Nauczycielskie Kolegium Języków Obcych

[Anabeth]

Witam!
Co myślicie o tego typu szkołach? Uczy się któraś z Was w takim kolegium? Jestem tegoroczną maturzystką i chcialabym sie za rok tam wybrać, ale nie jestem do konca przekonana czy to dobry pomysl Orientujecie sie moze jakie sa mniej wiecej progi, czy trudno jest się tam dostac? Mam na mysli oczywiście system dzienny, bezplatny I czy jest tam bardzo ciezko sie utrzymac? I jak pozniej z praca, chetnie przyjmuja po takich kolegiach? aa i jak wyglada sprawa mieszkania - moglabym sie ubiegac o akademik? Czy dotyczy on tylko typowych studiów?

Przepraszam jesli moje pytania wydadza Wam sie glupie, jednak nie moge nigdzie znalezc odpowiedzi, ani nie mam sie kogo zapytac, jak narazie jestem w zupelnej dziorze, a matura sie powoli zbliza
Bylabym wdzieczna za odpowiedzi oraz ogolne wrazenia

[karolina2020]

Przede wszystkim powinnas wiedziec ze NKJOty nie maja teraz uprawnien do nadawania tytulu licencjata, po tej szkole masz tylko uprawnienia pedagogiczne, a zeby miec tytul lic. to na ostatni semestr wciskaja swoich studentow na jakis Uniwerek Dzieje sie tak, poniewaz ten twor mial sie przeksztalcic w Wyzsze Szkoly Zawodowe, ale spora czesc tego nie zrobila.

Nie chce uogolniac, ale np w moim miescie NKJO nie ma zbyt dobrej opinii, na pewno sa tam o wiele nizsze progi niz na inne panstwowe uczelnie na kierunkach jezykowych.

[Anabeth]

O kurcze, nie wiedzialam o tym.. czytalam tylko że na obrone pracy jedzie sie na jakis uniwerek, ale ze na ostatni semestr? :| i pewnie wiaze sie to z jakimis dodatkowymi kosztami i masa problemow..?

[karolina2020]

Nie jestem pewna na 100 %, ale wydaje mi sie ze na ten ostatni semestr chodzi sie razem ze studentami niestacjonarnymi i placi sie czesne. Oczywiscie Kolegia tylko cicho o tym przebakuja, bo jak ktos sie dowie o tym na 3 roku, to juz zrobi wszystko zeby miec licencjat, a taka wiadomosc moze przyszlych studentow zniechecic...

EDIT: Tu jest opis VI semestru na NKJO w moim miescie, tak jak przeczuwalam za ten semestr sie placi i jezdzi na zajecia na Uniwerek, oprocz tych 'dziennych' w Kolegium heh. http://corydoras.nazwa.pl/nkjo/zasob...6semestrze.doc

[Madelie]

Zależy, co chcesz po takich studiach robić. Na pewno kolegium językowe daje znacznie lepsze przygotowanie do pracy nauczyciela, niż uniwersytet.

[weraa11]

Ja sie ucze w NKJO ale u mnie ma ogolnie ta szkola bardzo dobra opinie...czy latwo jest sie dostac..zalezy na jaki jezyk...na angielski jest bardzo ciezko a na innych zalezy ilu jest chetnych.. Ja sobie bardzo chwale, ale jest dosc ciezko...bardzo wysokie wymagania ale jesli chodzi o egzaminy to nie jest zle... Wykladowcy w wiekszosci przypadkach potrafia duzo nauczyc... Co do oplat..niby jest darmowa ta szkola ale sa ukryte oplaty...my mausimy ponad 100zl placic na semsetr...niby nie majatek ale mowili ze szkola jest calkowicie bezplatna...

Po ukonczeniu 3 lat tej szkoly ma sie dyplom ukonczenia NKJO co uprawnia juz do uczenia w szkole a sam licencjat zdaje sie na uniwesytecie (moja szkola wspolpracuje z Poznaniem)...z teco co sie zorientowalam to bardzo cenia sobie tam w Poznaniu tych z naszego NKJO bo podobno przychodzimy z wysokim poziomem i jeszcze nie bylo przypadku zeby ktos nie zdal...

Z praca nie wiem jak jest bo jeszcze jej nie szukam...ale na pewno znasz dobrze conajmniej 2 jezyki..jeden perfekcyjnie a drugi na poziomie mimnimum komunikatywnym...(ja drugi przedmiot bede zdawala na 3 roku tak jkaby na poziomie matury rozszerzonej z jezyka obcego)
Ode mnie malo osob chce byc nauczycielami...wiadomo ze do tego jestesmy przygotowywani ale nie tylko...najwazniejsze jest to czy na magisterke wybierzesz sobie tlumaczenie czy szkolnictwo...
Ja nauczycielka w zyciu nie bede a mimo wszytsko tam poszlam..i nie uwazam ze bede bezrobotna...bo znajac tyle jezykow to sie ma w wielu miejscach szanse

Aha... jeszcze jedno...to nie jest prawda ze wciskaja kogos na ostatni semestr na jakis uniwerek...jedzie sie tam tylko zdac licencjat.. Dzieki NKJO ma sie ogolnie dwa dyplomy zamiast jednego...pierwszy to ukonczenie NKJO (tak jakbys miala certyfikat z danego jezyka na poziomie chyba C1 albo C2-nie wiem jeszczez dokladnie) oraz dostaje sie licencjat...wiec wg mnie sie oplaca tym bardziej ze teraz licza sie tylko 'papierki' a przynajmniej przede wszytskim...

A jezeli progi sa niskie to tylko z tego powodu ze wiekszosc ludzi idzie na uniwersytet bo panuje wciaz opinia ze to jest niby cos lepszego bla bla bla... Ale tak jak wyzej juz pisalam- wszytsko zalezy od sekcji

[Anabeth]

Napisane przez Madelie

Zależy, co chcesz po takich studiach robić. Na pewno kolegium językowe daje znacznie lepsze przygotowanie do pracy nauczyciela, niż uniwersytet.

Chcialabym glownie zajac sie nauczaniem, ale w miedzy czasie doksztalcac sie - tlumaczenia czy coś. Podejrzewam ze to w praniu wyjdzie

Napisane przez weraa11

Ja sie ucze w NKJO ale u mnie ma ogolnie ta szkola bardzo dobra opinie...czy latwo jest sie dostac..zalezy na jaki jezyk...na angielski jest bardzo ciezko a na innych zalezy ilu jest chetnych.. Ja sobie bardzo chwale, ale jest dosc ciezko...bardzo wysokie wymagania ale jesli chodzi o egzaminy to nie jest zle... Wykladowcy w wiekszosci przypadkach potrafia duzo nauczyc... Co do oplat..niby jest darmowa ta szkola ale sa ukryte oplaty...my mausimy ponad 100zl placic na semsetr...niby nie majatek ale mowili ze szkola jest calkowicie bezplatna...

Po ukonczeniu 3 lat tej szkoly ma sie dyplom ukonczenia NKJO co uprawnia juz do uczenia w szkole a sam licencjat zdaje sie na uniwesytecie (moja szkola wspolpracuje z Poznaniem)...z teco co sie zorientowalam to bardzo cenia sobie tam w Poznaniu tych z naszego NKJO bo podobno przychodzimy z wysokim poziomem i jeszcze nie bylo przypadku zeby ktos nie zdal...

Z praca nie wiem jak jest bo jeszcze jej nie szukam...ale na pewno znasz dobrze conajmniej 2 jezyki..jeden perfekcyjnie a drugi na poziomie mimnimum komunikatywnym...(ja drugi przedmiot bede zdawala na 3 roku tak jkaby na poziomie matury rozszerzonej z jezyka obcego)
Ode mnie malo osob chce byc nauczycielami...wiadomo ze do tego jestesmy przygotowywani ale nie tylko...najwazniejsze jest to czy na magisterke wybierzesz sobie tlumaczenie czy szkolnictwo...
Ja nauczycielka w zyciu nie bede a mimo wszytsko tam poszlam..i nie uwazam ze bede bezrobotna...bo znajac tyle jezykow to sie ma w wielu miejscach szanse

Aha... jeszcze jedno...to nie jest prawda ze wciskaja kogos na ostatni semestr na jakis uniwerek...jedzie sie tam tylko zdac licencjat.. Dzieki NKJO ma sie ogolnie dwa dyplomy zamiast jednego...pierwszy to ukonczenie NKJO (tak jakbys miala certyfikat z danego jezyka na poziomie chyba C1 albo C2-nie wiem jeszczez dokladnie) oraz dostaje sie licencjat...wiec wg mnie sie oplaca tym bardziej ze teraz licza sie tylko 'papierki' a przynajmniej przede wszytskim...

A jezeli progi sa niskie to tylko z tego powodu ze wiekszosc ludzi idzie na uniwersytet bo panuje wciaz opinia ze to jest niby cos lepszego bla bla bla... Ale tak jak wyzej juz pisalam- wszytsko zalezy od sekcji

Ojj uspokoilas mnie troche, bo juz sie przestraszylam z tym licencjatem a orientujesz sie mniej wiecej od ilu przyjmuja? jak patrzylam na uniwerki to od 80% juz sie gdzies dostanie..
100 za semestr to da sie zniesc, lepiej niz 400 za miesiac
A slyszalyscie o dobrych kolegiach w swietokrzyskim? albo gdzies kolo narazie upatrzylam sobie radom albo kielce, ew. ostrowiec. Ale zadnych opinii o tych szkolach nie slyszalam

Drugi jezyk na poziomie rozszerzonej matury? ojj mam nadzieje chociaz ze tam gdzie pojde bedzie francuski, bo jakbym sie niemieckiego musiala uczyc czy cos to bym sie chyba zaplakala

Co do magisterki to wolalabym na tlumaczenie isc, zeby miec juz 2 "fachy" w kieszeni zreszta nie wiem czy jest sens jeszcze po kolegium mgr z nauczania robic?

Teraz z tego co widze to na anglistow jest STRASZNE zapotrzebowanie, mam nadzieje tylko ze to sie nie zmieni

Wlasnie mi wszyscy mowia zebym nie szla do kolegium tylko na uniwerek, bo pracy nie znajde bo cos tam. Pozatym "uniwersytet" to tak ladnie brzmi ale ja osobiscie nie jestem przekonana co do tego, wolalabym jednak isc do kolegium, ale boje sie zeby pozniej nie zalowac.

A jak jest z tymi akademikami? bo ja do najblizszego nkjo mam 50km, dojezdzac sie nie oplaca, a na stancje to mnie nie stac slyszalam podzielone zdania na ten temat..

Napisane przez karolina2020

Nie jestem pewna na 100 %, ale wydaje mi sie ze na ten ostatni semestr chodzi sie razem ze studentami niestacjonarnymi i placi sie czesne. Oczywiscie Kolegia tylko cicho o tym przebakuja, bo jak ktos sie dowie o tym na 3 roku, to juz zrobi wszystko zeby miec licencjat, a taka wiadomosc moze przyszlych studentow zniechecic...

EDIT: Tu jest opis VI semestru na NKJO w moim miescie, tak jak przeczuwalam za ten semestr sie placi i jezdzi na zajecia na Uniwerek, oprocz tych 'dziennych' w Kolegium heh. http://corydoras.nazwa.pl/nkjo/zasob...6semestrze.doc

wiec to moze od kolegium zalezy? bede musiala sie popytac jak jest na tychco sie wybieram, bo nie usmiecha mi sie gdzies jezdzic


dziekuje za odpowiedzi

[weraa11]

ja jestem na kierunku gdzie ucze sie francuskiego i hiszpanskiego, malo chetnych bylo wiec u mnie ten prog nie byl wygorowany... Co do akadamika to sie niestety nie orientuje..ode mnie wiekszosc wynajmuje mieszkania... ale znam tez takie osoby ktore nie stac za bardzo na takie mieszkanie wiec ida po porstu do pracy i daja rade...wynajecie tez nie zawsze jest takie drogie ale wiadomo..akademik tanszy...najlepiej bedzie chyba zadzwonic gdzies i sie popytac

Co do tej magisterki to naprawde pierwsze slysze zeby tak bylo ze trzeba jechac do innego miasta na pol roku...w akzdym badz razie uwazam ze na stronie danego nkjo by powinno byc wsyztsko jasno i wyraznie napisane

[nestaZy]

a ja mam takie pytanie, czy trzeba znac jezyk na ktory chce sie dostac?

[karolina2020]

Napisane przez Anabeth

Chcialabym glownie zajac sie nauczaniem, ale w miedzy czasie doksztalcac sie - tlumaczenia czy coś. Podejrzewam ze to w praniu wyjdzie



Ojj uspokoilas mnie troche, bo juz sie przestraszylam z tym licencjatem a orientujesz sie mniej wiecej od ilu przyjmuja? jak patrzylam na uniwerki to od 80% juz sie gdzies dostanie..
100 za semestr to da sie zniesc, lepiej niz 400 za miesiac
A slyszalyscie o dobrych kolegiach w swietokrzyskim? albo gdzies kolo narazie upatrzylam sobie radom albo kielce, ew. ostrowiec. Ale zadnych opinii o tych szkolach nie slyszalam

Drugi jezyk na poziomie rozszerzonej matury? ojj mam nadzieje chociaz ze tam gdzie pojde bedzie francuski, bo jakbym sie niemieckiego musiala uczyc czy cos to bym sie chyba zaplakala

Co do magisterki to wolalabym na tlumaczenie isc, zeby miec juz 2 "fachy" w kieszeni zreszta nie wiem czy jest sens jeszcze po kolegium mgr z nauczania robic?

Teraz z tego co widze to na anglistow jest STRASZNE zapotrzebowanie, mam nadzieje tylko ze to sie nie zmieni

Wlasnie mi wszyscy mowia zebym nie szla do kolegium tylko na uniwerek, bo pracy nie znajde bo cos tam. Pozatym "uniwersytet" to tak ladnie brzmi ale ja osobiscie nie jestem przekonana co do tego, wolalabym jednak isc do kolegium, ale boje sie zeby pozniej nie zalowac.

A jak jest z tymi akademikami? bo ja do najblizszego nkjo mam 50km, dojezdzac sie nie oplaca, a na stancje to mnie nie stac slyszalam podzielone zdania na ten temat..


wiec to moze od kolegium zalezy? bede musiala sie popytac jak jest na tychco sie wybieram, bo nie usmiecha mi sie gdzies jezdzic


dziekuje za odpowiedzi

Ja studiuje w Opolu i tam jest tak samo, tzn ludzie z NKJO maja na VI semestrze zajecia na Uniwerku. Biorac to na logike, jak Uniwersytet moglby komukolwiek dac tytul licencjata tylko po przyjezdzie na obrone pracy licencjackiej? Przeciez to by bylo jak kupienie sobie tego tytulu, za oplate za czesne za ten jeden semestr...

[Anabeth]

Napisane przez weraa11

ja jestem na kierunku gdzie ucze sie francuskiego i hiszpanskiego, malo chetnych bylo wiec u mnie ten prog nie byl wygorowany... Co do akadamika to sie niestety nie orientuje..ode mnie wiekszosc wynajmuje mieszkania... ale znam tez takie osoby ktore nie stac za bardzo na takie mieszkanie wiec ida po porstu do pracy i daja rade...wynajecie tez nie zawsze jest takie drogie ale wiadomo..akademik tanszy...najlepiej bedzie chyba zadzwonic gdzies i sie popytac

Co do tej magisterki to naprawde pierwsze slysze zeby tak bylo ze trzeba jechac do innego miasta na pol roku...w akzdym badz razie uwazam ze na stronie danego nkjo by powinno byc wsyztsko jasno i wyraznie napisane

no mozna pracowac ale boje sie troche ze nie dam rady pracowac i uczyc sie jednoczesnie.. ale pozyjemy, zobaczymy..
a co do pracy licencjackiej to nie znalazlam zadnych informacji na stronach nkjo

Napisane przez nestaZy

a ja mam takie pytanie, czy trzeba znac jezyk na ktory chce sie dostac?

trzeba znac i to na poziomie przynajmniej komunikatywnym.. jesli chcesz sie dostac na studia dzienne bezplatne to biora pod uwage wyniki matur, jesli na dzienne platne lub zaoczne to musisz miec mature napisana na powyzej 50%, a jesli jej nie masz przejdziesz rozmowe rozmowa kwalifikacyjna, jesli stwierdza ze dasz sobie rade to Cie przyjma, jesli nie to nie. Jezeli natomiast zupelnie jezyka nie znasz to mozesz isc jeszcze na rok zerowy, gdzie nauczysz sie jezyka od podstaw tak, by dac sobie rade na 1 roku

Napisane przez karolina2020

Ja studiuje w Opolu i tam jest tak samo, tzn ludzie z NKJO maja na VI semestrze zajecia na Uniwerku. Biorac to na logike, jak Uniwersytet moglby komukolwiek dac tytul licencjata tylko po przyjezdzie na obrone pracy licencjackiej? Przeciez to by bylo jak kupienie sobie tego tytulu, za oplate za czesne za ten jeden semestr...

Nie rozumiem zbytnio Twojej wypowiedzi.. Wiem ze kiedys bylo tak, ze w nkjo przygotowywali normalnie do licencjatu jak na studiach, a kazde kolegium ma swojego hm.. "patrona". I np. jak ktos byl w radomiu, to na obrone pracy jechal na UW. Inie placilo sie czesnych za semestr, wszystko tak jak studenci anglistyki, wiec nie wiem co mialas na mysli mowiac o kupieniu tytulu ale wlasnie teraz sie cos pozmienialo podobno..... i ja sie juz pogubilam

[das_salat]

ja w tym roku skończyłam NKJO w Opolu. i fakt, gdy zaczynałam studia ( a raczej "słuchowisko" - bo nie ma się tam statusu studenta tylko słuchacza )to mówili że będziemy musieli płacić ok 370zł za egzamin licencjacki zdawany na Uniwerku, ale bez żadnych dodatkowych zajęć. Za to będąc juz na 3cim roku powiedziano nam że musimy iśc na tygodniowy kurs na uniwerek w celu "nadrobienia różnic programowych" (śmiechu warte ... ) i tam będziemy później zdawać egzamin. chodziły słuchy że będziemy musieli pisać prace licencjacką drugi raz, bo jak wzięlibyśmy to naszą z obrony dyplomowej w nkjo to byłby to plagiat..... no ale na szczęście wszystko dobrze sie skończylo. więc od rzeczy, na 3cim roku czyli teraz w czerwcu, dokładnie 16go, miałam ustną obronę pracy dyplomowej (8stron - bo w tym roku skrócili. w sumie dobrze, ale z drugiej strony bardzo ciężko było się zmieścic. poza tym np. słuchacze z j.niemieckiego pisali po staremu - 20 a może więcej stron.. nie wiem czemu). później, pod koniec czerwca czy jakoś na początku lipca byłam na tym całym kursie. trwał 3 dni, ale siedzieliśmy od rana do ok 18. masakra. a potem mieliśmy egzamin licencjacki - pisamny - 100pytań + ustna obrona 3 dni później jakoś. za kurs + egzamin musiliśmy płacić 550zł .... żal.
zamieszanie było totalne, chaos ogółem bo jeszcze w styczniu większość wykładowców nie umiała nam odpowiedzieć na nurtujące pytania.
ale z tego co nam powiedziała dyrektorka, następny rok kurs będzie mieć dłuższy i droższy....

co do poziomu, progów itd.... dostałam sie przypadkowo w sumie. nie dostałam sie tam gdzie chciałam i koleżanka powiedziała o nkjo... dostałam sie na podstawie wyników z matury - nie za wiele miałam pisemne 96%podstawa i 65% rozsz, ustna - rozsz. 90%. ale u mnie w grupie były osoby które dostały sie z ustną podstawową nawet....
poziom - wg mnie jeśli ktoś chce nauczyć się języka konkretnie to nkjo jest dobre, bo jeśli chodzi o filologiczne przedmioty - typu literatura to mieliśmy jej tyle żeby miec podstawową wiedzę czyli 2 lata 1wykłąd tygodniowo - literatura angielska , 1 rok 1wykłąd w tygodniu - literatura amerykańska + 1ćwiczenia na każdym roku. do tego kultura i cywilizacja i 45min hitorii. z tego co wiem, na uniwerkach często mają dodatkowe przedmioty typu - dramat , poezja czy co tam jeszcze. wiadomo że jeszcze jako kolegium mieliśmy jeszcze przemioty typu metodyka i nauczanie dzieci młodszych. ale da sie przeżyć.

wybór należy do Ciebie

[weraa11]

Wedlug mnie to pewnie kazde NKJO ma inne zasady...u mnie nie ma zadnych kursow itd. jesli mamy zdawac licencjat..pewnie w duzym stopniu zalezy to od tego z jakim poziomem przychodza ogolnie wszyscy uczniowie z danego nkjo. Mozliwe ze nigdzie nie musimy jechac na zadne kursy itd. z tego wzgledu ze nasze nkjo bardzo mocno wspolpracuje z uniwersytetem...na peirwszym roku i na trzecim przyjezdza do nas jedna pani profesor wlasnie z tego uniwersytetu i prowadzi z nami zajecia wiec moze to jest to 'uzupelnianie'

das_salat a jak tam bylo na praktykach? Musialas w szkole uczyc? bo do mnie te praktyki zblizaja sie duzymi krokami i jestem coraz bardziej przerazona :P

[das_salat]

Napisane przez weraa11

Mozliwe ze nigdzie nie musimy jechac na zadne kursy itd. z tego wzgledu ze nasze nkjo bardzo mocno wspolpracuje z uniwersytetem...na peirwszym roku i na trzecim przyjezdza do nas jedna pani profesor wlasnie z tego uniwersytetu i prowadzi z nami zajecia wiec moze to jest to 'uzupelnianie'

hmmm, u nas połowa a może nawet więcej wykładowców była z uniwerku ...

Napisane przez weraa11

das_salat a jak tam bylo na praktykach? Musialas w szkole uczyc? bo do mnie te praktyki zblizaja sie duzymi krokami i jestem coraz bardziej przerazona :P

praktyki są super przynajmniej mi sie podobało. nie ma sie czego bać no chyba że Twój opiekun/opiekunka praktyk będzie nieciekawa. ale w większości przypadków jest fajnie i wszyscy miło wspominają ten czas. ja miałam praktyki w marcu w szkole podstawowej, a drugie - wrześniowe w LO. a Ty gdzie będziesz miała swoje?

[weraa11]

no u mnie to podobno caly rok ma sie praktyki...;/ 2-3 razy w tygodniu...i sa one w podstawowce i chyba w gimnazjum...a we wrzesniu i w marcu sa w liceum... Mam nadzieje ze tez bede to milo wspominac...na razie sie boje:P bo zupelnie nie wiem jak podejsc do uczniow itd. wiem ze bycie nauczycielka to nie jest moja przyszlosc :P ale z tego co pamietam to zawsze sie wszyscy cieszyli ze sa praktykantki i bylo milo i fajnie..wiec moze jak teraz bede po tej 'drugiej stronie' (czyli juz nie jako uczen) to tez bede miec takie odczucia...

[nunny]

Ja jestem na anglistyce w NKJO na III roku i bardzo sobie chwalę. W mieście gdzie studiuję college ma lepszą opinię niż uniwerek. U nas ciężko się dostać na angielski bo jest dużo chętnych, wykładowcy mówili że w czasie tegorocznej rekrutacji mnóstwo osób odpadło. A z licencjatem to jest tak... U mnie pisze się pracę dyplomową i broni się ją w kolegium(po zaliczeniu sesji), a później zdaje egzamin licencjacki na uniwersytecie który sprawuje opiekę nad uczelnią. Nie ma absolutnie żadnych zajęć na uniwerku z tamtejszymi studentami czy czegoś podobnego Mamy bardzo dużo zajęć praktycznych, nie ma wykładów, same ćwiczenia więc trzeba być zdyscyplinowanym i nie kombinować za bardzo z nieobecnościami. Ja nie żałuję w najmniejszym stopniu że wybrałam NKJO a nie uniwerek chociaż i tak za rok mnie on czeka na mgr uzupełniających...