Obrzydzenie

[Daga626]

...

[Asienka187]

Napisane przez Daga626

Witajcie dziewczyny.
Na wstępie powiem, że nie oczekuję złośliwych komentarzy, ponieważ pisząc ten wątek chcę zwrócić się do Was o poradę.

Jestem z moim TŻ 10 miesięcy. Znamy się nieco dłużej, ale to chyba nie tak bardzo istotne.
Jako że obydwoje jesteśmy dla siebie pierwszymi w tych sprawach, dopiero się uczymy. Nie powiem, żebym była zadowolona z naszego życia łóżkowego. Może ze dwa razy miałam orgazm, na tym się skończyło... Za każdym razem panicznie bałam się ciąży, mimo, że nie było razu bez zabezpieczenia. Spowodowało to, że coraz częściej mu odmawiałam zbliżeń. Niby miałam ochotę, ale strach wygrał. Poza tym zaczęłam uważać, że skoro i tak prawie nie mam z tego przyjemności, to po co mam sobie psuć nerwy za każdym razem, że jestem w ciązy, na dodatek że miesiączkuję bardzo nieregularnie.
A teraz? Teraz do strachu doszło OBRZYDZENIE. Nie TŻtem, tylko samym seksem. Zaczełam uważać to za poniżające. Nie spowodowały tego żadne niepożądane sytuacje w łóżku,nie nie, to nie przez to. Po prostu uznałam, że jest to dla mnie poniżające. Niby mam ochotę na coś, ale to i tak już coraz rzadziej... A jeśli już mnie najdzie ochota to wolę się o zgrozo zadowolić sama, przynajmniej bezpiecznie i w sposób jaki lubię.
Głupio mi z tego powodu, nie działają na mnie żadne pieszczoty TŻ, które kiedyś nawet lubiłam, nic mnie nie podnieca. A wiem, że przez to że nam się nie układa w łóżku jest też coraz gorzej w życiu codziennym.
Szkoda mi go, nawet całować mi się nie chce tak jak kiedyś... A on tego potrzebuje... Nie było razu, żeby naciskał na seks, ale wiem, że chciałby ode mnie trochę czułości... Zawsze mówi, że seks nie jest najważniejszy i że możemy tego miesiącami nie robić, ale że jest coraz gorzej, bo nie ma nawet żadnych innych "zabaw" w naszym życiu...
Ostatnio (wczoraj) jak byłam u niego, to widziałam, że ma pozapisywane linki do filmów porno... Chciałam, żeby mi to pokazał, byłam ciekawa co on tam sobie ogląda...
A tam jakieś zabawiające się same ze sobą nastolatki... Muszę mówić jak się poczułam...?

Nie wiem, może ja jestem aseksualna jakaś, albo nie wiem co... Poradźcie mi coś.

Wydaje mi się, że to po prostu nie ten facet. Seks/pieszczoty z nim nie sprawiaja Ci przyjemnosci, co wiecej zaczynaja Cię odpychac. Facet Cie po prostu nie podnieca. 10 miesięcy to bardzo krótki okres czasu. Okres w ktorym nie ma jeszcze rutyny i nudy (przynajmniej nie powinno byc).

Paniczny strach przed ciążą również może dowodzić, że należałoby zastanowić się czy aby na pewno z Nim chcesz spedzic zycie.

Ja miałam tak samo tylko, że po 3 latach zwiazku. Pieszczoty, pocałunki przestały sprawiać mi przyjemność, unikałam ich jak ognia i coraz bardziej mnie to irytowało. Pożegnaliśmy się w końcu.

[kolorowa19]

Nie masz czym się martwić, to jest normalne i niektóre kobiety tak po prostu mają. Powiedz mu, że potrzebujesz trochę czasu na pewno zrozumie. To przechodzi z czasem zobaczysz. A może powinnaś isc do lekarza po tabletki anty jak się tak bardzo obawiasz ciąży? Będziesz wtedy czuła się pewniej Albo to nie jest to...

[sweetish]

Napisane przez Daga626

Witajcie dziewczyny.
Na wstępie powiem, że nie oczekuję złośliwych komentarzy, ponieważ pisząc ten wątek chcę zwrócić się do Was o poradę.

Jestem z moim TŻ 10 miesięcy. Znamy się nieco dłużej, ale to chyba nie tak bardzo istotne.
Jako że obydwoje jesteśmy dla siebie pierwszymi w tych sprawach, dopiero się uczymy. Nie powiem, żebym była zadowolona z naszego życia łóżkowego. Może ze dwa razy miałam orgazm, na tym się skończyło... Za każdym razem panicznie bałam się ciąży, mimo, że nie było razu bez zabezpieczenia. Spowodowało to, że coraz częściej mu odmawiałam zbliżeń. Niby miałam ochotę, ale strach wygrał. Poza tym zaczęłam uważać, że skoro i tak prawie nie mam z tego przyjemności, to po co mam sobie psuć nerwy za każdym razem, że jestem w ciązy, na dodatek że miesiączkuję bardzo nieregularnie.
A teraz? Teraz do strachu doszło OBRZYDZENIE. Nie TŻtem, tylko samym seksem. Zaczełam uważać to za poniżające. Nie spowodowały tego żadne niepożądane sytuacje w łóżku,nie nie, to nie przez to. Po prostu uznałam, że jest to dla mnie poniżające. Niby mam ochotę na coś, ale to i tak już coraz rzadziej... A jeśli już mnie najdzie ochota to wolę się o zgrozo zadowolić sama, przynajmniej bezpiecznie i w sposób jaki lubię.
Głupio mi z tego powodu, nie działają na mnie żadne pieszczoty TŻ, które kiedyś nawet lubiłam, nic mnie nie podnieca. A wiem, że przez to że nam się nie układa w łóżku jest też coraz gorzej w życiu codziennym.
Szkoda mi go, nawet całować mi się nie chce tak jak kiedyś... A on tego potrzebuje... Nie było razu, żeby naciskał na seks, ale wiem, że chciałby ode mnie trochę czułości... Zawsze mówi, że seks nie jest najważniejszy i że możemy tego miesiącami nie robić, ale że jest coraz gorzej, bo nie ma nawet żadnych innych "zabaw" w naszym życiu...
Ostatnio (wczoraj) jak byłam u niego, to widziałam, że ma pozapisywane linki do filmów porno... Chciałam, żeby mi to pokazał, byłam ciekawa co on tam sobie ogląda...
A tam jakieś zabawiające się same ze sobą nastolatki... Muszę mówić jak się poczułam...?

Nie wiem, może ja jestem aseksualna jakaś, albo nie wiem co... Poradźcie mi coś.

Nie musisz mówić jak się poczułaś, ale mozesz "powiedzieć" jak przebiegała wasza rozmowa po tym, co zobaczyłaś (chodzi mi o te filmy porno). Co mu powiedzialas i co on powiedzial tobie?

A co do samego problemy- nie jest czasem tak, ze coś sie podzialo miedzy wami w sferze uczucowej i ten brak pewnosci co do jego uczuć (na przyklad) spowodował twoje odsuniecie sie od seksu?

[Daga626]

Napisane przez sweetish

Nie musisz mówić jak się poczułaś, ale mozesz "powiedzieć" jak przebiegała wasza rozmowa po tym, co zobaczyłaś (chodzi mi o te filmy porno). Co mu powiedzialas i co on powiedzial tobie?

A co do samego problemy- nie jest czasem tak, ze coś sie podzialo miedzy wami w sferze uczucowej i ten brak pewnosci co do jego uczuć (na przyklad) spowodował twoje odsuniecie sie od seksu?

Najpierw mnie zatkało, nawet nie wiedziałam co mam powiedzieć szczerze mówiąc... Focha strzeliłam i nic poza tym... Przy następnej okazji mu to wypomnę, chociaż co ja mu powiem jak on i tak skwituje to stwierdzeniem, że "to nic takiego"?...

Hmmmm, pewnie jest i tak, szczerze powiem, że nie ufam mu ani trochę... Ale wcześniej też nie ufałam, więc chyba nie gra co innego...

A co do strachu przed ciążą, to nie wynika on z tego, że wiem, że to nie "ten", tylko dlatego, że dziecko w tym momencie mojego życia zrujnowałoby mi je doszczętnie.

A o tabletkach nie ma mowy, już się raz przejechałam, dzięki. Mój organizm nie trawi świństw i nie zamierzam się nimi truć.

[Myszka_83]

Napisane przez Daga626

Najpierw mnie zatkało, nawet nie wiedziałam co mam powiedzieć szczerze mówiąc... Focha strzeliłam i nic poza tym... Przy następnej okazji mu to wypomnę, chociaż co ja mu powiem jak on i tak skwituje to stwierdzeniem, że "to nic takiego"?...

Hmmmm, pewnie jest i tak, szczerze powiem, że nie ufam mu ani trochę... Ale wcześniej też nie ufałam, więc chyba nie gra co innego...

A co do strachu przed ciążą, to nie wynika on z tego, że wiem, że to nie "ten", tylko dlatego, że dziecko w tym momencie mojego życia zrujnowałoby mi je doszczętnie.

A o tabletkach nie ma mowy, już się raz przejechałam, dzięki. Mój organizm nie trawi świństw i nie zamierzam się nimi truć.

a można wiedzieć czemu mu nie ufasz i nie ufałaś?

[Asienka187]

Napisane przez Daga626

Najpierw mnie zatkało, nawet nie wiedziałam co mam powiedzieć szczerze mówiąc... Focha strzeliłam i nic poza tym... Przy następnej okazji mu to wypomnę, chociaż co ja mu powiem jak on i tak skwituje to stwierdzeniem, że "to nic takiego"?...

Hmmmm, pewnie jest i tak, szczerze powiem, że nie ufam mu ani trochę... Ale wcześniej też nie ufałam, więc chyba nie gra co innego...

A co do strachu przed ciążą, to nie wynika on z tego, że wiem, że to nie "ten", tylko dlatego, że dziecko w tym momencie mojego życia zrujnowałoby mi je doszczętnie.

A o tabletkach nie ma mowy, już się raz przejechałam, dzięki. Mój organizm nie trawi świństw i nie zamierzam się nimi truć.

Skoro mu nie ufasz ani nie ufałaś to jest dla mnie kolejny dowód na to, że to nie ten facet.

Co do tabletek, to widocznie miałas je źle dobrane.

Strzelanie fochów, a co gorsza wypominanie tego, że oglada storny porno jest bardzo dojrzałe, naprawde... Facet ma racje, to nic takiego. Ty czujesz obrzydzenie, nie chcesz uprawiac z nim seksu, a wczesniej to robiliscie, sama się masturbujesz, a strzelasz focha za to, że oglada takie strony? Naprawde nie rozumiem

[Daga626]

Napisane przez Myszka_83

a można wiedzieć czemu mu nie ufasz i nie ufałaś?

Bo po prostu nie. Długo by pisać.

---------- Dopisano o 16:02 ---------- Poprzedni post napisano o 16:00 ----------

Napisane przez Asienka187

Skoro mu nie ufasz ani nie ufałaś to jest dla mnie kolejny dowód na to, że to nie ten facet.

Co do tabletek, to widocznie miałas je źle dobrane.

Strzelanie fochów, a co gorsza wypominanie tego, że oglada storny porno jest bardzo dojrzałe, naprawde... Facet ma racje, to nic takiego. Ty czujesz obrzydzenie, nie chcesz uprawiac z nim seksu, a wczesniej to robiliscie, sama się masturbujesz, a strzelasz focha za to, że oglada takie strony? Naprawde nie rozumiem

Chodzi mi o to, że on sobie teraz też woli włączyć pornola i samemu się zadowolić, bo go jakieś gołe baby (i o zgrozo, dziewczynki!) podniecają bardziej ode mnie. Zresztą w sumie mu się nie dziwię, ale mieć taką świadomość nie jest miłe...

[Asienka187]

Napisane przez Daga626

Chodzi mi o to, że on sobie teraz też woli włączyć pornola i samemu się zadowolić, bo go jakieś gołe baby (i o zgrozo, dziewczynki!) podniecają bardziej ode mnie. Zresztą w sumie mu się nie dziwię, ale mieć taką świadomość nie jest miłe...

A co ma chłopak zrobić jak Ty jestes na nie. Ma w ogole sie nie zadawalac? Przecież Ty też to robisz. Skad wiesz ze pornole podniecaja go bardziej od Ciebie? Rozmawialiście na ten temat?

Tak w ogole to o co masz pretensje skoro sama napisałaś, że to on Ciebie nie podnieca.

[loottie]

Napisane przez Daga626

Bo po prostu nie. Długo by pisać.

---------- Dopisano o 16:02 ---------- Poprzedni post napisano o 16:00 ----------



Chodzi mi o to, że on sobie teraz też woli włączyć pornola i samemu się zadowolić, bo go jakieś gołe baby (i o zgrozo, dziewczynki!) podniecają bardziej ode mnie. Zresztą w sumie mu się nie dziwię, ale mieć taką świadomość nie jest miłe...

Nie wnikam i nie wglebiam sie dlaczego nie masz ochoty na seks, nie musisz sie do niczego zmuszac.
Ale , kochana jestes hipokrytką. A jak ma nie mieć ochoty na pornole skoro Ty jestes oziębła, co? Mówisz ze, jak zobaczyłas te linki to "poczułaś się jak...", a Ty myślisz ze jak on sie czuje skoro nawet go nie chcesz całować, nie mówiąc o innych rzeczach? Podpowiem Ci, co MOŻE myślec (nie siedze w jego głowie i nie wiem jakie są wasze stosunki) że się go brzydzisz, ze Cie nie zadowala=> jest słaby w łóżku, może czuć się odtrącony, niechciany. Więc zamiast sie na niego fochować zastanów sie nad tym raz jeszcze. Chłopak ma potrzeby, jak każdy z nas de facto.
Podkreslam raz jeszcze, nie wnikam w to ze masz opory co do seksu i dlaczego, ponadto jestem na postawą nie zmuszania sie do nieczego.

[f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a]

pisze ze wolisz sie zadowolic sama, i ze to cie poodnieca,
moze dobrze bylo by mu pokazac co cie kreci,
a wrecz jak zobaczy jak sama to robisz to pojmie i moze wtedy odkryjecie siebie na nowo

jesli mu nie ufasz to po co z nim jestes

[Asienka187]

A no tak. Przypomniałam sobie skad Cie kojarze. Moim zdaniem juz dawno powinniście się rozstać.

[Neciak89]

Nie ma, że nie ufasz "bo nie". Skoro nie ufasz, to co z nim robisz? I skoro nigdy nie ufałaś, to dlaczego był seks? Nie potrafię tego pojąć, bo co to za związek gdzie nigdy nie było zaufania? :|

[paula78]

Jestes niedojrzała do seksu a moze to nie ten facet .

[Neciak89]

Napisane przez Asienka187

A no tak. Przypomniałam sobie skad Cie kojarze. Moim zdaniem juz dawno powinniście się rozstać.

Chyba wiem o co Ci chodzi, i myślę tak samo.

[bini6]

Tez uwazam ze powinnas sie rostac nie wyobrazam sobie byc z kims komu nie ufam a co dopiero uprawiac z nim sex masakra a co do filmow porno ja nie mam zadnych zastrzezen niech sobie oglada czasem zdarza sie ze i razem je ogladamy ja wiem ze mnie kocha i jestem dla niego najwazniejsza

[201803290936]

Napisane przez Neciak89

Nie ma, że nie ufasz "bo nie". Skoro nie ufasz, to co z nim robisz? I skoro nigdy nie ufałaś, to dlaczego był seks? Nie potrafię tego pojąć, bo co to za związek gdzie nigdy nie było zaufania? :|

Napisane przez paula78

Jestes niedojrzała do seksu a moze to nie ten facet .

Jak wyżej.

I seks i związek bez sensu.

[Neciak89]

Czytam i czytam ten wątek z pazdziernika, i jestem przerażona, że Ty jeszcze z nim jesteś!! :O

[PannaZKsiezyca]

ja mialam podobnie... po prostu przyszedl czas ze nie mialam nawet ochoty sie calowac z moim bylym... i coz wkoncu sie rozstalismy bo nic sie nie zmienilo...;/ i wydaje mi sie ze jesli bylby to ten facet ktory ma byc to nie bylo by takiego problemu... przynajmniej tak bylo w moim przypadku... ze problemem byla osoba a nie moja 'seksualnosc'.

[Neciak89]

Tutaj ewidentnie problemem jest osoba, nie wiem po co w takim związku tkwić..

[201803290936]

Napisane przez Neciak89

Tutaj ewidentnie problemem jest osoba, nie wiem po co w takim związku tkwić..

Osoba faceta, ale i psychika autorki wątku - jej niskie poczucie wartości, kurczowe trzymanie się beznadziejnego faceta, któremu nie ufa (stąd zapewne obrzydzenie). Doradzam psychologa - bo to jest większy problem, niż tylko bycie z niewłaściwym facetem. Tu jest jakiś straszny kompleks, brak szacunku do siebie.

[Daga626]

Napisane przez Doris1981

Osoba faceta, ale i psychika autorki wątku - jej niskie poczucie wartości, kurczowe trzymanie się beznadziejnego faceta, któremu nie ufa (stąd zapewne obrzydzenie). Doradzam psychologa - bo to jest większy problem, niż tylko bycie z niewłaściwym facetem. Tu jest jakiś straszny kompleks, brak szacunku do siebie.

Moje drogie, ja jestem tak zablokowana psychicznie, że żaden psycholog nie da rady mnie do niczego przekonać. Wiem co mówię...
Uparty i niedostępny zwierz ze mnie

[Asienka187]

Napisane przez Daga626

Moje drogie, ja jestem tak zablokowana psychicznie, że żaden psycholog nie da rady mnie do niczego przekonać. Wiem co mówię...
Uparty i niedostępny zwierz ze mnie

To czego oczekujesz od nas?

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

Ja się nie dziwię, że nie masz ochoty na seks - po 1 - z twoich wcześniejszych postów wynika, że zastanawiałaś się nad pójściem do psychologa, a najczęściej brak ochoty na zbliżenia jest spowodowany przez blokadę psychiczną, po 2 - nie układa Ci się chyba zupełnie z związku i raczej się w nim męczysz. Zadbaj o dobry stan psychiczny, ja jednak skłaniałabym Cię do pójścia do psychologa. Nie byłaś u wszystkich, więc nie możesz mówić, że żaden Ci nie pomoże. Zastanów się też nad tym, czy warto być z kimś, komu nie ufasz...

[201803290936]

Napisane przez Daga626

Moje drogie, ja jestem tak zablokowana psychicznie, że żaden psycholog nie da rady mnie do niczego przekonać. Wiem co mówię...
Uparty i niedostępny zwierz ze mnie

Więc czego oczekujesz? Twój związek jest zły dla Ciebie i Twojej psychiki - koniec kropka. Lepiej nie będzie, cud się nie zdarzy.

[zagubiona89r]

Nie masz ochoty na seks BO TO NIE TEN FACET BO MU NIE UFASZ BO CZUJESZ SIĘ RANIONA!!!

Ale nie zamierzam sobie opuszków palców nadwyrężać, wtedy go nie zostawiłaś teraz też nie zostawisz. Szkoda mojego czasu.

[*Agatek*]

Napisane przez Asienka187

Wydaje mi się, że to po prostu nie ten facet. Seks/pieszczoty z nim nie sprawiaja Ci przyjemnosci, co wiecej zaczynaja Cię odpychac. Facet Cie po prostu nie podnieca. 10 miesięcy to bardzo krótki okres czasu. (....)

Aaa czyli mój mąż dla mnie też nie jest to "ten facet" ? bo ja nie mam ochoty ani do zbliżeń, ani pocałunków? to może po 5 latach się z nim po prostu rozstanę z tego względu...

Daga626 długo brałaś tabletki?? Bo mogło być to od tego o ile długo brałaś...
Ja brałam ponad 1,5 roku, i robię aktualnie przerwę, ginekolog zalecił i co? Przez rzucenie straciłam ochotę na cokolwiek a co gorsza nie czerpię z tego przyjemności, nie czuję nic. Mam nadzieję, że jest to czasowe i przejdzie mi, no ale tego nie wiem w 100%. No ale cóż, muszę przeczekać.

Mam nadzieję, że i Ty znajdziesz właściwe rozwiązanie Pozdrawiam!

[rapifen]

Przy następnej okazji mu to wypomnę, chociaż co ja mu powiem jak on i tak skwituje to stwierdzeniem, że "to nic takiego"?...

To bardzo źle że wypomnisz. W ten sposób rodzą się nieporozumienia.
Zamiast go wziąć na rzeczową rozmowę taką jak ta tutaj i powiedzieć o swoich obawach ty mu chcesz wypominać.
Czy ty w ogóle chcesz nawiązać z nim porozumienie czy chcesz się kłócić i udowadniać że masz rację?

Ale , kochana jestes hipokrytką. A jak ma nie mieć ochoty na pornole skoro Ty jestes oziębła, co? Mówisz ze, jak zobaczyłas te linki to "poczułaś się jak...", a Ty myślisz ze jak on sie czuje skoro nawet go nie chcesz całować, nie mówiąc o innych rzeczach? Podpowiem Ci, co MOŻE myślec (nie siedze w jego głowie i nie wiem jakie są wasze stosunki) że się go brzydzisz, ze Cie nie zadowala=> jest słaby w łóżku, może czuć się odtrącony, niechciany. Więc zamiast sie na niego fochować zastanów sie nad tym raz jeszcze. Chłopak ma potrzeby, jak każdy z nas de facto.

Zgadzam się.
Ja rozumiem że ty jesteś pokrzywdzona bo nie masz takiego mechanicznego orgazmu jak facet tylko trzeba się go uczyć, ale to nie daje ci prawa do traktowania tak faceta.

Z resztą co za różnica czy on dotyka się oglądając pornole czy ty dotykając się myślisz o Antonio Banderasie.
No powiedz mi CO TO ZA RÓŻNICA...

[*Agatek*]

Napisane przez rapifen

Z resztą co za różnica czy on dotyka się oglądając pornole czy ty dotykając się myślisz o Antonio Banderasie.
No powiedz mi CO TO ZA RÓŻNICA...

oglądając a myśląc to zupełnie coś innego...

[Daga626]

Napisane przez rapifen

To bardzo źle że wypomnisz. W ten sposób rodzą się nieporozumienia.
Zamiast go wziąć na rzeczową rozmowę taką jak ta tutaj i powiedzieć o swoich obawach ty mu chcesz wypominać.
Czy ty w ogóle chcesz nawiązać z nim porozumienie czy chcesz się kłócić i udowadniać że masz rację?


Zgadzam się.
Ja rozumiem że ty jesteś pokrzywdzona bo nie masz takiego mechanicznego orgazmu jak facet tylko trzeba się go uczyć, ale to nie daje ci prawa do traktowania tak faceta.

Z resztą co za różnica czy on dotyka się oglądając pornole czy ty dotykając się myślisz o Antonio Banderasie.
No powiedz mi CO TO ZA RÓŻNICA...

ja nie wiem co on tam sobie myśli, wolę nie wiedzieć... Nie chce wiedzieć, co te nastolatki na tych filmach muszą wyprawiać, skoro jemu tak dobrze oglądając to.
Jeszcze śmiał mi powiedzieć, że gdyby miał taki mój filmik to by nie było problemu. :conf used:

---------- Dopisano o 21:07 ---------- Poprzedni post napisano o 21:06 ----------

Napisane przez *Agatek*

Aaa czyli mój mąż dla mnie też nie jest to "ten facet" ? bo ja nie mam ochoty ani do zbliżeń, ani pocałunków? to może po 5 latach się z nim po prostu rozstanę z tego względu...

Daga626 długo brałaś tabletki?? Bo mogło być to od tego o ile długo brałaś...
Ja brałam ponad 1,5 roku, i robię aktualnie przerwę, ginekolog zalecił i co? Przez rzucenie straciłam ochotę na cokolwiek a co gorsza nie czerpię z tego przyjemności, nie czuję nic. Mam nadzieję, że jest to czasowe i przejdzie mi, no ale tego nie wiem w 100%. No ale cóż, muszę przeczekać.

Mam nadzieję, że i Ty znajdziesz właściwe rozwiązanie Pozdrawiam!

Agatek, to na pewno nie przez tabletki. Odstawiłam je z tego względu że dostałam niemiłosiernego krwotoku w czasie ich stosowania i więcej się nie zamierzam w to pakować... A po odstawieniu było dobrze, więc jestem na 100% pewna, że to nie dlatego.