czy wiezycie w przyjazn miedzy kobieta a mezczyzna??

[patrycja22]

mam takie pytanko czy mozliwa jest przyjazn miedzy kobieta a mezczyzna?? a mianowicie dlatego pytam bo mój tż jest bardzo zazdrosny o mojego przyjaciela niewiem dlaczego rozmawialismy na ten temat ale on nie wiezy w taka przyjazn miedzy kobieta a mezczyzna i wszystko konczyło sie kłotnia nie da sie nic przetłumaczycmoze inaczej wejdzie pomózcie kobiety

[rapifen]

Ja wierzę :p sama mam takiego przyjaciela. Nie ma między nami chemii bo... Bo według mnie jest obrzydliwy. Tzn odpycha mnie od niego seksualnie okropnie. Wolałabym trafić do łóżka z Marylą Rodowicz niż z nim. Po prostu jest dla mnie aseksualny Może dlatego sprawa się sprawdza, no bo bym nie mogła. Nie mogłabym i jest to dla mnie fu tak jakbym miała przespać czy całować się z bratem. Do tego z okropnym bratem który mnie wcaaaaaaaaaaale nie pociąga.

[marchewkowe pole]

jak sytuacja jest jasna i żadna z osób nie jest zainteresowana strona seksualną to jasne że może być przyjaźń.

[CytrynowaPannica]

Nie "wieżę", ale wierzę.

Sama mam takiego przyjaciela.

[pomaranczynka]

rapifen: a czy jesteś pewna tego, że z jego strony nigdy nic nie było, nie ma i nie będzie?

Wiecie co, kiedyś wierzyłam w taką przyjaźń damsko-męską. Ale miał rację ten (nie pamiętam teraz kto), kto powiedział, że taka przyjaźń zawsze idzie w parze z miłością. Prędzej czy później jedna strona zacznie chcieć czegoś więcej. A wtedy wszystko się posypie...

Przynajmniej w moim przypadku sprawdziło się to. Nawet nie raz. Ale pewnie istnieją wyjątki. Może to ja nie umiem przyjaźnić się z mężczyznami

Pozdrawiam

[rapifen]

rapifen: a czy jesteś pewna tego, że z jego strony nigdy nic nie było, nie ma i nie będzie?

Nie sądzę... Nie pojawiło się przez 3 lata i nie zanosi się by się pojawiło.
Ale kto wie? Niezbadane są wyroki boże.

Chociaż wiesz co, nie zastanawiałam się nigdy nad tym co on może czuć tylko ciągle powtarzam że coś takiego istnieje z mojej strony.
A... No cóż.

[natusia167]

Napisane przez pomaranczynka

Wiecie co, kiedyś wierzyłam w taką przyjaźń damsko-męską. Ale miał rację ten (nie pamiętam teraz kto), kto powiedział, że taka przyjaźń zawsze idzie w parze z miłością. Prędzej czy później jedna strona zacznie chcieć czegoś więcej. A wtedy wszystko się posypie...

Ja sie zgadzam z ta wypowiedzia, nie wierze w nia gdyz na ogol z jednej strony badz obydwie strony zaczynaja cos do siebie czuc.

[patrycja22]

lubie spotkania przy piwku prezenciki na urodzinki esmsy od czasu do czasu z ze mój przyjaciel jest daleko to od czasu do czasu jakies spotkanko a mój tż chyba tego nie rozumie. nieczuje nic do niego po prostu od tak pogadamy sobie. znam go przeciez dłuzej niz mojego tż, czy to zle ze mam przyjaciela a nie przyjaciółki???

[rapifen]

No nie to nie jest źle, ale wiesz co, ja też staram się nie wychodzić z przyjacielem "sam na sam" tylko w trójkę, z koleżanką. Nie jestem na smyczy, ale to nie jest miłe, nie skakałabym z radości gdyby mój facet prowadzał się na drinki sam na sam z koleżanką

[asiek_17]

Napisane przez pomaranczynka

rapifen: a czy jesteś pewna tego, że z jego strony nigdy nic nie było, nie ma i nie będzie?

Wiecie co, kiedyś wierzyłam w taką przyjaźń damsko-męską. Ale miał rację ten (nie pamiętam teraz kto), kto powiedział, że taka przyjaźń zawsze idzie w parze z miłością. Prędzej czy później jedna strona zacznie chcieć czegoś więcej. A wtedy wszystko się posypie...

Przynajmniej w moim przypadku sprawdziło się to. Nawet nie raz. Ale pewnie istnieją wyjątki. Może to ja nie umiem przyjaźnić się z mężczyznami

Pozdrawiam

podpisuję się pod tym rękami i nogami
a temat już taki był z tego co pamiętam

[badzia987]

Nie wierzę. A poza tym żaden poważnie myślący facet nie chce się dzielić kobietą z innym facetem.

[patrycja22]

ja niechce zeby sie mój tż dzielił mna. a raz sam na sam sie widzielismy( i tak sie to wydało). a piwko zawsze pilismy u mnie i w obecnosci tż albo taty

---------- Dopisano o 22:49 ---------- Poprzedni post napisano o 22:47 ----------

moze temat był niechciało mi sie szukac

[marcjannak]

Mój pierwszy facet a było to ...naście lat temu chciał, żebym zerwała kontakty z moim przyjacielem. Nie zgodziłam się. Facet zwinął się dość szybko, a przyjaźń przetrwała do chwili obecnej, chociaż wiem, że mój przyjaciel, kiedyś tam, dawno temu (ale przed moim pierwszym) coś do mnie czuł. Długi czas byłam pełna podziwu dla niego, że potrafił pomimo mojego odrzucenia (w tej kwestii) utrzymać przyjaźń.
A teraz... los zakpił ze mnie. Teraz to ja staram się, aby moje odtrącone uczucie nie zniweczyło przyjaźni. Jest ciężko, ale za bardzo sobie cenię tego człowieka, żeby rezygnować z przyjaźni z powodu... no właśnie, czego? Przecież nie mogę mu kazać, żeby mnie pokochał Aha, mówię o innym mężczyźnie.

Jest możliwa przyjaźń między kobietą a mężczyzną. Nawet jeśli atrakcyjność fizyczna odgrywała dla którejś strony pewną rolę. Ważne, żeby sobie ufać.

A jeśli Twój TZ jest zazdrosny o Twojego przyjaciela - cóż, może postaraj się, żeby ci dwaj się lepiej poznali i zakumplowali? Jak sam się przekona, że przyjaciel nie ma jakichś podstępnych zamiarów, to zazdrość powinna trochę ostygnąć.

[rabid]

Nie wierzę - wiem. Ale poza wyjątkami typu obrzydzenie, to ma szansę istnieć tylko wtedy, kiedy oboje mają swoje związki, na których naprawdę im zależy. To, że ich partnerzy niekoniecznie są zadowoleni z takich przyjaźni, to zupełnie inna sprawa.

Nie wytłumaczysz mu tego logicznie. Nie ma znaczenia, czy on wierzy, czy nie. To nie ma z tym nic wspólnego. Ktoś mu wjeżdża na teren prywatny, i tyle. Nawet jeśli zaufa Tobie, to nie zaufa jemu.

[patrycja22]

mój tz ma(miał) przyjaciółke i jak bylismy razem i ona napisała ze sie cos sie pokłóciła ze swoim tż to jechał 20 km zeby z nia pogadac to na koncu sie dowiedziałam o przytulankach ze ona taka biedna i pokrzywdzona i ja nie robiłam awantur o to.

[__Fallen Angel__]

ja nie wierze...już dwa razy w moim przypadku przyjaźń zmieniła się raz w zwiazek,a raz w miłosć..

jeśli jest więź psychiczna, zaufanie i dojdzie do tego po pewnym czasie pociąg fizyczny, to przynajmniej zauroczenie jest murowane, chociażby z jednej strony.

[zakochana19]

oczywiście, że wierzę! Dla mnie to jest całkiem naturalne, a wręcz potrzebne, aby mieć przyjaciela płci przeciwnej. On wtedy pomoże Ci patrzeć na świat tak jak mężczyźni.
Nie dziw się mu, że jest zazdrosny. To normalne. Ja tez mam przyjaciela, o którego mój TŻ jest zazdrosny. Ale nie dawaj mu powodów do zazdrości, a na pewno mu przejdzie. A jak nie przejdzie to po prostu powiedz mu, że "zaufanie to podstawa każdego związku. Ja Ci ufam, wiec ty odwdzięcz się tym samym." to zawsze pomaga.

[Rena]

w czysta przyjazn nie wierze. A ze pewne uklady trwaja dlugo? To zaden argument.

[patrycja22]

no moze na poczatku było jakies zauroczenie miedzy nami ale juz nie ma traktuje go jak brata no własnie mi jest potrzebny przyjaciel. niechce z nim zrywac kontaktu tylko dlatego ze tż jest zazdrosny, no własnie nie daje mu powodów do zazdrosci. nawet jak planujemy spotkania to wspólnie zeby ktos z nami był( bez zadnych podejrzen i tajemnic)a to tata a to tż jest,

[zakochana19]

Napisane przez patrycja22

no moze na poczatku było jakies zauroczenie miedzy nami ale juz nie ma traktuje go jak brata no własnie mi jest potrzebny przyjaciel. niechce z nim zrywac kontaktu tylko dlatego ze tż jest zazdrosny, no własnie nie daje mu powodów do zazdrosci. nawet jak planujemy spotkania to wspólnie zeby ktos z nami był( bez zadnych podejrzen i tajemnic)a to tata a to tż jest,

ale myślisz, że z jego strony to też tylko przyjaźń? ;>

[patrycja22]

tak mysle ze to przyjazn bo traktuje go teraz jak brata

[zakochana19]

to Twój TŻ nie powinien mieć nic przeciwko. a Twój zna tego "brata" ?

[patrycja22]

jasne ze go zna, jak sie spotykalismy to razem.

[zakochana19]

to już w ogóle go nie rozumiem. Przecież jak się znają, to na pewno wyjaśnili to już miedzy sobą. A Ty masz prawo mieć przyjaciela, jak już mówiłam. Niezależnie czy przyjaciółkę czy przyjaciela powinien to zaakceptować. Tym bardziej, że często się wszyscy razem spotykacie.

[patrycja22]

no od czasu do czasu sie spotykamy bo jest za granica. no on go nie lubi a spotkania sa wymuszone. mysli ze on ma jakies złe zamiary ze ja z nim cos planuje itp, ale jak go uswiadamiam ze jest jeden jedyny jak bym chciała cos z przyjacielem to dawno by to było przeciez znamy sie dłuzej niz z tż.

[zakochana19]

boże. Twój Tż zachowuje się dziwnie ale to całkowicie normalne dla niektórych osobników płci męskiej. Hmm. ciężko mi coś wymyślić, bo mój nie jest o mnie taki zazdrosny. Jak mówię mu, że idę spotkać się z moim przyjacielem to mówi `spoko, tylko nie całuj się na wietrze, bo to niezdrowe.`
powinien inaczej na to patrzeć..

[dahira]

Wierzyłam. Mam takiego przyjaciela- od podstawówki, dwa lata temu wyznał mi miłość. Przyjaźń się rozpadła. Teraz znów się spotkaliśmy, on ma dziewczynę, próbujemy dalej się przyjaźnić. Z moim drugim przyjacielem znalazłam się w łóżku, zakochaliśmy się w sobie i stworzyliśmy związek. Więc nie wierzę w przyjaźń damsko- męską

[zakochana19]

Napisane przez dahira

Wierzyłam. Mam takiego przyjaciela- od podstawówki, dwa lata temu wyznał mi miłość. Przyjaźń się rozpadła. Teraz znów się spotkaliśmy, on ma dziewczynę, próbujemy dalej się przyjaźnić. Z moim drugim przyjacielem znalazłam się w łóżku, zakochaliśmy się w sobie i stworzyliśmy związek. Więc nie wierzę w przyjaźń damsko- męską

to zależy od sytuacji - tylko i wyłącznie. mam kumpla, którego znam od pieluchy i nigdy w życiu nie wyobrażam sobie go i mnie - razem

[painka]

Ja wierzę w taką przyjaźń, ale do czasu .... Sama miałam takiego przyjaciela - on miał kogoś, ja też. Spędzaliśmy ze sobą sporo czasu i zawsze się świetnie dogadywaliśmy. Wtedy mi się nawet nie podobał i nie patrzyłam na niego pod tym kątem. Po imprezie potrafiliśmy zrobic "żółwika" na dobranoc i normalnie isc spac w jednym łóżku jak brat z siostrą. I wszystko było pięknie aż do moich 18 urodzin - o północy podszedł do mnie mój przyjaciel i mnie pocałował.......i wtedy poczułam, że chcę byc przez niego całowana już zawsze Od tamtej pory minęło 4 lata i 3 miesiące i cały czas jesteśmy razem

[niutka1]

wierzę i potwierdzam z autopsji,
chciałam tez dodac, ze przyjaźn jest mozliwa nawet jesli w grę wchodzi pociag fizyczny, (czasem nawet zaangazowanie uczuciowe jednej strony), po prostu jesli ludzie sa dojrzali to wiedzą, ze pewnych granic nie nalezy przekraczać... a jesli nawet sa przekroczone, to nalezy się dogadać co do oczekiwan i jak to rozwiązać i mozna dalej sie przyjaźnić...

Generalnie zycie płynie i w zyciu wiele się zmienia, jedna moja przyjaźń ewoluowała tak, że na początku bylismy parą, potem on nie chciał mnie, ale zostalismy przyjaciółmi, nastepnie po długim czasie mi przeszło, a z kolei jemu sie odwidziało i stwierdził, że mnie kocha... no ale z mojej strony juz było za późno, a na koniec od lat jesteśmy tylko przyjaciółmi i żadne z nas nie kocha drugiego

przeciez przyjaźń nie musi iśc w parze z uwarunkowaniem, że to jest całkiem aseksualne, tylko raczej chodzi o zaufanie, że się nie przekroczy granic... ja np. kumpluje się z moimi byłymi i z niektórymi wciąż jeszcze czujemy chemię i to jest takie sympatyczne ale ja wiem, że pewnych granic nie przekrocze, w końcu jakbym chciała, to bym z nimi nadal była, a nie jestem, prawda...
i mój TŻ moze byc o to spokojny i jest