem z Grodu Kraka czasem z uroczej górskiej doliny :)
Wiadomości: 226
|
Dot.: o braniu "leków na nerwy"
Witajcie
![]() Weszłam na ten wątek, bo wydawało mi się, że poczytam tutaj o tym jak konkretnie działają leki tzw. antydepresanty. Tymczasem czytam porady na temat życia... ehh No nic spytam wprost: czy czyta ten wątek ktoś, kto zażywał/zażywa leki typu DEPRIM? Jak to działa? Jakie konkretnie ma się po tym odczucia? Jaka jest różnica? Ja ze stresu straszliwie się pocę, ściska mnie w klatce piersiowej, nie mogę się skupić, racjonalne myślenie odpada, nie mam ochoty na nic, w pracy jestem nieefektywna i to ciągłe uczucie napięcia... Jak to jest gdy łyka się takie tabletki?
__________________
69...68...67...66...65...64...63...62...61...60...59...58...57...56...55...54...53...52 CEL: 12kg/6mcy |
|
|
|
|
#20 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 504
|
Dot.: o braniu "leków na nerwy"
Ja brałam kiedyś deprim, ale było to w zamierzchłych czasach...
Nie pomógł mi nic. Miałam problemy ogólne (nie stresowałam się np. przed jakimś ważnym wydarzeniem, tylko wykazywałam objawy ogólnego znerwicowania...) ale nie było potrzeby brania leków większego kalibru. Lekarz zaproponował więc deprim, zapewniając, że brany regularnie powinien mnie na dłuższą metę uspokoić. Brałam go i brałam i nic z tego nie wyszło - tylko powiększałam dawki. W końcu zrezygnowałam - żadnego pogorszenia nie odczułam, wprost przeciwnie ponieważ przy pomocy mojego TŻ wziełam się za siebie. Mój znajomy ma natomiast ostatnio stresujący okres w życiu. Regularnie zażywa persen. z tego co mi mówił jedynym odczuwalnym efektem jest ułatwienie zasypiania - czyli dość istotna sprawa, ale nie jest to efekt, który go zadowala. |
|
|
|
|
#21 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
|
Dot.: o braniu "leków na nerwy"
No ja biore czasami jakis ziołowy relamax B6, na bazie magnezu, melisy i B6. Kicha, nie uspokaja wcale, a jak wezmiesz wiecej, to usypia.
Tez czekam na polecenie jakiegos dobrego srodka, bo mam niedługo egzamin z prawka i musze sie maksymalnie wyluzowac i odstresowac. |
|
|
|
|
#22 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Z daleka :)
Wiadomości: 3 436
|
Dot.: o braniu "leków na nerwy"
Ja od siebie napiszę tylko tyle, że właśnie trzeba rozgraniczyć czy ktoś jest znerwicowany, ze stresowany i ma akurat jakiś nerwowy okres w życiu, czy jest to osoba np. z nerwicą...to są zupełnie dwie różne sprawy, aczkolwiek stresujący okres w życiu może doprowadzić do wystąpienia nerwicy. Dlatego jeśli ma się sytuacje stresogenne to wtedy są potrzebne leki ogólnie dostępne w aptekach, przede wszystkim witaminy, jak witamina B, czy magnez. Jeśli natomiast mówimy o nerwicy to wtedy faktycznie stosuje się leki psychiatryczne, a to już inna para kaloszy...
Widzę ogólnie, że wiele osób myli nerwicę ze znerwicowaniem. To są dwie zupełnie inne rzeczy
__________________
![]() |
|
|
|
|
#23 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 3 220
|
Dot.: o braniu "leków na nerwy"
Cytat:
jak ktos przez to nie przeszedl to nie wie o czym mowa nie ma to nic wspolnego z nerwowym zachowaniem i reagowaniem na pewne sytuacje
|
|
|
|
|
|
#24 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 233
|
Dot.: o braniu "leków na nerwy"
Zgadzam się jest to najprostsza i najszybsza metoda, ale niestety ma swoje powazne skutki m.in uzależnienie. To też zalezy od rozsądku lekarza czy wypisze owe specyfiki czy kaze pójśc po skierowanie na terapie, która z pewnością jest lepsza niż psychotropy. Faszerowałam się kiedyś ziołowymi tabletkami i nic nie pomagały, jedynie na serce neospasmina była dobra. Są różne schorzenia psychiczne bez których nie obędzie się bez leków. Ja gdybym mogła to nie brałabym tego świnstwa a podobno jestem na nie skazana do konca życia. Z problemami trzeba walczyć samemu, nie można pokładac siły w tabletkach, one nie rozwiążą nam żadnych przeszkód, które musimy pokonywac w życiu. Nie ułatwią dojścia do celu.
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:58.







Dlaczego bierzemy leki "na nerwy"? bo tak jest najłatwiej. Wszędzie słyszymy obietnice, że dzięki tym lekom będzie nam lepiej... i to szybko. To jest znacznie wygodniejsze niż np. porozmawianie z mężem o problemie i próba wspólnego znalezienia rozwiązania... wtedy trzeba się starać, a komu by się chciało?
?








jak bylam to potrzeba bylo wyciszyc organizm bym mogla funkcjonowac i wtedy dopiero psycholog. Owszem czasem nmiektorzy zbyt pochopnie siegaja po srodki, ale zwlekanie z nimi jesli sie widzi ze cos jest nie tak tez nie jest dobre
69...68...67...66...65...64...63...62...61...60...59...58...57...56...55...54...53...52 
