ciezki okres...

[milionmalychkawalkow]

Muszę sie komus wreszcie wyzalic. Tyle rzeczy we mnie siedzi, a ja nikomu nie moge o tym powiedziec...
Zaczne od tego, ze poznalam Go. Zabawny, uroczy, inteligentny, ale o trzy lata mlodszy.. .Myslalam, ze nie bedzie to problem, ale okazalo sie inaczej. Ja zostaje na studiach w miescie, w ktorym mieszkam. A on wyjezdza. Od poczatku bylam swiadoma, ze on chce sie dostac do innego miasta i ze prawdopodobnie wtedy sie rozstaniemy. Ale nie mialam pojecia, ze nastapi to tak szybko! Mialam tez nadzieje, ze mimo wszystko zostanie tutaj.
Stalo sie inaczej, w efekcie od kilku dni nie jestesmy razem. Pracujemy ze soba, prawie codziennie sie widujemy, nasze kontakty praktycznie nie ulegly zmianie. Ale swiadomosc ze on juz nie nalezy do mnie boli przeokrutnie.
Przepraszam, ze to takie nieskladne, ale nadal jestem roztrzesiona. Zwlaszcza, ze zerwal ze mna, poniewaz 'ide na studia, musze sobie poprzyminac wiele rzeczy na korkach i nie bedziemy mieli dla siebie czasu'.
Ponadto moja przyjaciolka, od dawna w zwiazku z kobieta, wyznala mi ostatnio, ze jest w ciazy. A ja ciesze sie i cholernie jej zazdroszcze.
Co jest ze mna nie tak?

[Weronikapr]

Napisane przez milionmalychkawalkow

Muszę sie komus wreszcie wyzalic. Tyle rzeczy we mnie siedzi, a ja nikomu nie moge o tym powiedziec...
Zaczne od tego, ze poznalam Go. Zabawny, uroczy, inteligentny, ale o trzy lata mlodszy.. .Myslalam, ze nie bedzie to problem, ale okazalo sie inaczej. Ja zostaje na studiach w miescie, w ktorym mieszkam. A on wyjezdza. Od poczatku bylam swiadoma, ze on chce sie dostac do innego miasta i ze prawdopodobnie wtedy sie rozstaniemy. Ale nie mialam pojecia, ze nastapi to tak szybko! Mialam tez nadzieje, ze mimo wszystko zostanie tutaj.
Stalo sie inaczej, w efekcie od kilku dni nie jestesmy razem. Pracujemy ze soba, prawie codziennie sie widujemy, nasze kontakty praktycznie nie ulegly zmianie. Ale swiadomosc ze on juz nie nalezy do mnie boli przeokrutnie.
Przepraszam, ze to takie nieskladne, ale nadal jestem roztrzesiona. Zwlaszcza, ze zerwal ze mna, poniewaz 'ide na studia, musze sobie poprzyminac wiele rzeczy na korkach i nie bedziemy mieli dla siebie czasu'.
Ponadto moja przyjaciolka, od dawna w zwiazku z kobieta, wyznala mi ostatnio, ze jest w ciazy. A ja ciesze sie i cholernie jej zazdroszcze.
Co jest ze mna nie tak?

Co ma do tego ciąża przyjaciółki-lesbijki, bo nie rozumiem?

A nim nie zawracaj sobie głowy. Znalazł chłopak byle wymówkę. No i chyba nie liczyłaś na dziecko ze świeżo upieczonym studentem.

[dawidowskasia]

Napisane przez Weronikapr

Co ma do tego ciąża przyjaciółki-lesbijki, bo nie rozumiem?

A nim nie zawracaj sobie głowy. Znalazł chłopak byle wymówkę. No i chyba nie liczyłaś na dziecko ze świeżo upieczonym studentem.

otóż to

[Lianca]

A jakim cudem Twoja przyjaciółka zaszła w ciążę skoro jest lesbijką czyżby jakaś zdrada i jej partnerka się nie domyśliła?
Niestety obawiam się, że dziewczyna Twojej przyjaciółki ma większy problem niż Ty

Ty się jeszcze zakochasz w fajnym facecie, wyjdziesz za mąż i będziesz miała dziecko.. nie martw się


dawidowskaśka Śledzisz mnie Gdzie ja tam i Ty:p

[tobiaszowa]

Hm,ciężka sprawa. Będzie bolało,pocierpisz ale to minie...I tak pewnie nic by z tego nie było,chłopak będzie chciał zaznać nowego życia,imprezy,studia...je szcze jakby w tym samym mieście był co Ty a tak to...

Co do osoby,która pisała,że może ta przyjaciółka-lesbijka zdradziła dziewczynę,hm-wydaje mi się,że mają 'razem' to dziecko,zatrudnili pana i tyle jestem absolutnie tolerancyjna wobec gejów i lesbijek ale jak w grę wchodzą dzieci,które później będą cierpieć (tak mi się wydaje) to jestem już na nie taki mały offtop

[Lianca]

Ale ten off top w tym wątku właśnie jest najbardziej interesujący
No mogły rzeczywiście kogoś zatrudnić.. I ja tez jestem tolerancyjna wobec innych orientacji.. ale wobec zdrady już mniej

[natash88]

Napisane przez Lianca

A jakim cudem Twoja przyjaciółka zaszła w ciążę skoro jest lesbijką czyżby jakaś zdrada i jej partnerka się nie domyśliła?
Niestety obawiam się, że dziewczyna Twojej przyjaciółki ma większy problem niż Ty

A jaki ma niby problem jej przyjaciółka-lesbijka? Że, najprawdopodobniej ze swoją partnerką zdecydowały się mieć dziecko, zapewne dostały od jakiegoś mężczyzny spermę a następnie dokonały aktu zapłodnienia? Życzę Twojej przyjaciółce, Autorko, dużo szczęścia i gratuluję! A co do Ciebie-i Ty jeszcze płaczesz po facecie, który podał taki 'powód' rozstania? Chyba nie za nim płaczesz, tylko za facetem w Twoim życiu w ogóle...

[201801022117]

Napisane przez Weronikapr

Co ma do tego ciąża przyjaciółki-lesbijki, bo nie rozumiem?

A nim nie zawracaj sobie głowy. Znalazł chłopak byle wymówkę. No i chyba nie liczyłaś na dziecko ze świeżo upieczonym studentem.

Cyba chodzi o to, że przyjaciółka która jest lesbijką jest w ciąży, a autorka nie ma nawet faceta, więc zazdrości koleżance.

[wisienka_na_torcie]

Napisane przez milionmalychkawalkow

Muszę sie komus wreszcie wyzalic. Tyle rzeczy we mnie siedzi, a ja nikomu nie moge o tym powiedziec...
Zaczne od tego, ze poznalam Go. Zabawny, uroczy, inteligentny, ale o trzy lata mlodszy.. .Myslalam, ze nie bedzie to problem, ale okazalo sie inaczej. Ja zostaje na studiach w miescie, w ktorym mieszkam. A on wyjezdza. Od poczatku bylam swiadoma, ze on chce sie dostac do innego miasta i ze prawdopodobnie wtedy sie rozstaniemy. Ale nie mialam pojecia, ze nastapi to tak szybko! Mialam tez nadzieje, ze mimo wszystko zostanie tutaj.
Stalo sie inaczej, w efekcie od kilku dni nie jestesmy razem. Pracujemy ze soba, prawie codziennie sie widujemy, nasze kontakty praktycznie nie ulegly zmianie. Ale swiadomosc ze on juz nie nalezy do mnie boli przeokrutnie.
Przepraszam, ze to takie nieskladne, ale nadal jestem roztrzesiona. Zwlaszcza, ze zerwal ze mna, poniewaz 'ide na studia, musze sobie poprzyminac wiele rzeczy na korkach i nie bedziemy mieli dla siebie czasu'.
Ponadto moja przyjaciolka, od dawna w zwiazku z kobieta, wyznala mi ostatnio, ze jest w ciazy. A ja ciesze sie i cholernie jej zazdroszcze.
Co jest ze mna nie tak?

Matko kochana, powinnaś się cieszyć. Skoro facet się rozstał, bo "musi sobie coś tam poprzypominać... "(swoją drogą, oszalał? idzie na korki w wakacje, przed pójściem na studia? ), to wybacz, ale zbyt dojrzały chyba nie jest, a tym bardziej nie traktuje Cię poważnie. I niekoniecznie tłumaczeniem musi być to, że to młody, świeżo upieczony student. Facet taki jest i już, są świeżo upieczeni studenci, z którymi da się tworzyć normalne związki, którzy nie czekają tylko na studenckie życie. Trafiłaś na takiego, na jakiego trafiłaś, teraz nie ma co już rozpaczać, znajdziesz lepszego

[sugarcane]

Napisane przez wisienka_na_torcie

Matko kochana, powinnaś się cieszyć. Skoro facet się rozstał, bo "musi sobie coś tam poprzypominać... "(swoją drogą, oszalał? idzie na korki w wakacje, przed pójściem na studia? ), to wybacz, ale zbyt dojrzały chyba nie jest, a tym bardziej nie traktuje Cię poważnie. I niekoniecznie tłumaczeniem musi być to, że to młody, świeżo upieczony student. Facet taki jest i już, są świeżo upieczeni studenci, z którymi da się tworzyć normalne związki, którzy nie czekają tylko na studenckie życie. Trafiłaś na takiego, na jakiego trafiłaś, teraz nie ma co już rozpaczać, znajdziesz lepszego

kochana, facet cię nie chce, woli studia i studenckie życie - bywa. co do koleżanki lesbijki, pogratuluj jej od wizażanek ; )

[dawidowskasia]

Napisane przez Lianca

A jakim cudem Twoja przyjaciółka zaszła w ciążę skoro jest lesbijką czyżby jakaś zdrada i jej partnerka się nie domyśliła?
Niestety obawiam się, że dziewczyna Twojej przyjaciółki ma większy problem niż Ty

Ty się jeszcze zakochasz w fajnym facecie, wyjdziesz za mąż i będziesz miała dziecko.. nie martw się


dawidowskaśka Śledzisz mnie Gdzie ja tam i Ty:p

Twój post był później

[milionmalychkawalkow]

Jeśli chodzi o sytuację mojej przyjaciółki, to niestety nie jest to ciąża planowana ani ciąża, o którą - na swój sposób - się starały. A mnie przytłacza odpowiedzialność, ponieważ jestem jedyną osobą (poza wami), która o tym wie. I czuję, że to na moich barkach leży odpowiedzialność za nią. Bo jeśli zdecyduje się urodzić, to nie będę mogła jej nie pomóc. Jesli zaś zdecyduje się nie rodzić - to zwyczajnie się o nią boję, bo sposoby na usunięcie ciąży są nie tyle nielegalne/niemoralne, co zwyczajnie niebezpieczne dla niej samej. A o jej zdrowie martwię się jednak bardziej.

To, że on zerwał ze mną akurat teraz, mogę brać tylko za dobrą monetę, bo przynajmniej mam teraz inne zmartwienia na głowie. Nie zmienia to jednak faktu, że jestem potwornie rozgoryczona, że a) kończy to z tak idiotycznego powodu, b) nie ma na tyle odwagi by móc powiedzieć, że powód jest inny. Ot i tyle. Zwłaszcza, że kontakty między nami nie uległy drastycznej zmianie - pracujemy razem, widujemy się prawie codziennie, codziennie też ze sobą rozmawiamy, więc liczyłabym z jego strony na odwagę i szczerość.

Moja zazdrość nie bierze się stąd, że ja nie mam nawet faceta, ale stąd, ze ona ma przynajmniej szanse, by mieć dziecko. Ja, jeśli będę chciała urodzić, będę miała z tym problem.

[dawidowskasia]

Napisane przez milionmalychkawalkow

Jeśli chodzi o sytuację mojej przyjaciółki, to niestety nie jest to ciąża planowana ani ciąża, o którą - na swój sposób - się starały. A mnie przytłacza odpowiedzialność, ponieważ jestem jedyną osobą (poza wami), która o tym wie. I czuję, że to na moich barkach leży odpowiedzialność za nią. Bo jeśli zdecyduje się urodzić, to nie będę mogła jej nie pomóc. Jesli zaś zdecyduje się nie rodzić - to zwyczajnie się o nią boję, bo sposoby na usunięcie ciąży są nie tyle nielegalne/niemoralne, co zwyczajnie niebezpieczne dla niej samej. A o jej zdrowie martwię się jednak bardziej.

To, że on zerwał ze mną akurat teraz, mogę brać tylko za dobrą monetę, bo przynajmniej mam teraz inne zmartwienia na głowie. Nie zmienia to jednak faktu, że jestem potwornie rozgoryczona, że a) kończy to z tak idiotycznego powodu, b) nie ma na tyle odwagi by móc powiedzieć, że powód jest inny. Ot i tyle. Zwłaszcza, że kontakty między nami nie uległy drastycznej zmianie - pracujemy razem, widujemy się prawie codziennie, codziennie też ze sobą rozmawiamy, więc liczyłabym z jego strony na odwagę i szczerość.

Moja zazdrość nie bierze się stąd, że ja nie mam nawet faceta, ale stąd, ze ona ma przynajmniej szanse, by mieć dziecko. Ja, jeśli będę chciała urodzić, będę miała z tym problem.

Dlaczego? Kwestie zdrowotne? Nie chcę być wscibska, ale są różne metody dla osób z problemami

[vainilla]

Masz doła,chandrę - zwał jak chciał. I tyle. Gość okazał się za mało zaangażowany i za bardzo zapatrzony w siebie, żeby kontynuować ten związek na odległość. Pewnie chce sobie ułożyć życie studenckie inaczej.

[fobia04]

ja uważam, że również powinnaś się skupić na nauce i także brać korki, nie chcesz chyba przez niego zawalić roku.
a co do koleżanki w ciąży to sądzę, że powinnaś komuś o tym powiedzieć i w ten sposób zrzucić nieco ciężaru ze swych bark. i tak już dostatecznie jest Ci ciężko przez rozstanie... a tu jeszcze przyjaciółka wyskakuje do Ciebie z czymś takim.
ponadto okoliczności poczęcia tego nowego życia są niezwykle fascynujące, dziwię się, że wizażanki więcej o nie nie wypytują