jakie mam szanse ? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2010-05-16, 10:00   #1
arkadius06
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 18

jakie mam szanse ?


witam wszystkich. chciałbym sie podzielic z Wami moją historią...

to wszystko zaczęło sie dawno, bo 14 lat temu. w ostatniej klasie podstawowki, doszła do nas do klasy, nowa dziewczyna. szybko sie skumplowalismy a nawet zaprzyjaznilismy ( jesli mozna wiedziec co to przyjazn w wieku 15 lat ). czesto spedzalismy razem czas. pod koniec roku szkolnego, ona zaczęła zachowywac sie troche dziwnie a potem wyjechała na wakacje. po ktorych mielismy sie spotkac i pogadac. w miedzyczasie dowiedziałem sie, ze ona zakochała sie we mnie i miała mi to wyznac po powrocie z wakacji. ja tez cos wiekszego do niej czulem ale nie potrafilem tego zdefiniować.

gdy wrociła, umowilismy sie na spotkanie. i gdy do niej szedłem, na moich oczach, potrącił ją samochód.... chwile pózniej umarła mi praktycznie na rękach...

wrocilem do domu. nie odzywałem sie do nikogo przez pare dni. rodzice nawet nie spytali, czy cos sie stało.od tamtego czasu poczułem, ze tak naprawde ich nie interesuje.
najwazniejsze jest jednak to, ze wytworzyła sie wtedy we mnie blokada. obiecałem sobie, ze juz nidy nie dopuszcze do siebie zadnej dziewczyny. zeby znowu to tak nie bolało.

i tak sobie zyłem. minęło liceum, studia a ja nie dopuszczałem do siebie zadnej z kobiet, które sie mną interesowały. i nie czułem nawet takiej potrzeby.
az w zeszłym roku poznałem Ją. zaczelismy sie spotykać. angazowałem sie powoli, nie widujac sie z nią za czesto. na randkach było fajnie. ale ja nie teskniłem, nie czułem chęci czestych spotkan ( widywalismy sie raz, czsem dwa razy w tygodmiu ). wszystko zpowodu ww. blokady i lękow przed prawdziwą bliskoscia.
spotykalismy sie głownie na miescie a takze u niej. u mnie, z ww. powodów a takze z powodu konfliktu z rodzicami nie bylismy. ona o tym konflikcie wiedziała, wiec na to nie naciskała.

cos we mnie powolutku kiełkowało, choc balem sie tego.
z czasem zacząłem myslec, ze moze byc osobą, ktorej kiedys wyjawie swoja wielka tajemnice, otworze sie w pelni.
niestety, nie zdazyłem. zerwała, bo jak powiedziała, nie stworzylismy wiezi, nie chciałem jej wpuscic do swojego zycia.
gdy mi to oznajmiła, rozkleiłem sie. ale nie mogłem powiedziec o mojej traumie. nie potrafiłem. myslalem, ze skoro angazowałem sie powoli, spotykałem nie za czesto, to nie bede bardzo ciepriał. pomyliłem sie. od rozstania minęły 2 miesiace. a ja kazdym dniem, mysle o niej coraz bardziej.
obwiniam sie, ze nie poczułem tęsknoty checi widywania sie czesto. tka, jak kazdy normalny człowiek. co raz bardziej zdaje sobie sprawe, ze straciłem cos wielkiego.

mam z nia jaki taki kontakt smsowy (mieszkamy ponad 50km od siebie ).
w koncu postanowiłem, ze spotkam sie z nią i powiem wszystko. i poprosze o powazna szanse dla nas. bo teraz nie bedzie jak wczesniej. bo zaszlawe mnie wielka zmiana. bo teraz juz jestem gotow na bycie z kims na full.
bardzo chciałbym zbudować z Nia zaufanie.sprawić, by ta rozmowa do Niej dotarła. by coś zmieniła. nie wyobrazam sobie, ze będe mógł sie otworzyc w podobny sposob przed kims innym. i wiem, ze znowu nie wiadomo jak długo będe sam. albo będe zkimś tylko na krótko.
kompletnie nie wiem, jak Ona sie zachowa. boje sie, ze uzna, ze juz za pożno, ze miałem szanse by sie otworzyć ale ją zmarnowałem. a wtedy to moje serce napewno pęknie i będzie to drugi największy cios w moim zyciu. ostateczny.
i bardzo sie tego boję...

co o tym wszystkim myslicie ?
pomózcie prosze...
arkadius06 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-16, 10:16   #2
karolynka90
Zakorzenienie
 
Avatar karolynka90
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 12 542
Dot.: jakie mam szanse ?

Na Twoim miejscu spróbowałabym pogadać z dziewczyną, być może Cię zrozumie, ale nie obiecuj sobie zbyt wiele po tej rozmowie..
__________________
Welcome to Earth
https://www.youtube.com/watch?v=p_abkDLAF5Q
karolynka90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-16, 10:22   #3
ag_1589
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 164
Dot.: jakie mam szanse ?

porozmawiaj, może zrozumie.
__________________
"Uwierz mi na słowo: najgłupsza kobieta potrafi kierować mądrym mężczyzną, ale trzeba bardzo mądrej kobiety by kierować głupcem."

Rudyart KIpiling

______________________
-będę lepsza
-schudnę
56kg->50kg
-uwierzę w siebie
[I]
[B][COLOR=Red]
ag_1589 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-16, 10:23   #4
maryanna3
Zakorzenienie
 
Avatar maryanna3
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
Dot.: jakie mam szanse ?

Myślę że po tym co Cię dawno temu spotkało zupełnie się jeszcze nie pozbierałeś dlatego że zamknąłeś się w swojej klatce bardzo szczelnie nie dopuszczając do siebie nikogo. Z taką tragedią nie da się sobie poradzić samemu. Skąd wiesz że rodzice mieli Cię gdzieś skoro nawet nie dałeś im szansy zainteresowania się Tobą, nic im nie powiedziałeś o tym co się stało. Później tak samo nie dopuszczałeś do siebie kobiet, przyjaciół pewnie też.

Moim zdaniem pierwsze kroki powinieneś skierować do psychologa. Nie mów tylko że obcemu człowiekowi zwierzać się nie będziesz ten obcy człowiek może Ci pomóc. Wydaje mi się że jest to właściwie konieczne żebyś zaczął terapię. Bo bez tego, bez uporania się ze swoimi problemami, z psychiką nie jesteś full gotowy na związek i nie będziesz. Ew.zranisz swoją partnerkę i samego siebie też. A co do tej dziewczyny myślę że powinieneś poprosić ją o szczerą rozmowę, opowiedzieć WSZYSTKO od a do z nawet najbardziej skrywane emocje, powiedzieć że chcesz z nią być bo ją kochasz i że chciałbyś żeby pomogła Ci przez to przejść. I też to, że zacząłeś już terapię, żeby wiedziała że nie są to puste słowa.

Powodzenia.
maryanna3 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-16, 10:25   #5
klempaa
Zakorzenienie
 
Avatar klempaa
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: z kupy gruzu
Wiadomości: 18 377
Dot.: jakie mam szanse ?

Cytat:
Napisane przez arkadius06 Pokaż wiadomość
witam wszystkich. chciałbym sie podzielic z Wami moją historią...

to wszystko zaczęło sie dawno, bo 14 lat temu. w ostatniej klasie podstawowki, doszła do nas do klasy, nowa dziewczyna. szybko sie skumplowalismy a nawet zaprzyjaznilismy ( jesli mozna wiedziec co to przyjazn w wieku 15 lat ). czesto spedzalismy razem czas. pod koniec roku szkolnego, ona zaczęła zachowywac sie troche dziwnie a potem wyjechała na wakacje. po ktorych mielismy sie spotkac i pogadac. w miedzyczasie dowiedziałem sie, ze ona zakochała sie we mnie i miała mi to wyznac po powrocie z wakacji. ja tez cos wiekszego do niej czulem ale nie potrafilem tego zdefiniować.

gdy wrociła, umowilismy sie na spotkanie. i gdy do niej szedłem, na moich oczach, potrącił ją samochód.... chwile pózniej umarła mi praktycznie na rękach...

wrocilem do domu. nie odzywałem sie do nikogo przez pare dni. rodzice nawet nie spytali, czy cos sie stało.od tamtego czasu poczułem, ze tak naprawde ich nie interesuje.
najwazniejsze jest jednak to, ze wytworzyła sie wtedy we mnie blokada. obiecałem sobie, ze juz nidy nie dopuszcze do siebie zadnej dziewczyny. zeby znowu to tak nie bolało.

i tak sobie zyłem. minęło liceum, studia a ja nie dopuszczałem do siebie zadnej z kobiet, które sie mną interesowały. i nie czułem nawet takiej potrzeby.
az w zeszłym roku poznałem Ją. zaczelismy sie spotykać. angazowałem sie powoli, nie widujac sie z nią za czesto. na randkach było fajnie. ale ja nie teskniłem, nie czułem chęci czestych spotkan ( widywalismy sie raz, czsem dwa razy w tygodmiu ). wszystko zpowodu ww. blokady i lękow przed prawdziwą bliskoscia.
spotykalismy sie głownie na miescie a takze u niej. u mnie, z ww. powodów a takze z powodu konfliktu z rodzicami nie bylismy. ona o tym konflikcie wiedziała, wiec na to nie naciskała.

cos we mnie powolutku kiełkowało, choc balem sie tego.
z czasem zacząłem myslec, ze moze byc osobą, ktorej kiedys wyjawie swoja wielka tajemnice, otworze sie w pelni.
niestety, nie zdazyłem. zerwała, bo jak powiedziała, nie stworzylismy wiezi, nie chciałem jej wpuscic do swojego zycia.
gdy mi to oznajmiła, rozkleiłem sie. ale nie mogłem powiedziec o mojej traumie. nie potrafiłem. myslalem, ze skoro angazowałem sie powoli, spotykałem nie za czesto, to nie bede bardzo ciepriał. pomyliłem sie. od rozstania minęły 2 miesiace. a ja kazdym dniem, mysle o niej coraz bardziej.
obwiniam sie, ze nie poczułem tęsknoty checi widywania sie czesto. tka, jak kazdy normalny człowiek. co raz bardziej zdaje sobie sprawe, ze straciłem cos wielkiego.

mam z nia jaki taki kontakt smsowy (mieszkamy ponad 50km od siebie ).
w koncu postanowiłem, ze spotkam sie z nią i powiem wszystko. i poprosze o powazna szanse dla nas. bo teraz nie bedzie jak wczesniej. bo zaszlawe mnie wielka zmiana. bo teraz juz jestem gotow na bycie z kims na full.
bardzo chciałbym zbudować z Nia zaufanie.sprawić, by ta rozmowa do Niej dotarła. by coś zmieniła. nie wyobrazam sobie, ze będe mógł sie otworzyc w podobny sposob przed kims innym. i wiem, ze znowu nie wiadomo jak długo będe sam. albo będe zkimś tylko na krótko.
kompletnie nie wiem, jak Ona sie zachowa. boje sie, ze uzna, ze juz za pożno, ze miałem szanse by sie otworzyć ale ją zmarnowałem. a wtedy to moje serce napewno pęknie i będzie to drugi największy cios w moim zyciu. ostateczny.
i bardzo sie tego boję...

co o tym wszystkim myslicie ?
pomózcie prosze...
Pogadaj z nią, nie masz nic do stracenia. Może zrozumie i będzie chciała spróbowac. Wszystko zależy od tego, co zmieniło sie w ciągu tych dwóch miesięcy...

Powodzenia

Cytat:
Napisane przez maryanna3 Pokaż wiadomość
Myślę że po tym co Cię dawno temu spotkało zupełnie się jeszcze nie pozbierałeś dlatego że zamknąłeś się w swojej klatce bardzo szczelnie nie dopuszczając do siebie nikogo. Z taką tragedią nie da się sobie poradzić samemu. Skąd wiesz że rodzice mieli Cię gdzieś skoro nawet nie dałeś im szansy zainteresowania się Tobą, nic im nie powiedziałeś o tym co się stało. Później tak samo nie dopuszczałeś do siebie kobiet, przyjaciół pewnie też.

Moim zdaniem pierwsze kroki powinieneś skierować do psychologa. Nie mów tylko że obcemu człowiekowi zwierzać się nie będziesz ten obcy człowiek może Ci pomóc. Wydaje mi się że jest to właściwie konieczne żebyś zaczął terapię. Bo bez tego, bez uporania się ze swoimi problemami, z psychiką nie jesteś full gotowy na związek i nie będziesz. Ew.zranisz swoją partnerkę i samego siebie też. A co do tej dziewczyny myślę że powinieneś poprosić ją o szczerą rozmowę, opowiedzieć WSZYSTKO od a do z nawet najbardziej skrywane emocje, powiedzieć że chcesz z nią być bo ją kochasz i że chciałbyś żeby pomogła Ci przez to przejść. I też to, że zacząłeś już terapię, żeby wiedziała że nie są to puste słowa.

Powodzenia.
__________________
Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę.
Żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania.
Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się.


Śledź też pies! - blogujemy



Edytowane przez klempaa
Czas edycji: 2010-05-16 o 10:26
klempaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-16, 10:35   #6
arkadius06
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 18
Dot.: jakie mam szanse ?

rodzice olewali i olewaja mnie od tamtego wydarzenia.
nigy tak naprawde nie interesowali sie moimi sprawami osobistymi i towarzyskimi.

przez cały ten okres mam normalne relacje z kolegami czy przyjaciółmi.
wesoły i towarzyski. blokade i lek czułem tylko, gdy jakas kobieta zaczynała sie kręcić obok.

z Nią jednak zacząlem sie spotykac i było fajnie. problem w tym, ze ja angazowałem sie bardzo powoli, z ww. powodów.
z drugiej strony to byla dla mnie nowosc, pierwszy związek. nie umiałem sie odpowiednio zachować, dać jej tyle ile powininenm. no i ciagle trauma wracała w myślach...
czułem ze jest tą osobą, przed ktora bede mógł sie otworzyć w niedalekiej przyszłości. ale nie zdązyłem...

gdy powiedziała, ze to koniec, to nie byłem w stanie jej tego wyznać. jej cios strasznie zabolał. postanowiłem dac sobie czas by emocje troche opadly, bym sie uspokoił. myślałem tez, ze troche mi przejdzie. ale nie przeszło.

bardzo chce jej powiedzieć WSZYSTKO na spotkaniu.
nie mam tylko pojęcia jak ona zareaguje. czy nie bedzie miec pretensji, ze mówie to teraz a nie wczesniej, gdy majac z nią jako taki kontakt, sprawiałem wrazenie pogodzonego z losem...
wiem teraz, ze jestem gotowy na związek z nią. wiem, ze będzie inaczej, bo zaszła we mnie ta przemiana

jak Wam kobietom sie wydaje, jak ona moze to odebrać, jak zareagowac ?

Edytowane przez arkadius06
Czas edycji: 2010-05-16 o 10:40
arkadius06 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-16, 10:51   #7
maryanna3
Zakorzenienie
 
Avatar maryanna3
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
Dot.: jakie mam szanse ?

Ja na jej miejscu bałabym się znowu Ci zaufać szczerze mówiąc. Musiała się przed tym zerwaniem zapewne trochę nacierpieć bo żyła niby w związku ale jakby sama. Jeśli jej opiszesz wszystko i podasz powody dlaczego tak postąpiłeś jak postąpiłeś to może wróci do Ciebie, żadna z nas Ci tego nie powie bo nie siedzimy jej w głowie.
maryanna3 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2010-05-16, 14:29   #8
arkadius06
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 18
Dot.: jakie mam szanse ?

wiem, ze powininem z nia porozmawiać i wyznać wszystko.

ale załozyłem tez ten temat, by poznac Wasze spojrzenia na tą sprawe.
to tez moze mi pomoc, ułatwic wiele rzeczy, dać nowe przemyślenia.

takze jesli mozecie, to wypowiadajcie sie jeszcze prosze...
arkadius06 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-16, 14:40   #9
Agnesia_
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 173
Dot.: jakie mam szanse ?

napisz jej to co tutaj, wyrzuć to z siebie - może w liście ? żeby nie było presji, że na spotkaniu musi już-teraz-natychmiast to wszystko ogarnąć, wszystko zrozumieć, podjąć wszystkie decyzje.. przeczyta to raz, drugi, piąty, dziesiąty i może odpowie, może coś zrobi..

dodatkowo nawet jeśli to niczego nie zmieni to Twoja tajemnica nadal będzie Twoją tajemnicą schowaną w liście głęboko na dnie jej szafy.

niczego nie stracisz, możesz zyskać.
__________________

Agnesia_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-16, 15:00   #10
sunia18
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 126
Dot.: jakie mam szanse ?

Skoro cos do niej czujesz... zostaje tylko wyjasnienie jej tego. I sa 2 opcje - albo na prawde jej na Tobie zalezalo i da Ci szanse , lub juz nic do CIebie nie czuje i odtraci. Mam nadzieje ze ta 1 opcja wypali... i 3mam kciuki.
sunia18 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-16, 15:09   #11
arkadius06
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 18
Dot.: jakie mam szanse ?

wole wyznać jej to osobiscie. miałem to zrobic ale uprzedziła mnie, zrywajac. wtedy, poczułem taki ból, ze nie mogłem jej tego powiedziec...

odczekaelm troche, chciałem by emocje po obu stronach troche opadły. po za tym myślałem, ze moze mi to przejdzie. ale jest dokładnie odwrotnie.

nie chce wywierac presji na niej, nie musi decydowac od razu.
chce po prostu by to wszystko wiedziała.
i jesli da mi szanse, to juz nie bedzie tak jak wczesniej, bo dokonala sie we mnie ta przemiana.
nie chce jej prosic o uczucia, to te przygasły, jest zraniona.
che ja prosic po druga sznase, taka poważna i przisiąc jej, ze juz nigdy sie nie poddam, ze juz zawsze bede walczył, ze to wszystko wynagrodze jej z nawiazką. bo nie robiłem tego wszystkiego specjalnie tylko z ww. powodow.

jedyne, co siedzi mi głowie, to to, ze ona moze nie rozumiec, dlaczego mowie jej to po 2 miesiacach a nie wczesniej. wiem, ze jej bardzo zalezało i odeszła bo została zraniona ale nie wiem, co czuje teraz...
arkadius06 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-05-16, 15:11   #12
angellina
Raczkowanie
 
Avatar angellina
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Wałbrzych
Wiadomości: 86
GG do angellina
Dot.: jakie mam szanse ?

dziewczyny mają rację powiedz jej to, bo inaczej będziesz miał kolejny powód do zamartwiania się "coby było, gdybym jej wyznał prawdę". nikt Ci nie powie jak się skończy Twoja historia po wyznaniu jej prawdy. nie zwlekaj, bo może być za późno! odwagi!!! trzymam kciuki.
angellina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-16, 16:13   #13
Sinobroda
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 403
Dot.: jakie mam szanse ?

Przez 15 lat tkwiłeś w jakiejś niezdrowej traumie i teraz myślisz, że pstrykniesz palcami i będzie ok? Idź do psychologa, bo ewidentnie jest Ci potrzebny. Dziewczynie powiedz prawdę - wodziłeś ją za nos długi czas i wyjaśnienia się jej należą, ale nie obiecuj sobie po spotkaniu zbyt wiele. Gdyby mi facet powiedział, że nie chciał się przede mną otworzyć, bo 15 lat temu był świadkiem śmierci koleżanki to oczywiście współczułabym mu, ale pomyślałabym, ze ma co najmniej trochę nie po kolei.
Rozsądna kobieta szuka sobie stabilnego partnera, który będzie ją wspierał i stworzy z nią zdrowy związek.
Piszesz: jeżeli ona " uzna, ze juz za pożno, ze miałem szanse by sie otworzyć ale ją zmarnowałem. a wtedy to moje serce napewno pęknie i będzie to drugi największy cios w moim zyciu. ostateczny. i bardzo sie tego boję..."
Moim zdaniem jesteś całkowicie niestabilny emocjonalnie i to Twoim ewentualnym związkom nie wróży najlepiej. Spotykałeś się z nią zaledwie dwa miesiące, a już z jej odejścia robisz jakiś "ostateczny cios". To są emocje nastolatka, czy może nawet bardziej nastoletniej dziewczyny, nie faceta koło trzydziestki. Poniekąd Cię rozumiem - nie miałeś wcześniej doświadczeń, nigdy z nikim nie byłeś etc. etc. ale z takim podejściem nawet jeśli się zejdziecie najprawdopodobniej ją emocjonalnie zadusisz. Dlatego wracam do drugiego zdania z mojego posta: idź do psychologa!
Pozdrawiam.
Sinobroda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-16, 17:13   #14
arkadius06
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 18
Dot.: jakie mam szanse ?

widocznie nie napisałem dokładnie ale byłem z nią ponad pól roku.
2 miesiace to minęły od rozstania.

nie wodziłem jej za nos. po prostu angazowałem sie bardzo wolno. czułem to. po raz pierwszy do kogoś cos czułem. przywiązywałem sie do niej powolutku ale przywiązywałem sie.

zaszła we mnie ta przemiana ktorej pisze.
wiem, ze teraz juz jestem gotowy na bycie z nią.
chce po prostu by to wszystko wiedziała.
i jesli da mi szanse, to juz nie bedzie tak jak wczesniej, bo dokonala sie we mnie ta przemiana.
nie chce jej prosic o uczucia, to te przygasły, jest zraniona.
che ja prosic po druga sznase, taka poważna i przisiąc jej, ze juz nigdy sie nie poddam, ze juz zawsze bede walczył, ze to wszystko wynagrodze jej z nawiazką.

i napewno nie zadusze jej emocjonalnie.
strasznie mi na niej zalezy a przez tą traume, wieloletnią samotność, po prostu nie wiedziałem jak postępować. wiem, ze teraz juz tak nie będzie...

nie licze na to, ze pstrykne palcami i będzie ok. nie jestem idiotą.
chce ja prosic o powazną szanse, zacząć od nowa. i dawać jej wszystko, zawsze byc obok. wynagrodzic to, co przeze mnie straciła.
m.in. to chce jej wyznać i o to ją prosić.

---------- Dopisano o 18:13 ---------- Poprzedni post napisano o 17:38 ----------

a najbardziej boli mnie to, ze brakło w Naszym związku rozmow.
z mojej strony próby otworzenia sie a z jej strony np. postawienia sprawy jasno ze "albo zaczynamy sie spotykać czesciej albo koniec".
wtedy byc moze bylibysmy dalej razem a tak jest jak jest. i jest mi zle

Edytowane przez arkadius06
Czas edycji: 2010-05-16 o 16:44
arkadius06 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-16, 17:26   #15
maryanna3
Zakorzenienie
 
Avatar maryanna3
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
Dot.: jakie mam szanse ?

A co z tym psychologiem? Bo już ja wspominałam, sinobroda a Ty jakoś nic na ten temat. Domyślam się że nie pójdziesz bo 'zaszła w Tobie samoistna przemiana' i już jesteś całkowicie gotowy na związek, zdrowy i wszystko pięknie...

To nie są żarty, pomyśl o tym poważnie, masz pewną traumę i konkretny problem z psychiką, niemożliwa jest taka diametralna zmiana sama z siebie i nawet jak teraz tak myślisz to możesz tą dziewczynę ponownie skrzywdzić jeśli nic z tym nie zrobisz. A zdaje się że w ogóle o tym nie myślisz więc szczerze powiedziawszy nie wiem czy Ci na niej zależy czy masz po prostu chwilową potrzebę bycia z kimś a za jakiś czas znów Ci się odmieni. I na jej miejscu ja bym się pewniej poczuła gdyby mój ewentualny facet chciał coś z problemem zrobić a nie uważał że już wszystko ok i sam się z tym uporał.

Psycholog nie gryzie i Ci nie zaszkodzi a może pomóc. To lekarz taki jak dentysta, czy laryngolog więc nie widzę problemu żebyś się miał do niego udać bo jak Cię ząb boli to chyba idziesz do gabinetu stomatologicznego nie?
maryanna3 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-16, 19:12   #16
Sinobroda
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 403
Dot.: jakie mam szanse ?

Cytat:
Napisane przez arkadius06 Pokaż wiadomość
widocznie nie napisałem dokładnie ale byłem z nią ponad pól roku.
2 miesiace to minęły od rozstania.

nie wodziłem jej za nos. po prostu angazowałem sie bardzo wolno. czułem to. po raz pierwszy do kogoś cos czułem. przywiązywałem sie do niej powolutku ale przywiązywałem sie.

zaszła we mnie ta przemiana ktorej pisze.
wiem, ze teraz juz jestem gotowy na bycie z nią.
chce po prostu by to wszystko wiedziała.
i jesli da mi szanse, to juz nie bedzie tak jak wczesniej, bo dokonala sie we mnie ta przemiana.
nie chce jej prosic o uczucia, to te przygasły, jest zraniona.
che ja prosic po druga sznase, taka poważna i przisiąc jej, ze juz nigdy sie nie poddam, ze juz zawsze bede walczył, ze to wszystko wynagrodze jej z nawiazką.

i napewno nie zadusze jej emocjonalnie.
strasznie mi na niej zalezy a przez tą traume, wieloletnią samotność, po prostu nie wiedziałem jak postępować. wiem, ze teraz juz tak nie będzie...


nie licze na to, ze pstrykne palcami i będzie ok. nie jestem idiotą.
chce ja prosic o powazną szanse, zacząć od nowa. i dawać jej wszystko, zawsze byc obok. wynagrodzic to, co przeze mnie straciła.
m.in. to chce jej wyznać i o to ją prosić.

---------- Dopisano o 18:13 ---------- Poprzedni post napisano o 17:38 ----------

a najbardziej boli mnie to, ze brakło w Naszym związku rozmow.
z mojej strony próby otworzenia sie a z jej strony np. postawienia sprawy jasno ze "albo zaczynamy sie spotykać czesciej albo koniec".
wtedy byc moze bylibysmy dalej razem a tak jest jak jest. i jest mi zle
Kiedy mówię: zadusisz emocjonalnie mam na myśli, że sprawisz, że ten związek (i każdy inny) będzie toksyczny. Już mam wrażenie, że się od niej całkowicie uzależniłeś, traktujesz ją nieświadomie jako swoją możliwość na "wyleczenie się". Zdrowy emocjonalnie człowiek nie uzależnia całego swojego życia/szczęścia od drugiej osoby. Nawet jeśli jest z nią na poważnie, od lat i bardzo mocno kocha. Idź na terapię!!
Sinobroda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-16, 21:20   #17
arkadius06
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 18
Dot.: jakie mam szanse ?

myśle tez i o psychologu.
chcialbym by Ona pomogła mi przez to przejsc i dała mi szanse odbudowania tego związku. wiem, ze nie będzie łatwo ale tego pragnę.

po prostu chciałbym tak jak Wy, móc sie normalnie zaangazowac, nie bac sie niczego i dawac juz zawsze tej osobie szczęscie, być blisko.
wierze, ze Nam sie uda ale najpierw musze sie z Nia spotkac i WSZYSTKO jej wyznać...
arkadius06 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-18, 17:59   #18
arkadius06
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 18
Dot.: jakie mam szanse ?

umówiłem sie z Nią na spotkanie we czwartek.
tak bym chciał, zeby dała Nam szanse...
arkadius06 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-20, 20:56   #19
arkadius06
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 18
Dot.: jakie mam szanse ?

no i spotkalem sie z Nia. wysłuchała mnie i powiedziała, ze jest jej przykro.
ale to nic nie zmieni i nawet gdybym sei wczesniej otworzył, to tez by nie zmieniło, bo dla niej to po prostu nie było TO.
ze ją tez strasznie do mnie nie ciagło i dlatego tez nie zrobiła wszystkiego, by sie ze mną widywać jak najczesciej.
dodatkowo oznajmiła, ze spotyka sie z kims innym.
zatkalo mnie bo myslałem, ze jest ciagle sama...
nie weidziałem co powiedziec az w końcu zapytalem od kiedy z nim jest i skad on jest ( nie wiem po co o to pytałem .
no i powiedziła, ze od miesiaca i ze jest z jej miejscowosci.
chciałbym jej wierzyc, ze jest nim dopiero od miesiaca ( czyli pojawił sie troche "po mnie" ) ale nie wiem ile w tym prawdy...

teraz czuje sie najgorszy na świecie, ze nie potrafiłem sie w pełni przed nią otworzyc...
tylko co ja moge poradzic, ze jestem jaki jestem...
chciałbym sie pod ziemie zapaść...
nie mam po co zyć...
arkadius06 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-05-20, 21:11   #20
Sinobroda
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 403
Dot.: jakie mam szanse ?

idź na terapię
Sinobroda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-20, 22:16   #21
arkadius06
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 18
Dot.: jakie mam szanse ?

skomentujecie jakos to, co Ona mi powiedziala o naszym związku ?
arkadius06 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-20, 22:28   #22
Sinobroda
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 403
Dot.: jakie mam szanse ?

Cytat:
Napisane przez arkadius06 Pokaż wiadomość
skomentujecie jakos to, co Ona mi powiedziala o naszym związku ?
Skomentowałam: Idź na terapię.

Było tak: Spotykaliście się na luzie i bez większych zobowiązań. Ty do niej niewiele czułeś i ona też niewiele czuła do Ciebie. Później ona poznała kogoś, do kogo coś poczuła albo i nie poznała, w każdym razie postanowiła skończyć ten do niczego nie prowadzący "związek" z Tobą. Wtedy Ciebie nagle olśniło i kiedy była już nieosiągalna nagle się zakochałeś. Teraz się dziwisz, że kiedy jej to radośnie oznajmiłeś ona śmiała nie zakochać się z miejsca w Tobie.
Wnioski: Jeśli się decydujesz się na spotykanie z kimś angażuj się od początku i licz, żeby osoba która będzie spotykała się z Tobą również się zaangażowała. Oraz idź na terapię. Pozdrawiam.
Sinobroda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-21, 08:50   #23
arkadius06
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 18
Dot.: jakie mam szanse ?

nie dziwie sie, ze nie smiała sie z miejsca zakochać we mnie.
poprosiłem o spotkanie, by jej to wszystko opowiedziec i poprosci o szanse na powaznie. oraz po to, aby sobie pozniej nie wrzucać, ze nie sprobowałem.

czyli uważasz, ze tak naprawde, to niewiele do niej czułem ?
i ze gdybym tak naprawde czuł, to bym sie w pełni zaangazował i nie przeszkadzałyby zadne blokady ?
a zal po rozstaniu jest spowodowany tym, ze ktoś mnie odrzucił no i ze to była pierwsza dziewczyna i tylko z nią wszystko mi sie kojarzy.

chciałem sie zaangazować ale po prostu nie potrafiłem, nie czułem takiej wewnętrznej potrzeby.
przecież nie mogę sie obwiniać o to, ze czegoś nie poczułem.
co myślicie ?
arkadius06 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2010-05-21, 15:45   #24
arkadius06
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 18
Dot.: jakie mam szanse ?

sam juz nie wiem, co o tym myśleć...

może rzeczywiscie nie dązyłem do jak najczęstszych spotkan z nia, bo nic wielkiego nie czułem. nie tęskniłem, nie myślałem o niej tak często, jak sie powinno. ale ze chciałem sie z kimś spotykać, to nie przerwałem tego...

najgorsze, ze obwiniam sie o to, ze nie sprobowałem sie widywać jak najczęsciej.
tylko ja nigdy nie poczułem nigdy takiej wewnętrznej chęci, by być z nią jak najczęsciej.
ona zresztą stweirdzila, ze gdybyśmy widywali sie na początku częściej, to i tak by sie rozpadło i to jeszcze szybciej.

wiem, ze to dziwne, ze obwiniam sie za to, czego nie poczułem. przeciez to nie moja wina.
a mimo to, nie moge teg ood siebie odpędzić.

pomozcie mi to zrozumieć choć troche...
arkadius06 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-21, 18:35   #25
arkadius06
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 18
Dot.: jakie mam szanse ?

nie potrafie po prostu tego wytłumaczyć, dlaczego nie poczułem tej wewnętrznej chęci bycia z nią jak najczęsciej, spędzania ze sobą jak najwiecej czasu. przeciez kazdy chce tego, zwłaszcza na początku zwiazku.
a ja nie potrafiłem, po prostu nie potrafiłem...

nie potrafie tego zrozumiec w polączeniu z tym, ze tak to teraz przezywam, rozdrapuje, rozkładam na czynniki pierwsze.
skoro nie potrafiłem sie otworzyć, tak na powaznie zaangazowac, to nie powininem teraz tak cierpiec...

nie wiem, moze to dlatego, ze to pierwsza dziewczyna, ze wszystko mi sie z nią kojarzy. tylko ona obdarzyła mnie uczuciem, komplementami, pieszczotami, itp...

wiem, ze to było "tylko" 6 miesięcy i sumie moze ze 30 spotkan ale ciągle siedzi we mnie ta obawa, ze następna dziewczyna, pojawi sie nie wiadomo kiedy, jesli wogole. w koncu mam juz prawie 29 lat...

doradzcie mi coś, prosze...
arkadius06 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-21, 20:24   #26
czeko ladka
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 21
Dot.: jakie mam szanse ?

Myślę, że po prostu jesteś takim typem, który nie będzie latał za dziewczyną wydzwaniał do neij i tęsknil, tylko spokojnie czekał na kolejne spotkanie. A może jej właśnie tej euforii na początku Waszego związku brakowało? Kurcze szkoda, że jej tak późno powiedziałeś o wszystkim, bo może gdybyś zrobił to 2 miesiące temu zaraz po rozstaniu, to nie byłaby teraz w nowym związku. Myślę, że teraz to już raczej nic nie zdziałasz, musisz się z tym pogodzić. Proponuję Ci wizytę u psychologa. Może dzięki niemu będziesz potrafił odwzajemnić uczucie tej drugiej osoby i jej to okazać. A może po prostu nie znalazła się jeszcze kobieta Twojego życia i to na nią nadal czekasz? Życzę powodzenia i nie załamuj się!! Głowa do góry
czeko ladka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-05-21, 22:45   #27
arkadius06
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 18
Dot.: jakie mam szanse ?

po rozstaniu nie poczulem tej koniecznosci powiedzenia jej, po prostu nie moglem.

a teraz obwiniam sie , ze tego nie zrobiłem, ze nie spotykałem sie tak czesto, jak ludzie normalnie sie spotykają, nie zrobiłem tego i tego.
tylko, jak mozna sie obwiniac za to, ze sie czegos nie poczuło ?
to jest najgorsze, ze chciałes sie zaangazowac a po prostu nie mogłeś...

nie wiem, moze to dlatego, ze to pierwsza kobieta, i ze boje sie, ze niewiadomo kiedy, pojawi sie ktos inny. skoro ta pojawiła sie po 28 latach zycia.
wszystko mi sie z nia kojarzy i moze dlatego tak mi ciezko...

gdybysmy sie zaczeli spotykac od poczatku czesto, to pewnie szybko by sie rozpadło i tak bym teraz tego nie przezywał.
ale skoro ja nie czułem potrzeby by widywac sie z nia czesto, to moze po prostu oszukuje sam siebie i to nie było wielkie uczucie. a jedynie radosc, ze w koncu sie komus spodobałem i ten fakt przesłonił mi wszystko...
bo gdyby było to zadne blokady by nie były przeszkodą.
a jedynie radosc, ze w koncu sie komus spodobałem i ten fakt przesłonił mi wszystko...

Edytowane przez arkadius06
Czas edycji: 2010-05-21 o 22:50
arkadius06 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:54.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.