![]() |
#1 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 4 249
|
On ma dziecko, a ja depresję...
Już jakiś czas temu chciałam się tu nie tylko wyżalić, ale przeczytać dobre słowo, poradę. Sprawa jest w zasadzie prosta: poznaliśmy się rok temu, od razu przypadliśmy sobie do gustu, dobrze się nam rozmawiało itp. Z początku myślałam, że to zwykły flirt i nie wiadomo jak się skończy, więc z radością przyjęłam fakt, że rozwija się w dobrym kierunku.
Mój ukochany nie ukrywał, że ma dziecko z poprzedniego związku. Z początku mi to nie przeszkadzało, wręcz przeciwnie cieszyłam się, że dba o to, by dużo czasu spędzać z córką, wszak to dobrze o nim świadczy i dobrze rokuje na przyszłość. Ale zaczęły się problemy. W związku z tym, że mieszkamy w 2 miastach oddalonych od siebie ponad 100 km możemy się widywać tylko w weekendy. Wiadomo 2 w miesiaącu zawsze spędzamy u niego z małą, dwa pozostałe różnie, ale nie ma to większego znaczenia. Problem polega na tym, że od jakiegoś czasu czuję, że poświęca mi mało uwagi, otrzymuję od niego mało czułości, wsparcia. Kiedyś zdarzały mu się nagłe wieczorne przyjazdy, które nie były zbyt rozsądne, ale dawały mi poczucie, że jest dobrze, nie ma między nami tej odległości, że zawsze przy mnie jest. Niestety, albo stety to się skończyło. Zawsze myślałam, że jestem dojrzała, umiem poradzić sobie w każdej sytuacji, ale niestety ta mnie przeroosła. Jestem zazdrosna o tę małą dziewczynkę, która niczemu nie jest winna, ale jest świadectwem niedojrzałości mojego ukochanego. Zdecydował się na dziecko z kobietą, której nie kochał i która jego nie kochała. Moim zdaniem pragnęła tylko dziecka, mimo iż sama była młoda i niedojrzała. Zazdroszczę małej tego, że może spędzać więcej czasu z moim kochanym, otrzymuje od niego większą miłość niż ja. W dodatku kiedy razem spędzamy weekend niektórych rzeczy nie mogę robić, bo małej byłoby przykro. A mnie serce pęka, kiedy za chwilę muszę wsiąść w pociąg z myślą,że zobaczę go dopiero za kilka dni i nie mogę go długo przytulić, czy pocałować. Lubię małą, jest na prawdę fajną dziewczynką, ale wolałabym by jej nie było. To straszne, zdaję sobie z tego sprawę, ale nie umiem sobie wytłumaczyć, że to co czuję jest złe. Nie tylko dla mnie, ale niszczy też moją, naszą miłość. Na mój obecny stan wpływa wiele czynników i wobec tego chciałabym otrzymać od ukochanego wsparcie, a w zamian tego dostaję wspólny weekend z mała i propozycję osobnie spędzonego sylwestra. Codziennie płaczę, gdy ktoś mnie zapyta czy wszystko ok, łzy napływaja mi do oczu i niewiele brakuje bym się rozryczała przy wszystkich ludziach. Straciłam zainteresowanie czymkolwiek, mam problemy z nauką, a sesja tuż tuż. TŻ wie tylko, że jest mi źle, nie mówię mu o wszystkim, bo ni chcę by czuł się winny i też czuł sie źle. Oczywiście nie udaje mi się, łapie doły, a wtedy ja czuję się winna, że mu o tym mówię, że go obarczam. O małej nawet nie wspominam, bo pękło by mu serce. Mnie też pęka i musze z tym być sama, nie daję rady, nie wiem co mam robić dalej. Teraz myślę o tym, że najlepiej byłoby się rozstać, ale wiem, że to nie pomoże. Będziemy cierpieli oboje i nie ułożymy sobie na nowo życia, ani razem, ani osobno. Zdaje sobie sprawę, że to co piszę może wydawać się błahe, że bądź co bądź dorosła kobieta powinna panować nad takimi uczuciami, ale nie mogę. Proszę pomóżcie mi, poradźcie, wesprzyjcie. Dziękuję. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 2 453
|
Dot.: On ma dziecko, a ja depresję...
A może Tobie ono się kojarzy się podświadomie z tamtą kobietą? Że stoi miedzy Wami? Poza tym i kobieta i dziecko pojawili się wcześniej w jego życiu, co innego, gdyby ze skoku w bok, wtedy mogłabyś być zazdrosna.
On chce być odpowiedzialnym rodzicem o tyle o ile, bo też go ta sytuacja przerosła, wydaje mi się, że ma do Ciebie ogromne zaufanie. A matka dziecka? Jaka jest relacja między nią a nim i dzieckiem? Gdzie dziecko mieszka cały czas? Porozmawiaj, że o to chodzi, że jako ludzie dorośli macie prawo spędzić trochę czasu razem tylko we dwoje, dzieci nie powinno przy tym być, chcesz z nim pogadać, to nie jest wtedy odpowiednie miejsce dla dziecka. Jakich rzeczy nie możecie robic? Mała musi wiedzieć, że jesteście zaangażowani uczuciowo, że chcesz dobrze dla jej ojca, ze tez masz prawo do okazywania miłości z jego strony, nie tylko ona. On być może chce jej wynagrodzić sytuację, której sam jest winien, tzn rozbity dom jakby nie było, i stąd na nadopiekuńczość? Najważniejsza sprawa, że on nie kochal tej babki, więc nie musisz się obawiać że go bedzie do niej ciągnęło.
__________________
Poszukujesz kota/psa? Nie zależy ci na rodowodzie? Nie kupuj w pseudohodowlach Zajrzyj TU i TU ----- Kotka Trufelka z białaczką, przygarnij.......... Edytowane przez iloneczka1 Czas edycji: 2009-12-16 o 21:56 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 491
|
Dot.: On ma dziecko, a ja depresję...
Wiesz rozumiem Cię, bo choć nie byłam w identycznej sytuacji to przeżyłam coś podobnego i wiem, że można być trochę zazdrosnym o dziecko... ale to jest zupełnie inna miłość. Ta dziewczynka zawsze będzie najważniejsza dla twojego faceta, bo jest jego dzieckiem. Jego częścią, ale to Ciebie pragnie. twoja sytuacja jest o tyle lepsza, że nie masz problemów z matką tego dziecka. Jej już nie ma, wiec głowa do góry, bo twoja sytuacja naprawdę nie jest najgorsza... choć rozumiem, ze jest Ci przykro.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: On ma dziecko, a ja depresję...
Po pierwsze histeryzujesz.
po drugie 100 km to żadna odległość po trzecie on kocha corke i zawsze ja bedzie kochał i nawet nie masz co stawac w zawody o tą milosc bo juz jestes przegrana więc jaki sens byc o to zazdrosnym ? lepiej jest byc dumnym ze masz faceta ktory dba o swoje dziecko po czwarte ile dziecko ma lat i co wie o waszym zwiazku?ze kim jestes? po piate nie sądze aby partnerowi bylo łatwo ,on ma ciebie i dziecko ty masz "tylko" jego dodatkowo musi sie jakos ukladac z matka dziecka,co moze nie byc łatwe i przyjemne po szóste widzialy galy co brały chociaz rozumiem ,że chemia byla silna i nie do konca zdawalas sobie sprawe co taki zwiazek moze znaczyć po siódme masz swoje zycie i niech tak zostanie ,nie uwieszaj sie na nim ,miej swoją przestrzeń po ósme ,moze zamieszkac razem za jakis czas i to rozwiąze problem widywania si eale moga pojawic sie inne ,ale na tym polega dorosle zycie i związek więc uśmiechnij się ,masz fajnego faceta ,kochacie się z resztą sobie poradzicie. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: ♥
Wiadomości: 6 333
|
Dot.: On ma dziecko, a ja depresję...
Cytat:
Od poczatku- dlaczego ukrywacie sie ze swoim uczuciem(np. przed dzieckiem)? Co mała wie o tobie? Kim dla niej jestes i kim jestes w jej oczach dla jej taty? Jakie stosunki utrzymuje Twoj TZ z byłą? Co ona wie o tobie? Stwarza wam problemy, że jestescie razem, czy przyjeła to spokojnie do wiadomosci? Dlaczego spedzacie osobno sylwestra? Z czego to wynika? Gdzie bedzie twoj TZ, a gdzie masz byc Ty? (to dla mnie troche niedorzeczne). No i przede wszystkim- dlaczego nie rozmawiacie wprost o tym, co Was trapi? Jestescie dorosli, TZ powinien zrozumiec, ze czujesz sie odstawiona na bok, że potrzebujesz go wiecej, czesciej, intensywniej...że powinien dbać takze o Cibeie. Owszem, wiedziałas w co sie pakujesz, ale on tez wiedział, i powinien dawac ci tyle ciepła, ile potrzebujesz... |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 2 984
|
Dot.: On ma dziecko, a ja depresję...
Nie napisze tu nic nowego, zgadzam sie z tym co napisaly dziewczyny.
Dziwi mnie tylko fakt, ze skoro spotykacie sie tylko w weekendy Twoj TZ nie teskni za twoja bliskoscia, intymnoscia. Przeciez wiadomo, ze nie bedziecie sie zachowywac przy dziecku tak kiedy zachowujecie sie jak jestescie sami, Twoj TZ nie odczuwa braku tego??? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 9 769
|
Dot.: On ma dziecko, a ja depresję...
Pozbawione większego sensu wydaje mi się rywalizowanie z czymś, z czym nie jesteś w stanie rywalizować.
Z miłością rodzica do własnego dziecka. Pamiętaj także, że to ona jest małą dziewczynką - nie Ty, więc spróbuj się tak nie zachowywać. Pomyśl co możecie zrobić, aby widywać się częściej, bądź co chciałabyś żeby mała wiedziała o Tobie i zastanów się, jak można/czy można to zrealizować. Zazdrość o córkę, bądź argumentacja przebiegająca w jej temacie zaprowadzą Cię donikąd i więcej zepsują niż poprawią sytuację, która dla Ciebie aktualnie nie jest komfortowa. Edytowane przez cbc6429be45513368b51b71e340d921ce6d338a3 Czas edycji: 2009-12-17 o 09:18 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 4 697
|
Dot.: On ma dziecko, a ja depresję...
z Twojego opisu widac ze jestes dojrzala psychicznie.ja Cie rozumiem ale sama nie dalabym rady zyc w takim zwiazku.ja bylabym zazdrosna i to jak!ta sprawa nie jest prosta bo to dziecko jest i bedzie zawsze,pamietaj o tym...
napisze brzydko ale dla mnie taki zwiazek to jak kula u nogi |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 3 573
|
Dot.: On ma dziecko, a ja depresję...
Miłość jaką darzy Twój chłopak córeczkę jest zupełnie inna od tej, którą darzy Ciebie. Porozmawiaj z nim o swoich uczuciach i problemach, powiedz czego Ci brakuje, czeststszych spotkań, czasu sam na sam, spróbujcie się zorganizowac.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Przylądek Zieleni
Wiadomości: 6 764
|
Dot.: On ma dziecko, a ja depresję...
On ma dziecko i nic tego nie zmieni.
Owszem obsewuję wśród znajomych, jak zazdrośnickie nowe kobiety próbują wyrugowywać z życia swojego mężczyzny wszelkie zagrożenia, bardzo często zaczynają od dziecka, bo z maluchem najłatwiej walczyć... I wtedy można ocenić faceta, jak jest dupa i da się spacyfikować, to jest niewarty zachodu... tak samo łatwo może dać sie spacyfikować jakiejśc nowej Kryśce Maryśce i z równą szybkością wykreslić tą, co to jeszcze chwilę wcześniej chciała wykreślać dziecko... Jeżeli teraz autorko wątku przypłacasz taki stan rzeczy dołami, to wiedz, że ze swoim podejściem doprowadzisz się do wizyt u psychiatry... Bo dziecko rośnie, potem wraz z nabytą mobilnością może przyjeżdżać samo i bez zapowiedzi - a nie tylko w wyznaczone dni i godziny.
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: On ma dziecko, a ja depresję...
[1=e005a964934c5ccfb93a5cc da41449f79d95ca06;1590557 9]z Twojego opisu widac ze jestes dojrzala psychicznie.ja Cie rozumiem ale sama nie dalabym rady zyc w takim zwiazku.ja bylabym zazdrosna i to jak!ta sprawa nie jest prosta bo to dziecko jest i bedzie zawsze,pamietaj o tym...
napisze brzydko ale dla mnie taki zwiazek to jak kula u nogi[/QUOTE] jestem zdania takiego samego jak moja imienniczka. może to troche bezmyślne, ale ja bym nie wytrzymała psychicznie.. rozumiem, facet z dzieckiem ma też prawo do miłości, no ale.. nie chciałabym.. ![]()
__________________
Szczęśliwa od 05.08.2007 ![]() ![]() lexie Generalnie termin wzrokowiec tyczy się tego, że dana osoba się najłatwiej uczy, zapamiętuje materiał wizualny, a nie tego, że musi się patrzeć na gołe panie. |
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysły na prezent
![]() |
#12 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 416
|
Dot.: On ma dziecko, a ja depresję...
Moim zdaniem zachowujesz się całkiem zrozumiale a przede wszystkim dobrze robisz ze nie rzucasz się na faceta z awanturami o to że spędza z dzieckiem czas bo nerwy nie pomogą. niestety tak jest że razem z jedynakiem wiążesz się z jego matką a razem z facetem z dzieckiem i byłą żoną (czy kochanką) wiążesz się też z całą tą przeszłością i nigdy od tego nie uciekniesz... planujecie razem zamieszkać w jednym mieście?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: On ma dziecko, a ja depresję...
Cytat:
to tak samo jak powiedziec ja nie mogłabym byc ze starszym facetem ale kiedy sie pojawi i zaiskrzy to takie gadanie mozna włożyc do kosza. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: On ma dziecko, a ja depresję...
starszy facet, a facet z dzieckiem, to raczej co innego. więc to porównanie raczej jest bez sensu.
__________________
Szczęśliwa od 05.08.2007 ![]() ![]() lexie Generalnie termin wzrokowiec tyczy się tego, że dana osoba się najłatwiej uczy, zapamiętuje materiał wizualny, a nie tego, że musi się patrzeć na gołe panie. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 | |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: On ma dziecko, a ja depresję...
Cytat:
![]() To porównanie ma sens o tyle, że każdy jest mądry w teorii, ma mnóstwo postanowień i żelaznych zasad...a jak go trzaśnie strzała amora, to wiele z tych mądrych tez musi zostać poddane weryfikacji ![]() Autorko - porozmawiaj z nim na spokojnie, powiedz co Cię trapi.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#16 | |
Wtajemniczenie
|
Dot.: On ma dziecko, a ja depresję...
Cytat:
![]() ja tylko mówię, że przyznaję rację tamtej poprzedniej dziewczynie. ja poprostu osobiście wiem, że nie chciałabym faceta z dzieckiem, poprostu nie mogłabym przeżyć tego. ![]() ![]()
__________________
Szczęśliwa od 05.08.2007 ![]() ![]() lexie Generalnie termin wzrokowiec tyczy się tego, że dana osoba się najłatwiej uczy, zapamiętuje materiał wizualny, a nie tego, że musi się patrzeć na gołe panie. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 | |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: On ma dziecko, a ja depresję...
Cytat:
![]() ![]()
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: On ma dziecko, a ja depresję...
Nie no, bez przesady
![]() ![]() ![]()
__________________
Szczęśliwa od 05.08.2007 ![]() ![]() lexie Generalnie termin wzrokowiec tyczy się tego, że dana osoba się najłatwiej uczy, zapamiętuje materiał wizualny, a nie tego, że musi się patrzeć na gołe panie. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 | |
Rozeznanie
|
Dot.: On ma dziecko, a ja depresję...
Cytat:
Powiem, Ci ,ze moj ukochany tez ma coreczke z poprzedniego zwiazku. Bardzo ja kocha i zabiega o spotkania z nia. Niestety ma rowniez inne problemy z tym zwiazane bo matka dziecka wciaz wymaga coraz to wyzszych alimentow. Ogolnie cala ta sytuacja go przerasta bo obecnie nie pracuje i nie ma dochodow, a ona wciaz go ciaga po sadach mimo ,ze sama wyszla niedawno za maz. No coz. Jednak nigdy nie pomyslalam ,ze mogloby malej nie byc. Nie wyobrazam sobie nawet tego bo wiem jak jemu na niej zalezy i za kazdym razem, gdy dochodzi do ich spotkania jestem bardzo szczesliwa , widzac jak moj Tz sie z tego cieszy. Dla mnie nie stanowi to problemu. Chcialabym zeby spedzal wiecej czasu z tym dzieckiem. Nie masz co byc zazdrosna o jego coreczke. Powinnas byc dumna bo to swiadczy o tym ,ze jest on dobrym rodzicem. Milosc do dziecka ,a milosc do kobiety to dwa zupelnie inne uczucia. I nie powinnas czuc sie zagrozona ,tylko starc sie rowniez o to zebys i Ty miala z mala dobre relacje ![]()
__________________
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#20 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Piła/ Poznan
Wiadomości: 136
|
Dot.: On ma dziecko, a ja depresję...
A jaki jest powod dla ktorego macie spedzic osobno sylwestra? Bo jesli corka jest mala to pewnie bedzie juz spala...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 4 249
|
Dot.: On ma dziecko, a ja depresję...
Po kolei:
mój mężczyzna jest i starsy ode mnie (10lat) i dzieciaty, w dodatku rozwodnik, po tym nieszczęsnym związku, więc gorzej trafić nie można ![]() Owszem wiedziałam w co się pakuję, ale na początku to był flirt. Szczerze, to nie sądziłam, że przerodzi się w coś więcej, więc na początku dziecko mi "nie przeszkadzało", sytuacja się zmieniła, gdy zaczęło mi na nim bardzo zależeć i poczułam, że to coś więcej niż niewiele zobowiązująca znajomość. Pragnę z nim spędzić resztę życia, uważam, że do siebie pasujemy i dlatego, że uważam tę więź za taką wyjątkową, chciałabym być najważniejsza, by to co przeżywamy było dla nas wyjątkowe i pierwsze, takie "nowe". Ot choćby to, że mamy wspólne dziecko, że to ja jestem matką jego dziecka. Trudno mi to opisać słowami, ale wydaje mi się, że wiecie o co mi chodzi. W dodatku wiem, że to jest nieosiagalne, bo on już to przecież przeżył i to mnie dołuje. Przyznam, że nigdy nie podejrzewałabym się o to, że będę czegoś takiego pragnęła, takie uczucia są dla mnie zupełnie obce, dlatego też trudno mi je zrozumieć. Odnośnie relacji z dzieckiem: mała bardzo mnie lubi, często o mnie pyta, chętnie się bawimy, wygłupiamy, uczymy. Mnie się to podoba, bo przynajmniej dzięki tej sytuacji dowiaduję się jak to jest mieć dziecko, zdobywam jakieś tam doświadczenie, a przy okazji ukochany cieszy się, że mamy z małą taką dobrą relację. Zresztą wcale mu się nie dziwię, bo gdyby było inaczej, prawdopodobnie rozstalibyśmy się. Mała wie, że się kochamy, wie także że jest częścią także naszego związku. Często we trójkę się przytulamy, tańczymy czy śpiewamy, tak by nikt, a przede wszystkim ona nie czuła się wykluczona. Czego nie możemy, albo co trudniej robić? Ano z różnych względów, mamy do dyspozycji jeden mały pokoj i niestety mała śpi w nim razem z nami, na osobnym łóżku. W związku z czym nawet jeśli zaśnie i mamy już wolny wieczór, to nie za bardzo możemy obejrzeć film, poczytać książki czy się kochać, bo wiadomo, zawsze może się zbudzić, albo to my możemy ją obudzić. A taka nie możność nasycenia się sobą nawzajem, nie mówię tu tylko o seksie, ale naładowania akumulatorów na najbliższy tydzień jest deprymująca. Matka na szczęście znalazła sobie faceta, z którym wiaze całkiem poważnie przyszłość, więc jestem spokojna. Zresztą kiedyś próbowała by do siebie wrócili, ale na szczęście w nieszczęściu tak zraniła TŻ'ta, że nie jest ani nie był jej tego na tyle wybaczyć, by chociaż dla dobra dziecka byli razem. Po prostu jej nie ufa. Szczerze to nie wiem, co ona o mnie wie, mam nadzieję, że niewiele, co najwyżej jak wyglądam (szpiegostwo na nk ![]() ![]() Mieliśmy spędzić osobno Sylwestra, ale na szczęście ta kwestia została już rozwiązana ![]() Nie możemy się częściej spotykać bo jego praca, moje studia etc. Przez wakacje mieszkaliśmy ze sobą. Planuję się przenieść do jego miasta, niestety będzie to możliwe dopiero za rok. Wbrew pozorom 100 km to jest pewna odległość. Nie jest tak, że gdy potrzebujesz przytulenia za 20 czy 30 min się spotkacie i już będzie lepiej. Słyszę tylko przez telefon, że jestem przytulana, ale wiadomo to nie to samo. Zresztą rozmowy przez telefon to nie to samo co na żywo, wiele kwestii jest odbieranych zupełnie inaczej, nie ma mimiki, czasem połączenie jest złej jakości, więc powstają różne napięcia. Zdaję sobie sprawę, że możecie uznać, że przesadzam, bo z opisu wszystko wygląda ok, ale trudno jest być tą drugą, bo niestety ną jestem i zawsze bedę. I to chyba mnie najbardziej w tym wszystkim boli. ---------- Dopisano o 20:21 ---------- Poprzedni post napisano o 20:11 ---------- Sylwestra nie mieliśmy spędzać osobno z powodu małej. Zresztą to już nie jest istotne. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 2 453
|
Dot.: On ma dziecko, a ja depresję...
Szkoda, ze znowu tak bardzo istotne fakty nie pojawiły się już w pierwszym poście.
"Tą drugą" w sensie, że dla niego tamta babka była pierwsza czy ze córka jest pierwsza? Jak będziecie mieć własną córkę, to i tak będzie w jego sercu miała bardzo ważne miejsce. Chyba nic tu nie trzeba poprawiac, bo relacje są dobre. Uwierz, inne o wiele gorzej trafiają. Np. jej matka moglaby ją tak buntować, ze nic by z waszych spotkań nie wyszlo. Na zasadzie psa ogrodnika, sobie nie weźmie, innym nie da. Jeżeli jakoś uda sie Wam sprawy mieszkaniowe rozwiazać, że mała będzie miec własny kącik, to nic innego nie trzeba zmieniać bo wg mnie jest super tak jak jest. Po prostu on ma dwie najważniejsze kobiety w swoim życiu i jeszcze trzecią, matkę, i to jest wg mnie powód do radości raczej.
__________________
Poszukujesz kota/psa? Nie zależy ci na rodowodzie? Nie kupuj w pseudohodowlach Zajrzyj TU i TU ----- Kotka Trufelka z białaczką, przygarnij.......... Edytowane przez iloneczka1 Czas edycji: 2009-12-17 o 19:32 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: On ma dziecko, a ja depresję...
Niestey / stety jak w zwiazku jest dziecko to trzeba dojrzec szybciej .więc glowa do gory i dbaj o tę miłość
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#24 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 4 249
|
Dot.: On ma dziecko, a ja depresję...
tą drugą, bo mała jest pierwsza
dziękuję, że mogłam się wyżalići poczytać wasze opinie, wiele to dla mnie znaczy ![]() pozdrawiam |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#25 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 2 453
|
Dot.: On ma dziecko, a ja depresję...
To jest zupełnie inna miłość, ona nie zastąpi mu Ciebie a Ty jej. Nie myśl w tych kategoriach, bo jak będzie rosla i zmieniała się w kobietę, o którą jak to typowy tatuś będzie zazdrosny (w sensie tupania na jej adoratorow, że jacyś tacy nieodpowiedni), będzie Ci coraz trudniej. To są zupelnie różne sprawy.
Zmień podejście, bo łatwo zniszczyć ten uklad, który jest teraz. Dzieci mają szósty zmysl, widzą więcej niż dorośli, nie ma w nich fałszu. Ona sie szybko zorientuje, ze nawet podświadomie ale rywalizujesz i też zacznie, a on będzie rozdarty i nieszczęśliwy. Wszyscy będziecie.
__________________
Poszukujesz kota/psa? Nie zależy ci na rodowodzie? Nie kupuj w pseudohodowlach Zajrzyj TU i TU ----- Kotka Trufelka z białaczką, przygarnij.......... Edytowane przez iloneczka1 Czas edycji: 2009-12-17 o 20:28 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#26 |
Zakorzenienie
|
Dot.: On ma dziecko, a ja depresję...
no właśnie.
nie jesteś "tą drugą" w rozumieniu - mniej ważną, mniej wartościową, gorszą. Serce może pomieścić wiele osób i wcale nie trzeba ich szeregować rosnąco/malejąco pod względem Intensywności Kochania. Nie zrozum mnie źle, bo absolutnie nie mówię tego ze złośliwości - nie myślałaś o psychologu? Nie radzisz sobie z emocjami, płaczesz, nie możesz skupić - to chyba wystarczające przesłanki ku temu, by sądzić, że potrzebujesz pomocy. Zresztą, sama określiłaś Swój stan jako Depresję - a depresję się leczy. Myślę, że ciężko Ci będzie przejść z faktem, który budzi w Tobie tak wiele emocji, do porządku dziennego. ![]() masz niską samoocenę? a w relacjach z innymi ludźmi także czujesz się źle mając poczucie, że mają różnych znajomych i niekoniecznie jesteś dla nich najważniejsza; >?
__________________
uśmiech pięknie zagrany. sometimes i feel like screaming
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#27 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: *miasto know-how
Wiadomości: 21 060
|
Dot.: On ma dziecko, a ja depresję...
owszem, jesteś tą drugą. Bo powinien do Ciebie też jeździć, kochać się z Tobą przy kominku po zaśnięciu małej, w ogóle nie wspominać o osobnym sylwestrze. W ogóle czemu co tydzień ona jest u niego ? Niech sobie ustali inne terminy bo jeśli dalej będziesz udawać że nic Ci mała nie przeszkadza to on będzie się zachwycał waszą relacją i nic nie zmieni. Powiedz mu że potrzebujesz dwa tygodnie być z nią a dwa z nim skoro widzicie się tylko w weekendy. I wtedy byś mogła się naprawdę wyluzować, naładować. Tamta kobieta zwala dziecko na tatusia chociaż po rozwodzie dziecko przyznaje się na dwa weekendy w miesiącu albo na widzenia plus decyzje o ważnych sprawach. Jeśli teraz niczego nie zrobisz to już nigdy nie będziesz ważna. Dbaj o siebie a nie o obcą dziewczynkę, ona już ma kogoś kto o nią dba. A kto zajmie się Tobą ?
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#28 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: bielsko
Wiadomości: 3 607
|
Dot.: On ma dziecko, a ja depresję...
Cytat:
jedyne co zrobiłambym na miejscu autorki wątku to poszłabym do psychologa -bo wchodzenie w związek z dzieciatym męzczyzną a potem pragnienie by tego dziecko nie było a równoczesnie zgrywanie dobrej "macoszki" nie wróży pozytywnie
__________________
MISS VENFLON PORTFOLIO |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#29 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-06
Wiadomości: 33 255
|
Dot.: On ma dziecko, a ja depresję...
Cytat:
![]() Facet, który po rozwodzie opiekuje się dzieckiem i chce z nim kontaktu zasługuje na szacunek, bo to dojrzały, odpowiedzialny facet, a nie gówniarz, który chciałby odciąć się od przeszłości, ograniczając kontakty z dzieckiem do minimum, "zwalając" wychowanie dziecka na matkę i nie podejmując żadnego wysiłku ![]() ![]() ![]()
__________________
Nowa motywacja. Tym razem cel jest zdecydowanie długoterminowy. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#30 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Przylądek Zieleni
Wiadomości: 6 764
|
Dot.: On ma dziecko, a ja depresję...
Cytat:
![]() Miesiąc ma zazwyczaj 30 lub 31 dni, licząc już nawet sobota, niedziela razy cztery weekendy, daje osiem dni w miesiącu. Osiem. To się w te weekendy weekendowy tata przpracuje ![]() A mamusia dziecka wielce nazwala... A może zażyczyć sobie widzenia raz na rok, może raz na pięć lat, niech facet płacze po kątach, ale za to macoszka będzie zadowolona, bo bedzie mogła się smyrać i przytulać bez skrępowania. Tylko ciekawe, czy ten tata będzie miał taka ochotę na przytulanki...
__________________
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:33.