Odżywki - co za dużo to niezdrowo?

[margolci@]

Mam blond włoski, wiadomo - cienkie i delikatne. Próbuję je utrzymać w znośnej kondycji (rośnijcie, kochane, rośnijcie), więc nie żałuję im odżywek wszelakich. No ale w sumie nie wiem czy to dobrze. Zawsze nakładam jakiś balsam przy myciu. To mogę później jeszcze piankę czy spray bez spłukiwania? A jak jeszcze użyję odżywki przed myciem?
Ich to na szczęście nie obciąża, no ale może im jednak szkodzi?

[gaga]

no wiesz odzywka przed myciem? normalnie to nic nie daje bo i tak potem zaraz uzywasz szamponu ktory ja zmyje, ale nie przesadzaj z tym dozywianiem , bo w koncu moga sie "obciazyc", lepij stosuj odzywke po myciu , 1-2 razy w tygodniu maske , no jezeli masz długie włoski to cos w konce serum np.

[margolci@]

Dziękuję
Rozumiem że lepiej po balsamie juz nie poprawiać.
A przed myciem używam eliksiru z serii Phytum Actif YR i jakoś tak zdawało mi się, że jak go trochę potrzymam na włosach, to lepiej wyglądają. Cóż, widocznie mam bujną wyobraźnię

[joyce]

hey

Ja mam gęste, grube, długie włosy i totalnego hopla na ich punkcie.
Do tego stopnia, że czasami robię maraton z serii: olejek przed myciem (YR, 30min), mycie (15min co najmniej), maseczka (Kerastase - do 60 min), mleczko do końcówek (Garnier), później suszę. Wcieram jeszcze serum do końcówek (inne, tak, tak, z Avonu) i spryskuję włosy "Vernis Nutri-Sculpt" Kerastase.

Po każdym myciu je prostuję (2 razy na tydzień), więc wydaje mi się, że ta pielęgnacja trochę im "wynagradza" te cierpienia.
Skoro włosów nie da się przekarmić (bo nie są "żywe") a można je jedynie obciążyć (bo produkty wnikają w ich strukturę do następnego mycia), a takowego obciążenia nie zauważam (nadal odczuwam potrzebę mycia moich sianowato suchych włosów 2 razy/tydzień), to moje postępowanie (jak również Twoje) nie wydaje mi się naganne.

Wiem, że olejek można sobie odpuścić (choć lubię jego zapach), ale pielęgnacja włosów sprawia mi dużą przyjemność, więc dlaczego mam sobie odmawiać?Ot, maleńki akt hedonizmu...

Ostatnio nawet rozważam kupno, tak chwalonego, kremu Phyto do włosów suchych. Tylko nie wiem już naprawdę, na którym etapie procederu powinnam go wetrzeć we włosy:P

pozdrawiam wszystkie wizażanki

[margolci@]

Fajnie że nie jestem jedna taka szurnięta
A nawet jakby troszkę mniej Tylko że ja to muszę robić codziennie... I widzę że im się na razie podoba, to niech mają, a co! Tylko mi ten Avon chyba wysuszył końcówki - na razie go odstawiłam i leczę innymi.
Pozdrawionka serdeczne!

[joyce]

Ja do Avonu również nie jestem przekonana, więc jak tylko skończę to opakowanie (albo może nawet wcześniej), z pewnością poszukam czegoś innego. A czym Ty leczysz końcówki po nieszczesnym romansie z Avonem, jeśli mogę zapytać?

[margolci@]

Przywiozłam sobie z Niemiec fluid do końcówek Gliss Kura (w Polsce nie widziałam). No i mam jeszcze takiego z YR - kupiłam w ostatniej chwili przed wycofaniem serii Bio Cure Sama się sobie nie mogę nadziwić, jaka to ja sprytna jestem

[joyce]

Z Gliss Kurem miałam średnio ciekawe doświadczenia, ale skoro piszesz, że warto, to sprowadzę sobie, a jakże...
Albo zakupię w maju, albo rozrysuję mojemu mężczyźnie, choć nawet plakat A-4 nie gwarantuje w tym wypadku sukcesu
Dzięki śliczne za informacje