|
|||||||
| Notka |
|
| Seks Tutaj porozmawiasz o seksie. Masz pytania związane z życiem seksualnym lub szukasz porady? Dołącz do nas. Podziel się doświadczeniem, dodaj opinię. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#1 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 2
|
BARDZO proszę o rady...
Witam Was kochane Wizażanki
Ja i TŻ poznaliśmy się w wieku lat 15-stu. On wtedy bardzo się we mnie zakochał. Ale ja w nim nie, byliśmy tylko kolegami. Zaproponowałam mu przyjaźń, to go uraziło, odszedł. Nie widzieliśmy się kilka lat, ale kontakt był. Wtedy miał przez rok jedną dziewczynę, z którą sypiał (jak mówił tylko kilka razy, bo się rozstali). My się spotkaliśmy przypadkiem jak oboje mieliśmy po lat 19 i zaczęliśmy być ze sobą. Teraz związek trwa już 3 lata. Jestem miłością jego życia, wiem to. Pokochał mnie jak miałam 15 lat i nie mógł się ze mnie wyleczyć, teraz mówi, że jestem spełnieniem jego marzeń. Jak się zeszliśmy byłam dziewicą, a on już zdążył się z tamtą przespać parę razy. Trochę cierpiałam z tego powodu, nie mogłam się z tym pogodzić, ale w końcu zapomniałam o tym. Po pół roku był pierwszy seks oralny, kilka miesięcy później to odwzajemniłam. Ale mniej więcej po półtora roku związku chciałam zacząć współżycie... a on nie. Mówił, że nie jest gotowy. Odwlekał to. Po prostu z jakiegoś powodu nie chciał (chociaż przecież nie był prawiczkiem). W końcu kiedyś z niego wydusiłam o co chodzi. Otóż jego była, jak się rozstawali, powiedziała mu niekulturalnie "jesteś ch***wy w łóżku". I otóż, wyobraźcie sobie, właśnie dlatego nie chciał sypiać ze mną. Wytłumaczyłam mu, że skoro to było w kłótni, a potem go przepraszała, to pewnie powiedziała mu to na złość, że po kilku razach nie można ocenić tego, że oboje byli przecież niedoświadczeni, żeby jej nie wierzył, tylko sprawdził, aż ja to ocenię. Że to my i nam będzie razem dobrze. Uwierzył mi. Zaczęliśmy ze sobą sypiać. Było cudownie, ale... Ale jednak. I tu zaczyna się mój problem. Niezbyt częsty seks. Jego wytłumaczenie? Oboje mieszkamy w niewielkich mieszkaniach w bloku z rodzicami, i u niego, i u mnie nie ma warunków. On nie lubi w samochodzie. On woli jak nikogo nie ma w domu. Przez około roku seks był z częstotliwością raz na dwa tygodnie. Prosiłam go, byśmy to zmienili. W końcu (po dłuższym czasie) zrozumiałam, że chodzi o porno. Wtedy poprosiłam, żeby to ograniczył, wtedy cały jego popęd seksualny, nierozładowany, przejdzie na mnie, i obojgu nam będzie fajnie. I otóż wtedy spotkało mnie rozczarowanie... Zaczął bronić tych pornosów jak niepodległości, że chcę mu to odebrać, że będzie miał wtedy fantazje z innymi dziewczynami, że co on ma zrobić, jak rano coś wstanie razem z nim... Mówił, że nie ogląda za często. No ale i tak tego nie sprawdzę jak razem nie mieszkamy. Ja się czułam nieszczęśliwa. Widziałam jak patrzą na mnie inni mężczyźni. Doprowadzało mnie do szału, jak leżę koło niego, a on nic. Czułam się nieatrakcyjna, spadło moje poczucie własnej wartości. Swoje libido "zajadałam" i przytyłam 5 kg m.in. dlatego, że on nie lubi bardzo szczupłych kobiet. I myślałam że jak przytyję to będę dla niego atrakcyjniejsza. Cieszył się z moich kilogramów, ale nie sypiał ze mną. Zawsze to ja inicjowałam seks i spotykałam się czasem z odrzuceniem. Czułam się wtedy nadzwyczaj upokorzona. Potrafiłam być dla niego niemiła, bo widziałam, że znowu nie ma ochoty. Czułam, że to właśnie wina porno i cierpiałam, że woli .avi niż mnie z krwi i kości.I tak to trwało do pewnego dnia kiedy wybuchłam z siłą bomby atomowej. Mieliśmy iść do baru, ale kiedy zadzwoniłam, to przyznał się, że ma wolną chatę. Więc ja ucieszona, podjechałam do niego autobusem. Zaczęliśmy się pieścić, ale on nie miał erekcji. Stwierdziłam, że zawsze przy rozgrzewaniu oral skutkował ale nie. Nie tamtym razem. Już wiedziałam o co chodzi, podniosłam głowę, spojrzałam pytająco. A on mi na to "stresuję się, bo ojciec może wrócić lada chwila, nie złość się, naprawdę. to dlatego nie mogę". Byłam jak sparaliżowana. Pytam "tylko dlatego?" a on, że tak. Wpadłam w szał. Wiedziałam, że kłamie, wiem jak jego mały zachowuje się w stresie, a wiem jak chwilę po orgazmie. Masturbował się przed moim przyjściem. Miał wolną chatę, a wolał włączyć filmik zamiast zaprosić mnie. Chociaż nie robiliśmy tego wtedy półtora tygodnia. Wrzeszczałam na niego, nazwałam go cholernym onanistą, powiedziałam, że jest w moich oczach nienormalny, skoro woli porno ode mnie, powiedziałam, że odejdę, że mam tego dosyć, że zniszczył nasz związek. On płakał, usunął wszystko z kompa, powiedział, że dopiero zrozumiał. Że nie będzie oglądał.Od tamtej pory on inicjował seks częściej. Kochaliśmy się codziennie, co drugi dzień. Zmiana o 180 stopni. Odstawienie porno sprawiło, że znów jest zainteresowany mną. Wiem, że filmików już nie ogląda. Tak było przez ostatnie 3 miesiące. Ale ostatnio zdarza się, ze podczas seksu traci wzwód. Jesteśmy już w połowie, a tu raptem klapa. I to nie wina gumek, bo ostatnio bez gumki też tak było. Dlaczego? Bo on boi się mojej reakcji, że sobie pomyślę, że znowu oglądał jak coś nie wyjdzie. Koncentruje się żeby było ok, i właśnie dlatego nie jest ok. Tak bardzo się skupia, żeby mu nie opadł, że właśnie opada. No błędne koło. Jak mi to powiedział, to zdębiałam. Mówię mu, że tamta sytuacja była dawno, że już się wszystko zmieniło. Że jak coś nie wyjdzie, to to przecież nie tragedia. Że wcale nie myślę, że on znowu wrócił do porno.Żeby się nie stresował. Mam bardzo regularne cykle, więc przed moim okresem kochamy się bez prezerwatywy (odczucia o niebo lepsze). Teraz jestem przed, a on nie chce. Bo boi się, że w trakcie coś nie wyjdzie i da plamę. I tak już od paru dni mówi "jutro ci to wynagrodzę" a co jest następnego dnia? NIC. Wczoraj rozstaliśmy się w napiętej atmosferze. Mam ochotę mu powiedzieć dzisiaj "Kiedyś nie chciałeś być tylko moim przyjacielem, a dziś na swoje życzenie nim się stajesz"... Mam dość braku seksu. Tracę cierpliwość pomimo całej swojej miłości do niego. Jak wyleczyć w nim ten irracjonalny strach przed nagłym spadkiem formy podczas seksu? Proszę o rady: co zrobić gdy facet podchodzi do seksu zbyt ambicjonalnie, przejmuje się porażkami. Jest zestresowany mną. Co zrobić? A może to moja wina?
Edytowane przez walerianka Czas edycji: 2010-04-27 o 11:12 Powód: źle sformułowane zdanie |
|
|
|
|
#2 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 244
|
Dot.: BARDZO proszę o rady...
Dziwna historia. Daj mu moze troche odpoaczac. Musisz go wyleczyc z kompleksow. Postarajcie sie o
dogodne warunki. Czesto mow mu jak Ci dobrze ;-) Obydowje musicie sie odstresowac i wyluzowac. Jak zawsze najlepiej porozmawiac spokojnie. |
|
|
|
|
#3 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 781
|
Dot.: BARDZO proszę o rady...
Odnoszę wrażenie, że on jest bardzo wrażliwy (jedno zdanie złośliwej krytyki tamtej ex, presja z Twojej strony) i niewiele mu trzeba, żeby to się odbiło na erekcji. Dominujący strach, że będzie problem z erekcją, orgazmem, ejakulacją to początek klęski. A łatwo powiedzieć 'nie myśl', 'nie bój się', trudniej to zrobić. Samo się robi i nakręca.
Szczere, spokojne rozmowy i zero presji, i może nawet założenie, że przez jakiś czas, jeśli już będzie seks z penetracją, to i tak nie do ejakulacji. Żeby miał przyzwolenie do utraty erekcji.
|
|
|
|
|
#4 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1 218
|
Dot.: BARDZO proszę o rady...
powinnas pokazac mu ze jest dobry i zajecic go roznymi sposobami. zacznijcie od poczatku przeciez bez seksu tez moze byc przyjemnie.
__________________
Kobieta nie powinna być gorsza od anioła, mężczyzna zaś tylko trochę lepszy od diabła
|
|
|
|
|
#5 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 100
|
Dot.: BARDZO proszę o rady...
Twój chłopak jest nadwrażliwy,i chyba boi się stanąć na wysokości zadania...między Wami są szczere rozmowy,z tego co napisałaś to pokazujesz mu,że jest fantastyczny w łóżku.odpocznijcie od siebie
|
|
|
|
|
#6 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 542
|
Dot.: BARDZO proszę o rady...
Najpierw mu jedna dziewczyna powiedziała, że jest beznadziejny w łóżku a teraz ty wywierasz presję, czym tylko utwierdzasz go w przekonaniu, że faktycznie jest beznadziejny, bo ciebie też nie zaspokaja. Ja chłopakowi nie zazdroszczę, pewnie już ma uraz. A co do tego porno... wiesz, laska z filmu nigdy mu nie powie, że jest do dupy, może dlatego tak to lubi.
|
|
|
|
|
#7 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 553
|
Dot.: BARDZO proszę o rady...
Daj mu spokój i poczekaj az on zaangazuje sie w ten zwiazek tak samo jak ty albo sie to rozejdzie po kosciach.
Czy jestescie na tych samaych etapach potrzeb ?czy chcecie tych samych rzeczy ? Gadac mozna wiele pytanie co się robi. Edytowane przez paula78 Czas edycji: 2010-04-27 o 14:46 |
|
|
Najlepsze Promocje i Wyprzedaże
|
|
#8 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Pomorze
Wiadomości: 1 668
|
Dot.: BARDZO proszę o rady...
Też myślę, że krytyka byłej dziewczyny utkwiła mu w umyśle/ pamięci (pomimo, że słowa wykrzyczane w złości, to jednak słowa, on je otrzymał dobitnie czarno an białym i ma uraz) i teraz czuje presje z twojej strony, że z nerwów nie ma erekcji, albo w trakcie następuje klapa, bo zamartwia się, czy jest Ci dobrze, a w rezultacie tego wychodzi jak wychodzi. Musisz pogadać z nim, wytłumaczyć, pokazywać swoje zainteresowanie, a może pogadać o tamtej sytuacji i powiedzieć, że ty tak nie uważasz, żeby się rozluźnił, bo jak byłoby ci zle to bys mu o tym powiedziala, nie irytuj się tylko na spokojnie pogadajcie
__________________
Będę mamcią.. |
|
|
|
|
#9 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: ŚwinkaMorska/Kraków
Wiadomości: 1 357
|
Dot.: BARDZO proszę o rady...
Jeśli jest to poważny związek, chciałabyś, żeby nadal trwał i przy okazji chciałabyś mu pomóc, to serio polecam gabinet seksuologa-terapeuty. I nie jest to żart, tylko szczera rada, z której skorzystałabym na waszym miejscu. Oczywiście masz siłę i cierpliwość, aby w to inwestować. Myślę, że bez tego się nie obejdziecie, a jedynym innym rozwiązaniem, jakie widzę, jest rozstanie.
|
|
|
|
|
#10 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 542
|
Dot.: BARDZO proszę o rady...
|
|
|
|
|
#11 | ||
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 2
|
Dot.: BARDZO proszę o rady...
Cytat:
Cytat:
to żeby myślał wtedy raczej o moim ciele, albo przypominał sobie jakieś miłe, podniecające obrazy... A nawet jak mu opadnie to nic się nie stanie. Bo to nic takiego. On mi obiecał, że tak będzie.Ale unika seksu. Jakby mi nie ufał, że to faktycznie przejściowe i mu przejdzie. Przejmuje się tym bez sensu. Nie wierzy, że już go nie podejrzewam o porno. Dziękuję za radę ssnn, myślę, że spróbujemy w ten sposób
|
||
|
|
|
|
#12 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 330
|
Dot.: BARDZO proszę o rady...
Edytowane przez ninfomane Czas edycji: 2013-01-18 o 02:21 |
|
|
|
|
#13 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 18 958
|
Dot.: BARDZO proszę o rady...
|
|
|
|
|
#14 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 34
|
Dot.: BARDZO proszę o rady...
Cytat:
Gdy mezczyzna rozstanie sie z kobieta z powodu malej czestotliwosci seksu to zalezy mu tylko na seksie... Gdy kobieta rozstanie sie z mezczyzna z powodu malej czestotliwosci seksu to hmm... Tak po prostu? O, wiem, nie dawales rady i nie chciales wtedy kiedy ja to spadaj :P
__________________
Krótko o mnie? Maniak Seksu, Strzelectwa, Militariów i wszelakich sportów.
|
|
|
|
|
|
#15 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 41
|
Dot.: BARDZO proszę o rady...
Moj TŻ rowniez jak Twoj jest bardzo wrazliwy (przynajmniej z tego co przeczytałam tak wnioskuję)
Fakt faktem moj oglądal i ogląda filmy porno, ale tlyko wtedy kiedy niemożemy naszych potrzeb zapsokoić dlugi czas. Biorąc to oglnie pod uwagę nie przeszkadza mi to uważam to za cos normalnego ze TŻ od czasu do czasu obejzy sobi etaki filmik. Ale czesto keidy dochodzilo do stosunku nasze pierwsze zbliżenie bylo bardzo krotkie paro minutowe. On dobijał się tym jesczce bardziej, uwazal, ze jest beznadziejny i nie nadaje sie do wspolzycia. Wszystko siedzi w glowie i wlansie przez to ze podczas sexu skupial sie zeby wytrzymac jak najdluzej przez te nerwy konczyl jesczce wczesniej. Tak jak napisała już ninfomane zawsze powtarzalam TŻtowi ze jest cudowny, naciskałam na to jak było mi dobrze i wgl. zeszta zaraz potem odbywalismy 2 stosunek ktorym ez problemu doprowadzal mnie doszczytowania. Po pewnym czasie uznalam ze poprostu przed "pierwsza penetracja" zaspokoje go oralnie lub też poprostu tak go rozpale ze nie bedzie w stanie mysleć o czymś innym I coz podzialało ![]() Myśle, że nie powinnaś wywierać na nim presji, inicjować sex i to z takim napięciem zeby myslal tylko o Tobie, o Twoim ciele, krotko zaprzątnąć mu tak głowę zeby nie mial miejca na myślenie o tym czy da rade. Oprócz tego podczas sexu powtarzać jak ejst Ci dobrze i jak świetny jest
|
|
|
|
|
#16 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: BARDZO proszę o rady...
A nie zastanawia Cię to, że przez jakiś czas było dobrze a potem klapa? Może wrócił do starych nawyków?
__________________
Wysyłam listy w butelkach. Tyle było dni do utraty sił Do utraty tchu tyle było chwil Gdy żałujesz tych, z których nie masz nic Jedno warto znać, jedno tylko wiedz, że Ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy
|
|
|
|
|
#17 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: z daleka:D
Wiadomości: 1 925
|
Dot.: BARDZO proszę o rady...
Jakoś nie spodobałaś mi się z tego opisu,bez urazy.Kojarzysz mi się z takim naskakiwaniem na faceta.
Mniejsza z tym Dziewczyny dobrze Ci poradziły,daj mu troche odpocząc,bo póki co to jak dla mnie powinnaś wyluzowac z tym sexem.
__________________
|
|
|
|
|
#18 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 164
|
Dot.: BARDZO proszę o rady...
Wiesz psychika mężczyzn jest taka, że jak raz sie urazi ich męskość to zapamiętują to do końca życia i w podświadomości to zawsze będzie siedzieć. I nie wierz jak mówi, że słowa jego "ex" (chociażby i w złości) nie bolą go do tej pory. Nadal boi się odrzucenia i wyśmiania poprzez jednoczesne skrytykowanie.
Ja kiedyś mojemu TŻ powiedziałam też coś w żartach. Coś typu, że nasz seks trwa zwykle z 3 minuty. Co prawda od razu się po tym zaśmiałam, ale doskonale wiem, że go to do tej pory boli. Zdarza się, że momentami mi to wypomina tzn. mówi tekstu typu "no tak bo przecież ja jestem w stanie wytrzymać tylko 3 minuty". A wracając do Twojego chłopaka to usiądź z nim na spokojnie i porozmawiaj. Nie złość się ani nie krzycz, bo to tylko może pogorszyć sytuację. Porozmawiaj spokojnie, przytul.... najlepiej podczas spotkania a właściwie na jego początku nie zaczynaj od tego tematu i staraj się opanować swoje libido (a swoją drogą to Ci zazdroszczę...bo moje jest słabe;/ chyba to wina tabletek). Porozmawiaj o bzdetach i powoli przechodź do tego tematu... przytul, pogłaszcz po głowie. Jest bardzo wrażliwym facetem (całkiem jak Mój) i wtedy wypytaj mu się delikatnie o to co jest nie tak. A i jeszcze jedno. Kiedy seks będzie OK pokaż to. Powiedz "Kochanie było niesamowicie. Kocham Cię". Dowartościuje go to. Staraj się jak najczęściej tak mówić kiedy seks będzie udany
__________________
22.04.2009 - ...? ![]() ...stop falling down, hold my hand! |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Seks
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:49.



m.in. dlatego, że on nie lubi bardzo szczupłych kobiet. I myślałam że jak przytyję to będę dla niego atrakcyjniejsza. Cieszył się z moich kilogramów, ale nie sypiał ze mną. Zawsze to ja inicjowałam seks i spotykałam się czasem z odrzuceniem. Czułam się wtedy nadzwyczaj upokorzona. Potrafiłam być dla niego niemiła, bo widziałam, że znowu nie ma ochoty. Czułam, że to właśnie wina porno i cierpiałam, że woli .avi niż mnie z krwi i kości.
ale nie. Nie tamtym razem. Już wiedziałam o co chodzi, podniosłam głowę, spojrzałam pytająco. A on mi na to "stresuję się, bo ojciec może wrócić lada chwila, nie złość się, naprawdę. to dlatego nie mogę". Byłam jak sparaliżowana. Pytam "tylko dlatego?" a on, że tak. Wpadłam w szał. Wiedziałam, że kłamie, wiem jak jego mały zachowuje się w stresie, a wiem jak chwilę po orgazmie. Masturbował się przed moim przyjściem. Miał wolną chatę, a wolał włączyć filmik zamiast zaprosić mnie. Chociaż nie robiliśmy tego wtedy półtora tygodnia. Wrzeszczałam na niego, nazwałam go cholernym onanistą, powiedziałam, że jest w moich oczach nienormalny, skoro woli porno ode mnie, powiedziałam, że odejdę, że mam tego dosyć, że zniszczył nasz związek. On płakał, usunął wszystko z kompa, powiedział, że dopiero zrozumiał. Że nie będzie oglądał.
A może to moja wina?











