Chciałabym schudnąć... dieta nieporadnej Angie85

[Angelka]

Witam Was, Kochane
Przejdę od razu do tematu.. Mam ok. 1,66-1,67 wzrostu, ważę 52 kg. Mam sporo tłuszczu na brzuchu i udach (jak się tego pozbyć?). Chcę trochę schudnąć, na razie do 50 kg, a dalej to jeszcze pomyślimy. Na razie zmodyfikowałam mój jadłospis (mniej kcal) i więcej ćwiczę w domu. Niżej podaję mój przykładowy dzienny jadłospis. Czy przy takim jedzeniu można wogóle schudnąć? Co byście zmieniły w mojej diecie (wiem, że dużo, ale co konkretnie?)? Macie dla mnie jakieś rady? Z góry bardzo Wam dziękuję!


*śniadanie: -średnia kromka pełnoziarnistego żytniego chleba z twarożkiem wiejskim lub bieluchem, +1 plaster pomidora
-3/4 szklanki soku pomidorowego

*II śniad.: -batonik zbożowy Nestle (ok.110kcal)

*obiad: np.-1 gotowany ziemniak+mały kawałek got. kurczaka+ogórek
ALBO:-ryż naturalny got. (półciemny)+3 plastry ananasa z puszki

*podwiecz. -szklanka maślanki lub jogurtu naturalnego 0% +banan,jabłko lub pomarańcza +trochę płatków Frutina albo Fitness

*kolacja (ok.godz.17) -jabłko,marchewka,trochę płatków śniadaniow.Frutina

No i czasami pokuszę się na kawałek mlecznej czekolady (ok.20-25g) albo lizaczka.

No więc.. czy z takim czymś dam radę schudnąć? Jakie zmiany muszę wprowadzić? Pomóóżcie biednej Angie!

[ma75]

Przede wszystkim: absolutnie nie powinnaś chudnąć!!!
Jeśli uważasz, że masz niepotrzebny tłuszczyk w pewnych
miejscach, to tylko ćwiczenia! I przy tym musisz się
porządnie odżywiać! Ja się nie znam na liczeniu kalorii,
ale na moje oko jesz stanowczo za mało. Poczytaj sobie o
diecie Smoczka - możesz spokojnie jej zasady
wprowadzić w życie, ale absolutnie nie ograniczaj ilości
jedzenia - nie powinnaś w żadnym wypadku tracić na
wadze, jedynie zamienić tłuszczyk na mięśnie.
To tak ogólnie, pewnie Smoczek i dziewczyny Ci napiszą
coś więcej

[MoniaK]

Nie popadajmy w paranoję!!! Dziewczyno z czego ty chcesz chudnąć? Ważysz odpowiednio jak na swój wzrost, przecież nie możemy sobie doradzać jak na forum dla anorektyczek.

Angelka napisał(a):
> Mam sporo tłuszczu na brzuchu i udach (jak się tego pozbyć?).

Jeśli masz tłuszczyk na brzuchu i udach to zacznij ćwiczyć i porządnie jeść (z głową) bo taka dieta jak zaproponowałaś nic ci nie da, a może wpędzić w poważną chorobę

Chcę trochę schudnąć, na razie do 50 kg, a dalej to jeszcze pomyślimy.

Daj spokój, nie powinnaś się odchudzać bo nie masz z czego

Czy przy takim jedzeniu można wogóle schudnąć?

Nie można; rozlegulujesz przemianę materii przy tak małej ilości jedzenia.

Co byście zmieniły w mojej diecie (wiem, że dużo, ale co konkretnie?)?

Dlaczego dużo???
>
>
Dieta zaproponowana przez ciebie jest, powiem krótko: do kitu jak. Jedz normalnie, ok 5 posiłków dziennie a mniejszych. Porządne śniadanie to podstawa, a twoje jest bardzo ubogie. Do południa więcej węglowodanów, po południu więcej białka. Dużo pij, tylko nie żadne "figury" a wodę niskomineralizowaną, owocowe herbatki. Przede wszystkim postaw na sport, jak chcesz poprawić figurę zapisz się na siłownię lub jakieś zajęcia aerobicu, stepu i uwież takie głodzenie nie ma sensu, a ćwiczenia dają ci o wiele więcej

[be_be]

ja normalnie nie moge czytac takich rzeczy!! sama mam 167 cm wzrostu, waze 52-55kg i jestem CHUDA. nie wierze, zeby z taka waga przy Twoim wzroscie gdziekolwiek odkladaly Ci sie zlogi tluszczu, nawet przy najdrobniejszym szkieleciku! a przy podanej diecie padniesz za tydzien na ulicy z oslabienia! w tej chwili marsz do schabowego!

[Komanka]

Angelka napisał(a):
> Chcę trochę schudnąć, na razie do 50 kg, a dalej to jeszcze pomyślimy.
To do ilu chcesz zejść? Do wagi, przy której zatrzyma Ci się miesiączka??? Sądząc po tytule, masz 19 lat, a chcesz ważyć jak dziecko w podstawówce?
Angelo, chodź np. na basen, figura się ładnie ukształtuje, ale nie katuj się taką głodówką!

[Angelka]

A jednak te złogi jakoś się uhodowały.. Zawsze lubiła słodycze i sporo ich jadłam, to pewnie od tego ten tłuszczyk. Moja mama natomiast jest odrobinkę niższa ode mnie, waży 50kg, jest ode mnie szczuplejsza i naprawdę ładnie wygląda. Właśnie muszę wygospodarować trochę czasu na basen.. Chociaż przyznam, że z bliznami na ręce średnio chce mi się tam iść, ale to już inna historia... Hmm.. Dziewczyny u mnie w klasie potrafią przy podobnym wzroście ważyć ok.55 kg, a jednak są szczuplejsze ode mnie, nie wiem jak one to robią Ten jadłospis był tylko przykładowy, codziennie mam coś innego. Dzisiaj na śniadanko zjadłam kromeczkę żytniego chleba z serkiem, a oprócz tego mleczko 1,5% z płatkami śniadaniowymi. Właśnie staram się, żeby śniadania były dość pożywne (jestem po nich strasznie syyta),a do drugiego śniadanka często dorzucam owoce. Może nie jest tak źle? A czy dobrym pomysłem jest nic-niejedzenie po 18:00?
Pozdrawiam cieplutko i dziękuję Wam

[cheetah]

Ja chyba pomylilam forum...Czasami mam wrazenie, ze z forum fitness zmienia sie na forum dla anorektyczek.

Ja mam 170 i waze obecnie 63 kg, czy mam sie isc pociac..?

Jak ktos jest zainteresowany, to prywatnie moge pokazac nawet zdjecie i pokazac, ze waga nie ma nic wspolnego z tym jak sie wyglada. Ja tam wolalabym przy 167 wazyc 55 kg a miec troche miesni niz wazyc 50 kg i wygladac jak wieszak.

Zdegustowana Cheetah

[haima]

Z czego Ty chcesz schudnąć dziewczyno?? Z kości na ości, a z ości na proch??
Poza tym facet nie pies, na kości nie poleci! Bo nie oszukujmy się moje Panie, to dla nich się przede wszystkim odchudzamy i chcemy być zabójczo piękne (niestety.....).

[Angelka]

Dziewczyny, nie krzyczcie na mnie. Chciałam tylko dowiedzieć się od Was, czy moje jedzenie jest w miarę znośne (dla mnie zupełnie wystarczy tyle, nie chodzę głodna), tzn. czy moze być tak na dłuższą metę. Jem 5 posiłków dziennie, często staram się wtrącać jakiegoś owoca albo warzywo. Jem sporo białego sera (często na chlebek pełnoziarnisty)i jogurtów naturalnych. Nie porównujcie mnie proszę, do anorektyczek, bo ja chcę w miarę zdrowo się odżywiać, dlatego poprosiłam Was o pomoc. Chciałam, żebyście pomogły mi ułożyć dobry, niskokaloryczny jadłospis, bo wiem, że się na tym znacie
W każdym razie dziękuję Wam

[be_be]

moim zdaniem jeden ziemniak, marchewka i platki to nie jest ZDROWY, NISKOKALORYCZNY JADLOSPIS. i na pewno nie moze byc na dluzsza mete! 50 pare kilogramikow przy Twoim wzroscie to niedowaga.

[MoniaK]

Hej Angela nikt tu na ciebie nie krzyczy, ale jak dalej chcesz się upierać przy swoim "niskokalorycznym jadłospisie" to trudno...
To jest twój wybór; jednak zastanów się czy naprawdę tego chcesz. Weź się lepiej za sport i ćwiczenia bo to one robią najwięcej dla figury a nie głodówka

[aspiryna]

Witajcie!

Ja myślę że bardziej niż diety potrzeba ruchu poprostu... Oczywiście zakładając że pożegnasz się z fast foodami, słodyczami...

Ja sama mam podobny problem, mam 170/52 - nie twierdzę że jestem gruba i nie chce chudnąć, lecz mam tłuszcz na brzuchu i bardzo chciałabym się tego pozbyć. Mówię wam dziewczyny, strasznie to wygląda

Wyjęłam swój rowerek, i codziennie rano na czczo 30 minut, potem brzuszki (polecam 8 minute abs) i jesli jeszcze jest siła to kilka innych ćwiczonek...Nie wiem jak długo wytrzymam, wszytko boli ale perspektywa posiadania w miare ładnego brzucha jest silniejsza ... nawet niz smakowite rafaello Chciałabym dodać iż mój brzuch to efekt:
1. frytek
2. słodyczy
3. łakomstwa na ww smakołyki

Jak czytam że dziewczyny mają po 60 w pasie to płakać mi się chce Ja się nawet nie przyznaję...

[aggie]

Anielka, mylę się czy masz 18 latek ? (rocznik 85?).
Wiesz.. powiem Ci jak sprawa wygląda z mojej strony, to może zmienisz swoje podejście do Twojej dietki.
Ja mam 165cm i ważę 50-52 (różnie bywa ). I też mam taką figurę, że tłuszczyk odkłada się właśnie na brzuchu, co mnie straaasznie denerwuje. Inne części ciała są w sam raz, bym powiedziała nawet że są chude
Rok temu na wiosnę sytuację miałam podobną, ale ważyłam troszkę więcej.. troszkę więcej tłuszczu miałam na nogach. Wydrukowałam sobie dietę Smoczka, jadłam tak mniej więcej jak w niej było napisane. Ale to za mało Ruszałam się duużo, biegałam 3-4x w tygodniu, jeździłam na rowerku, ćwiczyłam w domq (zwłaszcza mięśnie brzucha). Przemiana materii się poprawiła, schudłam i wyglądałam tak jak chciałam jedząc zupełnie normalnie, jak cżłowiek Smoczek podaje, co by nie jeść za dużo słodyczy, ale.. ale ja tak nie umiem i ZAWSZE w ciągu dnia cosik MUSZĘ zjeść Nie dużo, ale muszę. I wteyd zwiększam wysiłek- więcej ćwiczeń, dłużej biegam.. i już
Do czego zmierzam... Po zeszłych wakacjach pojawił się okres stresów, szkoły, chronicznego braku czasu na nic (matura za 2 miechy ).. ruchu nie miałam, no bo kiedy niby ? a poza tym było zimno, brzydko i ciemno i komu by się chciało. Nie przytyłam strasznie, tlyko odłożyło mi się trochę na brzuchu, pośladkach.. I zmodyfikowałam mój jadłospis...
śniadanko- 1 mała kanapka z serkiem, pomidorkiem, wędliną
2 śniadanko- kanapka podoba pełnoziarniste pieczywo, warzywka, same witaminki przecież
obiad- zdrowy- u mnie w domu genralnie zdrowo się je
a potem zaczęłam pić za dużo kawy, przejadałam czekoladką albo ciasteczkiem i przestawałam być głodna. Zero ruchu, coraz uboższa dietka... wszystko to doprowadziło do tego, że zaczęłam czuć się dziwnie. Bolała mnie głowa, miałam problemy z oddychaniem, koncetracją... poszłam do lekarza. Co się okazało ? Prawie zerowy poziom żelaza we krwi, prawie anemia. Własnie biorę tablety z żelazem i magnezem i czuję się lepiej I zaczęłam jeść jak człowiek.
Przestrzegam Cię przed takimi dietkami ubogimi, bo na dłuższą metę z tego nie wyżyjesz. Zwłaszcza jak jesteś młoda, bo się jeszcze rozwijasz, a organizmowi trzeba dostarczać wszystkich odzywczych substancji. Ja sama sobie zaczęłam wyznaczać co i jak i ile mam jeść... I ilość posiłków malała.. no i efekt był jak wyżej. Nic przyjemnego
Jeśli np chcesz sobie trochę oczyścić organizm, przygotować do zdrowego jedzonka, proponuję Ci tzw 7-dniową dietkę kapuścianą (jak będziesz zainteresowana, napiszę o tym więcej ) w każdym razie moja mama ją stosuje, (ja teraz nie mogę ale kiedyś tak), po czym jak sie 7-dmy dzień dietki skończy, będzie jadła dietką Smoczka. Czyli zdrowo, jak cżlowiek jak ja to mówie
I do tego dodaj sobie więcej ruchu, basen, choćby same spacerki dużo dają.
Wiem co mówię Buziaki

[aggie]

Przepraszam za pomyłkę Miało być- Angelka

[Calineczka]

hej angelka..

nie jestem coprawda specjalistka w tym temacie, ale podobno jelsi nie dostarczasz organizmowi odpowiedniej ilosci pozywienia, przechodzi on na tryb magazynowania i napewno nie spala tluszczu. moze powinnas jesc wiecej produktow bialkowych, ale nie rezygnujac z weglowodanow i bron Boze z tluszczy! Bez przyjmowania tluszczy nie mozna ich spalac!! Wybierz jednak te "zdrowe": oliwe z oliwek, orzechy.. I postaw na rzezbe..
Buzka

[smoczek]

Kocie zielony Tobie nie diety trzeba, ale sportu. Poruszasz się, a "jakość" ciała od razu się poprawi. Owszem jest możliwe tyle ważyć i mieć sporo tłuszczyku-po prostu kiedy mięśnie są słabe i nieużywane, to nie ważą wiele, a tłuszcz, który jest lżejszy "nadrabia" ciężar i mimo, że waga wskazuje niewiele ciało jest w nienajlepszej kondycji. Zacznij pływać, czy biegać, może jeździć na rowerze jak się ociepli, dorzuć do tego siłownię, albo jakiś inny rodzaj ruchu który lubisz (może zajęcia w fitness clubie-np TBC)-regularny trening wymaga większej siły woli i systematyczność niż dieta i zapewniam Ci, że daje więcej satysfakcji Buźki