Związek 23-latka z 34-latką

[Dulcedini]

Cześć dziewczyny.
Wiem, że zostanę zbesztana za ten post i zaraz posypią się komentarze, że mam żyć swoim życiem i to nie moja sprawa.. Ale to nie takie proste. Piszę w nawiązaniu do innego wątku, który tu zaczęłam miesiąc temu, mianowicie:
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=773212

Sprawa wygląda obecnie tak, że udało mi się w końcu dojść do sedna sprawy (wiadomo, kobieta zdradzona dowie się w końcu wszystkiego każdymi metodami..). I chociaż myślałam, że ta sprawa mnie już nie dotyczy i zaczynam powoli żyć swoim życiem, to jednak nie daje mi to spokoju, szczególnie po ostatniej rozmowie z Nim.
Wszystko wygląda tak, że potwierdziły się moje przypuszczenia i to jednak koleżanka z pracy, która ma 34 lata i faktycznie jest mężatką. Udało mi się zrobić printscreeny ich rozmów na facebooku - nie czytało się tego przyjemnie.. Większość rozmów opiera się na planowaniu kolejnego seksu/schadzki/kolacji i wzajemnych deklaracjach ogromnej miłości. Jednak to co mnie uderzyło totalnie, to fakt, w jaki sposób piszą o Nas (mam na myśli mnie i męża tej kobiety) - zakrawa to nieco o śmieszność, bo ze mnie zrobili niezłą wariatkę, natomiast z męża idiotę, który niczego się wciąż nie domyśla. Nie chciałam mu wysyłać tych rozmów, bo nie zależało mi na wyjściu w tej sytuacji na najgorszą, a dodatkowo uznałam, że i tak prędzej czy później się dowie - chociaż mam wobec niego ogromne wyrzuty sumienia i mi go po prostu żal...


Dziewczyny, czy to mi już odwala i oni faktycznie zakochali się po uszy i ja mają rację, że jestem wariatką? Wiem, że nie powinnam, wiem, że to złe - ale ja cały czas czekam na to aż on otrzeźwieje..

[201607040940]

Napisane przez Dulcedini

Cześć dziewczyny.
Wiem, że zostanę zbesztana za ten post i zaraz posypią się komentarze, że mam żyć swoim życiem i to nie moja sprawa.. Ale to nie takie proste. Piszę w nawiązaniu do innego wątku, który tu zaczęłam miesiąc temu, mianowicie:
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=773212

Sprawa wygląda obecnie tak, że udało mi się w końcu dojść do sedna sprawy (wiadomo, kobieta zdradzona dowie się w końcu wszystkiego każdymi metodami..). I chociaż myślałam, że ta sprawa mnie już nie dotyczy i zaczynam powoli żyć swoim życiem, to jednak nie daje mi to spokoju, szczególnie po ostatniej rozmowie z Nim.
Wszystko wygląda tak, że potwierdziły się moje przypuszczenia i to jednak koleżanka z pracy, która ma 34 lata i faktycznie jest mężatką. Udało mi się zrobić printscreeny ich rozmów na facebooku - nie czytało się tego przyjemnie.. Większość rozmów opiera się na planowaniu kolejnego seksu/schadzki/kolacji i wzajemnych deklaracjach ogromnej miłości. Jednak to co mnie uderzyło totalnie, to fakt, w jaki sposób piszą o Nas (mam na myśli mnie i męża tej kobiety) - zakrawa to nieco o śmieszność, bo ze mnie zrobili niezłą wariatkę, natomiast z męża idiotę, który niczego się wciąż nie domyśla. Nie chciałam mu wysyłać tych rozmów, bo nie zależało mi na wyjściu w tej sytuacji na najgorszą, a dodatkowo uznałam, że i tak prędzej czy później się dowie - chociaż mam wobec niego ogromne wyrzuty sumienia i mi go po prostu żal...
Wczoraj rozmawiałam z Bartoszem otwarcie. Powiedziałam mu, że wiem wszystko i zwyczajnie się o niego boję. 4 wspólne lata to kawał czasu i nie umiem tego tak przekreślić - jego naiwność mnie przeraża. Opowiadał mi, że Ona już "szykuje papiery", że zamierza sprzedać dom po rodzicach, kupić mieszkanie sobie i mamie i wyprowadzić się od niego. Że zależy im na tym związku i bardzo się kochają. Ba! Że nawet przyznała się już mężowi do tego, że z kimś się spotyka i on zaproponował im pół roku przerwy na które ona się zgodziła i obecnie żyją tylko pod jednym dachem "proforma". Kiedy go zapytałam czy dobrze się czuje z rozbijaniem czyjegoś małżeństwa, to odpowiedział mi tylko "On też ją kiedyś zdradził". Ale trudno mi to wszystko łyknąć obserwując z boku te patologie - za dużo wyszło dziwnych sytuacji.
1. Ona, już po moim rozstaniu z Bartoszem, lajkowała na moim profilu nasze wspólne zdjęcia.
2. Kiedy już oni ze sobą romansowali, proponowała Nam, żebyśmy wzięli kota, który akurat jej się urodził (WTF?)
3. Kilka dni temu Bartosz polubił jego najnowsze profilowe na fejsie (WTF?!)
4. Pyta Bartosza jak się czuję - no co to w ogóle za pytania.. Rewelacyjnie! W pełni szczęścia i duchowego spokoju.

Dziewczyny, czy to mi już odwala i oni faktycznie zakochali się po uszy i ja mają rację, że jestem wariatką? Wiem, że nie powinnam, wiem, że to złe - ale ja cały czas czekam na to aż on otrzeźwieje..

Nie czytałam Twojego poprzedniego wątku. Utnij kontakt z byłym, nawet jeżeli uważasz że facet jest naiwny i boisz się o niego. Boisz się o faceta który robi z Ciebie wariatkę, zdradza Cię? Współczuję. Jeżeli chcesz się zemścić to wyślij mężowi tej kobiety prinsckriny rozmów z fb. Może nie wie o całej sytuacji, o tym ze mają przerwę w małżeństwie.

[201703061208]

niezła szopka
powiedz mi jak to jest z tym małżeństwem-babka zdradza męża, najpierw nieoficjalnie na boku, potem oficjalnie przyznaje mu się i facet to spokojnie przyjmuje, wciąż mieszkają razem itp.? Chyba, że on dalej nic nie wie (nie zdziwiłabym się).
Na Twoim miejscu wymiksowałabym się z tego towarzystwa, uwierz mi że istnieją jeszcze porządni ludzie i życie wśród nich wygląda nieco inaczej

[mpt]

Napisane przez Dulcedini

Cześć dziewczyny.
Wiem, że zostanę zbesztana za ten post i zaraz posypią się komentarze, że mam żyć swoim życiem i to nie moja sprawa.. Ale to nie takie proste. Piszę w nawiązaniu do innego wątku, który tu zaczęłam miesiąc temu, mianowicie:
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=773212

Sprawa wygląda obecnie tak, że udało mi się w końcu dojść do sedna sprawy (wiadomo, kobieta zdradzona dowie się w końcu wszystkiego każdymi metodami..). I chociaż myślałam, że ta sprawa mnie już nie dotyczy i zaczynam powoli żyć swoim życiem, to jednak nie daje mi to spokoju, szczególnie po ostatniej rozmowie z Nim.
Wszystko wygląda tak, że potwierdziły się moje przypuszczenia i to jednak koleżanka z pracy, która ma 34 lata i faktycznie jest mężatką. Udało mi się zrobić printscreeny ich rozmów na facebooku - nie czytało się tego przyjemnie.. Większość rozmów opiera się na planowaniu kolejnego seksu/schadzki/kolacji i wzajemnych deklaracjach ogromnej miłości. Jednak to co mnie uderzyło totalnie, to fakt, w jaki sposób piszą o Nas (mam na myśli mnie i męża tej kobiety) - zakrawa to nieco o śmieszność, bo ze mnie zrobili niezłą wariatkę, natomiast z męża idiotę, który niczego się wciąż nie domyśla. Nie chciałam mu wysyłać tych rozmów, bo nie zależało mi na wyjściu w tej sytuacji na najgorszą, a dodatkowo uznałam, że i tak prędzej czy później się dowie - chociaż mam wobec niego ogromne wyrzuty sumienia i mi go po prostu żal...
Wczoraj rozmawiałam z Bartoszem otwarcie. Powiedziałam mu, że wiem wszystko i zwyczajnie się o niego boję. 4 wspólne lata to kawał czasu i nie umiem tego tak przekreślić - jego naiwność mnie przeraża. Opowiadał mi, że Ona już "szykuje papiery", że zamierza sprzedać dom po rodzicach, kupić mieszkanie sobie i mamie i wyprowadzić się od niego. Że zależy im na tym związku i bardzo się kochają. Ba! Że nawet przyznała się już mężowi do tego, że z kimś się spotyka i on zaproponował im pół roku przerwy na które ona się zgodziła i obecnie żyją tylko pod jednym dachem "proforma". Kiedy go zapytałam czy dobrze się czuje z rozbijaniem czyjegoś małżeństwa, to odpowiedział mi tylko "On też ją kiedyś zdradził". Ale trudno mi to wszystko łyknąć obserwując z boku te patologie - za dużo wyszło dziwnych sytuacji.
1. Ona, już po moim rozstaniu z Bartoszem, lajkowała na moim profilu nasze wspólne zdjęcia.
2. Kiedy już oni ze sobą romansowali, proponowała Nam, żebyśmy wzięli kota, który akurat jej się urodził (WTF?)
3. Kilka dni temu Bartosz polubił jego najnowsze profilowe na fejsie (WTF?!)
4. Pyta Bartosza jak się czuję - no co to w ogóle za pytania.. Rewelacyjnie! W pełni szczęścia i duchowego spokoju.

Dziewczyny, czy to mi już odwala i oni faktycznie zakochali się po uszy i ja mają rację, że jestem wariatką? Wiem, że nie powinnam, wiem, że to złe - ale ja cały czas czekam na to aż on otrzeźwieje..

Powinnas przestać czekać i pogodzić się z faktem. Nie ma nad czym debatować, naprawdę. Im szybciej przestaniesz się zastanawiać nad tym związkiem, tym szybciej się z tego wyleczysz.

[Catjusza]

Masz chyba jakąś obsesję.
Twój chłopak wybrał tamtą (mam wrażenie, że najbardziej cię uwiera to, że jest starsza ), może się pomylił, może nie.
Fakt jest taki, że od ciebie odszedł. Ciężko, ale musisz się z tym pogodzić, i przestać się zajmować nim i jego kochanicą. Ludzie się schodzą, rozchodzą, błądzą, są szczęśliwi albo i nie. Nawet podpisane wcześniej papiery czy to w urzędzie, czy przed księdzem dobrodziejem, niektórych nie powstrzymują przed szukaniem szczęścia gdzie indziej. Co zrobisz, takie życie.
Im szybciej zaczniesz na nowo żyć swoim, tym lepiej dla ciebie.

[Fleur_D]

Nie wchodź przez jakiś czas na facebooka, albo poblokuj całe to towarzystwo. Będziesz spokojniejsza i nie będziesz się zastanawiać, co to wszystko oznacza.
Masz czarno na białym, że twój były to szuja bez honoru, więc nie troszcz się o niego. Największą naiwność wykazujesz obecnie ty. Kiedy wyjeżdżasz do USA?

[kalincia]

Napisane przez aisha21

niezła szopka
powiedz mi jak to jest z tym małżeństwem-babka zdradza męża, najpierw nieoficjalnie na boku, potem oficjalnie przyznaje mu się i facet to spokojnie przyjmuje, wciąż mieszkają razem itp.? Chyba, że on dalej nic nie wie (nie zdziwiłabym się).
Na Twoim miejscu wymiksowałabym się z tego towarzystwa, uwierz mi że istnieją jeszcze porządni ludzie i życie wśród nich wygląda nieco inaczej

Oj, tu różnie bywa. Mój jeszcze ze dwa miesiące mieszkał, zanim miał się gdzie wyprowadzić.
Autorko, olej tego twojego byłego faceta. Czemu masz się nim zajmować po tym, jak od ciebie odszedł?

[syklamen]

Nie powinnaś się martwić o faceta, który zdeptał Twoje uczucia i zostawił dla innej baby. Widzę, że go nadal kochasz i dlatego kombinujesz, co by tu zrobić, żeby go zrazić do tej kobiety, ale nie tędy droga. Nie widzisz, że w ten sposób się zwyczajnie ośmieszasz? Dziewczyno, Ty powinnaś go nie chcieć nawet znać, a co dopiero mówić, że się o niego boisz. I przestań węszyć i wyszukiwać coraz to nowe fakty. Wymiksuj się z tej chorej sytuacji.

[kalincia]

W pełni zgadzam się z przedmówczynią. Śmieszy mnie twoja troska o niego.

[Dulcedini]

Wiem, wiem, naprawdę dziewczyny ja to WIEM i to chyba w tym wszystkim najgorsze.
A nie, najgorsze to było tydzień temu - no właśnie, gdybym ja widziała to, że on ją kocha to może pogodziłabym się z faktem, powiedziała "bajbaj" i bawcie się dalej sami/nawet życzę szczęścia.
Tylko trochę to bardziej zagmatwało się w poprzedni czwartek, kiedy pod pretekstem "odebrania ode mnie marynarki, bo potrzebuje jej pilnie" przyjechał do mnie - pogadaliśmy, pośmialiśmy się (ja oczywiście byłam w skowronkach) i na jedno jego pstryknięcie skończyliśmy w łóżku.
Wiem, powinnam zbadać głowę.

---------- Dopisano o 10:49 ---------- Poprzedni post napisano o 10:48 ----------

Napisane przez Fleur_D

Nie wchodź przez jakiś czas na facebooka, albo poblokuj całe to towarzystwo. Będziesz spokojniejsza i nie będziesz się zastanawiać, co to wszystko oznacza.
Masz czarno na białym, że twój były to szuja bez honoru, więc nie troszcz się o niego. Największą naiwność wykazujesz obecnie ty. Kiedy wyjeżdżasz do USA?

W połowie października bilet już kupiony

[syklamen]

Napisane przez Dulcedini

Tylko trochę to bardziej zagmatwało się w poprzedni czwartek, kiedy pod pretekstem "odebrania ode mnie marynarki, bo potrzebuje jej pilnie" przyjechał do mnie - pogadaliśmy, pośmialiśmy się (ja oczywiście byłam w skowronkach) i na jedno jego pstryknięcie skończyliśmy w łóżku.
Wiem, powinnam zbadać głowę.

To tylko masz dodatkowy dowód na to, że to świnia i menda pospolita i nie masz za kim płakać. Trudno, stało się, popełniłaś błąd. Ale na litość boską nie rób już tego więcej, nie dawaj mu się wykorzystywać.

[_Supernova_]

Wyslij te print screeny jej męzowi, choc dobry uczynek spełnisz, nie wiem po co chcesz chronic byłego i obca babke. Chciałabys o tym nie wiedziec? Bo serio nie sądzę, aby przyznała siemęzowi i on tak spokojnie to sobie przyjął, mieszkał z nia nadal i tolerował jej romanse

[Dulcedini]

Napisane przez Gosiaczek1969

Nie czytałam Twojego poprzedniego wątku. Utnij kontakt z byłym, nawet jeżeli uważasz że facet jest naiwny i boisz się o niego. Boisz się o faceta który robi z Ciebie wariatkę, zdradza Cię? Współczuję. Jeżeli chcesz się zemścić to wyślij mężowi tej kobiety prinsckriny rozmów z fb. Może nie wie o całej sytuacji, o tym ze mają przerwę w małżeństwie.

Wiesz, wysłanie screenów to nie taka wcale super opcja jak się nad tym zastanowić. Jeśli miałoby to być w zgodzie z moim sumieniem, to zrobiłabym to już dawno - bo naprawdę ich rozmowy są na żałosnym poziomie i wyśmiewanie się z męża, który praktycznie w całości ją utrzymuje jest poniżej godności, jakkolwiek nie układałoby się w małżeństwie i jasne, że on też ma prawo znać całą prawdę o babsztylu, który trzyma pod dachem i sponsoruje mu wakacje.. Ale z drugiej strony, wiadomo, że nawet jeśli wysłałabym to z totalnie anonimowego maila, to każdy domyśli się, że to ja. I co wtedy? Bartosz zacznie się mścić i udostępniać gdzieś moje zdjęcia w staniku? Nie podejrzewałabym go o to nigdy, ale o zdradę też go NIGDY nie podejrzewałam, więc nic mnie już nie zdziwi. Nie wiem czy warto aż tak ryzykować.

---------- Dopisano o 11:03 ---------- Poprzedni post napisano o 11:01 ----------

Napisane przez _Supernova_

Wyslij te print screeny jej męzowi, choc dobry uczynek spełnisz, nie wiem po co chcesz chronic byłego i obca babke. Chciałabys o tym nie wiedziec? Bo serio nie sądzę, aby przyznała siemęzowi i on tak spokojnie to sobie przyjął, mieszkał z nia nadal i tolerował jej romanse

Odpowiedziałam już wyżej na to. A cholera wie co oni mają w tym małżeństwie za układ, bo na jakiś mi to wygląda - skoro żonka co wieczór wybywa do późnych godzin na romantyczne kolacje (jeszcze w miejsca, gdzie to ja z nim chodziłam - pawia mi się chciało puścić jak się o tym dowiedziałam..), to jaki normalny mąż by się nie zorientował? Może on sam ma ze 2 na boku i nie ruszają go jej zdrady? Może u nich to jakaś norma, NIE MAM POJĘCIA na normalnych ludzi mi nie wyglądają. 34letnia, dojrzała kobieta, nie pisze po miesiącu romansu, że kocha po grób i "chciałaby żeby teraz ogrzał jej stópki"

[_Supernova_]

Napisane przez Dulcedini

Wiem, wiem, naprawdę dziewczyny ja to WIEM i to chyba w tym wszystkim najgorsze.
A nie, najgorsze to było tydzień temu - no właśnie, gdybym ja widziała to, że on ją kocha to może pogodziłabym się z faktem, powiedziała "bajbaj" i bawcie się dalej sami/nawet życzę szczęścia.
Tylko trochę to bardziej zagmatwało się w poprzedni czwartek, kiedy pod pretekstem "odebrania ode mnie marynarki, bo potrzebuje jej pilnie" przyjechał do mnie - pogadaliśmy, pośmialiśmy się (ja oczywiście byłam w skowronkach) i na jedno jego pstryknięcie skończyliśmy w łóżku.
Wiem, powinnam zbadać głowę.

---------- Dopisano o 10:49 ---------- Poprzedni post napisano o 10:48 ----------



W połowie października bilet już kupiony

Współczuje Ci, ze byłas z taką swinią... Zastanów sie, czy chcesz byc na takiej hustawce, z facetem, który skacze z łozka do łozka... Zdradzał Ciebie, zdradza nową, taka ta jego miłość jest. Zastanów sie, ile takich panienek bylo w ciagu tych lat.

[liselotta]

chłopak który cię zdradził z mężatką, zdradza teraz ową mężatkę z tobą.... niezłe kino.
to będzie trudne, ale zachowaj zimną krew i odetnij się od tego całego chorego towarzystwa. październik to nie sierpień przyszłego roku, postaraj się nie zwariować do tego czasu i w miarę możliwości nie lądować z nim w łóżku.

[Dulcedini]

Napisane przez liselotta

chłopak który cię zdradził z mężatką, zdradza teraz ową mężatkę z tobą.... niezłe kino.
to będzie trudne, ale zachowaj zimną krew i odetnij się od tego całego chorego towarzystwa. październik to nie sierpień przyszłego roku, postaraj się nie zwariować do tego czasu i w miarę możliwości nie lądować z nim w łóżku.

Niezłe kino to ma moja mama, ona to już tylko się z tego śmieje i codziennie się pyta co tam u jej ulubionej pary.. Aż jej zazdroszczę takiego podejścia.

[_Supernova_]

Napisane przez Dulcedini

Wiesz, wysłanie screenów to nie taka wcale super opcja jak się nad tym zastanowić. Jeśli miałoby to być w zgodzie z moim sumieniem, to zrobiłabym to już dawno - bo naprawdę ich rozmowy są na żałosnym poziomie i wyśmiewanie się z męża, który praktycznie w całości ją utrzymuje jest poniżej godności, jakkolwiek nie układałoby się w małżeństwie i jasne, że on też ma prawo znać całą prawdę o babsztylu, który trzyma pod dachem i sponsoruje mu wakacje.. Ale z drugiej strony, wiadomo, że nawet jeśli wysłałabym to z totalnie anonimowego maila, to każdy domyśli się, że to ja. I co wtedy? Bartosz zacznie się mścić i udostępniać gdzieś moje zdjęcia w staniku? Nie podejrzewałabym go o to nigdy, ale o zdradę też go NIGDY nie podejrzewałam, więc nic mnie już nie zdziwi. Nie wiem czy warto aż tak ryzykować.

---------- Dopisano o 11:03 ---------- Poprzedni post napisano o 11:01 ----------



Odpowiedziałam już wyżej na to. A cholera wie co oni mają w tym małżeństwie za układ, bo na jakiś mi to wygląda - skoro żonka co wieczór wybywa do późnych godzin na romantyczne kolacje (jeszcze w miejsca, gdzie to ja z nim chodziłam - pawia mi się chciało puścić jak się o tym dowiedziałam..), to jaki normalny mąż by się nie zorientował? Może on sam ma ze 2 na boku i nie ruszają go jej zdrady? Może u nich to jakaś norma, NIE MAM POJĘCIA na normalnych ludzi mi nie wyglądają. 34letnia, dojrzała kobieta, nie pisze po miesiącu romansu, że kocha po grób i "chciałaby żeby teraz ogrzał jej stópki"

Uwierz mi, ze w żadnym układzie, facet nie utrzymuje babki, która sypia z innym A Bartosz powinien byc wdzięczny, ze mu z drogi męza usunęłas

[mpt]

Napisane przez Dulcedini

Niezłe kino to ma moja mama, ona to już tylko się z tego śmieje i codziennie się pyta co tam u jej ulubionej pary.. Aż jej zazdroszczę takiego podejścia.

Mama to Ci powinna wcisnąć w rękę 150 zł na psychologa zamiast się śmiać.

[kate_rossi]

Napisane przez liselotta

chłopak który cię zdradził z mężatką, zdradza teraz ową mężatkę z tobą.... niezłe kino.
to będzie trudne, ale zachowaj zimną krew i odetnij się od tego całego chorego towarzystwa. październik to nie sierpień przyszłego roku, postaraj się nie zwariować do tego czasu i w miarę możliwości nie lądować z nim w łóżku.

Dobre podsumowanie

[201703061208]

Napisane przez Dulcedini

Odpowiedziałam już wyżej na to. A cholera wie co oni mają w tym małżeństwie za układ, bo na jakiś mi to wygląda - skoro żonka co wieczór wybywa do późnych godzin na romantyczne kolacje (jeszcze w miejsca, gdzie to ja z nim chodziłam - pawia mi się chciało puścić jak się o tym dowiedziałam..), to jaki normalny mąż by się nie zorientował? Może on sam ma ze 2 na boku i nie ruszają go jej zdrady? Może u nich to jakaś norma, NIE MAM POJĘCIA na normalnych ludzi mi nie wyglądają. 34letnia, dojrzała kobieta, nie pisze po miesiącu romansu, że kocha po grób i "chciałaby żeby teraz ogrzał jej stópki"

nie śmiem wątpić Autorko wiesz jak nazywa się komedia w realu którą opisałaś? Brasiliana, tutaj mamy typową Consuelę w postaci dojrzałej babki i chłopaczka-Amigo od siedmiu boleści+mężulek który wie, albo nie co się dzieje, jego sprawa. To nawet nie jest żałosne, oni są śmieszni po prostu

[Catjusza]

Napisane przez liselotta

chłopak który cię zdradził z mężatką, zdradza teraz ową mężatkę z tobą.... niezłe kino.

No to ja się nie dziwię, że się wzajemnie lajkują na fejsiku, przesyłają pozdrowienia itd. Przecież to jedna rodzina właściwie Jeszcze tylko męża tamtej brakuje do miłosnej konstelacji. Chociaż być może on dalej z żonką uprawia miłosne zapasy w wolnej chwili, kto go tam wie.

---------- Dopisano o 11:23 ---------- Poprzedni post napisano o 11:20 ----------

Napisane przez mpt

Mama to Ci powinna wcisnąć w rękę 150 zł na psychologa zamiast się śmiać.

Mama pewnie nie wie do czego doszło w 'poprzedni czwartek'. Myśli, że to już zamknięte między córką, a tym chłopakiem i tak pewnie próbuje jej pokazać, że zachowuje dystans do tego i ona też powinna.

[daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e]

Ja mam taki pomysł, zamieszkajcie sobie we czwórkę w komunie, jak hipisi, dzielcie się sobą i wszyscy będą szczęśliwi, skoro i tak Ty bzykasz jego, on bzyka ją, a ona (nie wierzę, że nie) męża

A tak serio, dziewczyno, idź się lecz na głowę... To, co Ty tu wypisujesz to już nawet nie jest śmieszne, tylko w najwyższym stopniu tragiczne.

[suszarka]

odpuść sobie, facet po prostu wolał inną.

[Ercola]

Napisane przez Dulcedini

Tylko trochę to bardziej zagmatwało się w poprzedni czwartek, kiedy pod pretekstem "odebrania ode mnie marynarki, bo potrzebuje jej pilnie" przyjechał do mnie - pogadaliśmy, pośmialiśmy się (ja oczywiście byłam w skowronkach) i na jedno jego pstryknięcie skończyliśmy w łóżku.
Wiem, powinnam zbadać głowę.

Nie no, rozumiem, że jesteś zaślepiona, że dalej go kochasz. Ale serio nie brzydzisz się facetem, który zdradzał Ciebie, a teraz zdradza ochoczo kolejną kobietę ? Obleśny typek. A Tobie radzę odciąć się od tego wszystkiego i być bardziej asertywną w przyszłości, bo póki co wygląda to tragicznie. Gdzie Twoja godność ? Gdzie szacunek do samej siebie ?

[Dulcedini]

[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;47965551]Ja mam taki pomysł, zamieszkajcie sobie we czwórkę w komunie, jak hipisi, dzielcie się sobą i wszyscy będą szczęśliwi, skoro i tak Ty bzykasz jego, on bzyka ją, a ona (nie wierzę, że nie) męża

A tak serio, dziewczyno, idź się lecz na głowę... To, co Ty tu wypisujesz to już nawet nie jest śmieszne, tylko w najwyższym stopniu tragiczne.[/QUOTE]

Uwierz, że mam tego pełną świadomość. Ale nie umiem go wywalić z głowy, brzmi to jak najwyższy stopień desperacji, ale go kocham. I dlatego czekam, oglądając, jak to ładnie ujęła koleżanka Brasiliane

---------- Dopisano o 11:31 ---------- Poprzedni post napisano o 11:29 ----------

Napisane przez Ercola

Nie no, rozumiem, że jesteś zaślepiona, że dalej go kochasz. Ale serio nie brzydzisz się facetem, który zdradzał Ciebie, a teraz zdradza ochoczo kolejną kobietę ? Obleśny typek. A Tobie radzę odciąć się od tego wszystkiego i być bardziej asertywną w przyszłości, bo póki co wygląda to tragicznie. Gdzie Twoja godność ? Gdzie szacunek do samej siebie ?

Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że to konkretnie ona i miałam cichą nadzieję, że ściemniał mi mówiąc o tym, że kogoś ma żebym się odczepiła - myślałam, że to może jakiś krok do powrotu. Teraz bym nie zrobiła tego drugi raz.

[daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e]

Napisane przez Dulcedini

Uwierz, że mam tego pełną świadomość. Ale nie umiem go wywalić z głowy, brzmi to jak najwyższy stopień desperacji, ale go kocham. I dlatego czekam, oglądając, jak to ładnie ujęła koleżanka Brasiliane

Myślałam, że jesteś tylko naiwna, ale wychodzi na to, że to po prostu najczystszej wody głupota. No sory, ale taka prawda. To tkwij sobie w tej patologii i wzdychaj za facetem, który robi w konia nie tylko Ciebie, ale też drugą, zamężną babkę i radośnie puka sobie was obydwie. No żałosne po prostu. Jak mówię, tkwij sobie w tym jeżeli sprawia Ci to przyjemność, ale nie zakładaj na ten temat więcej wątków na wizażu, bo wszelakie rady masz najwidoczniej w głębokim poważaniu Ja to jednak mam nadzieję, że jesteś trollem, bo nie wierzę jak można być tak durnym i tak nie mieć do siebie szacunku.

[Dulcedini]

[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;47965695]Myślałam, że jesteś tylko naiwna, ale wychodzi na to, że to po prostu najczystszej wody głupota. No sory, ale taka prawda. To tkwij sobie w tej patologii i wzdychaj za facetem, który robi w konia nie tylko Ciebie, ale też drugą, zamężną babkę i radośnie puka sobie was obydwie. No żałosne po prostu. Jak mówię, tkwij sobie w tym jeżeli sprawia Ci to przyjemność, ale nie zakładaj na ten temat więcej wątków na wizażu, bo wszelakie rady masz najwidoczniej w głębokim poważaniu Ja to jednak mam nadzieję, że jesteś trollem, bo nie wierzę jak można być tak durnym i tak nie mieć do siebie szacunku.[/QUOTE]

Chyba nie zrozumiałaś do końca - nie "rucha" mnie, tylko zdarzyło się to raz, kiedy jeszcze, jak pisałam nie wiedziałam że to ona i myślałam, że nie ma nikogo.
Po drugie - teraz nie mamy ze sobą kontaktu, ale tak, po cichu liczę na to, że on się z tego wymiksuje i jakoś Nam się ułoży. To nie było chodzenie za rączkę do kina, ja z tym facetem żyłam i planowałam przyszłość, takich rzeczy nie skreśla się w miesiąc i wierzę, że jest z tego wyjście. Mi w każdym razie zależy.
Po trzecie - rad nie mam w poważaniu i biorę sobie je do serca, a wątek założyłam po to, żeby usłyszeć obiektywne opinie i szanuję też Twoją. I zawsze dobrze jest się wygadać na takiej społeczności, bo łapię trochę inne opinie niż tylko najbliższych, którzy wiadomo, że stoją za mną murem i widzą same pozytywy po mojej stronie.

[jesienny_lisc]

Przestań czekać na powrót. Tylko robisz sobie krzywdę i przedłużasz proces wychodzenia z dołka.

[daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e]

Serio przyjęłabyś do siebie z powrotem faceta, który Cię zdradzał nie tylko fizycznie, ale także emocjonalnie, który nie chce do Ciebie wrócić i planuje ułożyć życie nie z Tobą, tylko z tamtą kobietą? Byłabyś w stanie się z nim kochać? Żyć? Opamiętaj się.

[Dulcedini]

[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;47965887]Serio przyjęłabyś do siebie z powrotem faceta, który Cię zdradzał nie tylko fizycznie, ale także emocjonalnie, który nie chce do Ciebie wrócić i planuje ułożyć życie nie z Tobą, tylko z tamtą kobietą? Byłabyś w stanie się z nim kochać? Żyć? Opamiętaj się.[/QUOTE]

Gdyby to była normalna relacje z normalną dziewczyną, to dawno bym odpuściła. Serio. Ale nie w tak popieprzonej relacji - ile oni tak wytrzymają, 3 miesiące? Zdrady się zdarzają i ludzie sobie wybaczają.. Gdyby mi udowodnił, że mogę mu ufać, to byłabym w stanie mu wybaczyć. Każdy popełnia błędy. Ja też święta nie byłam w tym związku i popełniałam błędy - nie zdradziłam go co prawda, bardziej mam na myśli moje zachowanie i stany depresyjne. Teraz jeszcze doszła do tego moja choroba. Może się wystraszył i uciekł, bo pomyślał, że nie podoła, a ona akurat znalazła się na pocieszenie. Nie mam pojęcia.