O czym rozmawiać z obcymi ludźmi?

[Sexi_Pistol]

Takie sytuacje chyba mało kto lubi, że nagle znajduje się w grupie osób które się znają, tylko że samemu nie zna się tam nikogo i nikt z grupy także nie zna nas. O czym wtedy rozmawiać? Ostatnio mam tak coraz częściej, że muszę zjeść np obiad czy śniadanie przy dużym stole z ludźmi, których często znam tylko po nazwisku, lub nawet tego nie wiem i nie wiem czy zwrocić sie do kogoś na ty czy na pani/pan. O czym wy rozmawiacie z nowo poznanymi osobami? Czy w ogóle lepiej sie w takiej grupie nie odzywać, lub odpowiadać tylko na pytania? Jak będę gadała cały czas na tematy, które ktoś zacznie to może wyjść przecież że mówię o rzeczach czy ludziach których osobiście nie znam. a jak zacznę mówić o sobie dużo, to będzie, że się chwalę... Doradźcie coś, bo pogoda to totalnie oklepany temat...

[rapifen]

Ja tam na przykład na imprezie, zaczynam od cześć nazywam się ola, czekam aż osoba odpowie. Potem coś w stylu jak się bawisz, z kim tu przyszłaś. Jaki alkohol pijesz, o a fajnie takie lubisz, ja lubię to i to potem cię czymś poczęstuje jak chcesz. Bla bla bla, fajna muzyka leci, chciałabym iść na ich koncert, może ty byłaś? Ach byłaś zazdroszczę ci bla bla bla :P
Pan/Pani oczywiście do osób starszych od siebie mówię, ale też gdy dzieli nas pewien dystans...
Przy obiadku? Ale na stołówce, w domku?:P Wiesz nie wiem ile masz lat i jakiego typu obiady to są, więc moje siksowate rozmówki mogą ci się nie przydać :-D może powiedz jak to jest dokładniej?

[Sexi_Pistol]

Obiadki w restauracji z grupą starszych ode mnie osob (ja mam 21), a średnia wieku reszty to przeważnie jakieś 30-35 do 50 nawet, takie w przerwie pracy. Jestem skrępowana, bo nie bardzo wiem czy się odzywać czy nie, a trochę głupio też wyjść na niemowę.

[Rena]

to chyba trzeba na wyczucie. Ja osobiscie w takich sytuacjach najbardziej nie lubie jak ktos mnie bierze za kogos kim nie jestem. A zdarza mi sie czesto, bo mlodo wygladam. Wtedy mi cisnienie sie podnosi.

A i nie lubie jak ktos narzeka, albo zadaje zbyt osobiste pytania, albo we wszystko watpi. Tacy rozmowcy sa wyjatkowo ciezcy i najlepiej dyplomatycznie ich opuścić.

Dobre rozmowy sa o sztuce, literaturze, filmach - o ile znajdzie sie wspolny punkt zainteresowan, albo zartobliwe komentarze na temat biezacej sytuacji np. przy stole.

Aczkolwiek ja rzadko zaczynam rozmowe z obcymi. No chyba ze mam jakis powod.

[ulinkaaa]

Ja rowniez pracuje w srodowisku, w ktorym srednia wieku to ok 50 lat. Jakos sie przelamuje i rozmawiam, o tym co akurat przyjdzie do glowy, zaczynajac od standardowej pogody, a na tematach biezacych konczac.

[Magdallen]

Ja w te wakacje pojechałam sama na rejs żeglarski do Chorwacji i okazało się, że reszta załogi jest już po 30 (a w dodatku są to głównie pary), a ja mam 20 lat, wyglądam na 15 i na dodatek jestem nieśmiała. Na początku byłam trochę skrępowana, ale odniosłam wrażenie, że starsi ludzie szybciej nawiązują rozmowę z obcymi osobami niż np. nastolatki, które trzymają się bardziej swojego towarzystwa.
Rozmawiałam z nimi o ich pracy, o tym, jakie studia skończyli, o moich studiach, o tym, w jakich krajach byli na wakacjach, jakie mają doświadczenie w żeglarstwie. Okazało się, że jeden facet uwielbia filmy z Jamesem Bondem, inny jest psychiatrą itd, a to było wyjściem do dalszej rozmowy. Czyli ogólnie o tym, co w życiu robią. A po tygodniu spędzonym razem, to już gadaliśmy totalnie o wszystkim i nie czułam żadnej różnicy wieku.

[sybillla]

o dzieciach NIEŚMIERTELNY temat oczywiście jeśli rozmówca posiada pociechy

[peggy_blue]

też mam z tym problem, bo jak nie wiem, co powiedzieć, to mam tendencję do narzekania i wychodzę na zgorzkniałą marudę

[treeth]

Napisane przez peggy_blue

też mam z tym problem, bo jak nie wiem, co powiedzieć, to mam tendencję do narzekania i wychodzę na zgorzkniałą marudę

dokładnie, tak jak ja

[kobieta_wamp]

Napisane przez peggy_blue

też mam z tym problem, bo jak nie wiem, co powiedzieć, to mam tendencję do narzekania i wychodzę na zgorzkniałą marudę

A już myślałam, że tylko ja tak mam

[peggy_blue]

Napisane przez treeth

dokładnie, tak jak ja

Napisane przez kobieta_wamp

A już myślałam, że tylko ja tak mam

nie jestem sama

[listopadowa80]

Sama nie jestem duszą towarzystwa, ale na początek polecam nieśmiertelne tematy: pogoda, tematy związane z dziećmi (pod warunkiem, że towarzystwo dzieciate), tematy kulinarne (choć to bardziej w towarzystwie kobiecym, ale mogę się mylić), związane z pracą... W towarzystwie nowo poznanych osób unikałabym natomiast rozmów o polityce

[kashha]

Ja również mam problem jak zacząć rozmowę z nowo poznaną osobą lub osobą którą mało znam...
Mam wrażenie, że się narzucam... a czy ludzie naprawdę tak to odbierają??