Załamany chłopak, po pierwszy razie

[Malinkowa112]

Witajcie
Niedawno postanowiliśmy rozpocząć współżycie wraz z moim chłopakiem. Było tak jak to sobie zaplanowaliśmy, kolacje, świeczki, wino, romantyczna muzyka w tle..w końcu doszła co do czego. Zapowiadało się cudownie, mimo bólu jednak w pewnym momencie jakby to nazwać...członek mu opadł a chłopak się załamał. Mimo moich zapewnień, że nic się nie stało i że będziemy próbować raz jeszcze ..nic do niego nie docierało i nie dociera. Wiem, rozumiem że to było dla niego jakby odebranie męskości i zażenowanie jednak.. męczy mnie już trochę ta atmosfera. Nawet gdy próbuje się do niego zbliżyć, on tłumaczy się, że nie bo nie ma ochoty, bo nie chce znowu tego samego...a ja jestem zdania, że pierwszy raz najgorszy, a potem jest już lepiej.
Na prawdę nie wiem co zrobić, żeby jakoś"umocnić jego męskość". ciągłe powtarzanie , że og kocham i nic dla mnie to nie znaczyło już się przejadło. szczególnie, że mówie mu to prawie codziennie.
Miała któraś z was coś podobnego? Jak się do niego ponownie zbliżyć? Nie mam pomysłu...kompletnie:roll eyes:

[kissable]

faktycznie chlopak strasznie musial sie zalamac skoro az nie chce probowac ponownie... pewnie sie stresowal, wiadomo.. moze skoro rozmowy itp nic nie daja sproboj go zaskoczyc tzn jak bedzie okazja, dobra atmosfera podejdz go w ladnej bieliznie zeby Ci sie nie wywinal i zeby wszystko bylo bardziej spontaniczne i na luzie musisz go skusic aby nie mogl sie oprzec hihi

[bsia]

proponuję póki co dać spokój jemu i temu tematowi, bo tylko coraz więcej stresów będzie miał chłopak, a to zdecydowanie nie pomoże ;p

---------- Dopisano o 23:45 ---------- Poprzedni post napisano o 23:44 ----------

Napisane przez Malinkowa112

Witajcie
Niedawno postanowiliśmy rozpocząć współżycie wraz z moim chłopakiem. Było tak jak to sobie zaplanowaliśmy, kolacje, świeczki, wino, romantyczna muzyka w tle..w końcu doszła co do czego. Zapowiadało się cudownie, mimo bólu jednak w pewnym momencie jakby to nazwać...członek mu opadł a chłopak się załamał. Mimo moich zapewnień, że nic się nie stało i że będziemy próbować raz jeszcze ..nic do niego nie docierało i nie dociera. Wiem, rozumiem że to było dla niego jakby odebranie męskości i zażenowanie jednak.. męczy mnie już trochę ta atmosfera. Nawet gdy próbuje się do niego zbliżyć, on tłumaczy się, że nie bo nie ma ochoty, bo nie chce znowu tego samego...a ja jestem zdania, że pierwszy raz najgorszy, a potem jest już lepiej.
Na prawdę nie wiem co zrobić, żeby jakoś"umocnić jego męskość". ciągłe powtarzanie , że og kocham i nic dla mnie to nie znaczyło już się przejadło. szczególnie, że mówie mu to prawie codziennie.
Miała któraś z was coś podobnego? Jak się do niego ponownie zbliżyć? Nie mam pomysłu...kompletnie:roll eyes:

a i zacytuję

[lady17]

Wydaję mi się, że najlepiej nic nie robic. Zostawić go z tym. Musi sie sam uporać. Powiedz mu tylko że to nic nie zmienia i zrobicie to jak bedzie gotowy. Dałabym mu do zrozumienia,ze praktyka czyni mistrza. Wszystkiego trzeba sie nauczyć. I z każdym razem będzie coraz lepiej.

[rnm]

Czy na pewno byliście gotowi na ten pierwszy raz? Mam wrażenie, że psychicznie nie (a przynajmniej on)... przecież takie rzeczy się zdarzają! Jak chłopak będzie się przejmował każdą taką porażką, to nie wróżę za dobrze ani waszemu pożyciu, ani jego zdrowiu psychicznemu bez przesady! Dziś opadł członek, jutro będzie przedwczesny wytrysk, a później się chłopak zadręczy, bo nie daj boże nie będziesz miała orgazmu. tak się nie da

powiedz mu, że trening czyni mistrza i zabierajcie się do roboty albo odpuśćcie sobie i poczekajcie na bardziej sprzyjające okoliczności

[lula_by]

stres stres ... porozmawiaj z nim o tym że przecież nic sienie stało strasznego, albo sama zabierz się do dzieła przy sprzyjającej okazji

[Rena]

kochana, mniej swieczek wiecej wina trzeba bylo

[rnm]

Napisane przez Rena

kochana, mniej swieczek wiecej wina trzeba bylo

hihi co racja, to racja

[Chatul]

Napisane przez Malinkowa112

Witajcie
Niedawno postanowiliśmy rozpocząć współżycie wraz z moim chłopakiem. Było tak jak to sobie zaplanowaliśmy, kolacje, świeczki, wino, romantyczna muzyka w tle..w końcu doszła co do czego. Zapowiadało się cudownie, mimo bólu jednak w pewnym momencie jakby to nazwać...członek mu opadł a chłopak się załamał. Mimo moich zapewnień, że nic się nie stało i że będziemy próbować raz jeszcze ..nic do niego nie docierało i nie dociera. Wiem, rozumiem że to było dla niego jakby odebranie męskości i zażenowanie jednak.. męczy mnie już trochę ta atmosfera. Nawet gdy próbuje się do niego zbliżyć, on tłumaczy się, że nie bo nie ma ochoty, bo nie chce znowu tego samego...a ja jestem zdania, że pierwszy raz najgorszy, a potem jest już lepiej.
Na prawdę nie wiem co zrobić, żeby jakoś"umocnić jego męskość". ciągłe powtarzanie , że og kocham i nic dla mnie to nie znaczyło już się przejadło. szczególnie, że mówie mu to prawie codziennie.
Miała któraś z was coś podobnego? Jak się do niego ponownie zbliżyć? Nie mam pomysłu...kompletnie:roll eyes:

Na razie daj mu spokój. Nic na siłę. Widać jeszcze nie jesteście gotowi na współżycie.

PS Macie w ogóle za sobą etap pieszczot, pettingu? Jeśli nie, to warto od tego zacząć

[chwast]

Moim zdaniem to całe planowanie go przerosło. Był pod presją, że jest tak cudownie świeczuszki ah oh i co będzie jak on nie stanie na wysokości zadania? Pewnie cały czas o tym myślał. No i wyszło jak wyszło.

Z doświadczenia wiem, że takie planowanie nie ma sensu.

[33owieczka]

Byliście zestresowani i Ty i On. I o ile u nas kobiet mniej "widac"- brak nawilzenia (stąd byc może i opór, a poza tym błona też go stawia), to u facetów... coz smutny opad...

To był Wasz pierwszy raz. Nie rozmawiaj z nim o tym ciągle bo tylko Go jeszcze bardziej zestresujesz, juz powiedziałas co masz do powiedzenia, teraz daj Mu i sobie torszke czasu, a potem- spróbujcie jeszcze raz. Tym razem może bardziej spontanicznie? Pokuś Go, ale odpuście sobie świeczki i cała reszte- wzmagają tylko stres "Bo dziś musi sie udac!"

[viki1988]

Napisane przez Malinkowa112

Nawet gdy próbuje się do niego zbliżyć, on tłumaczy się, że nie bo nie ma ochoty, bo nie chce znowu tego samego...a ja jestem zdania, że pierwszy raz najgorszy, a potem jest już lepiej.

Ja bym sie spytała o jakie znowu mu chodzi skoro to byl pierwszy raz? i czy w związku z jednym niepowodzeniem zamierza do konca życia nie uprawiać seksu?

Napisane przez Rena

kochana, mniej swieczek wiecej wina trzeba bylo

No nie koniecznie... u niektórych facetów właśnie nadmiar alkoholu może powodować problemy z erekcją bo w końcu obkurcza naczynia krwionośne...

[Malinkowa112]

Napisane przez Chatul

Na razie daj mu spokój. Nic na siłę. Widać jeszcze nie jesteście gotowi na współżycie.

PS Macie w ogóle za sobą etap pieszczot, pettingu? Jeśli nie, to warto od tego zacząć

No własnie etap pettingu, i róznych innych form pieszczot mamy za sobą. Ktoś już napisał,że opad członka to 'jeden z wielu męskich kłopotów" i też tego się obawiam, że jeśli napotkamy inne problemy on znowu zachowa się tak samo. Może faktycznie, nie jest gotowy...
Ja długo nie byłam gotowa, a on czekał dlatego tak bardzo chciał aby ten dzień był wyjątkowy. Może rzeczywiście, zbyt bardzo się przejął tym całym planowaniem.
Postanowiłam przeczekać, szczególnie, że nie mam zamiaru go do niczego zmuszać. A następnym razem, mam nadzieję, postawimy na spontaniczność a nie na cały teatrzyk z romantyczną kolacją bo jak widać, nie miał on żadnego celu

[Unex]

Napisane przez rnm

Dziś opadł członek, jutro będzie przedwczesny wytrysk, a później się chłopak zadręczy, bo nie daj boże nie będziesz miała orgazmu

Wybacz autorko, ale rozbawiło mnie to On chyba nie wie, że takie sytuacje zdarzają się każdemu.. dlatego czasem trzeba popracować nad techniką, ale nie będę cię niczego uczyć przecież. Może nie stworzyliście ODPOWIEDNIEJ atmosfery, co nie znaczy, że wino i świecuchy były złe ale może czuł presje ? Uważał, że nie podoła zadaniu ? Podobno, to dla facetów bardzo ważne

[Rena]

Napisane przez viki1988

No nie koniecznie... u niektórych facetów właśnie nadmiar alkoholu może powodować problemy z erekcją bo w końcu obkurcza naczynia krwionośne...

ja tu stawiam zoledzie przeciw kasztanom, ze oni tym winem sobie ust pewnien porzadnie nie przeplukali ... do naczyn krwionosnych daleka droga

[Funieczka]

Autorko przestań codziennie kłapac jęzorem. Zostaw temat w spokoju. Chłopak przetrawi i za jakiś czas spróbujecie ponownie.
Wino się przyda, ale w niewielkich ilosciach.

[Madzialenka_21]

Dziewczyny mają rację. Nie poruszaj póki co tego tematu. Niech ochłonie i się uspokoi, bo do załamania to to powód raczej nie jest. A na przyszłość to może lepiej zostawić wszystko tak jak jest i samo się stanie, bo podejrzewam, że świeczki i wino i cała ta sztuczna atmosfera dodatkowo go zestresowały i biedak nie podołał.

[viki1988]

Napisane przez Rena

ja tu stawiam zoledzie przeciw kasztanom, ze oni tym winem sobie ust pewnien porzadnie nie przeplukali ... do naczyn krwionosnych daleka droga

No tak, ale zrozumiałam ze Twój post sugerował, ze powinni wypić więcej

[Roisin92]

Napisane przez Malinkowa112

Witajcie
Niedawno postanowiliśmy rozpocząć współżycie wraz z moim chłopakiem. Było tak jak to sobie zaplanowaliśmy, kolacje, świeczki, wino, romantyczna muzyka w tle..w końcu doszła co do czego. Zapowiadało się cudownie, mimo bólu jednak w pewnym momencie jakby to nazwać...członek mu opadł a chłopak się załamał. Mimo moich zapewnień, że nic się nie stało i że będziemy próbować raz jeszcze ..nic do niego nie docierało i nie dociera. Wiem, rozumiem że to było dla niego jakby odebranie męskości i zażenowanie jednak.. męczy mnie już trochę ta atmosfera. Nawet gdy próbuje się do niego zbliżyć, on tłumaczy się, że nie bo nie ma ochoty, bo nie chce znowu tego samego...a ja jestem zdania, że pierwszy raz najgorszy, a potem jest już lepiej.
Na prawdę nie wiem co zrobić, żeby jakoś"umocnić jego męskość". ciągłe powtarzanie , że og kocham i nic dla mnie to nie znaczyło już się przejadło. szczególnie, że mówie mu to prawie codziennie.
Miała któraś z was coś podobnego? Jak się do niego ponownie zbliżyć? Nie mam pomysłu...kompletnie:roll eyes:

Poczekać , przeczekać.. Sam sobie poradzi skoro Twoje próby nic nie dały.

[ananna]

Napisane przez chwast

Moim zdaniem to całe planowanie go przerosło. Był pod presją, że jest tak cudownie świeczuszki ah oh i co będzie jak on nie stanie na wysokości zadania? Pewnie cały czas o tym myślał. No i wyszło jak wyszło.

Z doświadczenia wiem, że takie planowanie nie ma sensu.

Zgadzam sie.
Pojawia sie jakas taka presja, ze "skoro jest cala romantyczna oprawka, to on MUSI stanac na wysokosci zadania", potem pojawia sie stres, facet nie daje rady, i efekt gotowy.

[klempaa]

Napisane przez viki1988

Ja bym sie spytała o jakie znowu mu chodzi skoro to byl pierwszy raz? i czy w związku z jednym niepowodzeniem zamierza do konca życia nie uprawiać seksu?

No nie koniecznie... u niektórych facetów właśnie nadmiar alkoholu może powodować problemy z erekcją bo w końcu obkurcza naczynia krwionośne...

alkohol ROZSZERZA naczynia krwionośne

[shirleyyy]

Napisane przez klempaa

alkohol ROZSZERZA naczynia krwionośne

no chyba włąsnie tak
mojemu tż-towi może i bardziej się po alkoholu chce ale fizycznie jest mniej sprawny i często zawodzi. Dlatego po alko seksu nie praktykujemy, szkoda czasu

[viki1988]

Napisane przez klempaa

alkohol ROZSZERZA naczynia krwionośne

oj sorki mój błąd
tak czy siak po nadmiernej ilości % mogą być problemy ze sprawnością seksualną

[Rena]

Napisane przez viki1988

oj sorki mój błąd
tak czy siak po nadmiernej ilości % mogą być problemy ze sprawnością seksualną

ja rozumiem, ze rozpoznajesz tylko dwie ilosci - albo flaszka na glowe albo nic?
A jak swieca to taki znicz olimpijski co najmniej

ps: przy pozarze, to tez ciezko ze sprawnoscia

[normalnyFacet]

Nooo autorko..... członek opadł to spróbuj go postawić nie słowami a gestami

[rnm]

Napisane przez viki1988

oj sorki mój błąd
tak czy siak po nadmiernej ilości % mogą być problemy ze sprawnością seksualną

po dużo nadmiernej - rzeczywiście. przy zwyczajnie nadmiernej, to akurat odwrotnie właśnie przez mocno rozszerzone naczynia krwionośne

[viki1988]

Napisane przez Rena

ja rozumiem, ze rozpoznajesz tylko dwie ilosci - albo flaszka na glowe albo nic?
A jak swieca to taki znicz olimpijski co najmniej

Niby skąd takie wnioski wysnułaś ?

Napisane przez rnm

po dużo nadmiernej - rzeczywiście. przy zwyczajnie nadmiernej, to akurat odwrotnie właśnie przez mocno rozszerzone naczynia krwionośne

Zależy co rozumiesz przez nadmiernej no i zależy od konkretnych osób, bo też spotkałam takich co mogli być po dużo nadmiernej i i tak wszystko działało jak zwykle jak i takich co po 2-3 piwach już nie bardzo

[chwast]

Mój tż po 4 piwach i troszkę wódki ma flaka i nic się nie da zrobić:P Chociaż nie zawsze. Po co od razu wino na rozluźnienie bez przesady, to będzie pił lampkę wina przed każdą stresującą go chwilą? rozmowa o pracę czy nie wiem, no bez przesady

[shirleyyy]

Napisane przez chwast

Mój tż po 4 piwach i troszkę wódki ma flaka i nic się nie da zrobić:P Chociaż nie zawsze. Po co od razu wino na rozluźnienie bez przesady, to będzie pił lampkę wina przed każdą stresującą go chwilą? rozmowa o pracę czy nie wiem, no bez przesady

nie wiem jak na was ale na mnie alko działa też znieczulająco. po 3, 4 piwach jest mi ciężko dojść

[kwiatek101]

wydaje mi się, że on nie był do końca gotowy na seks albo nie jesteście jeszcze na tym etapie związku, bo przecież jak obydwie osoby czują się kochane, doceniane i bezpieczne to żadna z nich nie ma problemów z tym, jeśli coś nie wyjdzie a zdarzają się takie sytuacje. Tym bardziej po zapewnieniach dziewczyny, że kocha, że to nic itp. Dlatego myślę, że powinnaś mu powiedzieć, że nie będziesz naciskać na niego ale jeśli to przemyśli i dojdzie do wniosku, że chce spróbować to niech Ci to powie, no i powiedz, że jeśli zechce o tym porozmawiać to Ty go zawsze wysłuchasz. Zaznacz, że jest dla Ciebie najważniejszy , kochasz go no i czekaj... a w międzyczasie chwal go, mów jaki jest męski, żeby jakoś go podbudować, może się uda