|
|||||||
| Notka |
|
| Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#1 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 28
|
trudny przypadek
To ja. Mam już trochę lat ale mało doświadczenia z kobietami. Najpierw tkwiłem w kompleksach,
a potem większość czasu, energii oraz uczuć poświęciłem na zabieganie o kobiety, które teraz z perspektywy czasu wiem, że nie traktowały mnie poważnie i nie miałem u nich wielkich szans. Pojawiały się oczywiście również kobiety, które były zainteresowane czymś więcej ale ponieważ ja wtedy byłem zazwyczaj zauroczony kim innym spotykałem się skutecznuie trzymając dystans (eh, chyba weszło mi to w krew). I teraz nagle kiedy mam czystą głowę parę miesięcy temu zupełnie przypadkowo poznałem bardzo fajna dziewczynę. Od początku nam się dobrze rozmawiało. Spotkaliśmy się parę razy potem (kawa, kino) - niezbyt często bo ona dużo przebywała w innym mieście. Właściwie to ona zrobiła więcej w kierunku tych spotkań i gdy mi napisała pod koniec listopada, że spotyka się z kimś innym bo myślała, że traktuję naszą znajomość tylko na zasadzie przyjaźni to pretensję mogłem mieć tylko do siebie. Teraz wygląda, że sytuacja się zmieniła bo dostałą pracę w moim mieście. Spotkaliśmy się z jej inicjatywy. Nie pytałem o tamto, nie chciałem psuć miłej rozmowy, nie wiedziałem jak. Wstępnie umówilismy się na kolejne spotkanie, a ja dalej jestem niezdecydowany. Nie mam nic tej dziewczynie do zarzucenia: jest ładna, miła, dobrze nam się rozmawia, mamy dużo wspólnych tematów i zainteresowań. To bardziej chodzi o mnie - nie mam pomysłu jak to zacząć, boję się, że przez to, że nie byłem w powążnym związku to jednak po jakimś czasie ją rozczaruję, że nie jestem takim jakiego mnie postrzega. Nie potrafię się jakoś temu poświęcić i zaangażowac, nie mam tak, że po kolejnym spotkaniu chcę się zaraz znowu spotkać. Kilku dniowe przerwy są dla mnie Ok. Nie piszę do niej nic przez ten czas. Teraz to w ogóle się stresuję, że powinienem coś zrobić. Z drugiej strony nie chę tego znowu spieprzyć, znowu jej stracić. Myślę nad tym żeby jej powiedzieć, że nie chcę być jej kolegą, że chciałbym być dla niej kimś więcej ale, że potrzebuję jeszcze trochę czasu - nie wiem czy to jest dobry pomysł ? A co jeśli nie będę potrafił się zaangażować jednak ? To bez sensu, że byłem zauroczony jaimiś dziewczynami, u któych nie miałem szans, a teraz jak poznałem kogoś fajnego to w ogóle nie potrafię działać z sercem :/ |
|
|
|
|
#2 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 7 191
|
Dot.: trudny przypadek
Za dużo analizujesz
Pozwól sytuacji samej się rozwinąć. Spotykajcie się tak jak wam pasuje i kiedy macie czas. Z czasem oświeci Cie co robić, jeżeli to będzie TA. Ona też zauważy Twoje zaangażowanie, tylko nic na siłę. Piszesz, że już się stresujesz. Wyluzuj. Jak też nie jesteś jej obojętny to przecież nigdzie nie ucieknie
|
|
|
|
|
#3 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 1 832
|
Dot.: trudny przypadek
za dużo myślisz
jak narazie wygląda jakby traktowała cię jak kolegę, chociaż nie wiadomo, bo tylko fragment waszej znajomości przedstawiłeś. nie staraj się aż tak, bo cię to blokuje. wyluzuj skoro jest fajna i miła, to jak jej powiesz że chcesz czegoś więcej to nic złego się nie stanie, na pewno cię nie wyśmieje skoro już ją poznałeś trochę i wiesz jaka jest. a jak powie że chciałaby, to furtka otwarta powodzenia, chill
|
|
|
|
|
#4 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 28
|
Dot.: trudny przypadek
No właśnie rzecz w tym, że jak się prawie w ogóle nie musiałem starać dotychczas ale jednak powinienem coś zrobić bo to nie jest tak, że dziewczyna będzie czekać w nieskończoność. Już raz nie widzieliśmy się 2 miesiące bo napisała, że spotyka się z kimś innym bo myślała, że jesteśmy tylko kumplami.
|
|
|
|
|
#5 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 305
|
Dot.: trudny przypadek
Pospotykacie się i zobaczysz, czy sytuacja się rozwinie. Nie zakładaj z góry, że ją rozczarujesz.
__________________
|
|
|
|
|
#6 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 6 910
|
Dot.: trudny przypadek
Napiszę brzydko....
Dobierz się do niej FIZYCZNIE a nie CIĄGŁĄ rozmową.. to się robi nudne jak flaki z olejem i BYĆ MOŻE ona tak to odbiera.. Gdzie jest inicjatywa Twoja? Gdzie ten żar w oczach? No ja się pytam? POKAŻ jej i daj ODCZUĆ jakie masz zamiary co do niej to wszystko :_ |
|
|
|
|
#7 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
|
Dot.: trudny przypadek
Dziewczynie widocznie się dość mocno podobasz skoro po tak długim czasie gdzie zero inicjatywy z Twojej strony(np. nie piszesz w ogóle pomiędzy spotkaniami, z tego co doczytałam większość wychodzi z jej strony) ona nadal ma ochotę się starać. Ale w zasadzie to nie ma takiej która po określonym czasie nie byłaby tym zmęczona. Tzn. ja np. w ogóle czegoś takiego nie uznaję i już dawno bym zrezygnowała, wybacz ale Twoje zachowanie byłoby dla mnie skrajnie niemęskie. I gdyby ona napisała tu na forum z pytaniem co ma robić radziłabym bez wahania dać sobie spokój z takim typem. Obstawiam że jak nic konkretnego nie zrobisz/nie powiesz/nie zaczniesz się w końcu również starać to ona powie Ci do widzenia więc w zasadzie jeśli panna Ci się podoba to nie masz innego wyjścia.
Poza tym za dużo analizujesz, za mało działasz. |
|
|
|
|
#8 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 2 146
|
Dot.: trudny przypadek
Cytat:
A z tamtym gościem, to obstawiam, że była to tylko zagrywka z jej strony obliczona na obudzenie i pobudzenie Ciebie. Nie wyszło, nie dałeś się sprowokować więc próbuje jeszcze raz. Edytowane przez eos50 Czas edycji: 2013-01-15 o 11:02 |
|
|
|
|
|
#9 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 28
|
Dot.: trudny przypadek
Cytat:
Po drugie to oczywiste, ze nie kocham jej w tym momencie - cóż, nie wzięło mnie tak od razu, a szkoda szczególnie jak porównam ją do dziewczyn, w których byłem zakochany to wypada zdecydowanie na plus. W tym momencie nie wiem czy jej chcę ale wiem, że nie chcę jej stracić ale zmusić się do niczego nie mogę - to chyba nie jest coś co dziewczyna chciałaby usłyszeć :/
|
|
|
|
|
|
#10 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 377
|
Dot.: trudny przypadek
Makabra.Czy to dzisiaj takie pokolenie "boje sie wszystkiego" powstaje;p?
Chlopie a co Ci szkodzi zaryzykowac? Nie umrzesz oid tego jak wejdziesz w nowy zwiazek. Jak bedziesz tak zwlekał to w koncu w wieku 50 lat złapiesz pierwszą Pannę. Skoro ona oprzejmuje inicjatywe to powinienes w ogole nie narzekać i nie szukać dziury w calym a sam wziac sie w koncu za robotę. Bo jak dla mnie zachowujesz sie jak baba.
__________________
> and I'm like... and I'm like... and I'm like... 'But know this...I'm only judged by one Power, and I serve HIM.. !
<3 |
|
|
|
|
#11 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: podlasie
Wiadomości: 4 016
|
Dot.: trudny przypadek
daj sobie i jej czas
Spotkaj się, napisz miłego sms'a, a sytuacja sama potoczy się we właściwym kierunku
__________________
it's a fool's game
|
|
|
|
|
#12 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 28
|
Dot.: trudny przypadek
No i sytuacja rozwinęła się tak, że się zaangażowałem. Teraz już tęsknię miedzy spotkaniami i myślę o niej często.
Ma to swoje minusy bo tylko się męczę, plus jest taki, że byłbym chyba gotowy na coś więcej ale nie wiem czy ona jeszcze jest. W sumie minęło trochę czasu - ma nową pracę, nowych znajomych choć w sumie udało nam się ostatnio spotkać 3 razy w ciągu tygodnia mimo, że od początku roku podkreślała, że do końca lutego praktycznie nie ma na nic czasu ale udało nam się spotkać bo akurat coś się dział u nas w mieście. Dowiedziałem się mimochodem, ze jej znajomi nie chodzą na takie wydarzenia albo szkoda im kasy. Gdzieś tam też wspomniała, że mamy podobne poglądy. Zaczęła trochę rozmawiać o związkach bo było akurat w okolicach walentynek. Wpomniała o epizodzie z tym chłopakiem, że jednak młodszy to w sumie nie to i w ogóle to nie mieli wspólnych zainteresowań. Wyciągnęła ze mnie, że podobnie jak ona nie byłem w poważnym związdku. Na kolejnym spotkaniu też jakos ten temat wrócił z jej strony. Powiedziała coś co mnie trochę ukłuło, ze co raz bardziej zaczyna wątpić, że ułoży sobie z kimś życie ale zaraz oczywiście podkreśliła, że jest silną kobietą i świetnie sobie radzi sama ale myślę, że to jest takie trochę jednak nadrabianie miną, a ukłuło bo poczułem jak bardzo spieprzyłem to wszystko wcześniej nic nie robiąc. Zastanawiam się w ogóle czy skoro ona tak mówi to czy nie są to czasem jakieś aluzje ale może to ja chcę znaleźć jakiś punkt zaczepienia - chciałbym w sumie już zrobić coming out i powiedzieć jej, że jednak coś do niej czuję. Jakieś próby pocałunku to jednak nie dla mnie, nie chcę też już tracić czasu na jakieś niejasne zachowania. |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:36.





Pozwól sytuacji samej się rozwinąć. Spotykajcie się tak jak wam pasuje i kiedy macie czas. Z czasem oświeci Cie co robić, jeżeli to będzie TA. Ona też zauważy Twoje zaangażowanie, tylko nic na siłę. Piszesz, że już się stresujesz. Wyluzuj. Jak też nie jesteś jej obojętny to przecież nigdzie nie ucieknie







