Pani Dulska w każdym z nas :]

[muszynianka]

Czy w waszym domu funkcjonowały takie zachowania? Na pokaz? Najczęściej słyszy się "musisz iść do kościoła" "ślub tylko kościelny bo co ludzie pomyślą!?" nienawidziłam całe życie czegoś takiego. Pokazówa, phi. Zwłaszcza moja mama, która uwielbiała stwarzać pozory rodziny jak z reklamy masmixa - dzieci mają być czyste i ładne, sąsiadom mówić dzień dobry. Ja byłam tą złą córką, mimo super ocen, tego że pracowałam już w liceum, byłam zaradna i takie tam, to prawie zostałam wydziedziczona bo nie powiedziałam raz pani Stasi dzień dobry. Denerwujące zachowanie.

Ostatnio postawiono mi zarzut Dulszczyzny... I wiecie co, zastanowiłam się nad tym głębiej... Niestety coś w tym jest. Złapałam się na tym sama. Konkretniej; palę papierosy ale tak by... by nikt nie wiedział, bo mam wrażenie że to źle o mnie świadczy .

Czy wy łapiecie się czasem na takim właśnie zachowaniu?

Może chcecie podać przykład takiego zachowania jakie doprowadza was do szału? U mnie jest to mania na pokazowe wesela i śluby w kościele (w sumie temat aktualnie jest mi bliski )

[madana]

Jestem mężatką od wielu lat, tyle że w nosie miałam to, że koleżanki miały weselicha na 100 i więcej osób, suknie bezy itp.Chciałam tylko weselnego przyjęcia i potem...podróż poślubna...i tak miałam. Nie spełniałam niczyich oczekiwań, a tylko nasze własne. Akurat ślub w kościele był dla nas ważny.

Tak pewnie jest, że chcemy na zewnątrz wypaść lepiej, czasem gramy i udajemy, z tym że dulszczyzna to przede wszystkim moralne zakłamanie, czysta fasadowość zasad.

[elvegirl]

Muszynianko, dulszczyzna by była wtedy, gdybyś wszem i wobec głosiła, że palenie jest be, fuj, ohyda, że Ty byś nigdy...po czym za winklem dymek

Parę razy w życiu zdarzyło mi się postąpić wbrew głoszonym przeze mnie tezom - nie jestem z tego dumna i nigdy nie będę.

Co mnie wnerwia? Udowadnianie na siłę wszystkim dookoła, że jest się
- idealnie szczęśliwym (kiedy wiem, że syn siedzi w kryminale a mąż pije)
- wiecznie w ciężkiej sytuacji (kiedy widzę marmury i za jaką kasę tv w domu stoi)

Wkurza mnie biała suknia u Panien Młodych w ciąży.

Dopiszę coś jeszcze jak mi się przypomni

[muszynianka]

Muszynianko, dulszczyzna by była wtedy, gdybyś wszem i wobec głosiła, że palenie jest be, fuj, ohyda, że Ty byś nigdy...po czym za winklem dymek

No właśnie. Tu jest ten pies pogrzebany bo zdarza mi się mówić "phi alkoholik... phi ćpun jeden... nie mam do nich szacunku, ciągle się usprawiedliwiają" ale jakby nie było sama mam słabość czyli nałóg :f....................... ....

[elvegirl]

A Ty niedobra

[kara2109]

Napisane przez elvegirl

Muszynianko, dulszczyzna by była wtedy, gdybyś wszem i wobec głosiła, że palenie jest be, fuj, ohyda, że Ty byś nigdy...po czym za winklem dymek

Parę razy w życiu zdarzyło mi się postąpić wbrew głoszonym przeze mnie tezom - nie jestem z tego dumna i nigdy nie będę.

Co mnie wnerwia? Udowadnianie na siłę wszystkim dookoła, że jest się
- idealnie szczęśliwym (kiedy wiem, że syn siedzi w kryminale a mąż pije)
- wiecznie w ciężkiej sytuacji (kiedy widzę marmury i za jaką kasę tv w domu stoi)

Wkurza mnie biała suknia u Panien Młodych w ciąży.

Dopiszę coś jeszcze jak mi się przypomni

A wiecie gdzie to najbardziej widać? na portalach społecznościowych typu nk. Znamy kogoś i wiemy jak mniej więcej wygląda sytuacja, wchodzimy na naszą klasę a tam podpis " z moich kochanym mężem " itp.

[muszynianka]

A Ty niedobra

no właśnie trochę mi głupio z jednej strony nałóg to nałóg, z drugiej alkohol i narkotyki wpływają na motorykę i mogą psuć relacje z ludźmi, ba niszczyć psychikę dzieci i małżonka. Papierosy nie. Ale nie o tym

[elvegirl]

A propos palenia - irytuje mnie niesamowicie moja rodzicielka, która paliła lat 30 (2 paczki dziennie), przez ponad 20 lat mnie truła, chałupa śmierdziała, ściany i firanki żółte, wszystko obrzydliwie tym przesiąknięte...po czym rzuciła palenie i teraz jak przechodzi koło kogoś palącego, to ostentacyjnie kaszle i udaje że się dusi A jak wracam z imprezy to słyszę "dziecko odsuń się, uch uch weź idź się wykąp i pozbądź tych ubrań, fuj co za obrzydliwość". Brak słów.

---------- Dopisano o 20:58 ---------- Poprzedni post napisano o 20:58 ----------

Napisane przez kara2109

A wiecie gdzie to najbardziej widać? na portalach społecznościowych typu nk. Znamy kogoś i wiemy jak mniej więcej wygląda sytuacja, wchodzimy na naszą klasę a tam podpis " z moich kochanym mężem " itp.

Oj tak, no ale w końcu po co są te portale? Do laaaaaaaaaaaansu

[paula78]

Przyczny takiego zachowania u starszego pokolenia jest jakos tam wytłumaczalna czasami w jakich sie urodzili .
W moim domu rodzinnym było tak pośrodku ,oczywiscie sprawa kosciola ,że wypada chodzić,wypada isc do komunii,bierzmowania dla spokoju a moze w rpzyszlosci bedzie to potrzebne to bedzie juz z glowy.

Sprawa slubu absolutnie nie ,zreszta ja od zawsze wiedzialm ze nie bialej suknii,potem doszlo Nie dla kosciola ,kiedy doroslam/,zmądrzalam/,dojrzalam.

Obecnie mama czesto przyznaj mi racje ze ludzie to hipokryzji w kwestii wiary,wychowania dzieci bo tak sie robi i juz bez zastanowienia sie,pomyslenia i wybrania drogi innej czesto pod górę ale to nasza droga wybrana swiadomie z wszystkimi konsekwencjami.

Nie mówiło sie nigdy żle lub wcale sie nie obrabialo tylka np. tzw. pannom z dziecmi czy rozwódką czy sasiadce która nie mogła donosić ciąży.
Całkiem tolerancyjnych mam rodziców ,którzy potrafia zauważyc i swoje wady.

[pigula1990]

Jak rozstalam sie z facetem (jak sie okazalo tylko na 2 tyg bo juz jestesmy razem ) to mieli do nas przyjechac jego znajomi. Poprosil mnie zebysmy udawali, ze jestesmy razem.

No i wlasnie: wtedy tez wyszly takie glupie rzeczy robione na pokaz. Nie pale i jestem wielka przeciwniczka palenia. Na pokaz- na zlosc jemu- specjalnie palilam gdy przyjechali znajomi (pewnie troche po to, zeby sprowokowac klotnie, bo wkurzylo mnie tu udawanie ze jestesmy razem. No to poudaje ze pale ).

Ale to tylko takie male przyklady stwarzania pozorow.

Najbardziej mnie wkurza branie slubu przez wpadke- bo co ludzie powiedza.

Wkurzala mnie tez jedna kolezanka: co to z seksem do slubu poczeka, ona nie, to jest beee fee i samo zło. No coz, wpadla i nie bardzo wiedziala nawet z kim

[Dotka90]

Napisane przez elvegirl

Muszynianko, dulszczyzna by była wtedy, gdybyś wszem i wobec głosiła, że palenie jest be, fuj, ohyda, że Ty byś nigdy...po czym za winklem dymek

Parę razy w życiu zdarzyło mi się postąpić wbrew głoszonym przeze mnie tezom - nie jestem z tego dumna i nigdy nie będę.

Co mnie wnerwia? Udowadnianie na siłę wszystkim dookoła, że jest się
- idealnie szczęśliwym (kiedy wiem, że syn siedzi w kryminale a mąż pije)
- wiecznie w ciężkiej sytuacji (kiedy widzę marmury i za jaką kasę tv w domu stoi)

Wkurza mnie biała suknia u Panien Młodych w ciąży.

Dopiszę coś jeszcze jak mi się przypomni

O, to to to. Ostatnio o tym samym rozmawiałam z mamą i zgadzam się z Tobą w 100%.

[E.J.]

Napisane przez elvegirl

Muszynianko, dulszczyzna by była wtedy, gdybyś wszem i wobec głosiła, że palenie jest be, fuj, ohyda, że Ty byś nigdy...po czym za winklem dymek

Parę razy w życiu zdarzyło mi się postąpić wbrew głoszonym przeze mnie tezom - nie jestem z tego dumna i nigdy nie będę.

Co mnie wnerwia? Udowadnianie na siłę wszystkim dookoła, że jest się
- idealnie szczęśliwym (kiedy wiem, że syn siedzi w kryminale a mąż pije)
- wiecznie w ciężkiej sytuacji (kiedy widzę marmury i za jaką kasę tv w domu stoi)

Wkurza mnie biała suknia u Panien Młodych w ciąży.
Dopiszę coś jeszcze jak mi się przypomni

Podobnie jak u mnie

[muszynianka]

A ja nawet nie rozumiem po cholerę brać ślub w ciąży aż tak im tyłek piecze że nie mogą poczekać aż kobieta urodzi wydobrzeje i wtedy na spokojnie?

[E.J.]

Napisane przez muszynianka

A ja nawet nie rozumiem po cholerę brać ślub w ciąży aż tak im tyłek piecze że nie mogą poczekać aż kobieta urodzi wydobrzeje i wtedy na spokojnie?

Bo dziecko rodzi się w legalnym związku albo na wzór Maryi

[1c3a9668cb473eb00ec0f3dce65be5361e74cda4_63d1c28200398]

Ooj znam takie przypadki. Mój ojciec np. Innych potrafi obsmarować od góry do dołu, jeździć jak po łysej kobyle, a sam robi to samo, co wcześniej negował...
Sama przyłapałam się na tym raz, może dwa. Nie jestem z tego dumna.. i nie mam zamiaru tak wiecej robić. Przynajmniej będe się powstrzymywać, gdyby jednak coś mi strzeliło do głowy.. ;p
No i ogólnie mówiąc o tych całych ślubach w kościele, weselach.. i co ludzie powiedzą.. a juz nie daj boze gdyby trafiło się dziecko przed ślubem..
W moim środowisku to haniebne wręcz !!

[muszynianka]

W moim środowisku to haniebne wręcz !!

U mnie to samo. Mama błagałaby chyba babcie i ciotki o przebaczenie że nie ustrzegła głupiej kozy córci przed takim nieszczęściem

[_vixen_]

Napisane przez muszynianka

A ja nawet nie rozumiem po cholerę brać ślub w ciąży aż tak im tyłek piecze że nie mogą poczekać aż kobieta urodzi wydobrzeje i wtedy na spokojnie?

Bo jesteśmy jeszcze krajem zacofanym, gdzie wiele odpowiedzi na niekiedy ważne pytania brzmi: "Bo tak", 'Bo tak trzeba".
Mnie tam zwisa, czy ktoś bierze ślub w ciąży, ale nie ma atmosfery na takim ślubie, kiszka jakaś taka.

Ciężko jest nie być hipokrytą, większość ludzi jednak ceni sobie święty spokój

[margitta]

Moi rodzice są bardzo nowoczesnymi ludźmi i nigdy do niczego mnie nie nakłaniali. Może dlatego sama zrobiłam się bardziej tradycjonalna i wierzącą niż oni

Ale nikt nie jest idealny... Często spotykam się z wyśmiewaniem seriali z moją mamą na czele, a dzień w dzień Majkę to się ogląda I jeszcze wszyscy gadają, że niby tylko żeby się pośmiać albo zobaczyć co to za głupoty, ale bohaterów i fabułę to wszyscy równo znają

Ja sama się przyznaję, że bardzo nie lubię błędów ortograficznych i poprawiam ciągle np. TŻ-ta, mówię też, że dysfunkcje wszelakie to bzdura, a sama jestem dysortografikiem i zdarza mi się robić błędy jak szybko piszę - potrafię nawet napisać "życie" przez "rz" albo coś takiego. No ale lenistwa nie zniosę

[kitkulka]

Jeśli chodzi o moją rodzinę to tutaj najbardziej wkurza mnie to jak przychodzą znajomi do rodziców, a oni udają idealnie zgodne małżeństwo (szczególnie mama), a po wyjściu znajomych znowu drzeć koty z tatą. I po co ta cała szopka? Wiadomo, że nie ma związków/małżeństw idealnych.
Tak samo wkurza obsmarowywanie innych członków rodziny, a gdy dochodzi do spotkania to jest właśnie rodzinka jak z reklamy.

---------- Dopisano o 22:44 ---------- Poprzedni post napisano o 22:42 ----------

Napisane przez margitta

Ale nikt nie jest idealny... Często spotykam się z wyśmiewaniem seriali z moją mamą na czele, a dzień w dzień Majkę to się ogląda I jeszcze wszyscy gadają, że niby tylko żeby się pośmiać albo zobaczyć co to za głupoty, ale bohaterów i fabułę to wszyscy równo znają

o tak, to też!
plus do tego czytanie plotkarskich magazynów/stron internetowych, a wmawianie innym, że się tego nie robi, albo czyta się po to, żeby się pośmiać.

[muszynianka]

Jeśli chodzi o moją rodzinę to tutaj najbardziej wkurza mnie to jak przychodzą znajomi do rodziców, a oni udają idealnie zgodne małżeństwo (szczególnie mama), a po wyjściu znajomych znowu drzeć koty z tatą. I po co ta cała szopka? Wiadomo, że nie ma związków/małżeństw idealnych.
Tak samo wkurza obsmarowywanie innych członków rodziny, a gdy dochodzi do spotkania to jest właśnie rodzinka jak z reklamy.

Hahhahaha, moja matka uwielbia obgadywać bratową.
Jest dla niej miła ciu ciu ciu cmoku w pupkę. Gdy wyjdzie od razu boże ale kacha to tępe proste babsko jest...
No i tak słuchałam sobie przez całe życie jak mama w ten sposób mówi. Któregoś dnia Kasia poprosiła mnie o pomoc żeby iść jej wybrać coś do ubrania :P a że mi się nie bardzo chciało i średnio chce mi się spędzać z nią czas - odmówiłam.
I potem matka na mnie naskoczyła jak dzika kotka że mogłabym raz w życiu ruszyć zad i pomóc komuś, przecież Kasiula taka biedna sobie rady nie ma, prosi mnie o pomoc a ja nawet palcem nie kiwnę!
Sama pewnie by zmyśliła że miała wypadek samochodowy. Ale ja to jestem małpiszon który psuje relacje rodzinne

[kitkulka]

Napisane przez muszynianka

Hahhahaha, moja matka uwielbia obgadywać bratową.
Jest dla niej miła ciu ciu ciu cmoku w pupkę. Gdy wyjdzie od razu boże ale kacha to tępe proste babsko jest...
No i tak słuchałam sobie przez całe życie jak mama w ten sposób mówi. Któregoś dnia Kasia poprosiła mnie o pomoc żeby iść jej wybrać coś do ubrania :P a że mi się nie bardzo chciało i średnio chce mi się spędzać z nią czas - odmówiłam.
I potem matka na mnie naskoczyła jak dzika kotka że mogłabym raz w życiu ruszyć zad i pomóc komuś, przecież Kasiula taka biedna sobie rady nie ma, prosi mnie o pomoc a ja nawet palcem nie kiwnę!
Sama pewnie by zmyśliła że miała wypadek samochodowy. Ale ja to jestem małpiszon który psuje relacje rodzinne

Matki chyba tak mają, że żadna kobieta nie będzie idealna dla jej synusia
u mnie jest to samo

[muszynianka]

no właśnie.
Ale to jej ciumkanie, to jej puć puć puci przy stole, Jeeeezu

[kitkulka]

Napisane przez muszynianka

no właśnie.
Ale to jej ciumkanie, to jej puć puć puci przy stole, Jeeeezu

aaaaahaha znalazłam jeszcze jedno co mnie wkurza, chociaż nie, to mnie teraz bawi
rodzice mieli się nie wtrącać w to jak mieszkają nasi nowożeńcy, i przy nich oczywiście nie ma żadnej uwagi, a tylko wychodzimy to zaczynają się komentarze, że mogliby zmienić to, lampę przestawić, wstawić jakieś ozdóbki, pierdoły

[ciri15]

U mnie, hmmm, chyba nie zauważyłam. Ale nie wykluczam że mam.
W rodzinie chyba się zdarzają, przykładowo krytykowanie że jakaś nastolatka lata za chłopakami, że ktoś się rozwiódł a teraz ma drugiego, że jak się ma już dziecko to trzeba z tym facetem zostać, a nie się rozstawać. Ale hipokryzją bym tego nie nazwała, bo sami się do tego stosują.
Biała sukienka do ślubu w ciąży, welon absolutnie mnie nie wkurzają - to tylko kolor i stary symbol. Duże śluby i wesela też - może ktoś o takim po prostu marzył? Ważne żeby mieli na ślubie to co się podoba.
Poza tym sądzę, że większość takich zachowań ma głębsze podłoże niż "tak wypada", tylko tak po prostu najłatwiej i najkrócej to wyjaśnić.

[KaerbEmEvig]

Tez mam taka rodzine. Normalnie to reczniki (te do ciala) wisza sobie w holu (dom jednordzinny, mieszkamy na pietrze, parter jest prawie pusty nie liczac starszego brata), na poreczach kolo schodow.

Maja przyjsc goscie, to zaraz reczniki (nie wazne, czy mokre czy suche) laduja w lazience - poskladane w kosteczke. Ubrania, ktore czesto rowniez tam wisza zostaja rzucone na lozka wlascicieli. Lozka nagle "robia sie" poscielone, a wszystkie kosmetyki w lazience nagle sa idealnie ulozone.

[makarona]

Moja rodzina ma mistrza w kwestiach pozoranctwa (stwarzania pozorów, przed osobami trzecimi).

Mama:
- telefon od babci, która mieszka 8/9h drogi od nas - mama zawsze jest bardzo zapracowana, schorowana, biedna, ledwo żyje, ma same problemy na głowie, stęka i jęczy do słuchawki, że już tak dłużej nie pociągnie, bo ona tak nie może, no jakie to życie jest wstrętne! a potem odkłada słuchawkę, siada przed tv i wiedzie sobie spokojny żywot
- dzwonią koleżanki mamy - mama jest umierająca, ma 40 stopni gorączki, kaszle, dusi się, mówi szeptem, bo nie ma już mocy; normalnie umiera przez słuchawkę. A później znów jest wszystko ok. Szlag mnie trafia jak słysze te jej udawane cierpienia i nie rozumiem po co ta cała szopka.
- wstyd późno wrócić do domu, no bo sąsiedzi zobaczą i pomyślą sobie, że jestem ladacznica (chyba już myślą, bo z reguły bardzo późno wracam do domu)
- chodzenie do kościoła - wiadomo i te podkreślanie na każdym kroku, że tak trzeba, a później powrót do domu i "rzucanie mięsem" na każdego domownika

Generalnie:
- kłótnie/wrzaski u nas w domu kończą się przybiegnięciem matki i rozkazem: SKOŃCZCIE SIĘ DRZEĆ, bo sąsiedzi usłyszą. I zamyka wszystkie okna, drzwi. Nawet zrobili podwójne drzwi do mieszkania, żeby tłumiły hałasy
- rodzice twierdzą i wszystkim oznajmiają, że ich sytuacja finansowa nie jest najlepsza, że ciężko się im utrzymać, mają mnóstwo wydatków (z resztą jak każdy), a nie oszczędzają absolutnie na niczym, mój brat dostaje tyle kieszonkowego, co przeciętna osoba zatrudniona w naszym mieście na 3/4 etatu.


Ja sama też mam kilka cech, które są głupie, po prostu.
Podobnie jak muszynianka lubię sobie zapalić, a przed rodzicami tż udaję świętą, krzyczę na tż za to, że pali i truje się Jakoś tak zaczęłam i głupio skończyć albo zmienić nagle zdanie.

[malgoskagc]

Napisane przez elvegirl

Wkurza mnie biała suknia u Panien Młodych w ciąży.

A właściwie to czemu Was to wkurza? bo ja nie kumam

Napisane przez margitta

Ale nikt nie jest idealny... Często spotykam się z wyśmiewaniem seriali z moją mamą na czele, a dzień w dzień Majkę to się ogląda I jeszcze wszyscy gadają, że niby tylko żeby się pośmiać albo zobaczyć co to za głupoty, ale bohaterów i fabułę to wszyscy równo znają

Ja to niestety mam. I nie jestem dumna :p zawsze wysmiewam sie z m jak milosc itp ale czasami obejrze (zwlaszcza jaj jestem w domu u mamy :P, ale generalnie to uwazam to za wielki wstyd
nienawidze byc hipokrtyka i staram sie jak moge by tego uniknac

[sexy body]

A ja nie rozumiem jak kogoś może wkurzać biała suknia ślubna u kobiety w ciąży...
A ta, która bzykała się przed ślubem, ale w ciążę nie zaszła, to może białą suknię założyć???
Nie wspominając już o tym, że w dzisiejszych czasach symbolika tego koloru nie jest już tak ważna jak dawniej.


Uśmiałam się też z opinii, że jak panna młoda w ciąży, to "kiszka" na weselu, atmosfera nie ta, wszystko pewnie przygotowane byle jak, bo trzeba było sie śpieszyc, żeby ludziska nie gadały
Chociaż w sumie nie wiem, może gdzieś tak faktycznie jest...


Co do dulszczyzny, to we mnie też w małym (mam nadzieję) stopniu siedzi i wkurzam się sama na siebie czasem o tą hipokryzję. Seriale są be, ale czasem obejrzę, brukowce kłamią, ale poczytam jak wpadnie w ręce.
Zdarza mi się też, że głoszę jak to nie znoszę obgadywania i ekscytowania się sensacjami z życia znajomych, a potem podpytuję koleżankę o jakieś niusy w tym temacie.

Ale najgorsza jestem w tym, że TŻetowi zwracam uwagę jak coś nabałagni i mówię, że ja bym tak nie mogła, a na przykład do mojego pokoju nie da się wejść, bo wszędzie leżą ubrania. Na szczęście są to rzadkie sytuacje.

[muszynianka]

- rodzice twierdzą i wszystkim oznajmiają, że ich sytuacja finansowa nie jest najlepsza, że ciężko się im utrzymać, mają mnóstwo wydatków (z resztą jak każdy), a nie oszczędzają absolutnie na niczym, mój brat dostaje tyle kieszonkowego, co przeciętna osoba zatrudniona w naszym mieście na 3/4 etatu.

U mnie to samo.
Wybacz skarbie, nie dołożymy ci się do prawa jazdy... bratu się nie dołożyliśmy (robił je 15 lat temu gdy chodziłam do podstawówki mama nie pracowała a tata tylko na pół etatu więc sprawa jest diametralnie inna) więc tobie też nie możemy... a tak poza tym to na rocznicę ślubu kupiłam sobie za pieniądze taty zegarek calivn klein, ale żebyś nie była za bardzo rozpuszczona masz tu moje ostatnie pieniądze 50 gr i kup sobie kolorka na jęzorka.... bo my tutaj będziemy niedługo zęby w ścianę wbijać więc się ciesz...

[Elfir]

Czyli wolałabyś zapraszać gości do zabałaganionego domu w imię zgodności z ideałami?
No cóż, niektórzy goście czują się niezręcznie, gdy znajdą się w centrum domowego nieporządku (jakby właśnie przeszkadzali domownikom).

Mnie wkurzają puste gesty religijne ludzi, którzy na co dzień psioczą na Kościół, na księży, nie przestrzegają zasad katolicyzmu i unikają obecności na mszy:
- w kościele jedynie raz w roku na Pasterce oraz na własnym ślubie i podczas chrztu dzieciaka
- przyjęcie księdza po kolędzie
- spowiedź na Wielkanoc, ale z zatajeniem części win, bo wstyd wszystko powiedzieć i można nie otrzymać rozgrzeszenia
- wybieranie na chrzestnych bogatych krewnych, ale kompletnie niereligijnych

Wszystkie te rzeczy mam na codzien z moją i TŻa rodzinką

A tu forumowy klasyk:
"jestem katoliczką ale nie uważam ze seks z chłopakiem to grzech i dlatego się z tego nie spowiadam"