Problem z miejscem - rodziny w innych rejonach (180 km)

[Nadeel]

Witam,

Mysle powoli nad ślubem za ok 2 lata , jakby mozna bylo go zorganizowac.

Problemem jest to, że ja i mój Narzeczony pochodzimy z różnych rejonów.
Ja z Katowic
On z okolic Tarnowa - ma tam całą rodzinę (z 90%)

Dzieli nas ok 180 km (nas w sensie rodzinnym, bo mieszka on juz tutaj w Katowicach)

Zastanawiałam sie jakby zabrac sie do zorganizowania tego. Slub na ok. 60 - 80 osób, więcej z rodziny Narzeczonego.

Chciałabym to zorganizowac tutaj u mnie w okolicach Katowic, albo jakos po srodku. Wiadomo, ze Panna Młoda woli mieć slub gdzies u siebie, a nie w okolicach Pana Młodego. Tutaj będe mieszkać, a nie tam.

Podoba mi sie bardzo Zamek i hotel w Chałupkach - tutaj Ceny sa tam rozsadne, nocleg dla gości tez, okolica piękna jak i ten zamek.

Ale jest to troche daleko: "Chałupki leżą w odległości 12 km od Ostravy, 24 km od Raciborza oraz 28 km od Rybnika"
Dla rodziny Narzeczonego byłoby to bardzo męczące, ok 250 km.

Znacie i polecacie jakies takie ładne pałacynki w okolicach Katowic, czy w stronach Krakowa? z tanim noclegiem, duzą salą, wielkim ogrodem, plenerem? Takie cos, jak ten zamek który pokazałam.

---

Moze lepiej ślub zorganizowac w okolicach Narzeczonego? Jego gości będzie ok 50, a moich ok 30?

no nie wiem, ciezki wybór..

[Tenebre]

Napisane przez Nadeel

Witam,

Mysle powoli nad ślubem za ok 2 lata , jakby mozna bylo go zorganizowac.

Problemem jest to, że ja i mój Narzeczony pochodzimy z różnych rejonów.
Ja z Katowic
On z okolic Tarnowa - ma tam całą rodzinę (z 90%)

Dzieli nas ok 180 km (nas w sensie rodzinnym, bo mieszka on juz tutaj w Katowicach)

Zastanawiałam sie jakby zabrac sie do zorganizowania tego. Slub na ok. 60 - 80 osób, więcej z rodziny Narzeczonego.

Chciałabym to zorganizowac tutaj u mnie w okolicach Katowic, albo jakos po srodku. Wiadomo, ze Panna Młoda woli mieć slub gdzies u siebie, a nie w okolicach Pana Młodego. Tutaj będe mieszkać, a nie tam.

Podoba mi sie bardzo Zamek i hotel w Chałupkach - tutaj Ceny sa tam rozsadne, nocleg dla gości tez, okolica piękna jak i ten zamek.

Ale jest to troche daleko: "Chałupki leżą w odległości 12 km od Ostravy, 24 km od Raciborza oraz 28 km od Rybnika"
Dla rodziny Narzeczonego byłoby to bardzo męczące, ok 250 km.

Znacie i polecacie jakies takie ładne pałacynki w okolicach Katowic, czy w stronach Krakowa? z tanim noclegiem, duzą salą, wielkim ogrodem, plenerem? Takie cos, jak ten zamek który pokazałam.

---

Moze lepiej ślub zorganizowac w okolicach Narzeczonego? Jego gości będzie ok 50, a moich ok 30?

no nie wiem, ciezki wybór..

Powiem Ci, że też bym chciała mieć tylko taką odległość. Mój narzeczony też jest ze Śląska a ja z Bydgoszczy, więc to ponad 400km... Z tym że, tak jak widzę i u Ciebie, TŻ mieszka już w moim mieście, więc dla nas sprawa była prosta - robimy ślub i wesele tam gdzie mieszkamy, czyli w Bydgoszczy. Od początku uważaliśmy, że i tak jakoś lepiej zrobić w parafii Panny Młodej a odkąd TŻ tu zamieszkał to tylko ułatwiło sprawę. I gości też nieco więcej wychodzi z jego strony, ale uznaliśmy, że jeśli komuś zależy naprawdę, by być z nami w ten dzień to przyjedzie mimo odległości.
Wszystkim i tak się nigdy nie dogodzi, ale sądzę, że organizacja ślubu w miejscowości, w której teraz oboje mieszkacie ma jeszcze jeden plus - łatwiej wszystko zorganizować będąc na miejscu.
Minusem są na pewno koszty, bo dojazdy noclegi itp, ale z tym i tak się trzeba liczyć, czy będzie to ślub w Twojej czy w jego miejscowości.

Pozdrawiam i życzę powodzenia w organizacji wszystkiego.

[azakowana]

Między miejscem stałego zameldowania moim i męża było przed ślubem 200 km różnicy. Ślub był w moim rodzinnym mieście - mimo, że już dość długo mieszkamy w męża rodzinnej miejscowości. Ale msza nie była w "mojej" parafii tylko całkiem innej. Dla gości przyjezdnych mieliśmy zarezerwowany nocleg i autokar. Nie widzę w takiej organizacji żadnego problemu

[isabele]

Ja także uwazam, że jeśli goście będa chcieli przyjechać to nie będzie to dla nich żaden problem. wiele moich znajomych ma do pokonania taką odległości i robi ślub albo u Panny Młodej albo w mieście gdzie razem się uczą/pracują i mieszkają.

Nie jestem z okolic Katowic wiec nie pomogę Ci w sprawie wyboru restauracji na zorganizowanie wesela.

[judith8]

ja mialam slub w kujawsko-pomorskim a czesc gosci przyjezdzala z okolic wroclawia na przyklad, jezeli ktos chce przyjechac to odleglosc nie jest problemem, u mnie wlasnie z wroclawia jechala moja kuzynka z mezem i dwojka coreczek, dodam ze kuzynka byla w 8 miesiacu ciazy - ja bylam w szoku, ale ona stwierdzila ze nie ma opcji zeby nie dojechala do nas, po drugie jej coreczki nie mogly sie doczekac (dzieciakom wysylalam osobne zaproszenia i mialy niesamowita frajde z tego)
dla gosci mielismy noclegi i umowilismy sie tak ze w dniu slubu pokoje byly gotowe od 12.00 wiec goscie mogli wczesniej przyjechac - a od osrodka gdzie byla impreza i noclegi mieli z 15min samochodem do kosciola wiec mogli odpoczac i o 16.00 pojawic sie na mszy - wszyscy zadowoleni byli i skorzystali z opcji pojwienia sie wczesniej w pokojach aby sie odswiezyc
i tak jak pisalam jak ktos chce to przyjedzie nawet z daleka, a jak nie to i 5km bedzie problemem

[Ania mama Buddy]

Ojjj jak ja bym chciała mieć odległość zaledwie 180km . Ja i mój TZ mieszkamy na stałe w Irlandii, w 2010 powiemy sobie "tak" w Polsce wśród naszych rodzin. Ja z Rudy Śląskiej na śląsku on z Augustowa, na podlasiu czyli ciut ponad 600km dzieli nasze rodziny!!! Nasz ślub w miejscowości pana młodego- ze względu na to, iż jego strona rodziny posida gospodarkę, zwierzęta rolne itd, ślub z początkiem września czyli okres żniw... Ślub w jego okolicach pomimo tego, że sala i noclegi oraz wyżywienie dla gości jest tam droższe i pomimo faktu ze gości z jego rodziny będzie mniej, jednak zależy nam na ich obecności... Sytuację rozwiązaliśmy tak, ze już wpiątek podstawiamy na nasz koszt autokar na śląsku dla gości, który zabiera ich do Augustowa tam fundujemy dla nich noclegi i wyżywienie do niedzieli popołudnia i autokar powrotny na śląsk, także myślę że ktoś kto chce być będzie bo wymówki nie ma . Wielu naszych gości na własny koszt pofatyguje się z Irlandii, Angii, USA, my opłacimy im noclegi i jedzonko i pomimo kosztownej podróży nie jest to dla nich kłopot bo to wynika właśnie z ich chęci byca w tym dniu z nami, także niezależnie gdzie zdecydujecie się pobierać to kto ma być to pewnie będzie.

[NiesfornaC]

Między miejscem zamieszkania mojego a TŻ też jest dość duża odległość - ponad 120 km. Mniejsza niż u innych z Was ale i tak był problem gdzie robimy wesele. Oczywiście stanęło na moim że ślub będzie w mojej miejscowości rodzinnej (mimo, iż oboje razem mieszkamy w jego miejscowości). U nas zaważyło to, że moja rodzina jest większa, no i jak tradycja nakazuje, ślub powinien być w parafii Panny Młodej poz

[Stysik]

Proponuje ślub tam gdzie macie ochotę bo tak naprawdę i tak nie wiadomo czy przyjdą ci z powodu których będziecie decydować o miejscu, więc najlepiej zrobić gdzie Wam pasuje a kto będzie chciał przyjść na pewno przyjdzie

[martak110]

Porozglądajcie sie za salą i u Ciebie i u TZ,ja jestem z Tarnowa i wiem ze w okolicy tez są fajne lokale z możliwoscią noclegu dla gości. Ale chyba jak kazda panna młoda chyba bym wolała brac ślub u siebie ,chociaż komfort gości równiez jest ważny. Prawda jest taka ze jak ktos bedzie chciał przyjechać to przyjedzie bez względu na odległość.Zastanówcie sie i rozważcie wszystkie za i przeciw,macie troche czasu. Powodzenia w planowaniu

[klarnetos]

Ja z kolei jestem z Katowic, a mój narzeczony z Gdańska - jedyne 560km Zapraszamy mniej więcej po 50 osób z każdej strony.
Ślub odbędzie się w Katowicach, a wesele w Dąbrowie Górniczej. Zorganizowaliśmy to w ten sposób, że dla gości z daleka mamy zarezerwowane noclegi nie tylko w sobotę po weselu, ale też z piątku na sobotę przed i z niedzieli na poniedziałek po - tak, aby goście mieli możliwość wypocząć przed weselem i przed podróżą powrotną. Z myślą o tych, którzy jednak nie będą mogli pozwolić sobie na wcześniejszy przyjazd, zarezerwowaliśmy ślub na godzinę 16:00 - w ten sposób nawet Ci z Gdańska będą mieli szansę dojechać na czas, jeśli wyjadą wcześnie rano w sobotę. Domki noclegowe są na terenie naszej restauracji weselnej, a noclegi w nich stosunkowo tanie (150zł/dobę za 8-osobowy domek typu Brda). Nocujemy w nich 50 gości. Goście z mojej strony będą mieli zapewniony transport do domów, a kilka osób także noclegi u rodziny czy znajomych (rodzina u rodziny, lub znajomi u znajomych - nikt nie będzie nocowany u kogoś kogo nie zna).
Oczywiście dla tej części gości z daleka będzie w niedzielę ciepły posiłek (nie robimy poprawin). Także lodówki w domkach zamierzamy zaopatrzyć w jakiś prowiant, na wypadek gdyby ktoś nocował do poniedziałku lu wyjeżdżał w niedzielę wieczorem.
Naturalnie każdy gość będzie o wszystkim szczegółowo poinformowany przy rozdawaniu zaproszeń na 3-4 miesiące przed.

P.S. Co do opcji "wesele po środku" - wydaje mi się najtrudniejsza do zrealizowania...

[JanuszAgnieszka]

Moj narzeczony mieszka 400 km ode mnie, ale wesele robimy u mnie - jak tradycja nakazuje zreszta w moim miescie bedziemy mieszkac, no i ode mnie bedzie wiecej gosci. Wiec sprawa wlasciwie byla dla nas od poczatku prosta.

[butterfly20]

Hmmm czyli mówicie,że tradycją jest,że ślub w parafii Panny Młodej? Właśnie jakoś zawsze tak bywało kiedy byłam na ślubach,ale nigdy głębiej nad tym nie myślałam. Teraz kwestia ślubu zaczęła dotyczyć i mnie...
Chcę mieć ślub w parafii mojego Narzeczonego. Dodam jeszcze,że ja jestem katoliczką,on ewangelikiem więc ślub będzie ekumeniczny. Moi Rodzice przyjęli to z większym (Tata) lub mniejszym (Mama) zadowoleniem,ale jednak przyjęli. Boję się co będzie mówić reszta Rodziny,skoro "tradycja nakazuje,że w parafii Panny Młodej"...ech ciężko

[Izi9975]

hej dziewczyny
tez jestem w podobnej sytuacji .....ale decyzja juz zapadla
Ja jestem z Gdanska a narzeczony spod Sanoka takze odleglosc na maksa
Na poczatku byl problem gdzie zrobic Slub.... bylo nawet ustalone ze u mnie czyli w Gdansku ale po odwiedzinach u przyszlych Tesciow z moimi Rodzicami jednak dogadalismy sie ze Slub bedzie jednak u Pana Mlodego..poza tym u mnie w Rodzince byly juz 3 sluby i wszystkie w Gdansku takze Rodzinka nawey zadowolona ze pojedzie sobie w Bieszczady Slub we wrzesniu takze trzeba ostro sie wziac za organizacje moich gosciMam nadzieje ze wszyscy beda zadowoleniPozdrawiam

[Adia m]

Napisane przez Nadeel

Witam,

Mysle powoli nad ślubem za ok 2 lata , jakby mozna bylo go zorganizowac.

(...)

Podoba mi sie bardzo Zamek i hotel w Chałupkach - tutaj Ceny sa tam rozsadne, nocleg dla gości tez, okolica piękna jak i ten zamek.

Skoro piszesz, że ślub za ok. 2 lata, to wtedy z GOPu poleci już aż do granicy autostrada, a ten Zamek znajduje się nie cały 1km od węzła. Także nie aż taki problem

[klarnetos]

Napisane przez butterfly20

Hmmm czyli mówicie,że tradycją jest,że ślub w parafii Panny Młodej? Właśnie jakoś zawsze tak bywało kiedy byłam na ślubach,ale nigdy głębiej nad tym nie myślałam. Teraz kwestia ślubu zaczęła dotyczyć i mnie...
Chcę mieć ślub w parafii mojego Narzeczonego. Dodam jeszcze,że ja jestem katoliczką,on ewangelikiem więc ślub będzie ekumeniczny. Moi Rodzice przyjęli to z większym (Tata) lub mniejszym (Mama) zadowoleniem,ale jednak przyjęli. Boję się co będzie mówić reszta Rodziny,skoro "tradycja nakazuje,że w parafii Panny Młodej"...ech ciężko

To nie ma żadnego znaczenia w czyjej parafii weźmiecie ślub - nic, a nic się tym nie przejmuj! Kościół kiedyś ustalił, że ślub jest w parafii panny młodej, żeby nie było "kłótni o parę młodą" (kasa) i tylko o to chodziło. To nie jest żaden "dobry obyczaj", który Ty łamiesz, więc jeśli ktoś będzie coś głupio gadać to już wyłącznie jego problem...
Ślub to sakrament i - tak samo jak inne sakramenty, choćby spowiedzi - jest tak samo ważny w każdej parafii, nawet jeśli żadne z Was do niej nie należy.
Ja biorę ślub w swojej parafii, ale zdecydowały tu zupełnie inne względy, nie tradycja zawierania małżeństw w parafii panny młodej - gdyby z jakichś powodów ślub i wesele miały być w mieście narzeczonego - nie widziałabym żadnego problemu w tym, aby ślub odbył się w jego parafii.
Swoją drogą, jeśli ktoś Ci się do czegoś takiego przyczepi, to będzie znaczyło, że widocznie naprawdę nie było do czego się przyczepić