|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 165
|
Jak pomóc komuś, kto nie chce dać sobie pomóc?
Postaram się nie rozpisywać, choć może w takich sytuacjach lepszy by był dokładniejszy opis...
Moja mama miewa ataki histerii. Tak jest odkąd pamiętam. Potrafi się wściec dosłownie O NIC - na mnie, mojego tatę lub brata. Dochodzi do tego wielka rozpacz, ryk, rzucanie tekstami których na co dzień w życiu bym się po niej nie spodziewała (obraźliwe w każdym razie), jakieś groźby, szantaże emocjonalne itp. Po wszystkim każe się przepraszać. W czasie histerii kompletnie nie jest sobą. Gnoi psychicznie ludzi, których kocha, doprowadza do rozpaczy i gnoi jeszcze bardziej. Na co dzień jest kochana i normalna. W czasie ataku to jakby inna osoba. Zawsze wszyscy kładli uszy po sobie. Kiedyś tam sugerowałam psychologa (delikatnie), ale skończyło się na jeszcze większym wściekaniu się ("NIE JESTEM WARIATKĄ!"). Dziś (po kolejnej awanturze o nic) postanowiłam jednak trochę bardziej ponaciskać. Na spokojnie, powiedziałam, że się o nią martwię, że przecież się wykańcza, że po prostu chcę pomóc. Że może sobie sama nie poradzić, że wiem jakie to trudne, że na pewno musi być jej ciężko i może powinna rozważyć pomoc z zewnątrz. Opieprzyła mnie, że ją obrażam (że "nikt jej nigdy tak nie obraził"), że jej ubliżam, że ona nie ma żadnego problemu. Tata stanął po mojej stronie (ale ledwo co, bo się strasznie cacka...), to się dowiedzieliśmy, że to raczej my mamy problem, a nie ona. I że przecież nie rzuca talerzami, to o co chodzi... Niedługo się wyprowadzam, więc może nie powinno mnie to obchodzić. Ale to by było egoistyczne. Obchodzi mnie, bo to moja mama, i jako córka powinnam chociaż spróbować ją z tego wyciągnąć, bo boję się, że w końcu padnie na zawał. Tylko jak? Boję się, że mnie znienawidzi. Nie potrafi przyznać, że ma problem, strasznie się rzuca jak się to zasugeruje (co jeszcze bardziej potwierdza, że problem jednak jest...). Nigdy się nie wyleczy, jeśli sama nie będzie chciała, więc to chyba prawie niewykonalne... Ale boję się. Boję się co będzie jak zacznie się jej menopauza, boję się, że tata kiedyś nie wytrzyma i się rozwiodą (a na co dzień to dobre małżeństwo). Moja mama ewidentnie ma zaburzenia nerwicowe i sama tego nie wyleczy. Co ja mam robić...? Pozdrawiam. P.S. Kiedyś już tutaj pisałam o tej sprawie. Że przede wszystkim nie chcę przenieść tego na moje przyszłe dzieci, nie chcę się stać taka sama dla mojego faceta. Jeśli o to chodzi, to całkiem nieźle sobie radzę, więc ten problem zszedł na dalszy plan. Jeśli zaś chodzi o moje wcześniejsze stwierdzenie, że wiem, że z problemami mojej mamy i tak się nic nie zrobi, to cóż - zmieniłam zdanie. Nie mogę bezczynnie patrzeć, jak się wykańcza... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 966
|
Dot.: Jak pomóc komuś, kto nie chce dać sobie pomóc?
jeśli mama nie chce, to ja proponuje żebyście wy wybrali się do psychologa zapytać co macie robić i jak postępować z mamą. Poprostu opisać tą sytuację, on napewno wam pomoze.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 613
|
Dot.: Jak pomóc komuś, kto nie chce dać sobie pomóc?
Biejatka, popieram
![]() Skoro mama na razie (miejmy nadzieję, że na razie) odrzuca całkowicie myśl o pomocy psychologa, to sami takiej pomocy poszukajcie. Opowiedzcie jak wygląda sytuacja, jak mama się zachowuje w czasie tych napadów, zapytajcie jak postępować, jak rozmawiać, jak namówić ją do wizyty u specjalisty. Wydaje mi się, że bardzo często chorzy nie chcą pomocy i zapierają się rękami i nogami. W takich sytuacjach warto, aby pomocy szukali najbliżsi. Pozdrawiam i trzymam kciuki. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: zacisze domowe
Wiadomości: 5 872
|
Dot.: Jak pomóc komuś, kto nie chce dać sobie pomóc?
Cytat:
__________________
bynajmniej =/= przynajmniej!!
![]() bynajmniej - wcale, zupełnie, ani trochę, zgoła (zwykle w połączeniu z partykułą nie) |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 619
|
Dot.: Jak pomóc komuś, kto nie chce dać sobie pomóc?
Amathea wiem o czym mowisz, bo czesto zadarza sie to u mnie w domu i tez z mama. Sama nie wiem co mam napisac i co doradzic bo w swojej kwestii jestem bezradna. Nie dziwie sie swojej mamie bo wiele przeszła przez ostatni rok, ale tak samo ja to przechodziłam moj tato czy bracia, jej to sie udzielilo zanadto. Najgorsze jest to ze pozniej ja nie moge sie uspokoic bo tak mnie do nerwow doprowadza i wyładowuje sie na swoim facecie, z czego pozniej zdaje sobie doskonale sprawe.
A jezeli chodzi o Ciebie, probuj z mama rozmawiac, rozmawiac i jeszcze raz rozmawiac spokojnie uwazam ze to da najwiekszy rezultat. Najlepiej gdyby wybrala sie do lekarza wtedy na pewno zaradzi w jakis sposob jej nerwicy, bo przypuszczam ze ja ma.
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: z nienacka
Wiadomości: 2 233
|
Dot.: Jak pomóc komuś, kto nie chce dać sobie pomóc?
Ja też się podpisuje pod tym postem.
Jakby miała dwie osobowości, zero dystansu do siebie, obraża innych, na mnie wścieknie się bo wyrzuciłam kawałek jajka do kosza. Patologia, jedyne co można zrobić to uciekać z takiego domu, bądź próbować z Nią walczyć. Ja walczę.
__________________
nie masz żadnej szansy ale ją wykorzystaj |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 619
|
Dot.: Jak pomóc komuś, kto nie chce dać sobie pomóc?
Cytat:
![]() tak sie nie da zyc, nic sie czlowiekowi nie chce wtedy, bo mimo tego ze sie starasz i tak zawsze jest na nie.
__________________
|
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 18 974
|
Dot.: Jak pomóc komuś, kto nie chce dać sobie pomóc?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 5 623
|
Dot.: Jak pomóc komuś, kto nie chce dać sobie pomóc?
Może by się zgodziła jakbyście się całą rodziną wybrali do psychologa? Moze podrzucić jakąś książkę tak delikatnie na temat jak radzić sobie z agresją? Albo może jak będzie miała spokojniejszy dzień to porozmawiać, tak żeby sama powiedziała szczerze o tym, co ją męczy. Ale chyba samemu trzeba podjąć decyzję o chęci zmiany i leczeniu, nie da się nikogo zmusić. I wydaje mi się, że paradoksalnie jak nie będzie się naciskać tylko podejdzie tak z troską i akceptacja mimo wszytko, to łatwiej drugiej osobie podjąć decyzję o zmianie i psychologu na przykład. Dobrze też zachować jednak jakiś dystans, żeby te problemy rzeczywiście nie przeszły na Ciebie. A może jest ktoś, kto ma z nią najlepszy kontakt i znów delikatnie porozmawia? Może babcia? Powodzenia.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 2 108
|
Dot.: Jak pomóc komuś, kto nie chce dać sobie pomóc?
Moim zdaniem tu jest potrzebny nie tylko psycholog, ale przede wszystkim psychiatra, bo twoją mamę trzeba koniecznie wyciszyć. Jeśli się nie uspokoi, będzie miała dalej takie ataki, to żadna terapia nie będzie miała sensu. Myślę, że potrzebna będzie farmakoterapia, ale lekarzem nie jestem, więc tylko tak przypuszczam.
Czy ona bywa agresywna? Ma jakieś tendencje autoagresywne? Zdarza jej się kogoś popchnąć/uderzyć itd.? Bo jeśli zachowuje się w taki sposób i stanowi zagrożenie dla kogoś lub dla samej siebie, to można załatwić sądowy nakaz leczenia. Załatwianie tego należy zacząć od osobistej rozmowy z jakimś psychiatrą, musi to być osoba blisko spokrewniona (rodzeństwo, dziecko) lub mąż. Ewentualnie, jeśli ma naprawdę ostry napad, można zadzwonić na pogotowie, powiedzieć, że mama ma niekontrolowany napad złości i agresji i nie możecie sobie z nią poradzić. Zostanie wtedy przymusowo przewieziona do szpitala. Tam mogą ją przeytrzymać bez jej zgody do 48 godzin, a w tym czasie zwykle udaje się lekarzom załatwić nakaz. Wiem, że to są bardzo radykalne posunięcia, mogą wydawać się okrutne, brutalne itd., ale prawdopodobnie to jest jedyna droga, żeby jej pomóc. Musisz być silna i zdecydowana. Jeśli ona nie widzi, że jest chora, to nic nie przemówi jej do rozsądku dopóki nie zacznie brać leków. Po pewnym czasie farmakoterapii zacznie dostrzegać, że jej zachowanie nie jest normalne i prawdopodobnie zgodzi się dobrowolnie na leczenie i przyjmowanie leków. Trzeba tylko doprowadzić do tego, żeby to do niej dotarło, a z tym będzie ciężko, jeśli ona nie będzie chciała współpracować. Nie wiń jej za to. To są zachowania chorobowe, a jej wydaje się, że to jedynie jej słuszne poglądy, a wszyscy dookoła mają jakiś interes w tym, żeby jej dokuczyć. Znam wiele takich przypadków i podobnie to wygląda. Widziałam w szpitalu wiele takich "przebudzeń", kiedy pacjent zdawał sobie sprawę, że jest chory. Nie zostawiaj jej z tym, pomóż jej, bo ona jest z pewnoscią bardzo nieszczęśliwa. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 11 924
|
Dot.: Jak pomóc komuś, kto nie chce dać sobie pomóc?
Podstawowe pytania:
Ile mama ma lat? Czy od zawsze tak bylo? Pytam poniewaz moze wlasnie przechodzic okres przekwitania podczas ktorego kobiety zachowuja sie irracjonalnie i wlacza sie im wyjatkowo wredny charakterek ![]() p.s. przeczytalam dokladniej 'tak jest odkad pamietam'. Mam wrazenie, ze po wyprowadzce bedzie wam sie super dogadywac - znam mase takich przypadkow. Edytowane przez eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64 Czas edycji: 2010-05-20 o 11:59 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#12 | |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Jak pomóc komuś, kto nie chce dać sobie pomóc?
Cytat:
![]()
__________________
http://pustamiska.pl/ JESTEŚ PIĘKNIEJSZA NIŻ CI SIĘ WYDAJE-klik to słowo(nie "te słowo") bynajmniej=wcale, w ogóle |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: z nienacka
Wiadomości: 2 233
|
Dot.: Jak pomóc komuś, kto nie chce dać sobie pomóc?
Cytat:
Jeżeli mama będzie widziała że w takich chwilach ma przeciw sobie całą rodzinę - będzie unikała takich akcji (oby) My staramy się wtedy mówić, tłumaczyć cichym i spokojnym głosem, konkretną argumentacją, jednogłośnie i zgodnie. Mama przestaje się wściekać na 'powód' wybuchu agresji, tylko wywleka wszystko do czego można się przyczepić. Że ojciec nierób, że nie sprzątamy, że jesteśmy przeciwko niej, bachory, ja suk* , etc. normalnie, jak w reklamie 'że zupa była za słona' Teraz przeważnie kończy się tym, że ona wychodzi, uspokaja się w swojej sypialni (chociaż czasami zamiast się uspokoić jest obrażona na całą rodzinę i nie chce z nami rozmawiać), bo wcześniej to wyrzucała mnie z domu, biła mojego brata, rzucała się na mnie z łapami, w tatę leciały różne przedmioty. Myślę, że lepszym wyjściem jest jej położenie się do łóżka, wyjście, ucieczka etc. niż przemoc. Nauczyłam się (?) z tym żyć. Chociaż dużo kosztowało to moją psychikę ( popadłam w bulimię ), to teraz staram się ignorować jej ataki. Zauważyłam też, że jeżeli agresja jest skierowana np. na ojca i ja się np. zgodzę z jej 'powodem' agresji to nakręca ją to bardziej. Np. mama wściekła się, że tata nie naprawił światła w kuchence i zaczyna się nakręcać, że nic w domu nie robi, że nie pomaga jej, że o wszystko musi go prosić... (i za chwilę) że jest taki sam brudas jak jego ojciec, że za mało zarabia, że ją olewa, że jest przeciwko niej bla bla bla Kiedyś zrobiła mi awanturę bo wyrzuciłam pół białka z jajka bo już nie mogłam zjeść. Wyobrażacie sobie to ? Na początku jazda o to że nie szanuje jedzenia.... a za chwilę, że się nie uczę, że to to i to robie źle. ![]()
__________________
nie masz żadnej szansy ale ją wykorzystaj |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 2 108
|
Dot.: Jak pomóc komuś, kto nie chce dać sobie pomóc?
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: z nienacka
Wiadomości: 2 233
|
Dot.: Jak pomóc komuś, kto nie chce dać sobie pomóc?
Mówię o ignorowaniu jej agresji słownej. Ja się leczę, ona uważa się za zdrową tj mama autorki
__________________
nie masz żadnej szansy ale ją wykorzystaj |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#16 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 2 108
|
Dot.: Jak pomóc komuś, kto nie chce dać sobie pomóc?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: z nienacka
Wiadomości: 2 233
|
Dot.: Jak pomóc komuś, kto nie chce dać sobie pomóc?
![]() Spoko. W sumie na jedno wychodzi, bo mogę się podpisać pod jej postem ![]()
__________________
nie masz żadnej szansy ale ją wykorzystaj |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 165
|
Dot.: Jak pomóc komuś, kto nie chce dać sobie pomóc?
Hej, dziękuję wszystkim za rady i za przeczytanie tematu. Potrzebowałam się wygadać.
Jeśli chodzi o stosowanie przemocy, to nigdy nie było nic takiego (to "tylko" słowne, a nie fizyczne ataki), choć momentami boli chyba nie mniej niż gdybym oberwała... Nie dostaje też (chyba) aż takiej histerii, żeby wzywać pogotowie, chociaż nie jestem tego pewna... Rozmawiałam z tatą i raczej bagatelizuje problem, a sama nic nie zdziałam... Jeszcze pomyślę nad tym wszystkim. Jeszcze raz dziękuję za Wasze posty, trochę mi lżej kiedy widzę, że nie tylko ja mam taki problem... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: zacisze domowe
Wiadomości: 5 872
|
Dot.: Jak pomóc komuś, kto nie chce dać sobie pomóc?
Cytat:
![]() ![]()
__________________
bynajmniej =/= przynajmniej!!
![]() bynajmniej - wcale, zupełnie, ani trochę, zgoła (zwykle w połączeniu z partykułą nie) |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#20 |
mimi
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: wlkp/kuj-pom
Wiadomości: 636
|
Dot.: Jak pomóc komuś, kto nie chce dać sobie pomóc?
Skąd ja to znam; ogólnie chimery ludzi mam gdzieś i to na nich najlepiej działa, bo gdy zbytnio dasz się temu pochłonąć wtedy na Twoją psychikę to oddziałuje i próbując naprawić świat możesz pogrążyć siebie. Boisz się, że gdy się wyprowadzisz będziesz egoistką - czasem trzeba - bo od takiej osoby przydałoby się wręcz odizolować z myślą o sobie. Nie będzie miała przed kim odgrywać scen, to się uspokoi. Układ, kiedy będziesz tylko od czasu do czasu w obecności tej osoby będzie idealny. Inaczej naprawdę może skończyć się zawałem bo tak się skończyło to w przypadku osoby z którą ja miałam do czynienia.
__________________
This summer's gonna hurt like a motherfucker. Edytowane przez Lady_Anomalia Czas edycji: 2010-05-20 o 18:55 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 33 558
|
Dot.: Jak pomóc komuś, kto nie chce dać sobie pomóc?
Cytat:
Edytowane przez 4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b Czas edycji: 2010-05-20 o 19:47 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 227
|
Dot.: Jak pomóc komuś, kto nie chce dać sobie pomóc?
[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;19449055]
Pytam poniewaz moze wlasnie przechodzic okres przekwitania podczas ktorego kobiety zachowuja sie irracjonalnie i wlacza sie im wyjatkowo wredny charakterek ![]() .[/QUOTE] Mi się wydaje że to może być właśnie to. Ale z drugiej strony, skoro "odkąd pamiętasz", to może potrwać jeszcze kilka lat. Chyba nie pozostaje nic, jak życzyć Ci i Twoim najbliższym rychłej wyprowadzki. Dopóki Twoja mama nie dostrzeże swojego problemu i nie będzie chciała nic z tym zrobić, Wy wszyscy jesteście bezsilni i skazani na jej zmienne humory. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 400
|
Dot.: Jak pomóc komuś, kto nie chce dać sobie pomóc?
Heh, skąd ja to znam. Moja matka jest taka sama. Dziś na szczęście juz sobie nie pozwalam na takie zachowanie w stosunku do mnie, jednak jakies 7 lat temu to był koszmar. Nienawidziłam jej wręcz. Dziś nadal ma takie odpały, jednak wtedy ja najczęściej wkraczam do akcji i sie uspokaja. O, sytuacja ostatnio chociazby- wpadł jej do spływu kolczyk. Mama na cały głos zaserwowala taką wiązankę i z takim krzykiem, że myslalam że padnę, tym bardziej że obok siedział mój 8-letni braciszek i nie wiedział co się dzieje. Więc wylecialm na korytarz i z całej sily krzyknełam że ma się uspokoić bo to nie jest melina a jeśli jej takli słowny rynsztok pasuje, to niech idzie w cholere na pole i tam sobie pokrzyczy. Ojciec tylko na mnie spojrzał, chyba się wystraszyl co dalej. A mama?? po 5 minutach przyszla i grzecznie zapytala czy mogę zapiąć kolczyk. Mogłam.
Teraz nasze układy są dużo lepsze ale to dzięki temu że się wyprowadzilam i widzimy się raz na 3 miesiące. Tobie radzę to samo. Mi jej zachowanie swego czasu kompletnie zrujnowało psychikę.
__________________
,,Każda chwila to szansa, aby wszystko zmienić'' ![]() Edytowane przez Hefrena Czas edycji: 2010-05-21 o 11:15 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#24 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: zacisze domowe
Wiadomości: 5 872
|
Dot.: Jak pomóc komuś, kto nie chce dać sobie pomóc?
Cytat:
![]()
__________________
bynajmniej =/= przynajmniej!!
![]() bynajmniej - wcale, zupełnie, ani trochę, zgoła (zwykle w połączeniu z partykułą nie) |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#25 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: z nienacka
Wiadomości: 2 233
|
Dot.: Jak pomóc komuś, kto nie chce dać sobie pomóc?
Cytat:
![]()
__________________
nie masz żadnej szansy ale ją wykorzystaj |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 02:46.