przepraszam, ale..

[pipipipi]

mam pytanie.
pewnie już przetoczyło się tu kilka takich dziewczyn.
mam 16 lat, ważę 60 kg, czyli dużo.
nie lubię siebie,
uwielbiam oglądać zdjęcia wychudzonych modelek,
bardzo chciałabym schudnąć.
uwielbiam wystające kości.
codziennie czytam fora i strony typu pro-ana.
nie mam silnej woli, ale jak już postanowię głodówkę i na niej wytrzymam co najmniej dzień, jestem z siebie zadowolona, i chcę dążyć w to dalej. jak za dużo zjem, próbuję zwymiotować, lecz nie dam rady.
ostatnio wyryłam sobie na nodze "gruba do śmierci", musiałam nosić tylko długie spodnie, bo jakby moja mama to zobaczyła, wyzwała by mnie od idiotek i poszła do jakiegoś psychologa.
ale wkońcu moja waga nie jest normalna, jest za duża,
więc 12 kg, nie było by niczym złym, prawda?
mogłabym podjąć się jakieś diety,
mogę też dużo ćwiczyć, jestem wytrzymała.
moja koleżanka, mówi, że jak będę się odchudzać
to będzie źle. co ma na myśli?
noszę czerwoną bransoletkę.
to znak rozpoznawczy any, lecz ja ją noszę bo nie mam nic przeciwko odchudzaniu się.
pewnie powiecie, że jestem głupią małolatą, ale ja naprawdę mocno chcę być chuda.

[881a135baa34e075ff271ac6ad77e43317518c11]

nie masz silnej woli ale jesteś wytrzymała to ćwicz więcej, nie pakuj sie w pro ana sama tak zaczynałam, od czytania forum, zdjęć...
bedziesz tego załowala, lepiej poczytaj wątki na forum o dietach.

[NothingElse]

Napisane przez pipipipi

mam pytanie.
pewnie już przetoczyło się tu kilka takich dziewczyn.
mam 16 lat, ważę 60 kg, czyli dużo.
nie lubię siebie,
uwielbiam oglądać zdjęcia wychudzonych modelek,
bardzo chciałabym schudnąć.
uwielbiam wystające kości.
codziennie czytam fora i strony typu pro-ana.
nie mam silnej woli, ale jak już postanowię głodówkę i na niej wytrzymam co najmniej dzień, jestem z siebie zadowolona, i chcę dążyć w to dalej. jak za dużo zjem, próbuję zwymiotować, lecz nie dam rady.
ostatnio wyryłam sobie na nodze "gruba do śmierci", musiałam nosić tylko długie spodnie, bo jakby moja mama to zobaczyła, wyzwała by mnie od idiotek i poszła do jakiegoś psychologa.
ale wkońcu moja waga nie jest normalna, jest za duża,
więc 12 kg, nie było by niczym złym, prawda?
mogłabym podjąć się jakieś diety,
mogę też dużo ćwiczyć, jestem wytrzymała.
moja koleżanka, mówi, że jak będę się odchudzać
to będzie źle. co ma na myśli?
noszę czerwoną bransoletkę.
to znak rozpoznawczy any, lecz ja ją noszę bo nie mam nic przeciwko odchudzaniu się.
pewnie powiecie, że jestem głupią małolatą, ale ja naprawdę mocno chcę być chuda.

ile masz wzrostu?

to jakaś prowokacja?

[Kalakiria]

ostatnio wyryłam sobie na nodze "gruba do śmierci"

Jestem pewna, że to prowokacja... ignorujcie

[mg78]

No cóż a gdyby to nie była prowokacja to poczytaj na tym forum ile dziewczyn ma problemy i ile wysiłku wkładają w to żeby zacząć na nowo żyć,żeby wyjść z anoreksji,bulimii.....czy naprawdę tego chcesz

[Kalakiria]

Tak, ale w moim odczuciu jest to post napisany po to żeby zwrócić na siebie uwagę, jakby ktoś zebrał wszystkie najgorsze wypowiedzi dziewczyn z ed i sklecił z tego taki żałosny pościk... szczególnie podejrzany jest napis wyryty na nodze (cyrklem? ) czerwona bransoletka i zamiłowanie do wystających kości modelek...
No ale rzecz jasna, jak ktoś chce na niego odpowiadać to proszę

[mg78]

Napisane przez Kalakiria

Tak, ale w moim odczuciu jest to post napisany po to żeby zwrócić na siebie uwagę, jakby ktoś zebrał wszystkie najgorsze wypowiedzi dziewczyn z ed i sklecił z tego taki żałosny pościk... szczególnie podejrzany jest napis wyryty na nodze (cyrklem? ) czerwona bransoletka i zamiłowanie do wystających kości modelek...
No ale rzecz jasna, jak ktoś chce na niego odpowiadać to proszę

Post był skierowany do autorki wątku żeby się trochę zastanowiła... w żadnym wypadku do Ciebie ,pozdrawiam

[Kalakiria]

Ach, w takim razie pardą

[mimiasia]

To nie koniecznie musi byc prowokacja .
Bywam na forach , spotykam dziewczyny dla których ,,pisanie " różnych słów zyletką po ciele to sposób na ukaranie siebie czy odreagowanie.
Jeżeli zle Ci ze sobą to podejdz do tego rozwaznie .
Nie głoduj.
Sama wpakowałam się w to gówno 3,5 roku temu i cieżko o tym nawet nie myśleć a co dopiero przestać.
Rozsądna dieta to nic złego , poproś mame o pomoc lub zebyś dostawała na obiad zamiast smażonego gotowane. Zaproponuj kolezance chodzenie np na basen . Zdrowo sie odzywiaj , cwicz a osiągniesz ładny efekt .
Nie katuj się

[numb05]

jak masz silną wolę to ĆWICZ i pójdź do dietetyka, zacznij MĄDRĄ dietę albo chociaż nie jedz słodyczy - wiesz, że tak sobie krzywdy nie zrobisz.
i skończ z tym pro-ana, wiesz jak to się skończy, po co zaczynać?
odchudzanie nie jest złe, ale MĄDRE, a nie od razu taki skok na głęboką wodę i głodówka. i skoro tniesz się i próbujesz wywołać wymioty, to może naprawdę warto udać się do psychologa, żeby pomógl zbudować ci poczucie własnej wartości? nie przesadzaj, 60 kg to nie tak dużo. sama ważę 55 , jestem raczej niska i prawdę mówiąc podobam się samej sobie. nos do góry i biegamy!