proszę wypowidz sie :( ja potrzebuję pomocy

[bsandra]

hhhgggggggg

[natalontko]

W sumie ciezka sytuacja, bo tak naprawde nie znam ani Ciebie ani Twojego chlopaka, skoro uwazasz ze nie zartowal z tym dzieckiem to moze rzeczywiscie cos jest nie tak, ale wiem ze faceci w swoim gronie inaczej sie zachowuja niz sam na sam z wlasna dziewczyna, wiadomo nie zawsze tak jest, ale moze tak byc

Wiesz moze go to troche przeroslo, kazdy ma inna psychike, co nie oznacza ze Cie juz nie kocha i Cie nie chce, moze boi sie obowiazkow. Np moj narzeczony caly czas mysli ze po slubie swiat zmieni sie o 360 stopni i duzo facetow tak mysli ze po slubie koniec z tym i z tamtym, ja sama boje sie zmian, bo jakies tam na pewno beda. Ja tez dlugo czekalam na zareczyny, teraz jestesmy ze soba ponad 5 lat. Zareczyny byly pol roku temu.
Bedzie dobrze musicie pogadac

[mafda]

3 lata to nie tak źle ja czekałam prawie 8 lat na zaręczyny, w tym czasie zdążyłam urodzić córeczkę (oczywiście też się zapierał zawsze, że wszystko tylko nie dzieci no ale coż ) i sam znalazł salę weselną dwa lata wcześniej a pierścionek dostałam dopiero teraz we wrześniu.

Ciagle tylko czekałam i czekałam, aż wyluzowałam.
Najlepiej przestać o tym myśleć cieszyć się tym co jest. Faceci myślą troszkę inaczej niż my.

[hajduczkawojtusia]

Proponuję szczerą rozmowę... nie bazuj na swoich domysłach...nie warto.

[takaya]

Nie patrz po znajomych, ze oni już po ślubach itp Jesteście oboje jeszcze młodzi. Moje wszystkie koleżanki brały ślub dopiero po skończeniu studiów
Nie myśl o tym ciesz się związkiem. Broń boże nie mów mu: obiecałeś ze się zaręczymy. Bo tylko poczuje się zmuszany przez Ciebie. Nic tak źle nie działa jak słowa innych "a kiedy wy?" i natarczywość.
Jeśli on się zastanawia to bardzo dobrze, to znaczy,że myśli o tym nadal. Dużo też prawdy w tym co napisała natalatko, że faceci myślą że ślub =smycz i kaganiec. Skoro oboje pracujecie zamieszkajcie razem Albo wyjedzcie na dwa tygodnie gdzieś razem tylko we dwoje niech poczuje, że to właśnie przy Tobie chce spędzić resztę życia (na mnie i mojego TŻta wspólne wakacje zawsze tak działały )
My jesteśmy ze sobą 4,5 roku mieszkamy od 2 razem i w zeszłym tyg się zaręczyliśmy Wspólne mieszkanie scala związek( sex również ), Tobie da poczucie bliskości, jemu doda pewności, że nie zamkniesz go w klatce po ślubie.
Faceci boją się zniewolenia a dopytywani przez innych czy przez Ciebie 'KIEDY?' popadają w jeszcze większą fobię i strach przed ślubem się nasila.

[elunka88]

Ja Ci nie powiem nic innego niż dziewczyny - ciesz się tym co jest i nie naciskaj na niego bo się wystraszy.
Jak mówi ze nie jest gotowy to pewnie nie jest zaręczyny będą dla Ciebie dużo fajniejszym przeżyciem jak wyluzujesz
Jesteście młodzi a 3 lata chodzenia to nie tak długo znowu.... ja czekałam 5 lat a chłopa mam przed 30stka
powodzenia

[T'ai]

Dokładnie
nie naciskaj, jak będzie pewny to sam się oświadczy
Niektórym facetom nie przychodzi to łatwo i jak ci powiedział że nie jest gotowy to pewnie nie jest. Wbrew pozorom oni też dużo się przejmują, mój powiedział że czekał z zaręczynami aż skończymy chociaż studia i będziemy oboje pracowali żeby było nam trochę lżej.
A 3 lata to nie jest aż tak długo, nam stuknie we wrześniu 6 lat, a ślub dopiero w przyszłym roku

Może twój TŻ uważa że młoda jesteś jeszcze i mogłabyć najpierw skończyć studia czy coś? Może uważa że macie jeszcze czas na dorosłe życie i problemy dnia codziennego?

Ja swojemu raz coś napomknęłam o zaręczynach na 4 rocznicę, ale on się wykręcił i postanowiłam więcej nie poruszać tego tematu. I dobrze zrobiłam, bo w sumie co by mi dał ten pierścionek skoro i tak nie mieliśmy wtedy możliwości by zacząć wspólne życie....

[Blondynka 1990]

No to jest troszke skomplikowane . Także uważam, że nie można obiecywać czegos czego się nie dotrzyma. Widzisz.. Wiem jak się czujesz bo przeszłam przez to samo.


Jestem za tym abyś wzieła partnera i z nim porozmawiała szczerze i co zamierza dalej..


Chyba, że czeka na odpowiedni moment .


Pozdrawiam

[flawless]

wcale Ci się nie dziwię, że masz mętlik. Najpierw Ci chłop nagadał o slubie, zaręczynach i tego tam a potem się kompletnie wycofał z tematu. Gdyby mój tak zrobił pewnie już bym mu trzaskała po głowie w każdym razie ja bym się go zapytała czy traktuje ten związek poważnie, jeśli tak to nie masz się czym przejmować i wtedy wycofaj się w ogóle z tematu zaręczyn (wiem, łatwo się mówi ale będziesz się musiała zebrać w sobie). Wyluzuj i daj mu jeszcze czasu, a najlepiej to przyjmij jego taktykę i zbywaj żartami wszelkie pytania o ślub czy dzieci.

[T'ai]

Napisane przez flawless

wcale Ci się nie dziwię, że masz mętlik. Najpierw Ci chłop nagadał o slubie, zaręczynach i tego tam a potem się kompletnie wycofał z tematu.

może chłopak usiadł, przemyślał i się przestraszył albo stwierdził że jednak nie pora na to, a wstydzi się teraz przyznać że obiecywał
może mu głupio się tłumaczyć

[Elfir]

Proste - wyrósł z chłopięcej naiwności.
Naobiecywał, bo wydawało mu się to wówczas bardzo romantyczne - jak dzieci w przedszkolu, które mówią do swoich sympatii: "ożenię się z tobą".
Potem dorósł i okazało się, że ślub to nie taka sobie fajna ceremonia, ale zobowiązanie (w założeniu) do końca życia.
Sądząc po jego reakcji na gadanie o dzieciach, wynika, że nie jest gotowy do roli ojca.
I nie oznacza to, że przestał cię kochać. Po prostu wpadł w panikę.
Zadaj mu pytanie, czy w ogóle myśli o waszym wspólnym życiu w małżeństwie, w przyszłości. Powiedz, że przez jego wcześniejsze gadanie, nastawiłaś się na związek przypieczętowany przysięgą i teraz nie wiesz jak masz interpretować jego wycofanie się z obietnicy. Niech ci wyjaśni jak on widzi wasze relacje w przyszłości.

[bsandra]

Wiecie co mi się na juz samej odechciało zaręczyn, ślubów itp... przeczytałam posty od was ( dziekuję ze zainteresowałyście się ) i przemyślałam dużo ... oj dużo ... i macie rację wyluzować Nie będę z nim rozmawiać na ten temat poprostu mi się nie chce. Kilka dni temu byliśmy u mojej koleżanki. Wtedy zauważyłam jaki mój facet jest ... niestety niedojrzały... i nie gotowy. Moja koleżanka myśli o dziecku ze swoim facetem i oczywiści opowiadali że bardzo chcą ( jej facet tego bardzo pragnie serio!!! <szok> ) są w podobnym wieku co my, na pytanie: czy my myślimy o "czymś" ( w sensie zaręczyn ) ja nie odpowiedziałam słowa ( w końcu to on musi się zdeklarować, wie że ja bym chciała ) usłyszałam .... ciszę hehehe także po 3 latach to on mi oferuje ... hehe ciszę. Ale to nic ja się naprawdę nie zrażam nie jestem zła ( chyba to widać po buźkach ) nie jestem osobą która musi mieć to tu i teraz ( a może juz nie jestem ). Na neigo też nie jestem zła byłabym jeszcze pół roku temu ale teraz mam do tego dystans. Może przez sukcesy w pracy ( niechwaląc się ).

MOJA RADA:
Dziewczyno przeglądająca w przyszłości ten wątek będąca w tej samej sytuacji... nie pytaj o TO, nie oglądaj sukni ślubnych jak tylko on wypowie słowo "zaręczyny", nie planuj listy gości ani jak tu szybko schudnąć skoro "NAPEWNO" po zaręczynach ślub... a zaręczyn jak nie ma tak nie ma... Nie ma sensu sobie głowy zawracać lepiej zająć się sobą, tym co daje MI szczeście. Ja już to przeszłam ... i teraz jestem mądrzejsza i spokojniejsza... Kiedyś tylko pamiętam pomyślałam sobie żebym ja chciała wtedy kiedy on będzie chciał...

Wiecie co najgorsze jest to że ja po tym wszytskim co przytrafiło sie z tymi niedomówieniami o zaręczynach zaczełam myśleć o sobie źle, że wiecie że nie jestem warta tego i takie tam okropne rzeczy ...bo przecież chciał a teraz co .... naprawdę. Ale to juz mi minęło. Uwolniłam się od syndromu zaręczyn dzieki dziewczyny (może i chłopaki ) za wsparcie i swoje wypowiedzi naprawdę trzeba czasem dowiedzieć się co myślą o tym osoby trzecie... dziekuję

[T'ai]

Bsandra super że tak do tego podeszłaś
masz rację, na luzie i nie ma się co przejmować

[marciadela]

My z moim TZ mamy ślub na 10 rocznicę związku mieszkamy razem od 3 lat każdy ma inne granice haha