nasze wpadki:)

[zielona butelka]

Hej dziewczyny.

Oglądając wasze prace tu na forum, możnaby dojść do wniosku, że wszystko się wam idealnie udaje, tworzycie perełkę za perełką, no wprost cud miód...... ale nie wierzę Porozmawiajmy więc o wpadkach, o godzinach pracy na marne, o naszych frustracyjkach, słowem.... dajmy nadzieję tym, którym też się nie wszystko udaje, a czytając to forum mogli dojść do wniosku, że chyba tylko im nie wychodzi.
Dla przełamania lodów zacznę od siebie.
Wczorajszy wynik - przegrałam walkę z ozdabianiem lusterka. Zaplanowałam kompozycję, wytapowałam farbą akrylową ochra na brzegach przechodząca w kremowy i łamany biały, wszystko pięknie wyschło, byłam zadowolona z efektu, więc zajęłam się przyklejaniem motywu z serwetki i..... co się okazało - przykleiłam motyw ze złej strony lusterka, o 90 stopni w innym miejscu niz to planowałam podczas robienia kompozycji kolorystycznej. Zorientowałam się dopiero po przyklejeniu całości, że coś jest nie halo- no i kwassssss.....
Mój jakże pomysłowy mąż stwierdził, że należy to zerwaći nakleić od nowa we właściwym miejscu. Hahaha, jakby to było takie proste to sama bym na to wpadła, ale oczywiście zaczęliśmy zdrapywać, co było pomysłem najgorszym z możliwych i ostatecznie lusterko wylądowało w okolicach kosza, tylko dlatego w okolicach, że jeszcze nie mam serca wpakować go centralnie do.
Straciłam humor, ale się podnoszę i po to jest ten wątek - ku pokrzepieniu serc
Czekam na wasze historie wpadkowe - niech nie będę sama, no!!!!

[Pupil]

Generalnie wpadki staramy się opisywać na swoich wątkach, chyba na każdym znajdziesz posta "wpadkowego". Ja zaliczyłam do tej pory właściwie dwie wpadki. Pomijam na początku złe naklejenie motywu bo to chyba każdej z nas się zdarzyło, ale to przecież nie problem - papier ścierny w rękę i od nowa i wpadki nie ma
Kiedyś podczas lakierowania świecznika upadł mi na ziemię. Wszystkie warstwy były już suche, ale jeszcze dość świeże i w części w momencie uderzenia lakier się delikatnie odparzył od serwetki. Teraz wygląda to jak taki mleczny słup, ale ponieważ motyw był wschodni wiec takie przymglenie mu nie zaszkodziło. Ja się nie przyznaję, a inni tego nie zauważają
Jedną mam w trakcie robienia, po raz pierwszy zepsuł mi się krak sottile i zastanawiam się jeszcze, co z niej wyjdzie. Ale dopóki nie uznam, że nawet kran nie pomoże i nic się nie da zrobić to wpadki nie ma

[esmolny]

wpadki - oczywiście!!! mnie się wydaje,że same problemy i wpadki.Ostatnio wylakierowałam pudełeczko na błysk i coś mi podkusiło zrobić jeszcze jedną warstwę. Byłam zdziwiona co się stalo,jakieś smugi .Okazało się,że pomyliłam lakier- zamiast połysk Flugger 70 położyłam mat Flugger 20.

[cycol11]

tak wpadki są suuuper ja mam nadal wpadki z przyklejaniem serwetek no coś mnie trafia bo marszczą się zgagi niemiłosiernie czasem uda się je naprostować ale nie zawsze. teraz włąśnie wykańczam komplecik i duuużo lakieru będę musiałą położyć żeby te zagięcia wtopić

[esmolny]

ja jestem bardzo leniwa i nie chce mi się męczyć z serwetką i wszytko robie " na żelazko" czy drewno,czy szkło , czy plastik -prasuje

[zielona butelka]

Serwetki - zgroza! Marszczą się zawsze, szczególnie większy format niż 2cmx2cm. Co gorsze, jak tylko wydaje mi się, że opanowałam temat, wraca jak bumerang Ulgę sprawa potem oczywiście praca z papierem, oh jakie wszystko proste i piękne
Elu, zdradź proszę metodę żelazkową lub odeślij do linka, będę wdzięczna ja i inne koleżanki, które mają ten problem, i nie koniecznie dlatego ze są leniwe, tylko dlatego, że tracą entuzjazm jak po raz kolejny "małpa" się marszczy i pęcherzykuje.

[Pupil]

Klejenie na żelazko :
http://asket.blox.pl/2008/08/Klejenie-na-zelazko.html

[ulpu]

Ja miałam do tej pory jedną wpadkę, ale taką, że na kilka dni obraziłam się na deku.
Ozdabiałam pudełko, miał być motyw safari - udało mi się kupić piękną serwetkę, każda ćwiartka w inny wzór ze zwierzętami (słonie, żyrafy, nosorożec, gepard, antylopy siakie-owakie). Zamysł - wieko w jeden wzór, wewnątrz (spód wieka) inny.

Klejenie na żelazko, na razie wieko z zewnątrz. Przykleiło się cudnie! Oczywiście odwrócone o 90 stopni.
Drapanie, zmywanie, szlifowanie, malowanie i klejenie od nowa, tym razem inna ćwiartka serwetki. I co? Tym razem sprawdziłam pozycję pudełka 5 razy... jednak źle przymierzyłam serwetkę lub podczas śmigania żelazkiem się przesunęła. Efekt? Kilka mm przerwy na brzegu i ucięty zwierzak. Znowu szlifowanie, malowanie, etc.
Ostatnie dwie ćwiartki serwetki, te które mi się już mniej podobały. Klejenie na żelazko (a jakże!) i... znowu odwrócone o 90 stopni! Myślałam, że zejdę. Nie wiem, co się wtedy stało, chyba gorszy dzień - TRZY RAZY pod rząd mi nie wyszło.
Teraz mam ostatnią cześć tej serwetki, czeka na lepsze czasy. Poczeka długo, bo się obraziłam

[zielona butelka]

Hej Elpu.

Wpadka analogiczna jak ta moja z lusterkiem..... tylko, że razy trzy. Katastrofa
Czy znacie taki zabobon, że kobietom, które biorą się za robótki, weki, wypieki itd podczas okresu nic się nie udaje? U mnie by to wiele wyjaśniało
Tak się łudzę, że to czynnik magiczny a nie zwykłe roztrzepanie, grunt że nie jestem sama
Pozdrowionka

---------- Dopisano o 15:52 ---------- Poprzedni post napisano o 15:44 ----------

Napisane przez Pupil

Klejenie na żelazko :
http://asket.blox.pl/2008/08/Klejenie-na-zelazko.html

Dzięki Pupil Dziś będę u Asket to jeszcze podpytam o te serwetki- nieszczęście.

[kicia0940]

Uważam że nie ma zmarnowanych godzin przy jakiejś okropnej pracy - to lekcja na przyszłość. Chociaż czasmi jak się ma jakiś dziwny produkt, którym efekt nie wychodzi to irytuje. Moja pierwsza praca rozpłynęła sie z zlewie, jak ją mąż mył, druga została przemalowana (wcześniej nie posłuchałam Ewy Pupil i powstało byle co) - stoi na oknie i przypomina, że się na cimne tło nie nakleja serwetek

[anuleczka2]

Wpadki chyba każda z nas miała .Ja zrobiłam małą tackę z przecierkami .Gdy ją kupiłam była pomalowana ciemną bejcą .Chcąc zrobić przecierki zostawiłam ,potarłam woskiem ,pomalowałam .Wszystko było ok ,do chwili lakierowania.Nałożyłam pierwszą warstwę lakieru {poliuretanowy },na drugi dzień oczy szeroko otwarłam na widok mej roboty .Z przetartych miejsc wypłyną delikatny kolorek jasnej brzoskwinki .W sumie nawet dobrze to wygląda ,kolor ten pasuje do motywu na tacy {żółte gruszki}.I tak zostawiłam ,lecz na przyszłość będę pamiętać o tej nieszczęsnej bejcy .

[ryniu]

Moje wpadki.
1.Przyklejenie motywu serwetkowego do góry nogami w harbaciarce
2.Popsikanie dwukrotnie kraka lakierem żywicznym w rezultacie czego powstały bąble
3. Popsikanie manekina (styropian) farbą żywiczną,zaczął się topić
i zrobiły się mega dziury
4. Nałożenie dekoru z paieru na niedoschniętą powierzchnie, powstały bąble ten sam przykład,ale z krakiem,zaczął się złuszczać.

Mogłabym tak pisać w nieskończoność...... i wcale się tego nie wstydzę