Jak się przestawić..

[Sander22]

Hej może to wcale nie jest problem ale nie wiem czemu mam problem żeby się przestawić...Kiedyś byłam w 3 letnim związku mieliśmy wspólnych znajomych, wspólne wypady, przesiadywanie na ławkach itd niestety związek nie rozpadł. Teraz dużo się zmieniło znajomych mojego obecnego chłopaka znam tylko z widzenia a on nie bardzo chce poznać moich. Praktycznie za każdym razem jak jak odwozi mnie do domu łapie za telefon żeby choć na chwilę spotkać się z kumplami. W weekend zawsze jest tak że jeden dzień spędza on z chłopcami przy piwku a ja w domu. Więc tak dla sprawdzenia powiedziałam mu że chcę z nim spędzić piątek, sobotę i niedziele w szczególności bo to nasz dzień :P choć byłam przekonana że się nie uda i on coś wymyśli. Piątek spędziliśmy u niego następnie poszedł na piwko, sobotę byliśmy na ogródku i już tam coś mówiła że napiłby by się zimnego piwka. Odwiózł mnie do domu. Oczywiście nic nie pisał a wiec w końcu napisałam mu że idę spać itd. telefon okazał się wyłączony co mnie zaniepokoiło nie byłam w stanie zasnąć bo nie wiedziałam co się dzieje. Po jakimś czasie się odezwał że niby wyłączył telefon na czas burzy i nie potrafił zrozumieć że się martwiłam zagadywałam czy jest w domu ale nie dostałam odpowiedzi. A dzisiaj jest 4 miesiące jak jesteśmy razem a on zapomniał i umówił się z kumplem odkąd jesteśmy razem tylko raz spędziliśmy ten dzień razem stwierdziłam że po prostu nie mamy szczęścia do tego dnia on oczywiście może to odwołać ale czy tak zrobi zobaczymy...jakoś nie pasuję mi to wszystko może muszę się przyzwyczaić

[klempaa]

Napisane przez Sander22

Hej może to wcale nie jest problem ale nie wiem czemu mam problem żeby się przestawić...Kiedyś byłam w 3 letnim związku mieliśmy wspólnych znajomych, wspólne wypady, przesiadywanie na ławkach itd niestety związek nie rozpadł. Teraz dużo się zmieniło znajomych mojego obecnego chłopaka znam tylko z widzenia a on nie bardzo chce poznać moich. Praktycznie za każdym razem jak jak odwozi mnie do domu łapie za telefon żeby choć na chwilę spotkać się z kumplami. W weekend zawsze jest tak że jeden dzień spędza on z chłopcami przy piwku a ja w domu. Więc tak dla sprawdzenia powiedziałam mu że chcę z nim spędzić piątek, sobotę i niedziele w szczególności bo to nasz dzień :P choć byłam przekonana że się nie uda i on coś wymyśli. Piątek spędziliśmy u niego następnie poszedł na piwko, sobotę byliśmy na ogródku i już tam coś mówiła że napiłby by się zimnego piwka. Odwiózł mnie do domu. Oczywiście nic nie pisał a wiec w końcu napisałam mu że idę spać itd. telefon okazał się wyłączony co mnie zaniepokoiło nie byłam w stanie zasnąć bo nie wiedziałam co się dzieje. Po jakimś czasie się odezwał że niby wyłączył telefon na czas burzy i nie potrafił zrozumieć że się martwiłam zagadywałam czy jest w domu ale nie dostałam odpowiedzi. A dzisiaj jest 4 miesiące jak jesteśmy razem a on zapomniał i umówił się z kumplem odkąd jesteśmy razem tylko raz spędziliśmy ten dzień razem stwierdziłam że po prostu nie mamy szczęścia do tego dnia on oczywiście może to odwołać ale czy tak zrobi zobaczymy...jakoś nie pasuję mi to wszystko może muszę się przyzwyczaić

A możesz sprecyzować gdzie jest problem? Bo ja chyba nie załapałam...

Matko, nie wiem, może jestesmy z TŻ jacyś dziwni, ale nie świętujemy każdego kolejnego miesiąca od bycia razem... Pewnie oboje mielibyśmy inne typy co do konretnej daty

[AllNightLong]

Napisane przez Sander22

Hej może to wcale nie jest problem ale nie wiem czemu mam problem żeby się przestawić...Kiedyś byłam w 3 letnim związku mieliśmy wspólnych znajomych, wspólne wypady, przesiadywanie na ławkach itd niestety związek nie rozpadł. Teraz dużo się zmieniło znajomych mojego obecnego chłopaka znam tylko z widzenia a on nie bardzo chce poznać moich. Praktycznie za każdym razem jak jak odwozi mnie do domu łapie za telefon żeby choć na chwilę spotkać się z kumplami. W weekend zawsze jest tak że jeden dzień spędza on z chłopcami przy piwku a ja w domu. Więc tak dla sprawdzenia powiedziałam mu że chcę z nim spędzić piątek, sobotę i niedziele w szczególności bo to nasz dzień :P choć byłam przekonana że się nie uda i on coś wymyśli. Piątek spędziliśmy u niego następnie poszedł na piwko, sobotę byliśmy na ogródku i już tam coś mówiła że napiłby by się zimnego piwka. Odwiózł mnie do domu. Oczywiście nic nie pisał a wiec w końcu napisałam mu że idę spać itd. telefon okazał się wyłączony co mnie zaniepokoiło nie byłam w stanie zasnąć bo nie wiedziałam co się dzieje. Po jakimś czasie się odezwał że niby wyłączył telefon na czas burzy i nie potrafił zrozumieć że się martwiłam zagadywałam czy jest w domu ale nie dostałam odpowiedzi. A dzisiaj jest 4 miesiące jak jesteśmy razem a on zapomniał i umówił się z kumplem odkąd jesteśmy razem tylko raz spędziliśmy ten dzień razem stwierdziłam że po prostu nie mamy szczęścia do tego dnia on oczywiście może to odwołać ale czy tak zrobi zobaczymy...jakoś nie pasuję mi to wszystko może muszę się przyzwyczaić

troche nie rozumiem jak w 4 miesiecznym zwiazku nie poznaliscie jescze wzajemnie swoich przyjaciol ? ja bedac z chlopakiem juz pierwszy tydzien znalam jego znajomych on moich rowniez, z jego znajomymi mam bardzo dobry kontakt (to chlopacy dlatego tez umiem sie dobrze dogadac;P) , on z moimi kolezankami mniejszy lecz ma do nich szacunek i nie ma nic przeciwko np "wspolnej imprezie".
co do znajomych to rozni ludzie roznie podchodza do tego, wiec moze nie koniecznie musicie spedzac wszyscy razem czas lecz wypadalo by sie chociaz przedstawic.
a co do tego ze chlopak nie potrafi nawet znalesc troche czasu w wasza "miesiecznice" to juz moim zdaniem przegiecie. to co ze to dzien jego i kumpli, moglby spedzic z nimi czas kolejnego dnia a tobie poswiecic "ten" dzien.
nie musisz sie do tego przyzwyczajac, musisz z nim poprostu powaznie porozmawiac o tym co ci w waszym zwiazku przeszkadza.

[trivial]

klempaa, to ja i mój tż też chyba jesteśmy tacy dziwni, bo ja nawet nie jestem w stanie wskazać żadnej konkretnej daty ;D

A Ty, autorko, może trochę za bardzo wyolbrzymiasz? Nie każdy pamięta o takich datach i to chyba nie zbrodnia

[klempaa]

Napisane przez trivial

klempaa, to ja i mój tż też chyba jesteśmy tacy dziwni, bo ja nawet nie jestem w stanie wskazać żadnej konkretnej daty ;D

A Ty, autorko, może trochę za bardzo wyolbrzymiasz? Nie każdy pamięta o takich datach i to chyba nie zbrodnia

Uff
Tak właśnie teraz sobie przypomniałam, że na nasze "pół roku razem" ja nie dość, że nie spędziłam dnia z TŻtem, co nawet mnie nie było w mieście... kurde, taka jestem bezczelna, ze wyjechałam!

Popieram

[żurawinka]

Poczekaj poznał laskę z która jest 4 miesiące a mimo to nadal wazniejsze jest dla niego piwko? A myslałam że na początku facet stara się pokazać z jak najlepszej strony? Ja bym go sobie odpuściła, lubię być najważniejsza.

[klempaa]

Napisane przez żurawinka

Poczekaj poznał laskę z która jest 4 miesiące a mimo to nadal wazniejsze jest dla niego piwko? A myslałam że na początku facet stara się pokazać z jak najlepszej strony? Ja bym go sobie odpuściła, lubię być najważniejsza.

1 dzien z kolegami w tygodniu znaczy, że ważniejsze jest dla niego piwko?

O matko, jakie to szczęście, że my z TŻ mamy wspólne poglądy na ten temat....

[CoMnieNieZabijeToUmocni]

A ja uwazam, ze to fajnie ze chlopak spedza czas sam ze swoimi znajomymi, a Ty zamiast siedziec w domu I patrzec na kalendarz ze to znow wasza 'miesiecznica' moze powinnas spotkac sie ze swoja paczka! Powinnas tez troche zrozumiec ze zwiazek to nie tylko skupianie sie na sobie, ale jesli kazdy potrafi dbac o siebie nawzajem I do tego miec wlasne zycie.. A to czy juz powinnas znac jego znajomych czy nie to bardziej kwestia indywidualna..

---------- Dopisano o 11:01 ---------- Poprzedni post napisano o 10:58 ----------

Napisane przez żurawinka

Poczekaj poznał laskę z która jest 4 miesiące a mimo to nadal wazniejsze jest dla niego piwko? A myslałam że na początku facet stara się pokazać z jak najlepszej strony? Ja bym go sobie odpuściła, lubię być najważniejsza.

Z tym sie akurat nie zgodze.. Byc najwazniejszym dla kogos nie znaczy ze trzeba rzucac wszystko I caly czas wpatrywac sie sobie w oczy.. Wazniejsze piwko? Bo umawia sie z przyjaciolmi raz w tygodniu?
Przesada

[Sander22]

Raz w tygodniu to jest piątek sobota i niedziela...?

[invisible_01]

Ja ze swoim TŻ-tem świętowaliśmy nasze pierwsze "miesięcznice", ale miałam wtedy 16 lat Teraz trochę mnie to bawi. Oczywiście zdarzało się, że tych "miesięcznic" nie spędzaliśmy razem, bo mieliśmy inne plany i nigdy nie tragizowałam. Ba, dwóch z czterech naszych rocznic nie spędziliśmy razem, bo on był w pracy z daleka ode mnie. I co, mam się iść i pochlastać z tego powodu? Skoro on idzie na piwo z chłopakami, Ty wyjdź z koleżankami. Mój TŻ często niemal spotyka się z kolegami, ja również często wychodzę. Nie ma w tym wg mnie nic dziwnego, nie mogłabym żyć w związku-kokonie. Zresztą to dziwne, że po 4 miesiącach nie znacie swoich przyjaciół... Może po prostu z nim porozmawiaj?

---------- Dopisano o 12:12 ---------- Poprzedni post napisano o 12:10 ----------

Napisane przez Sander22

Raz w tygodniu to jest piątek sobota i niedziela...?

Ale siedzi z nimi całe dnie ciurkiem? A może po prostu Ty chciałabyś całe dnie z nim spędzać i nie masz innych zajęć?

[Sander22]

Mam takie głupie uczucie że jak jakiś kumpel napiszę to on odstawia mnie do domu i idzie z nim

[komicznie]

Napisane przez klempaa

1 dzien z kolegami w tygodniu znaczy, że ważniejsze jest dla niego piwko?

O matko, jakie to szczęście, że my z TŻ mamy wspólne poglądy na ten temat....

Napisane przez CoMnieNieZabijeToUmocni

A ja uwazam, ze to fajnie ze chlopak spedza czas sam ze swoimi znajomymi, a Ty zamiast siedziec w domu I patrzec na kalendarz ze to znow wasza 'miesiecznica' moze powinnas spotkac sie ze swoja paczka! Powinnas tez troche zrozumiec ze zwiazek to nie tylko skupianie sie na sobie, ale jesli kazdy potrafi dbac o siebie nawzajem I do tego miec wlasne zycie.. A to czy juz powinnas znac jego znajomych czy nie to bardziej kwestia indywidualna..

---------- Dopisano o 11:01 ---------- Poprzedni post napisano o 10:58 ----------



Z tym sie akurat nie zgodze.. Byc najwazniejszym dla kogos nie znaczy ze trzeba rzucac wszystko I caly czas wpatrywac sie sobie w oczy.. Wazniejsze piwko? Bo umawia sie z przyjaciolmi raz w tygodniu?
Przesada

No nie udawaj, ze nie wiesz

tak jest

Ale wy niedoświadczone jesteście, przez TŻ to 24/24 przez 7 dni w tyg

[klempaa]

W weekend zawsze jest tak że jeden dzień spędza on z chłopcami przy piwku a ja w domu.

Sama tak napisałaś.
Właśnie, czy to nie jest tak, ze chcesz z nim spędzać CAŁE dnie?
Ja bym tak ni mogła...

Uważam, że w związku trzeba miec dużo przestrzeni wspólnej, ale tez taką, gdzie jest się samym ze sobą/ze swoimi znajomymi. Np. w ten weekend mój TŻ pojechał ze swoimi znajomymi nad jezioro. I co? No i nic, nie zrobiłam z tego niewiadomo jakiej tragedii- cieszę się, ze się fajnie bawi, a i ja mam co robić.

Poza tym: czemu Ty sobie też jakiegoś zajecia nie znajdziesz? Związek to nie jest bycie razem 24h/dobę...

[CoMnieNieZabijeToUmocni]

Napisane przez komicznie

No nie udawaj, ze nie wiesz

tak jest

Ale wy niedoświadczone jesteście, przez TŻ to 24/24 przez 7 dni w tyg

Ch***ra!
Az wykonalam telefon zeby moj rzucal wszystko I sie zjawial pod drzwiami! Nie wiem jak on smial pojechac ze swoimi znajomymi na weekend!!

Ale przynajmniej bedziemy mieli o czym gadac jak wroci )

[klempaa]

Napisane przez CoMnieNieZabijeToUmocni

Ch***ra!
Az wykonalam telefon zeby moj rzucal wszystko I sie zjawial pod drzwiami! Nie wiem jak on smial pojechac ze swoimi znajomymi na weekend!!

Ale przynajmniej bedziemy mieli o czym gadac jak wroci )

też mojemu chyba małą apokalipsę zrobię Niech no tylko wróci

[Sander22]

Rozumiem to ja muszę zmienić nastawienie

[klempaa]

Napisane przez Sander22

Rozumiem to ja muszę zmienić nastawienie

Tak mi się zdaje
Ewentualnie TŻta- na takiego, który będzie miał podobne podejście do związków jak Ty

[twizzy]

próbujesz osaczyć tego faceta,nie tędy droga

to normalne,że facet chce spędzić część swojego czasu z kumplami i ma do tego święte prawo,należy mu to umożliwić inaczej pomyśli ,że chcesz go zamknąć w złotej klatce.

A z tym wyliczaniem np.4 miesięcy-tak to sprawa każdego związku ,ale czy nie jest to trochę męczące?taka trochę dziecinada.


Odpuść trochę,a możliwe ,że sam będzie Cię prosił częściej o spotkanie.Zachowaj trochę tajemniczości.Pokaż ,że bez niego też możesz dobrze spędzić czas.To na pewno wyjdzie na plus

[CoMnieNieZabijeToUmocni]

Napisane przez klempaa

też mojemu chyba małą apokalipsę zrobię Niech no tylko wróci

Nie zapomnij wypytac ole piwska wypil! I czy tylko jeden dzien czy moze pil dwa dni pod rzad(!!!)

A swoja droga przez to ze pojechal ja spotkalam sie ze swoimi dziewczynkami, poszlysmy na ostra impreze a ze wzgledu na ilosc wypitego alkoholu stwierdzilysmy ze kapiel w fontannie to wysmienity pomysl na ubaw! Grrr I teraz siedze w robocie z katarem I goraczka(

---------- Dopisano o 11:38 ---------- Poprzedni post napisano o 11:34 ----------

Napisane przez Sander22

Rozumiem to ja muszę zmienić nastawienie

Wiesz ogolnie to nie ma tragedii, ale trzeba pamietac ze kazdy czlowiek potrzebuje przestrzeni a wszystko da sie rozwiazac rozmowa..
Poza tym to tylko 4 m-ce, jeszcze sie 'dotrzecie'

[Hultaj]

1 dzien z kolegami w tygodniu znaczy, że ważniejsze jest dla niego piwko?

no nie wiem, piątek poszedł wieczorem na piwko, w sobotę ględzi, że napiłby się zimnego piwka, dzisiaj, kto wie, pewnie znowu piwko, co jest złego w mrożonej herbacie ; ej, sorry, jak dla mnie kandydat na alkoholika.
Nie rozumiem od razu tego kpiącego trywializowania, po pierwsze, do uzależnienia to się dochodzi lat kilka, po drugie, przysłowie mówi, że miłe złego początki.

---------- Dopisano o 12:47 ---------- Poprzedni post napisano o 12:43 ----------

Napisane przez Sander22

Mam takie głupie uczucie że jak jakiś kumpel napiszę to on odstawia mnie do domu i idzie z nim

to nie bądź taka dostępna i na każde jego zawolanie, znajdź sobie jakieś zajęcie.

Rozumiem to ja muszę zmienić nastawienie

no cóż, jeśli spędza 2 dni łikendu z kumplami a 1 z Tobą, to kumple są ważniejsi, liczby rzadko kłamią , więc zaskakuje mnie ten szeroki tolerant w wykonaniu koleżanek.
Tego o tej 4miesięcznicy, że tak powiem, po niezbyt udanej może 2miesięcznicy czy 3miesięcznicy nie skomciuję bo nie czuję fazy dla takich pierdół.

[klempaa]

Napisane przez CoMnieNieZabijeToUmocni

Nie zapomnij wypytac ole piwska wypil! I czy tylko jeden dzien czy moze pil dwa dni pod rzad(!!!)

A swoja droga przez to ze pojechal ja spotkalam sie ze swoimi dziewczynkami, poszlysmy na ostra impreze a ze wzgledu na ilosc wypitego alkoholu stwierdzilysmy ze kapiel w fontannie to wysmienity pomysl na ubaw! Grrr I teraz siedze w robocie z katarem I goraczka(

---------- Dopisano o 11:38 ---------- Poprzedni post napisano o 11:34 ----------



Wiesz ogolnie to nie ma tragedii, ale trzeba pamietac ze kazdy czlowiek potrzebuje przestrzeni a wszystko da sie rozwiazac rozmowa..
Poza tym to tylko 4 m-ce, jeszcze sie 'dotrzecie'

Pojechał już w piątek z rana... więc jest opcja picia piwska 3 dni pod rząd! O cholercia, niech on tylko wróci!

hyhy....

Napisane przez Hultaj

no nie wiem, piątek poszedł wieczorem na piwko, w sobotę ględzi, że napiłby się zimnego piwka, dzisiaj, kto wie, pewnie znowu piwko, co jest złego w mrożonej herbacie ; ej, sorry, jak dla mnie kandydat na alkoholika.
Nie rozumiem od razu tego kpiącego trywializowania, po pierwsze, do uzależnienia to się dochodzi lat kilka, po drugie, przysłowie mówi, że miłe złego początki.

Nie no, nie przesadzajmy z tym alkoholizmem! Jest gorąco, ja naprawdę nie widzę nic złego w wypiciu wieczorem piwka z kolegami.
Pewnie w takim razie i ja jestem kandydatką na alkoholiczkę... ostatnio wieczorem wyciągam butelkę zimnego piwa z lodówki... i piję ją sama

[Hultaj]

Pewnie w takim razie i ja jestem kandydatką na alkoholiczkę... ostatnio wieczorem wyciągam butelkę zimnego piwa z lodówki... i piję ją sama

nie wiem, mi się nie chce robić za śledzia, na ile ktoś jest smakoszem, a na ile majloszkiem, mi się częste sięganie po alkohol by nie podobało, cóż zrobić.

---------- Dopisano o 12:52 ---------- Poprzedni post napisano o 12:51 ----------

natomiast ja odniosłam wrażenie, są ze sobą 4 miesiące, że dziewczyna zalożyła wątek nie pod wpływem jednego likendu tylko wyciąga sobie jakąś statystykę?

[Sander22]

Zawsze tak jest a teraz chciałam się przekonać co będzie jak zaproponuję mu weekend razem

[klempaa]

Napisane przez Hultaj

nie wiem, mi się nie chce robić za śledzia, na ile ktoś jest smakoszem, a na ile majloszkiem, mi się częste sięganie po alkohol by nie podobało, cóż zrobić.

---------- Dopisano o 12:52 ---------- Poprzedni post napisano o 12:51 ----------

natomiast ja odniosłam wrażenie, są ze sobą 4 miesiące, że dziewczyna zalożyła wątek nie pod wpływem jednego likendu tylko wyciąga sobie jakąś statystykę?

Mi się wydaje, ze po prostu i ona, i on mają inne podejście do związków. Mam wrażenie, ze ona oczekuje, że będą widywać się codziennie, i to najlepiej na 12h. A on ma kolegów i nie chce z nich rezygnować... co jest dla mnie zupełnie normalne.
Zresztą, zawsze można np. rano spotkać się we 2, a potem każde w swoim gronie czy odwrotnie.

Napisane przez Sander22

Zawsze tak jest a teraz chciałam się przekonać co będzie jak zaproponuję mu weekend razem

To moze mu po prostu jakiś wyjazd zaproponuj? Bo jakby mi TŻ powiedział "Kochana, ten weekend spędzamy tu, ale tylko we dwoje, zadnych wyjść ze znajomymi itp" to bym była co najmniej zdziwiona...

[CoMnieNieZabijeToUmocni]

Napisane przez Hultaj

no nie wiem, piątek poszedł wieczorem na piwko, w sobotę ględzi, że napiłby się zimnego piwka, dzisiaj, kto wie, pewnie znowu piwko, co jest złego w mrożonej herbacie ; ej, sorry, jak dla mnie kandydat na alkoholika.*
Nie rozumiem od razu tego kpiącego *trywializowania, po pierwsze, do uzależnienia to się dochodzi lat kilka, po drugie, przysłowie mówi, że miłe złego początki.[COLOR=Silver]

[

Yhh.. Nigdzie nie bylo wspomniane,ze spotkal sie z Nia pijany, zeby jakies akcje wykrecal,zeby pil piwo po to zeby sie zwyczajnie upic.. *Wiec mysle ze teorie o poczatkujacym alkoholiku zostala wysunieta za szybko..

A tak poza tym sander22 czy Ty kiedys rozmawialas z chlopakiem o yum ze Cie to martwi??

[klempaa]

Napisane przez CoMnieNieZabijeToUmocni

Yhh.. Nigdzie nie bylo wspomniane,ze spotkal sie z Nia pijany, zeby jakies akcje wykrecal,zeby pil piwo po to zeby sie zwyczajnie upic.. *Wiec mysle ze teorie o poczatkujacym alkoholiku zostala wysunieta za szybko..

A tak poza tym sander22 czy Ty kiedys rozmawialas z chlopakiem o yum ze Cie to martwi??

A właśnie, właśnie . Bo to moze zasadnicza sprawa

[Sander22]

Nie rozmawiałam i nie jest prawdą ze chcę go dziennie widywać. Po prostu wydaję mi się czasem że będąc ze mną on już myśli z kim tu wyjść na jedno

[klempaa]

Napisane przez Sander22

Nie rozmawiałam i nie jest prawdą ze chcę go dziennie widywać. Po prostu wydaję mi się czasem że będąc ze mną on już myśli z kim tu wyjść na jedno

To moze najwyższy czas?

Matko, nigdy nie zrozumiem, czemu ludzie w "związkach" nie rozmawiają....

[Sander22]

Po wczorajszym bez rozmowy się nie obejdzie

[Hultaj]

Yhh.. Nigdzie nie bylo wspomniane,ze spotkal sie z Nia pijany, zeby jakies akcje wykrecal,zeby pil piwo po to zeby sie zwyczajnie upic.. *Wiec mysle ze teorie o poczatkujacym alkoholiku zostala wysunieta za szybko..

za szybko, nie za szybko, dla mnie jeśli nie umie się przeżyć łikendu bez procentów to się idzie prostą drogą do pijaństwa; od razu akcje; dziś może byc pieknie i wesoło, za 10 lat piwo może być, czy raczej prosto w tym kierunku to zmierza, pozycją obowiązkową i codzienną, wódka to rzadko kiedy zabiera człowieka tak z dnia na dzień ; to tak działa i nie ma w tym żadnej filozofii.

Zawsze tak jest a teraz chciałam się przekonać co będzie jak zaproponuję mu weekend razem

no i wyszło na Twoje, tyle na forum opinii, że gdy jest związek, to najważniejszy, a tu chłopak spędza z dziewczyną połowę tego czasu co z kolegami (ona ma 1 dzień, oni 2, gdy ona chciała więcej niż 1 to nie udało się jej się tego uzyskać), no to logika jest dość bezlitośnie szczera.