Mieszkanie z Tż - problem

[guess17]

Tak więc na początku chciałam powiedzieć że zaręczyłam się z moim Tż, a od października do ślubu będzie nas dzielić nie cały rok.... No i tu pojawia się problem, ponieważ ja idąc na studia od października nie chciałam szukać mieszkania sama tylko zamieszkać z Tż w jego mieszkaniu. Skoro mamy brać ślub to stwierdzliśmy że poco mamy wydawać bezsensownie pieniądze, mamy teraz wiele inny wydatków związanych ze ślubem. No i powiedziałam rodzicom o moich planach i tu dopiero wywiązała sie awantura, zwłaszcza z mamy strony. Wyglądała to tak że dała mi wolną rękę mogę wybierać co chce robić, ale za chwile dodała że ona sobie nie życzy i nie pozwala mieszkać mi z Tż przed ślubem, bo tylko wstydu im przyniose. Ojciec niby popiera mame, ale przyszedł do mnie do pokoju wieczorem i powiedział że on sobie zdaje sprawe że i tak będe mieszkać u Tż tylko nie wie jak to rozgryźć.

Z mamą nie mogę sie dogadać, ważniejsze jest co ludzie powiedzą i jakieś tam zasady. Mam dość krzyków i już sama nie wiem co mam robić???
Może któraś była w takiej sytuacji???

[hauuu]

Napisane przez guess17

Tak więc na początku chciałam powiedzieć że zaręczyłam się z moim Tż, a od października do ślubu będzie nas dzielić nie cały rok.... No i tu pojawia się problem, ponieważ ja idąc na studia od października nie chciałam szukać mieszkania sama tylko zamieszkać z Tż w jego mieszkaniu. Skoro mamy brać ślub to stwierdzliśmy że poco mamy wydawać bezsensownie pieniądze, mamy teraz wiele inny wydatków związanych ze ślubem. No i powiedziałam rodzicom o moich planach i tu dopiero wywiązała sie awantura, zwłaszcza z mamy strony. Wyglądała to tak że dała mi wolną rękę mogę wybierać co chce robić, ale za chwile dodała że ona sobie nie życzy i nie pozwala mieszkać mi z Tż przed ślubem, bo tylko wstydu im przyniose. Ojciec niby popiera mame, ale przyszedł do mnie do pokoju wieczorem i powiedział że on sobie zdaje sprawe że i tak będe mieszkać u Tż tylko nie wie jak to rozgryźć.

Z mamą nie mogę sie dogadać, ważniejsze jest co ludzie powiedzą i jakieś tam zasady. Mam dość krzyków i już sama nie wiem co mam robić???
Może któraś była w takiej sytuacji???

Jesteś już dorosła i sama podejmujesz decyzje. Jeżeli jesteś samodzielna finansowo to nie ma problemu. Powiedz mamie, że szanujesz jej poglądy ale ty masz inne i będziesz mieszkać z chłopakiem. Na pewno trochę pokręci nosem ale przecież nie obrazi się na Ciebie z tego powodu.

[Kitka:)]

porozmawiaj z mamą na spokojnie, jak jej juz opadną emocje. powiedz że takie zamieszkanie razem to najlepszy sposób, żebyście się jeszcze lepiej poznali, sprawdzili czy jesteście w stanie żyć ze sobą na codzień, pod jednym dachem- że to taki dobry sprawdzian przed slubem...

a i spróbuj przekonać tatę , żeby Cię w tej rozmowie poparł...

[krolowakiczu]

Napisane przez hauuu

Jesteś już dorosła i sama podejmujesz decyzje. Jeżeli jesteś samodzielna finansowo to nie ma problemu. Powiedz mamie, że szanujesz jej poglądy ale ty masz inne i będziesz mieszkać z chłopakiem. Na pewno trochę pokręci nosem ale przecież nie obrazi się na Ciebie z tego powodu.

Ano ja bym tak zrobiła jak koleżanka pisze Tylko znowu różne mamy są, jedne się obrażą a drugie pokręca nosem i im przejdzie, także nigdy nic nie wiadamo.

[aktaga13]

ciężko mi zrozumieć takie podejście.. moi rodzice uważają zupełnie inaczej - bez mieszkania przed ślubem, to nie ma szans na udane małżeństwo ... na Twoim miejscu pogadałabym z mamą i tyle. przedstaw jej swoje racje, wytłumacz dlaczego podjęłaś taką decyzję..

[wywloczka]

mamy XXI wiek, wyjdźmy z tego ciemnogrodu. Myślę że stare babcie najwyżej coś tam pogadają, no ale one muszą! Zawsze! (wiadomo one po to żyją, żeby gadać) Ale to jest Twoja sprawa gdzie i z kim Ty mieszkasz.
Z mamą pogadaj jeszcze raz, na spokojnie. Daj jej troszkę czasu, aby zdążyła to sobie jakoś poukładać i uderz drugi raz.
Powodzenia!

[201803290936]

To Wasze życie, a nie matki - będzie musiała się z tym pogodzić. Szczególnie, że macie ciche poparcie ojca.

[_vixen_]

A jesteście samodzielni? Macie prace, sami się utrzymujecie?
W takim razie możecie robić, co wam się podoba. Co innego, kiedy utrzymują was rodzice i za ich pieniądze będzie wesele. Wtedy (pomijając już sens brania ślubu w takiej sytuacji) trzeba podkulić ogon i siedzieć cicho. Proste.

[bluebluesky]

Ja bym postawiła na swoim i zamieszkała z nim. Jestem pewna, że mama, po jakimś czasie uspokoi się i przejdzie nad tym do porządku dziennego.

Jaki stosunek do całej sprawy mają rodzice Tż-a? Czy już znają się z Twoimi. Może zorganizowalibyście wspólny obiad i jeśli opinie jego rodziny są pozytywne, może wpłyną też i na Twoja mamę?

[enter code]

Sama przerabiam podobne akcje od kilku miesiecy. kosmos. dlatego zupełnie Cię rozumiem... moim sie nie przetlumaczy ze ich zasady to absurd.dla nich zasady to zasady i koniec.
podobno to przechodzi i tak na to czekam - i to jedyne cp tez moge ci poradzic,bo wiem ze co innego na nic sie zdaje...

[MyszkaMini]

Napisane przez bluebluesky

Ja bym postawiła na swoim i zamieszkała z nim. Jestem pewna, że mama, po jakimś czasie uspokoi się i przejdzie nad tym do porządku dziennego.

Jaki stosunek do całej sprawy mają rodzice Tż-a? Czy już znają się z Twoimi. Może zorganizowalibyście wspólny obiad i jeśli opinie jego rodziny są pozytywne, może wpłyną też i na Twoja mamę?

Tak to jest jak mama ma władzę w domu, tata niestety się nie odezwie tylko cichaczem Cię popiera, fajnie, fajnie - tylko i tak nic Ci to nie pomoże.

Też bym tak zrobiła, wtedy może tata przyznałby się, że popiera córkę.
Tego bym się nie odważyła. Wiem np. jaka moja mama jest. Przyszłaby na obiad pośmiała się, poprzytakiwała, ale i tak swoje zdanie zachowała. Jeszcze dostałoby mi się, że knuję! Myślę, że u Autorki mogłoby być podobnie

[Seeensi]

Napisane przez hauuu

Jesteś już dorosła i sama podejmujesz decyzje. Jeżeli jesteś samodzielna finansowo to nie ma problemu. Powiedz mamie, że szanujesz jej poglądy ale ty masz inne i będziesz mieszkać z chłopakiem. Na pewno trochę pokręci nosem ale przecież nie obrazi się na Ciebie z tego powodu.

a ja myśle,że to jest bardzo mądra wypowiedź,i że ja sama skorzystałabym z tej rady

[guess17]

Tak jak mówi koleżanka wyżej... taki obiad nie wchodzi w grę...
Rodzice się znają, a jeśliśli chodzi o podejście do sprawy to rodzice Tż są jak najbardziej za tym żebyśmy razem zamieszkali przed ślubem.... Ja narazie skończyłam się uczyć, tak więc nie pracowałam ale zamierzam... Natomiast mój Tż ma własną działaność która dobrze prosperuje...
Jeśli chodzi o wesele kto będzie płacił u nas zazwyczaj jest tak że jeśli dzieci wywodzą z lepszych rodzin... raczej płacą rodzice... i tak też jest u mnie... wszystko zostało już uzgodnione kwestia tylko tego co ja sobie tam wybiore...

[Elfir]

Zapytaj matki czego się bardziej wstydzi:
córki mieszkającej razem z narzeczonym
czy
córki rozwódki, która uciekła od męża, bo nie mogła z nim wytrzymać pod jednym dachem a nie sprawdziła wcześniej jego wad.

[mikia20]

Ehh, ludzie zawsze będą gadać... chocbyś się zamknęła na cztery spusty w pokoju. Skoro masz poparcie Twojego taty i rodziców TŻ, to ja aż takiego problemu nie widzę...

Spokojnie z nim zamieszkaj, rok przed ślubem to doskonały czas na to... jak elfir napisała - woli ktoś mieć córkę mieszkającą z narzeczonym przed ślubem czy córkę rozwódkę.

[kennedy]

ja znam np tylko jedna osobe ktorej powiedziano ze nie powinno sie mieszkac przed slubem ( i tak mieszkali razem tylko nie mowili reszta wszyscy twierdza ze to pozadane i normalne. nie spotkalam sie jeszcze zeby ktos o tym *plotkowal* i traktowal jak cos zlego. tym bardziej ze jestescie zareczeni!

[201708250923]

Będzie ubaw jak Mamusia postanowi jednak nie dac na wesele z tego powodu

[Sinobroda]

Napisane przez Elfir

Zapytaj matki czego się bardziej wstydzi:
córki mieszkającej razem z narzeczonym
czy
córki rozwódki, która uciekła od męża, bo nie mogła z nim wytrzymać pod jednym dachem a nie sprawdziła wcześniej jego wad.

Bez przesady, małżeństwa nie rozpadają się dlatego, że ludzie nie sprawdzili wcześniej swoich wad poprzez wspólne mieszkanie. Denerwuje mnie takie generalizowanie.
Zresztą Autorka nie chce mieszkać z narzeczonym, żeby go sprawdzać tylko z powodów finansowych, poza tym skoro mają się pobrać to chyba on jest jakoś sprawdzony, nie?

Jeżeli zaś chodzi o kłótnię z mamą to ja grałabym zdecydowanie kartą "pieniężną". Jeżeli nie chce, żebyś oszczędzała mieszkając z Tż to niech wyłoży kasę na roczny wynajem kawalerki dla Ciebie i to bez szkody dla ewentualnego wkładu Twoich rodziców w Wasze wesele.

[Ilena]

no takk nie ma to jak takie mamy .. ona się boi że jej koleżanki będą plotkować że nie jesteś dziewicą i to przed ślubem że może ślub z innych powodów takie podejście .. zamieszkaj z nim a twoja mama zmieni w końcu podejście ... ja tam nie rozumiem takich mam


dobrze powiedziała koleżanka wyżej ... jak mamie się nie podoba to niech coś bardziej korzystnego finansowo wymyśli .. a tak to odłożycie pieniążki na potrzebne rzeczy meble, sprzęty ..może na własne m wytłumacz jej to od strony finansowej .. zrób kalkulacje ile w rok byś mogła zaoszczędzić co kupić za to .. przedstaw jej to obrazowo a może dotrze

[vretka]

Napisane przez Sinobroda

Jeżeli zaś chodzi o kłótnię z mamą to ja grałabym zdecydowanie kartą "pieniężną". Jeżeli nie chce, żebyś oszczędzała mieszkając z Tż to niech wyłoży kasę na roczny wynajem kawalerki dla Ciebie i to bez szkody dla ewentualnego wkładu Twoich rodziców w Wasze wesele.

Napisane przez Ilena

dobrze powiedziała koleżanka wyżej ... jak mamie się nie podoba to niech coś bardziej korzystnego finansowo wymyśli .. a tak to odłożycie pieniążki na potrzebne rzeczy meble, sprzęty ..może na własne m wytłumacz jej to od strony finansowej .. zrób kalkulacje ile w rok byś mogła zaoszczędzić co kupić za to .. przedstaw jej to obrazowo a może dotrze

Heh, jaka szkoda, że ja na studiach nie wpadłam na to, żeby zażądać od rodziców wynajęcia mieszkania, bo jak nie, to z TŻtem zamieszkam (notabene, też za ich pieniądze ) Cóż, nie ma to jak dorosłe samodzielne życie...

[Elfir]

Napisane przez Sinobroda

Bez przesady, małżeństwa nie rozpadają się dlatego, że ludzie nie sprawdzili wcześniej swoich wad poprzez wspólne mieszkanie. Denerwuje mnie takie generalizowanie.

Nic nie zrozumiałaś z tego co napisałam :/
Przecież ja wiem, że on sprawdzony, skoro mają wziąć ślub. Chodzi mi go głupie "co ludzie powiedzą" i sposób na pokonanie absurdalnych argumentów matki.

Uskutecznianie szantażu "dajcie mi kasę na mieszkanie, bo puszczę się z facetem (czyli z nim zamieszkam)" nie jest zbyt dojrzałe.

[Diversification]

Oboje jesteście dorosłymi ludźmi, planujecie ślub, więc w czym problem? Mnóstwo par mieszka ze sobą bez papierka.

[aktaga13]

Napisane przez Sinobroda

Bez przesady, małżeństwa nie rozpadają się dlatego, że ludzie nie sprawdzili wcześniej swoich wad poprzez wspólne mieszkanie

choć nie lubię generalizowania, to uważam, że w tej opinii jest sporo prawdy.. nie da się poznać cech drugiej osoby bez wspolnego zamieszkania (wg mnie). każdy z nas ma swoje nawyki i przyzwyczajenia. a nie każdy ma anielską cierpliwość, żeby znosić irytujące zachowania drugiej osoby przez resztę życia. ale to tylko moje zdanie...

[Sinobroda]

Napisane przez aktaga13

choć nie lubię generalizowania, to uważam, że w tej opinii jest sporo prawdy.. nie da się poznać cech drugiej osoby bez wspolnego zamieszkania (wg mnie). każdy z nas ma swoje nawyki i przyzwyczajenia. a nie każdy ma anielską cierpliwość, żeby znosić irytujące zachowania drugiej osoby przez resztę życia. ale to tylko moje zdanie...

A moim zdaniem ludzie, którzy dobrze się znają, dobrze znają się i bez wspólnego mieszkania Ale nie oftopujmy