Pomóżmy innym:(

[kika171]

Cześć Jako, że piszące i goszczące na tym forum dziewczyny uważam za nieco doświadczone i bogate w potrzebną mi wiedzę postanowiłam Was troszkę pomęczyć Otóż mam problem, który nie dotyczy bezpośrednio mnie. To dość długa historia więc sróbuję napisać po krotce o co chodzi. Bardzo zależy mi na tym, żeby pomóc pewnej dziewczynie. Długo stosowała drastczne diety i obecnie tyje na 1200kcal, a jakakolwiek próba zwiększenia kalorii (nawet 50 tygodniowo) kończy się wzrostem wagi-tak bynajmniej twierdzi. Dodam, że wygląda normalnie-nie jest ani chuda ani gruba-taka w sam raz Ostatnio przez prawie 2 godz płakała w mojej obecności a ja postanowiłam nie zostać obojętną i jakoś jej pomóc. Niestety nie ma kasy na psychologa ani siłownię, a na ćwiczenia w domu nie ma warunków-akademik. Uważam, że 1200 to strasznie mało i nie może tkwić w jednym punkcie...Mam możliwość "zaofiarowania" jej karnetu na fitness z siłownią(tylko rowerki). I moje pytanie: czy chodząc na fitness i zwiąkszając jedzenie utrzyma wagę? Ile kalorycznie może pójść "do przodu"?Nie chodzi o to, żeby schudła tylko o utzrymanie wagi. Co proponujecie?
z góry baaaaaaardzo dziękuję za wszystkie uwagi i wskazówki.

[kika171]

czy ktoś może mi pomóc??????

[floo]

witaj wydaje mi się, że najlepiej pomoże Ci dietetyk polecam forum "diety" na www.goldenline.pl http://www.goldenline.pl/forum/ pozdrawiam

[Rzabba]

Jesli bedzie cwiczyc tylko aeroby na rowerku, to na dluzsza mete spowolni sobie metabolizm.

Trudno pomoc nie wiedzac jak dokladnie wyglada jej dieta. Ile posilkow dziennie je? Jak wygladaja? Jak sa rozlozone w czasie?
Teraz brnie w slepa uliczke, zeby z niej wyjsc bedzie musiala zrobic krok w tyl czyli zaczac wiecej jesc i na poczatku troszke przytyc ale jesli tego nie zrobi dalej bedzie brnac a im dluzej, tym wyjscie zajmie wiecej czasu i bedzie trudniejsze.
Niemozliwosc cwiczenia w akademiku to baardzo wygodna wymowka nie wierze w to, ze nie ma miejsca zeby zrobic przysiady lub pompki

[kika171]

Napisane przez Rzabba

Jesli bedzie cwiczyc tylko aeroby na rowerku, to na dluzsza mete spowolni sobie metabolizm.

Trudno pomoc nie wiedzac jak dokladnie wyglada jej dieta. Ile posilkow dziennie je? Jak wygladaja? Jak sa rozlozone w czasie?
Teraz brnie w slepa uliczke, zeby z niej wyjsc bedzie musiala zrobic krok w tyl czyli zaczac wiecej jesc i na poczatku troszke przytyc ale jesli tego nie zrobi dalej bedzie brnac a im dluzej, tym wyjscie zajmie wiecej czasu i bedzie trudniejsze.
Niemozliwosc cwiczenia w akademiku to baardzo wygodna wymowka nie wierze w to, ze nie ma miejsca zeby zrobic przysiady lub pompki

a dlaczego spowolni tym metabolizm?
kiedy z nią rozmawiałam zaproponowałam aby dołożyła kalorie jakieś do śniadania ale twierdzi że 400 jej wystarcza-zazwyczaj bułka jakaś i serek wiejski z dodatkami, potem chyba obiad 300-rózny, baton jakiś-zawsze ok200, kolacja 300-twaróg z czymś tam. a gdyby chodziła też na fitness? i o ile ma zwiększyc te kcale? tkwi w tym 2 rok podobno...najgorsze jest to, że ona nie ma tutaj nikogo.

[kika171]

naprawdę nie wiecie czy nie chcecie pomóc?

[iza_wiosenna]

Kika
aeroby spowalniają metabolizm na dłuższą metę, ale w tym sensie, że jak dziewczyna przestanie ćwiczyć to przytyje po prostu, bo organizm przyzwyczai się do pewnej regularnej dawki ruchu. osobiście namawiałabym ją do jakiejkolwiek formy aktywności, choćby spacerów, niech wysiądzie trzy przystanki wcześniej i pójdzie na nogach na uczelnię itd. Fitness jest ok, to jasne, że nie przyniesie takich efektów jak trening siłowy + interwały, ale jeżeli dziewczyna zacznie się ruszać, a wcześniej tego nie robiła i nie zwiększy ilości przyjmowanych kalorii, to na pewno schudnie.
co za tym idzie, jeśli dodając ruch stopniowo zacznie zwiększać ilość kcal, utrzyma wagę. Tak przynajmniej wygląda to teoretycznie, bo człowiek nie jest maszyną, ale wydaje mi się, że jeżeli ułoży fajną dietę, może schudnąć nawet podczas dodawania kalorii. Stopniowego.

Co do jej jadłospisu - śniadanie węgle+białko+warzywa jest w porządku. ważne, żeby nie schodziła poniżej tych 400kcal i żeby nie jadła dzień w dzień tego samego. Batona powinna wywalić, w szkole kanapka z pełnoziarnistego chleba, może owoc, żeby zaspokoić chęć na słodkie. Obiad stanowczo do zwiększenia, co z reguły jada, bo podałaś tylko kalorie? W jej diecie nie ma nnkt, które pomagaja w chudnieciu, fajnie by bylo zjesc je na podwieczorek. Przynajmniej 20 gramów /jezeli to orzechy, bo jak ryba to wiadomo, ze wiecej/. Twarog na kolacje jest w porzadku, tylko niech dorzuci warzywa.
przejrzyj Kikuś watek o posilkach okolotreningowych, albo wyslij link koleżance.
No i ten ruch. aeroby są jak najbardziej ok, kazda forma aktywnosci bedzie dla niej pomocna i lepsza niz siedzenie w akademiku i zamartwianie sie figurą i tyciem z powietrza. spacery, może a6w, dobrym pomyslem - i nieduzym wydatkiem - są hantle. Fitness na pewno się sprawdzi, a kolezanka nie ma rowera? rolek?

[kika171]

Napisane przez iza_wiosenna

Kika
aeroby spowalniają metabolizm na dłuższą metę, ale w tym sensie, że jak dziewczyna przestanie ćwiczyć to przytyje po prostu, bo organizm przyzwyczai się do pewnej regularnej dawki ruchu. osobiście namawiałabym ją do jakiejkolwiek formy aktywności, choćby spacerów, niech wysiądzie trzy przystanki wcześniej i pójdzie na nogach na uczelnię itd. Fitness jest ok, to jasne, że nie przyniesie takich efektów jak trening siłowy + interwały, ale jeżeli dziewczyna zacznie się ruszać, a wcześniej tego nie robiła i nie zwiększy ilości przyjmowanych kalorii, to na pewno schudnie.
co za tym idzie, jeśli dodając ruch stopniowo zacznie zwiększać ilość kcal, utrzyma wagę. Tak przynajmniej wygląda to teoretycznie, bo człowiek nie jest maszyną, ale wydaje mi się, że jeżeli ułoży fajną dietę, może schudnąć nawet podczas dodawania kalorii. Stopniowego.

Co do jej jadłospisu - śniadanie węgle+białko+warzywa jest w porządku. ważne, żeby nie schodziła poniżej tych 400kcal i żeby nie jadła dzień w dzień tego samego. Batona powinna wywalić, w szkole kanapka z pełnoziarnistego chleba, może owoc, żeby zaspokoić chęć na słodkie. Obiad stanowczo do zwiększenia, co z reguły jada, bo podałaś tylko kalorie? W jej diecie nie ma nnkt, które pomagaja w chudnieciu, fajnie by bylo zjesc je na podwieczorek. Przynajmniej 20 gramów /jezeli to orzechy, bo jak ryba to wiadomo, ze wiecej/. Twarog na kolacje jest w porzadku, tylko niech dorzuci warzywa.
przejrzyj Kikuś watek o posilkach okolotreningowych, albo wyslij link koleżance.
No i ten ruch. aeroby są jak najbardziej ok, kazda forma aktywnosci bedzie dla niej pomocna i lepsza niz siedzenie w akademiku i zamartwianie sie figurą i tyciem z powietrza. spacery, może a6w, dobrym pomyslem - i nieduzym wydatkiem - są hantle. Fitness na pewno się sprawdzi, a kolezanka nie ma rowera? rolek?

kurcze wątpię, żeby miała tutaj rower/rolki ona nie jest stąd, nie mialaby nawet gdzie ich przechowywaćciężko mi napisać co dokładnie jada bo głupio mi ją tak szczegółówo wypytywac, nie chcę żeby pomyslała, że jestem wścibska. no, ale hantle chyba spowodują jej "rozbudowę" tzn mięśni przez co może być "większa"
ale dziękuję za odp
i jeszcze mam tylko jedno pytanie-jak rozsądnie powinna zwiększyć te kalorie na początku? tyle ile spali ćwicząc dodać, czy mniej? jejku jak ja się nie znam a takich rzeczach