Problem z mężem

[beatka09081987]

Witam, jestem nową uczestniczka forum, pisze ponieważ mam problem z mężem. Od prawie 2 lat jesteśmy małżeństwem, w tej chwili jestem w 8 miesiącu ciąży. Do momentu zajścia w ciążę było wszystko super lecz teraz mój mąż nie chce sypiać ze mną, tłumaczyłam mu wiele razy ze to jest nawet wskazane,kombinowałam żeby się do niego zbliżyć, ale on nie chce..... Skończyły sie przytulanki, buziaczki itd itp Niby interesuje sie tym jak sie czuje i wogule, ale na tym koniec. wogule zaczal unikac rozmow na jakiekolwiek tematy ze mna, zaczne jakas rozmowe, a on zaraz albo wychodzi tlumaczac ze cos tam musi..... albo zbywa mnie polslowkami....
Ale co mnie najbardziej zabolalo, to to ze odkrylam ze on oglada oblesne filmy pornograficzne, na poczatku nie chcial sie przyznac ze to on, ale jak przyparlam go do muru, to sie przyznal, ale zaczal wykrzykiwac i sie obrazil, nie chce mi powiedziec czemu to oglada, Pytalam spokojnie, chcialam na ten temat rozmawiac.jest tylko obrazony......
To chyba ja powinnam byc obrazona?? Bo juz sama glupieje......
Zaczynam miec poczucie ze jakos go trace..... Przykro mi jest, bo teraz bardzo potrzebuje jego wsparcia i czulosci, chyba jak nigdy dotad....
A ja mam ciagle poczucie ze stracilam swoja atrakcyjnosc, ze przestalam go interesowac, jest mi strasznie smutno i przykro,a po ciazy przeciez nie wroce od razu do formy.....
Nie wiem co ja mam robic... Moze ktos z was byl w podobnej sytuacjii i jest w stanie cos mi podowiedziec??

[czarna1982]

spróbuj z nim porozmawiac, wydaje mi się że boi się z tobą współżyc w obawie że skrzywdzi dziecko, a może w tym stanie go nie podniecasz, sam musi Ci to wyjaśnic, możesz co najwyżej zaprowadzic go do lekarza- ginekologa który wyjaśni mu że nic nie grozi dziecku podczas seksu.

[katakumba]

8 miesiac ciazy... pamietam jak dzis. calkiem niedawno to bylo
nie mialam klopotow z tz jak ty, ale tylko dlatego ze mnie sie nie chccialo kochac, widocznie moje hormony tak a nie inaczej dzialaly.
wiem ze to plytkie, ale 8 miesiac czasem znaczy ze przybylo ci 20kilo, masz spuchniete nogi i generlanie nie jestes atrakcyjna. oczywiscie maz powinien cie kochac niezaleznie od tego jak wygladasz, w koncu slubowal to co slubowal
ale bajki ze tylko to w srodku sie liczy mozna wlozyc miedzy opowiesci cioci dobrej, bo gdyby tak bylo, nie malowalybysmy sie, nie katowalysbysmy sie brzuszkami i nie lataly za nowa kiecka

a filmy? no coz, tam sa panie chude, z duzym biustem, wszytsko jest proste, bez pytan i zastanawiania sie.

[201803290936]

Możliwe, że problem pojawił się dlatego, że zawsze łączyliście czułość z seksem i teraz, gdy on nie chce się z Tobą kochać z powodu widocznej ciąży (ma prawo, nie zmusisz go) skończyły się też czułości, pocałunki, przytulanie. Popracujcie na przyszłość na pieszczotami, czułościami, które nie kończą się pełnym stosunkiem. A nawet jeśli mąż chciał tylko się poprzytulać, to Twoje naleganie na seks mogło sprawić, że postanowił niczego nie zaczynać - nawet pieszczot, abyś go zaraz znowu nie namawiała na seks. Pogadaj z nim szczerze i powiedz, że nie będziesz nalegała na pełny stosunek, bo rozumiesz, że on się może bać, nie czuć komfortowo, ale zależy Ci na okazaniu mu miłości i czułości w inny sposób (i o to, aby on okazał miłość i czułość w sposób fizyczny), a nie tylko miłym słowem i zainteresowaniem (podkreśl, że czujesz z jego strony troskę, doceniasz ją, ale chciałabyś też czegoś innego).

[Jaatkaa85]

Moim zdaniem, wielu mężczyzn może czuć niesmak z tego powodu, że mieliby się kochać ze swoją Panią, która jest w ciąży. Bo być może się mylę - próbuję się wczuć w ich móżdżki - lae moze czują to tak, jakby kochali się też z dzieckiem?? Bo myślą, że tam, na końcu ich "urządzenia" znajduje się dziecko? Pomimo tego, ze nie do końca tak jest i może oni o tym wiedzą - to podświadomie - czują, ze tam jest dziecko. Mogą czuć niesmak. Cholera ich wie.

Co do pornusków - mi by tam to nie przeszkadzało, sama se często obejrzę, mój TŻ też

[sine.ira]

Napisane przez Jaatkaa85

Moim zdaniem, wielu mężczyzn może czuć niesmak z tego powodu, że mieliby się kochać ze swoją Panią, która jest w ciąży. Bo być może się mylę - próbuję się wczuć w ich móżdżki - lae moze czują to tak, jakby kochali się też z dzieckiem?? Bo myślą, że tam, na końcu ich "urządzenia" znajduje się dziecko? Pomimo tego, ze nie do końca tak jest i może oni o tym wiedzą - to podświadomie - czują, ze tam jest dziecko. Mogą czuć niesmak. Cholera ich wie.

Możliwe. Dla niektórych facetów ciężarna partnerka staje się aseksualna...bardziej ją postrzegają jako matkę niż kochankę. No i nie są w stanie zaakceptować zmienionego ciała kobiety.

Napisane przez Jaatkaa85

Co do pornusków - mi by tam to nie przeszkadzało, sama se często obejrzę, mój TŻ też

Jaasne. Nie przeszkadzałoby Ci to, że on woli obejrzeć pornola niż kochać się z Tobą.

[Jaatkaa85]

Napisane przez sine.ira

Jaasne. Nie przeszkadzałoby Ci to, że on woli obejrzeć pornola niż kochać się z Tobą.

Absolutnie nie. Bo jak się kocha ze mną, to nie myśli o pornolach - wiem to - uprzedzam pytanie skąd wiem - odpowiem - bo znam swojego TZ. podniecam go wystarczająco , dobralismy się pod względem seksu IDEALNIE, moze się to zmieni, wtedy będę się martwiła.
Kiedy ogląda pornola i nie myśli o mnie - to nie myśli - nie przeszkadza mi to. Ale mnie wtedy nie ma obok. Sama od czasu do czasu se obejrzę nie myśląc o nim, on o tym wie i takze - nic mu do tego.



Co do seksu z ciężarną. Bardziej chodziło mi o to, ze mógłby sobie facet pomysleć takze (pomijając żonę,dziewczynę - jako matkę ), że dziecko fizycznie znajduje się w macicy i że może się mężczyzna bać, że dziecko (przecież jeszcze nieświadome) będzie uczestniczylo w akcie seksulanym swoich rodzicow.

[Sein Ulin]

to że nie chce się z tobą kochać jeszcze jestem w stanie zrozumieć. Niektórzy mężczyźni poprostu boja sie że skrzywdzą dziecko.... ale że nie chce rozmawiać :/

[Basia8212]

Niewiem co tam siedzi w głowie twojego męża,ale może rzeczywiście boi sie,że coś sie stanie dziecku,szkoda,że on ucieka,bo takie coś jest najgorsze,moim zdaniem powinnaś szczerze porozmawiac z nim,czy on chce czy nie,bo takim sposobem coraz bardziej oddalicie sie od siebie,niedługo urodzisz i też bedziesz potrzebowała przerwy na zregenerowanie sie po porodzie,a co do filmików to faceci tak już mają....ale napewno jest to denerwujące.

[sine.ira]

Napisane przez Jaatkaa85

Absolutnie nie. Bo jak się kocha ze mną, to nie myśli o pornolach - wiem to - uprzedzam pytanie skąd wiem - odpowiem - bo znam swojego TZ. podniecam go wystarczająco , dobralismy się pod względem seksu IDEALNIE, moze się to zmieni, wtedy będę się martwiła.
Kiedy ogląda pornola i nie myśli o mnie - to nie myśli - nie przeszkadza mi to. Ale mnie wtedy nie ma obok. Sama od czasu do czasu se obejrzę nie myśląc o nim, on o tym wie i takze - nic mu do tego.

Ale w tym wypadku facet woli filmy niż seks z własną żoną, o to chodzi.

---------- Dopisano o 19:21 ---------- Poprzedni post napisano o 19:19 ----------

Napisane przez Sein Ulin

to że nie chce się z tobą kochać jeszcze jestem w stanie zrozumieć. Niektórzy mężczyźni poprostu boja sie że skrzywdzą dziecko.... ale że nie chce rozmawiać :/

No właśnie. Jakiś dziwny

[pigula1990]

Napisane przez sine.ira

Możliwe. Dla niektórych facetów ciężarna partnerka staje się aseksualna...bardziej ją postrzegają jako matkę niż kochankę. No i nie są w stanie zaakceptować zmienionego ciała kobiety.



Jaasne. Nie przeszkadzałoby Ci to, że on woli obejrzeć pornola niż kochać się z Tobą.

Mnie kojarzy sie to z syndromem madonny i ladacznicy

[fredzia1990]

Napisane przez Jaatkaa85

Absolutnie nie. Bo jak się kocha ze mną, to nie myśli o pornolach - wiem to - uprzedzam pytanie skąd wiem - odpowiem - bo znam swojego TZ. podniecam go wystarczająco , dobralismy się pod względem seksu IDEALNIE, moze się to zmieni, wtedy będę się martwiła.
Kiedy ogląda pornola i nie myśli o mnie - to nie myśli - nie przeszkadza mi to. Ale mnie wtedy nie ma obok. Sama od czasu do czasu se obejrzę nie myśląc o nim, on o tym wie i takze - nic mu do tego.



Co do seksu z ciężarną. Bardziej chodziło mi o to, ze mógłby sobie facet pomysleć takze (pomijając żonę,dziewczynę - jako matkę ), że dziecko fizycznie znajduje się w macicy i że może się mężczyzna bać, że dziecko (przecież jeszcze nieświadome) będzie uczestniczylo w akcie seksulanym swoich rodzicow.

śmieszą mnie takie domniemane pewne fakty jesteś w jego umyśle? wystarczająco go podniecasz? to jakoś w takim razie nie widzę potrzeby żeby oglądał pornole... No ale wracając do tematu myślę że problem jest tu po pierwsze aseksualności kobiety ciężarnej ( w sumie zupełnie nie wiem dlaczego ) , wiadomo faceci to wzrokowcy co jednak wg mnie w żadnych przypadku nie usprawiedliwia faktu oddalenia się męża od swojej żony...nawet jeśli wynika to z faktu obawy o zdrowie dziecka to nie widzę przyczyn kótre uniemożliwiałyby okazywanie sobie w takiej sytuacji czułości...

[Gloire]

Napisane przez fredzia1990

śmieszą mnie takie domniemane pewne fakty jesteś w jego umyśle? wystarczająco go podniecasz? to jakoś w takim razie nie widzę potrzeby żeby oglądał pornole... No ale wracając do tematu myślę że problem jest tu po pierwsze aseksualności kobiety ciężarnej ( w sumie zupełnie nie wiem dlaczego ) , wiadomo faceci to wzrokowcy co jednak wg mnie w żadnych przypadku nie usprawiedliwia faktu oddalenia się męża od swojej żony...nawet jeśli wynika to z faktu obawy o zdrowie dziecka to nie widzę przyczyn kótre uniemożliwiałyby okazywanie sobie w takiej sytuacji czułości...

Twoim zdaniem jeżeli osoba ogląda takie filmy tzn. że jej partner nie podnieca wystarczająco

[Jaatkaa85]

Napisane przez fredzia1990

śmieszą mnie takie domniemane pewne fakty jesteś w jego umyśle? wystarczająco go podniecasz? to jakoś w takim razie nie widzę potrzeby żeby oglądał pornole...

Nie , nie siedzę, ale rozmawiamy o tym. Bardzo dużo o seksie.
Poza tym sama lubię pornole i nie czuję się przez mojego faceta niezaspokojona. Po porstu - lubię czasami sama. Bo robię to od kilkunastu lat i czasami po rpostu - mam ochote na chwilę samozaspokojenia. Własnymi ręcami;]
I ani mnie, ani mojemu facetowi to nie przeszkadza.

[fredzia1990]

Napisane przez Gloire

Twoim zdaniem jeżeli osoba ogląda takie filmy tzn. że jej partner nie podnieca wystarczająco

nie, nie stwierdziłam nigdzie tak... ale wydaje mi się absurdalne bycie pewnym czegoś czego pewni na 100% być nie możemy... zresztą ja na razie nie czuje potrzeby oglądania filmów tego typu żeby się "nakręcać" może za kilka lat będę miała inny pogląd... obrazić nikogo tym stwierdzeniem nie zamierzałam ani tym bardziej wyciągać jakiś krzywdzących niesłusznych wniosków

Jaatkaa85 no i dobrze jeśli obojgu Wam to odpowiada to ja nie mam więcej pytań

[Jaatkaa85]

Aczkolwiek nieładnie się robi, gdy - jak u autorki wątku - pornole zastępuje się ustawicznie prawdziwym sexem.
I sądzę, ze on nie chce o tym gadać, bo nie chce urazić swojej kobiety. Bo moze się poczuć nieatrakcyjna, niekobieca etc. A on i tak wie, ze to nieprawda, tylko nie umie się odnaleźć w tej sytuacji.
Może spróbować go raz a dobrze przycisnąć do muru??? Jakoś dupę - za przeproszeniem - truc wciąż? W końcu moze powie? Powiedzieć, ze nawet jeśli urazi, to lepsze to niż ciągłę domysły i stres o to, co się dzieje???

[Trista]

kiedys czytalam na jakims forum, (pisal to mezczyzna) ze jest zniesmaczony aktem seksualnym z partnerka, bo ma wrazenie jakby penisem stukal w glowke dziecka.
(oczywiscie to chore, tylko przytaczam )

[Jaatkaa85]

Dokładnie o to mi chodziło, tylko nie wiedziałam, jak to ująć. Choć to śmieszne i idiotyczne, wyolbrzymione - ale podświadomie facet może myśleć, ze jego dziecko będzie uczestniczyło w akcie seksualnym swoich rodziców.

Poza tym, moze meżczyzna ma zakodowane instynktownie, że tę kobietę już zapłodnił i nie potzrebuje z nią na razie seksu?

[Klarissa]

Przede wszystkim irytuje mnie stwierdzenie, że każdy facet ogląda pornole - otóż nie, nie każdy. Sama znam co najmniej kilku takich, którzy nie oglądają bo uważają to za co najmniej "niesmaczne". Mężczyzna, który dąży do samozaspokojenia robi to z jakiegoś powodu i należy się zastanowić z jakiego. W tym przypadku wydaje się to być oczywiste.

Autorko wątku ty powinnaś porozmawiać z mężem i powiedzieć mu co czujesz i jak się czujesz gdy odrzuca ciebie wybierając filmik porno. Powinnaś też wziąć pierwszą lepszą książkę do biologii i wytłumaczyć szanownemu panu, że z całym szacunkiem, ale raczej nie sięga jego penis w głąb twojej macicy gdzie znajduje się dziecko, więc można spokojnie i bez obaw uprawiać seks bo pochwa jest na tyle długa, że spokojnie wystarczy mu miejsca .

Rozumiem też, że kobieta w ciąży, szczególnie w wysokiej ciąży kiedy organizm zatrzymuje już wodę i zaczyna się puchnąć może nie być atrakcyjna seksualnie i nie wygląda jak seks bomba. Niemniej jednak kobiety nie zachodzą w ciążę samoczynnie i facet, który zdecydował się na dziecko powinien dorosnąć i zdać sobie sprawę, że nic już nie będzie jak przed ciążą - ani z seksem, ani z ciałem kobiety. Najwyższy czas się z tym pogodzić i cieszyć się ostatnimi chwilami bez płaczu dziecka po nocach

[fredzia1990]

Napisane przez Klarissa

Przede wszystkim irytuje mnie stwierdzenie, że każdy facet ogląda pornole - otóż nie, nie każdy. Sama znam co najmniej kilku takich, którzy nie oglądają bo uważają to za co najmniej "niesmaczne". Mężczyzna, który dąży do samozaspokojenia robi to z jakiegoś powodu i należy się zastanowić z jakiego. W tym przypadku wydaje się to być oczywiste.

Autorko wątku ty powinnaś porozmawiać z mężem i powiedzieć mu co czujesz i jak się czujesz gdy odrzuca ciebie wybierając filmik porno. Powinnaś też wziąć pierwszą lepszą książkę do biologii i wytłumaczyć szanownemu panu, że z całym szacunkiem, ale raczej nie sięga jego penis w głąb twojej macicy gdzie znajduje się dziecko, więc można spokojnie i bez obaw uprawiać seks bo pochwa jest na tyle długa, że spokojnie wystarczy mu miejsca .

Rozumiem też, że kobieta w ciąży, szczególnie w wysokiej ciąży kiedy organizm zatrzymuje już wodę i zaczyna się puchnąć może nie być atrakcyjna seksualnie i nie wygląda jak seks bomba. Niemniej jednak kobiety nie zachodzą w ciążę samoczynnie i facet, który zdecydował się na dziecko powinien dorosnąć i zdać sobie sprawę, że nic już nie będzie jak przed ciążą - ani z seksem, ani z ciałem kobiety. Najwyższy czas się z tym pogodzić i cieszyć się ostatnimi chwilami bez płaczu dziecka po nocach

podpisuję się pod tym rękami i nogami

[Elfir]

Ja myślę, ze nie rozmawia o tym z tobą bo się wstydzi swojej reakcji na twoją zaawansowaną ciąze. Czasami tak jest, ze wolimy uciec niż sie do czegos przyznać.

Ale bezwzględnie podziel się z nim swoimi odczuciem na temat braku okazywania czułości.
Wyjaśnij ze masz trudny okres, czujesz sie przez niego opuszczana i brakuje ci wsparcia męza.
Potrzebujesz chociażby całuska, przytulenia, pogłaskania, masażu nóg.

[Heledore]

Napisane przez pigula1990

Mnie kojarzy sie to z syndromem madonny i ladacznicy

tak to jedna z możliwości, ale o tym będzie można się przekonać doopiero po porodzie.

druga kwestia to - poruszana przez dziewczyny - kwestia strachu przed "uszkodzeniem" dziecka

I jeszcze jedno przyszło mi do głowy. Może nie jest gotowy na tacierzyństwo? Może wcześniej wydawało mu się, że chciałby mieć dziecko, ą teraz, kiedy brzuszek urósł i sprawa zaczęła się robić poważna i bardzo realna, zaczął się obawiać czy aby na pewno podoła roli ojca.

[Margot May]

Nie podoba mi się, że Ciebie nie przytula, ani nie całuje... Mogę zrozumieć strach, niechęć do stosunku i do dykutowania o tym. Może nie chcieć rozmawiać, bo nie chce Cię zranić mówiąc, że jesteś aseksualna. Ale w ogóle nie jestem w stanie zrozumieć braku innych form czułości. Powiedz mu o tym, żeby Cię czasem przytulił.
Jestem go w stanie zrozumieć, że boi się, że uszkodzi dziecko. W ogóle sama tak miałam, że jak zobaczyłam u faceta bliznę na brzuchu, to początkowo bałam mu się położyć na brzuchu i choć lubię leżeć głową na jego brzuchu, to pamiętam, że wtedy się go parę razy pytałam, czy na pewno nie będzie go to bolało Może głupie porównanie, no ale chodziło mi o to, że może go trzeba uświadomić, że ani Ty ani dzidziuś z tego powodu nie poczujecie bólu

[Klarissa]

Napisane przez Margot May

Nie podoba mi się, że Ciebie nie przytula, ani nie całuje... Mogę zrozumieć strach, niechęć do stosunku i do dykutowania o tym. Może nie chcieć rozmawiać, bo nie chce Cię zranić mówiąc, że jesteś aseksualna. Ale w ogóle nie jestem w stanie zrozumieć braku innych form czułości. Powiedz mu o tym, żeby Cię czasem przytulił.
Jestem go w stanie zrozumieć, że boi się, że uszkodzi dziecko. W ogóle sama tak miałam, że jak zobaczyłam u faceta bliznę na brzuchu, to początkowo bałam mu się położyć na brzuchu i choć lubię leżeć głową na jego brzuchu, to pamiętam, że wtedy się go parę razy pytałam, czy na pewno nie będzie go to bolało Może głupie porównanie, no ale chodziło mi o to, że może go trzeba uświadomić, że ani Ty ani dzidziuś z tego powodu nie poczujecie bólu

Ja przeżyłam podobną sytuację jak mój mąż był po operacji. Zdecydowanie nie był wtedy seksowny, szczególnie jak mu zmieniałam opatrunki czy pomagałam się myć albo iść do toalety i długo bałam się kochać, że mu się stanie krzywda, bo przecież nie darowałabym sobie, gdyby coś mu się stało przez to, że nie potrafiłam się powstrzymać... Ale ani przez sekundę nie wpadło mi do głowy, żeby puścić pornola i się onanizować... Wolałam potrzymać go chociażby za rękę, powiedzieć coś miłego.

Taka reakcja jak u męża autorki wątku nie jest normalna i wymaga szczerej rozmowy. Sytuacji w życiu gdy seks jest niemożliwy albo niewskazany znajdzie się milion i nie można za każdym razem uciekać do filmu porno bez słowa wyjaśnienia odrzucając partnerkę. Jak on by się czuł na jej miejscu? Zresztą gdyby rozmowa nie pomogła to powiem szczerze, że ja na jej miejscu przegoniłabym go z kompa, otwarła jakiegoś pornola i pokazała mu jak to wygląda z drugiej strony - a co, niech poczuje się tak, jak ona czuje się do tej pory skoro do rozmowy i wyjaśnienia sobie tego i owego się nie kwapi.

[Lwiczka Moniczka]

Cześć dziewczyny,
Mam podobny problem niestety. Jestem w ciaży a mój mąż ma mnie gdzieś. Przychodzi do łóżka tylko po to, zeby oglądać telewizję i grać w gry. Całe noce tak spędza. Jestem w 4 miesiacu ciazy i tak naprawdę jeszcze nie mam dużego brzucha.
Poczytałam wasze komentarze, uroniłam kilka łez, ale teraz trochę chcę się zbuntować. Dlaczego to my kobiety musimy się starać, zabiegać, przebierać w seksi bieliznę, próbować rozmawiać, wymyślać tysiace sposobów, zeby oni zechcieli z nas zauważyć? Związek to starania obu stron, dlaczego tylko my mam coś robić? Ja wiem, że ktoś musi być mądrzejszy i ustąpić, ale czemu zawsze MY? Nie denerwuje was to? Czasem mam wrażenie, że jestem okropnym buntownikiem, ale wydaje mi się to naprawdę mocno niesprawiedliwe.

[Margot May]

Wydaje mi się, że zamiast reglamentować mężowi seks w ramach kary, lepiej pogadać. Bo można się zacząć "obrażać" na przemian. Raz on Ci odmówi, potem Ty mu w odwecie, a potem on znowu, żeby pokazać swoje. Nie tędy droga.

[GretchenSp]

Napisane przez Klarissa

(...)Ale ani przez sekundę nie wpadło mi do głowy, żeby puścić pornola i się onanizować... Wolałam potrzymać go chociażby za rękę, powiedzieć coś miłego.

Zważ, że to jest Twoje indywidualne podejście, a nie ogólnoświatowa norma

Napisane przez Klarissa

Taka reakcja jak u męża autorki wątku nie jest normalna i wymaga szczerej rozmowy.

Ja widzę sytuację tak: mąż odczuwa napięcie seksualne (co jest jak najbardziej normalne), ale z żoną boi się/nie jest chwilowo w stanie odbyć stosunku seksualnego. Co mu więc pozostaje? Rozładować się w inny sposób.
Rozmowa - świetna rzecz, ale jeśli tym, co męża powstrzymuje od pójścia z małżonką do łóżka jest fakt, że straciła dla niego atrakcyjność seksualną, nie przyzna się do tego za Chiny ludowe.

Napisane przez Klarissa

Sytuacji w życiu gdy seks jest niemożliwy albo niewskazany znajdzie się milion i nie można za każdym razem uciekać do filmu porno bez słowa wyjaśnienia odrzucając partnerkę.

Wybacz, jeśli zabrzmi to nazbyt ironicznie - ale chyba już lepsza ta nieszczęsna masturbacja od "skoku w bok". Choćby ta sytuacja wydawała nam się nie wiadomo jak bardzo smutna i upokarzająca, nie zmusimy drugiego człowieka, żeby czerpał zadowolenie ze wspólnego życia seksualnego, kiedy coś go wyraźnie blokuje.

Napisane przez Klarissa

Jak on by się czuł na jej miejscu? Zresztą gdyby rozmowa nie pomogła to powiem szczerze, że ja na jej miejscu przegoniłabym go z kompa, otwarła jakiegoś pornola i pokazała mu jak to wygląda z drugiej strony - a co, niech poczuje się tak, jak ona czuje się do tej pory skoro do rozmowy i wyjaśnienia sobie tego i owego się nie kwapi.

On sobie prawdopodobnie sam zdaje sprawę z tego, że jego postępowanie jest nie do końca właściwe: świadczy o tym fakt, iż nie afiszował się z oglądaniem porno, a nawet przyłapany ciągle zaprzeczał, że to robi. Przeganianiem czy kazaniami nic się tu nie da wskórać - sama autorka pisze przecież, że gdy przyparła męża do muru, zareagował krzykiem, a na koniec się obraził.

Ja osobiście zalecałabym mniej martwić się kwestią pornografii, a bardziej ogólnym ochłodzeniem stosunków między małżonkami. Seksualność to bardzo delikatna sfera i o ile tutaj zachowanie męża jestem jeszcze w stanie zrozumieć (co nie znaczy, że je pochwalam!), to unikanie jakichkolwiek rozmów, nawet na tematy neutralne, wydaje mi się co najmniej niepokojące.

Edit: literówki.

[Jaatkaa85]

Napisane przez Lwiczka Moniczka

Dlaczego to my kobiety musimy się starać, zabiegać, przebierać w seksi bieliznę, próbować rozmawiać, wymyślać tysiace sposobów, zeby oni zechcieli z nas zauważyć? Związek to starania obu stron, dlaczego tylko my mam coś robić? Ja wiem, że ktoś musi być mądrzejszy i ustąpić, ale czemu zawsze MY? Nie denerwuje was to? C

Wcale nie musimy. To kwestia wychowywania wielu kobiet: muszą być delikatnie, a po swoje to nie moga iść - od tego jest wojowniczy mężczyzna. Żal.pl
I nie wiem skąd pogląd, że to madrzejrzy ustępuje.
Czasem tzreba umieć zawalczyć o swoje i - NIE USTĄPIĆ. Nakrzyczeć, pozawracać gitarę, pomęczyć, nie ustąpić.

[mona2007]

to jest raczej normalna reakacja faceta, jesteś w zaawansowanej ciązy , dla jednego faaceto to jest atrakcyjne a dla drugiego niestety nie, ale niemartw sie juz ma blisko rozwiązanie, i szybko wrócisz do normy, mój tz po porodzie kolosalnie sie zmienił, był zachwycony z tytułu ze urodziłąm mu synka, a po drugie mimo ze niepowróciłam do wagi i wyglądu z przed ciąży nasze życei seksualne stało sie lepsze i obfitsze niż z przed ciązy, wiec niemartw sie napewno wszystko sie unormuje, a na tą chwile , poprostu sama dąż do tego aby sie przytulić do niego ,pogłaskać, pocałować, uświadamiaj mu to ze jednak można być ze soba blisko mimo nieuprawiajac seksu

[Klarissa]

Napisane przez GretchenSp

Zważ, że to jest Twoje indywidualne podejście, a nie ogólnoświatowa norma

Ja widzę sytuację tak: mąż odczuwa napięcie seksualne (co jest jak najbardziej normalne), ale z żoną boi się/nie jest chwilowo w stanie odbyć stosunku seksualnego. Co mu więc pozostaje? Rozładować się w inny sposób.
Rozmowa - świetna rzecz, ale jeśli tym, co męża powstrzymuje od pójścia z małżonką do łóżka jest fakt, że straciła dla niego atrakcyjność seksualną, nie przyzna się do tego za Chiny ludowe.

No ale co on jakieś zwierze, że jak się podnieci to już musi? Nie wytrzyma bo co? Bo mu gały czy coś innego rozerwie...? Ja rozumiem o czym ty mówisz, ale dla mnie takie podejście nie jest normalne u nikogo - ani u mężczyzny ani u kobiety. Zamiast zaopiekować się żoną i służyć jej wsparciem to facet właśnie pokazuje jakim jest gówniarzem i co dla niego jest ważne... Dlatego powinni pogadać tak ogólnie jak oboje widzą bliskość w tym związku.

Wybacz, jeśli zabrzmi to nazbyt ironicznie - ale chyba już lepsza ta nieszczęsna masturbacja od "skoku w bok". Choćby ta sytuacja wydawała nam się nie wiadomo jak bardzo smutna i upokarzająca, nie zmusimy drugiego człowieka, żeby czerpał zadowolenie ze wspólnego życia seksualnego, kiedy coś go wyraźnie blokuje.

Kto mówi o skoku w bok, bo na pewno nie ja. Znowu wracam do tego co wyżej - czy on jest jakimś zwierzęciem, że jak mu się zachce to musi? Przeraża mnie takie podejście.

On sobie prawdopodobnie sam zdaje sprawę z tego, że jego postępowanie jest nie do końca właściwe: świadczy o tym fakt, iż nie afiszował się z oglądaniem porno, a nawet przyłapany ciągle zaprzeczał, że to robi. Przeganianiem czy kazaniami nic się tu nie da wskórać - sama autorka pisze przecież, że gdy przyparła męża do muru, zareagował krzykiem, a na koniec się obraził.

No ale jego niedojrzałe zachowanie nie oznacza, że ona ma się z tym pogodzić, tolerować i milczeć. Tym bardziej powinna z nim porozmawiać, że nie dosyć, iż sprawy bliskości i seksu leżą u nich i kwiczą, to jeszcze po jej próbach rozmowy facet strzela focha i krzyczy na nią... świetne, dojrzałe podejście przyszłego ojca.

Ja osobiście zalecałabym mniej martwić się kwestią pornografii, a bardziej ogólnym ochłodzeniem stosunków między małżonkami. Seksualność to bardzo delikatna sfera i o ile tutaj zachowanie męża jestem jeszcze w stanie zrozumieć (co nie znaczy, że je pochwalam!), to unikanie jakichkolwiek rozmów, nawet na tematy neutralne, wydaje mi się co najmniej niepokojące.

Ja to widzę tak, że ochłodziły się ich relacje bo on postrzegał wcześniej żonę jako obiekt seksualny, a skoro ona przestała nim aktualnie być (wg niego oczywiście) to po co sobie zadawać trud na rozmowy/bliskość z nią, skoro nie będzie z tego żadnych korzyści (czyli w jego rozumieniu seksu). I to jest właśnie największy tam problem.