Z lozka mamy do swojego lozeczka-komu sie udalo i jak to zrobilyscie

[ewcia23]

Wiem ze czesto pojawiaja sie watki typu jak dziecko ma samo zasypiac w swoim lozeczku a nie w lozku rodzicow ale moze w tym watku odezwa sie mamy ktorym sie to udalo i moga innym pomoc dobra rada Synek ma 15mcy i probowalam juz chyba wszystkiego nie bede sie rozpisywac ze szczegolami bo dluuuugo by pisac...poprostu niechce spac u siebie i koniec.Prosze mamy ktorym sie udalo wygrac ta walka podzielcie sie swoimi doswiadczeniami.

[keczanka1]

Mój synek od samego początku (ma prawie 6miesięcy) śpi we własnym łóżeczku. Jest karmiony już butelką i ładnie przesypia całe noce. Usypia sam zawsze z włączoną lampką nocną - inaczej ciężko mu zasnąć, chyba, że bardzo zmęczony jest. Lubi też jak się z nim jest dopóki nie uśnie. Bardzo lubi się tulić przed snem, po położeniu go do łóżeczka, głaszczę go, dostaje całusa i siedzę jeszcze chwilę, patrzę na niego póki nie uśnie.

[tylkokasia]

Napisane przez keczanka1

Mój synek od samego początku (ma prawie 6miesięcy) śpi we własnym łóżeczku. Jest karmiony już butelką i ładnie przesypia całe noce. Usypia sam zawsze z włączoną lampką nocną - inaczej ciężko mu zasnąć, chyba, że bardzo zmęczony jest. Lubi też jak się z nim jest dopóki nie uśnie. Bardzo lubi się tulić przed snem, po położeniu go do łóżeczka, głaszczę go, dostaje całusa i siedzę jeszcze chwilę, patrzę na niego póki nie uśnie.

Z całym szacunkiem Twoja wypowiedź nijak się ma do pytania autorki wątku.
ewcia23 a czy synek w ogóle choć trochę śpi we własnym łóżeczku?

[keczanka1]

Napisane przez tylkokasia

Z całym szacunkiem Twoja wypowiedź nijak się ma do pytania autorki wątku.
ewcia23 a czy synek w ogóle choć trochę śpi we własnym łóżeczku?

Chodziło mi o to, żeby autorka może spróbowała z lampką nocną włączoną, czuwać póki nie zaśnie...

[GoodNight]

Napisane przez keczanka1

Mój synek od samego początku (ma prawie 6miesięcy) śpi we własnym łóżeczku. Jest karmiony już butelką i ładnie przesypia całe noce. Usypia sam zawsze z włączoną lampką nocną - inaczej ciężko mu zasnąć, chyba, że bardzo zmęczony jest. Lubi też jak się z nim jest dopóki nie uśnie. Bardzo lubi się tulić przed snem, po położeniu go do łóżeczka, głaszczę go, dostaje całusa i siedzę jeszcze chwilę, patrzę na niego póki nie uśnie.

No i? Jak ma to pomoc autorce? Po co to napisałas? Żeby się pochwalic ze nie masz problemow z usypianiem dziecka jak inne mamy?


U mnie to samo. Syn ma 2 lata i śpi z nami. Od jakiegos miesiaca czy dwoch Trudno. Wiecznie z nami spac nie bedzie

[kropka75]

Po co kolejny taki sam wątek?

Wątków o samodzielnym spaniu jest tu sto i każdy się kończy tak samo. Nie widzę sensu otwierać sto pierwszego.

***

A w temacie. Wypowiem się jako takie dziecko.
Sama poszłam.
Bo chciałam.

[GoodNight]

Spałas z rodzicami czy z mamą? Ile miałas?

[kropka75]

Napisane przez GoodNight

Spałas z rodzicami czy z mamą? Ile miałas?

Głównie z mamą, bo ojciec pracował w budowlance na wyjazdach. Takie były czasy, że mieszkając pod Zgorzelcem budował Warszawę.

Jak byłam malutka całkiem, miałam około roku, to pakowałam się im do łóżka i mówiłam, że "niunia śpi tutaj, a mama tam" i pokazywałam łóżeczko.
Spaliśmy więc we troje.

Od czasu, gdy miałam 6 lat ojciec był na Śląsku, więc spałam z mamą. 1,5 roku tak. Potem i matka wyjechała, a ja kończyłam I klasę u dziadków i spałam z babcią.
Potem dostałam swój pokój i łóżko, ale też często spałam z mamą, bo ojciec po nocce pakował się do mnie, żeby się wyspać i żeby mu nikt w dużym pokoju nie przeszkadzał.
Pamiętam, że wtedy już buczałam, że chcę swój pokój tylko dla siebie. Miałam 8 lat.

[Klarissa]

Nie wiem czy ci to pomoże, bo mój sukces okazał się mega złudny

U nas problemem było w ogóle wsadzenie do łóżeczka. Jak córka skończyła roczek to traktowała łóżeczko jak więzienie, nie chciała tam przebywać i koniec. Już sam pomysł wsadzenia spotykał się z płaczem. Przez 6 miesięcy spaliśmy razem we 3, potem ja się poddałam bo córka wyspana, mąż wyspany, a ja byłam jak z krzyża zdjęta.

Przerobiliśmy sypialnię na pokój dziecinny, pozbyliśmy się łóżka i łóżeczka, kupiliśmy córce "dorosłe łóżko" , zrobiliśmy to wszystko jako prezent niespodziankę. Jak pokój był gotowy wytłumaczyliśmy jej, że teraz już jest duża, że to jej nowe łóżeczko w którym mama i tata już się z nią nie zmieszczą, nawet była demonstracja, że się nie zmieścimy

Jednocześnie swoje nowe łóżko czyli rozkładaną kanapę rozkładaliśmy jak córka usnęła, i składaliśmy jak jeszcze spała (przez jakiś czas) żeby się nie połapała, że mamy swoje osobne spanie.

Na początku to działało.
Potem mi się dziecię pochorowało i sypiałam z nią.
I tak niestety zostało - usypiamy razem, potem ja wstaję, a ona gdzieś tak średnio koło 1-2 w nocy mnie woła i idę spać do niej.
Ale do naszego łóżka nie przyjdzie, jak się zbudzi to siedzi w swoim łóżku i woła mnie.

Pocieszam się tym, że ja spałam z rodzicami do 6 roku życia i jestem normalna a rodzice też to jakoś przeżyli

[scorpionec]

już był taki wątek https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=647296 (i to pewnie nie tylko ten jeden)

może coś ci się przyda??

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez ewcia23

Wiem ze czesto pojawiaja sie watki typu jak dziecko ma samo zasypiac w swoim lozeczku a nie w lozku rodzicow ale moze w tym watku odezwa sie mamy ktorym sie to udalo i moga innym pomoc dobra rada Synek ma 15mcy i probowalam juz chyba wszystkiego nie bede sie rozpisywac ze szczegolami bo dluuuugo by pisac...poprostu niechce spac u siebie i koniec.Prosze mamy ktorym sie udalo wygrac ta walka podzielcie sie swoimi doswiadczeniami.

Ewciu,a to musi być łózeczko? moze łozko "dorosłe" byloby lepsze,w końcu to już większe dziecko ? Jak synek zasypia? Przesypia noce?

Mam parę pomysłów

Moja córa od urodzenia śpiąca zwykle z nami od jakiegoś czasu sypia sama (nie zawsze,teraz jest chora i śpi ze mną np.)Bez walki Ma 19 m-cy.

[ewcia23]

Synek po kapieli zasypia w lozeczku ale po 2h czasem pozniej sie budzi i sie wszystko zaczyna (nigdy nie spal dluzej niz do 1 w nocy sam) wszelkie proby ponownego usypiania koncza sie tym ze z 30 minut pospi i dalej to samo od poczatku i tak moze do ranadopuki go nie wezme do siebie.Oczywiscie myslalam na poczatku ze brzuszek,potem zabkowanie,emocje itp ale wiem ze to przyzwyczajenie (moja wina )bo jak go wezme tylko na rece przestaje plakac.Probowalam wszystkich chyba metod i nic.W pokoju synek ma chlodno-nie jest przegrzewany,wieczorem te same rytualy-wyciszenie,czytanie ksiazeczek itp,jest najedzony,wiec to zadne z tych rzeczy.Codziennie jest na spacerze minimum 2h wiec jest dotleniony.

[kotek81]

obie córki spały ze mną od urodzenia - łóżeczko to nam raczej za ozdobę służyło niż za miejsce do spania czy w ogóle przebywania...

Starsza poszła spać do siebie jak miała jakieś 2,5 - 3 lata (już nie pamiętam teraz) poprzedzone to było dłuuuuim tłumaczeniem, że tam jest jej łóżeczko, że duże dziewczynki śpią same itp. pewnego dnia stwierdziła, że chce spać u siebie i poszła.
Młodsza miała swoje łóżko jeszcze zanim się urodziła (jak starsza wyrosła z łóżeczka kupiliśmy piętrówkę co by za kilka lat uniknąć kolejnego wydatku ) i jakoś przed drugimi urodzinami stwierdziła, że będzie spać u siebie (też wcześniej tłumaczyłam, że tam jest jej łóżko i że duże dziewczynki śpią same ale nie kładłam na siłę tylko czekałam na jej decyzję)

no ale żeby nie było tak pięknie jak się wydaje - chyba przez rok siedziałam przy łóżku zanim starsza nauczyła się zasypiać bez mojej obecności, przy młodszej też siedzę teraz dopóki nie zaśnie

Starsza przyłaziła do nas w nocy chyba do 6 roku życia, teraz przyłazi młodsza - jak przychodzi zostawiam ją już z nami i razem śpimy do rana.

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez ewcia23

Synek po kapieli zasypia w lozeczku ale po 2h czasem pozniej sie budzi i sie wszystko zaczyna (nigdy nie spal dluzej niz do 1 w nocy sam) wszelkie proby ponownego usypiania koncza sie tym ze z 30 minut pospi i dalej to samo od poczatku i tak moze do ranadopuki go nie wezme do siebie.Oczywiscie myslalam na poczatku ze brzuszek,potem zabkowanie,emocje itp ale wiem ze to przyzwyczajenie (moja wina )bo jak go wezme tylko na rece przestaje plakac.Probowalam wszystkich chyba metod i nic.W pokoju synek ma chlodno-nie jest przegrzewany,wieczorem te same rytualy-wyciszenie,czytanie ksiazeczek itp,jest najedzony,wiec to zadne z tych rzeczy.Codziennie jest na spacerze minimum 2h wiec jest dotleniony.

a musi spać sam? serio pytam
rozumiem,ze masz jakies powody,jesli Ci na tym zalezy,ale moze jemu tez z jakichś powodów zalezy,zeby miec Cię blisko?

Z Twojego opisu jasno wynika,ze chodzi mu o bliskość (na rękach się uspokaja). Wiesz co,ja w takiej sytuacji zastanawialam się zwykle co mogę zrobić,zeby mi i dziecku było dobrze. Czyli na początek taki zestaw pytań
Co da Ci to,ze bedzie spal sam? (np. lepiej się wyśpisz)
Czy mozna ten sam efekt uzyskac inaczej niż walką? (np. większe łózko,odsypianie w dzień,inne miejsce syna w łozku)

Do tej pory spal z Tobą,więc nie dziw się,ze mu trudno zostać samemu,nie miej do niego o to pretensji,to nie zaden zły naweyk,jego ani Twoja wina. Tak po prostu jest,ze dziecko woli spać z kimś niz samo,Ty tez pewnie lubisz się do kogoś w nocy przytulić
Jesli to konieczne,zeby spał sam,to warto to zrobić bez szkody dla niego.

Moja Ola spała z nami od zawsze,ok roku kupilismy jej łozko (tapczan) ,wstawione było do naszej sypialni i dosunięte do łozka (z lozeczkiem tez tak mzoesz zrobic,odkrecasz bok i dostawiasz do swojego lozka) cora spała z nami ale u siebie pozniej lozko odstawilismy,spala raz u siebie,raz u nas,czasem ja z nią u niej,az pewnego dnia zasnela u siebie ,przespala noc...i tyle. Bez wojny,bez placzu,bez nauk. Miała wtedy niecale 1,5 roku. Do dziś tak sypia,ja w nocy ja karmie (jesli jednak się obudzi) i wracam do siebie,bo rozpycha się za bardzo
Jesli jednak z jakiegoś powodu "nalega" na to,zeby spac ze mną ,to śpi,nie widzę powodu,zeby odmawiac.
Moze to jest jakis sposób? zjdac barierkę,dosunąć łozeczo do waszego łózka,pozniej kiedy przywykniecie do tego ukladu odsunac lzoeczko trochę (ew. zalozcy barierkę) .Separować dziecko powoli,bo ono nie zrozumie dlaczego nagle mama je odtrąca. Jesli walczy o Twoja bliskośc kosztem snu,to widocznie jest to coś istotnego,nie sądzisz?

Jesli szukałabys jakiejs ksiązki o tym temacie mogę polecić "Zasypianie bez płaczu" M. W.Sears

[Scio]

Agata spała różnie troche z nami, troche sama. Zasypia też zawsze na rękach albo przytulona.
Ma 19 miesięcy, od kilku dni wchodzi do łózeczka, bierze smoka, woła "pykyj" (przykryj) odwraca się tyłkiem i zasypia.
A ja stoje i zbieram szczene z podłogi.
Więc i może u Ciebie tak będzie. I podejżewam, że synek wyczuwa Twoje emocje, stres, napiecie i tym bardziej przylega do Ciebie.
Może fajna pościel by go przekonała do spania w łożeczku.

[żurawinka]

Ja mam takie pomysły
- przystawianie łóżeczka dziecka do łózka rodziców i coraz dalsze odsuwanie łóżeczka dalej
- ulubiona maskotka z którą dziecko może spać
- jakaś rzecz np. sweter mamy z którym może spać
- zgaszone światło ( u nas włączone by się nie sprawdziło) ale musisz zobaczyć czy dziecku to odpowiada
- przestawienie łóżeczka dziecka w inne miejsce jeśli to możliwe i "oficjalne " go otwarcie, pokazanie że ma własne łóżeczko ( z podziwem w głosie ) i zachęcanie zeby samo sprawdziło
- spanie w dzień tylko w łóżeczku
- nie kładzenie na siłę, wg schematu ( chyba że to dziecku odpowiada)

U nas nie było kłopotów ze spaniem w łózeczku, oczywiście w chorobie zawsze mała śpi ze mną, miała też półroczną przerwę kiedy robilismy remont i nie było innej mozliwości jak spanie razem, ale po oficjalnym otwarciu swojego łóżeczka wzięła zabawki i poszła spać do siebie.

[tylkokasia]

tak czytam i czytam. Moja ma 9mcy. Od 4mc śpi ze mną bo nie miałam siły odkładać jej po kilka razy w nocy (nadal kp w nocy co 2h). Pierwszy sen po kąpieli (od 19 do ok.24) ma w swoim łóżeczku (czasem do 24 obudzi się 3 razy ale za każdym razem odkładam ją do jej łóżeczka). Jak sama się kładę ok.24 to ją biorę do siebie i śpimy razem do rana.
I ostatnio coraz częściej myślę czy aby nie powinnam w nocy jednak ją odkładać do łóżeczka bo potem może być problem.
Niestety mimo wielkiego łóżka nie wysypiam się z nią tak jak bym spała sama. Zupełnie inny komfort snu mam gdy ona śpi u siebie (np. nie martwię się że spadnie z łóżka itp. mimo że mam łóżko zabezpieczone)

[Miramej]

Napisane przez tylkokasia

tak czytam i czytam. Moja ma 9mcy. Od 4mc śpi ze mną bo nie miałam siły odkładać jej po kilka razy w nocy (nadal kp w nocy co 2h). Pierwszy sen po kąpieli (od 19 do ok.24) ma w swoim łóżeczku (czasem do 24 obudzi się 3 razy ale za każdym razem odkładam ją do jej łóżeczka). Jak sama się kładę ok.24 to ją biorę do siebie i śpimy razem do rana.
I ostatnio coraz częściej myślę czy aby nie powinnam w nocy jednak ją odkładać do łóżeczka bo potem może być problem.
Niestety mimo wielkiego łóżka nie wysypiam się z nią tak jak bym spała sama. Zupełnie inny komfort snu mam gdy ona śpi u siebie (np. nie martwię się że spadnie z łóżka itp. mimo że mam łóżko zabezpieczone)

Kasia, może być naprawdę różnie. Mój synek przez 1,5 roku pięknie zasypiał sam (tzn. ja byłam w pokoju, ale nie zwracał na mnie uwagi) i spał w łóżeczku. A potem chciał być trzymany za rączkę przy usypianiu, potem chciał zasypiać ze mną, więc usypiał na dużym łóżku, a potem go przenosiliśmy do jego łóżeczka. Teraz usypiam go w jego "dorosłym" już łóżku, śpi sobie tam do północy, jak tylko wyczai, że się już położyliśmy, to zabiera swój pociąg i idzie do nas.
Ja niestety prawie nie śpię, słyszę wszystko, notuję każdy ruch (a wierci się czasem bardzo) . Tylko, że ja od zawsze mam kłopoty ze snem, więc jest tylko trochę inaczej

[kropka75]

Napisane przez tylkokasia

tak czytam i czytam. Moja ma 9mcy. Od 4mc śpi ze mną bo nie miałam siły odkładać jej po kilka razy w nocy (nadal kp w nocy co 2h). Pierwszy sen po kąpieli (od 19 do ok.24) ma w swoim łóżeczku (czasem do 24 obudzi się 3 razy ale za każdym razem odkładam ją do jej łóżeczka). Jak sama się kładę ok.24 to ją biorę do siebie i śpimy razem do rana.
I ostatnio coraz częściej myślę czy aby nie powinnam w nocy jednak ją odkładać do łóżeczka bo potem może być problem.
Niestety mimo wielkiego łóżka nie wysypiam się z nią tak jak bym spała sama. Zupełnie inny komfort snu mam gdy ona śpi u siebie (np. nie martwię się że spadnie z łóżka itp. mimo że mam łóżko zabezpieczone)

A ona chce do Ciebie czy dobrze śpi sama?

Wg mnie jeśli dziecko świetnie śpi samo i nie ma potrzeby by mieć rodzica obok, nie płacze, ładnie zasypia, to nie ma problemu.

Ważniejsze by to pogodzić, gdy się domaga, a rodzic ma z tym problem. Choć problem jest raczej teoretyczny, bo spanie z dzieckiem (jeśli mu tak dobrze) daje same plusy. Dla dziecka.

[Ifwka]

Napisane przez Miramej

Kasia, może być naprawdę różnie. Mój synek przez 1,5 roku pięknie zasypiał sam (tzn. ja byłam w pokoju, ale nie zwracał na mnie uwagi) i spał w łóżeczku. A potem chciał być trzymany za rączkę przy usypianiu, potem chciał zasypiać ze mną, więc usypiał na dużym łóżku, a potem go przenosiliśmy do jego łóżeczka. Teraz usypiam go w jego "dorosłym" już łóżku, śpi sobie tam do północy, jak tylko wyczai, że się już położyliśmy, to zabiera swój pociąg i idzie do nas.
Ja niestety prawie nie śpię, słyszę wszystko, notuję każdy ruch (a wierci się czasem bardzo) . Tylko, że ja od zawsze mam kłopoty ze snem, więc jest tylko trochę inaczej

Kurcze u mnie jeszzce dziecko w brzuchu no ale lada dzień...
Jak to czytam to pewnie podobnie byłoby ze mną, sen mam lekki wszystko słyszę, łatwo się budzę, i jak tu z maluchem spać tak na czuja jak rano do pracy trzeba będzie pójść.

[kropka75]

Ja też mam płytki sen i nie spałam czy fuczał w łóżeczku obok, czy przy mnie.
Żadnej różnicy nie widzę.

Nawet wypluwanego smoczka słyszałam.

[Miramej]

Napisane przez Ifwka

Kurcze u mnie jeszzce dziecko w brzuchu no ale lada dzień...
Jak to czytam to pewnie podobnie byłoby ze mną, sen mam lekki wszystko słyszę, łatwo się budzę, i jak tu z maluchem spać tak na czuja jak rano do pracy trzeba będzie pójść.

Ja spałam jak kamień tylko raz, po powrocie ze szpitala po porodzie
A budziłam się też wtedy, gdy Kubuś spał w łóżeczku, teraz nawet mam o tyle lepiej, że nie muszę wstawać i sprawdzać
Jeśli masz podobnie, jak ja, to tak czy siak wysypiać się nie będziesz

[tylkokasia]

Napisane przez kropka75

A ona chce do Ciebie czy dobrze śpi sama?

Wg mnie jeśli dziecko świetnie śpi samo i nie ma potrzeby by mieć rodzica obok, nie płacze, ładnie zasypia, to nie ma problemu.

Ważniejsze by to pogodzić, gdy się domaga, a rodzic ma z tym problem. Choć problem jest raczej teoretyczny, bo spanie z dzieckiem (jeśli mu tak dobrze) daje same plusy. Dla dziecka.

Kropuś jakby sama spała dobrze to bym jej nie ciągała do siebie
Ona chyba już się przyzwyczaiła że ok. północy ją biorę. A dlaczego tak myślę? bo po kąpieli da się przełożyć do łóżeczka (gdy jeszcze nie stawała to nawet sama była w stanie tam zasnąć, od kiedy wstaje to usypiam ją przy karmieniu na swoim łóżku i przekładam), do tej 24 budzi się czasem kilka razy i za każdym razem da się z powrotem odłożyć. A jak już ja jestem w sypialni (w łóżku) to wybudza się co chwila, kręci się (żeby nie było ja leżę i nic nie robię, nie ma tv w sypialni, nie palę światła itp.), dużej mi zajmuje ululanie jej i przełożenie a i tak po przełożeniu po pół h już wstaje... A jak ją wezmę do łóżka to po kilku minutach zasypia na tyle twardo że mogę sobie jakiegoś ebooka poczytać. W nocy nie wybudza się z płaczem, jękami ale zaczyna się kręcić, dostaje cyca i śpi dalej.
Kurcze, może powinnam w nocy zacząć ją odkładać do łóżeczka (co ok.2h się budzi na cycowanie) ale nie mam siły czekać aż zaśnie i potem próbować ją odkładać... Leniwa jestem
W sumie to planuję jakiś plan mający na celu poprawę jej spania (panna ma 9mcy i nadal budzi się co ok2h) i spanie we własnym łóżeczku. Ale jakoś nie umiem nic sensownego postanowić.

[Ifwka]

Napisane przez tylkokasia

Kropuś jakby sama spała dobrze to bym jej nie ciągała do siebie
Ona chyba już się przyzwyczaiła że ok. północy ją biorę. A dlaczego tak myślę? bo po kąpieli da się przełożyć do łóżeczka (gdy jeszcze nie stawała to nawet sama była w stanie tam zasnąć, od kiedy wstaje to usypiam ją przy karmieniu na swoim łóżku i przekładam), do tej 24 budzi się czasem kilka razy i za każdym razem da się z powrotem odłożyć. A jak już ja jestem w sypialni (w łóżku) to wybudza się co chwila, kręci się (żeby nie było ja leżę i nic nie robię, nie ma tv w sypialni, nie palę światła itp.), dużej mi zajmuje ululanie jej i przełożenie a i tak po przełożeniu po pół h już wstaje... A jak ją wezmę do łóżka to po kilku minutach zasypia na tyle twardo że mogę sobie jakiegoś ebooka poczytać. W nocy nie wybudza się z płaczem, jękami ale zaczyna się kręcić, dostaje cyca i śpi dalej.
Kurcze, może powinnam w nocy zacząć ją odkładać do łóżeczka (co ok.2h się budzi na cycowanie) ale nie mam siły czekać aż zaśnie i potem próbować ją odkładać... Leniwa jestem
W sumie to planuję jakiś plan mający na celu poprawę jej spania (panna ma 9mcy i nadal budzi się co ok2h) i spanie we własnym łóżeczku. Ale jakoś nie umiem nic sensownego postanowić.

Na prawdę co 2 h budzi się na cyca...nie za często, moja bratanica ma 10 miesięcy i je dwa razy w nocy.

[tylkokasia]

Napisane przez Ifwka

Na prawdę co 2 h budzi się na cyca...nie za często, moja bratanica ma 10 miesięcy i je dwa razy w nocy.

Tak, na prawdę
Jakieś rady? (prócz poniższych, wypróbowanych - nie działają)
- kaszka na noc
- obiadek na noc
- brak drzemki (obecnie i tak śpi tylko 2 razy po 25 min, ostatnia drzemka koło 14, spać idzie po 19)
- szaleństwa i wymęczenie przed snem
- wyciszenie przed snem
- masaże
- spanie z mamą
- spanie w łóżeczku

Ps. chyba mamą nie jesteś dzieci są różne. Ja znam takie które od urodzenia przesypiają całą lub większość nocy. A w wieku 9mcy już od dawien dawna śpią bez żadnej pobudki.

[Scio]

Kasia a karmisz piersią czy butlą?
Bo ja to bym się martwiła tym częstym nocnym jedzeniem ze względu na zęby.

[tylkokasia]

Napisane przez Scio

Kasia a karmisz piersią czy butlą?
Bo ja to bym się martwiła tym częstym nocnym jedzeniem ze względu na zęby.

Piersią. Moja nie zna smaku mm, nie umie pić z butelki ani ssać smoczka.
Zęby dopiero jej wychodzą. Pierwszy jakoś po Bożym Narodzeniu a drugi ze 2 dni temu.
I co ja mam robić? budzi się na cyca i tyle. Possie zazwyczaj max 5 min, (ale ona zawsze krótko ssała)
Planuję zacząć podawać wodę w nocy ale nie mam na razie jak - pije tylko ze szklanki -ale to nie zdaje rezultatu w nocy.

[madalena83]

Napisane przez ewcia23

Synek po kapieli zasypia w lozeczku ale po 2h czasem pozniej sie budzi i sie wszystko zaczyna (nigdy nie spal dluzej niz do 1 w nocy sam) wszelkie proby ponownego usypiania koncza sie tym ze z 30 minut pospi i dalej to samo od poczatku i tak moze do ranadopuki go nie wezme do siebie.Oczywiscie myslalam na poczatku ze brzuszek,potem zabkowanie,emocje itp ale wiem ze to przyzwyczajenie (moja wina )bo jak go wezme tylko na rece przestaje plakac.Probowalam wszystkich chyba metod i nic.W pokoju synek ma chlodno-nie jest przegrzewany,wieczorem te same rytualy-wyciszenie,czytanie ksiazeczek itp,jest najedzony,wiec to zadne z tych rzeczy.Codziennie jest na spacerze minimum 2h wiec jest dotleniony.

mnie się w oczy rzuciło - to co pogrubione.
Wiem, że lepiej, kiedy chłodniej w pokoju, ale czy synek na pewno woli chłodniej.
Ja u małego zauważyłam, że kiedy pod piżamkę daję bluzeczkę z krótkim rękawem i na nóżki skarpetki to o wiele mniej się budzi w nocy.

Nie lubi też ciemności (tak nagle od niedawna)- dlatego na noc zawsze zostawiam włączonę lampkę u niego w pokoju.

Mój synek ma 20 miesięcy.

A bardzo Ci przeszkadza, że śpi z Tobą - może po prostu nie jest gotowy do samodzielnego spania i potrzebuje Ciebie
Na pewno i na niego przyjdzie pora

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez tylkokasia

Piersią. Moja nie zna smaku mm, nie umie pić z butelki ani ssać smoczka.
Zęby dopiero jej wychodzą. Pierwszy jakoś po Bożym Narodzeniu a drugi ze 2 dni temu.
I co ja mam robić? budzi się na cyca i tyle. Possie zazwyczaj max 5 min, (ale ona zawsze krótko ssała)
Planuję zacząć podawać wodę w nocy ale nie mam na razie jak - pije tylko ze szklanki -ale to nie zdaje rezultatu w nocy.

a ja się wyjątkowo ze Scio nie zgodzę kp nie ma wpływu na zęby ,to nie to samo co mm konsultowane z kilkoma dentystami,bo tez miałam takie obawy

skład mleka i sposób ssania umozliwiają kaarmienie piersią w nocy bez straty dla zebów

[tylkokasia]

Napisane przez stokrotka_to_ja

a ja się wyjątkowo ze Scio nie zgodzę kp nie ma wpływu na zęby ,to nie to samo co mm konsultowane z kilkoma dentystami,bo tez miałam takie obawy

skład mleka i sposób ssania umozliwiają kaarmienie piersią w nocy bez straty dla zebów

też o tym czytałam