Let it go? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2017-08-12, 19:56   #1
201708160950
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2017-08
Wiadomości: 12

Let it go?


Mam kumpla. Małżeństwo to dla niego ważna instytucja. Dla jego żony niestety mniej. Bardzo to przeżył. Psychoterapia. Terapia małżeńska. Nie pomogło. Wyprowadził się. Spotykaliśmy się koleżeńsko. On się żalił na żonę, ja na exa. Do tego masa wspólnych zainteresowan. Wspólne wizje na przyszłość itd.
Po roku jego żona chciała wrócić. On sie zgodził ale za jakiś czas potrzebny do organizacji miejsca dla niej i dzieci. I stało się coś dziwnego. Wyladowalismy w łóżku. I to nie było najgorsze. To był najlepszy seks naszego życia. Nie wychodzilismy z łóżka przez miesiąc. Wielogodzinne sesje. Jak szliśmy do kina w sobotę to w pracy byłam dopiero w środę. ..
Oboje wiedzieliśmy, że ten układ ma termin przydatności. Dzień, kiedy jego żona wróci. Wcześniej próbowaliśmy się rozstać, ale zawsze któraś strona wymiękała.
No ale stalo się. Po tygodniu zapytałam czy jest szczęśliwy. Napisał, że chyba będzie. Ze dobrze się układa. Przeplakalam całą noc. Nad ranem on napisał, że nie do końca, bo brakuje mu czegoś i lepiej żebym nie pytała bo za dużo napisze. I zrobiłam błąd bo napisałam, że cierpię, że mi źle. Zaproponował spotkanie. Przyjacielskie. Zgodziłam się. Ale na drugi dzień przemyslalam. Ja wiem jak to się skończy. Wylądujemy w łóżku. My razem nie umiemy normalnie loda zjeść, bo musimy się nim usmarowac i zlizywac z siebie. ...
Więc na drugi dzień napisałam, że wyjeżdżam z innym chłopakiem. Nie jest to prawda, ale chcę jego szczęścia a wiem ile rodzina dla niego znaczy. On wiele razy chciał skończyć ta relacje, żeby być fair wobec żony, ale ja wiedziałam, że mnie lubi i prowokowalam
Pogubilam sie

Edytowane przez 201708160950
Czas edycji: 2017-08-12 o 19:59
201708160950 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-08-12, 20:01   #2
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Let it go?

Cytat:
Napisane przez GoneWithTheWind Pokaż wiadomość
Mam kumpla. Małżeństwo to dla niego ważna instytucja. Dla jego żony niestety mniej. Bardzo to przeżył. Psychoterapia. Terapia małżeńska. Nie pomogło. Wyprowadził się. Spotykaliśmy się koleżeńsko. On się żalił na żonę, ja na exa. Do tego masa wspólnych zainteresowan. Wspólne wizje na przyszłość itd.
Po roku jego żona chciała wrócić. On sie zgodził ale za jakiś czas potrzebny do organizacji miejsca dla niej i dzieci. I stało się coś dziwnego. Wyladowalismy w łóżku. I to nie było najgorsze. To był najlepszy seks naszego życia. Nie wychodzilismy z łóżka przez miesiąc. Wielogodzinne sesje. Jak szliśmy do kina w sobotę to w pracy byłam dopiero w środę. ..
Oboje wiedzieliśmy, że ten układ ma termin przydatności. Dzień, kiedy jego żona wróci. Wcześniej próbowaliśmy się rozstać, ale zawsze któraś strona wymiękała.
No ale stalo się. Po tygodniu zapytałam czy jest szczęśliwy. Napisał, że chyba będzie. Ze dobrze się układa. Przeplakalam całą noc. Nad ranem on napisał, że nie do końca, bo brakuje mu czegoś i lepiej żebym nie pytała bo za dużo napisze. I zrobiłam błąd bo napisałam, że cierpię, że mi źle. Zaproponował spotkanie. Przyjacielskie. Zgodziłam się. Ale na drugi dzień rzemyslalam. Ja wiem jak to się skończy. Wylądujemy w łóżku. My razem nie umiemy normalnie loda zjeść, bo musimy się nim usmarowac i zlizywac z siebie. ...
Na drugi dzień oprzytomnialam i napisałam, że wyjeżdżam z innym chłopakiem. Nie jest to prawda, ale chcę jego szczęścia a wiem ile rodzina dla niego znaczy. On wiele razy chciał skończyć ta relacje, żeby być fair wobec żony, ale ja wiedziałam, że mnie lubi i prowokowalam dobrze zrobiłam, prawda?
Gdybyście mieli być razem, to byście byli. Widać pomimo ogromnego pociągu fizycznego czegoś tu jednak brakuje, aby stworzyć związek. Facet jednak wybiera żonę. Więc tak, dobrze zrobiłaś. Na byciu kochanką zmarnowałabyś zapewne kolejnych parę lat, czując się coraz gorzej pomiędzy spotkaniami, na których wiadomo co by się działo. Wiem, że go lubisz, pewnie nie masz do niego pretensji, ale facet jest nie w porządku. Albo niech ratuje to małżeństwo w pełni, poświęcając pewne rzeczy, albo niech się z żoną rozstanie. A on chce jednocześnie mieć ciasto i zjeść ciastko i najlepiej jeszcze dostać darmowy kupon na następne. Było, jak było, a teraz bądź konsekwentna i uznaj tą znajomość za zakończoną na wszystkich płaszczyznach.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-08-12, 20:11   #3
201708160950
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2017-08
Wiadomości: 12
Dot.: Let it go?

Doris, zapomniałam o ważnej sprawie. Padło pytanie czy zdecyduje się być z nim jeśli nie przyjmie żony. Nie zgodziłam się. Bałam się odpowiedzialności, że nam nie wyjdzie i będzie mnie winił o rozpad małżeństwa.
Wiec wydaje mi się, że najbardziej ja tu mieszam. Bycie kochanką mam już przerobione. Nie opłaca się
201708160950 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-08-12, 20:18   #4
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Let it go?

Cytat:
Napisane przez GoneWithTheWind Pokaż wiadomość
Doris, zapomniałam o ważnej sprawie. Padło pytanie czy zdecyduje się być z nim jeśli nie przyjmie żony. Nie zgodziłam się. Bałam się odpowiedzialności, że nam nie wyjdzie i będzie mnie winił o rozpad małżeństwa.
Wiec wydaje mi się, że najbardziej ja tu mieszam. Bycie kochanką mam już przerobione. Nie opłaca się
Mądrze mu odpowiedziałaś. Facet niestety najwidoczniej jest z gatunku małpek, co jednej gałęzi nie puszczą... Jeżeli ma się rozstać, to niech się rozstanie, bo związek się np. nie układa, miłości nie ma, a nie dlatego, że następne gniazdko uwite. I dobrze wyczułaś, że mogłoby się to skończyć obwinianiem Cię, że go wyrwałaś ze związku. A zapewne i porównaniami do ex żony. Bo romans dla wielu jest fajny, a stały związek i wiążące się z tym obowiązki, przyziemne sprawy, już niekoniecznie.

Zdarza się, że człowiek odchodzi do kogoś innego, ale to ma sens jedynie jeżeli związek już dawno był wypalony, zakończony, jeżeli potrafi się naprawdę zamknąć ten rozdział. U niego tego nie ma. Facet się szarpał pomiędzy żoną, niby chęcią naprawiania związku, a gorącymi, ekscytującymi chwilami z Tobą. Tylko jeżeli te chwile aż tyle by dla niego znaczyły, to sam by podjął decyzję o ostatecznym zakończeniu małżeństwa. A skończyło się tylko na badaniu terenu. Może i cudowny kochanek, ale życiowo takich trochę bezjajeczny.

Edytowane przez 201803290936
Czas edycji: 2017-08-12 o 20:21
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-08-12, 20:33   #5
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Let it go?

sama nie wiesz czego chcesz.

powiedziałaś facetowi na pytanie czy byś z nim była, że nie.
chociaż chcesz bo się chyba zakochałaś.

więc wrócił do żony, ratować i tworzyć to co już raz zbudował.

a jak mu znowu nie wyjdzie z żoną to też będziesz się obwiniać ? bo seks życia może mu namieszał?

poważna jesteś?
czemu ludzie są tacy głupi, komplikują proste sprawy i czego się boicie, zranienia?
no to trudno, to nie wyjdzie. nie zawsze taki ból jest w ostateczności złym bólem.
i na koniec jakieś kretyńskie gierki z cyklu mam innego, odejdź, bądź szczęsliwy.
dość żałosne, wybacz.



to że byś się zgodziła być razem nie oznacza, że nie możesz odejśc.
gdyby wam nie wyszło to by cię obwiniał?
i co z tego, to dorosły facet, podejmuje własne decyzje, a ty nie jesteś jego mamusią. w tle jest w dodatku zona która też sama robi jak uważa.

jak dla mnie to powiedz, że chcesz być razem , związku, nie będziesz kochanką.
albo zamknij to raz na zawsze.
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-08-12, 20:37   #6
201708160950
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2017-08
Wiadomości: 12
Dot.: Let it go?

O ile teoria liny to raczej nie jego styl. To zgodzę się, że powinien zdecydować.
Mi o tyle ciężko, że to pierwszy mężczyzna, który poświęcił czas by mnie oswoić. Boje się, że to nie zauroczenie, tylko fizjologia

Hultaj. O właśnie w sedno. Ja się rzucam bez sensu mam wrażenie. Nie jestem gowniara. Wiem o co chodzi w związkach

Edytowane przez 201708160950
Czas edycji: 2017-08-13 o 08:03
201708160950 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-08-12, 20:42   #7
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Let it go?

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
sama nie wiesz czego chcesz.

powiedziałaś facetowi na pytanie czy byś z nim była, że nie.
chociaż chcesz bo się chyba zakochałaś.

więc wrócił do żony, ratować i tworzyć to co już raz zbudował.
(...)
Ale to co? Jego wybór to tylko albo kochanka przygarnie, albo żona przyjmie? Mógł zakończyć jedno, a potem zacząć drugie.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-08-12, 20:47   #8
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Let it go?

Cytat:
Boje się, że to nie zauroczenie, tylko fizjologia
nawet jeśli to fizjologia to co z tego.
życie trwa dalej, będziesz mieć innego. albo nie.

nie jesteś bezpośrednią przyczyną rozpadu jego małżeństwa.
próbował z żoną, nieważne które to zniszczyło bardziej.

facet niech się określi.
jest miętką piczką i wraca do żony która go nie szanowała, i będą tworzyć dalej małe szczęsliwe piekiełko i na zdrowie. jego sprawa.

decyduje się być z tobą, cóż, za pół roku po waszej fascynacji może nie być śladu.



nie i sto tne.

bądź mądrzejsza, zdecyduj czego chcesz, nie kłam i dąz do tego, i się nie bój.

---------- Dopisano o 21:47 ---------- Poprzedni post napisano o 21:44 ----------

Cytat:
Ale to co? Jego wybór to tylko albo kochanka przygarnie, albo żona przyjmie? Mógł zakończyć jedno, a potem zacząć drugie.
rozstał się z zoną bo , jak czytamy, ona mniej przejmowała się małżenstwem niż on.

niewazne, to ich sprawy.

w miedzyczasie pojawila się kochanka i jest szał ciał.

i sorry, kochanka mówi, że nic z tego kolego , nie będę z tobą.

to po co on ma sobie życie komplikować.
żeby zadowolić czyjkolwiek światopogląd? jakiejś doris z internetu, albo jakiegoś hultaja?

osobiście nie chciałabym wracać do kogoś kto by mnie tak zranił i czysto po ludzku nie szanował, nie mówiąc o tym że przerobili terapię małżeńską i psychoterapię,
no ale on ma ochotę wdepnąć z powrotem do tego rozkosznego związku, więc krzyż na drogę.

Edytowane przez Hultaj
Czas edycji: 2017-08-12 o 20:49
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-08-12, 20:53   #9
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Let it go?

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość

(...)
rozstał się z zoną bo , jak czytamy, ona mniej przejmowała się małżenstwem niż on.
(...)
Już po ptokach, ale ciekawe, na ile prawda, na ile wersja dla koleżanki, którą się chciało urobić. Mnie wczoraj kolega wciskał w dyskusji wersję swojego kumpla, że jego małżeństwo się sypie, bo żona seksu nie chce uprawiać (= pewnie gacha ma). Kilka pytań i się okazało, że no nie uprawia, bo pan mąż lubi sobie walnąć 3 browary po pracy. Codziennie od 2 lat. Także...

Facet piczka w życiu, ogier w łóżku. Bywa.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-08-12, 21:08   #10
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Let it go?

nie no jasne,
żona go nie rozumie i te sprawy ; )
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-08-12, 22:08   #11
Valtamerii
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2016-10
Lokalizacja: pomorskie
Wiadomości: 1 943
Dot.: Let it go?

Znamy jego wersje a nie jej.
Nie uwazam, zeby ktos kto chce ratowac swoje malzenstwo byl "miekka piczka". Tym bardziej,ze sa dzieci a malzenstwo to nie zawsze sielanka.
Rozumiem Cie Autorko ale nie jestes odpowiedzialna za malzenstwo tego czlowieka.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Valtamerii jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2017-08-12, 22:53   #12
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Let it go?

Cytat:
Napisane przez Valtamerii Pokaż wiadomość
Znamy jego wersje a nie jej.
Nie uwazam, zeby ktos kto chce ratowac swoje malzenstwo byl "miekka piczka". Tym bardziej,ze sa dzieci a malzenstwo to nie zawsze sielanka.
Rozumiem Cie Autorko ale nie jestes odpowiedzialna za malzenstwo tego czlowieka.
Ale on jest miękką piczką. Nie trzeba mieć wielkich jaj, żeby polecieć do żony, z którą się niby miało rozwodzić. To często właśnie najłatwiejsze wyjście. Poza tym tak chce ratować małżeństwo, że się ze swoją kochanką chce na pogaduszki umawiać. Jedno się kłóci z drugim.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-08-13, 00:23   #13
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Let it go?

Cytat:
Nie uwazam, zeby ktos kto chce ratowac swoje malzenstwo byl "miekka piczka". Tym bardziej,ze sa dzieci a malzenstwo to nie zawsze sielanka.
bohatera widzisz?

skoro zdecydowali się na scalanie rodziny, jakaś odwleczona w terminach logistyka, to raczej nie powinien brać się do tarmoszenia tygodniami z kochanką w łóżku.

do żony wrócił, kochance proponuje przyjacielskie spotkanie, bo czegoś mu brak i nie czuje się szczęsliwy.

klasyk gatunku, jest żona, jest kochanka, życie ma skomplikowane takie.
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-08-13, 08:21   #14
Valtamerii
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2016-10
Lokalizacja: pomorskie
Wiadomości: 1 943
Dot.: Let it go?

Nie, nie widze bohatera ale tez juz nie oceniam tak ostro, bo zycie nie jest czarno-biale. Zona odeszla z tego co mowi Autorka. Oboje gdzies sie pogubili.
Nie wiemy co zona przez rok robila i z kim.
Wiekszosc moich znajomych byla lub jest na jakis zakretach. Czasem sie zastanawiam ,czy na wizazu spotykaja sie tylko Ci idealni i do bolu "moralni"
Autorka moze tylko odpuscic i zyc wlasnym zyciem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Valtamerii jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-08-13, 08:23   #15
201708160950
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2017-08
Wiadomości: 12
Dot.: Let it go?

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Już po ptokach, ale ciekawe, na ile prawda, na ile wersja dla koleżanki, którą się chciało urobić.
Akurat tu nie mam rozterek. Znaliśmy się długo wcześniej i niejako miałam obraz tego co się dzieje, zanim cokolwiek się między nami wydarzyło. Inna sprawa, że prawda leży zawsze gdzieś po środku. Jeszcze inna, że nie powinno mnie to interesować. Ich sprawa.

On wie, że nie będę kochanką. Sam też tego nie chce. Chce się spotykać po kolezensku jak kiedyś. Dla mnie to bolesne przedłużanie agonii. Bo nie dam sobie szansy na inny (jakikolwiek ) związek.

Ale dzięki za spojrzenie z boku. Teraz sobie uświadomiłam, że jakbym z nim bardzo bardzo chciała być to postawiła bym sprawę na ostrzu noża. A ja sama go pchałam w stronę żony, jednocześnie prowokując spotkania, na których między jednym a drugim seksem mówiłam, że musi dokończyć co zaczął odbudowywać.

Valtameri. Zgadzam się z Tobą. Dlatego chciałabym spróbować z nim być, ale stawiam na szali moje chcenie i jego życie, rodzinę to mi tak wychodzi jak widać. Ja nic nie tracę. On może stracic wszystko. Bo czy rozsądne jest rzucić coś co się długo budowalo tylko dlatego, że z kimś ci się dobrze bzyka? Bo na razie tylko tyle o potencjalnym zwiazku wiemy. No może jeszcze wspólne zainteresowania i wizja życia. Ale to żadna gwarancja.

Co innego jak przez ta przygodę on przewartosciuje swoje życie i będzie chciał coś zmienić. Ale chcę żeby to była jego świadoma decyzja

Edytowane przez 201708160950
Czas edycji: 2017-08-13 o 08:31
201708160950 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2017-08-13, 09:11   #16
Rena
Zakorzenienie
 
Avatar Rena
 
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
Dot.: Let it go?

Cytat:
Napisane przez Valtamerii Pokaż wiadomość
Znamy jego wersje a nie jej.
Nie uwazam, zeby ktos kto chce ratowac swoje malzenstwo byl "miekka piczka". Tym bardziej,ze sa dzieci a malzenstwo to nie zawsze sielanka.
Rozumiem Cie Autorko ale nie jestes odpowiedzialna za malzenstwo tego czlowieka.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Autorka nie pisze czy misio ma dzieci.

Moim zdaniem skoro ona mowi, ze nie chce z nim byc w zwiazku to to widocznie jest prawda.

Najbardziej mnie ciekawi co misia trzyma w jego w zwiazku malzenskim. O jakiej kasie, majatku trwalym czy innych przywilejach spolecznych tu mowa. Samo rozdarcie emocjonalne mnie interesuje jakby mniej.
Rena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-08-13, 09:32   #17
201708160950
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2017-08
Wiadomości: 12
Dot.: Let it go?

Rena pisałam. Ma dzieci.
Żadnego majątku niestety Co go ciągnie do żony? Pewnie ja lubi. Moze kocha? Włożył dużo pracy w odbudowanie związku, bo taka miał wizję, że to powinien zrobić. Ze to jego odpowiedzialność. Zresztą ciężko mi się tu za niego wypowiadać. Bardziej skupiam się na sobie
201708160950 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-08-13, 09:44   #18
Valtamerii
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2016-10
Lokalizacja: pomorskie
Wiadomości: 1 943
Dot.: Let it go?

Cytat:
Napisane przez GoneWithTheWind Pokaż wiadomość
Akurat tu nie mam rozterek. Znaliśmy się długo wcześniej i niejako miałam obraz tego co się dzieje, zanim cokolwiek się między nami wydarzyło. Inna sprawa, że prawda leży zawsze gdzieś po środku. Jeszcze inna, że nie powinno mnie to interesować. Ich sprawa.

On wie, że nie będę kochanką. Sam też tego nie chce. Chce się spotykać po kolezensku jak kiedyś. Dla mnie to bolesne przedłużanie agonii. Bo nie dam sobie szansy na inny (jakikolwiek ) związek.

Ale dzięki za spojrzenie z boku. Teraz sobie uświadomiłam, że jakbym z nim bardzo bardzo chciała być to postawiła bym sprawę na ostrzu noża. A ja sama go pchałam w stronę żony, jednocześnie prowokując spotkania, na których między jednym a drugim seksem mówiłam, że musi dokończyć co zaczął odbudowywać.

Valtameri. Zgadzam się z Tobą. Dlatego chciałabym spróbować z nim być, ale stawiam na szali moje chcenie i jego życie, rodzinę to mi tak wychodzi jak widać. Ja nic nie tracę. On może stracic wszystko. Bo czy rozsądne jest rzucić coś co się długo budowalo tylko dlatego, że z kimś ci się dobrze bzyka? Bo na razie tylko tyle o potencjalnym zwiazku wiemy. No może jeszcze wspólne zainteresowania i wizja życia. Ale to żadna gwarancja.

Co innego jak przez ta przygodę on przewartosciuje swoje życie i będzie chciał coś zmienić. Ale chcę żeby to była jego świadoma decyzja
Nie zgadzam sie. Ty tez tracisz. Czas, nerwy, poczucie godnosci.
Nie jestes odpowiedzialna za ich zwiazek. Wasz tez moze nie wyjsc ale jak juz pisalam rozumiem Cie. Tez czulam sie odpowiedzialna za nieudane malzenstwo mojego TZta. Mialam na glowie znajomych ksiezy ,ktorzy mowili mi o malzenstwie. Byla zona jest osoba toksyczna ale to zawsze zona. Tez sie zastanawialam,czy nam wyjdzie, ze separacje mozna cofnac, byli razem tyle lat. Ale moj powiedzial mi ,ze nie istotne ,czy bedziemy razem ,czy on chce rozwodu i nie jestem odpowiedzialna za ich zwiazek, ktory rozpadl sie lata temu.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Valtamerii jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-08-13, 10:25   #19
Rena
Zakorzenienie
 
Avatar Rena
 
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
Dot.: Let it go?

Cytat:
Napisane przez GoneWithTheWind Pokaż wiadomość
Rena pisałam. Ma dzieci.
Żadnego majątku niestety Co go ciągnie do żony? Pewnie ja lubi. Moze kocha? Włożył dużo pracy w odbudowanie związku, bo taka miał wizję, że to powinien zrobić. Ze to jego odpowiedzialność. Zresztą ciężko mi się tu za niego wypowiadać. Bardziej skupiam się na sobie
Zeby facet utrzymal i zone i kochanke, to musi miec kase. Jak jej nie ma to logiczne, ze probujesz sie wymiksowac. Nie analizuje kwestii etyki, bo gdyby ona wchodzila w gre to w ogole bys nie "pocieszala" zonatych misiow.
Rena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2017-08-13, 10:37   #20
201708160950
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2017-08
Wiadomości: 12
Dot.: Let it go?

Cytat:
Napisane przez Rena Pokaż wiadomość
Zeby facet utrzymal i zone i kochanke, to musi miec kase. Jak jej nie ma to logiczne, ze probujesz sie wymiksowac. Nie analizuje kwestii etyki, bo gdyby ona wchodzila w gre to w ogole bys nie "pocieszala" zonatych misiow.
W kwestiach finansowych mam inne doświadczenia. Ostatnim facetem który mnie "utrzymywal" był mój tata. Jakieś 20 lat temu

Etyka... cóż nie ma się czym chwalić rzeczywiście. Aczkolwiek taka była idea założenia wątku - analiza MOJEGO zachowania. Bo tylko na to mam wpływ.

---------- Dopisano o 10:37 ---------- Poprzedni post napisano o 10:31 ----------

Cytat:
Napisane przez Valtamerii Pokaż wiadomość
Nie zgadzam sie. Ty tez tracisz. Czas, nerwy, poczucie godnosci.
Nie jestes odpowiedzialna za ich zwiazek. Wasz tez moze nie wyjsc ale jak juz pisalam rozumiem Cie. Tez czulam sie odpowiedzialna za nieudane malzenstwo mojego TZta. Mialam na glowie znajomych ksiezy ,ktorzy mowili mi o malzenstwie. Byla zona jest osoba toksyczna ale to zawsze zona. Tez sie zastanawialam,czy nam wyjdzie, ze separacje mozna cofnac, byli razem tyle lat. Ale moj powiedzial mi ,ze nie istotne ,czy bedziemy razem ,czy on chce rozwodu i nie jestem odpowiedzialna za ich zwiazek, ktory rozpadl sie lata temu.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Nie czuje się odpowiedzialna ani za niego ani za jego związek. Po prostu chce uniknąć sytuacji, gdzie ktoś mnie ta odpowiedzialnością będzie próbował obciążyć. Taki początek, gdzie ktoś dla kogoś coś "poswieca" albo jest cos "winien" nie rokuje chyba dobrze.


Generalnie mój wniosek jest taki, że widocznie żadne z nas nie chciało tego tak mocno, żeby podjąć konkretne kroki. Super seks, fajne spędzanie czasu. Za mało na związek.

Edytowane przez 201708160950
Czas edycji: 2017-08-13 o 10:47
201708160950 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-08-13, 11:50   #21
Rena
Zakorzenienie
 
Avatar Rena
 
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
Dot.: Let it go?

Cytat:
Napisane przez GoneWithTheWind Pokaż wiadomość
W kwestiach finansowych mam inne doświadczenia. Ostatnim facetem który mnie "utrzymywal" był mój tata. Jakieś 20 lat temu

Etyka... cóż nie ma się czym chwalić rzeczywiście. Aczkolwiek taka była idea założenia wątku - analiza MOJEGO zachowania. Bo tylko na to mam wpływ.
Piszac "utrzymanie" mialam na mysli utrzymanie zwiazku z Toba, to ze uda mu sie Ciebie zatrzymac i ze zostaniesz z nim. Wierze, ze sama zarabiasz na swoj "chleb". W przeciwnym razie ta znajomosc nie trwala by nawet miesiaca.
Rena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-08-13, 14:26   #22
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Let it go?

Cytat:
Ale moj powiedzial mi ,ze nie istotne ,czy bedziemy razem ,czy on chce rozwodu i nie jestem odpowiedzialna za ich zwiazek, ktory rozpadl sie lata temu.
dokładnie o tym mówiłam, to główny zainteresowany powinien wiedzieć czego chce i albo w jedną albo w drugą.
Mów co chcesz ale lawirowanie między żoną a kochanką to nie żadne oj jej taki jestem skomplikowany życie niezwykłe takie tylko łatwizna i najprostsza z opcji.
Cytat:
ale stawiam na szali moje chcenie i jego życie, rodzinę to mi tak wychodzi jak widać. Ja nic nie tracę. On może stracic wszystko.
podziwiam Cię, że Ty się tym głowisz. jest facet, jest kobieta i na ich głowach jest czy było by ich związek był sensownej jakości. ty nie masz z tym wiele wspólnego.
jesteś kochanką lub kimś na kształt kochanki. rolą faceta było zadbac o swój związek, skoro zdecydował się na powrót do żony, żona na powrót do niego, to dziwna przerwa logistyczna nie powinna być na to abyście się swobodnie bzykali.
jak słusznie zauważono wyżej nie wiadomo jak żona się prowadzała w czasie tej uroczej przerwy.
wie o tobie? raczej wątpię.

wszystko rozumiem, ale jeśli ty na pytanie faceta czy z nim będziesz odpowiadasz, że nie, a w głowie myślisz, ale nawet nie mówisz, że 'och, nie, bo ty powinieneś ratować to co masz z żoną', to wybacz, o tym trzeba było pomyśleć nim lądowaliście w łóżku.

---------- Dopisano o 15:26 ---------- Poprzedni post napisano o 15:26 ----------

Cytat:
Generalnie mój wniosek jest taki, że widocznie żadne z nas nie chciało tego tak mocno, żeby podjąć konkretne kroki. Super seks, fajne spędzanie czasu. Za mało na związek.
a no, to jak takie masz wymówki. jak wolisz.
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-08-13, 19:38   #23
ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-10
Wiadomości: 7 327
Dot.: Let it go?

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
dokładnie o tym mówiłam, to główny zainteresowany powinien wiedzieć czego chce i albo w jedną albo w drugą.
Mów co chcesz ale lawirowanie między żoną a kochanką to nie żadne oj jej taki jestem skomplikowany życie niezwykłe takie tylko łatwizna i najprostsza z opcji.

podziwiam Cię, że Ty się tym głowisz. jest facet, jest kobieta i na ich głowach jest czy było by ich związek był sensownej jakości. ty nie masz z tym wiele wspólnego.
jesteś kochanką lub kimś na kształt kochanki. rolą faceta było zadbac o swój związek, skoro zdecydował się na powrót do żony, żona na powrót do niego, to dziwna przerwa logistyczna nie powinna być na to abyście się swobodnie bzykali.
jak słusznie zauważono wyżej nie wiadomo jak żona się prowadzała w czasie tej uroczej przerwy.
wie o tobie? raczej wątpię.

wszystko rozumiem, ale jeśli ty na pytanie faceta czy z nim będziesz odpowiadasz, że nie, a w głowie myślisz, ale nawet nie mówisz, że 'och, nie, bo ty powinieneś ratować to co masz z żoną', to wybacz, o tym trzeba było pomyśleć nim lądowaliście w łóżku.

---------- Dopisano o 15:26 ---------- Poprzedni post napisano o 15:26 ----------

a no, to jak takie masz wymówki. jak wolisz.
Tutaj akurat musze sie zgodzic z hultajem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-08-15, 13:06   #24
201708160950
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2017-08
Wiadomości: 12
Dot.: Let it go?

Myślę i myślę o Waszych wypowiedziach.

Hultaj czy chodzi Ci o to, że oboje nie mieliśmy jaj? Albo żeby coś z tym zrobić dalej, albo żeby się świadomie przestać bzykac w tej sytuacji?

Chyba masz rację
201708160950 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2017-08-15 14:06:25


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:37.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.