Jak zachowują się Wasze mamy i teściowe, gdy pokłócicie się z TŻtami?

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Drobna sprzeczka lub większa kłótnia, Wasza mama lub teściowa dowiaduje się o tym i...? Co robi? Staje po czyjejś stronie? Nie wtrąca się? Staje po stronie swego dziecka? Staje po stronie TŻta?

A tak z ciekawości pytam

[lukrecja222]

ja raczej nie wtajemniczam swojej matki ani matki swojego TŻ w nasze sprawy, on również. Tak jest dobrze Nawet jak widzą, to nie wtrącają się.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Czasem nie wtajemniczasz, ale sytuacja może wykluć się przy mamie choćby

[lukrecja222]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;13562426]Czasem nie wtajemniczasz, ale sytuacja może wykluć się przy mamie choćby [/QUOTE]

Nawet jeśli się o czymś dowie, to z nią o tym nie rozmawiam. Lubię załatwiać sama swoje sprawy, nie lubie jak ktoś mi się wtrąca

[illuvies]

U nas na szczęście taka opcja nie wchodzi w grę - bo mama TŻ jest jakieś 500km stąd.
Ja mojej nie wtajemniczam, generalnie problemy moje i TŻ są pomiędzy nami. Osobom z bliższego otoczenia się nie żalę, generalnie dlatego, że nie potrzebuję nikogo stającego po mojej, ani po jego stronie - to w końcu nie przeciąganie liny.

[pigula1990]

Jak klocimy sie u mnie w domq i moja mama to slyszy to wyzwa mnie, ze jak ja moge go tak traktowac, jak sie moge obrazac- generalnie zwasze jest po jego stronie A tesciowa raczej jest neutralna, wychodzi :P

[suszarka]

bez wtrącania się. na szczęście.

[201604200942]

ani moja mama, ani mama mojego TŻta nigdy nie wiedziały o tym, że się pokłóciliśmy.
Nie sądzę jednak, żeby w tak błahych kłótniach jakie są między nami chciało się rodzicom ingerować. Zresztą podczas kłótni nie robimy żadnych przedstawień, po prostu nie odzywamy się kilka godzin, więc interwencja rodziców jest zbędna.

[Klarissa]

Staram się aby nasze mamy nie wiedziały o naszych konfliktach, jeśli jednak już coś przypadkiem się zorientują to:

1. moja mama wychodzi z założenia, że kobieta powinna dla świętego spokoju ustępować mężowi, ewentualnie staje po stronie mojego męża, nigdy po mojej, chociaż jednak stara się nie wtrącać (na prawdę ciężką sama ze sobą biedaczka toczy walkę w tym względzie )

2. moja teściowa udaje, że nie wie o co chodzi, po prostu dyplomatycznie nie zauważa, że coś jest nie tak jak potrzeba, raz tylko w czasach gdy jeszcze mieszkaliśmy z rodzicami męża teściowa stanęła po mojej stronie i upomniała mojego męża, że nie ma racji

[tygrysek007]

mamy TZ jeszcze nie poznałam
a mojej mamie nigdy nie mowie o problemach w zwiazku, ani nawet o tym, ze sie zwiazek skonczyl, jesli sie skonczyl...w ogole mamy w nic nie wtajemniczam,a o emocjach czy uczuciach nigdy z nia nie rozmawiam...

[MissMiss]

Ja z moim się nie kłócę Jakoś rozwiązujemy nasze problemy sami i nikt na pewno się nie wtrąca

Ale za to pamiętam sytuację z moim ex. Jego matka byłaby na pewno straszną teściową, we wszystko się wtrącała, wiedziała wszystko lepiej i nie dało się nic jej przetłumaczyc, nie raz zachowała się kompletnie bez klasy. Np. gdy z nim zerwałam zadzwoniła do mnie z pretensjami jak ja mogłam zostawic jej biednego synka, dlaczego to zrobiłam? i żebym wróciła do niego, bo on jest taki smutny dobrze, że się uwolniłam

[dorotita]

Czy ktoś może mi powiedzieć co to znaczy TŻ?tyle razy już to widziałam a nie wiem..

[xxSHINeexx]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;13562170]Drobna sprzeczka lub większa kłótnia, Wasza mama lub teściowa dowiaduje się o tym i...? Co robi? Staje po czyjejś stronie? Nie wtrąca się? Staje po stronie swego dziecka? Staje po stronie TŻta?

A tak z ciekawości pytam [/QUOTE]
Moja mama zawsze chocby nie wiem co sie dzialo staje po stronie TZta

[joplin]

Napisane przez dorotita

Czy ktoś może mi powiedzieć co to znaczy TŻ?tyle razy już to widziałam a nie wiem..

Towarzysz Życia

[mOna01]

Moja Mama zawsze mi na spokojnie doradza, nie staje po niczyjej stronie tylko mówi że faceci to duże dzieci i trzeba dużo wyrozumiałości i cierpliwości z nimi czasem starała się trochę "wybronić" mojego TŻta, i wiele razy miała rację, że nie było powodów do kłótni

[cbc6429be45513368b51b71e340d921ce6d338a3]

Napisane przez lukrecja222

ja raczej nie wtajemniczam swojej matki ani matki swojego TŻ w nasze sprawy, on również. Tak jest dobrze

U mnie jest tak samo.


Zachowanie konkretnej osoby w dużej mierze zależy od sytuacji, powagi danego konfliktu.
Choć zakładam, że prędzej matka opowie się za własnym dzieckiem niż za cudzym.
Jeżeli rozmawiamy o stawaniu po czyjejś stronie.
Zdarza się czasem, że bez względu na okoliczności.
Nie wiem, jak sama postępowałabym w takiej sytuacji, ponieważ matką, a co za tym idzie teściową nie jestem.

[Trinette]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;13562170]Drobna sprzeczka lub większa kłótnia, Wasza mama lub teściowa dowiaduje się o tym i...? Co robi? Staje po czyjejś stronie? Nie wtrąca się? Staje po stronie swego dziecka? Staje po stronie TŻta?

A tak z ciekawości pytam [/QUOTE]Po nas niestety widac gdy sie ktores denerwuje Nie mowimy jednak rodzicom nic. Moj tata wychodzi z zalozenia "Jak sobie poscielisz tak sie wyspisz", tata TŻ sie nie wtraca w nic. Mamusie mowia jedynie ze nie warto sie klocic i zebysmy porozmawiali Bardzo mi sie podoba ich postawa, zwlaszcza taty "Gdyby cokolwiek Ci sie kiedys stalo to dzwonisz, ja wsiadam w samochod i przyjade po Ciebie" - to jednak musialaby byc ekstremalna sytuacja.

[lindsley]

Napisane przez dorotita

Czy ktoś może mi powiedzieć co to znaczy TŻ?tyle razy już to widziałam a nie wiem..

Towarzysz Życiowy / Życia

[~Veronique]

Napisane przez lukrecja222

ja raczej nie wtajemniczam swojej matki ani matki swojego TŻ w nasze sprawy, on również. Tak jest dobrze Nawet jak widzą, to nie wtrącają się.

Napisane przez suszarka

bez wtrącania się. na szczęście.

i u mnie tak jest

na szczęście przynajmniej z mojej strony .

[Lexie]

Moja mówi, żebyśmy się nie kłócili i zależnie od sytuacji staje po jego stronie jak ja się czepiam głupio, albo mnie wysłuchuje i kiwa głową ze zrozumieniem jak mam powód by być zła

Ale ogólnie to my się raczej nie kłócimy, obywa się bez "większych" sprzeczek, więc nawet jak się zapamiętamy czasem w jakiejś dyskusji i zaczynamy głośno mówić, to już mama zaniepokojona, bo zwykle u nas cicho Pyta później czy się kłóciliśmy

[turkusowysmok]

Ja miałam ostatnio bardzo niefajną sytację odnośnie wtrącania się można powiedzieć,że "teściowej". ->odnosnie tematu
Był to moj błąd bo nie powinnam boczyć sie na mojeo TŻ przy Jego Rodzinie ale nic wielkiego się nie stało.Rozmawialiśmy oboje jedynie ze sobą nie przy jego Rodzinie(obok ale daleko). Od słowa do słowa przedstawiłam mu to co mi sie nie podoba w grzeczny sposób. Właściwie nie chciałam się kłócić tylko odeszłam w bok dokończyłam obiad i poszłam do pokoju(bylismy na wyjezdzie z jego rodziną). Poszłam, bo chciałam sobie wszytsko przemyślec, uspokoic się i tyle. Nie miałam ochoty usmiechac sie na sile do wsyztskich w koło.
Porozmawialismy wieczorem przeprosilismy sie i wszytsko było dobrze. Ja sobie troche pobyłam sama.
A następnego dnia dowiedziałam się jaka to nie jestem okropna bo cały czas się obrazam co kto do mnie nie powie( a to nie jest prawdą!). Mój TŻ pokłocił się z Mamą bo przez przypadek usłyszał jak rozmawia z jakąś Ciotką i swoją Teściową na mój temat iiii nie było to za miłe.
Wielki dym kłótnia za moimi plecami właściwie. Mielismy juz wyjezdzac następnego dnia więc nie chciałam robić przedstawienia z wyjazdem od razu bo znów skonczylo by się na tym ze to moja wina itp. Ogólnie jest mi bardzo przykro. Pożegnałam się z jego Rodzicami normalnie. Ale kompletnie się pogubiłam i nie wiem jaki powinnam mieć stosunek do nich teraz . Nie chce by przeze mnie mój TŻ miał z Rodzicami jakieś niesnaski ale udawać ze sytacji nie było nie zamierzam. Tym bardziej ze drugi raz zawiodłam się na nich w podobny sposob.


A jeśli chodzi o moją Mamę stara się czasami pomóc(w sensie popatrzeć się na trzezwo gdy widzi ze potrzebuje rozmowy). Nie 3ma nigdy niczyjej strony i jest ogromnie obiektywna z czego bardzo się cieszę. Nie "pali czarownic i czarowników na stosach" gdy ktos popełnia błędy.

[iizabelaa]

Też należę do osób, które nie opowiadają mamie o kłótniach z mężem, choć mam super kontakt z mamą to pozostawiam to dla siebie

a z teściową to wogóle nie poruszam głębszych tematów.

Także one po prostu nie wiedzą o naszych kłótniach.

Kiedy jeszcze mieszkałam z rodzicami, to zdarzyło się, że mama widziała, że jestem nie w humorze i dedukowała, że się pokłóciliśmy, wtedy albo nic nie mówiła mówiła, że mam się na niego nie gniewać bo on mnie kocha

[makeupnotwar]

z mamą raczej o tym nie rozmawiam, ale doskonale wie, kiedy jestem przygnębiona. mówi, żebym się nie denerwowała tylko, albo coś suchego w stylu czemu beczysz?

a matka TŻta... o nie, jej nie wolno niczego mówić. już widzę, jaką by jej to radochę sprawiło, zaraz by cała rodzinka wiedziała

właściwie rzadko się kłócimy, a jak już to staramy się szybko rozwiązać, więc ten problem właściwie nas nie dotyczy. chociaż nie zdziwiłabym się kiedyś gdyby moja mama zaczęła bronić TŻ. z drugiej strony mogę liczyć na ledwie skrywaną pogardę, więc pewnie od razu doradziłaby zerwanie, przemiła kobieta

[conslusion]

Nie wtajemniczamy w swoje problemy rodziców i nie kłócimy się przy nich, chociaż z racji tego, ze dużo czasu spędzamy w moim domu rodzinnym moja mama czasem coś tam usłyszy.

I z zasady jest po stronie mojego Tż. Tzn nie wnika w to o co nam poszło, ale z góry zakłada, że wina była moja. No i oczywiście, że źle się odzywam i że powinien mnie dawno zostawić.

[Krakoska87]

Moja mama podpytuje, a co się stało,a z czyjej winy, potem czy jeszcze się do siebie nie odzywamy, czy już się pogodziliśmy, czy do mnie dzwoni Taka ciekawska Ale niewiele jej mówię, co mam kobietę dręczyć.
A mama TŻta? Nie wiem. Też pewnie wypytuje i przypuszczam,że w duchu się cieszy i mówi "a nie mówiłam"? Bo nie przepada za mną. Ale tego się pewnie nigdy nie dowiem.

[srebrnykot]

Bardzo rzadko się kłócimy, a jeśli już nam się zdarzy mniejsza sprzeczka, to staramy się nie mieszać w to nikogo poza nami. Czasami nie wychodzi, a wtedy moja mama staje po stronie tego, kto jej zdaniem ma rację (ale tylko w rozmowach ze mną, nie włącza się do naszych małych nieporozumień), a mama TŻta wycofuje się wtedy, żebyśmy sami rozwiązali swoje problemy i wychodzi z założenia, że skoro i tak się nie rozstaniemy, to nie ma sensu się przejmować.

[eyo]

po mnie i TZ widac, ze co jest nie tak bo "miny mamy nie wesołe" ;D

ale i mama i teściowa mają pdoejscie dyplomatyczne jak jesteśmy razem nic nie mówią tylko moja pogada ze mna i zapyta czy wszystko ok jak juz nie ma TZ i tesciowa to samo tylko, ze z TZ
mi to odpowiada wlaśnie daltego, ze zadnego "stania" po czyjesc stronie nie ma, ot pytanie czy jest ok i jak sie czuje i do widzenia

[Luba]

Jako matka muszę powiedzieć, że troche smutno mi gdy czytam niektóre wypowiedzi : niczego mamie nie mówię, nie lubię wtrącania, to moja sprawa
Rozumiem takie postepowanie jako że sama jestem dzieckiem , ale z drugiej strony...

[moooniaaaa]

Napisane przez Luba

Jako matka muszę powiedzieć, że troche smutno mi gdy czytam niektóre wypowiedzi : niczego mamie nie mówię, nie lubię wtrącania, to moja sprawa
Rozumiem takie postepowanie jako że sama jestem dzieckiem , ale z drugiej strony...

Jak ma się rodziców,z którymi można mądrze pogadać,dostać rady to i można się zwierzać.
Ile ja bym dała za to,żeby po kłótni z TŻ usiąść z mamą,z kubkiem herbaty, wypłakać się albo po prostu pogadać jak kobieta z kobietą,jak z przyjaciółką.

[GoodNight]

Moja mama i mama Tz nie angażują sie w zasadzie w nasze kłotnie. Czasami jak jestem bardzo wściekła to moja mama stara sie cos ze mnie wyciagnac. I jesli juz jej powiem i wie o co poszło nie staje po niczyjej stronie. I to mi sie w niej podoba A mama Tz? Szczerze to nawet nie wiem jak moze sie zachowac.