|
|||||||
| Notka |
|
| Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#1 |
|
Zakorzenienie
|
Nie wiem, co sie dzieje...
Co dzień się nad sobą zastanawiam i próbuję znaleźć jakaś logiczną odpowiedź. Napiszę to pewnie bez ładu i składu...
15 listopada obroniłam się na uczelni. Z pozytywną energią wkraczałam w dział życia zwany "poszukiwanie pracy" (takiej po moim kierunku), wysłałam mnóstwo cv... Dzwoniłam... wszędzie słyszałam "sorry, jest koniec roku, proszę zajrzeć w styczniu". Rozumiem. Tylko w moim życiu nastała pustka. Nie mam po co wstawać z łóżka. Gotuje, sprzątam... Wcześniej całe dnie spędzałam na uczelni, imprezach, z TŻ. Nie potrafię siedzieć w miejscu i udawać kury domowej! Śpię po 12 godzin, nie potrafię wstać z łóżka. Jestem po prostu wiecznie zmęczona, ciągle boli mnie głowa, nie chce mi się żyć, bywa, ze przez parę dni z rzędu nie wychodzę z domu. Zbliżają się święta, robota w domu leży, a ja również leżę - na kanapie. Zwyczajnie fiksuję! Niby wszystko mi się fajnie układa - mam fajnego faceta, wyjeżdżamy na parę dni na sylwka, całkiem możliwe, że nasz status niedługo się zmieni... Tylko... wszystko zależy od pracy. Nie wyobrażam sobie żyć z facetem pod 1 dachem, bez własnych środków do życia i zmuszać go, by nas oboje utrzymywał. Bez pracy nie mogę myśleć o powiększeniu rodziny (a chciałabym), z powyższego powodu. Nie chcę dziadować całe życie... Jeśli w styczniu nie znajdę jakiejś pracy, to zwyczajnie zwariuję! Mam siebie samej dość. Przygotowania do świat pełną parą, a ja leżę na kanapie i nie mogę się ruszyć. Wiem, że może przesadzam i wymyślam sobie problemy, ale już brakuje mi pomysłu, co mam ze sobą robić. Dziennie nastawiam sobie budzik na 7 rano. Tylko po to, by z wielkim trudem wstać koło 11. I to nie jest tak, że sobie śpię. Zwyczajnie nie mam siły wstać. Od paru dni ciągle boli mnie głowa. Czuję się jak staruszka. To jest po prostu jakaś masakra. Boję się, ze wpadnę w jakąś poważną depresję i będę się z niej leczyć latami. wiem, że się powtarzam i pisze w kółko to samo... Mam dość. Co się ze mną dzieje? |
|
|
|
|
#2 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 2 449
|
Dot.: Nie wiem, co sie dzieje...
Wypadłaś z rytmu, poza tym napięcie opadło i daje o sobie znać zmęczenie. Puści Cię
__________________
Poszukujesz kota/psa? Nie zależy ci na rodowodzie? Nie kupuj w pseudohodowlach Zajrzyj TU i TU ----- Kotka Trufelka z białaczką, przygarnij.......... |
|
|
|
|
#3 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: z Polski
Wiadomości: 774
|
Dot.: Nie wiem, co sie dzieje...
po mojemu to zaczyna się u Ciebie wkradać epizod depresyjny... myślę że wszystko się zmieni jak znajdziesz pracę, a teraz musisz sie zacząć zmuszać do wychodzenia z domu i na siłę szukaj jakiś zajęć, zainteresowań itp.
|
|
|
|
|
#4 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Poznan/okolice
Wiadomości: 6 234
|
Dot.: Nie wiem, co sie dzieje...
mialam tak przez rok. I bylo super. Znalazlam sobie zajecie na wieczory i tymi zajeciami zylam. Zapisalam sie na rozne kursy itd. Wiem ze najprawdopodobniej nie masz srodkow. Ja proponuje znalezc sobie jakas prace zastepcza tzn nie taka wymarzona ale taka z ktorej bedziesz w stanie zaplacic chocby rachunki. Zawsze pewne doswiadczenie w pracy przydaje sie na CV
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1272306 |
|
|
|
|
#5 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Nie wiem, co sie dzieje...
Własnie tego się boję... Depresja. Słyszałam, że ona nie potrzebuje powodu, by się pojawić, jak np. czyjaś śmierć, czy coś... Tylko tak sobie przychodzi i jest. Zmuszam się nie tylko do wychodzenia z domu, ale do wszystkiego... Przez cały dzień zdążę zorbić te czynności:
1. Prysznic - zanim się doczłapię z łózka, itd, jest 13, 2. Zakupy - wychodzę z koło 15 z domu, 3. Obiad jem kolo 17, bo jakoś wtedy dopiero chce mi się coś zjeść, choć burczy mi w brzuchu od rana 4. A potem odpoczywam po "ciężkim" dniu. Co 2 dzień spotykam sie z TŻ i wtedy zbieram resztki energii na udawanie, ze wszytko jest ok. A najbardziej wkurza mnie to, że widzę jak moja mama lata ze ściereczkami, poleruje wszystko i patrzy na mnie spod byka. Rano idzie do pracy, potem wraca i sprząta. Jakby jakiegoś poweru dostała albo moja energia przeszła na nią. Chyba jakis depirm zacznę łykać, bo zanim się obejrzę, to bede się wieszać
|
|
|
|
|
#6 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 821
|
Dot.: Nie wiem, co sie dzieje...
Po prostu: wcześniej miałaś dużo obowiązków: trzeba było iść na uczelnię / coś napisać / jechać do biblioteki / coś załatwić / dopełnić formalności.
Teraz tych obowiązków nie ma, są obowiązki domowe (ale to takie obowiązki,że zazwyczaj się wychodzi z założenia, że skoro odkurzałam wczoraj, to przecież dziś nie muszę, czyli nie jest to OBOWIĄZEK, a po prostu rzecz do wykonania, którą wykonasz, albo nie). Myślę, że: albo zacznij poświęcać się jakiemuś hobby, albo rób sobie codziennie wieczorem plan dnia na następny dzień. Nie mówię o jakichś wielkich obowiązkach i całej kartce A4 zapisanej rzeczami do wykonania, ale chociażby parę spraw do załatwienia / zrobienia, powinno się tam znaleźć. ---------- Dopisano o 01:19 ---------- Poprzedni post napisano o 01:17 ---------- Ale czemu do lekarza 1wszego kontaktu chcesz iść? Idź do psychologa. |
|
|
|
|
#7 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Wschód
Wiadomości: 1 946
|
Dot.: Nie wiem, co sie dzieje...
Cytat:
![]() Musisz się wziąć w garść, masz wokół siebie osoby,które Cię kochają. nie wszyscy mają taki luksus. Masz ciepły kąt do spania, nie musisz martwić się czy starczy Ci do pierwszego (bo jak rozumiem mieszkasz z rodzicami) zacznij dostrzegać pozytywne strony Twojego zycia.. Nastaw sobie jutro budzik nie na 7 a na 9.. wstań i zabierz się do pracy.. posprzątaj,ugotuj obiad,zrób coś zeby sprawić mamie przyjemność. W końcu Kobieta pracuje,wrca do domu i zasuwa dalej.. Nie żal Ci jej? Przecież ona się przemęcza.. A jak Ty trochę posprzątasz,ugotujesz coś czy pójdziesz po zakupy to od razu nabierzesz energii. Praca daje siły i chęci do życia.. głowa do góry.. mały kopniaczek na zapęd..
__________________
->76,6....30.07->72,7... ...65,5kg.. .60![]() |
|
|
|
|
|
#8 |
|
Buc
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: z kropki.
Wiadomości: 9 912
|
Dot.: Nie wiem, co sie dzieje...
znajdziesz prace i wszystko wróci do swojego rytmu.
zresztą Ty nawet nie zaczełaś szukać pracy, bo szukanie ' miesięczne' pracy to nie szukanie. i zamiast się dziko dołować, łap chwile wolności, śpij ile chcesz, czytaj ile chcesz oglądaj ile chcesz rób co chcesz. ja np. wiele bym dała za miesięczną przerwę, bo wierz mi, że pracowanie po 9 /10 h 5 dni w tygodniu daje jeszcze bardziej w kość.
__________________
|
|
|
|
|
#9 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 525
|
Dot.: Nie wiem, co sie dzieje...
Wiem, że twoje samopoczucie nie poprawi się jeśli będziesz leżeć na kanapie. Wiem to bo sama tak miałam i z każdym dniem coraz mniej się chce i fizycznie czujesz, że tracisz siły. Weź się w garść, wstań, powysyłaj cv meilem przez jakiś portal poświęcony pracy, poczujesz, że coś robisz. Wyjdź na spacer, lepiej się poczujesz, ostatecznie weź zimny prysznic. Na mnie działa, wyskakuję z łazienki i zabieram się do roboty. Co do mamy to dziwnie patrzy bo ona ma mnóstwo pracy, a ty leeeeżysz, nic nie mówi, ale pewnie ją to wkurza. POWODZENIA.
|
|
|
|
|
#10 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 108
|
Dot.: Nie wiem, co sie dzieje...
Cytat:
Człowiek jest wartością samą w sobie , nie powinien swojej wartości budować tylko i wyłącznie na pracy czy wysokości pensji. Czy niepracująca matka jest gorsza od pracującej a wynajmującej nianię ? Nie - po prostu mają rózne wizje na życie- obie tak samo wartosciowe. Musisz to sobie poukładać. No i jednak ogarnac się, bo , bardzo mi przykro, ale zyłas chyba w jakimś wydumanym świecie, wyobrażając sobie ze napiszczesz 5 CV i w tydzien znajdziesz pracę. dziewczyno, naprawde jest koniec roku i dla firm to raczej okres robienia porządków i zwalniania niż przyjmowania nowych pracowników. Wiele firm pracuje do 23/4 a potem dopiero w styczniu- po co komu nowy pracownik w tym okresie? (No chyba że w spółdzielni zrzeszającej Śnieżyki i dziadków Mikołajów )Oni cię nie zbywają- firmy tez funkcjonują w rytmie rocznym i nie jest to powód do dramatyzowania. Z nowym rokiem, rozeslij do nich swoje CV jeszcze raz. A teraz się ogarnij- zacznij wstawac o ludzkiej godzinie, odciąz matkę w obowiązkach, kładz się o max 11tej a nie że o 1wszej w nocy siedzisz przed internetem i płaczesz że rano nie mozesz wstać.
__________________
Cava Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety. Liz Williams |
|
|
|
|
|
#11 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Nie wiem, co sie dzieje...
Dzięki za wszystkie słowa
To jakaś magia, ale dziś o 9 wyrwała mnie z łóżka pani, która zaproponowała rozniesienie 200 zł ulotek na dziś. Szczytem marzeń to nie jest, kasa też może nieszczególna, ale przynajmniej mam powód, by wyjść z domu![]() A z tymi cv... Wysłałam ich 50. wiem, że jest koniec roku i to dlatego nikt mnie nie zatrudni w tym momencie (chyba, że do roznoszenia ulotek:P). Na swoje usprawiedliwienie owego leżenia na kanapie i użalania się nad sobą mam tylko tyle, że przez ostatnie lata żyłam na najwyższych obrotach, ze stresem, który działał na mnie mobilizująco. A teraz? Gotowanie, sprzątanie, zakupy... Robiłam to też wcześniej, ale do był dodatek do mojego dnia, a nie jego główny składnik... I wierzcie mi, inaczej się odpoczywa na takiej kanapie po całym dniu tyrania w pracy, a inaczej jest, gdy się leży i nie ma się po co wstawać Ale dzis zostałam zmuszona do wstania O 15 idę po ulotnki. Trochę pomarznę, to mi głupoty z głowy wyjdą
|
|
|
|
|
#12 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 030
|
Dot.: Nie wiem, co sie dzieje...
Cytat:
wynikają tylko i wyłącznie z tego, ze do tej pory żyłaś zapewne trochę innym trybem zycia. Ale tak jak napisała Cava - teraz, w grudniu ciężko zdobyć "normalną pracę" ale sytuacja po nowym roku się zmienia. Więc głowa do góry. A 200 złotych to dobry kawałek pieniądza A zanim znajdziesz pracę - znajdź sobie jakies inne zajęcie. Może poćwiczyć znajomość excella, albo poprzypominaj sobie angielski - nie wiem.. to moze Ci się przydac w przyszłej pracy (chociaż nie wiem jakiej szukasz )
|
|
|
|
|
|
#13 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Nie wiem, co sie dzieje...
Cytat:
---------- Dopisano o 10:31 ---------- Poprzedni post napisano o 10:25 ---------- PS - wkradł mi się jakiś błąd. Miało być 2000 ulotek, a chochlik wrzucił 200 zł Będę miała z tego jakieś 40 zł. 2 - 3 godziny chodzenia.
|
|
|
|
|
|
#14 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Fucking ro...
Wiadomości: 3 156
|
Dot.: Nie wiem, co sie dzieje...
Miesiąc szukania pracy to naprawdę niewiele. Ja też szkończyłam studia i to 2 i pół roku temu. Pracy szukam, i to intensywnie od prawie dwóch lat. Wysłałam już setki CV i to nie tylko do pracy w zawodzie. Mnie też nie jest łatwo, ale staram sie coś robić: jakieś kursy, szkolenia, cokolwiek. Praca, jest ważna, bo trudno żyć bez pieniędzy, ale w sumie dla mnie najważniejsze jest to, że o dwóch lat mam wspaniałego Tż. On także nie ma pracy, zresztą ma trudną sytuację rodzinną. Nawet jak byśmy chcieli się pobrać, to narazie nie mamy na to warunków
Każdy ma swoje priorytety, dla mnie najważniejsza jest miłość, a długo jej szukałam, aż w końcu się udało i to jest najważniejsze.A reszta sama się jakoś ułoży. Przecież w końcu znajdzie się tą pracę. Autorko założonego wątku: z tego co piszesz wynika, że głównym problemem jest dla Ciebie brak pracy. Nie powinnaś się tak załamywać, ja też kiedyś miałam depresje i nie chciało mi się wychodzić z domu, a żaden deprim nie pomagał. Może warto by było udać się do psychologa. Teraz jest okres przedświąteczny, więc trudniej o pracę, ale po Nowym Roku napewno się coś zmieni. Ja od stycznia, znów zaczynam intensywnie szukać pracy i Tobie życzę tego samego, abyś miała więcej siły i chęci. Powodzenia
|
|
|
|
|
#15 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 375
|
Dot.: Nie wiem, co sie dzieje...
Ja to widze tak ze wypadłas z rytmu takiego codziennego szarego zycia, brak Ci natloku zajec, pilnych spraw do zalatwienia, przez to masz duuuzo wolnego czasu i zero pomyslow jak go wypelnic.
Skoro szukasz pracy to szukaj jej nadal, ludzie szukaja pracy czasem nawet po kilka lat, a wolny czas staraj sie zapelnic czynnosciami np. porzadkami swiatecznymi, zakupami,gotowaniem, spedzaniem czasu ze swym lubym, masz chyba swoje pasje, zainteresowania to moze idz w tym kierunku poki nie pracujesz i masz czas by sie tym zajac, bo pozniej moze juz nie byc czasu.
__________________
Nie masz żadnej szansy, ale ją wykorzystaj. Arthur Schopenhauer |
|
|
|
|
#16 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 1 832
|
Dot.: Nie wiem, co sie dzieje...
pojdz do spowiedzi św.
porozmawiaj z Jezusem, z Maryją. Oni tak cię kochają, tylko czekaja az sie do nich zwrocisz. cierpisz dlatego bo Oni cie wołają. tyle ludzi cierpi, bezdomni, chorzy, samotni staruszkowie <moze odwiedz sąsiada?> Bóg cię potrzebuje tak jak ty Jego. nie musisz isc rano do kosciola, ja wole pozniej bo rano jestem zaspana. nie żartuję. nikt ci nie pomoze tak jak Bóg. trzymaj sie ;* <mi pomógł> |
|
|
|
|
#17 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Nie wiem, co sie dzieje...
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#18 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Z daleka :)
Wiadomości: 3 389
|
Dot.: Nie wiem, co sie dzieje...
Masz po prostu przeciążenie organizmu. U mnie skończyło się nerwicą.
Musisz teraz odpocząć, ale staraj się jednak coś robić, bo potem będzie gorzej, jak będziesz musiała nagle np. zacząć pracować. Nie będziesz wiedziała kiedy, a po prostu się rozleniwisz, lecz będziesz to odczuwała jako zmęczenie. Musisz siebie bacznie obserwować.
__________________
![]() |
|
|
|
|
#19 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 996
|
Dot.: Nie wiem, co sie dzieje...
Ooo, czy to ja pisałam
Do niedawna miałam zupełnie tak samo! Nie oszukujmy się- czlowiek może być zmęczony obijaniem się, wg mnie jest to dużo gorszy rodzaj zmeczenia. Bo jeśli padasz z nóg po dobrze wykonanej pracy, masz poczucie satysfakcji. Jeśli chce Ci się spać po nicnierobieniu..hmmm.. Ja też miałam taki okres w życiu, kiedy nie umiałam się odnaleźć. Pracy szukałam dobrych kilka miesięcy, ale znalazłam i jestem szczęśliwa zawodowo. A co robiłam, żeby zabić czas? Banały, ale działają: --- Zapisałam się na kurs języka ----j.w. prawka jazdy ----wyszukiwałam wydarzenia kulturalne w moim mieście i na nie łaziłam..nie lubię bluesa a jest koncert? to polubię! i szłam. i miałam jakieś nowe doświadczenia. ----wyjścia ze znajomymi ----aerobik ----spacerki z kolezankami ----zmiana fryzury, makijażu ----kinko, teatr Jest co robić, tylko trzeba wstać z wyrka. aha, no i aktywne poszukiwanie pracy ![]() Niedługo wrócisz do rytmu, tylko wyjdź z domu!powodzenia! |
|
|
|
|
#20 | |
|
Buc
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: z kropki.
Wiadomości: 9 912
|
Dot.: Nie wiem, co sie dzieje...
Cytat:
you make my day! przepraszam.
__________________
|
|
|
|
|
|
#21 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 030
|
Dot.: Nie wiem, co sie dzieje...
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#22 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 996
|
Dot.: Nie wiem, co sie dzieje...
Oj no co Wy się śmiejecie, lepiej, żeby poszła do tego kościoła niż spała cały dzień
A nuż widelec po drodze jakąś ofertę pracy znajdzie?![]() Mam nadzieję, że jest już trochę lepiej, Autorko
|
|
|
|
|
#23 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Nie wiem, co sie dzieje...
Cytat:
Jak pisałam wyżej, zadzwoniła do mnie jakaś kobieta w sprawie roznoszenia ulotek. Dostanę za wszystkie 100 zł ostatecznie. Tyram, biegam i prawie fruwam, więc jak na razie nie mam czasu lezeć na kanapie. Pójść do kościoła też niekoniecznie Może jak pobędę trochę z rodzinka na święta, to mi się humor poprawi
|
|
|
|
|
|
#24 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 4 256
|
Dot.: Nie wiem, co sie dzieje...
Szukanie pracy trochę trwa - szczególnie trudno mają osoby po studiach.
Nie należy się poddawać: na pewno coś znajdziesz. Tylko musisz szukać. Może pomyśl o jakichś kursach dodatkowych. Postaraj się szukać pracy nie tylko w zawodzie, a na razie czegokolwiek - jak później znajdziesz pracę w zawodzie, to zawsze z tej pracy którą znajdziesz wcześniej (a która nie będzie szczytem Twoich marzeń) możesz zrezygnować. Sądzę, że od stycznia w firmach powinni bardziej myśleć o zatrudnianiu nowych osób, więc Twoje szanse na znalezienie czegoś wzrosną. Co do rady jednej z dziewczyn żeby się pomodlić: osobie wierzącej modlitwa pomoże przetrwać trudne chwile, znaleźć może inne rozwiązania, więc nie śmiejcie się... |
|
|
|
|
#25 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 996
|
Dot.: Nie wiem, co sie dzieje...
[1=72f264f1cd165e2b94e3888 8adc60ec5afe5a0b8_658382a 5e67ad;16026461]
Co do rady jednej z dziewczyn żeby się pomodlić: osobie wierzącej modlitwa pomoże przetrwać trudne chwile, znaleźć może inne rozwiązania, więc nie śmiejcie się...[/QUOTE] Ale oczywiście,że tak, nikt tego nie neguje. Ja naprawdę podziwiam głęboko wierzące osoby. Tylko,że nikt mi nie wmówi, że sama modlitwa wystarczy. Być może podniosła by Autorkę na duchu, ale bez ruszenia pupki i porozsyłania CV, pracki nie znajdzie. ![]() To jak mój sąsiad, który od x lat jęczy, że modli się do świętego kogośtam i nie może wygrać w totka, ale kuponu nie wyśle ![]() Podnieść na duchu może pomóc modlitwa, może pomóc rozmowa z kimś bliskim, ale jest to sprawa krótkotrwała, bo pocieszanie jęczącego i nic nie robiącego to neverending story. Tu trzeba konkretów ;> a ja takowe podałam Mam nadzieję,że przydatne.
|
|
|
|
|
#26 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 4 256
|
Dot.: Nie wiem, co sie dzieje...
Cytat:
Wszystkim życzę Wesołych Świąt .Autorce wątku szczególnie życzę powodzenia w szukaniu pracy - działaj, na pewno Ci się uda |
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:29.







...65,5kg.. .60



)
O 15 idę po ulotnki. Trochę pomarznę, to mi głupoty z głowy wyjdą

A nuż widelec po drodze jakąś ofertę pracy znajdzie?
Może jak pobędę trochę z rodzinka na święta, to mi się humor poprawi
