"niech Cie szlag tarfi" - slowa pielegniarki...

[Tequilka_84]

Musze Wam opisac co mnie dzisiaj spotkalo. Ze zlosci sie gotowalo we mnie-ale na szczescie nie otworzylam geby bo by zle bylo...

Mam ojca w szpitalu, sparalizowanego... Dzisiaj bylam u niego i mial kroplowke w prawej rece-zdrowej rece,ktora moze ruszac. Kroplowka sie "zacieła" wiec poszlam do pielegniarki, od razu widzialam po minie ze niezbyt zadowolona jest podnoszac swoj szanowny tylek z fotela.
Przyszla i z morda do ojca zeby nie machal ta reka, powtorzyla to kilka razy.
Ze zloscia zerwala wenflon i z taka samą zloscia powiedziala "niech cie szlag trafi" do ojca i poszla po nowy wenflon. Ja stalam z boku, gotowalo sie we mnie ale powstrzymalam sie. Dla nas to wystarczajaca tragedia co sie stalo a ta sie wyzywa po ojcu. Popatrzylam na ojca, mial lzy w oczach... Zrobilo mi sie tak cholernie przykro...

[Marwari]

Napisane przez Tequilka_84

Musze Wam opisac co mnie dzisiaj spotkalo. Ze zlosci sie gotowalo we mnie-ale na szczescie nie otworzylam geby bo by zle bylo...

Mam ojca w szpitalu, sparalizowanego... Dzisiaj bylam u niego i mial kroplowke w prawej rece-zdrowej rece,ktora moze ruszac. Kroplowka sie "zacieła" wiec poszlam do pielegniarki, od razu widzialam po minie ze niezbyt zadowolona jest podnoszac swoj szanowny tylek z fotela.
Przyszla i z morda do ojca zeby nie machal ta reka, powtorzyla to kilka razy.
Ze zloscia zerwala wenflon i z taka samą zloscia powiedziala "niech cie szlag trafi" do ojca i poszla po nowy wenflon. Ja stalam z boku, gotowalo sie we mnie ale powstrzymalam sie. Dla nas to wystarczajaca tragedia co sie stalo a ta sie wyzywa po ojcu. Popatrzylam na ojca, mial lzy w oczach... Zrobilo mi sie tak cholernie przykro...

ja bym od razu poszla na skarge do ordynatora albo przełożonego.... nie wolno pozwalać na takie rzeczy

współczuje

[paula78]

Pytanie jak traktuja ojca gdy jest sam skoro personel pozwala sobie na takie pyskówki w obecnosci rodziny ,szkoda ,że nie zareagowałaś .

Może ojciec na to liczył ?nie wiem w jakim jest stanie czy moze mówic i sam sie ew. bronić.chcoiaz z pozycji pacjenta ( w złym stanie) zadzieranie z personelem to zly pomysł.

Może skarga ?tylko co to zmieni ?jakies dowody ?

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Źle, że nie było reakcji z twojej strony. Było otworzyć buźkę, opierdzielić babę i iść na skargę - najlepiej pisemną złożyć

[Soleilka]

Następnym razem nie pozwalaj na takie coś i złóż skargę. Osoba, która pracuje z ludźmi nie może się tak zachowywać. Miałaś może jakichś świadków tego zajścia oprócz taty?

[kennedy]

nie rozumiem dlaczego nie zareagowalas
powinnas poprosic ja na bok i zapytac czy tak traktuje sie pacjentow?
idz na skarge do ordynatora

[ZuZa911]

Bardzo, bardzo przykra sprawa. Cholernie Ci współczuję...
Nie mam pojęcia co bym w takiej sytuacji zrobiła...

W szpitalu byłam tylko raz i to przez chwilkę bo miałam skręconą nogę w kostce

To było jakieś trzy lata temu. Pamiętam że pani doktor i pani pielęgniarka bardzo były miłe i delikatne i naprawdę to było dla mnie ważne. Czekając widziałam tych wszystkich chorych ludzi, matki z bardzo małymi dziećmi z zagipsowanymi kończynami. Straszny obrazek. Chybabym się popłakała gdyby pielęgniarka jeszcze się na mnie wydarła...

[wyszukiwarka]

Napisane przez Tequilka_84

Musze Wam opisac co mnie dzisiaj spotkalo. Ze zlosci sie gotowalo we mnie-ale na szczescie nie otworzylam geby bo by zle bylo...

Mam ojca w szpitalu, sparalizowanego... Dzisiaj bylam u niego i mial kroplowke w prawej rece-zdrowej rece,ktora moze ruszac. Kroplowka sie "zacieła" wiec poszlam do pielegniarki, od razu widzialam po minie ze niezbyt zadowolona jest podnoszac swoj szanowny tylek z fotela.
Przyszla i z morda do ojca zeby nie machal ta reka, powtorzyla to kilka razy.
Ze zloscia zerwala wenflon i z taka samą zloscia powiedziala "niech cie szlag trafi" do ojca i poszla po nowy wenflon. Ja stalam z boku, gotowalo sie we mnie ale powstrzymalam sie. Dla nas to wystarczajaca tragedia co sie stalo a ta sie wyzywa po ojcu. Popatrzylam na ojca, mial lzy w oczach... Zrobilo mi sie tak cholernie przykro...

kurczę...współczuję...:pr osi:
wiem,co przeżywasz,bo sama kiedyś miesiąc w szpitalu leżałam i patrzyłam na te pielęgniarki,które z wielkim fochem wstawały do pacjentów...
na twoim miejscu od razu poszłabym na skargę zrobiłabym jej awanturę,bo przecież to jest jej praca i ma obowiązek poprawić kroplówkę jeśli coś jest nie tak.Nie dopuść więcej do takiej sytuacji!

[kiiko]

nie zostawiłabym tego tak zapytaj się jakoś delikatnie taty, czy zdarzyło się jej jeszcze kiedyś takie zachowanie i idź do niej, albo bezpośrednio do ordynatora. Dla Twojego taty musi to być po prostu poniżające, więc koniecznie coś z tym zrób. Najwyraźniej ta pani nie nadaje się do pracy z pacjentami...

[71f1a49ccdda6499050838d6b2ef76d32f6aae36_5f5aaff1a659f]

Ja bym napisała skargę do władz szpitala. Pielęgniarka myśli,ze jak nie zarabia 10 tys. zł miesięcznie to ma na 'odwal' wykonywać swoją pracę?! Nikt jej nie kazał wybierać takiego zawodu ani też zatrudniać sie w szpitalu. Zachowanie poniżej wszelkiej krytyki,nieetyczne i raczej sprzeczne z głównym założeniem służby zdrowia jakim jest niesienie pomocy!
Widać do wszystkiego trzeba mieć powołanie. Napisz skargę, opisz sytuację, nawet nie dla własnej satysfakcji czy ukarania pielęgniarki,ale z uwagi na innych pacjentów chociażby.

[Vivienne]

Bardzo bardzo współczuje sytuacji...

Ale uwazam, że popełniłaś błąd. Trzeba bylo jej cos powiedzieć, nie możesz pozwalać by tak traktowała twoich bliskich. Jak zobaczy, że jest bezkarna to nic nie stanie jej na przeszkodzie by zachowywac się tak dalej... myślę też, że tacie przyda się wsparcie, n ie może widzieć, że nie tajesz w jego obronie...
nie bierz tego jako atak na siebie, chciałabym po prostu, żebyś zrozumiała, że bezczynność nie jest tu najlepszym rozwiązaniem.

Złóż skargę!

[Madaleinee]

gdybym nie daj Boże była w Twojej skórze to szlag by trafił ale ją.
Też uważam, ze powinnaś coś z tym zrobić, chociażby "wytłumaczyć" tej babie jaką rolę pełni w szpitalu...

[201706190936]

Szkoda ze nie zareagowałaś..
Złóż skargę, koniecznie.

[Tequilka_84]

Nie chcialam nic "mowic" bo ojciec jeszcze lezy w tym szpitalu, gdyby go wypisywali to co innego, a ona zlosliwie pozniej moze robic inne rzeczy. Do ordynatora sie wybieram jutro wiec na pewno nie zapomne powiedziec... Na sali lezy jeszcze 1 osoba,ale nie wiem czy to slyszala czy nie. Ojcu poza sparalizowana lewa reka i noga nic nie jest. Ostatnio byla taka sytuacja ze pojechalam do niego sama... akurat chcial isc do wc, basen odpada bo nawet wlozyc pod tylek go nie dalam rady (potluczone biodro) wiec poszlam do pielegniarek i poprosilam grzecznie czy by mi nie pomogly ojca na wozek posadzic, z wielka laska ale przyszly. Nasluchalam sie ze one nie sa tu od dzwigania-nie wytrzymalam juz wtedy i powiedzialam jednej zeby na oddzial noworotkow sie przeniosła. w wc zle posadzili ojca na kibelku, krzywo i strasznie sie darl bo go biodro bolalo to jedna sie wydarla zeby nie robil scen ze jedna reke ma zdrowa to sie moze podciagnac. I poszly... a ja sama probowalam go podciagnac zeby usiadl normalnie.
I juz sie nie prosilam tych *** o pomoc tylko poszlam do jakiegos goscia co przyszedl w odwiedziny i go poprosilam. Bez zadnych problemow.
Nastepnym razem chyba lepiej zeby za przeproszeniem narobil na lozko... nie beda musialy dzwigac przynajmniej.

za kazdym razem jak do niego jechalam-czyli codziennie bralam rekalmowke roznych ciastek,kaw itp... on to dawal tym babsztylom,,, powiedzialam koniec.

znalazlam na internecie,ze rzecznik praw pacjenta przyjmuje we wtorki i w piatki. wiec w piatek grzecznie maszeruje do rzecznika. patrzylam na jej(pielegniarki) indefikator i zapomnialam teraz nazwiska...

[eyo]

dlaczego nie zaregowałaś ?!

idź złóż koniecznie skargę na tą pielęgniarkę bo takie osoby nie powinny pracować z osobami chorymi

co Ty myslisz, że im na pracy nie zależy ?!
dostaną nagane to się przymkną żeby z roboty nie wyleciec a nie jeszcze scenki beda robic

[Tequilka_84]

Napisane przez eyo

dlaczego nie zaregowałaś ?!

idź złóż koniecznie skargę na tą pielęgniarkę bo takie osoby nie powinny pracować z osobami chorymi

co Ty myslisz, że im na pracy nie zależy ?!
dostaną nagane to się przymkną żeby z roboty nie wyleciec a nie jeszcze scenki beda robic

Moj ojciec jest strasznie nerwowy, nie chcialam przy nim nic mowic bo zaraz by sie zdenerwowal..a to on pozniej bedzie musial wytrzymac towarzystwo tej pielegniarki. A ja jakbym zereagowala nawet na korytarzu to przypuszczam ze znajac moje nerwy dla mnie by sie to zle skonczylo. ale w piatek na 99% ojca maja wypisac ze szpitala , a ja i tak i tak pojde do tego rzecznika. Jutro jeszcze sprobuje dowiedziec sie jak ta mila pielegniarka sie nazywa.

[_vixen_]

Tragedia.
A często jest tak, że pielęgniarki krzyczą i domagają się podwyżek.
Fakt, to jest bardzo ciężka i niewdzięczna robota, ale pracuje w tym zawodzie masa ludzi, którzy się zwyczajnie do tego nie nadają. Trzeba reagować, opisać na internetowym forum miasta, chodzić ze skargą.

[eyo]

Napisane przez _vixen_

Tragedia.
A często jest tak, że pielęgniarki krzyczą i domagają się podwyżek.
Fakt, to jest bardzo ciężka i niewdzięczna robota, ale pracuje w tym zawodzie masa ludzi, którzy się zwyczajnie do tego nie nadają. Trzeba reagować, opisać na internetowym forum miasta, chodzić ze skargą.

no tak bo trzeba wszystkich wrzucić do jednego wora
jak mój ojcieć był w szpitalu to pielęgniarki bardziej sie przejmowały jego stanem niż lekarze i nie mogę o nich złego slowa powiedzieć

wszedzie są osoby nie nadające się do zawodu i takie które sobie swietnie radzą, jak ktoś się nie nadaje to się idzie ze skargą i już ale nie trzeba zaraz na całej grupy przez to źle postrzegać

Napisane przez Tequilka_84

Moj ojciec jest strasznie nerwowy, nie chcialam przy nim nic mowic bo zaraz by sie zdenerwowal..a to on pozniej bedzie musial wytrzymac towarzystwo tej pielegniarki. A ja jakbym zereagowala nawet na korytarzu to przypuszczam ze znajac moje nerwy dla mnie by sie to zle skonczylo. ale w piatek na 99% ojca maja wypisac ze szpitala , a ja i tak i tak pojde do tego rzecznika. Jutro jeszcze sprobuje dowiedziec sie jak ta mila pielegniarka sie nazywa.

załtw to koniecznie
a poza tym nie ma się co denerwować, to ona sie powinna denerwować a nie ty, nie trzeba tego tez przy ojcu zalatwiac tylko na korytarzu czy gdziekolwiek indziej

[gsk]

A nagrac jakoś na telefonie tego nie można żeby dowód był? Czy to nie zgodne jest z prawem?
Niestety u nas tak bywa z pielęgniarkami.

[hermajona]

Napisane przez gsk

A nagrac jakoś na telefonie tego nie można żeby dowód był? Czy to nie zgodne jest z prawem?
Niestety u nas tak bywa z pielęgniarkami.

Chyba to trwało chwilę, więc nie można było nagrać. Poza tym nawet jakby był dowód, to najwyżej może być ukarana dyscyplinarnie, ale na pewno takie coś to za mało, żeby kobietę zwolnić... Zresztą wszystko zależy od dyrekcji szpitala w takim wypadku. Pielęgniarka co najwyżej dostałaby naganę czy coś w tym stylu.

Swoją drogą to dziwi mnie, że jeden przykład złego zachowania pielęgniarki i już pojawiają się uogólnienia, jakie to "u nas" okropne pielęgniarki i że większość się nie nadaje do zawodu itp.

Moja mama była przez 20 lat pielęgniarką i prawda jest taka, że pielęgniarki robią wszystko przy pacjencie - lekarz przyjdzie tylko na obchód i rzuci polecenia, a pielęgniarki w świątek i piątek, w dzień i w nocy opiekują się tymi ludźmi.

W żadnym wypadku nie usprawiedliwiam zachowania tej pielęgniarki. Jednak faktem jest, że te kobiety wykonują ciężką, fizyczną pracę i często muszą użerać się z nieznośnymi ludźmi, którzy jeszcze przy tym na nie burczą i warczą. Mają więc prawo być zmęczone pod koniec 12-godzinnej zmiany. Większość z nich potrafi mimo to zachować pogodę ducha i nie wyżywać się na pacjentach. Ta pielęgniarka widocznie nie potrafiła, może nie powinna wykonywać tego zawodu. Ale myślę, że jak autorka nie umiała w porę się odezwać, to teraz może coś robić jedynie dla własnej satysfakcji, bo pielęgniarki pewnie nie spotka kara w ogóle, a jeśli spotka, to będzie miała postać słownego upomnienia itp.

I radzę niektórym uświadomić sobie, że praca pielęgniarki to nie opiekowanie się 5 pacjentami, ale często kilkunastoma, a nawet ponad 20. Jak moja mama pracowała, to czasem na nocnej zmianie była jedyną pielęgniarką i musiała zająć się 20 pacjentami...

[Tequilka_84]

Napisane przez hermajona

Chyba to trwało chwilę, więc nie można było nagrać. Poza tym nawet jakby był dowód, to najwyżej może być ukarana dyscyplinarnie, ale na pewno takie coś to za mało, żeby kobietę zwolnić... Zresztą wszystko zależy od dyrekcji szpitala w takim wypadku. Pielęgniarka co najwyżej dostałaby naganę czy coś w tym stylu.

Swoją drogą to dziwi mnie, że jeden przykład złego zachowania pielęgniarki i już pojawiają się uogólnienia, jakie to "u nas" okropne pielęgniarki i że większość się nie nadaje do zawodu itp.

Moja mama była przez 20 lat pielęgniarką i prawda jest taka, że pielęgniarki robią wszystko przy pacjencie - lekarz przyjdzie tylko na obchód i rzuci polecenia, a pielęgniarki w świątek i piątek, w dzień i w nocy opiekują się tymi ludźmi.

W żadnym wypadku nie usprawiedliwiam zachowania tej pielęgniarki. Jednak faktem jest, że te kobiety wykonują ciężką, fizyczną pracę i często muszą użerać się z nieznośnymi ludźmi, którzy jeszcze przy tym na nie burczą i warczą. Mają więc prawo być zmęczone pod koniec 12-godzinnej zmiany. Większość z nich potrafi mimo to zachować pogodę ducha i nie wyżywać się na pacjentach. Ta pielęgniarka widocznie nie potrafiła, może nie powinna wykonywać tego zawodu. Ale myślę, że jak autorka nie umiała w porę się odezwać, to teraz może coś robić jedynie dla własnej satysfakcji, bo pielęgniarki pewnie nie spotka kara w ogóle, a jeśli spotka, to będzie miała postać słownego upomnienia itp.

I radzę niektórym uświadomić sobie, że praca pielęgniarki to nie opiekowanie się 5 pacjentami, ale często kilkunastoma, a nawet ponad 20. Jak moja mama pracowała, to czasem na nocnej zmianie była jedyną pielęgniarką i musiała zająć się 20 pacjentami...

z tym sie zgodze... ale poszlam do punktu pielegniarek to odeslali mnie na koniec kortytarza bo tam sa pielegniarki z pododdzialu udarowego ( caly pododdzial udarowy to 3 sale-2 osobowe) -bylo ich tam 4. siedzialy sobie i gadaly... moze akurat przerwalam im wazna rozmowe. Nie powiem bo trafilam na tym oddziale na mile pielegniarki tez, ale czlowiek juz tak ma ze zapamietuje te najgorsze rzeczy.

[Unforgiveable]

ja to bym nagrała jakąś taką właśnie sytuacje z tymi pielęgniarkami i do TVN 24 niech maja, od czego tam siedzą, tylko narzekac potrafią jaka to ciężka praca i jakie małe zarobki, ale czas na malowanie paznokci, kawe i pogaduchy zawsze jest

ja też się spotkałam z takim traktowaniem ludzi w szpitalach, żałuję ze tego inaczej nie załatwiłam

[AnnGabi]

mogłaś się odezwać! też zrobić jej awanturę, że się .... odzywa!
to się nazywa przynoszenie swoich domowych problemów do pracy, brak mobilizacji do pracy, brak wystarczającej wiedzy by wiedzieć jak powinno obchodzić się z pacjentem (wyrywać wenflon?! po...pogięło ją grubo!), brak wyrażania chęci na opiekę nad pacjentem... mogłabym jeszcze wiele wymieniać... to teoria z moich lekcji. cholernie przykre że spotyka się to w rzeczywistości...
kretynka totalna! nie tylko zraniła Ciebie i Twojego ojca, ale także mogła wyrządzić mu większą krzywdę...
Na drugi raz nie zostawiaj tak tego!

[gsk]

Napisane przez hermajona

Swoją drogą to dziwi mnie, że jeden przykład złego zachowania pielęgniarki i już pojawiają się uogólnienia, jakie to "u nas" okropne pielęgniarki i że większość się nie nadaje do zawodu itp.

No fakt nie jest w porządku że sie uogólnia ale to nie jest jedyny przykład złego zachowania pielęgniarki. Może zależy od oddziału i od tego z jakimi ludźmi ma się doczynienia. Ja przynajmniej jak chodziłam do babci to żadko bywało że pielęgniarki były miłe, czy poprostu kulturalne. Ale żeby do babci mówić jak do psa.. "siada! siada!" i na wózek pokazuje.
No napewno są wiadomo "normalne" pielęgniarki ale ja z takimi żadko się spotykam i dlatego tak uogólniam.

[Madaleinee]

Tequilka załatwiłaś sprawę?

[Ambra_]

Bardzo współczuję całej sytuacji

A zachowanie pielęgniarki było poniżej krytyki. Szkoda, że nie udało Ci się zareagować natychmiast, ale już minęło. Teraz, na Twoim miejscu, złożyłabym skargę do ordynatora. Pisemną.

[agussa]

Ja bym tej pielęgniarce nie odpuściła, pofatygowałabym się i poszła na skargę, a niech ma wredna baba nauczkę żeby nie przenosić swoich humorów na klientów.

[numb05]

ja też bym nawet do baby nie gadała, a poszła na skargę do jakiejś jej przełożonej.
bo jak odważyła się na coś takiego, to raczej miła prośba nie pomoże, a może pogorszyć sprawę. ale też bym nie odpuściła, bo co innego mieć nieprzyjemną minę i nie udawać zadowolenia, a co innego być po prostu bezczelnym.

[aniko 23]

wiecie co to jest nie do przyjecia..
jak taka wypalona piguła moze wogole wykonywac swoj zawod...??
nic dziwnego ze pozwalaja sobie na takie teksty skoro nie wzbudzaja one reakcji -nawet u rodziny...

jakby mnie to spotkalo to baba zbieralaby szczeka z podlogi z wrazenia - takie slowa by uslyszala- i skonczyloby sie na skardze u samej gory...
a nawet i wyzej...

[iga]

zgadzam się z przedmówczynią aniko 23, jak przeczytałam posta autorki to się we mnie zagotowało i to porządnie dziewczyny nie możemy pozwalać na takie sytuacje to jest absolutnie niedopuszczalne! Chyba bym coś zrobiła tej kobiecie na Twoim miejscu. Koniecznie musisz to zgłosić wyżej i nie zwlekaj bo im dłużej będziesz zwlekać tym większe prawdopodobieństwo że tak to zostawisz i juz nic nie zrobisz...
Sama pracuję z ludźmi, jestem urzędnikiem i u mnie w pracy takie zachowania są nie do pomyślenia, nawet ja jako człowiek z wolną wolą i własnym sumieniem (niepodwładny nikomu) nigdy nie byłabym w stanie powiedzieć komukolwiek czegoś TAKIEGO. Zbulwersowałam się, naprawdę...