Rzecz nikomu nie wiadoma.

[J U L K A]

Hej dziewczyny . Od jakiegoś czasu zastanawiam się co staję się z człowiekiem, a raczej jego duszą po śmierci? Jako osoba wierząca, wierzę że nasze dusze idą do nieba, jest tam Bóg i takie sprawy. Osoby pośmiertne mają widok na całe nasze ziemskie życie i słyszą nasze myśli. W pewnym sensie, tak sobie to wyobrażam... A może ponosi mnie wyobraźnia? Wiem o tym, że nikt nie wie i nie ma żadnych dowodów, że takie coś istnieje. I nikt nie może nam o tym powiedzieć. Ale co sądzicie na ten temat? W co wierzycie?

[BlueRoses]

Wczoraj własnie rozmawialam z mezem na ten temat ) ja mysle ze to jest tak gdy czlowiek umiera to jego dusza idzie do nowo rodzacego sie czlowieka rozumiesz nowe wcielenie a jesli nie rodzi sie nikt w tym czasie w ktorym umiera (ktos) to dusza czeka blakajac sie to takie moje myslenie jest ale mysle tez ze gdzies jest takie miejsce tam na gorze gdzie sa wszystkie dusze i te zle i dobre i tak sobie gdzies tam lataja

[gsk]

Ja myśle że dusza umiera razem z ciałem.

[roux666]

Napisane przez gsk

Ja myśle że dusza umiera razem z ciałem.

i ja

[J U L K A]

Napisane przez BlueRoses

Wczoraj własnie rozmawialam z mezem na ten temat ) ja mysle ze to jest tak gdy czlowiek umiera to jego dusza idzie do nowo rodzacego sie czlowieka rozumiesz nowe wcielenie a jesli nie rodzi sie nikt w tym czasie w ktorym umiera (ktos) to dusza czeka blakajac sie to takie moje myslenie jest ale mysle tez ze gdzies jest takie miejsce tam na gorze gdzie sa wszystkie dusze i te zle i dobre i tak sobie gdzies tam lataja

O tym, że po śmierci wstępujemy do nowego ciała też myślałam. Jest bardzo możliwe . Nie pamiętamy życia poprzedniego tak samo jak nie pamiętamy jak mieliśmy z rok , dwa czy trzy lata .

[gooniek]

ja sama nie wiem co myslec.
ale raczej jestem za tym, ze dusza umiera wraz z cialem.

[Enji]

Ja obstaję przy tym, że człowiek nie ma duszy.
Jak umiera to umiera nic ciekawego po śmierci go nie czeka

[J U L K A]

Ale życie chyba było by bez sensu, jak dusza umarłaby wraz z ciałem. Coś musi być po śmierci i w coś musi się wierzyć.
Hmm. A może zapadamy w długi sen? W bardzo długi sen. Podczas snu nic nie czujemy, tak jak nas by w ogóle nie było. Tak mogłoby być podobnie ze śmiercią.
Chyba poczytam artykuły osób które przeżyły śmierć kliniczną...

[Enji]

dlaczego musi się w coś wierzyć?
Ja wierzę w to, że Boga nie ma... ale przecież każdy może wierzyć w co chce

[gsk]

Napisane przez J U L K A

Ale życie chyba było by bez sensu, jak dusza umarłaby wraz z ciałem. Coś musi być po śmierci i w coś musi się wierzyć.
Hmm. A może zapadamy w długi sen? W bardzo długi sen. Podczas snu nic nie czujemy, tak jak nas by w ogóle nie było. Tak mogłoby być podobnie ze śmiercią.
Chyba poczytam artykuły osób które przeżyły śmierć kliniczną...

Jak było by bez sensu? Moje życie ma sens.
Każdy wierzy w to, co uwarza

[illuvies]

Wierzę w reinkarnację i to, że jest o WIELE WIĘCEJ poza tym, co możemy zobaczyć i dotknąć.

[aaricia8]

Napisane przez gsk

Jak było by bez sensu? Moje życie ma sens.
Każdy wierzy w to, co uwarza

Dokładnie, moje życie też ma sens. Mimo, iż nie wierzę w duszę itp.

[znikajac]

Napisane przez BlueRoses

Wczoraj własnie rozmawialam z mezem na ten temat ) ja mysle ze to jest tak gdy czlowiek umiera to jego dusza idzie do nowo rodzacego sie czlowieka rozumiesz nowe wcielenie a jesli nie rodzi sie nikt w tym czasie w ktorym umiera (ktos) to dusza czeka blakajac sie to takie moje myslenie jest ale mysle tez ze gdzies jest takie miejsce tam na gorze gdzie sa wszystkie dusze i te zle i dobre i tak sobie gdzies tam lataja

tak samo myślę

[piscine]

i ja również jestem za reinkarnacją

[Enji]

Napisane przez BlueRoses

Wczoraj własnie rozmawialam z mezem na ten temat ) ja mysle ze to jest tak gdy czlowiek umiera to jego dusza idzie do nowo rodzacego sie czlowieka rozumiesz nowe wcielenie a jesli nie rodzi sie nikt w tym czasie w ktorym umiera (ktos) to dusza czeka blakajac sie to takie moje myslenie jest ale mysle tez ze gdzies jest takie miejsce tam na gorze gdzie sa wszystkie dusze i te zle i dobre i tak sobie gdzies tam lataja

ale to nie tylko "wciela" się w drugiego człowieka, w rośliny i zwierzęta podobno też

[BlueRoses]

Napisane przez Enji

ale to nie tylko "wciela" się w drugiego człowieka, w rośliny i zwierzęta podobno też

heheh moze to smieszne ale nie raz tak sobie mysle (odskocznia od codziennych problemow ) ze gdybym umarla to chciała bym sie odrodzic jako kot taki jak Garfield (mam czasami takie glupie mysli

[rabid]

Napisane przez J U L K A

Ale życie chyba było by bez sensu, jak dusza umarłaby wraz z ciałem. Coś musi być po śmierci

Dziwne rozumowanie. Tak jak gdyby brak deseru pozbawiał sensu obiad. A właściwie, jak gdyby samo istnienie obiadu i sensu było wystarczającym argumentem, że musi istnieć też deser.

Napisane przez J U L K A

i w coś musi się wierzyć.

Nie musi się. To w co się wierzy, pomijając teorię według której każdy trafi tam gdzie będzie chciał, nie ma żadnego wpływu na to jak będzie, więc niektórzy po prostu nie zastanawiają się nad tym co będzie potem, bo i tak nie mają szans poznać odpowiedzi, a na dodatek na nic szczególnego by im się ona teraz nie przydała.

Napisane przez J U L K A

Jest bardzo możliwe

Wszystko w tej kwestii jest dokładnie tak samo możliwe, jak i niemożliwe.

[paula78]

Nasze zycie ma sens biologiczny i podatkowy
SKąd wiara ze mamy duszę ?

konsekwencja zycia jest śmierć i tylko tyle po co dorabiac ideologię ?
żeby bylo lżej ?łatwiej ?mniej strachu ?

Ustaja funkcje życiowe i koniec ,piach ,rozkład a życie kręci sie dalej.

Tylko garstka ludzi cie wspomina,pamieta az i oni umieraja i jestes tylko historią .
Przykre ,owszem.

[karolynka90]

Ja wierzę w życie po śmierci, i prawdę mówiąc, trochę mnie to przeraża..

[eyo]

Napisane przez gsk

Ja myśle że dusza umiera razem z ciałem.

to po co wierzysz w duszę ? Nie lepiej wierzyć.. ja wiem w mózg?

Napisane przez J U L K A

Ale życie chyba było by bez sensu, jak dusza umarłaby wraz z ciałem. Coś musi być po śmierci i w coś musi się wierzyć.
Hmm. A może zapadamy w długi sen? W bardzo długi sen. Podczas snu nic nie czujemy, tak jak nas by w ogóle nie było. Tak mogłoby być podobnie ze śmiercią.
Chyba poczytam artykuły osób które przeżyły śmierć kliniczną...

jeżeli uważasz, że Twoje obecen życie będzie miało sens tylko i wyłącznie wtedy kiedy po śmierci coś będzie... to chyba z tą wiarą jest mocno coś nie halo

wiesz - do snu to potrzebny jest sprawny, żywy mózg
ja osobiście w czasie snu dość dużo odczuwam więc nie wiem co to też znowu za argument

a artykuły sobie poczytaj, nie wiem po co nam to tutaj obwieszczasz... jakaś dziwna metoda na wspomnienie czegoś co być może nada sens twojemu życiu


wiadomo -każdy sobie wierzy w co tam chce i to każdego osobista sprawa
ja osobiście... chciałabym wierzyć aleilekroć o tym myślę to mi się ta cała koncepcja niczego nie trzyma
dalej - nie wiem niby czemu akurat nasza wiara ma być lepsza od cudzej, dlaczego akurat tylko nasza oferuje jakieś tam zbwienie a inne po prostu nie działają... niezły byłby ambaras jakby się okazało, że się w złą wiarę wierzyło. Bez jaj ale wierząc w coś po śmierci jak mam niby wybrać w co? Pomijając to, że za pewnie 100%ludzie ktoś wybiera w co będą wierzyć.


swoją drogą ta cała wiara jest całkiem prosta, ludzie myślą,że muszą wierzyć bo po prostu opcja ostatecznego końca ich przeraża. To jest takie głupio bolesne, że człowiek sobie chodzi, robi różne rzeczy, ba myśli w jakichś abstrakcyjnych kategoriach.. a tu jednego dnia bum ! nic, zero, null... no to jest na swój sposób przerażające bo każdy w każdej chwili ma jeszcze coś do zrobienia
tak samo ludzie potrzebują myśleć, że jak dzieje się coś złego to nie dzieje się to ze złych powodów, że jak ich ukochane dziecko zostało przejechane przez samochód to że po prostu tak miało być i czegoby nie zrobili to by i tak bylibezradni wobec Boga, to takie głupio proste wytłumaczenie bezradności w takich bolesnych sytuacjach kiedy człowieka nachodzą myśli "a mogłam jej dzisiaj nie posyłać do szkoły"


podsumowując... ja to chcialabym być wampirem,serio.. wolałabym spędzić wieczność na moich warunkach niż na gdybających warunkach

[suszarka]

nie wierzę ani w duszę. ani w życie po śmierci.

[cbc6429be45513368b51b71e340d921ce6d338a3]

Napisane przez J U L K A

Hej dziewczyny . Od jakiegoś czasu zastanawiam się co staję się z człowiekiem, a raczej jego duszą po śmierci? Jako osoba wierząca, wierzę że nasze dusze idą do nieba, jest tam Bóg i takie sprawy. Osoby pośmiertne mają widok na całe nasze ziemskie życie i słyszą nasze myśli. W pewnym sensie, tak sobie to wyobrażam... A może ponosi mnie wyobraźnia? Wiem o tym, że nikt nie wie i nie ma żadnych dowodów, że takie coś istnieje. I nikt nie może nam o tym powiedzieć. Ale co sądzicie na ten temat? W co wierzycie?

Pamiętasz, co działo się przed Twoim narodzeniem? Przed "filmu" nie było, po "filmu" nie będzie.
Przynajmniej nie tego, który jest tu i teraz. Tego, który pamiętasz. Takie można odnieść wrażenie.
Jak dobrze skonstruowany komputer. Ktoś go powołał do życia i zamontował twardy dysk, działa dopóki się go nie wyłączy. Pytanie co z danymi, które na własnych twardych dyskach gromadzimy przez całe życie... Czy nazwiesz je duszą, czy mózgiem, doświadczeniem, emocjami, pamięcią, czy umysłem nie ma tak naprawdę większego znaczenia... Ważne co się z nimi dzieje. W przypadku kiedy się je całkowicie traci, sens wydaje się mieć jedynie kategoria przetrwania gatunku. Jego kontynuacji. Prokreacji. Niczego więcej.

Ludzie boją się tego, czego nie znają, a wizja śmierci często paraliżuje na tyle, że wiara w "coś", czymkolwiek to nazwiesz, bądź określisz jest jak balsam. Potrzebna. W "coś", co obdarza poczuciem bezpieczeństwa, a jednocześnie pozbawia strachu. W "coś", co pozwala charakter/zwierzęcy instynkt człowieka trzymać w ryzach, daje nad nim władzę. Nic nie wydaje się być lepsze do tego celu niż Niebo i Piekło. Chyba że ktoś ma lęk wysokości. No jak wtedy może mu być fajnie na chmurce ileś tam tysięcy kilometrów nad Ziemią? Albo i więcej?

Jak jest naprawdę...? Tego się pewnie każdy prędzej, czy później - chcąc nie chcąc - dowie.
Może więc warto dobrze wykorzystywać czas, który masz do dyspozycji, bo nigdy nie wiesz jak będzie później. Nie sądzę, aby nasze umysły osiągnęły kiedyś na tyle zdolności poznawcze, aby móc się tego dowiedzieć, nie doświadczając. A w momencie doświadczenia - śmierci - nikomu nie jesteś już w stanie tej wiedzy przekazać.

Człowiek to zlepek wody, pierwiastków, być może swoją historię ma zaplanowaną od początku do końca w genach... w sensie biologicznym. Tego nie wiem. Nie wiem na ile jesteśmy w stanie poznać otaczającą nas rzeczywistość. Bliższą, dalszą w kategorii wszechświata. Na ile nasze małe umysły są w stanie to ogarnąć, czy kiedykolwiek będą mogły to uczynić. Wiem jednak, że warto żyć. Przynajmniej w moim odczuciu i tego póki co będę się trzymać.

[gsk]

Napisane przez eyo

to po co wierzysz w duszę ? Nie lepiej wierzyć.. ja wiem w mózg?

A no właściwie się nad tym nigdy nie zastanawiałam, i uświadomiłaś mi że nie wierze w dusze

[agussa]

Ja się nad tym nie zastanawiam. ponieważ nic nie jest pewnego i nikt mi nie udowodni czy jest tak czy siak. Będzie co ma być

[lotta6]

Napisane przez BlueRoses

Wczoraj własnie rozmawialam z mezem na ten temat ) ja mysle ze to jest tak gdy czlowiek umiera to jego dusza idzie do nowo rodzacego sie czlowieka rozumiesz nowe wcielenie a jesli nie rodzi sie nikt w tym czasie w ktorym umiera (ktos) to dusza czeka blakajac sie to takie moje myslenie jest ale mysle tez ze gdzies jest takie miejsce tam na gorze gdzie sa wszystkie dusze i te zle i dobre i tak sobie gdzies tam lataja

Mam nadzieje, ze to nie jest prawda

---------- Dopisano o 11:59 ---------- Poprzedni post napisano o 11:57 ----------

Napisane przez J U L K A

Ale życie chyba było by bez sensu, jak dusza umarłaby wraz z ciałem. Coś musi być po śmierci i w coś musi się wierzyć.
Hmm. A może zapadamy w długi sen? W bardzo długi sen. Podczas snu nic nie czujemy, tak jak nas by w ogóle nie było. Tak mogłoby być podobnie ze śmiercią.
Chyba poczytam artykuły osób które przeżyły śmierć kliniczną...

Ja sie swego czasu tym interesowalam. Czytalam takie ksiazki jak ,,zycie przed zyciem'' ,,zycie po zyciu''. I w ktorejs z nich na koniec wypowiadal sie jakis lekarz, mowiac ze te wszystkie tunele, swietliste istoty itd to efekt nie do konca prawidlowej pracy mozgu albo podawanych lekow.

---------- Dopisano o 12:00 ---------- Poprzedni post napisano o 11:59 ----------

Napisane przez Enji

ale to nie tylko "wciela" się w drugiego człowieka, w rośliny i zwierzęta podobno też

Ja nawet czytalam, ze jest cos nizej od rosliny- czyli kamien.
To co? Mozna byc niedobra roslina i za kare zostac kamieniem I kiedy kamien umiera?

[alloffkowa]

Napisane przez J U L K A

O tym, że po śmierci wstępujemy do nowego ciała też myślałam. Jest bardzo możliwe . Nie pamiętamy życia poprzedniego tak samo jak nie pamiętamy jak mieliśmy z rok , dwa czy trzy lata .

Mimo iż wierze w Boga, ta teoria jest mi bliska, nie wiem czemu. Też tak myślę że nie pamiętamy poprzedniego życia, ale właśnie dlatego czasem w nas jest zjawisko zwane 'de ża wi' . Że mamy wrażenie że coś już kiedyś widzieliśmy, byliśmy w jakimś miejscu, a jest ono nam znane z naszego ' poprzedniego wcielenia'

[wyszukiwarka]

Ja osobiście wierzę,że po śmierci jest jakieś inne życie
Wierzę w Boga i sprawy z Nim związane czyli niebo,piekło itp.
Nie wiem czemu,ale nie wierzę w nowe wcielenie.

[muszynianka]

Myślę że dusze zmarłych błąkają się na ziemi i są aniołami stróżami żywych ludzi

[Hvid]

Napisze tak-chcialabym, zeby cos po smierci bylo, bo chetnie poznalabym moja biologiczna mame, ktorej zawsze mi brakowalo i ktora bardzo mlodo umarla.
A jak bedzie, nie wiem. Zobaczymy

[Wroclovianka]

Jeżeli chodzi o mnie to nie wierze w życie po śmierci. Idziemy do piachu (ew. kremują Nas) i stajemy się pożywką dla milionów bakterii i innych robali.
Ale to moje zdanie