pseudo "przyjaciółka"? czy dać drugą szansę?

[plywok]

z Jolą znamy się już 10 lat. traktowałam ją prawie jako przyjaciółka, tzn nigdy jej tak nienazywałam, ale była tą jedyną, najlepszą z którą spędzałam najwięcej czasu. mieszkamy od siebie, jakieś 5 minut drogi na nogach. na początku znajomości potrafiłyśmy się spotykać nawet codrugi dzień, chodziłyśmy do tych samych szkół. liceum było już odzielnie ale i tak minimum raz\dwa razy w tygodniu potrafiłyśmy się spotkać. nawet wtedy jak znalazła sobie faceta a ja nie miałam. miała dla mnie czas. niestety pod koniec zeszłego roku jakoś nie miała dla mnie czasu. przyszła się spotkać, jak jej facet wyjechał na święta. sylwester jeszcze razem spędziłyśmy i od tego czasu się nie odzywa. nie oddała mi pewnej rzeczy (nie jakiejś wartościowej, ale nie oddala) mimo, że już sobie ją podarowałam. proponowałam wiele razy, żebyśmy się spotkały. stale słyszałam że nie ma czasu, że się uczy, że ma dużo zajęć na uczelni. próbowałam chyba przez 3 miesiące się z nią spotkać, ale skoro nie to sobie darowałam. i kontakt się całkowicie urwał.
jakoś w maju się spotkałyśmy przypadkowo w sklepie. i niestety byłysmy jak dwie obce osoby dla siebie. nie miałyśmy o czym gadać. było tylko obce i zimne: co u Ciebie, szukam pracy. a u Ciebie? a nie mam czasu, dużo nauki (tradycyjna odpowiedź).
nie dawno się do mnie odezwała. chcę się spotkać, przeprosiła za swoje zachowanie i chcę odnowić kontakt. ja natomiast odrazu powiedziałam prosto z mostu, że przez długi czas miała mnie długo gdzieś, ale żemogę się spotkać.
jednak zastanawiam się czy przejrzała na oczy, że jednak warto mieć koleżankę? czy może jednak facet ją zostawił (czego jej mimo wszystko nie życzę) i jest sama i nie ma żadnej koleżanki z którą by się mogła spotkac i pogadać.

co radzicie? dać drugą szansę i odnowić mimo wszystką tą długotrwałą znajomość? czy jednak ją teraz olać i pokazać, że o znajomości trzeba dbać a nieprzypominać sobie o nich wtedy kiedy się chce?

[gringolada]

moim zdaniem daj jej szanse. olala Cie wczesniej ale wyciagnela dlon na zgode/ spotkanie. lepiej pozno niz wcale.

[drusia]

Ja bym się z nią spotkała. Zobaczysz jak będzie i wtedy podejmiesz decyzję.

[kennedy]

spotkajcie sie!

[Dociakowa]

ja bym olała.

Kilka lat temu przeszłam podobną historię. Koleżanka -przyjaciółka wtedy nagle przestała sie do mnie odzywać, przychodzić.. później nawet przestałysmy mówić sobie "czesc" ja próbowałam odnowić kontakt.. przychodziłam do niej,dzwoniłam.. raz okazało sie ze powiedziałą swojej mamie ze jedzie do mnie na tydzien a pojechała gdzieś z chłopakiem.. pewnego dnia spotkałam ją na ulicy zapłakaną.. próbowałam po raz kolejny odnowić kontakt , ale koniec końców mnie olała..
taka przyjaciółka to nie przyjaciółka

[stalowamagnolia]

a ja bym się spotkała, bo może akurat wszystko się ułoży. wyjaśni Ci dlaczego tak się stało, że urwała z Tobą kontakt itp., a Ty będziesz miała okazję, żeby Jej powiedzieć co o tym wszystkim myślisz.

pomyślcie jak wyglądałby świat, gdyby ludzie nie potrafili sobie wybaczać?!

powodzenia

[plywok]

dlatego powiedziałam jej, że możemy się spotkać.
oczywiście nie zakładam z gory, że się z nią nie pogodzę ale też nie zakładam, że to koniec znajomości.

[CoMnieNieZabijeToUmocni]

Ludzie popelniaja bledy.. A jesli TY jestes JEJ prawdziwa przyjaciolka to powinnas wysluchac I pozwolic wyplakac sie na ramieniu czy o cokolwiek moze chodzic, nawet jesli jestes zraniona.

[plywok]

Napisane przez CoMnieNieZabijeToUmocni

Ludzie popelniaja bledy.. A jesli TY jestes JEJ prawdziwa przyjaciolka to powinnas wysluchac I pozwolic wyplakac sie na ramieniu czy o cokolwiek moze chodzic, nawet jesli jestes zraniona.

tylko prawdziwa przyjażn to przyjażn obustronna. a przynajmniej tak mi sie zdaję.

[diablica9]

Daj jej drugą szansę, ale trzymaj ją na dystans żeby nie rozczarować się po raz kolejny.

[plywok]

Napisane przez diablica9

Daj jej drugą szansę, ale trzymaj ją na dystans żeby nie rozczarować się po raz kolejny.

i to chyba będzie najlepsze.

[Lexie]

Ja bym się spotkała, może nie odbudujecie tego w wielką przyjaźń ale koleżanki mieć fajnie. Może "przejrzała na oczy", może facet ją ograniczał czy coś, może miała depresję itp itd.

[plywok]

facet tu raczej nie miał nic do rzeczy. akurat jego znam i on nie miał nic przeciwko naszej znajomosći.

no ale spotkamy się i zobaczymy co i jak.

[PinkPanterr]

Ja również uważam, że powinnyście się spotkać Zobaczysz jak będzie przebiegała rozmowa i co z tego później wyniknie

[ewellajn]

Ja też dałabym drugą szansę może przemyślała sprawę i zrozumiała że zachowywała się niefajnie w stosunku do Ciebie... w każdym razie nie zaszkodzi się z nią spotkać

[Ewik86]

Spotkać się, pogadać nie zaszkodzi, a czas pokaże czy naprawdę jej zależy na odnowieniu znajomości czy to tylko chwilowy zryw. Jeśli teraz historia by się powtórzyła to byłby to już definitywny koniec znajomości.

[goplankowa]

Spotkać się nie zaszkodzi Dowiesz się czemu Cię olewała i podejmiesz decyzję. Ale jak któraś dziewczyna wspomniała - dystans

[la'Mbria]

Napisane przez drusia

Ja bym się z nią spotkała. Zobaczysz jak będzie i wtedy podejmiesz decyzję.

dokładnie.
zobacz jak będzie, bo może warto, a może nie warto...ale dopóki nie spróbujesz to nie bedziesz wiedzieć
powodzenia

[Gwiazdaa]

A ja bym olała.
Tzn. wiem,że nie mogę mówić,że każda dziewczyna tak postąpi ale patrząc przez moje doświadczenie powiem jedno : z czasem każdy ma SWOJE życie a reszta świata przestaje go interesować.
Przykładów mam całe multum.

Przyjaciółka - dopóki nie miała swojego chłopaka tylko razem wszędzie itp. Odkąd z nim jest - około 2 lata nie ma NAS. Jest tylko Ona i jej Adrian, Adrianek. I kiedyś próbowałam jeszcze odnawiać kontakt ale to było bezsensu. Całe godziny paplała o nich, o nim, co robili, gdzie byli, jak było fajnie. Kiedy skończyła monolog i chciałam wtrącić coś o sobie po 2 zdaniach przerywała (jakby w ogóle nie słucha,że mówię) i nawijała o sobie. Jestem w szoku jak można się tak zmienić. Nie rozumiem jej i nie chce jej znać. Nie widzi świata poza Nimi i kasą. To już nie jest moja przyjaciółka i nigdy nie będzie jak było.

Reszta znajomych - Ci co znaleźli drugą połówkę - kontakt w skali od 1 (najsłabiej) do 100 (najlepiej) u3muje się na poziomi 1.
Ci co nie mają kogoś - jako tako spotykają się ze mną.

Więc to zależy. Jeśli ta Twoja kumpela miałaby się zachowywać jak moja ex przyjaciółka - odpuściłabym sobie.
Ale jeśli naprawdę żywo interesuje się tym co u Ciebie i naprawdę ją to coś obchodzi - to jasne odnów.

[goplankowa]

Napisane przez Gwiazdaa

A ja bym olała.
Tzn. wiem,że nie mogę mówić,że każda dziewczyna tak postąpi ale patrząc przez moje doświadczenie powiem jedno : z czasem każdy ma SWOJE życie a reszta świata przestaje go interesować.
Przykładów mam całe multum.

Przyjaciółka - dopóki nie miała swojego chłopaka tylko razem wszędzie itp. Odkąd z nim jest - około 2 lata nie ma NAS. Jest tylko Ona i jej Adrian, Adrianek. I kiedyś próbowałam jeszcze odnawiać kontakt ale to było bezsensu. Całe godziny paplała o nich, o nim, co robili, gdzie byli, jak było fajnie. Kiedy skończyła monolog i chciałam wtrącić coś o sobie po 2 zdaniach przerywała (jakby w ogóle nie słucha,że mówię) i nawijała o sobie. Jestem w szoku jak można się tak zmienić. Nie rozumiem jej i nie chce jej znać. Nie widzi świata poza Nimi i kasą. To już nie jest moja przyjaciółka i nigdy nie będzie jak było.

Reszta znajomych - Ci co znaleźli drugą połówkę - kontakt w skali od 1 (najsłabiej) do 100 (najlepiej) u3muje się na poziomi 1.
Ci co nie mają kogoś - jako tako spotykają się ze mną.

Więc to zależy. Jeśli ta Twoja kumpela miałaby się zachowywać jak moja ex przyjaciółka - odpuściłabym sobie.
Ale jeśli naprawdę żywo interesuje się tym co u Ciebie i naprawdę ją to coś obchodzi - to jasne odnów.

To jest strasznie denerwujące :/ mam taką znajomą, w sumie bliską bo znamy się bardzo długo, mieszkamy w tym samym bloku i kiedy się spotykamy to ona nawija o sobie, ja ją słucham, komentuję bo lubię słuchać ludzi ale gdy ja coś mówię o sobie to ona albo patrzy gdzie indziej, albo nie komentuje, albo mi przerywa i coś gada :| szlag mnie trafia ale nie umiem jej tego powiedzieć. Na dodatek może wychodzić tylko ze mną : o tzn nikt inny nie może być. Jak idzie z kumpelą jakąś to ona i nikt więcej, mój facet nie może być z nami ani znajomi ^^

[akasha5]

jeśli kłótni pomiędzy wami nie było to uważam że można by się spotkać.czemu nie?ale na pewno nie ufaj jej tak od razu w 100% i nie zwierzaj się ze wszystkiego.

[basiek91]

zawsze możecie się spotkać, niczego nie tracisz a możecie odbudować wasze relacje. ale mimo wszystko bynajmniej na poczatku zachowałabym ostrożność.

[paulinu2]

Dala bym jej szanse.Pewnie zrozumiala kim dla niej bylas i chce to odnowicJezeli nie czujesz do niej zalu i potrafisz jej ponownie zaufac to spotkajcie sie i wyjasnijcie sobie wszystko

[Suziii90]

Ja myślę że też bym się spotkała i wyjaśniła to co się stało ale na pewno nabrałabym do niej dystansu ponieważ co jak co ale zawiodła... Rozumiem każdy może mieć kryzysy w życiu ale całkowita izolacja to trochę nie fajnie, tym bardziej że miałyście dobry kontakt i w ogóle. Ja też jestem w podobnej sytuacji co Ty. Moja "psiapsióła" się zmieniła odkąd się przeprowadziła z miasta na wieś i praktycznie jak na dzień dzisiejszy zero kontaktu ;/ a minęło już z 3 miesiące ;/ kiedyś jak siostra teraz całkiem obca. Na gg się widzimy ale to chyba jest na tej zasadzie która 1 się odezwie, a ja niestety jestem zawzięta w cholerę i się nie odezwę.

[1986rybka]

Napisane przez Gwiazdaa

A ja bym olała.
Tzn. wiem,że nie mogę mówić,że każda dziewczyna tak postąpi ale patrząc przez moje doświadczenie powiem jedno : z czasem każdy ma SWOJE życie a reszta świata przestaje go interesować.
Przykładów mam całe multum.

Przyjaciółka - dopóki nie miała swojego chłopaka tylko razem wszędzie itp. Odkąd z nim jest - około 2 lata nie ma NAS. Jest tylko Ona i jej Adrian, Adrianek. I kiedyś próbowałam jeszcze odnawiać kontakt ale to było bezsensu. Całe godziny paplała o nich, o nim, co robili, gdzie byli, jak było fajnie. Kiedy skończyła monolog i chciałam wtrącić coś o sobie po 2 zdaniach przerywała (jakby w ogóle nie słucha,że mówię) i nawijała o sobie. Jestem w szoku jak można się tak zmienić. Nie rozumiem jej i nie chce jej znać. Nie widzi świata poza Nimi i kasą. To już nie jest moja przyjaciółka i nigdy nie będzie jak było.

Reszta znajomych - Ci co znaleźli drugą połówkę - kontakt w skali od 1 (najsłabiej) do 100 (najlepiej) u3muje się na poziomi 1.
Ci co nie mają kogoś - jako tako spotykają się ze mną.

Więc to zależy. Jeśli ta Twoja kumpela miałaby się zachowywać jak moja ex przyjaciółka - odpuściłabym sobie.
Ale jeśli naprawdę żywo interesuje się tym co u Ciebie i naprawdę ją to coś obchodzi - to jasne odnów.

a ja powiem na swoim przykładzie - sama byłam "młoda i głupia" bo jak zakochałam się to świata poza facetem nie widziałam, a przyjaciółki olałam..
na szczęście mi wybaczyły
obiecałyśmy sobie, że nigdy nie będzie tak - że to facet będzie ten najważniejszy a cała reszta out. Inaczej - kopa w tyłek zarobi jedna od drugiej
I tego się trzymamy - choć część z nas znalazła swoje drugie połówki - to umie dzielić czas między przyjaciół, a faceta

[malaDarunia]

Napisane przez lexie

Ja bym się spotkała, może nie odbudujecie tego w wielką przyjaźń ale koleżanki mieć fajnie. Może "przejrzała na oczy", może facet ją ograniczał czy coś, może miała depresję itp itd.

dokładnie! coraz częściej sie tak zdarza... niestety....

spotkaj się z nią. może się otworzy i wyjaśni Tobie dlaczego Cię zlewała przez tyle czasu

[plywok]

tak jak pisałam. ona zapronowała spotkanie a ja się na nie zgodziłam. jednak dokładnie się nie umówiłyśmy, jednak nadniach ma być. ma zadzwonić. odezwie, umówimy, pogadamy i zobaczymy.

[_szatanka_]

Napisane przez diablica9

Daj jej drugą szansę, ale trzymaj ją na dystans żeby nie rozczarować się po raz kolejny.

yhym