Krew z penisa u psa- proszę o szybką pomoc !!

[Pimpolinka]

Witam, mój chłopak ma psa... Około tygodnia temu leciała mu kre z penisa, nie dużo, kilka kropel... Jego rodzice myśleli,że nic nie jest,że przejdzie.... Chłopak niedawno wyjechał ode mnie do domu i okazało się,że pół domu jest we krwi, pies wyje, jęczy i cały czas krwawi !! Pomóżcie w naszym mieście nie ma zadnej kliniki weterynaryjnej otwartej w nocy ....
Czy da się go jeszcze uratować...?

[carolinascotties]

rano idzcie do weterynarza - KONIECZNIE!

[winogronek]

Pędem do weta!!!

[Garadiela]

zamiast dzwonic do weta to mamy ci udzzielac porad przez neta
Pedem do weta i to juz!!!

[Pimpolinka]

Napisane przez Garadiela

zamiast dzwonic do weta to mamy ci udzzielac porad przez neta
Pedem do weta i to juz!!!

Napisałam to tutaj,bo było już po 23 i żaden weterynarz w moim mieście nie był już otwarty.

Nie wiem jak to się skończy,bo mojego faceta mama nie poszła do weterynarza... My nie pójdziemy,bo nie mamy na to pieniędzy. Dziś jest już ok. Pies w ostatnim czasie bardzo schudł, tam w domu jest jeszcze suczka ,która ma cieczkę i nie wiemy czy nie było między nimi stosunku,być może dlatego tak leciała mu krew.

[speechless]

Mój pies krwawił przez przerost prostaty i musiał mieć operację. I to w trybie natychmiastowym. Ja bym tego jednak nie bagatelizowała.

[carolinascotties]

nikt na odleglosc nie postawi diagnozy.

Wplyncie na wlascicielke psa - zeby poszla do weta - na pewno nie zbankrutuje- a pies bedzie zdiagnozowany i rozpocznei sie leczenie...

Nie rozumiem, jak mozna ignorowac pogarszajacy sie stan swojego zwierzaka...

Stajemy sie odpowiedzialni za to, co oswoilismy!

[Angel_00]

Napisane przez Pimpolinka

Napisałam to tutaj,bo było już po 23 i żaden weterynarz w moim mieście nie był już otwarty.

Nie wiem jak to się skończy,bo mojego faceta mama nie poszła do weterynarza... My nie pójdziemy,bo nie mamy na to pieniędzy. Dziś jest już ok. Pies w ostatnim czasie bardzo schudł, tam w domu jest jeszcze suczka ,która ma cieczkę i nie wiemy czy nie było między nimi stosunku,być może dlatego tak leciała mu krew.

Jak można się tak tłumaczyć ? to pożyczcie pieniądze no zróbcie cokolwiek aby iść do weterynarz.... piszesz że pies wył itd a bagatelizujecie sprawę

[sunshain]

prostata (nowotwór) lub nerki

objawy takie jak u owczarka niemieckiego znajomej

skonczyło sie kstaracją

ja bym nie zwlekała z wizyta u veta

[Garadiela]

pies potrzebuje natychmiast pomocy lekarza!!!
A jesli pokryl suke to ona tez powinna u niego wyladowac na conajmniej zastrzyku hormonalnym aby nie bylo szczeniakow!!

Tak czy siak,pedem do weta z psem tym bardziej ze piszesz ze schudl!!!
To juz jest objaw chorobowy!!

[sunshain]

Napisane przez Garadiela

pies potrzebuje natychmiast pomocy lekarza!!!
A jesli pokryl suke to ona tez powinna u niego wyladowac na conajmniej zastrzyku hormonalnym aby nie bylo szczeniakow!!....

zgadzam się
zwierzat obciążonych chorobami np. nowotory nie powinno sie rozmnażać

pomijam "fakt" nierodowodowych - to już z automatu

znajoma ma owczraka niemieckiego rodowodowego ze względu na raka prostaty nigdy nie będzie miał potomstwa (jest piekny; miałam mieć po mnim psiaka )

[Pimpolinka]

A czemu wy na mnie "krzyczycie" to nie jest ani mój pies ani mojego faceta. Ja nie pracuję i co pożyczać będę na obcego psa?!

To jest pies jego matki,a to,że nie umie o niego zadbać to nie jest moja wina i ja na nią nie wpłynę. Miała iść rano do weterynarza i na mówieniu się skończyło.

Wszystkie na mnie najeżdżacie,a ja co mam zrobić? Pożyczyć kilkaset złotych na operację nie swojego psa? i ciekawe z czego później oddam.

[Angel_00]

Napisane przez Pimpolinka

A czemu wy na mnie "krzyczycie" to nie jest ani mój pies ani mojego faceta. Ja nie pracuję i co pożyczać będę na obcego psa?!

To jest pies jego matki,a to,że nie umie o niego zadbać to nie jest moja wina i ja na nią nie wpłynę. Miała iść rano do weterynarza i na mówieniu się skończyło.

Wszystkie na mnie najeżdżacie,a ja co mam zrobić? Pożyczyć kilkaset złotych na operację nie swojego psa? i ciekawe z czego później oddam.

a kto mówi o operacji ? najpierw trzeba się dowiedzieć co mu jest... normalna wizyta i badania nie kosztują kilka stów... Skoro tak bardzo nie obchodzi Cię jego los to po co pytasz na forum co mu jest zaznaczając ze to nie Twój ani Twojego faceta pies i tak naprawdę masz to gdzieś.... Pomijając fakt że w pierwszym poście napisałaś że Twój chłopak ma psa....
Po drugie można właścicielce psa przemówić do rozsądku a nie zostawić sprawę na zasadzie nie poszła no to trudno :/

[marcjannak]

sunshain - jest więcej możliwości niż nowotwór prostaty czy choroby nerek.
Autorko - nic nie napisałaś ile pies ma lat, czy na coś chorował, czy nie ma innych objawów itd.

BTW. A teraz dziewczyny, które się tak oburzają, że właścicielka nic nie robi z chorym zwierzakiem - wyobraźcie sobie, że macie przynajmniej 2-3 takie przypadki dziennie jako weci - czyli zaniedbanych zwierząt. Czy nie może człowieka szlag trafić? Nie zdziwiłabym się, gdyby mama chłopaka chciała sama wyleczyć pieseczka podając mu np. Apap. Wierzcie mi, nóż się w kieszeni otwiera

[Pimpolinka]

Pies ma około 10 lat... Wcześniej raczej na nic nie chorował,chłopaka mama go przygarnęła.

Jest mi go szkoda,ale co ja mogę???
A pieniądze na operację na pewno trzeba by było wydać,bo to nie jest normalne,że pies zakrwawił cały dom i na pewno jest chory.

[carolinascotties]

Napisane przez Pimpolinka

A czemu wy na mnie "krzyczycie" to nie jest ani mój pies ani mojego faceta. Ja nie pracuję i co pożyczać będę na obcego psa?!

To jest pies jego matki,a to,że nie umie o niego zadbać to nie jest moja wina i ja na nią nie wpłynę. Miała iść rano do weterynarza i na mówieniu się skończyło.

Wszystkie na mnie najeżdżacie,a ja co mam zrobić? Pożyczyć kilkaset złotych na operację nie swojego psa? i ciekawe z czego później oddam.

Nikt nie wie, czy jakakolwiek operacja wchodzi w gre... moze okazac sie, ze jest to schorzenie, z ktorym mozna poradzic sobie w czasie jednej wizyty... i wcale kosztowne nie bedzie...

Nie dziw sie, ze postawa wlascicielki psa wzburzyla dziewczyny... jest to po prostu krotkowzroczne i okrutne...

Ja ze swojej strony mam do Ciebie prosbe - zebys delikatnie - sklonila kobiete, by zajela si swoim psem i potraktowala sprawe powaznie.

Zycze Ci, zeby sie udalo przekonac te osobe do tego, by zajela sie zwierzakiem... w ostatecznosci - weterynarz moze rozlozyc naleznosc na raty... trzymam kciuki za to, by okazalo sie, ze to nic powaznego.

[Gregorynka]

Bosz... toż tacy ludzie nie powinni mieć zwierząt.
Można pójść do weta na wizytę i dogadać się na płatnośś w ratach. To po pierwsze. Jeśli będzie zagrożenie życia pieska, to wet na pewno się zgodzi na leczenie na raty, a jeśli nie będzie ciężki stan to zapewne i koszt wizyty zamknie się w 80 zł. Tak myślę.
Po drugie właścicielka niech się liczy z tym, że nieleczone zwierze może cudownie samo nie wyzdrowieć i może w końcu trzeba będzie je uśpić, a na to też potrzeba kasy.

[Pimpolinka]

Dzisiaj będę u chłopaka więc spróbujemy ją namówić,żeby poszła do weterynarza. Mi też jest szkoda tego pieska

Trzymajcie kciuki,żeby się udało

[carolinascotties]

Napisane przez Pimpolinka

Trzymajcie kciuki,żeby się udało

trzymam z calych sil...

[Gregorynka]

Daj znać co stwierdził lekarz. Czekamy.

[sunshain]

powiem krótko

osoby, które żałuja na leczenie zwierząt nie powinny w ogóle posiadać żadnego zwierzaka