kogo wybrac ? :(

[bla359]

Witam Was dziewczyny!
Mój problem to chyba dość często spotykana sytuacja. a więc
Jestem z moim Tż 2 lata, jednak nasze relacja od dłuższego czasu nie są zbyt ciekawe. Mianowicie nie potrafimy sie dogadać, każda kłotnia kończy sie moją wina (Tż robi z siebie ofiare i zwala wszystko na mnie) .. jest jeszcze wiele różnych sytuacji "dzieki" których nie ma tego co dawniej.. i tu pojawia się problem gdyż w moim życiu pojawił sie pewiem ciekawy interesujący chłopak.. nie jest mi obojetny tak jak ja jemu ... problem jednak jest w tym ze mój Tż nie okazuje mi miłości której potrzebuje nie wspiera mnie krzyczy i ciagłe kłotnie powodują oddalanie się od siebie.. on tłumaczy to pracą ciagłym stresem i zmeczeniem ale tak już jest od jakis 6miesiecy. Ten drugi chłopak to całkowite przeienstwo Tż jest kochany troskliwy ma wiele cech których brakuje mi u mojego tż.. Jednak z drugiej strony jest mi szkoda zmarnowac tych 2 lat dodam ze to moja pierwsza prawdziwa miłosc wiele razem przezylismy i w ogole... ale nie potrafie juz dłuzej meczą mnie poprostu ciagłe kłótnie pretensje i narzekania . Wiele razy próbowaliśmy to naprawic ja sama próbowałam, starałam sie ale jak długo mozna ? setki rozmów tlumaczenia i wszystko na nic.. i tu jest pytanie czy według Was powinnam zakonczyc zwiazek z Tż dla drugiego chłopaka czy jednak dać nam szansę i czas ? sama nie wiem...
Pozdrawiam.

[muminek88]

a pamietasz początki z swoim obecnym tz?? czy z nim tez nie bylo tak kolorowo jak z tym o ktorym teraz myslisz, nie byl tez taki idealy?? Musisz sama wiedziec co robic, posluchac serca. My nie znamy ciebie ani tych chłopaków i trudno powiedziec co masz robic. Ja bym szczerze zapytala obecnego czy nadal z toba chce byc, a jesli chce to niech sie zmieni bo cie meczy ta obojetnosc...

[Dotka90]

No cóż, prawda jest taka, że jeżeli w związku jest kryzys, a pojawi się na horyzoncie ktoś, kto Ci okaże choć trochę zainteresowania, to wydaje Ci się, że jest on cudowny, wspaniały itd.
Ale na poczatku zazwyczaj jest miło, ładnie i przyjemnie, a później bywa różnie. Poza tym - kobieta, która nie jest usatysfakcjonowana swoim związkiem nieświadomie / świedomie / podświadomie szuka kogoś, kto jej da to, czego jej brakuje.

Podsumowując: albo próbujesz coś naprawić w swoim związku i pielęgnować go, ale nie masz pewności, że się uda, albo decydujesz się na zakończenie go i ew. nowy związek z drugim facetem, ale nie masz pewności, jak to będzie dalej wyglądało.
Decyzja należy do Ciebie, ciężko powiedzieć komuś zrób tak, czy tak, jeżeli się nie zna dokładnie całej sytuacji.

[Mikadoo]

Myślę że powinnaś porozmawiać z swoim Tż-tem i to poważnie... na zasadzie że jest CI cieżko i że tak dalej z Wami być nie może zobacz jaka będzie jego reakcja czy będzie chciał coś zmienić czy będzie się starał czy oleje ta sprawę... wtedy będziesz miała odpowiedź co robić.

[bla359]

tylko właśnie ja mu to wszystko mówiłam wielokrotnie.. on nie potrafi tego zrozumiec albo nie chce albo nie wiem co jeszcze... Tak pamietam i właśnie gdy poznalam Tż był całkiem innym factem niż teraz i właśnie nie dziwiłoby mnie jego teraźniejsze zachowanie gdybym nie wiedziała że stać go na wiele więcej. Kiedyś był czuły delikatny troskliwy i kochany. Dzisiaj owszem sa tez takie chwile ale bardzo bardzo rzadko sie zdarzaja. Teraz sa ciagle kłotnie...

[elf01]

Wydaje mi się, że to tylko mały kryzys miedzy wami. Przetrwacie to i będzie jak dawniej. Powodzenia

[muminek88]

Mo jmaz juz tez nie jest tym facetem co na poczatku poznania ale to inna bajka

[bravee]

początki zawsze są cudowne, powinnaś o tym wiedzieć skoro jesteś już dwa lata w związku. ja na Twoim miejscu nie podejmowałabym zbyt pochopnie decyzji, bo z obecnym partnerem przeżyłaś bardzo wiele, tego nie znasz, nie wiesz jak to jest być z nim, a może się okazać, że będzie jeszcze gorzej. porozmawiaj szczerze ze swoim Tż, opowiedz mu o tym co czujesz, że jego zachowanie Cię bardzo boli i nie chcesz, aby nadal tak było między Wami... jeśli mu zależy na Tobie i na Waszym związku to na pewno zrozumie i zmieni swoje postępowanie

[bla359]

no tak wiadomo, że z czasem tak bedzie ale nie potrafię tego zrozumieć ze stał sie innym człowiekiem. Ciągle jest zmeczony to go boli tamto go boli chce mu sie spać zawsze gdy chcę aby mnie przytulił i nie tylko. a te kłotnie są, ponieważ ja zaczęłam sie buntować.. zawsze to co on zrobil/powiedzial było swięte zawsze było wszystko po jego stronie jednak ja juz powiedziałam koniec i zaczelam sie buntowac, tez mam prawo do wlasnego zdania i dlatego sa kłótnie

[susannaSUSAN]

na początku każdy jest the best;p
jak mąż przed ślubem;D
ale skoro męczysz się z związku, to lepiej go zakończyć, niekoniecznie musisz od razu być z kimś. Byłam w podobnej sytuacji do Ciebie

[nicka01]

może dajcie sobie na wstrzymanie na kilka dni ?:

[Myszka_83]

Faktycznie, szkoda by było zmarnować tych dwóch lat związku... ale z drugiej strony 2 lata to znowu nie tak dużo, aby sie sobą znudzić, i zachowywać się tak jak Twój Tż. Ja też jestem już ponad dwa lata w związku, ale u mnie nadal jest tak samo jak było na początku, a nawet może jeszcze lepiej, bo teraz lepiej sie znamy, wiemy czego od siebie oczekujemy i nadal jesteśmy sobą tak samo zafascynowani, jak 2 lata temu i jeszcze bardziej się kochamy.
Decyzja, należy do Ciebie, ale myślę, że trzeba by było się zastanowić czy warto nadal ciągnąć ten związek, jeśli po dwóch latach się ciągle kłócicie, on nie ma dla Ciebie czasu, przestał być opiekuńczy, troskliwy i kochający, to co będzie w przyszłości...?

[Malenka321]

typowa sytuacja... skonczyly sie kwiatuszki romantyczne wzniesienia a zaczęly schody i najlepiej uciec?? radziłabym ci to przemyśleć... bo uwierz, że ten twoj ideal wcale nim nie jest a skoro przetrwaliscie ze soba dwa lata to nie jest chyba zly?? to ty mussz wiedziec czy kochasz swojego Tż i czy warto z nim dalej byc

[bla359]

Dziękuję wszystkim za odpowiedzi.. macie racje.. postanowiłam, że wszystko zostawiam w Jego rękach..

[kamisia_be]

podstawowe pytanie: w jakim wieku jesteście?
a po drugie: czy na prawdę kochasz swojego TŻta? skoro myślisz o innym facecie?
ja bym nie radziła zostawiać wszystkiego w Jego rękach - to jest facet - za nich trzeba myśleć w tych sprawach.