Ślub cywilny JEDYNIE!!a ja chialam...:(

[Opiumalfa]

Nie wiedzialam gdzie założyc ten watek, czy tu czy na innym w kazdym razie pisze:moj chłopak jest po rozwodzie, jest dosyc duza roznica miedzy nami (ale nie o tym mowa) i rzecz jasna ze jedyny slub , ktory wchodzi w gre to CYWILNY, a ja (mysle ze nie tylko ja ) marzyłam zawsze o ślubie w kościele (pomijam rodzine, ktora jest zdruzgotana) o pięknej muzyce, czerwonym dywanie, chwilach uniesienia itp.Dziewczyny co o tym myslicie?Jak mozna rozwiazac najbardziej zrecznie ten problem?czy da sie zaaranzowac slub cywilny w jakis inny sposob niz zwykla urzedniacka formułka??moze w plenerze??musze przyznac ze slub w innym wyznaniu tez bralismy pod uwage ale to ostatecznosc raczej,POMÓZCIE;(

[justynka2o]

moja siostra była w takiej samej sytuacji tylko ze to ona była rozwódka a jej obecny maz chciał miec wielkie wesele i tak tez było, slub odbył sie w urzedzie a potem wszyscy pojechali do wynajetego lokalu i bawili sie do białego rana

[Opiumalfa]

dzieki justynka tylko ze tubardziej chodzi o sam fakt slubu...

[primavera]

Któraś z dziewczyn opisywała swój ślub cywilny bodajże w zamku w Książu, to chyba było w wątku "Nasze zdjecia ślubne" - przejrzyj wątek i zapytaj jej

[Opiumalfa]

dzieki dziewczyny , czekam na inne uwagi, moze jakies propozycje bo jestem w kropce dziwnej...

[Nicość]

Napisane przez Opiumalfa

dzieki dziewczyny , czekam na inne uwagi, moze jakies propozycje bo jestem w kropce dziwnej...

Zawsze można sprobowac unieważnic poprzedni slub koscielny.Wtedy twoj chlopak bedzie mogl sie ozenic jeszcze raz.Taka procedura dlugo co prawda trwa,ale moze warto rozgryźć problem od tej strony.Jesli twoj chlopak nie ma dzieci z poprzedniego malzenstwa,sprawa uniewaznienia powinno byc latwa,zwlaszcza,jesli sie troche poklamie lub poprzeinacza fakty w kurii Moim zdaniem warto odegrac te szopkę,zeby potem mieć swiety spokoj.

[Opiumalfa]

niestety juz ten problem tez wzielismy pod uwage:/ma dziecko i ogolnie ten pomysl nie wypali

[czerwcowa_panna_mloda]

Pozwolisz, że dorzucę swoje 3 grosze?
Jaki dziwny jest ten świat... Ty nie możesz mieć ślubu kościelnego, a ja ja z własnej, nieprzymuszonej woli nie chcę go wziąć, na razie. Jeszcze nie jestem gotowa, nie czuję takiej potrzeby, a dla samej ceremonii nie chcę popadać w obłudę. Poza tym, mój narzeczony to zagorzały przeciwnik kościoła, ale gdybym tego pragnęła, to poszedłby do ołtarza.

Teraz do rzeczy.
Ślub cywilny też może być wyjątkowy!!!
Ja wybrałam Pałac Opatów w Gdańsku (to muzeum), gdzie jest przepiękna sala ślubów. Podczas ceremonii przygrywać będą fortepian i skrzypce. Całość kosztuje trochę więcej niż w USC, bo płaci się:
200 zł za salkę, 100 za ww. koncert muzyków, 90 zł pismo z USC, 50 zł zgoda na fotografa i drugie tyle za kamerzystę, 140 za wypożyczenie kieliszków do szampana (napój własny!) i obsługę. To wersja max., zawsze można z czegoś zrezygnować, ale chyba nie o to chodzi Obok jest cudny Park Oliwski, który nadaje się do sesji fotograficznych w plenerze.

Dążę do tego, że w Twoim mieście na pewno są podobne możliwości. Myślę, że w każdym USC powiedzą, jakie są alternatywne miejsca, które nadają się do ceremonii.
U nas odbywają się np. śluby na plaży, zatem wszystko można załatwić!
Nie ma rzeczy niemożliwych Zycze powodzenia w poszukiwaniach!

Ps. Pomysł o ślubie w muzeum podsunęly mi wypowiedzi i relacje dziewczyny z trójmiejskiego forum weselnego, może też poszukaj czegoś juz sprawdzonego w swoim regionalnym forum?

[joasia25]

Dokładnie tak jak radzi moja poprzedniczka. Radzę podejść do urzędu i zasięgnąć języka, genaralnie chyba wszystko można załatwić odpowiednią kwotą (choć to chore). Później zostanie wam wybranie odpowiedniego miejsca i będzie przepięknie. Trzymam kciuki, ślub cywilny jest także przepiękny. Ja własnie taki miałam, miałam sliczną suknie, a przy składaniu przysięgi byłam tak wzruszona, w oczach łzy i myślałam że nic nie wyduszę z siebie. To były tak szczęśliwe chwile.

[Opiumalfa]

dzieki dziewczyny..to juz cos

podbijam, czekam na jakies wskazówki, dziekuje z gory dziewczyny

[ChatonRoux]

jesli chodzi o to to jestem w identycznej sytuacji - jestem sporo mlodsza od mojego tz, on jest po rozwodzie itd itd i oczywiscie jedyny slub to cywilny. ale nie rozumiem o co to cale halo????

ty chcesz brać ślub bo kochasz tego faceta i chcesz byc z nim do konca zycia czy chcesz po prostu poparadować przed rodziną po kościele w bialej sukience? ślub to ślub i wedlug mnie najistotniejsze tutaj jest to co do siebie czujecie, to, ze chcecie byc ze sobą a nie to jak bardzo wystawna bedzie cala impreza...

rodzina zdruzgotana? i co z tego? to wy bierzecie ślub a nie oni.
ślub cywilny (tak jak juz to bylo napisane miliony razy na róznych wątkach) nie musi byc drętwy. zamiast skupiać sie na robieniu z tego wielkiej katastrofy razdilabym koncentracje na tym co naprawde ważne..

uprzedzając pytania: wiem, ze to temat z 2006r ale napisalam to bo pewnie nie jedna z nas bedzie jeszcze w takiej sytuacji i wejdzie na ten wątek.

[pau141]

Napisane przez Nicość

Zawsze można sprobowac unieważnic poprzedni slub koscielny.Wtedy twoj chlopak bedzie mogl sie ozenic jeszcze raz.Taka procedura dlugo co prawda trwa,ale moze warto rozgryźć problem od tej strony.Jesli twoj chlopak nie ma dzieci z poprzedniego malzenstwa,sprawa uniewaznienia powinno byc latwa,zwlaszcza,jesli sie troche poklamie lub poprzeinacza fakty w kurii Moim zdaniem warto odegrac te szopkę,zeby potem mieć swiety spokoj.

No faktycznie poklamac i poprzeinaczac fakty po to, zeby dostac uniewaznienie malzenstwa to swietny start do tego, zeby moc z czystym sumieniem wziac slub koscielny!tu pojawia sie pytanie-czy slub koscielny jest dla calej szopki, czy dla przysiegania sobie przed Bogiem? (bo wtedy budowanie go na klamstwie jest chyba srednio dobrym pomyslem!)

[natka294]

kurcze wiecie co jestem w tej samej sytuacjo co była kiedyś Opiumalfa i nie chodzi tu o tą całą szopke,tylko o sam fakt slubu koscielnego..ale fakt najwazniejsza jest milosc i to co jest miedzy nami... a powiedzcie wiecie cos wiecej na temat rozwodu koscielnego..pisala ktoras z wizezanek ze jezeli nie ma dzieci to latwiej..a jesli sa (i to dwojeczka)..i jeszcze jedno prawda ?,ze musi byc winna jedna strona? nie moze byc to polubownie zalatwione przez obu malzonkow? nie wiem czy zostalam tu dobrze zrozumialam..jesli ktos byl wpodobnej sytuacji prosze o odpowiedz

[ChatonRoux]

tak na prawde to dla mnie rozwód kościelny to jedna wielka ściema i zakłamana szopka bo jak juz ktoś chce paradować w bialej sukience po kościele to robi to raz. Bo przyjmując, że takie sluby biorą ludzie wierzący to przecież przysiegając przed bogiem nie da sie póxniej tego wycofać bo sie komus uwidziało jeszcze jedno ślubowanie.

takie rozwody często trwają latami a i tak często nawet po latach tego rozwodu sie ie dostaje. generalnie taką podstawą do "łatwego" rozwodu kościelnego jest brak konsumpcji małżeństwa i jakis naprawde mocny argument w stylu "sexu nie było i mąz nagle okazał sie chory psychicznie" albo znęcał sie bił itd.. to nie jest sąd gdzie składa sie papierek i ma sie z głowy.

i szczerze? naprawde bardzo zadko jest taka sytuacja zeby była mozliwośc takiego rozwodu bez solidnych kłamstw.. a jak juz ktoś chce w ten sposób to załatwiać.. to niech nie bierze slubu bo to jakaś parodia a nie ślubowanie.

[chilanes]

Napisane przez natka294

kurcze wiecie co jestem w tej samej sytuacjo co była kiedyś Opiumalfa i nie chodzi tu o tą całą szopke,tylko o sam fakt slubu koscielnego..ale fakt najwazniejsza jest milosc i to co jest miedzy nami... a powiedzcie wiecie cos wiecej na temat rozwodu koscielnego..pisala ktoras z wizezanek ze jezeli nie ma dzieci to latwiej..a jesli sa (i to dwojeczka)..i jeszcze jedno prawda ?,ze musi byc winna jedna strona? nie moze byc to polubownie zalatwione przez obu malzonkow? nie wiem czy zostalam tu dobrze zrozumialam..jesli ktos byl wpodobnej sytuacji prosze o odpowiedz

nie rozumiem jak wogóle można się nad czymś takim zastanawiać! Te kilka lat temu nie miał zaćmienia umysłu, z własnej nieprzymuszonej woli stanął z tamtą kobietą przed ołtarzem. PO co bawić się w łganie i oszustwa? Czy potem, po otrzymaniu takiego unieważnienia nie czułabyś niesmaku w poślubianiu przed ołtarzem? Cóż! Osądzi nas Bóg, ale jak dla mnie, to trzeba się pogodzić z faktem, że kiedyś przed nami była kobieta, której postanowił przysięgać.

I jeszcze jedno - W KOŚCIELE KATOLICKIM NIE MA ROZWODÓW! są unieważnienia i trudno je dostać. Np, gdy jedno z małżonków ukryło fakt, że jest bezpłodne (a samemu wiedziało wcześniej), ukrywana choroba psychiczna i nie ma tu, jak w przypadku sądu, obopólnej zgodny na rozwód. Ważne są dowody, a nie wola Małżonków, bo Małżonkowie wybrali już kiedyś - przed ołtarzem.

[Taverney]

chilanes... i tu się z Tobą zgadzam
podkreślam też to, co słusznie zauważyłaś, że świadome dokonanie wyboru i przysięga przed ołtarzem była, w imię Boga i nie można udawać, że nic się nie stało, rozwieść się i ślubować jeszcze raz ot tak, bo zmieniła się osoba do przysięgi bez żadnego wewnętrznego "ale", niesmaku i może nawet hipokryzji... Ja bym już drugi raz takiego ślubu wziąć nie chciała z nikim.

[natka294]

tylko ,że tu nie chodzi o jakies oszustwa ..czy kłamanie..czy też ,że zapomnialam o jego ,,byłej ,,żonie.. akurat to ze sie rozwiedli nie byla wina tż(wiadomo wina zawsze jest po obu stronach ) ale to nie on ja zostawil a wrecz chcial ratowac malzesntwo... a teraz poprostu chce ulozyc sobie zycie na nowo to wszytsko... zapytalam o uniewaznienie malzenstwa ale nie na zasadzie zeby sciemniac przed kuria zeby dojsc do celu po trupach..zapytalam tylko z ciekawosci ot tak.. (poza tym jestesmy wszyscy w dobrych stosunkach z byla zona i nikt niekomu nie zamierza robic przykrosci.wrecz przeciwnie)aa slub fakt jest dla mnie wazny poniewaz jestem katoliczka..ale swiadomosc tego ze nie moge go wziac z Nim nie zmienia faktu ze nada go kocham i chce byc z nim to wszytsko.

[Taverney]

Natko, jeśli jesteś Katoliczką, to wiesz jaką wagę ma ślub kościelny i że ten Pan już taki ślub raz wziął ze wszystkimi tego konsekwencjami... także dla jego przyszłego związku.

[jodie]

dziewczyny nie zgodzę się z Wami do końca co do unieważnień ślubu kościelnego, sama jestem w sytuacji kiedy to sie zastanawiam nad tym...wyszłam za mąz z wielkiej miłości i byłam przekonana ze z tym człowiekiem przejde przez życie aż tu nagle mój mąz wyprowadził się i usłyszałam że się odkochał...po 6 miesiacach od slubu, szok, depresja , byłam kompletnie rozbita, dzięki przyjaciołom wyszłam z domu do ludzi..ostatnio poszłam do księdza - proboszcza mojej parafii - małej bo wszyscy sie tam znają - i powiedziałam mu co i jak i sam zaproponowal pomoc w napisaniu pisma przewodniego , zebraniu dokumentow i mimo iż nie postępuje zgodnie z przysiea która złożłam dostałam od niego mnostwo wsparcia...zgodzę sie jedak z tym iż dla samego paradowania w sukni ślubnej do ołtarza takie uniewaznienie nie ma sensu...ale ja ma inne powody aby sie o to starac, chociażby sakarmenty...nie można wszystkich sytyacji oceniać jednakowo..

[natka294]

jodi dzięki za tą wypowiedz..bo troszke chilanes zdołowała mnie swoją wypowiedzią i troszkę przykro mi było..ale przecież nie ma sensu całemu światu opowiadać co i jakie mamy powody od a do z..zgodze sie jednak ze wszytskimi dziewczynami ze jezeli chodzi tu tylko o oprawe to..czy klamanie w tym wszytskim to mija sie z celem..no ale jak to wspomnialas wczesniej sa rozne powody..i rozne sytuacje..pozdrawiam cieplutko

[jodie]

moim zdaniem jeśli jest taka możliwość to można spróbować, nigdzie nie jest napisane że takie unieważnienie dostanie się ale narazie jestem pełna wiary i optymizmu po rozmowie z księdzem że jest szansa.jesli się nie uda to trudno - ale nie będę żałować że nie sprobowałam...

[kasia083]

W ostateczności do ślubu cywilnego tez można zrobić oprawę taką jak przy kościelnym: Można zrobić wielkie przyjęcie z tortem, zabawami weselnymi itd, do ślubu pójść w białej sukni - moim zdaniem to jak najbardziej wypada...

A jeśli chodzi o rozwód kościelny, to bardzo trudna sprawa i niestety bardzo mało par go dostaje...

I musi tu być psełniony 1 z warunków:
1. zatajona choroba o której sie wiedziało przed ślubem,
2. bezpłodność,
3. i chyba cos z biciem współmałżonka...
nie pamiętam dokładnie...

Ja dołożyłabym do tego przypadek, gdy jedno z małżonków po prostu wypina się na to drugie i nie da się już z tym nic zrobić, ale to chyba nie jest wystarczający powód do takiego rozwodu (ale próbowac nie zaszkodzi)


A co do kwesti kłamania, to nie widze w tym żadnego sensu! Ślub kościelny jest sakramentem dla wierzących i tylko wtedy ma swoja wartość. Jak sie nie wierzy, lub próbuje sie dojść do tego jakimiś przekrętami, to już lepiej wynająć na ślub aktora, który będzie udawał księdza
Dla mnie to wyjście jest dużo mniej bulwersujące niż jakieś kłamanie, że jest sie wierzącym tylko po to, by to dobrze wyglądało dla innych!

[Foka29]

Napisane przez kasia083

Dla mnie to wyjście jest dużo mniej bulwersujące niż jakieś kłamanie, że jest sie wierzącym tylko po to, by to dobrze wyglądało dla innych!

Amen!

[natka294]

Napisane przez kasia083

W ostateczności do ślubu cywilnego tez można zrobić oprawę taką jak przy kościelnym: Można zrobić wielkie przyjęcie z tortem, zabawami weselnymi itd, do ślubu pójść w białej sukni - moim zdaniem to jak najbardziej wypada...

A jeśli chodzi o rozwód kościelny, to bardzo trudna sprawa i niestety bardzo mało par go dostaje...

I musi tu być psełniony 1 z warunków:
1. zatajona choroba o której sie wiedziało przed ślubem,
2. bezpłodność,
3. i chyba cos z biciem współmałżonka...
nie pamiętam dokładnie...

Ja dołożyłabym do tego przypadek, gdy jedno z małżonków po prostu wypina się na to drugie i nie da się już z tym nic zrobić, ale to chyba nie jest wystarczający powód do takiego rozwodu (ale próbowac nie zaszkodzi)


A co do kwesti kłamania, to nie widze w tym żadnego sensu! Ślub kościelny jest sakramentem dla wierzących i tylko wtedy ma swoja wartość. Jak sie nie wierzy, lub próbuje sie dojść do tego jakimiś przekrętami, to już lepiej wynająć na ślub aktora, który będzie udawał księdza
Dla mnie to wyjście jest dużo mniej bulwersujące niż jakieś kłamanie, że jest sie wierzącym tylko po to, by to dobrze wyglądało dla innych!

zgadzam się kasia z Tobą w zupełnośći tym kłamaniem itd..bo to się moja z celem

a tym bardziej popieram co napisałaś z tym kolejnym punktem..bo wiadomo ,że jeśli się kochają dwie osoby biorą śłub ,przysięgają przed Bogiem,, miłośc wierność,szacunek, ..że CIę nie opuszczę aż do śmierci.. i jeżeli jedna osoba robi wszytsko żeby ratować małżeswto(dosłownie wszytsko) bo kocha,bo ma dzieci,dom, rodzine.. a ta druga poprostuja ja zostawia..bo coś innego jej się uwidziało..to co wtedy? dlaczego ta porzucona osoba ma żyć sama..nie może ułożyć sobie życia od nowa..skoro pragnie prawdziwej i pełnej rodzinyy..ehh ciężkie to do wytłamczenia..zresztą tu nie ma co tłumaczyć.. było raz nie można drugi raz powtorzyć ..

[favianna]

to ja też się wypowiem, ponieważ trochę zgłębiałam ten temat

1. nie ma czegoś takiego jak rozwód kościelny - jest uznanie małżeństwa za zawarte nieważnie
2. jest to możliwe - procedura trwa około 2 lat
3. jest teraz fala ludzi którzy zakładają sprawy o uznanie swoich ślubów za nieważne ponieważ kościół się zaczął otwierać na ten problem i ponieważ przestaje być to tematem tabu
4. sąd duchowny bada nie to co się działo po ślubie ale PRZED ŚLUBEM.
5. nie ma znaczenia czy są dzieci czy ich nie ma i ile trwało małżeństwo
6. uznanie ślubu za nieważne może mieć skutki również na przyszłość (jeśli powodem była niezdolność do założenia rodziny i np jest ona uznana za całkowitą - kolejnego ślubu żaden ksiądz nie da)
7. teoretycznie można otrzymać kilka unieważnień ale każde musi być z innego powodu, praktycznie nie słyszałam o takim przypadku
8. to kosztuje.

a teraz odnosząc się do tego że przysięga się raz przed Bogiem i to jest nieodwołalne - owszem, tak właśnie jest, ale ludzie są niedoskonali, jest tyle możliwości niedopełnienia warunków sakramentu że tą przestrzenią musi się zająć sąd - i całe szczęście, bo rozwód i życie z kolejnym partnerem w związku niesakramentalnym ma dla wierzącego katolika (rozwodnika i jego partnera) bardzo poważne konsekwencje w myśl nauki Kościoła

Ale nie wszyscy muszą odczuwać potrzebę regulacji "prawnej" tej sytuacji i nikomu do oceniania tego

to tyle


Aha, jeśli chodzi o nakłamanie przed sądem biskupim - PO CO? jeśli komuś nie zależy na LEGALNYM i UCZCIWYM unieważnieniu to przecież kolejny ślub kościelny też taki nie będzie... nie rozumiem, unieważnia się wtedy jeśli podchodzi się poważnie do religii, w innym przypadku nie rozumiem tej presji na branie ślubu kościelnego.

Osobiście uważam że ludzie którzy nie są mocno związani z kościołem nie powinni zawracać sobie głowy unieważnianiem. Przecież ślub cywilny też może być bardzo piękny

[Aninek]

Napisane przez Opiumalfa

Nie wiedzialam gdzie założyc ten watek, czy tu czy na innym w kazdym razie pisze:moj chłopak jest po rozwodzie, jest dosyc duza roznica miedzy nami (ale nie o tym mowa) i rzecz jasna ze jedyny slub , ktory wchodzi w gre to CYWILNY, a ja (mysle ze nie tylko ja ) marzyłam zawsze o ślubie w kościele (pomijam rodzine, ktora jest zdruzgotana) o pięknej muzyce, czerwonym dywanie, chwilach uniesienia itp.Dziewczyny co o tym myslicie?Jak mozna rozwiazac najbardziej zrecznie ten problem?czy da sie zaaranzowac slub cywilny w jakis inny sposob niz zwykla urzedniacka formułka??moze w plenerze??musze przyznac ze slub w innym wyznaniu tez bralismy pod uwage ale to ostatecznosc raczej,POMÓZCIE;(

Rozumiem,że każda(no,prawie każda)kobieta marzy o ślubie kościelnym...ale zmieniać wyznanie tylko po to?Kłamać przed ołtarzem?Świetny pomysł,naprawdę...
[Wiem,że wątek został założony w 2006roku,ale to stwierdzenie bardzo mnie zbulwersowało]

[basia100]

Witajcie, dziewczyny, wracam do tematu sukni ślubnych na ślub cywilny. Tylko taki mogę wziąć, bo mój przyszły mąż jest rozwiedziony. Zaplanowałam uroczystość z całą oprawą, wesele w pałacu, limuzyna itd. Ciągle jednak obawiam się reakcji na moją suknię.. Niby to mój dzień, mam prawo wyglądać i czuć się jak panna młoda, ale mimo wszystko się waham. Suknia, którą wybrałam, jest moją wymarzoną, zakochałam się w niej jak tylko weszłam do salonu, ale z bólem zrezygnowałam, bo pomyślałam, że jest zbyt bogata na ślub cywilny. Wybrałam inną, skromniejszą. Ale całą noc myślałam o tej sukni I następnego dnia poszłam do salonu, przymierzyłam i wiedziałam już, że za nic w świecie z niej nie zrezygnuję
Tylko że ciągle mam obawy jednak... Załączam zdjecie, napiszcie dziewczyny, co o tym sądzicie.. Nie widać tego, ale z tyłu jest tren.

[Taverney]

basiu, zajrzyć na Ślubny Image, jest tam wątek dotyczący sukni na ślub cywilny
Sukienki na różne okazje: dla świadkowej, na ślub cywilny, dla gościa i inne...
co do tej, którą wkleiłaś: jest śliczna! Pamiętaj, że to Twój dzień i możesz iść ubrana jak chcesz. Panny, które biorą tylko cywilny często już występują w takich sukniach, niekoniecznie skromnych bankietowych, jak to było praktykowane kiedyś. Jeśli chcesz, spokojnie możesz tą suknię założyć

[m.a.r.t.a]

Basia100 rzeczywiście Twoja suknia jest bardzo bogata z moim ulubionym dekoltem w kształcie serca (też taki miałam ). Jest coś w tym, że ślub cywilny kojarzy się ze skromniejszymi kieckami, niekiedy żakietem, eleganckimi spodniami, ale mamy teraz XXI wiek i tak jak na studniówkę, mało kto ubiera czarną sukienkę (ja miałam czerwoną ) tak nie widzę problemu, żebyś ubrała taką o jakiej marzysz. Być może ta wizja skromności bierze się stąd, że kiedyś po cywilnym robiono skromne przyjęcie w gronie rodzinnym. Teraz bardzo często wychodzi się po za tę konwencję.

Wesele będziesz miała w pałacu, a w takiej sukience będziesz pasowała jak ulał do ślubnego klimatu. .

[ilonkaczapela]

ślub to ślub i nieważne gdzie się odbywa Bo to tak jakby niewierzącym odbierać możliwość pięknej ceremonii ślubnej Kup bogatą suknię i ciesz się swoim dniem