Lista prezentów slubnych -powód do obrażania się

[cytrynna]

Poinformowaliśmy gości ,że szykujemy listę prezentów ślubnych, oczywiście bierzemy pod uwagę mozliwości finansowe gości.Wszyscy przyjęli to ze zrozumienieniem, stwierdzili że to dobry pomysł .Wyjątkiem jest chrzesna mojego narzeczonego, która sie obraziła. Podobno chciała sama coś wymyślić na prezent, ale nie chce powiedzieć co .Przepraszać ją?
Ona jest dość specyficzna i obawiamy się, czegoś NAPRAWDĘ ORYGINALNEGO

[chilanes]

no proszę Cię niby za co mielibyście ją przepraszać??? Bez przesady!
Wasz ślub, wasza prośba o prezenty, to nie poprzednie stulecie, że kupuje się co chce w markecie na promocji Jak jej nie odpowiada, to neich da pieniądze i tyle.

[elunka88]

To w takim razie jej powiedzcie że jak wymyśliła prezent to może dać taki jak sama chce i będzie po sprawie.
Ale na pewno nie przepraszać i się nie prosić o wybaczenie

[emia1986]

Napisane przez elunka88

To w takim razie jej powiedzcie że jak wymyśliła prezent to może dać taki jak sama chce i będzie po sprawie.
Ale na pewno nie przepraszać i się nie prosić o wybaczenie

zgadzam się całkowicie!

[alamig]

Lista prezentów to sugestia dla gości. Jej istnienie nie wyklucza kupowania czegoś co się na niej nie znajduje. Jak ma ochotę dać Wam coś innego, to przecież nie ma problemu. No chyba, że powiedzieliście, że chcecie tylko albo kasę, albo rzeczy z listy - wtedy może mieć jakieś "ale". Jednak nie sądzę, żebyście tak powiedzieli
Nie rozumiem o co tu się obrażać? Ja bym się na Twoim miejscu tą panią nie przejmowała, a już tymbardziej nie przepraszała - bo niby za co

[kampasiula]

Napisane przez elunka88

To w takim razie jej powiedzcie że jak wymyśliła prezent to może dać taki jak sama chce i będzie po sprawie.
Ale na pewno nie przepraszać i się nie prosić o wybaczenie

PROSTE i nic więcej nie trzeba

[_vixen_]

Ja na przykład jestem w stanie nieco zrozumiec chrzestną, bo sama nie lubię ani listy prezentów. Ani tym bardziej idiotycznych wierszyków z prośbą o pieniądze (już nie wspominając, że to niezbyt eleganckie).
Na wesele zaprasza się gości, a nie sponsorów.

Prezent czy pieniądze to tylko dobra wola gościa, a nie obowiązek - a taka lista prezentów to niejako oczekiwanie i "zmuszanie" kogos do zakupu czegoś, i tak to pewnie chrzestna odbiera.

[Vilqa]

Napisane przez _vixen_

Ja na przykład jestem w stanie nieco zrozumiec chrzestną, bo sama nie lubię ani listy prezentów. Ani tym bardziej idiotycznych wierszyków z prośbą o pieniądze (już nie wspominając, że to niezbyt eleganckie).
Na wesele zaprasza się gości, a nie sponsorów.

Prezent czy pieniądze to tylko dobra wola gościa, a nie obowiązek - a taka lista prezentów to niejako oczekiwanie i "zmuszanie" kogos do zakupu czegoś, i tak to pewnie chrzestna odbiera.

O, to, to! Właśnie.

Nie wiem czemu, w niektórych środowiskach pokutuje przekonanie, że z okazji ślubu to się trzeba nachapać (nie piszę tu o autorce oczywiście, to tylko taka moja mała obserwacja z kilku wesel), najlepiej żeby każdy gość dom z ogrodem sprezentował. No i jeszcze tak z 800 zł, bo się talerzyk i wesele zwrócić musi

Daj chrzestnej spokój, może pieniędzy nie ma i zwyczajnie wstydzi się powiedzieć? Może faktycznie już coś innego upatrzyła? Na dobrą sprawę powodów może być sto tysięcy.

Widocznie jestem nienormalna, nie dość, że pozwalam swoim gościom ubrać się na mój ślub w co im się żywnie podoba, ze strojem klowna i białą sukienką włącznie, to jeszcze im do głów wbijam, że nie idzie o kasę w kopercie, chińską antyczną porcelanę, ale o ICH obecność TEGO dnia. Na dobrą sprawę mogą przynieść bukiecik konwalii albo bombonierkę, albo w ogóle nic, szczere życzenia od serca będą najlepszym prezentem.

Wiem, wiem, pewnie na stare lata pożałuję swojego absolutnie niematerialistycznego podejścia do świata, ale niestety nie umiem i nie czuję potrzeby (poza tym uważam, że to mało eleganckie) zażądania od kogoś, dajmy na to, kompletu jedwabnej pościeli w charakterze prezentu ślubnego.
A już mi się zdarzyło wiedzieć pannę młodą odhaczającą na liście co i od kogo dostała - bo prezenty musiały być z liścikiem od darczyńcy, z netu znam przypadek innej rozkapryszonej dziumdzi, która była oburzona, bo nie dość, że pewna para nie kupiła tego, czego sobie lala zażyczyła, to jeszcze, w jej mniemaniu, dali za mało do koperty
U mnie list prezentowych nie będzie!!!

[magolina]

Uważam że rzeczą naturalna jest dawanie prezentów, sama jako gość nie poszłabym na ślub i wesele be prezentu - po prostu jest to taki dzień, taka okazja że już przyjęło się dawać prezenty. Urodziny, imieniny, komunia, chrzciny - na te okazje daje się prezenty i jest ok więc nie rozumiem dlaczego prezenty na ślub wzbudzają takie negatywne opinie. Nie daje prezentu dlatego że wypada ale dlatego że chce. Dla mnie nie ma nic strasznego w sugerowaniu gościom jaki prezent mogą podarować Młodym, nie wydaje mi się też żeby autorka wątku napisała że prezent musi być koniecznie. Jeżeli ktoś nie lubi, nie chce albo nie stać go na prezent to niech nie daje - ja to rozumiem i nie oczekuje Bóg wie czego, ale prawda jest taka że ludzie kupują prezenty i tak już będzie.

To że ktoś robi listę prezentów nie znaczy że jest materialistą i szuka sponsorów, oczywiście zdarzają się wyjątki że Młodzi traktują swoje wesele jako okazję żeby zarobić i dostać prezenty ale nie popadajmy w skrajności.

[madabell]

Treść usunięta

[klaudia_szymanik]

Jejku, "obrażanie się" na parę młodą jest chyba najbardziej żenującym wyczynem, jakiego można "dokonać":P

[mikia20]

Niestety w Polsce mamy taka mentalność - u mnie też lista prezentów absolutnie by nie przeszła. Bo każdy by się obraził śmiertelnie, szczególnie starsze pokolenie.

Ba, u mnie nawet jest problem z poproszeniem ludzi by zamiast kwiatów kupili książkę z dedykacją - jakąkolwiek, nawet najtańsza, ale z własnoręcznym wpisem od kogoś - to jest moje marzenie mieć taką biblioteczkę z własnoręcznymi dedykacjami ze ślubu. Ale chyba będę musiała z tego zrezygnować.

Z tego jaki widzę zwyczaj u mnie najczęściej daje się pieniądze.
Doskonale zdaję sobie sprawę, ze u mnie na weselu będzie mnóstwo młodych ludzi, małżeństw z dziećmi, wszyscy na początku swojej drogi życiowej - i ani mi w głowie komentować jaki wartościowy prezent dali, będę się cieszyć że byli ze mną i ze będę miała jakąś z tego pamiątkę, choćby kartkę z życzeniami.

Inna sprawa, że jak dostanę coś co wybitnie mi nie pasuje/nie podoba/cokolwiek to oczywiście ucieszę się że coś od tej osoby dostałam, że na pewno chciała mi tym sprawić przyjemność, ale bez zbędnego sentymentu się tego pozbędę...

Kilka moich znajomych obdarowanych na ślubach przez jakieś ciotki porcelaną, kryształami itp. - nie widzę w tym nic zdrożnego że potem sprzedawali to np. na allegro. Chyba że lepszym wyjściem byłoby schowanie tego głęboko w szafie i przewalanie przy każdych porządkach.

Ja dla swojej rodziny (czasami są pytania co bym chciała) mówię - nie mamy własnego mieszkania, tylko wynajmowane, więc nic "większego" mi się nie przyda, najlepsze będą pieniądze na odłożenie..

To obrażanie się na wszystko i wszystkich, masakra. Największa żenada to obrazić się na parą młodą.

[Natra]

Napisane przez Vilqa

O, to, to! Właśnie.

Nie wiem czemu, w niektórych środowiskach pokutuje przekonanie, że z okazji ślubu to się trzeba nachapać (nie piszę tu o autorce oczywiście, to tylko taka moja mała obserwacja z kilku wesel), najlepiej żeby każdy gość dom z ogrodem sprezentował. No i jeszcze tak z 800 zł, bo się talerzyk i wesele zwrócić musi

Daj chrzestnej spokój, może pieniędzy nie ma i zwyczajnie wstydzi się powiedzieć? Może faktycznie już coś innego upatrzyła? Na dobrą sprawę powodów może być sto tysięcy.

Widocznie jestem nienormalna, nie dość, że pozwalam swoim gościom ubrać się na mój ślub w co im się żywnie podoba, ze strojem klowna i białą sukienką włącznie, to jeszcze im do głów wbijam, że nie idzie o kasę w kopercie, chińską antyczną porcelanę, ale o ICH obecność TEGO dnia. Na dobrą sprawę mogą przynieść bukiecik konwalii albo bombonierkę, albo w ogóle nic, szczere życzenia od serca będą najlepszym prezentem.

Wiem, wiem, pewnie na stare lata pożałuję swojego absolutnie niematerialistycznego podejścia do świata, ale niestety nie umiem i nie czuję potrzeby (poza tym uważam, że to mało eleganckie) zażądania od kogoś, dajmy na to, kompletu jedwabnej pościeli w charakterze prezentu ślubnego.
A już mi się zdarzyło wiedzieć pannę młodą odhaczającą na liście co i od kogo dostała - bo prezenty musiały być z liścikiem od darczyńcy, z netu znam przypadek innej rozkapryszonej dziumdzi, która była oburzona, bo nie dość, że pewna para nie kupiła tego, czego sobie lala zażyczyła, to jeszcze, w jej mniemaniu, dali za mało do koperty
U mnie list prezentowych nie będzie!!!

Zgadzam się z Wami dziewczyny. Dla mnie lista prezentów jest po pierwsze strasznie "amerykańska", po drugie wymusza na gościach co mają kupić, a nie bierze się pod uwagę, że nie każdego stać na prezent z listy. Uważam, ze najlepiej zostawić gościom wolna rękę - każdy da to co uważa za słuszne.

[klarnetos]

My nie robimy listy prezentów, choćby z tego powodu, że nie mamy własnego mieszkania. Teraz mieszkamy osobno, a po ślubie niestety najprawdopodobniej narzeczony wyjedzie na misje i tym sposobem przynajmniej od czerwca do lutego wszystko co byśmy dostali musiałoby leżakować w piwnicy i niszczyć się.
Myślę, że pieniądze to jednak najpraktyczniejszy prezent - młodzi mogą kupić nie tylko to, co chcą, ale też te rzeczy będą wtedy naprawdę takie jakie chcą (kolor, kształt, firma, funkcje urządzeń). Poza tym wesele to ogromny wydatek i lepiej dać te 300 czy nawet 100zł, które zawsze na coś się przyda, niż nietrafiony prezent. Ja przynajmniej zawsze wychodziłam z takiego założenia chodząc na wesela jako gość. (Choć z drugiej strony rozpakowywanie prezentów też na pewno jest czymś fajnym )
Ale oczywiście nigdy w życiu nie przyszłoby mi do głowy obrazić się o listę prezentów! Przecież jeśli młoda para ma jakieś życzenia, to cieszyłabym się, że dam im coś, z czego wiem, że się ucieszą. Najwyżej dopytałabym o szczegóły, gdybym miała jakieś wątpliwości. A gdybym naprawdę nie miała pieniędzy na nic z listy, to po prostu dałabym tyle ile bym mogła lub kupiła coś innego. Też uważam, ze lista prezentów to tylko sugestia - nie zobowiązanie kogoś do czegoś. Tyle tylko, że podobno powinna zawierać więcej pozycji niż gości, żeby ten ostatni nie został bez wyboru

[potterka]

Napisane przez _vixen_

Ja na przykład jestem w stanie nieco zrozumiec chrzestną, bo sama nie lubię ani listy prezentów. Ani tym bardziej idiotycznych wierszyków z prośbą o pieniądze (już nie wspominając, że to niezbyt eleganckie).
Na wesele zaprasza się gości, a nie sponsorów.

Prezent czy pieniądze to tylko dobra wola gościa, a nie obowiązek - a taka lista prezentów to niejako oczekiwanie i "zmuszanie" kogos do zakupu czegoś, i tak to pewnie chrzestna odbiera.

Nie wiem o co niektórym chodzi z tą listą prezentów, przecież to jest tylko sugestia co Młodym się przyda i czego potrzebują, nikt nikogo nie zmusza żeby dał jakikolwiek prezent a tym bardziej konkretną pozycję z listy, więc chyba lepiej złożyć się np. w 3 osoby (w sytuacji jeśli każdy chce dać prezent a budżet jest mały) i kupić coś z listy niż żeby każda z tych osób kupiła żelazko za 50 zł gdzie przy ponad 100 gości po rozpakowaniu prezentów okaże się, że mamy 5 żelazek, 3 miksery, czy też 4 komplety zastawy stołowej każda z innej parafii bo to bez sensu przecież.

Osobiście jestem za wierszykiem, że zamiast prezentów Młodzi wolą pieniążki (chyba że jest inaczej ), bo to przecież też do niczego nie zobowiązuje a przynajmniej nie powtórzy się sytuacjja podana wyżej (żelazka, miksery itp.). Ostatnio spotkałam się z sytuacją, że mimo sugestii, że zamiast prezentów chcą pieniążki (wszyscy wiedzieli, że jeszcze mieszkania nie mają więc po co zbędne przedmioty kupować??) wujek wpadł na wspaniały pomysł, że kupi im zestaw garnków za ponad 2 tyś. Bardzo długo trwało zanim rodzina mu wytłumaczyła, że po co im takie garnki jak 1. więcej będą jedli na mieście niż w domu, 2. nawet mieszkania nie mają więc gdzie to będą trzymać, a 3 bardziej im się te 2 tyś przyda bo będą mogli sobie za to kupić coś innego co bardziej im potrzebne.

Wydaje mi się, że większość osób robiących listę, czy zamieszczających wierszyk o pieniążkach nie jest materialistami, są to po prostu osoby praktyczne, które wiedzą czego chcą i unikają sytuacji typu "ciocia kupiła piękną lampę, która do niczego nie pasowała więc ją sprzedali/oddali, po czym ciocia przychodzi w odwiedziny i jest urazona że nie ma jej prezentu."

[_vixen_]

Jakiekolwiek aluzje do prezentów czy pieniędzy są kompletnie nieeleganckie. Kiedy gość sam zapyta, co para młoda by wolała, można oczywiście powiedzieć.
Robiąc wesele, trzeba się liczyć z nieudanymi prezentami. Zawsze można je oddać potrzebującym. Ale nie wyobrażam sobie załączania do zaproszeń błagalnych pseudo żartobliwych wierszy z prośbą o kasę.

[Trufflette]

Zgadzam się, moim zdaniem również te wszystkie wierszyki i aluzje odnośnie prezentów/kasy są dość obciachowe.

My rozwiązaliśmy to w ten sposób, iż stworzyliśmy stronę z lista prezentów, ale link dajemy tylko tym osobom, które pytają się, czy taką listę posiadamy. W ten sposób goście, którzy nie mają pomysłu będą mieć jakąś inspirację/pomoc, natomiast goście, którzy nie mają możliwości lub posiadają jakieś własne pomysły też nie czują się do niczego przymuszeni.

[potterka]

Napisane przez _vixen_

Jakiekolwiek aluzje do prezentów czy pieniędzy są kompletnie nieeleganckie. Kiedy gość sam zapyta, co para młoda by wolała, można oczywiście powiedzieć.
Robiąc wesele, trzeba się liczyć z nieudanymi prezentami. Zawsze można je oddać potrzebującym. Ale nie wyobrażam sobie załączania do zaproszeń błagalnych pseudo żartobliwych wierszy z prośbą o kasę.

eleganckie czy nie - w tych kategoriach tego nie rozważam, dla mnie dziwne jest obrażanie się czy uznawanie list/wierszyków za niestosowne po 1. to jest tylko sugestia dla zainteresowanych a po 2. może dlatego że u mnie w rodzinie to nie jest żadnym problemem, każdy daje "prezent" jeśli chce i taki na jaki go stać. Pozatym w dzisiejszych czasach dla mnie jest śmiesznym robienie prezentów bez porozumienia z Młodymi (poza pamiątkami zrobonymi ręcznie) ponieważ wiadomo, że gusta są różne a młodzi zazwyczaj potrzebują kasy a nie 5 żelazek

ale wiadomo ile ludzi tyle opini

[klarnetos]

Napisane przez potterka

eleganckie czy nie - w tych kategoriach tego nie rozważam, dla mnie dziwne jest obrażanie się czy uznawanie list/wierszyków za niestosowne po 1. to jest tylko sugestia dla zainteresowanych a po 2. może dlatego że u mnie w rodzinie to nie jest żadnym problemem, każdy daje "prezent" jeśli chce i taki na jaki go stać. Pozatym w dzisiejszych czasach dla mnie jest śmiesznym robienie prezentów bez porozumienia z Młodymi (poza pamiątkami zrobonymi ręcznie) ponieważ wiadomo, że gusta są różne a młodzi zazwyczaj potrzebują kasy a nie 5 żelazek

ale wiadomo ile ludzi tyle opini

Całkowicie się zgadzam. Czasy, kiedy niczego w sklepach nie było i największą radością był konkretny prezent, dawno już minęły. Jak kiedyś ktoś chciał kupić, dajmy na to żelazko, to musiał się nieźle wysilić, więc jeśli ktoś dawał kiedyś prezent, to znaczyło to znacznie więcej niż dziś - nabiegał się, nastał w kolejkach, tygodniami polował: "przywiozą coś czy nie?" No i para młoda była przeszczęśliwa, jeśli dostała choćby najbrzydszą zastawę - ważne, że w ogóle jakaś była!
Dziś gość wchodzi do sklepu i w 15 minut załatwia sprawę kupując np. komplet do kawy. Oczywiście nie ma w tym nic złego. Tylko kiedy dostanę 3 komplety do kawy, każdy innego kształtu i koloru, to trochę bez sensu mieć w domu takie wyposażenie, w czasach kiedy naprawdę wszystko można sobie dobrać wedle uznania.
Osobiście nigdy nie poczułam się urażona, gdy w zaproszeniu był jakiś wierszyk, bo było to dla mnie oczywiste, że dam pieniążki. Podobnie jak ktoś nie chce kwiatków - żaden problem - państwo młodzi dostali książkę, tak jak chcieli. Cieszyłam się, że prezent będzie przydatny.
Uważam, że pary młode popełniają znacznie poważniejsze błędy niż "nieeleganckie wierszyki" - np. nie interesują się noclegiem dla gości z daleka, nie obchodzi ich transport gości spod kościoła do restauracji itp. To są prawdziwie nieeleganckie zachowania.
A wierszyki... no cóż... gdyby goście też wykazywali trochę logicznego myślenia (np. czy naprawdę uszczęśliwią parę młodą bez mieszkania gipsową figurką chłopca), to pewnie takie wierszyki nigdy by nie powstały...

[enter code]

Napisane przez cytrynna

Poinformowaliśmy gości ,że szykujemy listę prezentów ślubnych, oczywiście bierzemy pod uwagę mozliwości finansowe gości.Wszyscy przyjęli to ze zrozumienieniem, stwierdzili że to dobry pomysł .Wyjątkiem jest chrzesna mojego narzeczonego, która sie obraziła. Podobno chciała sama coś wymyślić na prezent, ale nie chce powiedzieć co .Przepraszać ją?
Ona jest dość specyficzna i obawiamy się, czegoś NAPRAWDĘ ORYGINALNEGO

nie macie za co przepraszać - ale przecież możecie iśc na kompromis i nie musicie sztywno trzymać sie listy niech się kobieta cieszy

[Guuusiaa]

Witajcie

Ja też jestem takiego zdania że lepiej żeby goście wybrali wcześniej co kupią a nie potem jak co do czego dochodzi to dostanie sie 4 lampki nocne, 3 żelazka tp. itd.
no ale fakt nikomu nie można narzucić co ma kupić na prezent... cał czas zastanawiam ie z tżtem jak to wszystko zorganizować zeby było dobrze