Jak przekonać przyjaciółkę, żeby poszła do psychologa? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2009-07-08, 10:16   #1
niczka87
Zakorzenienie
 
Avatar niczka87
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 4 654

Jak przekonać przyjaciółkę, żeby poszła do psychologa?


Moja przyjaciółka uważa, że jest do niczego, przestaje wierzyć, że w życiu można cokolwiek osiągnąć, po każdym niezaliczonym egzaminie mówi, że jest beznadziejna. Prosiłam ją, żeby poszła do psychologa, nawet zakomunikowałam, że popytam się co i jak (mamy znajomej córka jest psychologiem), powiedziałam, że pójdę z nią, a ona mi odparła "może ja nie zasługuje na lepsze życie, bo jestem beznadziejna? Bo próbuje coś zmienić, ale to nic nie daje." Tłumaczyłam jej nierzadko, że życie przecieka jej przez palce, że nie sposób żyć w sposób, w jaki Ona żyje tj. ciągle dołując się, płacząc. Za każde niepowodzenie obwinia siebie. Ostatnio chciałam jej dobitnie to wytłumaczyć więc powiedziałam, iż sądzę, że dopóki nie zaakceptuje siebie i nie zrozumie, że o wartości człowieka nie przesądza jego waga, wygląd, to nic się nie zmieni i że w tym momencie jedynym rozwiązaniem jest wizyta u psychologa. Odpowiedziała mi: "to moje życie się nie zmieni, bo siebie nie zaakceptuje, zmieni się jedynie wtedy, gdy mój wygląd będzie inny" (chodzi o to, że Ona uważa, że jest tłuściochem, a wcale tak nie jest).
Stwierdziła, że ma depresję i że chciałaby, aby psycholog dał jej tylko receptę na tabletki. Ja mówię, że nie da Ci jej bez rozmowy, ustalenia problemu, faktów. A ona, że w takim razie nie pójdzie, bo nie chce o tym z nikim rozmawiać.
Już nie wiem jak mam do niej dotrzeć, co mówić, jak ją przekonać, że wizyta u psychologa dużo by jej dała. Pomożecie?
__________________
Only God can judge me.
niczka87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-07-08, 11:07   #2
bubus900
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: dom
Wiadomości: 3 687
Dot.: Jak przekonać przyjaciółkę, żeby poszła do psychologa?

Mam ten sam problem z koleżanką. Zaproponowalam jej wizyte u psychologa ( przeciez to nic strasznego) niestety ona na mnie naskoczyla i powiedziala, ze nie jest chora. ( ktoś tak powiedzial? ee). Więc sobie dalam spokoj. Jezeli Ty chcesz sprobowac, to porozmzwiaj z nia na spokojnie, powiedz, ze psycholog to nic strasznego, tylko szczera rozmowa z kimś doświadczonym.
tyle.
__________________
Jest git
bubus900 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-07-08, 11:54   #3
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: Jak przekonać przyjaciółkę, żeby poszła do psychologa?

Cytat:
Napisane przez niczka87 Pokaż wiadomość
Moja przyjaciółka uważa, że jest do niczego, przestaje wierzyć, że w życiu można cokolwiek osiągnąć, po każdym niezaliczonym egzaminie mówi, że jest beznadziejna. Prosiłam ją, żeby poszła do psychologa, nawet zakomunikowałam, że popytam się co i jak (mamy znajomej córka jest psychologiem), powiedziałam, że pójdę z nią, a ona mi odparła "może ja nie zasługuje na lepsze życie, bo jestem beznadziejna? Bo próbuje coś zmienić, ale to nic nie daje." Tłumaczyłam jej nierzadko, że życie przecieka jej przez palce, że nie sposób żyć w sposób, w jaki Ona żyje tj. ciągle dołując się, płacząc. Za każde niepowodzenie obwinia siebie. Ostatnio chciałam jej dobitnie to wytłumaczyć więc powiedziałam, iż sądzę, że dopóki nie zaakceptuje siebie i nie zrozumie, że o wartości człowieka nie przesądza jego waga, wygląd, to nic się nie zmieni i że w tym momencie jedynym rozwiązaniem jest wizyta u psychologa. Odpowiedziała mi: "to moje życie się nie zmieni, bo siebie nie zaakceptuje, zmieni się jedynie wtedy, gdy mój wygląd będzie inny" (chodzi o to, że Ona uważa, że jest tłuściochem, a wcale tak nie jest).
Stwierdziła, że ma depresję i że chciałaby, aby psycholog dał jej tylko receptę na tabletki. Ja mówię, że nie da Ci jej bez rozmowy, ustalenia problemu, faktów. A ona, że w takim razie nie pójdzie, bo nie chce o tym z nikim rozmawiać.
Już nie wiem jak mam do niej dotrzeć, co mówić, jak ją przekonać, że wizyta u psychologa dużo by jej dała. Pomożecie?
Sama stwierdziła, że ma depresję? Nie wiadomo, może ma tylko stany depresyjne, a może lubi się nad sobą poużalać. A może ma zaniżoną samoocenę...

Tak czy inaczej nie zmusisz jej do pójścia do psychologa jeśli ona tego nie zechce.

No i psycholog nie zapisze jej żadnych tabletek, bo od zapisywania leków jest psychiatra, psycholog pracuje w inny sposób.
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-07-08, 12:05   #4
the rock
Zakorzenienie
 
Avatar the rock
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: zagłębie:)
Wiadomości: 16 194
GG do the rock
Dot.: Jak przekonać przyjaciółkę, żeby poszła do psychologa?

Ona sama musi zauważyć swój problem i chcieć iść. Możesz jedynie przy niej być, dużo rozmawiać i wspierać ja... A może podsuń jej jakąś książkę??
__________________
Bo to JA jestem najważniejsza ! ! !

regeneruję włosy - start 11.11.11
Ewka i nie tylko 22.10.12
- 25 kg
the rock jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-07-08, 14:30   #5
niczka87
Zakorzenienie
 
Avatar niczka87
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 4 654
Dot.: Jak przekonać przyjaciółkę, żeby poszła do psychologa?

Tak "stwierdziła" że ma depresję, rozmawiając z koleżanką u której ową depresję stwierdził lekarz, podała jej objawy jakie ma u siebie[ta koleżanka ze stwierdzoną depresją] i u mojej przyjaciółki są objawy identcyzne. Pozatym tak, ma zaniżoną samoocenę. Ja z nią nieraz rozmawiałam, ona zdaje sobie sprawę, że psycholog to nic złego, tylko, że nie chce dzielić się problemami z kimś obcym, chyba o to chodzi. Dlatego już nie wiem jak mam ją przekonać.

A jaką książkę mam jej podsunąć? Bo wydaje mi się to być dobrym pomysłem.

A z tym, że psycholog nie wypisze jej recepty, to faktycznie Lexie masz rację. Zabardzo wnikałam w jej problem i przekonywanie jej, niż zastanowienie się nad tą kwestią.
__________________
Only God can judge me.
niczka87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-07-08, 14:43   #6
whisperwind88
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 8
Dot.: Jak przekonać przyjaciółkę, żeby poszła do psychologa?

według mnie nie ma depresji jeszcze....może zapewne mieć stany przeddepresyjne. Wizyta u psychologa jak najbardziej wskazana - polecam bo sama miałam ten problem a teraz nie wazne jak wyglądam ważne że potrafię cieszyć sie kazda chwilą Spróbuj pogadać, namówić a jak nie to poprostu powiedz że jesteś z nia zawsze i że jak sie namyśli to załatwisz jej sesyjke
whisperwind88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-07-08, 15:58   #7
niczka87
Zakorzenienie
 
Avatar niczka87
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 4 654
Dot.: Jak przekonać przyjaciółkę, żeby poszła do psychologa?

Cytat:
Napisane przez whisperwind88 Pokaż wiadomość
według mnie nie ma depresji jeszcze....może zapewne mieć stany przeddepresyjne. Wizyta u psychologa jak najbardziej wskazana - polecam bo sama miałam ten problem a teraz nie wazne jak wyglądam ważne że potrafię cieszyć sie kazda chwilą Spróbuj pogadać, namówić a jak nie to poprostu powiedz że jesteś z nia zawsze i że jak sie namyśli to załatwisz jej sesyjke
Piszę poraz kolejny: rozmawiałam, namawiałam i nic. No ale będę próbowała dalej. Nie chcę poprostu patrzeć jak ona się krytykuje, obwinia, mówi takie, a nie inne rzeczy o sobie. Czasem mam już dość, bo ile można słuchać tego samego i wałkować to samo...
__________________
Only God can judge me.
niczka87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-07-08, 16:20   #8
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Jak przekonać przyjaciółkę, żeby poszła do psychologa?

Cytat:
Napisane przez niczka87 Pokaż wiadomość
Piszę poraz kolejny: rozmawiałam, namawiałam i nic. No ale będę próbowała dalej. Nie chcę poprostu patrzeć jak ona się krytykuje, obwinia, mówi takie, a nie inne rzeczy o sobie. Czasem mam już dość, bo ile można słuchać tego samego i wałkować to samo...
Niczka, może zabrzmi egoistycznie, ale to jest jej problem. Próbowałaś pomóc, rozmawiałaś, podsuwałaś gotowe rozwiązania - ona woli się użalać nad sobą - OK, ale przestać zaprzeczać, mówić "ach nie jest tak, jak sądzisz!". Zacznij ignorować takie wątki w rozmowie, mów tylko "moje zdanie na ten temat znasz. więcej się nie będę wypowiadać, skoro wolisz się użalać nad sobą, niż coś z tym zrobić". Obawiam się, że na dłuższą metę zaczniesz żyć jej problemem, martwić się o nią, przeżywać to, a ona nadal będzie miała pomoc w 4 literach. Nie warto tracić nerwów na ludzi, którzy nie chcą sobie pomóc.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-07-08, 16:44   #9
niczka87
Zakorzenienie
 
Avatar niczka87
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 4 654
Dot.: Jak przekonać przyjaciółkę, żeby poszła do psychologa?

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Niczka, może zabrzmi egoistycznie, ale to jest jej problem. Próbowałaś pomóc, rozmawiałaś, podsuwałaś gotowe rozwiązania - 1.ona woli się użalać nad sobą - OK, ale przestać zaprzeczać, mówić "ach nie jest tak, jak sądzisz!".
2.Zacznij ignorować takie wątki w rozmowie, mów tylko "moje zdanie na ten temat znasz. więcej się nie będę wypowiadać, skoro wolisz się użalać nad sobą, niż coś z tym zrobić".
3.Obawiam się, że na dłuższą metę zaczniesz żyć jej problemem, martwić się o nią, przeżywać to,
4.a ona nadal będzie miała pomoc w 4 literach.
5.Nie warto tracić nerwów na ludzi, którzy nie chcą sobie pomóc.
1.Może nie tyle co woli użalać się nad sobą, co nie wiem, tak jest łatwiej? Nic nie zmieniać, żyć jak jest? No poprostu nie widzi sensu zmiany, nie ma motywacji, może tak to ujme, ehhh
2.Ona właśnie rzadko o tym rozmawia, ale mimo iż wiem, że na zewnątrz się śmieje ze mną, wychodzimy gdzieś czy cokolwiek, to widzę i wiem, że ją to ciśnie od środka.
3.Ja po części już żyję jej problemem, nawet nie wiesz jak bardzo chciałabym Jej pomóc, ale za uszy przecież Jej nie zaciągnę so psychologa...
4.Wiem, jestem o tym przekonana, że nie ma tego w dupie, mimo że czasem mogłoby się wydawać, że tak jest. Nie raz mówiła "chcę zacząć życ, bawić się..." Widzę jak chce się zmienić, zaczeła wychodzić z domu, wyjezdżać ze mną, gdzie kiedyś było to nie do wykonania, nie do pomyślenia, bunkrowała się w domu, płakała non stop, użalała się. Ja widzę jej "postępy", widzę, że chciałaby się zmienić, zmienić swoje życie, widzę jak się stara, no ale uważam, iż psycholog wiele by w tej sytuacji zdziałał, dlatego założyłam wątek.
5.Uwierz mi, że na Nią warto, bo jest najbardziej wartościową osobą, jaką w życiu spotkałam. I przypuszczam , że każdy prawdziwy przyjaciel chciał by pomóc, mimo wszystko.
__________________
Only God can judge me.
niczka87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-07-08, 17:50   #10
eyo
Zakorzenienie
 
Avatar eyo
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16 988
Dot.: Jak przekonać przyjaciółkę, żeby poszła do psychologa?

Cytat:
Napisane przez niczka87 Pokaż wiadomość
Moja przyjaciółka uważa, że jest do niczego, przestaje wierzyć, że w życiu można cokolwiek osiągnąć, po każdym niezaliczonym egzaminie mówi, że jest beznadziejna. Prosiłam ją, żeby poszła do psychologa, nawet zakomunikowałam, że popytam się co i jak (mamy znajomej córka jest psychologiem), powiedziałam, że pójdę z nią, a ona mi odparła "może ja nie zasługuje na lepsze życie, bo jestem beznadziejna? Bo próbuje coś zmienić, ale to nic nie daje." Tłumaczyłam jej nierzadko, że życie przecieka jej przez palce, że nie sposób żyć w sposób, w jaki Ona żyje tj. ciągle dołując się, płacząc. Za każde niepowodzenie obwinia siebie. Ostatnio chciałam jej dobitnie to wytłumaczyć więc powiedziałam, iż sądzę, że dopóki nie zaakceptuje siebie i nie zrozumie, że o wartości człowieka nie przesądza jego waga, wygląd, to nic się nie zmieni i że w tym momencie jedynym rozwiązaniem jest wizyta u psychologa. Odpowiedziała mi: "to moje życie się nie zmieni, bo siebie nie zaakceptuje, zmieni się jedynie wtedy, gdy mój wygląd będzie inny" (chodzi o to, że Ona uważa, że jest tłuściochem, a wcale tak nie jest).
Stwierdziła, że ma depresję i że chciałaby, aby psycholog dał jej tylko receptę na tabletki. Ja mówię, że nie da Ci jej bez rozmowy, ustalenia problemu, faktów. A ona, że w takim razie nie pójdzie, bo nie chce o tym z nikim rozmawiać.
Już nie wiem jak mam do niej dotrzeć, co mówić, jak ją przekonać, że wizyta u psychologa dużo by jej dała. Pomożecie?
poczytaj to co piszesz i popatry na swój własny podpis.... hipokryzja ?

Ni jej nie zrobisz bo siłą jej nie zaciągniesz - i to dlatego, że to dla niej dobre twoim zdaniem..
__________________
...

Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich.

15.02.2017 ♥
eyo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-07-08, 19:27   #11
kasiek87
Kokon pro
 
Avatar kasiek87
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: zielona góra
Wiadomości: 5 833
Dot.: Jak przekonać przyjaciółkę, żeby poszła do psychologa?

nic sie nie zmieni dopoki ona nie zachce tego zmienic, stany depresyjne nie sa wesola przypadloscia, moze skoro uwaza, ze to przez wyglad zapiszcie sie na basen czy jakis fitness, zabierz ja do dietetyka ;] ciezko przemowic ludziom do rozumu jesli uwazaja, ze wszystko to wina wygladu mam takich znajomych nie jest latwo, ale da sie przezyc razem
__________________

DL2/9/9
3/3/6-22/7/8

kasiek87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-07-09, 07:01   #12
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Jak przekonać przyjaciółkę, żeby poszła do psychologa?

Uważam, że terapia lekko szokowa w niektórych przypadkach to jedyny sposób - kup bilety na basen i albo idziesz kochana, albo nie, ale mi nie jęcz za dwa dni, że źle wyglądasz. Wsparcie dla przyjaciół (wartościowych i prawdziwych) jak najbardziej, ale na dłuższą metę często przeradza się w uzależnienie - wspierający wchodzi w swoją rolę, a wspierany czuje, że ma kogoś, komu się może żalić, żalić, żalić... i w końcu głównie o to chodzi, a nie o mobilizowanie się, robienie czegoś ze swoim życiem.

Miałam co najmniej dwie takie osoby w otoczeniu - jednej pomogła zmiana otoczenia (wyjechała) i życie bardziej na własny rachunek (a wcześniej to, że przestaliśmy się nad nią użalać i dyskutować na temat jej rzekomych ułomności i wad), innej wizyty u psychologa - ale sama musiała do tego dojść, że powinna iść (dojście do tego, a potem terapia trwały kilka lat). Ale znam kilka osób, którym niestety nikt nie jest w stanie pomóc, zmobilizować ich, nakierować na właściwe tory - unikam takich osób, bo skoro one nie chcą sobie pomóc, to i ja nic nie poradzę, a nie chcę aby ktoś mi dokładał własnych problemów i wysysał ze mnie energię (za dużo zdrowia mnie już takie "przyjaźnie" i znajomości kosztowały). Moja dobra koleżanka swego czasu pomagała dziewczynie ze swojej pracy, która miała kompleksy na punkcie swojego wyglądu etc. Koleżanka naprawdę się w to angażowała, podsuwała dziewczynie pomysły, rozwiązania i co? I nic. Dziewczyna zaczęła w końcu wykorzystywać jej dobroć, grała na jej współczuciu, uzależniła się od tej pomocy (ale nadal nie dawała nic z siebie, nie pracowała nad sobą).

Oby Ciebie, autorko wątku to nie spotkało. Czy Twoja koleżanka potrafi Cię wysłuchać, wspierać, interesuje się również Tobą, Twoim życiem, czy większość rozmów obraca się wokół niej i jej problemów?

Edytowane przez 201803290936
Czas edycji: 2009-07-09 o 07:03
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-07-09, 09:29   #13
bubus900
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: dom
Wiadomości: 3 687
Dot.: Jak przekonać przyjaciółkę, żeby poszła do psychologa?

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Uważam, że terapia lekko szokowa w niektórych przypadkach to jedyny sposób - kup bilety na basen i albo idziesz kochana, albo nie, ale mi nie jęcz za dwa dni, że źle wyglądasz. Wsparcie dla przyjaciół (wartościowych i prawdziwych) jak najbardziej, ale na dłuższą metę często przeradza się w uzależnienie - wspierający wchodzi w swoją rolę, a wspierany czuje, że ma kogoś, komu się może żalić, żalić, żalić... i w końcu głównie o to chodzi, a nie o mobilizowanie się, robienie czegoś ze swoim życiem.

Miałam co najmniej dwie takie osoby w otoczeniu - jednej pomogła zmiana otoczenia (wyjechała) i życie bardziej na własny rachunek (a wcześniej to, że przestaliśmy się nad nią użalać i dyskutować na temat jej rzekomych ułomności i wad), innej wizyty u psychologa - ale sama musiała do tego dojść, że powinna iść (dojście do tego, a potem terapia trwały kilka lat). Ale znam kilka osób, którym niestety nikt nie jest w stanie pomóc, zmobilizować ich, nakierować na właściwe tory - unikam takich osób, bo skoro one nie chcą sobie pomóc, to i ja nic nie poradzę, a nie chcę aby ktoś mi dokładał własnych problemów i wysysał ze mnie energię (za dużo zdrowia mnie już takie "przyjaźnie" i znajomości kosztowały). Moja dobra koleżanka swego czasu pomagała dziewczynie ze swojej pracy, która miała kompleksy na punkcie swojego wyglądu etc. Koleżanka naprawdę się w to angażowała, podsuwała dziewczynie pomysły, rozwiązania i co? I nic. Dziewczyna zaczęła w końcu wykorzystywać jej dobroć, grała na jej współczuciu, uzależniła się od tej pomocy (ale nadal nie dawała nic z siebie, nie pracowała nad sobą).

Oby Ciebie, autorko wątku to nie spotkało. Czy Twoja koleżanka potrafi Cię wysłuchać, wspierać, interesuje się również Tobą, Twoim życiem, czy większość rozmów obraca się wokół niej i jej problemów?
Dokładnie. Nadgorliwość w niczym nie jest dobra. Poza tym takie pomaganie często niestety przeradza się w jednostronne czerpanie energii, a nawet ja bym powiedziala żerowanie i wykorzystywanie ...
__________________
Jest git
bubus900 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-07-09, 12:31   #14
niczka87
Zakorzenienie
 
Avatar niczka87
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 4 654
Dot.: Jak przekonać przyjaciółkę, żeby poszła do psychologa?

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Uważam, że terapia lekko szokowa w niektórych przypadkach to jedyny sposób - kup bilety na basen i albo idziesz kochana, albo nie, ale mi nie jęcz za dwa dni, że źle wyglądasz. Wsparcie dla przyjaciół (wartościowych i prawdziwych) jak najbardziej, ale na dłuższą metę często przeradza się w uzależnienie - wspierający wchodzi w swoją rolę, a wspierany czuje, że ma kogoś, komu się może żalić, żalić, żalić... i w końcu głównie o to chodzi, a nie o mobilizowanie się, robienie czegoś ze swoim życiem.

Miałam co najmniej dwie takie osoby w otoczeniu - jednej pomogła zmiana otoczenia (wyjechała) i życie bardziej na własny rachunek (a wcześniej to, że przestaliśmy się nad nią użalać i dyskutować na temat jej rzekomych ułomności i wad), innej wizyty u psychologa - ale sama musiała do tego dojść, że powinna iść (dojście do tego, a potem terapia trwały kilka lat). Ale znam kilka osób, którym niestety nikt nie jest w stanie pomóc, zmobilizować ich, nakierować na właściwe tory - unikam takich osób, bo skoro one nie chcą sobie pomóc, to i ja nic nie poradzę, a nie chcę aby ktoś mi dokładał własnych problemów i wysysał ze mnie energię (za dużo zdrowia mnie już takie "przyjaźnie" i znajomości kosztowały). Moja dobra koleżanka swego czasu pomagała dziewczynie ze swojej pracy, która miała kompleksy na punkcie swojego wyglądu etc. Koleżanka naprawdę się w to angażowała, podsuwała dziewczynie pomysły, rozwiązania i co? I nic. Dziewczyna zaczęła w końcu wykorzystywać jej dobroć, grała na jej współczuciu, uzależniła się od tej pomocy (ale nadal nie dawała nic z siebie, nie pracowała nad sobą).

Oby Ciebie, autorko wątku to nie spotkało. Czy Twoja koleżanka potrafi Cię wysłuchać, wspierać, interesuje się również Tobą, Twoim życiem, czy większość rozmów obraca się wokół niej i jej problemów?
Co do pogrubionego - no jasne, że tak, nawet powiedziałabym, że ja więcej gadam o sobie, opowiadam coś itp. To absolutnie nie jest tak, że ona mi się żali, chyba że spytam, no może kilka razy się zdarzyło, ale ot tak powiedziała cośtam, że "znów mam doła" czy coś takiego i dalej rozmowy nie ciągnęła, wtedy ja już pytam ocb itp. Wspiera mnie, interesuje się mną, moim życiem, problemami, jak najbardziej tak. Dlatego tak bardzo ją cenię i dlatego chcę jej pomóc. Chociaż już po części przestaje do niej o tym wszystkim mówić, bo "jak do słupa", ostatnio rozmowę zakończyłam poprostu "przemyśl to sobie".

A co do basenu, fitness, ona od ponad pół roku chodzi regularnie na siłownię i aerobic, także stara się, o czym już wspomniałam wyżej. Tylko ciągle uważa, że jest nie tak, fakt wyrobiła sobie mięśnie itd, ale jeśli chodzi o zgubienie kg to ok 5, więc to dla niej zbyt mało. Generalnie w wyglądzie to jej najbardziej nie podobają się jej piersi, bo uważa, że są ogromne, gdy mierzy sukienke, bluzke to praktycznie zawsze wychodzi ze sklepu z płaczem... Tak więc najbardziej to chyba w tym problem. Miała/ma spore problemy w domu, także czasami jej się nie dziwię, że traci chęci do wszystkiego, płacze itd.

Eyo - mój podpis to nie jest żadna hipokryzja. To, że ja po części utożsamiam się z tą "zasadą" tzn, że już nie mogę komuś pomóc? Ja jej nie karze, nie mówie "masz zrobić tak i tak". Więc nie rozumiem Twojej dygresji.

---------- Dopisano o 13:31 ---------- Poprzedni post napisano o 13:29 ----------

Cytat:
Napisane przez bubus900 Pokaż wiadomość
Dokładnie. Nadgorliwość w niczym nie jest dobra. Poza tym takie pomaganie często niestety przeradza się w jednostronne czerpanie energii, a nawet ja bym powiedziala żerowanie i wykorzystywanie ...
Ona ma problem ze sobą, że tak to ujmę już kilka lat i nigdy, przenigdy nie poczułam się wykorzystywana, czy żeby żerowała na mnie, więc sądzę, że to mi nie grozi. Zresztą jestem na to wyczulona.
__________________
Only God can judge me.
niczka87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-26, 17:42   #15
niczka87
Zakorzenienie
 
Avatar niczka87
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 4 654
Dot.: Jak przekonać przyjaciółkę, żeby poszła do psychologa?

Prosze o usunięcie wątku, jeśli to możliwe, bo problem już nieaktualny, że tak powiem...
__________________
Only God can judge me.
niczka87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:48.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.