milosc a wyobrazenia co do wlasnej przyszlosci - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2009-12-18, 19:27   #1
roxyroxy
Zadomowienie
 
Avatar roxyroxy
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 1 413

milosc a wyobrazenia co do wlasnej przyszlosci


chcialabym sie zapytac o wasze opinie na pewien temat.
Sprubuje nie przynudzac i napisac tak krotko jak to mozliwe.

Jestem z moim TZ 4 lata, razem mieszkamy od 1,5 roku. Jest swietnym facetem, kochanym, zaradnym, swietnie sie dogadujemy,wyglupiamy itd. Jest nie tylko moim chlopakiem,ale rowniez przyjacielem. Chcialabym kiedys z nim zalozyc rodzine, wziac slub. I tu pojawia sie problem. Moj Tz unika tego tematu jak ognia. wiele razy probowalam mu tlumaczyc, ze nie chce brac slubu teraz,ani nawet w najlblizszej przyszlosci, nie oczekuje zareczyn juz teraz, ale chcialabym moc na ten temat rozmawiac. Jakie ma wyobrazenia co do przyszlosci. Raz mi powiedzial,ze jestem potencjalna kandydatka na zone i ze jesli kiedykolwiek wezmie slub to najprawdopodobniej ze mna. Wiem,ze chcialby zalozyc kiedys rodzine i wziac slub ale w dosc odleglej przyszlosci. Mysle,ze ja bym chciala wczesniej, ale nie wiem jak sytuacja wyglada, poniewaz ten temat jest tabu!
Kiedys opowiadalam mu historie kolegi z pracy jak poprosil dziewczyne o reke, to nie pozwolil mi dokonczyc historii bo nie chce na ten temat rozmawiac. Nasi dobrzy przyjaciele niedawno sie zareczyli to nawet nie skomentowal tego. Zalozyl sobie ,ze gdy ja taki temat poruszam to daje mu jakis znaki czy sugeruje,ze chialabym sie zareczyc. Tlumacze mu ,ze tak nie jest ale idzie mi to jak grochem o sciane... Inny przyklad, mowie jego mamie ,ze moje dzieci pewnie beda mowic lepiej ode mnie po angielsku i mnie poprawiac ( moj TZ jest z Irlandii) a on mnie szturcha, zebym przestala mowic na temat dzieci ( i to nie NASZYCH a moich! ). Takie sytuacje sa strasznie denerwujace i meczace. Kazda moja rozmowe na temat jego podejscia on komentuje tekstem wszyscy faceci sa tacy sami, i nie lubia dyskutowac na takie tematy. Tlumacze mu,ze wiekszosc chlopakow moich kolezanek nie unika tych tematow ale bez skutku


Wczoraj mielismy impreze swiateczna w pracy. Wszyscy wypilismy za duzo, i jeden kolega wygadal mi sie,ze mu sie podobam od dawna. Probowal sie ze mna umowic bo nie wiedzial,ze mam chlopaka. Powiedzialm ,ze mam chlopaka itd ,ale jakos tak wyszlo,ze spedzilismy wiekszosc wieczoru razem. Do niczego miedzy nami nie doszlo w sensie fizycznym ( no pomijam tanczenie i tak dalej), ale wiem,ze troche sie zachowalam nie fair poniewaz zwodzilam chlapaka i flirtowalam z nim na zaboj. Nie wiem czemu sie tak zachowalam.Glupio mi bo mysle ,ze w pewnym sensie zrobilam mu nadzieje. W pewnym momencie chcial mnie pocalowac ,ale powiedzialam mu,ze ja nie jestem typem ktory zdradza partnera itd. Na trzezwo bym po prostu zakonczyla z nim rozmowe, ale z jakiegos powodu caly czas z nim flirtowalam itd. Jest mi glupio poniewaz on jest naprawde fajnym chlopakiem i mysle, ze gdybym byla wolna to pewnie bym sie z nim umowila. Glupio mi ,ze mu zrobilam nadzieje i nie wiem czy powinnam teraz z nim porozmawiac i postawic sprawe jasno czy to po prostu olac i udawac ,ze nic sie nie stalo? Dodam, ze pracujemy w innych dzialach wiec nie spedzamy ze soba duzo czasu. Wydaje mi sie rowniez ,ze on zaluje ,ze mnie podrywal bo jest dosc niesmialy i mysle ,ze mu troche glupio.

W kazdym razie, moja przyjaciolka powiedziala mi cos co mi dalo do myslenia. Jestem z moim TZ i chce z nim byc, bardzo go kocham. Ale jesli mamy inne oczekiwania co do przyszlosci? On ma 30 a ja 26 lat, ja chcialabym miec rodzine w ciagu powiedzmy nastepnych 5 lat. Wiem, ze czasem zycie nie uklada sie wg planu ,ale ogolnie takie jest moje wyobrazenie. Moj tz nie chce na takie tematy rozmawiac wiec nie wiem jak to wyglada u niego ( oprocz tego ,ze w dalekiej przyszlosci). W tym czasie nie wiedzac jak wyglada przyszlosc mojego zwiazku, poznaje fajnych facetow, z ktorymi byc moze bylabym bardziej dopasowana pod tym wzgledem.

Pytanie jest takie- gdzie konczy sie milosc a zaczyna rozsadek? Rozstalybyscie sie z tz gdybyscie sie nie zgadzaly co do fundamentalnych rzeczy w zwiazku ? ( dzieci, slub itd) Czy dla milosci rezygnuje sie z wszystkiego?

Boje sie,ze sie obudze z reka w nocniku za 10 lat bo nie wyjdzie mi z tz i bede za stara na posiadanie rodziny.

Rozmowy nie sa skuteczne, zawsze koncza sie tak samo. Moj tz uwaza,ze mam czekac na to az on bedzie gotowy ( o ile kiedykolwiek bedzie bo skad mam miec ta pewnosc?)

Czuje sie podle, ze flirtowalam z tym kolega z pracy , mam o tym powiedziec tztowi? z jakies powodu czuje sie zle,chociaz go nie zdaradzilam. Mysle, ze mam wyrzuty bo cala ta sytuacja sprawila mi przyjemnosc (komus sie podobam i ktos jest we mnie wpatrzony jak w obrazek itd) a chyba tak byc nie powinno?

Nie wiem co robic, dalej mam probowac rozmawiac? Nie chce tz zmuszac do zareczyn, chcialabym tylko widziec ,ze taka opcja istnieje.
a jesli mi powie tak , ale za 10 lat? To co mam zrobic? Mam z nim byc bo kocham czy stawiac swoje potrzeby na pierwszym miejscu?
I czy powinnam mu powiedziec o tym chlopaku?
Dziekuje wszyskim ktorzy dotarli do konca i mam nadzieje,ze nie zostane zlinczowana!
roxyroxy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-18, 20:08   #2
ZAQOCHANA
Rozeznanie
 
Avatar ZAQOCHANA
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Poznań pełen doznań ;)
Wiadomości: 816
GG do ZAQOCHANA
Dot.: milosc a wyobrazenia co do wlasnej przyszlosci

Cytat:
Napisane przez roxyroxy Pokaż wiadomość
chcialabym sie zapytac o wasze opinie na pewien temat.
Sprubuje nie przynudzac i napisac tak krotko jak to mozliwe.

Jestem z moim TZ 4 lata, razem mieszkamy od 1,5 roku. Jest swietnym facetem, kochanym, zaradnym, swietnie sie dogadujemy,wyglupiamy itd. Jest nie tylko moim chlopakiem,ale rowniez przyjacielem. Chcialabym kiedys z nim zalozyc rodzine, wziac slub. I tu pojawia sie problem. Moj Tz unika tego tematu jak ognia. wiele razy probowalam mu tlumaczyc, ze nie chce brac slubu teraz,ani nawet w najlblizszej przyszlosci, nie oczekuje zareczyn juz teraz, ale chcialabym moc na ten temat rozmawiac. Jakie ma wyobrazenia co do przyszlosci. Raz mi powiedzial,ze jestem potencjalna kandydatka na zone i ze jesli kiedykolwiek wezmie slub to najprawdopodobniej ze mna. Wiem,ze chcialby zalozyc kiedys rodzine i wziac slub ale w dosc odleglej przyszlosci. Mysle,ze ja bym chciala wczesniej, ale nie wiem jak sytuacja wyglada, poniewaz ten temat jest tabu!
Kiedys opowiadalam mu historie kolegi z pracy jak poprosil dziewczyne o reke, to nie pozwolil mi dokonczyc historii bo nie chce na ten temat rozmawiac. Nasi dobrzy przyjaciele niedawno sie zareczyli to nawet nie skomentowal tego. Zalozyl sobie ,ze gdy ja taki temat poruszam to daje mu jakis znaki czy sugeruje,ze chialabym sie zareczyc. Tlumacze mu ,ze tak nie jest ale idzie mi to jak grochem o sciane... Inny przyklad, mowie jego mamie ,ze moje dzieci pewnie beda mowic lepiej ode mnie po angielsku i mnie poprawiac ( moj TZ jest z Irlandii) a on mnie szturcha, zebym przestala mowic na temat dzieci ( i to nie NASZYCH a moich! ). Takie sytuacje sa strasznie denerwujace i meczace. Kazda moja rozmowe na temat jego podejscia on komentuje tekstem wszyscy faceci sa tacy sami, i nie lubia dyskutowac na takie tematy. Tlumacze mu,ze wiekszosc chlopakow moich kolezanek nie unika tych tematow ale bez skutku


Wczoraj mielismy impreze swiateczna w pracy. Wszyscy wypilismy za duzo, i jeden kolega wygadal mi sie,ze mu sie podobam od dawna. Probowal sie ze mna umowic bo nie wiedzial,ze mam chlopaka. Powiedzialm ,ze mam chlopaka itd ,ale jakos tak wyszlo,ze spedzilismy wiekszosc wieczoru razem. Do niczego miedzy nami nie doszlo w sensie fizycznym ( no pomijam tanczenie i tak dalej), ale wiem,ze troche sie zachowalam nie fair poniewaz zwodzilam chlapaka i flirtowalam z nim na zaboj. Nie wiem czemu sie tak zachowalam.Glupio mi bo mysle ,ze w pewnym sensie zrobilam mu nadzieje. W pewnym momencie chcial mnie pocalowac ,ale powiedzialam mu,ze ja nie jestem typem ktory zdradza partnera itd. Na trzezwo bym po prostu zakonczyla z nim rozmowe, ale z jakiegos powodu caly czas z nim flirtowalam itd. Jest mi glupio poniewaz on jest naprawde fajnym chlopakiem i mysle, ze gdybym byla wolna to pewnie bym sie z nim umowila. Glupio mi ,ze mu zrobilam nadzieje i nie wiem czy powinnam teraz z nim porozmawiac i postawic sprawe jasno czy to po prostu olac i udawac ,ze nic sie nie stalo? Dodam, ze pracujemy w innych dzialach wiec nie spedzamy ze soba duzo czasu. Wydaje mi sie rowniez ,ze on zaluje ,ze mnie podrywal bo jest dosc niesmialy i mysle ,ze mu troche glupio.

W kazdym razie, moja przyjaciolka powiedziala mi cos co mi dalo do myslenia. Jestem z moim TZ i chce z nim byc, bardzo go kocham. Ale jesli mamy inne oczekiwania co do przyszlosci? On ma 30 a ja 26 lat, ja chcialabym miec rodzine w ciagu powiedzmy nastepnych 5 lat. Wiem, ze czasem zycie nie uklada sie wg planu ,ale ogolnie takie jest moje wyobrazenie. Moj tz nie chce na takie tematy rozmawiac wiec nie wiem jak to wyglada u niego ( oprocz tego ,ze w dalekiej przyszlosci). W tym czasie nie wiedzac jak wyglada przyszlosc mojego zwiazku, poznaje fajnych facetow, z ktorymi byc moze bylabym bardziej dopasowana pod tym wzgledem.

Pytanie jest takie- gdzie konczy sie milosc a zaczyna rozsadek? Rozstalybyscie sie z tz gdybyscie sie nie zgadzaly co do fundamentalnych rzeczy w zwiazku ? ( dzieci, slub itd) Czy dla milosci rezygnuje sie z wszystkiego?

Boje sie,ze sie obudze z reka w nocniku za 10 lat bo nie wyjdzie mi z tz i bede za stara na posiadanie rodziny.

Rozmowy nie sa skuteczne, zawsze koncza sie tak samo. Moj tz uwaza,ze mam czekac na to az on bedzie gotowy ( o ile kiedykolwiek bedzie bo skad mam miec ta pewnosc?)

Czuje sie podle, ze flirtowalam z tym kolega z pracy , mam o tym powiedziec tztowi? z jakies powodu czuje sie zle,chociaz go nie zdaradzilam. Mysle, ze mam wyrzuty bo cala ta sytuacja sprawila mi przyjemnosc (komus sie podobam i ktos jest we mnie wpatrzony jak w obrazek itd) a chyba tak byc nie powinno?

Nie wiem co robic, dalej mam probowac rozmawiac? Nie chce tz zmuszac do zareczyn, chcialabym tylko widziec ,ze taka opcja istnieje.
a jesli mi powie tak , ale za 10 lat? To co mam zrobic? Mam z nim byc bo kocham czy stawiac swoje potrzeby na pierwszym miejscu?
I czy powinnam mu powiedziec o tym chlopaku?
Dziekuje wszyskim ktorzy dotarli do konca i mam nadzieje,ze nie zostane zlinczowana!


No coz. Facet ma 30 lat. Rozumiem,gdyby mial 18 ,ale w wieku lat 30 powinno sie juz chyba pomyslec o ustatkowaniu sie? a moze on jest kompletnie przeciwny zwiazkom malzenskim i nie chce sie przyznac? A moze nie kocha Cie tak jak Ty jego, Jestescie ze soba 4 lata i jestes tylko "potencjalna kandydatka"? I najprawdopodobniej to i tamto? Ja spytalabym go wprost czy chce sie z Toba ozenic!
__________________

"A bad woman is the sort of woman a man never gets tired of "...


"Lubie ta aurę ciemności, która go otacza. Lubie jego twarz, smutne oczy. Jest dziwnie ponury, niczym noc bez gwiazd".
ZAQOCHANA jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-18, 20:12   #3
Dociakowa
Zadomowienie
 
Avatar Dociakowa
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Wschód
Wiadomości: 1 947
Dot.: milosc a wyobrazenia co do wlasnej przyszlosci

a tak poza tym to jak wam się układa? jak sprawy łóżkowe? Rozumiem że on nie jest Polakiem?
Ja na Twoim miejscu po tylu próbach rozmów byłabym sfrustrowana.. Kobieto masz 26 lat już niedługo pewnie obudzi się w Tobie instynkt macierzyński bo mówisz że kiedyś będziesz chciała mieć dzieci,męża.. a on na to wszystko NIC nawet rozmawiać nie chce.. dziwne to wszystko.. może warto by było zrobić sobie przerwę albo wzbudzić w nim jakoś zazdrość żeby go "otrzeźwić" i "sprowadzić do pionu" niech się określi czy kiedykolwiek w ogóle ma zamiar brać ślub i mieć z Tobą dzieci czy może nigdy..

może być jeszcze tak, że on po prostu związków małżeńskich (z jakichś powodów) nie uznaje

trzymaj się ciepło
__________________

->
76,6....30.07->72,7......65,5kg.. .60
Dociakowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-18, 20:15   #4
brownayes
Raczkowanie
 
Avatar brownayes
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 491
Dot.: milosc a wyobrazenia co do wlasnej przyszlosci

Myślę, że takie kwestie mają znaczenie... I podobnie jak ZAQOCHANA proponowałabym Tobie spytać tż czy w ogóle interesuje go małżeństwo. Niektórzy są temu po prostu przeciwni i np. nie chcą mieć dzieci. On bądź co bądź ma juz 30 lat, czyli powinien być raczej dojrzały, a Tobie czas ucieka... A skoro nie chce rozmawiać znaczy, ze w tm wszystkim twki jakiś szkopuł.
brownayes jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-18, 20:29   #5
roxyroxy
Zadomowienie
 
Avatar roxyroxy
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 1 413
Dot.: milosc a wyobrazenia co do wlasnej przyszlosci

Dziekuje dziewczyny za odpowiedzi.

Tz twierdzi ,ze chce kiedys wziac slub i zalozyc rodzine. Rozumiem ,ze musi byc na to gotowy , ze ma inne plany ( zrobic doktorat, kariere, chcialby pracowac na jakies zagranicznej placowce prze jakis czas). Jego rodzice byly szczeliwym , udanym malzenstwem , ale jego tata zmarl gdy tz mial 9 lat. Jego mama nigdy nie zwiazala sie z nikim innym.

Pod wzgledem seksualnym uklada nam sie dobrze, chociaz, na tematy seksu tez nie lubi rozmawiac. Mowi ,ze zostal wychowany w taki sposob i jest zbyt pruderyjny aby na takie tematy rozmawiac. To mi nie przeszkadza poniewaz ogolnie zycie seksualne jest udane.

Martwi mnie ta sytuacja. Mysle,ze jesli zapytam go wprost to mi powie,ze byc moze wezniemy slub kiedys ,ale na zadne konkrety nie ma co liczyc. Nie wiem juz co robic, bo nie chce aby on myslal,ze ja jestem zdesperowana albo,ze on jest moja jedyna opcja i bede czekala w nieskonczonosc.

tylko,ze go kocham i nie chcialabym aby nasz zwiazek sie tak zakonczyl.

dodam jeszcze, chociaz nie wiem czy to ma znaczenie,ze ma 8 rodzenstwa i siedmioro jest w zwiazkach malzenskich ( z tego co widze udanych) i maja dzieci. Chociaz jeden z jego braci spotykal sie z dziewczyna przez 10 lat, az ta wziela sprawy w swoje rece i z nim zerwala. Rok pozniej byli malzenstwem ( bo on zrozumial co stracil). Ja mu juz powiedziala,ze na pewno 10 lat nie bede czekac , ale nie wiem czy zrozumial o co mi chodzilo.
roxyroxy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-18, 20:30   #6
bura kocurka
Zakorzenienie
 
Avatar bura kocurka
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
Dot.: milosc a wyobrazenia co do wlasnej przyszlosci

Cytat:
Napisane przez roxyroxy Pokaż wiadomość
chcialabym sie zapytac o wasze opinie na pewien temat.
Sprubuje nie przynudzac i napisac tak krotko jak to mozliwe.

Jestem z moim TZ 4 lata, razem mieszkamy od 1,5 roku. Jest swietnym facetem, kochanym, zaradnym, swietnie sie dogadujemy,wyglupiamy itd. Jest nie tylko moim chlopakiem,ale rowniez przyjacielem. Chcialabym kiedys z nim zalozyc rodzine, wziac slub. I tu pojawia sie problem. Moj Tz unika tego tematu jak ognia. wiele razy probowalam mu tlumaczyc, ze nie chce brac slubu teraz,ani nawet w najlblizszej przyszlosci, nie oczekuje zareczyn juz teraz, ale chcialabym moc na ten temat rozmawiac. Jakie ma wyobrazenia co do przyszlosci. Raz mi powiedzial,ze jestem potencjalna kandydatka na zone i ze jesli kiedykolwiek wezmie slub to najprawdopodobniej ze mna. Wiem,ze chcialby zalozyc kiedys rodzine i wziac slub ale w dosc odleglej przyszlosci. Mysle,ze ja bym chciala wczesniej, ale nie wiem jak sytuacja wyglada, poniewaz ten temat jest tabu!
Kiedys opowiadalam mu historie kolegi z pracy jak poprosil dziewczyne o reke, to nie pozwolil mi dokonczyc historii bo nie chce na ten temat rozmawiac. Nasi dobrzy przyjaciele niedawno sie zareczyli to nawet nie skomentowal tego. Zalozyl sobie ,ze gdy ja taki temat poruszam to daje mu jakis znaki czy sugeruje,ze chialabym sie zareczyc. Tlumacze mu ,ze tak nie jest ale idzie mi to jak grochem o sciane... Inny przyklad, mowie jego mamie ,ze moje dzieci pewnie beda mowic lepiej ode mnie po angielsku i mnie poprawiac ( moj TZ jest z Irlandii) a on mnie szturcha, zebym przestala mowic na temat dzieci ( i to nie NASZYCH a moich! ). Takie sytuacje sa strasznie denerwujace i meczace. Kazda moja rozmowe na temat jego podejscia on komentuje tekstem wszyscy faceci sa tacy sami, i nie lubia dyskutowac na takie tematy. Tlumacze mu,ze wiekszosc chlopakow moich kolezanek nie unika tych tematow ale bez skutku


Wczoraj mielismy impreze swiateczna w pracy. Wszyscy wypilismy za duzo, i jeden kolega wygadal mi sie,ze mu sie podobam od dawna. Probowal sie ze mna umowic bo nie wiedzial,ze mam chlopaka. Powiedzialm ,ze mam chlopaka itd ,ale jakos tak wyszlo,ze spedzilismy wiekszosc wieczoru razem. Do niczego miedzy nami nie doszlo w sensie fizycznym ( no pomijam tanczenie i tak dalej), ale wiem,ze troche sie zachowalam nie fair poniewaz zwodzilam chlapaka i flirtowalam z nim na zaboj. Nie wiem czemu sie tak zachowalam.Glupio mi bo mysle ,ze w pewnym sensie zrobilam mu nadzieje. W pewnym momencie chcial mnie pocalowac ,ale powiedzialam mu,ze ja nie jestem typem ktory zdradza partnera itd. Na trzezwo bym po prostu zakonczyla z nim rozmowe, ale z jakiegos powodu caly czas z nim flirtowalam itd. Jest mi glupio poniewaz on jest naprawde fajnym chlopakiem i mysle, ze gdybym byla wolna to pewnie bym sie z nim umowila. Glupio mi ,ze mu zrobilam nadzieje i nie wiem czy powinnam teraz z nim porozmawiac i postawic sprawe jasno czy to po prostu olac i udawac ,ze nic sie nie stalo? Dodam, ze pracujemy w innych dzialach wiec nie spedzamy ze soba duzo czasu. Wydaje mi sie rowniez ,ze on zaluje ,ze mnie podrywal bo jest dosc niesmialy i mysle ,ze mu troche glupio.

W kazdym razie, moja przyjaciolka powiedziala mi cos co mi dalo do myslenia. Jestem z moim TZ i chce z nim byc, bardzo go kocham. Ale jesli mamy inne oczekiwania co do przyszlosci? On ma 30 a ja 26 lat, ja chcialabym miec rodzine w ciagu powiedzmy nastepnych 5 lat. Wiem, ze czasem zycie nie uklada sie wg planu ,ale ogolnie takie jest moje wyobrazenie. Moj tz nie chce na takie tematy rozmawiac wiec nie wiem jak to wyglada u niego ( oprocz tego ,ze w dalekiej przyszlosci). W tym czasie nie wiedzac jak wyglada przyszlosc mojego zwiazku, poznaje fajnych facetow, z ktorymi byc moze bylabym bardziej dopasowana pod tym wzgledem.

Pytanie jest takie- gdzie konczy sie milosc a zaczyna rozsadek? Rozstalybyscie sie z tz gdybyscie sie nie zgadzaly co do fundamentalnych rzeczy w zwiazku ? ( dzieci, slub itd) Czy dla milosci rezygnuje sie z wszystkiego?

Boje sie,ze sie obudze z reka w nocniku za 10 lat bo nie wyjdzie mi z tz i bede za stara na posiadanie rodziny.

Rozmowy nie sa skuteczne, zawsze koncza sie tak samo. Moj tz uwaza,ze mam czekac na to az on bedzie gotowy ( o ile kiedykolwiek bedzie bo skad mam miec ta pewnosc?)

Czuje sie podle, ze flirtowalam z tym kolega z pracy , mam o tym powiedziec tztowi? z jakies powodu czuje sie zle,chociaz go nie zdaradzilam. Mysle, ze mam wyrzuty bo cala ta sytuacja sprawila mi przyjemnosc (komus sie podobam i ktos jest we mnie wpatrzony jak w obrazek itd) a chyba tak byc nie powinno?

Nie wiem co robic, dalej mam probowac rozmawiac? Nie chce tz zmuszac do zareczyn, chcialabym tylko widziec ,ze taka opcja istnieje.
a jesli mi powie tak , ale za 10 lat? To co mam zrobic? Mam z nim byc bo kocham czy stawiac swoje potrzeby na pierwszym miejscu?
I czy powinnam mu powiedziec o tym chlopaku?
Dziekuje wszyskim ktorzy dotarli do konca i mam nadzieje,ze nie zostane zlinczowana!
Powiem Ci coś co do podkreślonego przeze mnie pytania - tak, myślę że rozważałabym to. I jestem pewna, że miałabym w takim momencie podobne dylematy do Ciebie. I nawet myślałam o tym trochę co będzie jeśli powiedzmy za te kilka lat będę chciała zakładać rodzinę (bo narazie to wiadomo, że daleka od tego jestem), a mój TŻ nie będzie chciał uczynić żadnego kroku - i stwierdziłam hipotetycznie, że bym się z nim rozstała. Ale nie namawiam Cię do tego...głupio by mi było też namawiać Cię na jakieś niezdrowe gierki, choć wydaje mi się kuszące by spróbować wywołać w nim jakieś uczucie zagrożenia, że może jednak nie jesteś taka super PEWNA, w takim sensie, żeby dotarło do niego, że nie będziesz czekać w nieskończoność.
Ogólnie to jakoś mi się to nie widzi, żeby aż do tego stopnia unikać tematu ustatkowania się i rodziny jak to robi Twój TŻ będąc w wieku bądź co bądź takim, że większa część równolatków ma żony, a niektórzy nawet dzieci - chyba naprawdę macie inne priorytety.
__________________

bura kocurka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-18, 20:35   #7
cerveza
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 3 584
Dot.: milosc a wyobrazenia co do wlasnej przyszlosci

Nie możecie po prostu być razem? tak bardzo Ci zależy na papierku? myślałam, że ludzie są ze sobą, bo im dobrze razem, a nie po to, żeby jedno drugie pod ołtarz zapędzało czy tam pod urząd.
cerveza jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2009-12-18, 20:40   #8
visionAM
Zakorzenienie
 
Avatar visionAM
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 32 059
Dot.: milosc a wyobrazenia co do wlasnej przyszlosci

Moim zdaniem mężczyzna, który ma 30 lat nawet jeśli na dzień dzisiejszy nie chce ślubu to powinien się określić jasno jak sobie wyobraża waszą przyszłość... on ma 30 lat, a nie 15 - nie powinien się wstydzić rozmów na ten temat, to moim zdaniem strasznie dziwne i nienormalne :/
Poza tym - ślub będzie wtedy, GDY ON BĘDZIE NA TO GOTOWY no przepraszam bardzo, a związek się tylko wokół jego widzi misię kręci? CHyba powinien wziąć też pod uwagę TWOJĄ gotowość i skoro Ty już po cichu rozmyślasz o wspólnej przyszłości to on powinien także o tym mysleć, a nie odganiać od siebie wizję ślubu... niepoważny
visionAM jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-18, 20:40   #9
roxyroxy
Zadomowienie
 
Avatar roxyroxy
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 1 413
Dot.: milosc a wyobrazenia co do wlasnej przyszlosci

Cerveza, pewnie,ze mozemy byc razem i bez slubu. Tylko,ze ja bym chciala wziac slub i miec dzieci. Mam rezygnowac ze swoich potrzeb bo on ma inne?
Nie chodzi mi tylko o slub,ale o posiadanie rodziny, dzieci itd.
Pewnie,ze to nie o papier chodzi tylko o to,ze on sie nie potrafi okreslic bo nie chce na ten temat rozmawiac.
Gdyby mi wprost powiedzial,ze jest przeciwny malzenstwu i nie chce miec dzieci to bym wiedziala na czym stoje. a tak ani w prawo ani w lewo.
roxyroxy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-18, 20:40   #10
visionAM
Zakorzenienie
 
Avatar visionAM
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 32 059
Dot.: milosc a wyobrazenia co do wlasnej przyszlosci

Cytat:
Napisane przez cerveza Pokaż wiadomość
Nie możecie po prostu być razem? tak bardzo Ci zależy na papierku? myślałam, że ludzie są ze sobą, bo im dobrze razem, a nie po to, żeby jedno drugie pod ołtarz zapędzało czy tam pod urząd.
dla niektórych ślub nie jest tylko papierkiem
visionAM jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-18, 20:40   #11
brownayes
Raczkowanie
 
Avatar brownayes
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 491
Dot.: milosc a wyobrazenia co do wlasnej przyszlosci

Rozumiem, że jesteś w kropce, bo najgorsza jest taka niepowność. Nie wiem jak mogłabyś wpłynąć na swojego tż. Może zastanów sie tak naprawdę co dla Ciebie jest ważne, on także niech to zrobi i dajcie sobie jakiś czas.. Bo zobacz możliwe, że z kimś innym też byś sie dopasowała, stworzyła fajny zwiazek i założyła rodzine, ale mówisz, ze kochasz wąlsnie jego... więc może warto o to powalczyć.
brownayes jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-18, 20:42   #12
BioIvO
Zakorzenienie
 
Avatar BioIvO
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 3 533
Dot.: milosc a wyobrazenia co do wlasnej przyszlosci

Dziwna sprawa. Zrozumiałabym jakby powiedział wprost- jeszcze do tego nie dojrzałem (chociaż 30!)albo musze poczekać z taka decyzją jak będe miał dobra pracę, dom itp. albo nie zamierzam wogóle brać ślubu. A tak daje Ci znak, że poki co jest dobrze tak jak jest...
Musisz zastanowić sie na czym Ci w życiu zależy. Jakby jakis potencjalny kandydat poprosił Ci o rękę tu i teraz i chciał sie żenić za rok, to sądzisz, że przyjęłabyś takie oświadczyny z radością? Tzn. czy gdyby nie taki opór ze strony TŻ nie myślałabys już o założeniu rodziny?
Jeśli stwierdzisz, że w zasadzie już jesteś na to gotowa, powinnaś z TŻ o tym stanowczo porozmawiać. Bo jeśli nie myślisz o przyszłości ze względu nie niego to -moim zdaniem-robisz sobie krzywde.
__________________

Nikt nie śledzi tak bacznie postępowania innych jak ten, komu nic do tego. (V.Hugo)


Kobieta nigdy nie wie czego chce, ale nie spocznie, dopóki nie osiągnie celu.
BioIvO jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-18, 20:49   #13
srebrnykot
stary jednooki dachowiec
 
Avatar srebrnykot
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 2 327
Dot.: milosc a wyobrazenia co do wlasnej przyszlosci

Cytat:
Napisane przez Dociakowa Pokaż wiadomość
Ja na Twoim miejscu po tylu próbach rozmów byłabym sfrustrowana.. Kobieto masz 26 lat już niedługo pewnie obudzi się w Tobie instynkt macierzyński bo mówisz że kiedyś będziesz chciała mieć dzieci,męża.. a on na to wszystko NIC nawet rozmawiać nie chce.. dziwne to wszystko.. może warto by było zrobić sobie przerwę albo wzbudzić w nim jakoś zazdrość żeby go "otrzeźwić" i "sprowadzić do pionu" niech się określi czy kiedykolwiek w ogóle ma zamiar brać ślub i mieć z Tobą dzieci czy może nigdy..

może być jeszcze tak, że on po prostu związków małżeńskich (z jakichś powodów) nie uznaje
Zgadzam się z Dociakową.
Na Twoim miejscu też bym miała podobne wątpliwości i dążyłabym do rozmowy. Może się okazać, że macie różne wizje przyszłości - a w takim wypadku będziesz musiała podjąć decyzję, czy chcesz szukać kompromisu, czy się rozstać...
__________________
"Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę. Wierz mi, malutka, żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się." A. Sapkowski
srebrnykot jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-18, 20:50   #14
cerveza
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 3 584
Dot.: milosc a wyobrazenia co do wlasnej przyszlosci

Cytat:
Napisane przez visionAM Pokaż wiadomość
dla niektórych ślub nie jest tylko papierkiem
a czym wiecej moze byc? to jest tylko formalne zalegalizowanie zwiazku, liczy sie uczucie i to, ze jednej osobie jest dobrze z ta druga. nie rozumiem tego calego parcia na slub, ktore widac zwlaszcza u pań. jest dobrze jak jest to po co to na sile zmieniac.
cerveza jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-18, 20:57   #15
roxyroxy
Zadomowienie
 
Avatar roxyroxy
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 1 413
Dot.: milosc a wyobrazenia co do wlasnej przyszlosci

Cytat:
Napisane przez BioIvO Pokaż wiadomość
Dziwna sprawa. Zrozumiałabym jakby powiedział wprost- jeszcze do tego nie dojrzałem (chociaż 30!)albo musze poczekać z taka decyzją jak będe miał dobra pracę, dom itp. albo nie zamierzam wogóle brać ślubu. A tak daje Ci znak, że poki co jest dobrze tak jak jest...
Musisz zastanowić sie na czym Ci w życiu zależy. Jakby jakis potencjalny kandydat poprosił Ci o rękę tu i teraz i chciał sie żenić za rok, to sądzisz, że przyjęłabyś takie oświadczyny z radością? Tzn. czy gdyby nie taki opór ze strony TŻ nie myślałabys już o założeniu rodziny?
Jeśli stwierdzisz, że w zasadzie już jesteś na to gotowa, powinnaś z TŻ o tym stanowczo porozmawiać. Bo jeśli nie myślisz o przyszłości ze względu nie niego to -moim zdaniem-robisz sobie krzywde.
Mysle, ze raczej nie chcialabym brac slubu jeszcze przez jakis czas. Jest mi dobrze tak jak jest teraz. Ale za kilka lat byc chcialabym sie ustakowac, chcialabym zalozyc rodzine okolo 30. A on moze nadal nie byc gotowy. wtedy bedzie mi jeszcze ciezej, bo tyle lat jestesmy razem, tyle razem przezylismy.
No i rodzina to nie takie hop siup, jesli sie okaze ,ze on powiedzmy za 5 lat nadal nie chce sie okreslic to przeciez nie znajde sobie nowego partnera szybko. Bede potzrebowac czasu na to aby pozbierac sie po zwiazku, czas aby kogos odpowiedniego poznac i pokochac.

dlatego,zalezy mi na tym aby wiedziec czy idziemy w tym samym kierunku. I ja juz nie chce z nim rozmwiac bo on kazda rozmowe przekreca i wychodzi na to,ze ja mam obsesje na punkcie stabilizacjii Musze sobie jakos humor poprawic bo nie chce psuc sobie i jemu swiat.

---------- Dopisano o 22:57 ---------- Poprzedni post napisano o 22:53 ----------

Cytat:
Napisane przez cerveza Pokaż wiadomość
a czym wiecej moze byc? to jest tylko formalne zalegalizowanie zwiazku, liczy sie uczucie i to, ze jednej osobie jest dobrze z ta druga. nie rozumiem tego calego parcia na slub, ktore widac zwlaszcza u pań. jest dobrze jak jest to po co to na sile zmieniac.
Dla Ciebie slub jest papierkiem, i masz prawo do wlasneji opinii.
Dla mnie slub ma znaczenie religijne i duchowe i jest wazny.
roxyroxy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-18, 20:59   #16
visionAM
Zakorzenienie
 
Avatar visionAM
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 32 059
Dot.: milosc a wyobrazenia co do wlasnej przyszlosci

Cytat:
Napisane przez cerveza Pokaż wiadomość
a czym wiecej moze byc? to jest tylko formalne zalegalizowanie zwiazku, liczy sie uczucie i to, ze jednej osobie jest dobrze z ta druga. nie rozumiem tego calego parcia na slub, ktore widac zwlaszcza u pań. jest dobrze jak jest to po co to na sile zmieniac.
to nie jest temat na takie rozważania, ale powiem czym dla mnie jest śłub - jest to kolejny etap związku, etap który koronuje miłość... może staroświecka jestem, ale takie mam poglądy
visionAM jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-18, 21:04   #17
RiotKitty
Rozeznanie
 
Avatar RiotKitty
 
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 794
Dot.: milosc a wyobrazenia co do wlasnej przyszlosci

powiem z własnego punktu widzenia, tzn. co ja bym zrobiła w tej sytuacji - po dłuższym czekaniu zapewne postawiłabym mu ultimatum, może nie powiedziałabym otwarcie, że 'chcę ślubu a jak nie to won' ale naciskałabym bardziej na rozmowy w tym temacie - pomimo jego niechęci. jak już dziewczyny mówiły, on nie ma 18 lat tylko 30, czas leci. zapytaj go jak wyobraża sobie przyszłość, wypytaj go może tak ogólnie o to, nie wyszczególniając niczego jeśli chodzi o wspólne życie.
RiotKitty jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-18, 21:10   #18
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: milosc a wyobrazenia co do wlasnej przyszlosci

"Boje sie,ze sie obudze z reka w nocniku za 10 lat bo nie wyjdzie mi z tz i bede za stara na posiadanie rodziny. "- przy takim podejściu faceta to wielce prawdopodobne. Na początku myślałam,że przesadzasz, ale jak doczytałam, że pan ma już 30 lat, a i wy ze sobą jesteście całkiem długo, to nie dziwię się twoim obawom. Bo tak jak nie można nikogo do rodzicielstwa zmuszać, to pozbawiać także nie można. Facet mieszka z tobą, żyjecie na co dzień jak małżeństwo, z tym, że bez papierka, może dlatego on nie czuje potrzeby, by coś z tym robić. Ma w sumie, co chce, a zobowiązań podjąć nie chce.
Po 4 latach usłyszenie, że jestem potencjalną kandydatką na żonę z lekka wkurzyłoby mnie.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-18, 21:16   #19
cerveza
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 3 584
Dot.: milosc a wyobrazenia co do wlasnej przyszlosci

Cytat:
Napisane przez roxyroxy Pokaż wiadomość
Dla Ciebie slub jest papierkiem, i masz prawo do wlasneji opinii.
Dla mnie slub ma znaczenie religijne i duchowe i jest wazny.
Skoro religijne to zaczynam rozumieć. Po prostu nie możesz się doczekać pierwszego razu po ślubie. Wszak katolicy muszą do ślubu zachować czystość. Nie dziwię się, że mając 26 lat nie możesz się doczekać kiedy spróbujesz seksu
cerveza jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-12-18, 21:22   #20
roxyroxy
Zadomowienie
 
Avatar roxyroxy
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 1 413
Dot.: milosc a wyobrazenia co do wlasnej przyszlosci

Cytat:
Napisane przez cerveza Pokaż wiadomość
Skoro religijne to zaczynam rozumieć. Po prostu nie możesz się doczekać pierwszego razu po ślubie. Wszak katolicy muszą do ślubu zachować czystość. Nie dziwię się, że mając 26 lat nie możesz się doczekać kiedy spróbujesz seksu

a skad wiesz jakiego jestem wyznania? Nie zalezy mi na slubie w kosciele katolickim ale na slubie koscielnym.

Mysle, ze rowniez mnie nie zrozumials dobrze. Napisalam w pierwszum watku, ze nie zalezy mi na slubie tu i teraz tylko chcialabym wiedziec czy taka opcja istnieje w przyszlosci.
to samo dotyczy zalozenia rodziny, posiadania dzieci czy tez wspolnego kupna domu. problem jest w tym,ze moj tz nie chce rozmwaiac na temat pzryszlosci, nie o to ,ze ja chce slub tu i teraz
roxyroxy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-18, 21:25   #21
BioIvO
Zakorzenienie
 
Avatar BioIvO
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 3 533
Dot.: milosc a wyobrazenia co do wlasnej przyszlosci

Nie wiedzieć dlaczego w życiu bywa tak, że jak ktoś dłuuugo zwleka z deklaracjami to czasami przypomina to nasiągającą sie gumę- wszystko zachowuje ciagłość do momentu aż nastąpi zmęczenie materiału.
Skoro zastanawiasz sie nad tym tematem a nie chcesz wiercić TŻ-owi dziurę w brzuchu to znaczy, że bedzie między wami tabu. I wszelkie wspominki na temat małżeństwa będą powodowały niezdrową atmosferę-a przecież wszelkie niedomówienia są bardzo szkodliwe.
__________________

Nikt nie śledzi tak bacznie postępowania innych jak ten, komu nic do tego. (V.Hugo)


Kobieta nigdy nie wie czego chce, ale nie spocznie, dopóki nie osiągnie celu.
BioIvO jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-18, 21:27   #22
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 071
Dot.: milosc a wyobrazenia co do wlasnej przyszlosci

"problem jest w tym,ze moj tz nie chce rozmwaiac na temat pzryszlosci"- bo nie czuje potrzeby, żyjecie ze sobą jak mąż z żoną, po co ma się starać?
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-18, 21:32   #23
cerveza
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 3 584
Dot.: milosc a wyobrazenia co do wlasnej przyszlosci

Cytat:
Napisane przez roxyroxy Pokaż wiadomość
a skad wiesz jakiego jestem wyznania? Nie zalezy mi na slubie w kosciele katolickim ale na slubie koscielnym.

Mysle, ze rowniez mnie nie zrozumials dobrze. Napisalam w pierwszum watku, ze nie zalezy mi na slubie tu i teraz tylko chcialabym wiedziec czy taka opcja istnieje w przyszlosci.
to samo dotyczy zalozenia rodziny, posiadania dzieci czy tez wspolnego kupna domu. problem jest w tym,ze moj tz nie chce rozmwaiac na temat pzryszlosci, nie o to ,ze ja chce slub tu i teraz
Mniejsza z wyznaniem, bo w każdym kościele seks przed ślubem jest zakazany.

Cytat:
Napisane przez madana Pokaż wiadomość
"problem jest w tym,ze moj tz nie chce rozmwaiac na temat pzryszlosci"- bo nie czuje potrzeby, żyjecie ze sobą jak mąż z żoną, po co ma się starać?
No właśnie? Komuś komu zależy na ślubie kościelnym, chyba powinno zależeć, żeby również po kościelnemu się wszystko odbywało, a Ty o życiu seksualnym piszesz, więc coś chyba jest nie tak.
jedno mówię, drugie robię?
cerveza jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-18, 21:45   #24
kinghah
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 442
Dot.: milosc a wyobrazenia co do wlasnej przyszlosci

Cytat:
Napisane przez cerveza Pokaż wiadomość
Mniejsza z wyznaniem, bo w każdym kościele seks przed ślubem jest zakazany.



No właśnie? Komuś komu zależy na ślubie kościelnym, chyba powinno zależeć, żeby również po kościelnemu się wszystko odbywało, a Ty o życiu seksualnym piszesz, więc coś chyba jest nie tak.
jedno mówię, drugie robię?
Jeżu, a Ty coś taka zygająca? Dziewczyna pisze o poważnym problemie, a Tys się uczepiła wątku, który ma się do jej prośby jak pięść do nosa, taki piątkowy fun czy co?
Ja wiem, że uczenie katolików/osób deklarujących się jako religijne jak mają żyć jest dość modne na tym forum, ale czyż ten temat sie nigdy nie wyczerpie?

Edytowane przez kinghah
Czas edycji: 2009-12-18 o 21:47
kinghah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-18, 21:47   #25
roxyroxy
Zadomowienie
 
Avatar roxyroxy
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 1 413
Dot.: milosc a wyobrazenia co do wlasnej przyszlosci

Cytat:
Napisane przez cerveza Pokaż wiadomość
Mniejsza z wyznaniem, bo w każdym kościele seks przed ślubem jest zakazany.



No właśnie? Komuś komu zależy na ślubie kościelnym, chyba powinno zależeć, żeby również po kościelnemu się wszystko odbywało, a Ty o życiu seksualnym piszesz, więc coś chyba jest nie tak.
jedno mówię, drugie robię?
To jakie ja mam podejscie do slubu koscielnego ma najmniejsze znaczenie w tej calej sytuacji.
uczepilas sie tego slubu, a tu nie o slub chodzi.
Gdyby moj TZ powiedzial, nie chce slubu ale wie,ze chce byc z mna w powaznym zwiazku, to sytuacja bylaby inna.
roxyroxy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-18, 21:59   #26
srebrnykot
stary jednooki dachowiec
 
Avatar srebrnykot
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 2 327
Dot.: milosc a wyobrazenia co do wlasnej przyszlosci

cerveza - wybacz, ale co Ci do tego, co robi bądź czego nie robi roxyroxy w łóżku, tudzież do jej czystości i sumienia? Chcesz pomóc, udziel rady, zamiast rościć sobie prawo do oceniania moralności Autorki.
Rozumiem wyrażanie opinii, ale natrętne, złośliwe moralizatorstwo mnie odstrasza, jak każda inna postać fanatyzmu.
__________________
"Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę. Wierz mi, malutka, żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się." A. Sapkowski
srebrnykot jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-18, 22:03   #27
mOna01
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 6 108
Dot.: milosc a wyobrazenia co do wlasnej przyszlosci

Wydaje mi się że skoro on w wieku 30 lat panicznie reaguje na usłyszane kluczowe słowa nawet w zupełnie innym kontekście to raczej nieprędko mu się to odmieni... Dla Ciebie to już może być za późno.
Wg mnie głupotą jest takie gadanie, kiedy jedna osoba bardzo chce rodziny a druga nie to pierwsza z tego rezygnuje: "Chcę być z tobą, bardziej zależy mi na tobie niż na dzieciach". Za jakiś czas okaże się że jednak druga osoba nie była tego warta (zdradzi, odejdzie, cokolwiek) a na zakładanie wymarzonej rodziny już za późno. Jeżeli tego chcesz, jeżeli wiesz że będziesz się czuła niespełniona to odejdź od niego i poznaj mężczyznę który będzie podzielał Twoje wartości. Ten nie wydaje się wart takich poświęceń.
__________________

mOna01 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-18, 22:04   #28
coff3ina
Zadomowienie
 
Avatar coff3ina
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: szkocka krata
Wiadomości: 1 769
Dot.: milosc a wyobrazenia co do wlasnej przyszlosci

Witaj...

Rozumiem Twoje wątpliwości nie chcę wnikać w osobowość Twojego mężczyzny i w to co chce a czego nie. Nie znam go, nie znam Ciebie, nie wiem.

Mogę Ci za to napisać co zaobserwowałam w Szkocji w której mieszkam. Większość mężczyzn tu bierze ślub ok 35 roku życia, lub później. Mówię tu o towarzystwie w którym ja się obracam. Wcale się do ślubu nie spieszą. Owszem mają swoje kobiety itd. Nie jest to zachowanie odosobnione. Panowie zostawiają sobie wolną furtkę. Brzmi strasznie ale w większości jest to spowodowane tym, że chcą wyrobić sobie pozycję zawodową a nie tym że chcą zaliczać wszystko co się rusza. Możliwe że Twój Tż też po prostu jest przedstawicielem takiego myślenia.

Porozmawiaj z nim. Ja bym mężczyzny nie zostawiła z takiego powodu jak nie podpisanie papierka.
__________________
To nie tak że nie mam czasu, ale wiesz po prostu nie chce mi się handryczyć na forum.


https://www.facebook.com/thefeelgoodplace1
coff3ina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-18, 22:11   #29
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: milosc a wyobrazenia co do wlasnej przyszlosci

Cytat:
Napisane przez roxyroxy Pokaż wiadomość
Mysle, ze raczej nie chcialabym brac slubu jeszcze przez jakis czas. Jest mi dobrze tak jak jest teraz. Ale za kilka lat byc chcialabym sie ustakowac, chcialabym zalozyc rodzine okolo 30. A on moze nadal nie byc gotowy. wtedy bedzie mi jeszcze ciezej, bo tyle lat jestesmy razem, tyle razem przezylismy.
No i rodzina to nie takie hop siup, jesli sie okaze ,ze on powiedzmy za 5 lat nadal nie chce sie okreslic to przeciez nie znajde sobie nowego partnera szybko. Bede potzrebowac czasu na to aby pozbierac sie po zwiazku, czas aby kogos odpowiedniego poznac i pokochac.

dlatego,zalezy mi na tym aby wiedziec czy idziemy w tym samym kierunku.
Jak nie chcesz z nim rozmawiać, to jak chcesz tę sytuację wyklarować?

Moim zdaniem racja jest tu po Twojej stronie, to nie Ty masz obsesję, raczej on ma paranoję albo jakąś ślubną fobię. Facet ma lat 30, nie jest już dzieciakiem (przynajmniej nie powinien być) i w związku z tym powinien umieć z Tobą szczerze pogadać o planach na przyszłość. Robienie doktoratu, kariery itd to chyba trochę jego wymówka, bo zakładanie rodziny tych rzeczy nie wyklucza, szczególnie w przypadku faceta.
Jak go nie przyciśniesz do jakiegoś określenia się, to możesz za 10 lat odkryć, że zmarnowałaś na niego kawał swojego życia i przegapiłaś całkiem fajny okres życia czekając na coś, co nie miało nigdy nadejść.

Możesz ewentualnie zastosować taką "terapię", że przestaniesz żyć z nim jak jego żona. Ale musiałabyś zamieszkać bez niego, a to komplikuje sprawę. W tej chwili to mało prawdopodobne, żeby coś go tknęło, skoro ma wszystko co by miał będąc mężem. Po co ma się męczyć, starać, coś zmieniać jak Ty najwyżej pogadasz a potem zamilkniesz posłusznie, żeby go nie drażnić. Jego to nic nie kosztuje - posłuchać przez chwilkę gadania.

---------- Dopisano o 23:11 ---------- Poprzedni post napisano o 23:08 ----------

A w Twojej sytuacji pewnie zastanawiałabym się nad sensem związku, bo skoro on do tej pory nie wie do czego ten związek ma zmierzać, to dla mnie to dość niepoważne i źle rokujące. Nie uważam, żeby należało dla związku z facetem rezygnować ze swoich marzeń. Faceta można zmienić i spełnić z nim marzenia, mieć takie życie jakie się chce.
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-12-18, 22:11   #30
kinghah
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 442
Dot.: milosc a wyobrazenia co do wlasnej przyszlosci

Cytat:
Napisane przez lexie Pokaż wiadomość
Jak nie chcesz z nim rozmawiać, to jak chcesz tę sytuację wyklarować?

Moim zdaniem racja jest tu po Twojej stronie, to nie Ty masz obsesję, raczej on ma paranoję albo jakąś ślubną fobię. Facet ma lat 30, nie jest już dzieciakiem (przynajmniej nie powinien być) i w związku z tym powinien umieć z Tobą szczerze pogadać o planach na przyszłość. Robienie doktoratu, kariery itd to chyba trochę jego wymówka, bo zakładanie rodziny tych rzeczy nie wyklucza, szczególnie w przypadku faceta.
Jak go nie przyciśniesz do jakiegoś określenia się, to możesz za 10 lat odkryć, że zmarnowałaś na niego kawał swojego życia i przegapiłaś całkiem fajny okres życia czekając na coś, co nie miało nigdy nadejść.
Tu sie zgadzam - problemem nie jest czy on chce dzieci czy nie, bo twierdzi, że chce i daj boże by był szczery. Problem to fakt, że nie umie rozmawiać, a takiego związku sobie nie wyobrażam.
kinghah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:55.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.