|
|
#1 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: zacisze domowe
Wiadomości: 5 872
|
Wizażanko, jak oceniasz swoją... gościnność:-) ?
myślę, że temat na czasie
chciałabym poznać wasze opinie. czy jesteście osobami gościnnymi? czy lubicie odwiedziny bliskich? czy wasz dom zawsze stoi otworem dla rodziny i przyjaciół? a może wolicie spotykać się "na mieście", na neutralnym gruncie lub u kogoś? czy żyjecie zgodnie z przysłowiem: "gość w dom, Bóg w dom", a może raczej "dobra gościna, to krótka gościna"? jak organizujecie przestrzeń w domu podczas kilkudniowych wizyt? czy macie komfort pokoju gościnnego i osobnej łazienki? czy krępuje was obecność "postronnych osób"? czy nadskakujecie swoim gościom, czy może traktujecie ich jak domowników i przykładowo śpicie tak jak zawsze do 10, mimo że rodzinka krząta się po domu już od 8? opowiedzcie proszę w przerwie od świątecznego zamieszania ![]() skąd moje pytanie? moi rodzice nie lubią gości. krępują się, źle się czują w towarzystwie innych. sami też niechętnie odwiedzają (nawet rodzinę). w tym roku jednak święta są u nas. wszyscy jak na szpilkach. mama nadskakuje każdemu, a ojciec robi "dobrą minę" ta ciężka atmosfera zmusza do refleksji
__________________
bynajmniej =/= przynajmniej!!
![]() bynajmniej - wcale, zupełnie, ani trochę, zgoła (zwykle w połączeniu z partykułą nie) |
|
|
|
|
#2 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 4 588
|
Dot.: Wizażanko, jak oceniasz swoją... gościnność:-) ?
Hm, nie lubię gości. Mieszkam z rodzicami w dość małym mieszkaniu, łazienka jedna, pokoi na styk.
No i przede wszystkim lubię/lubimy żyć własnym trybem. Nikomu się nie chce martwić czy gość lubi to co akurat jest podawane na obiad, czy się dobrze bawi, jest mu wygodnie, nie zastanawiam się czy mogę wyjść z domu teraz zaraz, czy się spóźnię. Cenie sobie spokój. Lubię za to wieczory z przyjaciółkami. Ploteczki, jakieś żarełko, maseczki, nie wiadomo co jeszcze, lecz na drugi dzień każda się zbiera do siebie i następnym razem spotkanie u innej No i wiadomo goście = spore wydatki.
__________________
Mother Tell your children not to walk my way Tell your children not to hear my words |
|
|
|
|
#3 |
|
... choć nie Westwood
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Polska B
Wiadomości: 27 979
|
Dot.: Wizażanko, jak oceniasz swoją... gościnność:-) ?
Czy jestem gościnna, to raczej trudno samej oceniać. Ale gości bardzo lubię u siebie przyjmować, pod warunkiem, że nie są są to odwiedziny niezapowiedziane i, że goście nie zjawiają się na nie wiadomo ile
Nie mam za bardzo warunków, żeby zapraszać znajomych czy rodzinę na kilka dni (jedna łazienka, brak pokojów gościnnych), także to tylko w wyjątkowych sytuacjach ![]() Ale pogaduchy, mini imprezki, seansy filmowe bardzo lubię organizować u siebie
__________________
Dopóki nie skorzystałem z Internetu,
nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów Stanisław Lem |
|
|
|
|
#4 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: raz tu, raz tam
Wiadomości: 2 437
|
Dot.: Wizażanko, jak oceniasz swoją... gościnność:-) ?
Ja bardzo lubię przyjmować gości i ich odwiedzać, niestety mam podobną sytuację jak u Autorki wątku - rodzice nie są gościnni, a że mieszkam z nimi to o rodzinnych świętach w większym gronie mogę pomarzyć
__________________
|
|
|
|
|
#5 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 827
|
Dot.: Wizażanko, jak oceniasz swoją... gościnność:-) ?
Cytat:
W moim domu zawsze było tak że ja i moje rodzeństwo niejako uciekaliśmy z niego, to takie pragnienie bycia cały czas poza nim. Powrót do domu oznaczał powrót do ostoi, prywatności, do jakiejś takiej "Dziupli" tylko naszej, nikogo więcej. Nie wiem dlaczego tak było. Tylko latem dom stanowi taki "Dworzec" dla nas i naszych znajomych, w innym czasie nikt nie przychodzi, a jesli nawet to rzadko. Teraz, kiedy juz nie mieszkam z rodzicami moj dom jest zawsze otwarty a ja moich gosci traktuję jak domownikow, owszem częstuję ich herbatą, ciastkiem, %, ale sami sobie nalewają, idą do kuchni przynoszą naczynia, sami rozpakowują/przygotowują rzeczy któe będziemy jesc, zagryzać. Czasami moi znajomi zmywają po sobie, sprzątają jakieś drobnostki które wyrządzili. Kiedy jest nas więcej nie czuję przymusu przebywania "w epicentrum", nie uważam też żeby zostawienie części gosci "Samych" było złe, oni zajmą się sobą, chwilka mojej nieobecnosci nie zaszkodzi. Pozwalam im robić co chcą, przestałam przejmować się stanem mieszkania, czystością na glanc, itd.... a kiedyś tak było. Kwestia "kilkudniowych wizyt" - to akurat zdarzało się czesto. Czasami ja pomieszkiwałam latem z innymi osobami,nie mam pokoju goscinnego jako takiego, mam 1 lazienke ale raczej nie stanowilo to problemu. W moim domu zawsze spaly osoby ktore byly mi bliskie takze nigdy sie nie krepowalam "goscia". Zawsze wstaje moim naturalnym rymem, niewazne czy w domu pomieszkuja znajomi czy rodzina.
__________________
CZYTAJ SKŁAD ! ! ! masz prawo wiedzieć co jesz. |
|
|
|
|
|
#6 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 4 033
|
Dot.: Wizażanko, jak oceniasz swoją... gościnność:-) ?
jeśli chodzi o rodzinę to lubię ich przyjmować ale nie na noc, posiedziec przy obiedzie,potem czymś mocniejszym,owszem-lubię ale jak juz muszą zostać na noc to kręcę nosem. mam 3 pokoje ale zawsze z nocowaniem jest wielkie zamieszanie.pal go licho jak zostają na jedną noc ale mam cioteczke która lubi posiedziec i miesiąc
nie lubię tego, bo nie lubię jak ktoś mi się pałęta po moim domu tak długo.W zasadzie jak rodzinka nocuje to nie przejmuje sie tym i spie nawet do 12 odrazu wieczorem uprzedzam,że czasem lubię dłużej pospać i niech czują się rano jak u siebie(w sensie ze lodówka stoi otworem)Nie lubię niezapowiedzianych odwiedzin rodzinki. Ale jeśli chodzi o znajomych i przyjaciół to jest trochę inaczej. Lubię organizaować u siebie jakieś posiadówki przy piwku/winku/filmie.i siedzimy zazwyczaj do rana. a czasem robiąc pogaduchy party z koleżankami to siedzimy do rana i ciśniemy się na jednym łóżku we 4. wstajemy rano,jemy śniadanko i idą sobie.
__________________
'We smiling high, watching the good things passing by. Pretend the feeling fine, but inside we're crying sometimes' |
|
|
|
|
#7 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 31
|
Dot.: Wizażanko, jak oceniasz swoją... gościnność:-) ?
najlepiej niech inni mnie ocenią_
|
|
|
|
|
#8 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 1 871
|
Dot.: Wizażanko, jak oceniasz swoją... gościnność:-) ?
goście. to zależy... bardzo lubię towarzystwo ale nie za bardzo u siebie w domu
teraz kiedy mieszkam sama w kawalerce to jest taki mój malutki prywatny kącik gdzie mogę czasem schować się przed światem i pobyć sama ze sobą rzadko się to zdarza bo nie lubie samotności ale jednak...może jakbym miała większy dom, więcej pokoi to by było inaczej..nie lubie być organizatorką spotkań i wiedzieć, że wszystko na mojej głowie. ale tak u kogoś lubie pomagać jeśli goście, większa ilość osób to na krótko...zdarzają się też osoby których towarzystwo w pewnym momencie zaczyna męczyć i chciałby się pozbyć gościa z domu ale jak delikatnie wygonić? u kogoś kiedy ma się dość po prostu się wychodzi pod jakimś pretekstem![]() za to bardzo lubie przebywać u znajomych, takie wieczorki z przyjaciółmi, domówki, spać u nich.. ![]() tak samo u rodzinki, lubie kiedy wszyscy się zjeżdzają, jest wesoło i dużo się dzieje, a ja się nie musze martwić o nic ![]() ale jeśli ktoś do mnie wpada z niezapowiedziana wizytą to zawsze przywitam z uśmiechem, poczestuje czymś dobrym. tak więc myśle, że jestem chyba gościnna bo nigdy nie wygonie nikogo
__________________
'Ironia kiedy płacząc przez niego, tylko do Niego chciałabym się przytulić...' `Nawet w snach na Jego widok mam motylki w brzuchu. Co On takiego w sobie ma, że poszłabym za Nim na koniec świata?` 27.12.10 <3 |
|
|
|
|
#9 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: z domku;)
Wiadomości: 158
|
Dot.: Wizażanko, jak oceniasz swoją... gościnność:-) ?
Mieszkam z rodzicami więc... Lubię przyjmować swoich gości - chłopaka, koleżanki oraz kolegów.
Jednak gdy rodziców ktoś odwiedza np. ciocia której nie lubię to gościnność u mnie trochę szwankuje... Ale ogólnie uważam się za osobę gościnną.
|
|
|
|
|
#10 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Lubuskie
Wiadomości: 1 224
|
Dot.: Wizażanko, jak oceniasz swoją... gościnność:-) ?
Mieszkamy sami z TŻ tem, ja osobiście gości nie lubię...mogą wpaść na parę godzin, ale nie za długo, moje mieszkanie to moja swera intymna... ale jak ktos jest w potrzebie i trzeba go przenocować nie ma prpblemu...
wyznaję zasade co za dużo to nie zdrowo...z kolei mój tż jest bardzo gościnny- zastaw się a postaw się, cholernik jeden
__________________
Młoda żonka bloguje ![]() Jak być kobietą i nie zwariować? http://gohaa.blogspot.com/ Zapraszam
|
|
|
|
|
#11 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: z domku;)
Wiadomości: 158
|
Dot.: Wizażanko, jak oceniasz swoją... gościnność:-) ?
Nie doczytałam do końca...
Jeśli rozpatrywać pod względem świąt to gości nie lubię... Najbardziej uciążliwe są małe rozwrzeszczane dzieci, które są wprost okropne. Te nie naturalne nadskakiwanie i słuchanie opowieści typu "kto się z kim żeni" "kto będzie miał dziecko i które to już będzie" bardzo mnie męczy, ciężko się w takich warunkach odpoczywa... Najgorsze jest Boże Narodzenie, Wielkanoc przy tym to małe piwo. |
|
|
|
|
#12 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Wizażanko, jak oceniasz swoją... gościnność:-) ?
W skali od 1-10 oceniam wlasna goscinosc na jakies marne 2.
Nikt z rodziny mnie nie odwiedza, a ze znajomymi raczej spotykam sie na miescie. Oczywiscie wyjatki sie zdarzaja, ale to dosc rzadko. Ale jak juz mam gosci to naprawde sie staram - pieke, sprzatam i denerwuje sie kazdym komentarzem apropos wnetrza. Ogolnie nie toleruje krytyki i nie mam pojecia dlaczego ludzie, jak sa gdzies w gosciach to sobie na to pozwalaja. |
|
|
|
|
#13 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 244
|
Dot.: Wizażanko, jak oceniasz swoją... gościnność:-) ?
Mieszkam z rodzicami.
Jestem w sumie niedługo po przeprowadzce, - 4 pokoje, osobna łazienka i ubikacja to jest komfort. Jednak nienawidzę gości, bo.. moja mama ma wtedy bzika na punkcie sprzątania ;/ Wszystko musi być posprzątane na tip top. Nie mogę nigdzie wyjść przez 3 dni przed przyjazdem, bo zawsze wymyśli mi ciekawe zajęcie ;/ Ponadto jak przyjeżdżają goście traktowani są jak domownicy, jednak mama wyznaje zasadę, że jednak zawsze muszą mieć wszystko przygotowane. Tak więc śniadanie na 8, wczesna pobudka. Co do znajomych ja nie mam żadnych problemów, jednak też zawsze słyszę nad uchem, że ma być wszystko idealnie posprzątane, naszykowane itd. Dlatego ich wizyty kończą się zazwyczaj na herbacie i to maksymalnie 2 osób. Jednak sądzę, że gdy zamieszkam na swoim moje podejście do gości się zmieni. Jednak do tego jeszcze kilka latek zostało ;/ a co do mojej gościnności to jest taka sobie. staram się uśmiechać, ale jak się wkurzę na kolejne krytyczne słowo czy coś podobnego, moja cierpliwość się kończy i moja gościnność maleje do zera.
__________________
Jesteś architektem moich snów, projektantem uśmiechu, wynalazcą szczęścia cel na ten rok - rzucić palenie. Raz na zawsze! Edytowane przez kolorowatecza Czas edycji: 2010-04-03 o 21:13 |
|
|
|
|
#14 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 2 491
|
Dot.: Wizażanko, jak oceniasz swoją... gościnność:-) ?
Ja akurat jestem średnio gościnna. Raczej nie lubię gdy ktoś do mnie przychodzi, zapowiedziany czy niezapowiedziany - to nie ma znaczenia. Wolę się spotykać na mieście albo u kogoś jeśli mnie zaprosi, bo w razie czego zawsze mogę sobie pójść (jestem trochę aspołeczna
), a z domu to jakoś głupio kogoś wyprosić. A o zostaniu na noc nie wspomnę - nie cierpię tego
__________________
"A ci, którzy tańczyli, zostali uznani za szalonych przez tych, którzy nie słyszeli muzyki". |
|
|
|
|
#15 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: Centrum
Wiadomości: 1 674
|
Dot.: Wizażanko, jak oceniasz swoją... gościnność:-) ?
Ja myślę, że chętniej przyjmowałabym gości mając większe mieszkanie. A tak 50m2, 1 łazienka, wspólny pokój z siostrą, wszystko w domu słychać, więc odechciewa się wizyt
Ale jak już przyjdzie do mnie koleżanka, to jakoś sobie radzimy, siostra może się przemęczyć te parę godzin w innym pokoju. Poczęstuję zawsze czymś do picia, jak jest coś słodkiego to również Poza tym lubię umiar, bo jak ktoś za długo siedzi to mam już dość. W podstawówce miałam taką koleżankę, która jak już przyszła do mnie po szkole, to siedziała do samego wieczora A kiedy zrobić lekcje, czas na jakieś przyjemności. Albo gdy ktoś mówi "Wyjdę o 15", a później mija ta 15 i on dalej siedzi kolejną godzinę. Jak już powie, że zaraz wychodzi, to niech wychodzi!
Edytowane przez Mgiełka91 Czas edycji: 2010-04-03 o 21:23 |
|
|
|
|
#16 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16 988
|
Dot.: Wizażanko, jak oceniasz swoją... gościnność:-) ?
jak już kogoś mam na głowie to jestem gościnna - bo ja rozumiem bycie gościnnym jako odpwoiednie zachowanie wobec osoby którą goszczę - więc goszczę jak najlepiej potrafię, inna sprawa to to co ja sobie o tym myslę :d
ale generalnie wystrzegam sie tego "mania" na głowie jak mogę ;D jestem wiec nieszczerze gościnna nie lubie kontaktowac się z ludźmi poza domem a co dopiero jakichs w domu mieć... oj nie
__________________
... Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich. 15.02.2017 ♥
|
|
|
|
|
#17 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 1 318
|
Dot.: Wizażanko, jak oceniasz swoją... gościnność:-) ?
Cytat:
Zapowiedzianych - jeszcze jakos raz do roku np na urodziny dziecka - zniose Kolezanki raz na pol roku tez.Ale niezapowiedzianych to nawet nie wpuszczam. Po prostu nie odbieram domofonu. Czesto dzwonia jacys ludzie od ulotek, listonosze itp. Wiec domofonu NIGDY nie odbieram. Jak jestem umowiona ze ktos do mnie przyjezdza, to dzwonia na telefon. troche aspoleczna jestem, wiem. Ale ja w domu zwykle mam balagan, wiec nie lubie nikogo tu wpuszczac
|
|
|
|
|
|
#18 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: Wizażanko, jak oceniasz swoją... gościnność:-) ?
lubie gosci
![]() i lubie nawet jak wpadaja bez zapowiedzi
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
|
|
|
|
#19 | ||||||||
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 430
|
Dot.: Wizażanko, jak oceniasz swoją... gościnność:-) ?
Hmmm.. Podobno w Polsce panuje "Słynna na cały świat tradycyjna polska gościnność" ??
![]() Cytat:
No i przede wszystkim lubię/lubimy żyć własnym trybem. Nikomu się nie chce martwić czy gość lubi to co akurat jest podawane na obiad, czy się dobrze bawi, jest mu wygodnie, nie zastanawiam się czy mogę wyjść z domu teraz zaraz, czy się spóźnię. Cenie sobie spokój. [COLOR="Navy"]No i wiadomo goście = spore wydatki.[[/COLOR]/QUOTE] Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
: Edytowane przez Blushy Czas edycji: 2010-04-04 o 03:27 |
||||||||
|
|
|
|
#20 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16 988
|
Dot.: Wizażanko, jak oceniasz swoją... gościnność:-) ?
Cytat:
też całkiem słynne opinie na całym świecie o naszym narodzie szokujące, że jednak się w tym kraju myjemy, nie kradniemy, alkohol pijemy okazjonalnie a na domiar złego cenimy sobie swoją prywatność :d
__________________
... Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich. 15.02.2017 ♥
|
|
|
|
|
|
#21 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 1 323
|
Dot.: Wizażanko, jak oceniasz swoją... gościnność:-) ?
To zależy.
Mieszkam w domu, więc jest pokój gościnny, 2 łazienka. Gości ogólnie lubię, jednak moja rodzicielka psuje całą radość, to jest ten typ gospodyni, która biega po kuchni nawet, gdy goście już czekają przy stole. Moim zdaniem, to niegrzeczne.Nie lubię gości, którzy niby są rodziną, ale pierwszy czy drugi raz widzę ich na oczy... Ale znajomi czy "znajoma rodzina", czemu nie? Byle nie za często i nie za długo, ale to już kwestia wychowania gościa
__________________
1. Anonimowość w internecie to mit. 2. Wszystko wrzucone do internetu zostanie w nim na zawsze. 3. Jeżeli wyśmiewasz czyjś błąd ortograficzny to znaczy, że nie masz argumentów. Rozsądek przede wszystkim.
![]() Pisz poprawnie zamiast szukać wymówek...! ...albo chociaż się staraj - tak jak ja ![]() |
|
|
|
|
#22 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 827
|
Dot.: Wizażanko, jak oceniasz swoją... gościnność:-) ?
Nie sądzicie że taka trochę "niechęć" do gości wnika z tego że zbyt zamartwiamy się wyglądem mieszkania + nie potrafimy zachowywac sie swobodnie i pokazac siebie na prawde, tak na luzie, tylko chcemy wypasc idealnie wręcz?
Z moich obsewacji wynika ze będąc u kogoś pierwszy raz rzadko wspominam otoczenie za to na długo w mojej głowie pozostają gesty, miny, sytuacje.
__________________
CZYTAJ SKŁAD ! ! ! masz prawo wiedzieć co jesz. |
|
|
|
|
#23 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: ;)
Wiadomości: 1 571
|
Dot.: Wizażanko, jak oceniasz swoją... gościnność:-) ?
Nie odwiedzam nikogo niezapowiedzianie i mnie nikt tak nie odwiedza. Chociaż gdyby zdarzyła się taka wizyta, to generalnie nie miałabym nic przeciwko
. A co do zapowiedzianych wizyt, trwających kilka dni - raz w roku przyjeżdża do nas rodzinka z Niemiec. 3, 4 albo 5 osób. Nas jest w domu 4 osoby. Pokoi mamy 3 i 1 łazienkę. I zwykle jest tak że moi chrzestni śpią z rodzicami w pokoju, a kuzynki ( i TŻ kuzynki jak już przyjedzie ) śpią ze mną w pokoju. Miejsca nie ma wcale, prywatności zbyt wiele też nie, o spokoju to nawet nie wspominam . Wyspać się nie da, bo zwykle koło 6 - 7 mój wujek zaczyna buszować po kuchni i budzi wszystkich.I cieszę się bardzo jak u nas są, jest mega dużo śmiechu i pozytywnej energii. Te 2 tygodnie kiedy tu są mijają zdecydowanie za szybko i pomimo tych dość ciężkich warunków, wszyscy zawsze się cieszą że możemy być razem.
__________________
"Sumienie nie powstrzymuje od grzechów, przeszkadza tylko cieszyć się nimi." Jean Cocteau
|
|
|
|
|
#24 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
|
Dot.: Wizażanko, jak oceniasz swoją... gościnność:-) ?
U mnie chyba z gościnnością jest kiepsko...tak myślę, chociaż ciężko to ocenić jeśli mieszka się z rodzicami - bo wtedy ja nie urządzę super przyjęcia, bo musiałabym zająć ich pokój
Poza tym jestem skazana na gościnność rodziców, która jest...hmm...wybiórcza Widzę, że niektórych lubią gościć. Mama jest dobrą gospodynią i chyba lubi przyjmować gości - uwielbia gotować, więc oczywiście stół suto zastawiony, żadnemu gościowi nic nie brakuje. Mój tata jest mniej gościnny, większość gości znosi, bo musi, a na święta to najlepiej jakby w ogóle była tylko najbliższa rodzina i ten cały rozgardiasz go męczy. A ja...przekonam się o swojej gościnności jak pójdę na swoje - na razie nazwałabym siebie mało gościnną. Wszystkim gościom muszę mówić, że jak czegoś chcą, to sami niech proszą, bo ja po prostu zapominam zaproponować wielu rzeczy (mimo, że sama jak jestem w gościach, to się nigdy sama nie doproszę, tylko czekam na propozycje Jak mam wybór - wolę spotkać się u kogoś lub na mieście niż sama organizować , gotowaniem, dbaniem o gości, żeby byli zadowoleni...męczące!
__________________
|
|
|
|
|
#25 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 4 907
|
Dot.: Wizażanko, jak oceniasz swoją... gościnność:-) ?
Odpowiem banalnie: lubię gościć tych, ktorych lubię
. Nie ma wtedy dla mnie problemu nawet jeśli się zasiedzą. Ale nie ma kolorowo , część odwiedzających nas gości, zwłaszcza znajomych moich rodziców, zwyczajnie niezbyt lubię. No i nie cierpię ogólnie niezaplanowanych wizyt - mamy znajomych, ktorzy uwielbiają wpadać bez zapowiedzi i nie widzą w tym problemu . A wystarczyłoby uprzedzić kilka godzin wcześniej. Wydaje mi się, ze nagminne praktykowanie takich sytuacji świadczy o lekceważącym stosunku do nas, do naszej prywatności, planów itd.
__________________
- Co pani ma do zaproponowania biednym, chorym, starym? - Zachęcała ich będę, żeby spróbowali być młodzi, zdrowi i bogaci. Edytowane przez ladylajla Czas edycji: 2010-04-04 o 11:32 |
|
|
|
|
#26 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
|
Dot.: Wizażanko, jak oceniasz swoją... gościnność:-) ?
Cytat:
To chyba w dużej mierze zależy od tego jak dobrze znamy osoby, które nas odwiedzają - bo w moim przypadku np. niektóre moje koleżanki mogłyby wpadać nawet w mój rozgardiasz, niezapowiedziane...i pewnie nie miałabym nic na przeciw. Przy tych osobach czuję się swobodnie
__________________
|
|
|
|
|
|
#27 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 1 644
|
Dot.: Wizażanko, jak oceniasz swoją... gościnność:-) ?
Ja bardzo lubię jeździć z rodzicami do rodziny
Lubię też,kiedy rodzina przyjeżdża do mnie do domu.Moi rodzice,nie powiem,też lubią towarzystwo,rodzinę,gości ale z umiarem ![]() Dla moich rodziców godzinka,dwie-starczy
__________________
Filologia germańska-Wir beginnen ... |
|
|
|
|
#28 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 430
|
Dot.: Wizażanko, jak oceniasz swoją... gościnność:-) ?
Cytat:
Tu właściewie dochodzi też kwestia charakteru, elastyczności, czy potrafimy sie dopasowac do nagłej zmiany sytuacji w postaci niezapowiedzianego gościa. Myślę, że przed naprawdę dobrymi znajomymi nie musimy udawać kogoś innego. Chyba o to chodzi, aby ludzie widzieli nas takimi, jakimi naprawdę jesteśmy bez wprowadzania sztucznej atmosfery i udawanie jak to "idealnie" mieszkamy. Co to za znajomy, przy którym trzeba udawać kogos innego? Uważam, że zdecydowanie lepiej jest przyjąc gościa miło i serdecznie mimo "nieodpowiedniej chwili", bałaganu itd, niż dać mu odczuc, że nie jest mile widziany tylko dlatego bo nieodkurzone itd. Edytowane przez Blushy Czas edycji: 2010-04-04 o 19:03 |
|
|
|
|
|
#29 |
|
Wcale nie be, tylko cacy kasieńka
|
Dot.: Wizażanko, jak oceniasz swoją... gościnność:-) ?
Lubię kiedy odwiedzają mnie znajomi ale tylko wtedy kiedy nikogo innego w domu nie ma. Mój ojciec jest aspołeczny więc nocowanie u nas odpada. Rodzine odwiedzam kiedy muszę natomiast znajomych bardzo chętnie, jeśli mnie zaproszą to również zostaję na noc. Jak się w końcu wyniosę to mój dom będzie stał otworem dla gości - jestem bardzo towarzystka, lubię ludzi i nie będzie problemu np. z babskim wieczorem do rana (+nocleg dla koleżanek)
__________________
Blog |
|
|
|
|
#30 |
|
DOMator
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: z nad morza
Wiadomości: 7 151
|
Dot.: Wizażanko, jak oceniasz swoją... gościnność:-) ?
Na codzień ze znajomymi spotykam się raczej na mieście niż w domu. Dawniej w liceum częściej zapraszałam koleżanki lub one mnie na plotki przy ciasteczku, ale wówczas nie było nas stać na przesiadywanie w kawiarni czy pubie
![]() Mieszkam z rodzicami w domu w sumie otwartym, choć nie oznacza to ciągłych wycieczek szwendających się po domu. Od czasu do czasu wpada niezapowiedziany ktoś z bliższej rodziny. Nikt nie robi problemu z tego. Mama potrafi gościa posadzić w kuchni z herbatką i tekstem, że chętnie pogada, ale musi w między czasie coś dokończyć w kuchni i dopiero usiądzie w pokoju. W święta nie mam najazdu gości. Wtedy odpoczywamy we własnym gronie. Większość cioć i wujków ma swoje dzieci i wnuki i przebywa wówczas z nimi. Latem często odwiedza nas rodzina z całej Polski. Mamy dom, a więc pokoje dla gości i osobną łazienkę. Ich obecność nie stanowi problemu, ale przy dłuższym pobycie są traktowani jak domownicy - pomagają przy obiedzie, czasem robią zakupy, dostają zapasowy klucz do domu, wieczorami siedzimy wszyscy przy grillu itp. Kiedy ktoś zawita raz na długi czas na dzień czy dwa to inna sprawa, wówczas jest to typowy gość, typu obiadek czy ciasteczko pod nos ![]() Sama również czasem będąc w innym mieście nocuję u rodziny lub znajomych. Takie wizyty wcześniej zapowiadam i ustalam. Podobnie jak staram się zapowiadać wizyty np. u kuzynki w moim mieście, bo wiem, ze może mieć inne plany na popołudnie. Sama również wolę, kiedy goście się zapowiadają choćby chwilę wcześniej, tak, żebym mogła ogarnąć dom, czy wyskoczyć po ciastka do sklepu. Nie lubię też być zaskakiwana w sytuacji kiedy siedzę w domu w dresie z maseczką i górą prania rozrzuconego po pokoju, a tu dzwonek do drzwi... to na szczęście domena kilku bliskich osób z rodziny, więc widok mnie lub domu w tragicznym stanie ich nie przestraszy Jednak w dobie telefonów wolę informację o wizycie, choćby na 5 minut przed![]() Wynika z tego, że jestem całkiem gościnna
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:15.




ta ciężka atmosfera zmusza do refleksji




masz prawo wiedzieć co jesz.
nie lubię tego, bo nie lubię jak ktoś mi się pałęta po moim domu tak długo.



teraz kiedy mieszkam sama w kawalerce to jest taki mój malutki prywatny kącik gdzie mogę czasem schować się przed światem i pobyć sama ze sobą


A kiedy zrobić lekcje, czas na jakieś przyjemności. Albo gdy ktoś mówi "Wyjdę o 15", a później mija ta 15 i on dalej siedzi kolejną godzinę. Jak już powie, że zaraz wychodzi, to niech wychodzi! 
, gotowaniem, dbaniem o gości, żeby byli zadowoleni...męczące! 

