Poród w UK - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe > Emigrantki

Notka

Emigrantki Emigrantki to forum dla "zagranicznych" Wizażanek. Wejdź, poznaj rodaczki, wymień się opiniami i swoim doświadczeniem.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2009-10-22, 22:29   #1
kasia uk
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 258

Poród w UK


Cześć dziewczyny,

W styczniu będę rodziła, poród odbędzie się oczywiście jak w tytule w UK.
Wiele się naczytałam o porodach w Anglii, jak wszystko przebiega i jakie są różnice między porodem w UK a w Polsce, aczkolwiek mimo wszystko ciekawa jestem Waszych opiń.
Czy są tu jakieś mamy, które rodziły w UK?

Ciekawa jestem również czy któreś z Was dostały jakieś znieczulenia i co dokładnie i jakie macie opinie na ten temat również?

Dzięki wszystkim
kasia uk jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-23, 00:31   #2
zytasia
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 211
Dot.: Poród w UK

Ja rodzilam w UK calkiem niedawno temu, bo niecaly miesiac nie wiem jak jest w PL bo to moje pierwsze dziecko, ale ogolnie nie narzekam, mimo ze nie obylo sie oczywiscie bez niespodzianek
Mialam wybrany szpital wktorym bede rodzila, zaczely mi sie skurcze minutowe regularnie co 7 min wiec zaczelismy dzwonic do szpitala. niestety sie nie dodzwonilismy wiec po prostu pojechalismy. Zanim dojechalam skurcze juz byly co 4 minuty, ale w szpitalu powiedzieli mi ze "oni sa zamknieci" Polozna sprawdzila ze mam rozwarcie tylko 2 cm i ze skurcze niewazne, bo skoro zaczely sie dopiero godzine wczesniej a to pierwszy porod wiec mam sobie spokojnie jechac do domu, conajmniej 3 godziny pospac bo przy pierwszym porodzie jak dobrze pjdzie urodze dopiero w poludnie i wrocic jak odejda mi wody, ale najpierw zadzwonic. Dziwne jest stwierdzenie ze ktos ma sobie pospac jak ma skurcze ktore napierdzielaja i niekoniecznie dadza pospac no ale nie krzyczalam, wiec stwierdzila ze mnie nie boli za mocno W kazdym razie wrocilismy do domu, tam po 0,5 godz mialam skurcze juz co 2 min. wiec zadzwonilismy znow, tym razem odebrali i znow mi powiedzieli to samo, ze sa zamknieci i ze mam zadzwonic jak odejda wody. Za kolejne 15 min znow sie darlam na meza zeby dzwonil bo bol juz byl dosc nieznosny wiec wtedy powiedzieli ze skoro mnie tak bardzo boli to mam zadzwonic do drugiego szpitala i tam pojechac po srodki znieczuleniowe. Nie chcialam zadnego znieczulenia ale jak sie dowiedzialam ze to wlasciwie jedyny sposob zeby przyjeli mnie do szpitala to maz zadzwonil tam. Jak powiedzial ze mam skurcze co 2 minuty to od razu zapytala na co my w takim razie jeszcze czekamy. No i faktycznie pojechalismy do drugiego szpitala, od razu rzucili mnie na porodowke, od razu zajela sie mna polozna, rozwarcie juz mialam 4 cm. Byla bardzo mila, sympatyczna, fakt faktem nie siedziala z nami ten caky czas ale zostawila to cos z guziczkiem ze w razie bysmy cos chceili mamy wolac. I faktycznie po wcisnieciu guziczka zjawiala sie chwila moment. W czasie porodu bardzo mnie wspierala i pomagala Wlasciwie jak na chwile wyszla to jakos ciezko mi sie parlo bez jej dopingu caly czas podpowiadala jak oddychac, czy se wydrzec czy nie i takie tam. Jak juz nam sie dzidzia wyklula, zrobila co musi, czyli podwiazala pepek, wyjela mi lozysko i sprawdzila jak wyglada sprawa mojego krocza, po czym przyniosla nam kawy i wyszla. Wrocila dopiero za jakas godzinke, po czym wyszla znow. az wkoncu po 2 godzinach sie spytalismy jak dlugo tak jeszcze bedziemy siedziec, bo maz juz spokojnie mogl jechac do domu, padalismy oboje a siedzielismy nie wiedzac na co czekamy. Jak sie okazalo to oni czekali na nas tzn zostawili nas samych zebysmy sie mogli nacieszyc i dopiero jak moj maz wyszedl, wziela ode mnie dziecko, dokonczyla wszystko, ubrala mi je, nalala mi wody do wanny (najpierw pytala czy wole kapiel czy prysznic), po czym wsadzila dziecko do tego ich "lozeczka" i wyszla ja sobie spokojnie moglam zostac z malenstwem. Uhhh. sie rozpisalam, ale chcialam ci opisac w miare dokladnie jak to przebiegalo w moim przypadku. Ogolnie, pomimo tej przygody z pierwszym szpitalem i ich zamknieciem (jak w ogole ktokolwiek w jakimkolwiek szpitalu moze powiedziec rodzacej kobiecie ze sa zamknieci?! ) wspominam porod milo. Tzn bolalo jak cholera, ale to nie wina szpitala )
A, no i pytalas o znieczulenie. Najpierw nie chcialam nic, ale tak czy siak przyniesli mi glupiego jasia. Potem jak juz bolalo mnie baaaardzo mocno, spytala znow o znieczulenie, chcialam epidural czy jak to tam. Mieli mi podac jak tylko sie zwolni lekarz ktory byl na sali obok na ktorej trwala operacja. Niestety nie zdazyli bo zaczelam rodzic W kazdym razie nie zauwazylam zadnego problemu z jakimkolwiek znieczuleniem. Mi proponowali wlasnie glupiego jasia, morfine albo ten epidural. Po epiduralu dretwiejesz kompletnie w okolicach pasa, wiec teoretycznie nie powinno sie czuc bolu ale nie zdazylam sie przekonac No i nie wiem czy porod ogolnie tak boli, (a wlasciwie to te skurcze przed porodem mnie bolaly, bo juz skurcze parte w porownaniu do tych wczesniejszych byly przyjemne ), czy to mnie tak bolalo bo wszystko od pierwsze skurcze te w domu co 7 minut poczulam ok 22, a juz przed 4 rano mialam slodkiego malego bobaska w drodze do domu, mialam ochote zajechac do tego drugiego szpitala, znalezc ta polozna ktora kazala mi pospac i poinformowac ja grzecznie ze wtedy, kiedy mialam wstawac z tej jej proponowanej drzemki moje dziecko wlasnie sie urodzilo
a. no i wody mi nie odeszly. Polozna sama takim hakiem przebila mi pecherz jak juz mialam pelne rozwarcie i porod sie rozpoczal
Aaaa, no i jedyne co mi sie nie podobalo. Po porodowce przenosza oczywiscie na normalna sale. Tam mialam byc do nastepnego dnia ale sie uparlam ze chce wyjsc do domu jeszcze w ten sam dzien i mnie wypuscili. Nie wytrzymalabym raczej W ogole nie spalam, dziecko bylo ok 4-5 godz przy cycku bo na poczatku nie mialam pokarmu, mala byla chyba bardzo glodna bo darla sie okropnie jak tylko jej cycka zabieralam, zasnela ok 12. Wtedy ja tez stwierdzilam ze sie zdrzemne, ale na sali bylo chyba 6 lozek, z kazdej strony jakies dziecko placze, ktos rozmawia itd itp. Ale najgorsze z tego bylo zagladanie co chwile (bo zaslonilam sie tymi szmatkami naokolo). a to zajrzala polozna czy wszystko ok, a to jakas pani czy nie chce swiezej wody, a to pani fotograf czy moze zdjecia, za chwile pani z darmowymi siatkami z akcesoriami dla niemowlat, potem znow polozna, potem pani z kuchni ze jest obiad i tak w kolko. Szalu mozna bylo dostac wiec nie pospalam i tak pewnie byloby caly dzien, wiec jedyna szansa wyspac sie w nocy, ale jak wszyscy wiemy, dzieci w nocy lubia sie budzic i moje dziecko tez niewiele pospalo pierwszej nocy bo chciala jesc a pokarmu jeszcze nie bylo.. takze gdybym nie uparla sie ze chce do domu to nie spalabym ponad 2 doby bo nikt tam nie wpadl na to ze kobieta ktora wlasnie urodzila woli sen od zdjec i jak chce swiezej wody to ja sobie wezmie. No a do tego obiad byl okropny, fakt faktem byly 2 czy 3 dania i mozna bylo wybrac, ale tak czy siak ryz suchy, niedoprawiony, a warzywa ugotowane po prostu w wodzie, bez dodatku chocbz szczypty soli. Wiec obiad mi maz tez przemycal bo nie wolno bylo wnosic obcego jedzenia na oddzial
No, to tyle chyba. sie rozpisalam.... a pewnie i tak nie wszystko napisalam
Pozdrawiam i mysl optymistycznie. Ja sie wczesniej tez nasluchalam, a jednak kiedy juz to przezylam uwazam ze nie taki diabel straszny..
zytasia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-23, 00:55   #3
kasia uk
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 258
Dot.: Poród w UK

Gratuluję bobaska!
Dzięki, że opisałaś wszystko tak dokładnie, bo na prawdę miło poczytać czyjeś doświadczenia.
Jestem w szoku z tym zamkniętym szpitalem! Poszłabym i im nawrzucała, gdybym już nabrała sił

U mnie na szczęście jest tylko jeden państwowy szpital, na prywatny nie sądzę, żeby było mnie stać, i parę razy już do nich trafiałam w ciągu nocy a i oni mieli okazję trafiać do mnie, gdy wymiociny zapychały mi drogi oddechowe więc nie będę miała takiego problemu, bo musi to być dość ciężkie i irytujące w takiej sytuacji, to jeżdżenie tu i spowrotem i całe to ignorowanie. Podziwiam Ciebie, że zniosłaś to tak dobrze

A czy mogę zapytać, gdy nie miałaś pokarmu, czy podano Tobie jakieś mleczko w butelce (bądź miałaś swoje w zapasie) czy po prostu dzidzia musiała cierpliwie czekać?

Mogłabym również zapytać o to jak sobie radzisz z karmieniem i ściąganiem na dzień dzisiejszy?

Dziękuję
kasia uk jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-23, 06:59   #4
***luna
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
Dot.: Poród w UK

Rodziłam w UK i jestem zadowolona.
Pod koniec ciąży pojawiły się komplikacje i poród miałam wywoływany.
Chciałam rodzić w wodzie- mogłam i nie byłoby problemu, gdyby nie to, że komplikacje się nasiliły.
Od momentu wejścia n poródówke były ze mną 2 położne (niemalże bez przerwy), a gdy one posżły na przerwę (a później do domu) pojawił sie inny personel. Cały czas ktos był ze mną i monitorował co się dzieje.
Znieczulenie: gas and air
a później, gdy okazało sie, że na poród w wodzie nie mam szans epidural.
Sam poród wspominam całkiem dobrze.
Oddział poporodoy o wiele gorzej.


co do pokarmu: ciśnienie na karmienie piersią było ogromne.
Ze względu na to, że moje dziecko nie umiało ssać dopajano go z kubeczka (robiono to jednak bardzo niechętnie).
Przyjemne to wcale nie było. Unormowało się dopiero po powrocie do domu.
__________________
Blogi są dwa
blogowo: poradnik emigranta nowy post:
14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali
blogowo:
aktywnie
nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici
***luna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-23, 09:04   #5
8mmadziaa8
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 434
GG do 8mmadziaa8
Dot.: Poród w UK

Ja też rodziłam w UK, Mała ma teraz 13 miesięcy ale bardzo dobrze wspominam poród. Zaczęło się regularnymi skurczami w domu, zgodnie z zasadą w szpitalu w którym rodziłam (Norwich), jak wody nie odejdą to nie przyjeżdżać, dopiero bo trzecim telefonie i moich wrzaskach zgodzili się. Nie wiem jak w innych szpitalach, ale w tym trzeba było dzwonić przed przyjazdem żeby byli gotowi. Po przyjeździe zważyli mnie, sprawdzili ciśnienie i przyszła położna z która miałam rodzić. Sprawdziła rozwarcie, już miałam 10cm i stwierdziła, że zaraz będzie dziecko. Nie chciałam uwierzyć, dopiero jak włączyła wszystkie aparatury to pojęłam, że chyba faktycznie rodzę Wody odeszły mi przy którymś mocniejszym skurczu. Na bieżąco monitorowała tętno dziecko, ja zerkałam na monitor czy wszystko jest okej i w pewnym momencie zauważyliśmy że są wahania. Zapytałam co się dzieje, a ona odwróciła ode mnie ten wyświetlacz, kazała niczym się nie martwić i wezwała drugą położną. Druga przyszła, popatrzyła co się dzieje i poszła po lekarza. Lekarz spkojnie mi wytłumaczył, że musi mi pomóc bo dziecko jest słabe, naciął i wyciągnął Małą za główkę tym wstrętnym odkurzaczem, ventuose jak dobrze kojarzę po angielsku. Później ją wyparłam do końca, wyjęli moje szczęscie, urodziłam łożysko, zeszyli i po wszystkim, trwało to 1,45 Chyba największy dla mnie szok to inna polożna po porodzie, która przyszła zrobić mi kąpiel, gdzie nie mieściło mi się to w głowie jak można tak prosto z łóżka porodowego wejść do wanny i to jeszcze z ciepłą wodą Urodziłam w niedzielę wieczorem i w poniedziałek w południe wyszłyśmy do domku, do tego czasu byłyśmy na ogólnej sali. Z karmieniem nie miałam problemów, Mała od początku chętnie jadła i je do dziś Trzymaj się i nic się nie martw, powodzenia!!!
__________________
MÓJ SKARB

http://www.suwaczek.pl/cache/52360acda8.png

[vichy]369174[/vichy]
8mmadziaa8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-23, 09:25   #6
maatra
Wtajemniczenie
 
Avatar maatra
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 2 444
Dot.: Poród w UK

Cytat:
Napisane przez ***luna Pokaż wiadomość
Rodziłam w UK i jestem zadowolona.
Pod koniec ciąży pojawiły się komplikacje i poród miałam wywoływany.
Chciałam rodzić w wodzie- mogłam i nie byłoby problemu, gdyby nie to, że komplikacje się nasiliły.
Od momentu wejścia n poródówke były ze mną 2 położne (niemalże bez przerwy), a gdy one posżły na przerwę (a później do domu) pojawił sie inny personel. Cały czas ktos był ze mną i monitorował co się dzieje.
Znieczulenie: gas and air
a później, gdy okazało sie, że na poród w wodzie nie mam szans epidural.
Sam poród wspominam całkiem dobrze.
Oddział poporodoy o wiele gorzej.


co do pokarmu: ciśnienie na karmienie piersią było ogromne.
Ze względu na to, że moje dziecko nie umiało ssać dopajano go z kubeczka (robiono to jednak bardzo niechętnie).
Przyjemne to wcale nie było. Unormowało się dopiero po powrocie do domu.
brzmi jak opis mojego porodu. mialo byc w wodzie,ale z racji tego,ze porod musial byc wywolywany,skonczylo sie na epidural,niestety bylo juz za pozno i nie zadzialalo.
po porodzie tez mniej milo wspominam.wielkie halo nastepnego poranka, bo zamiast partnera o 11 zjawila sie u mnie mama i nie chcieli jej wpuscic,ale oczywiscie po krotkiej kłótni weszla, bo byl to tylko i wylacznie kaprys poloznych,zeby jej nie weszla.

ogolnie milo wspominam i nie moge sie juz doczekac napstepnego porodu
***** ***** ******

mysle,ze kluczowym problemem jest brak znajomosci jezyka.
__________________
-7kg
maatra jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-23, 10:13   #7
8mmadziaa8
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 434
GG do 8mmadziaa8
Dot.: Poród w UK

Cytat:
Napisane przez maatra Pokaż wiadomość
***** ***** ******

mysle,ze kluczowym problemem jest brak znajomosci jezyka.
Tutaj się z Tobą zgodzę, ja przy każdej wizycie u położnej zgłaszałam, żę przy porodzie ma być tłumacz, zreszta to nasze święte prawo tego wymagać. Niestety przy porodzie dowiedziałam się, że już za późno żeby go wzywać bo urodzę zanim on dojedzie Na szczęscie jakoś się dogadaliśmy, ale bałam się okropnie że będą z tym problemy, że coś nie zrozumię i dziecku coś się stanie
__________________
MÓJ SKARB

http://www.suwaczek.pl/cache/52360acda8.png

[vichy]369174[/vichy]
8mmadziaa8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2009-10-23, 18:20   #8
kasia uk
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 258
Dot.: Poród w UK

Dzięki dziewczyny.
Widzę, że każdy miał jakieś drobne problemiki, tego chyba nie da się uniknąć

A co powiedziałybyście na temat tego epiduralu? Bo jak odchodziłam z pracy to babeczka stanowczo poradziła mi nie godzenie się na to znieczulenie, choć już sama nie wiem dlaczego, już tyle rzeczy słyszałam od wszystkich..
A czy zastrzyk sam w sobie boli? Czytałam gdzieś, dawno już, że sam zastrzyk jest tak bolesny, że mniej bolesny jest poród..

Ja właśnie zastanawiałam się na temat translatora przy mnie obecnego, jednakże język angielski mogłabym śmiało powiedzieć mam w małym paluszku, ale w życiu nie korzystałam z medycznych pojęć, z jakich korzysta się przy porodzie, a wiadomo (tak mi się wydaje) kobieta w ciąży jest w takim bólu i szoku, że nawet w ojczystym języku może mieć problemy z wymową No i właśnie sama nie wiem co mam robić, ponieważ nie chcę wyjść na sierotkę marysię, która nic nie potrafi. A słyszałam już parę opowieści, że kobiety, które według nich nie znają ich języka, są gorzej traktowane. Wiadomo, na pewno zależy to od miejsca i ludzi, ale wolałabym dmuchać na zimne.



Muszę przyznać, że do tej pory poród był dla mnie czymś okropnym i na samą myśl o bólu chciało mi się płakać, ale jak przeczytałam Wasze doświadczenia, to zdecydowanie poprawił mi się humor i za to dziękuję, bo nie ma nic gorszego jak panikować w takiej sytuacji, bo wtedy kobieta się spina i wszystko jest o wiele trudniejsze.

kasia uk jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-10-24, 00:01   #9
zytasia
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 211
Dot.: Poród w UK

Cytat:
Napisane przez kasia uk Pokaż wiadomość
Gratuluję bobaska!
Dzięki, że opisałaś wszystko tak dokładnie, bo na prawdę miło poczytać czyjeś doświadczenia.
Jestem w szoku z tym zamkniętym szpitalem! Poszłabym i im nawrzucała, gdybym już nabrała sił
Dziekuje! Jak juz nabralam sil to mi oni zwisali mialam swoja dzidzie, wszystko bylo dobrze wiec stwierdzilam ze "oooolac", z nimi czy bez nich poradzilam sobie

Cytat:
Napisane przez kasia uk Pokaż wiadomość
bo musi to być dość ciężkie i irytujące w takiej sytuacji, to jeżdżenie tu i spowrotem i całe to ignorowanie. Podziwiam Ciebie, że zniosłaś to tak dobrze
No z tym akurat sie spotkalam bardzo czesto w opowiesciach kolezanek czy znajomych ktore rodzily w UK. Tzn w tym jezdzeniem w ta i spowrotem, bo z tego co wywnioskowalam biora do szpitala juz calkiem rodzace, a te ktore dopiero zaczynaja niech sie mecza w domu mam nadzieje ze Ciebie to ominie, chociazby na te komplikacje ktore mialas

Cytat:
Napisane przez kasia uk Pokaż wiadomość
A czy mogę zapytać, gdy nie miałaś pokarmu, czy podano Tobie jakieś mleczko w butelce (bądź miałaś swoje w zapasie) czy po prostu dzidzia musiała cierpliwie czekać?
No wlasnie nie. Swojego nie mialam bo kolezanka mi mowila ze oni tam maja jakies. Ale jak spytali czy chce karmic piersia i potwierdzilam to mieli gdzies ze dziecko mi wisi na cycku od 4 godzin Polozna chciala zbadac dziecko, wiec zachodzila co jakis czas i widziala ze sie tyle mecze, ale uznala ze wystarczy ze jesli dziecko lyknie chocby jedna lyzke stolowa pokarmu to juz nic mu nie bedzie bo to siara i sa te cale wartosci odzywcze. Ale kurna, to nadal nie znaczylo ze nie bedzie plakalo z glodu.. Tyle ze to juz im przetlumaczyc ciezko jak beczy, to bujaj i sie mecz

Cytat:
Napisane przez kasia uk Pokaż wiadomość
Mogłabym również zapytać o to jak sobie radzisz z karmieniem i ściąganiem na dzień dzisiejszy?
No wlasnie po takim wiszeniu na piersi przez kilka godzin po porodzie, potem jeszcze pol wieczora i 4 godziny w nocy, o 8 rano oderwalam ja od cycka i pojechalam kupic mleko nie dalam rady, plakalam z bolu a dziecko z glodu. Pokarm nadszedl dopiero po 3-4 dniach. Mimo wszystko nie zrezygnowalam jednak z butelki i teraz karmie i jednym i drugim jak juz sie sutki wygoily, jest tam co wysysac i dziecko juz dobrze ssie to karmienie jest przyjemnoscia sciagac nie musze bo pokarmu mi sie nie robi w nadmiarze a jak tylko czuje ze piers robi sie trwardsza to przystawiam bobaska i mam z glowy

Cytat:
Napisane przez 8mmadziaa8 Pokaż wiadomość
zgodnie z zasadą w szpitalu w którym rodziłam (Norwich), jak wody nie odejdą to nie przyjeżdżać, dopiero bo trzecim telefonie i moich wrzaskach zgodzili się. Nie wiem jak w innych szpitalach, ale w tym trzeba było dzwonić przed przyjazdem żeby byli gotowi.
no wlasnie, chora zasada! dlaczego nikt ich nie nauczyl ze niektorym kobietom wody nie odchodza???
I w tych moich szpitalach tez trzeba bylo dzwonic. I moze wlasnie dlatego byli "zamknieci" bo sie nie dodzwonilam a jedna stekajaca tam na sali przedporodowej byla, wiec moze nie mieli wiecej personelu. Ale chyba wtedy powinni kogos sciagnac a nie powiedziec rodzacej ze sa zamknieci?

Cytat:
Napisane przez kasia uk Pokaż wiadomość
Dzięki dziewczyny.
Widzę, że każdy miał jakieś drobne problemiki, tego chyba nie da się uniknąć
No nie da sie. To jest sytuacja tak nieprzewidywalna ze ciezko wszystko zaplanowac i liczyc ze bedzie tak jak sobie zazyczymy

Cytat:
Napisane przez kasia uk Pokaż wiadomość
Ja właśnie zastanawiałam się na temat translatora przy mnie obecnego, jednakże język angielski mogłabym śmiało powiedzieć mam w małym paluszku, ale w życiu nie korzystałam z medycznych pojęć, z jakich korzysta się przy porodzie, a wiadomo (tak mi się wydaje) kobieta w ciąży jest w takim bólu i szoku, że nawet w ojczystym języku może mieć problemy z wymową
Jesli znasz jezyk, to po mojemu nie ma potrzeby. Ja angielskiego nie mam w paluszku,potrafie sie dogadac ale bardzo czesto "na okretke" no i bywaja sytuacje kiedy nic a nic nie wiem co sie do mnie mowi a na porodowce wiedzialam wszystko. Nie uzywali zadnych skomplikowanych wyrazow poza tymi ktore wlasciwie w czasie ciazy sie poznaje (typu lozysko, pepowina itp). Byl przy mnie maz ktory mial byc przy okazji tlumaczem, ale okazalo sie ze jego pomoc nie byla mi potrzebna
Najwazniejsze zebys rozumiala wszystkim znane chociazby z filmow "push"

Cytat:
Napisane przez kasia uk Pokaż wiadomość
Muszę przyznać, że do tej pory poród był dla mnie czymś okropnym i na samą myśl o bólu chciało mi się płakać, ale jak przeczytałam Wasze doświadczenia, to zdecydowanie poprawił mi się humor i za to dziękuję, bo nie ma nic gorszego jak panikować w takiej sytuacji, bo wtedy kobieta się spina i wszystko jest o wiele trudniejsze.
No boli jak cholera, ale kazdy skurcz to o krok blizej do dzidziusia i nie panikuj bo nie ma powodu! Podejdz do tego optymistycznie ja mowilam mezowi zeby sie nie stresowal, ze urodze dziecko w dwie godzinki i po sprawie. Twierdzil ze pomarzyc dobra rzecz, a jak sie okazalo urodzilam w godzine i 13 minut wec nawet powyzej moich oczekiwan!
zytasia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-04, 09:25   #10
nicko
Zadomowienie
 
Avatar nicko
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 1 752
Dot.: Poród w UK

Ja też rodziłam w UK, rok temu i jestem zadowolona.
Co do znieczuleń to masz ich trochę do wyboru, ja jak byłam w ciąży dostałam od położnej zaproszenie do polskiej szkoły rodzenia i tam nam wszystko dokładnie omówili, dostałam chyba ze 4 strony ksero jak zmniejszyć ból podczas porodu. Możesz mieć zastrzyki przeciwbólowe w pośladek, epidural, czyli to znieczulenie w kręgosłup, etanox to ten tak zwany głupi jaś, wdychasz sobie taki gaz i czujesz się jak pijana, zniezulenie miejscowe, poród w wodzie, eh nie pamiętam co tam jezcze było, bo ja rodziłam ponad rok temu to wszystko masz za darmo, masz jeszcze takie urządzenie, które wypożycza sie ze szpitala za około 25f, które stymuluje wzrost endorfin w organiźmie, czujez się szczęśliwa, a tym samym odczuwasz mniejszy ból, zaczynasz go używać w 36tygodniu ciąży i w czasie porodu, takie urządzenie można też kupić za około 40f.
Co do mojego porodu to nie potrzebnie nasłuchałam się koleżanek, że muszę czekać aż skurcze będą regularne i odejdą mi wody, bo inaczej nie przyjmą mnie do szpitala i tak czekałam i cierpiałam w domu w bólach krzyżowych zupełnie nie potrzebnie, mąż zadzwonił do szpitala gdy dosłownie wyłam z bólu, powiedzieli żeby przyjeżdżać, rozwarcie było 5cm, skurczy regularnych nie miałam wogóle, na koniec dostawałam zastrzyki na wywołanie, wody też mi nie odeszły, musieli mi ściągać, poród odbierała pani lekarz, nie położna, powiedzieli, że dzidzia będzie o 5rano, a była o 11.39 w południe i gdyby nie znieczulenia chyba bym padła z bólu i z męczenia. Jak córcia się urodziła wszycy mi gratulowali lekarka zaczęła mnie przytulać i całować, mąż płacze ze szczęścia, jak pani lekarz mnie zszywała była też położna i mówi do niej: pamiętaj jak zszywasz kobietę musisz to robić starannie, żeby wszystko się dobrze goiło i ładnie potem wygladało, wiedziałam, że jestem w dobrych rękach.
Miałam swoją porodówkę, w której była łazienka, prysznic, wanna, w każdym pokoju też jest cały sprzęt niezbędny do ratowania życia maluszka gdyby coś poszło nie tak, wszystko jest na miejscu pod ręką, aha po porodzie dostałam dwa tosty z masłem i herbatę, ależ to było pyszne. Zaraz zostałam przeniesiona na salę, a na drugi dzień wyszłam do domu, mimo wszystko poród wspominam dobrze.
Moja rada: jak cierpisz dzwoń do szpitala nie zwlekaj.
Jeśłi chodzi o mleczko to się nic nie martw, jak nie bedziesz miała pokarmu to dostaniesz w szpitalu butelkę dla dzidziusia.
nicko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-04, 16:47   #11
katakumba
Zakorzenienie
 
Avatar katakumba
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: bedlam
Wiadomości: 5 384
Dot.: Poród w UK

ja ze swojego porodu pamietam tyle ze zaczelam w karetce przec, pol godziny po polozeniu mnie na lozku polka byla na swiecie a 6 godzin pozniej bylam z powrotem w domu
__________________
swoje rady zwin w ciasny rulonik i rozwaz znaczenie slowa "czopek"

Haters gonna hate.
Potatoes gonna potate.



katakumba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-11-18, 11:22   #12
lisey
Zadomowienie
 
Avatar lisey
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 1 078
GG do lisey
Dot.: Poród w UK

katakumba ty to wogole giganciara,najkrotszy porod na watku

kasia uk moj porod taki latwy nie byl,znaczy dojscie do pordu,bo skurcze zaczely mi sie w srode(dzienwizyty w poloznej),mialam od srody wlasnie mierzone cisnienie rano w domku,za duzo ketonow mialam to pilnowaly mnie polozne.Skurcze sie zaczely ale byly co 8 min,no to czekalam bo jak zadzwonilam i sie pytalam w spzitalu to kazali zcekac do 4 min, i tak w czawrtek mialam juz co 7-6 minut,piatek co 6-5 minut.Bol niesamowity i ja nie spalam juz od czwartku.Mialam cos co sie nazywa przedluzony porod,nie polecem ale wyboru sie nie ma.W piatek wieczorem skurcze zaczelam miec co 4 minuty ale w szpitalu kazali czrekac na wody.Okolo 2030 polecaiala krew no to ja wystraszona pojechalam z tztem do szpitala-juz nie dzwonilam,wiedzieli ze w koncu sie zacznie,wczensiej czy pozniej.Pojechalismy polozyli mnie na sali z podwyzszonym ryzykiem.Bo chcialam epidural na bol,Bolalo jak cholera dalej.Dostalam oxy na wywolanie-nie przyspieszylo to jednak nic,potem jak juz skurcze byly wreszcie czestsze to przebiot mi wody.Dodam tez za ja mialam 2 naklucia do epiduralu,pierwsze jakos mi wylecialo czy cos jak mnie przewrocona na bok,zeby odlezyn nie bylo.Z tego co pamietam to nie bolalo ale bardzie mnie dolowalo to ze nie moge sie ruszac jak anestezjolog sie wkluwa,przy skurczach nie jest to latwe.Wracajac przebito mi wody i po jakims czasie zaczal sie porod,niestety w trakcie parcia,na epiduralu,nic nie czulam boli,skurcze zaprzestaly,koniec koncow Gabrysia wyciagnieto papa prozniowa czy jak to sie po polsku nazywa,zgodzilam sie tez i na to.Moj porod nie byl taki zly bo nic nie czula,ale potem jak mnie zszywano,tez w planie porodu nialam zgode,to juz zaczelo mnie ciagnac i bolalo.Po fakcie polozyli mi synka(plci nie znalam na wlasne zyczenie) to o bolu ie pamietalam.Dziecko zabrano do wazenia itp potem tz wzial na rece,byl ze mna non stop,nic nie spal itp,nawet nie jadl biedaczek.potem prysznic i sru na sale,ja bylam 2 dni w szpitalu bo mlody mial zoltaczke. A maswz plan porodu? ulatwia to zycia
__________________
Gabrielek 15/11/2008

Fasolinka
lisey jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-18, 18:04   #13
201608040942
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2003-08
Wiadomości: 9 977
Dot.: Poród w UK

Dobrze ze ja jestem w Niemczech. Tutaj porody to zupalnie inna bajka i inne podejscie do rodzacej i opieka. Nie bede wam pisac jak to wygladalo u mnie, bo pewnie przyszla rodzaca straci dobre nastawienie do porodu w UK.

Napisze tyko zebys podczas skurcze robila cwiczenia oddechowe, bo dotlenisz dziecko, dotlenisz swoje miesnie, a dobrze dotlenione miesnie lepiej pracuja i sam bol wtedy jest slabszy. Pamietam jak sie mnie polozna w trakcie skorczu cos pytalam i chcialam jej odpowiedziec, Zamiast oddychac jak nalezy to zaczelam gadac i wtedy to byl bol. Poprawne oddychanie to podstawa i nie brylam znieczulenia w kregoslup. Te 12h od pierwszego skurczu do narodzin malego ... przy poprawnym oddychaniu wszystko jest mozliwe. Ok nie pisze wiecej bo moj porod i ludzie byli jak z bajki to co wy piszecie to mialam wrazenie ze opieka zdrowotna w Uk to tak tzroche pod ta w Pl podchodzi. Niemcy to cudny pod tym wzgledem kraj.

Zycze porzadnego szpitala, ktory cie przyjmie i zajmie sie toba jak nalezy. I nawet jak bedziesz wiedziec jak oddychac w trakcie skorczow i jakie cwiczenia robic zeby szybciej poszlo to i tak zajma sie toba jak nalezy, a nie zostawia na pastwe losu. I zeby wszystko poszlo dobrze, zeby maluszek byl zdrowy i zebys miala mile wspomnienia.
201608040942 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-18, 18:13   #14
gusiec
Raczkowanie
 
Avatar gusiec
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: raz tu raz tam
Wiadomości: 251
GG do gusiec Send a message via Skype™ to gusiec
Dot.: Poród w UK

czesc dziewczyny,
ja rodzilam dokladnie dwa tygodnie temu. w sumie to nie bylo tak zle - bo ostatecznie efektem calego wysilku jest nasze malenstwo ale tez nie wszytsko poszlo wedlug mojego planu A
skurczy dostalam o 2giej w nocy. czop mi zaczal odchodzic ok 5 i wted tez skurcze zrobily sie regularne i bolesne. o 9 zadzownilismy do szpitala i kazali przyjechac ale po zbadaniu okazalo sie, ze mam rozwarcie tylko 2 cm wiec zdecydowalismy, ze lepiej bedzie wrocic do domu i tam w przyjaznym i znanym sobie srodowisku przeczekac jeszcze troche. w domu wzielam kilka razy kapiel, troche polezalam, pocwiczylam moje pozycje z jogi, pobujalam sie na pilce i ostatecznie pojechalismy do szpitala o 15:30. przyjeli mnie na oddzial gdzie uzywalam gas&air. jednak skurcze przychodzily falami np po trzy pod rzad, do tego ciagle wymiotowalam i zaczelam juz tracic kontakt z rzeczywistoscia wiec ok 18:30 dostalam epidural. bol przeszedl jak reka odjal, poczulam sie niewiarygodnie szczesliwa nie czulam bolu ale czulam obecnosc skurczy (co pozniej pomoglo mi przy parciu). epidural zwolnil jednak akcje porodowa co ostatecznie wyszlo nam na dobre bo mala w ostatnim momencie obrocila sie i nie byla gotowa do porodu. wiec przez 4 godziny lezalam na lewym boku i czekalismy czy mala zechce sie obrocic z powrotem. jak juz sie obrocila to podano mi oksytocyne i ostatecznie mala urodzila sie o 23:30.

tak wiec ogolnie rzecz ujmujac nie bylo tak zle. i jeszcze dodam na koniec dosyc trywialnie: bardzo szybko sie zapomina o bolu majac przy sobie taka mala kochana kruszynke

pozdrawiam
__________________

gusiec jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-18, 18:44   #15
kasia uk
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 258
Dot.: Poród w UK

Lisey, planu porodu jeszcze nie zrobiłam. Za ponad 2 tygodnie będę widziała się z położną i mam zamiar jej o tym wspomnieć.

No i ze strachu jaki przeżywam, choć do porodu jeszcze daleka droga (jestem pod koniec 30 tygodnia), zdecyduję się na epidural, aczkolwiek przeraża mnie właśnie ta świadomość, że wbijają Ci igłę w plecy- jak z tą igłą rodzić? Położyć się nie można..

Wiecie czego najbardziej się boję? Iż trafię na wredną położną..
kasia uk jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-18, 20:56   #16
lisey
Zadomowienie
 
Avatar lisey
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 1 078
GG do lisey
Dot.: Poród w UK

kasia uk igle sie wyciaga przed porodem,przychodzi anestezjolog i wyciaga,takze tu masz juz wyjasnione,no i masz tlen przy lozku(no ja mialam) i tez ulatwia to,bo skupiasz sie na oddychanu,choc jak sie kilka razy mocniej zaciagniesz to ci sie mdlo zrobi wiec trzeba sobie robic przerwy i oddychac normalnie.Plan dobra rzecz,ja sie balam ze jezyka w gebie zapomne albo cos,a tak wszystko mieli napisane i nie pytali o nic.Opieke tez mialam rewelacyjna,polozna specjalnie dla mnie zostala 2 godziny zeby mnie do porodu doprowadzic i nie proszilam o to,sama chciala,i z ciekawosci i z zyczliwosci.Potem tez bylo super bo do mysia poszla ze mna tez polozna,inna i pomagala bo po epiduralu masz uczucie ciezkich nog i jestes bardzo opuchnieta wiec o wywrotke latwo.
Nie mozesz sie tak zle nastawiac bo dostaniesz swira,pomysl o czekajacym Cie cudzie,bo naprawde jak tulisz malenstwo to nic innego sie nie liczy.
__________________
Gabrielek 15/11/2008

Fasolinka
lisey jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-20, 20:18   #17
kasia uk
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 258
Dot.: Poród w UK

Lisey,

No właśnie już stwierdziłam, że czas najwyższy przestać się przejmować. To nieuniknione, a im częściej o tym bólu będę myśleć, to zeświruję szybko i zacznę panikować jak już przyjdzie czas, co na pewno nie będzie niczym dobrym.

---------- Dopisano o 22:15 ---------- Poprzedni post napisano o 22:12 ----------

Cytat:
Napisane przez nicko Pokaż wiadomość
jak pani lekarz mnie zszywała była też położna i mówi do niej: pamiętaj jak zszywasz kobietę musisz to robić starannie, żeby wszystko się dobrze goiło i ładnie potem wygladało, wiedziałam, że jestem w dobrych rękach.
---------- Dopisano o 22:18 ---------- Poprzedni post napisano o 22:15 ----------
Cytat:
Napisane przez lisey Pokaż wiadomość
.Opieke tez mialam rewelacyjna,polozna specjalnie dla mnie zostala 2 godziny zeby mnie do porodu doprowadzic i nie proszilam o to,sama chciala,i z ciekawosci i z zyczliwosci.Potem tez bylo super bo do mysia poszla ze mna tez polozna,inna i pomagala bo po epiduralu masz uczucie ciezkich nog i jestes bardzo opuchnieta wiec o wywrotke latwo.
Miło słyszeć, bo świadomość, że ma się uprzejme i przychylne osoby, którym można ufać, jest bardzo ważna w czasie porodu i po. Położna to bardzo ważna osoba, jakby nie patrzeć.
To przykre, gdy czasami czytam, iż niektórym kobietom trafiały się takie obojętne wredoty i chamki.


Edytowane przez kasia uk
Czas edycji: 2009-11-20 o 20:22
kasia uk jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-20, 20:31   #18
lisey
Zadomowienie
 
Avatar lisey
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 1 078
GG do lisey
Dot.: Poród w UK

kasiu wiesz to tak jak w polsce,z reszta wszedzie jest tak samo.Jak sie trafi na kogos kto zachowuje sie niekulturalnie,nieodpowie dnio.Czasem ta osoba ma zly zdien i trafia akurat na nas,a czasem taka osobo po prostu jest taka z natury.Wiesz,my mozemy tylko poopowiadac jak to bylo,ale np ja nie recze,ze mi sie trafi nastepnym razem taka sama,mila,uczynna i profesjonalana polozna.Moja kolezanka z kolei sie uskarzala,ten sam szpital,inna polozna.Roznie bywa,no i kazda z nas ma tez inne nastawienie.Bo jedna bedzie szukac dziury w calym,inna bedzie zadowolona.Rozni ludzi,rozne zapatrywania na rzeczywistosc.
Ja zycze Ci opieki takiej jak mialam ja,zeby bylo profesjonalnie i milo.
__________________
Gabrielek 15/11/2008

Fasolinka
lisey jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-21, 10:32   #19
kasia uk
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 258
Dot.: Poród w UK

Dzięki Lisey
Jeżeli trafią mi się jakieś wredoty, to ja im pokażę po
kasia uk jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-11-21, 11:25   #20
lisey
Zadomowienie
 
Avatar lisey
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 1 078
GG do lisey
Dot.: Poród w UK

kasie nie pokazuj po ale w trakcie,bo i je mozesz tez poganiac,a jak tzta nie bedzie to jeszcze latwiej Ci bedzie
__________________
Gabrielek 15/11/2008

Fasolinka
lisey jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-22, 17:38   #21
kasia uk
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 258
Dot.: Poród w UK

Cytat:
Napisane przez lisey Pokaż wiadomość
kasie nie pokazuj po ale w trakcie,bo i je mozesz tez poganiac,a jak tzta nie bedzie to jeszcze latwiej Ci bedzie
Fakt, aczkolwiek mam wrażenie, że jeżeli zacznę czegoś wymagać (jako ciężarna, która jest po prostu bardziej zapoznana ze wszystkim i nie jedzie rodzić w ciemno), np pozycję porodu a nie leżenie na łóżku etc to odbiorą mnie jako jakąś księżną i będą źle mnie traktowały i nie współpracowały ze mną na odpowiednim poziomie.

Nie wiem co jest lepsze. Po prostu robić co każą czy się odzywać i mówić NIE- ja wolę tak- wiedząc, że jest taka możliwość. To w końcu mi ma być łatwiej rodzić, a nie im odbierać mój poród- one przyjmując go nie czują bóli- wiesz o co mi chodzi?

Gdzies tu czytałam, że dziewczynie trafiły się niestety takie chamki, które kompletnie ją ignorowały i były niesamowicie niemiłe. Mam ochotę krzyczeć i iść do telewizji i oczernić takie babsztylska!!
Te kobiety są po to by nam pomóc. Ufamy im i oczekujemy współpracy.

Edytowane przez kasia uk
Czas edycji: 2009-11-22 o 17:40
kasia uk jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-22, 17:54   #22
***luna
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
Dot.: Poród w UK

Cytat:
Napisane przez kasia uk Pokaż wiadomość
Fakt, aczkolwiek mam wrażenie, że jeżeli zacznę czegoś wymagać (jako ciężarna, która jest po prostu bardziej zapoznana ze wszystkim i nie jedzie rodzić w ciemno), np pozycję porodu a nie leżenie na łóżku etc to odbiorą mnie jako jakąś księżną i będą źle mnie traktowały i nie współpracowały ze mną na odpowiednim poziomie.

Nie wiem co jest lepsze. Po prostu robić co każą czy się odzywać i mówić NIE- ja wolę tak- wiedząc, że jest taka możliwość. To w końcu mi ma być łatwiej rodzić, a nie im odbierać mój poród- one przyjmując go nie czują bóli- wiesz o co mi chodzi?

Gdzies tu czytałam, że dziewczynie trafiły się niestety takie chamki, które kompletnie ją ignorowały i były niesamowicie niemiłe. Mam ochotę krzyczeć i iść do telewizji i oczernić takie babsztylska!!
Te kobiety są po to by nam pomóc. Ufamy im i oczekujemy współpracy.
A ja nie rozumiem twojego czarnowidztwa zupełnie.
Można trafić na nieprzyjemne położne i czy inny personel szpitala, ale to nie oznacza, że masz nie rozmawiac o swoich obawach.

Warto pamiętać, że cały poród powinien byc opisany w blue book- cały łacznie z przerwami na herbatę dla partnera.




Ja osobiscie nie rozumiem osób, które nie znaja języka i idą rodzić same bez tłumacza.
__________________
Blogi są dwa
blogowo: poradnik emigranta nowy post:
14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali
blogowo:
aktywnie
nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici
***luna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-22, 19:41   #23
katakumba
Zakorzenienie
 
Avatar katakumba
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: bedlam
Wiadomości: 5 384
Dot.: Poród w UK

Cytat:
Napisane przez kasia uk Pokaż wiadomość
Fakt, aczkolwiek mam wrażenie, że jeżeli zacznę czegoś wymagać (jako ciężarna, która jest po prostu bardziej zapoznana ze wszystkim i nie jedzie rodzić w ciemno), np pozycję porodu a nie leżenie na łóżku etc to odbiorą mnie jako jakąś księżną i będą źle mnie traktowały i nie współpracowały ze mną na odpowiednim poziomie.

Nie wiem co jest lepsze. Po prostu robić co każą czy się odzywać i mówić NIE- ja wolę tak- wiedząc, że jest taka możliwość. To w końcu mi ma być łatwiej rodzić, a nie im odbierać mój poród- one przyjmując go nie czują bóli- wiesz o co mi chodzi?

Gdzies tu czytałam, że dziewczynie trafiły się niestety takie chamki, które kompletnie ją ignorowały i były niesamowicie niemiłe. Mam ochotę krzyczeć i iść do telewizji i oczernić takie babsztylska!!
Te kobiety są po to by nam pomóc. Ufamy im i oczekujemy współpracy.
czegos nie rozumiem. rodzilas juz w uk? chyba nie, o ile dobrze czytam. to dlaczego sie negatywnie nastawiasz? tylko sie denerwujesz, niepotrzebny stres fundujesz sobie i dziecku. mialam kilka poloznych przez caly okres ciazy i zadna nie byla ani krzte nie mila czy opryskliwa, a bylam i jestem zapoznana ze wszystkim, jak to okreslilas

oczywiscie zalezy duzo od tego jak ty bedziesz je traktowac. choc nawe jesli bedziesz sie drzec i krzyczec obelgi z bolu a nie dla rozrywki, to uwierz mi, one wdzialy juz niejedno
__________________
swoje rady zwin w ciasny rulonik i rozwaz znaczenie slowa "czopek"

Haters gonna hate.
Potatoes gonna potate.



katakumba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-26, 21:04   #24
kasia uk
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 258
Dot.: Poród w UK

Cytat:
Napisane przez ***luna Pokaż wiadomość
A ja nie rozumiem twojego czarnowidztwa zupełnie.
Można trafić na nieprzyjemne położne i czy inny personel szpitala, ale to nie oznacza, że masz nie rozmawiac o swoich obawach.
Luna, całkiem na odwrót zrozumiałaś co napisałam. Pisałam o tym, iż obawiam się, że położne mogą być nie miłe, gdy właśnie będę rozmawiać o swoich obawach i wymogach. Obawiam się, iż nie da się z nimi rozmawiać.

Cytat:
Napisane przez ***luna Pokaż wiadomość
Warto pamiętać, że cały poród powinien byc opisany w blue book- cały łacznie z przerwami na herbatę dla partnera.
O BLUE BOOK słyszę pierwszy raz Ale dzięki, że o tym wspomniałaś, bo jutro mam spotkanie z położną więc ją o to zapytam.
Ale w sumie pamiętam, że dziewczyna, o której wspomniałam powyżej (ta, którą źle potraktowano) pisała, iż statement z całego 'wydarzenia' mijał się z rzeczywistością.
Rozumiem, iż ja jako ich pacjentka podpisuję całe sprawozdanie, jeżeli z nim się zgadzam, tak? W przeciwnym wypadku blue book nie jest niczego dowodem.

Cytat:
Napisane przez ***luna Pokaż wiadomość
Ja osobiscie nie rozumiem osób, które nie znaja języka i idą rodzić same bez tłumacza.
A skąd to zdanie luna? Tylko taka myśl czy ktoś tutaj wspomniał iż nie zna języka i rodził bez tłumacza?

---------- Dopisano o 23:04 ---------- Poprzedni post napisano o 23:01 ----------

Cytat:
Napisane przez katakumba Pokaż wiadomość
czegos nie rozumiem. rodzilas juz w uk? chyba nie, o ile dobrze czytam. to dlaczego sie negatywnie nastawiasz? tylko sie denerwujesz, niepotrzebny stres fundujesz sobie i dziecku. mialam kilka poloznych przez caly okres ciazy i zadna nie byla ani krzte nie mila czy opryskliwa, a bylam i jestem zapoznana ze wszystkim, jak to okreslilas

oczywiscie zalezy duzo od tego jak ty bedziesz je traktowac. choc nawe jesli bedziesz sie drzec i krzyczec obelgi z bolu a nie dla rozrywki, to uwierz mi, one wdzialy juz niejedno
Tak katakumba, lecz to iż Ty miałaś uprzejme położne, nie znaczy, iż każdy takie będzie miał, prawda? A wręcz wiele dziewczyn tutaj opisało iż trafiały na bardzo wredne babska.

Rzecz w tym, iż nie chodzi tu tyle o zamartwianie się, lecz ja chcę być gotowa na wszystko, co może mnie czekać. Tzn na to wszystko na co mogę być przygotowana, bo wiadomo, iż są sytuacje, których nie da się przewidzieć.
Chciałabym po prostu wiedzieć jak się zachować, gdy trafią mi się obojętne chamki. Jakby nie patrzeć te kobiety są by mi pomóc, a co jeśli pomagać nie będą?

Edytowane przez kasia uk
Czas edycji: 2009-11-26 o 21:10
kasia uk jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-01, 08:51   #25
***luna
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
Dot.: Poród w UK

Kasiu Znam dziewczyny,który nie znały angielskiego i rodziły bez tłumacza.
Blue book to książka ciąży i powinnaś ją otrzymac od położnej.
Co do uprzejmości połoznych- one z zasady powinne być uprzejme (czego z doświadczenia nie powiem o salowych na oddziale popporodowym). Wiele zalezy od szpitala.
Jesli uważasz, że cos jest nie tak- że traktują cię w nieodpowiedni sposób możesz poprosić o spotkanie z kimś innym kto jest np. na dyżurze.
Różnie bywa- to prawda, ale naprawdę nie taki diabeł straszny.
__________________
Blogi są dwa
blogowo: poradnik emigranta nowy post:
14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali
blogowo:
aktywnie
nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici
***luna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-04, 23:50   #26
kasia uk
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 258
Dot.: Poród w UK

Cytat:
Napisane przez ***luna Pokaż wiadomość
Kasiu Znam dziewczyny,który nie znały angielskiego i rodziły bez tłumacza.
Blue book to książka ciąży i powinnaś ją otrzymac od położnej.
Co do uprzejmości połoznych- one z zasady powinne być uprzejme (czego z doświadczenia nie powiem o salowych na oddziale popporodowym). Wiele zalezy od szpitala.
Jesli uważasz, że cos jest nie tak- że traktują cię w nieodpowiedni sposób możesz poprosić o spotkanie z kimś innym kto jest np. na dyżurze.
Różnie bywa- to prawda, ale naprawdę nie taki diabeł straszny.
Aaahaa.. U nas blue book nazywa się Green Book

No cóż, póki co, każda położna, jaką spotkałam, były miłe a niektóre wręcz takie podchodzące do swojej pracy z pasją, czyli dobrze, no ale zobaczymy.
Jestem dobrej myśli, ponieważ będzie ze mną moja mama i mąż, więc chcąc nie chcąc, muszą być pomocne

No ja na szczęście angielskim posługuję się prawie jak polskim, śmiało mogę powiedzieć, jednakże może z bóli odebrać mi mowę i nawet po polsku nie będę w stanie mówić, kto wie Mąż będzie tłumaczył jakby co.

Jeszcze półtora miesiąca, według terminu a już prawie co noc śni mi się mój poród, albo karmienie piersią, czyli to o czym myślę najczęściej
Mam nadzieję, że nie będzie niespodzianki i synek nie urodzi się na święta, wolałabym aby urodził się w styczniu niżeli w grudniu.. Byłby spod mojego znaku zodiaku, prawdopodobnie
kasia uk jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Emigrantki


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Wyłączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:41.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.