2012-12-05, 17:08
|
#1
|
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 3
|
Dezynsekcja (prusaki)
To mój pierwszy wątek i powinien być przyjemniejszy, ale potrzebuję pilnej pomocy właśnie w tym temacie: dezynsekcja. Niestety, m4 w którym mieszkam (6. piętro w 8 - piętrowym bloku ze zsypem) zostało niedawno "naznaczone" prusakami choć mieszkam tam od 2009 roku i wcześniej żadnych nie było.
Jest już kilka wątków o robakach w mieszkaniu i domowych sposobach past, domków i psiukaczy, ale ja chciałabym się dowiedzieć czegoś od Was o dezynsekcji, którą wykonują firmy na prywatne zlecenie w mieszkaniach. Nie mogę znaleźć (a że słaba jestem w szukaniu informacji w sieci, to nawet mnie to nie dziwi) żadnego bryka z nawet takimi podstawowymi informacjami jak to, jakie są rodzaje dezynsekcji, która metoda jest najlepsza, która metoda z czym się wiąże dla człowieków i jakie są pierwsze wyniki takiej dezynsekcji, tj. czy robale padają od razu, czy są podtruwane i chwilę to trwa itp.
Niestety muszę zlecić je prywatnie bo boję się, że to ciaradajstwo mogło poskładać mi gdzieś jaja w mieszkaniu. Administracja umywa ręce twierdząc, że póki nie udowodnię im, że robaki są w zsypach albo na klatce schodowej, oni nie zlecą ogólnej dezynsekcji. Nie poradziły prośby ani groźby ale tak najłatwiej, bo pani administrator nie mieszka w moim mieszkaniu i tych robali nie znajduje z rana lub z wieczora. Ja myślę, że w blokach ze zsypami powinien być wymóg (przestrzegany!) przeprowadzania dezynsekcji co jakiś stały okres tak, żeby zaradzać plęgnięciu się prusaków, które - jak wiadomo - do oszczędnych w potomstwie nie należą. Ale na chwilę obecną jestem zdana na siebie i właścicieli, którzy też próbują robić, co mogą (w końcu to ich mieszkanie, więc też im zależy), ale niewiele mogą.
Czy mogłabym Was prosić kochane Wizażanki i kochani Wizażanie o pomoc w ustaleniu najlepszej formy dezynsekcji mieszkania i zabezpieczenia go przed ponowną wizytą tego tałatajstwa? Że nie zaplęgły się ode mnie oraz że ich do własnego mieszkania sama nie naniosłam jestem na 100% pewna, bo jestem aż do przesady czyściutką osobą (co przekłada się też na czystość w domu) i nie przebywam w miejscach, w których prusak mógłby na przykład spaść mi na głowę wraz z samicą do pary i żebym je, niezauważone, przyniosła do siebie pozwalając im złożyć jaja, dorosnąć a potem nawiedzać mnie pojedyńczo obecnie co 1-2 dni (do zeszłego tygodnia było rzadziej - jeden co 2, a nawet 3 tygodnie).
Błagam o pomoc
__________________
i'm just like the weather, can't hold me together
born from dark water, daughter of the rain and snow
|
|
|