czy ja mu sie podobam czy przesadzam?

[wakawaka88]

mozna zamknąc

[Methe]

ciężko się to czyta, bo chyba zapomniało ci się trochę o interpunkcji i w ogóle jakoś chaotycznie piszesz.
co do problemu: może mu się podobasz, może nie. ja już się parę razy przejechałam na tym, że źle interpretowałam sygnały, a potem były tylko rozczarowania.
skończysz kurs, zaproś go gdzieś, to się przekonasz

[madana]

O, matko, następna zauroczona instruktorem jazdy.
I może upewnij się nie tyle, że pan umie zdrabniać twoje imię, ale czy nie ma gdzieś jakiejś żony i dzieci.

[yoona]

o matko, no po prostu mily jest,albo ma taki styl.

[twizzy]

ja tu nie widzę nic,co mogłoby wskazywać na podryw.Po prostu uprzejmy instruktor.

[daredevil]

Jeśli chodzi o to że zabrał Cie na łuk pomimo tego, że nie miałaś jazdy to nic takiego. Ja też sobie nie radze z łukiem i mój instruktor najchętniej siedziałby ze mną tam cały dzień bylebym się tego nauczyła, bo im się opłaca jeśli kursant zdaje jak najlepiej.
Z tymi aluzjami, że Twój chłopak gdzieś tam stoi to też słyszałam na pierwszych jazdach, tylko wersja była, że mój chłopak nas śledzi:d Dopiero musiałam mu wytłumaczyć, że jeszcze się taki nie urodził żeby sprostał moim oczekiwaniom
Opowiadanie o swoim życiu to też norma;p Ja nawet wiem jacy jego sąsiedzi są:p Jeżdżę też nieraz z innymi kursantami, ale przeważnie to ja gadam z instruktorem, a one po prostu siedzą, ale to chyba dlatego że mamy podobne poczucie humoru i ogólnie umiemy się dogadać Fajnie byłoby utrzymać z nim kontakt kumpelski nawet po jazdach, ale w moim przypadku to niestety nie możliwe
Co do reszty to nie wiem. 7lat to niewiele i o ile oczywiście nie ma żony/dziewczyny. Może na prawdę Cie lubi, ale ja bym chyba sobie jednak odpuściła, instruktorzy tacy po prostu są. Nie wiem czemu ale to jakby inny podtyp mężczyzn I osobiście nie chciałabym mieć instruktora jako chłopaka, chociaż jako przyjaciel byłby super:d

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

"krzykł Agatko" chyba krzyknął, no ale nie będę się już czepiać pisowni 23 letniej kobiety

Jest już wątek o instruktorach jazdy, poczytaj, porównaj i przede wszystkim nie nadinterpretuj. To, że jest miły i mówi do Ciebie zdrobniale tak naprawdę o niczym nie świadczy. Sama mam kolegę, do którego mówię często naprawdę milej, niż do innych i co? Mam partnera, jestem szczęśliwa, a moja znajomość z kolegą jest czysto koleżeńska. Nie napalaj się, dopiero zaczęłaś jazdę więc skupiaj się na drodze, a nie na tym wciąż jednym okiem obserwujesz instruktora. Jesteś tam po to by się uczyć, a pewnośći, że on nie jest taki dla innych kursantek to nie masz,mimo że ktoś tam coś powiedział.

[klempaa]

Jakaś plaga zakochanych w instruktorach nauki jazdy?

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Te wątki są chyba tak naprawdę ku przestrodze problem dziewczyny prawdziwy, ale zacznę uważać na przejściach skoro nauka jazdy wywołuje aż takie emocje

[kitkulka]

i Ty naprawdę masz 23 lata? W głowie się nie mieści...

[wakawaka88]

ja mam chłopaka i dziecko po prostu nie chce pozniej roznych scen...


prosze o zamkniecie watku dziekuje za odpowiedzi

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Wątku nie da się zamknąć -> regulamin
Skoro masz dziecko i chłopaka to mu powiedz jeśli zauważysz, że przekracza jakieś granice. Po co brałaś jego telefon? Po co dajesz się odwozić? Gdybym była w Twojej sytuacji wolałabym wrócić do domu autobusem z koleżanką niż dawać mu okazje do przymilania się.

[madana]

Ale JAKICH scen? Na razie "dramat układasz", bo ktoś jest miły i serdecznie się do ciebie odnosi.

[wyszukiwarka]

Jeju...poprostu naszło cię 30-godzinne zauroczenie..
Zobaczysz,że po egzaminie i miłość się skończy...

[niczka87]

Napisane przez kitkulka

i Ty naprawdę masz 23 lata? W głowie się nie mieści...

O tym samym pomyślałam jak doczytałam post autorki do końca.

Autorko: nad czym tu się zastanawiać skoro masz męża i dziecko? Olej faceta albo powiedz mu, że masz rodzinę. No chyba, że Ci się to podoba...

[kcia161991]

Hmm... też miałam podobnego instruktora ale to wynikało z jego natury - był po prostu milutki i sympatyczny. Ale nie przyszło by mi do głowy, że mogłabym mu wpasc w oko... także wydaje mi się, że to normalne. A z Twojej strony lekka naditerpretacja.

[daredevil]

To skoro nie odpowiada Ci miły instruktor to go sobie po prostu zmień i nie będzie żadnych "scen"...

[Diversification]

Spodobałaś się facetowi i tyle.

[twizzy]

Napisane przez Diversification

Spodobałaś się facetowi i tyle.

hmm,na podstawie czego tak uważasz ?


mam kilku znajomych-instruktorów,którzy podobnie traktują swoich uczniów ,po przyjacielsku

[201708250923]

.

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez wakawaka88

ja mam chłopaka i dziecko po prostu nie chce pozniej roznych scen...


prosze o zamkniecie watku dziekuje za odpowiedzi

Smiech na sali. Najpierw rozkminiasz zachowanie instruktora, przypominasz sobie kazde slowo, gest a na kocnu wyskakujesz z dzieckiem i facetem.
Taaa, pytalas bo akurat nie chcesz scen. Napewno taki byl powod .

[Angel_00]

uważam że ot raczej normalne. Siedzą z kimś po kilka godzin w samochodzie jakoś nie wyobrażam sobie żeby siedzieć bez słowa. Mało który instruktor jest nie miły. Ciekawe czemu ja nie wpadłam na to czy mój miły instruktor jest mną zauroczony a taki fajny 40 paro latek mi się trafił jak miałam 18 lat kurcze może mało przystojny był ? albo 10 lat temu byłam mniej wrażliwa?

[d0lcevita]

Napisane przez Methe

ciężko się to czyta, bo chyba zapomniało ci się trochę o interpunkcji i w ogóle jakoś chaotycznie piszesz.

cięzko to mało powiedziane

tym bardziej że dopiero w nasepnym poście jest że autorka ma dziecko i faceta .....

ehhh.....w wakacje się nudzi ;p

[goplankowa]

Widocznie jesteś atrakcyjna i się do Ciebie miło zwraca. Jak wielu starszych trochę Panów którzy są zawiązani w związki a Ty masz rodzinę więc po co zwracasz na to uwagę?

[Sondrina]

Jest może po prostu miły... Nie wiem... Po prostu nie daj się odwozić, to Twój mąż nie będzie miał powodów do zazdrości. Proste...

[PinkPanterr]

To na pewno ta "kola zero" i ten łuk... Myślę, że zaiskrzyło.
A tak na poważnie to każdy z nich jest miły a przynajmniej większość.
Ja miałam 2 intruktorów jeden starszy drugi młody i obaj bardzo sympatyczni, ale żeby odrazu sobie jakieś miłości z tego powodu wmawiać?
Poza tym masz faceta i dziecko i marzysz o instruktorze?
Kiedyś było inaczej... byli hydraulicy

[hauuu]

Jest cały wątek na temat zauroczenia instruktorem. Polecam. Ciekawa lektura.

[moniaszelki]

do mnie mowia Karolinko. duzo ludzi nie wiem czemu ;d
mi sie to podoba i juz.

mi sie wydaje ze bardzo cie lubi, a co dalej to czas pokaże. nie mysl nad tym.

[hihi]

To jest jakiś fenomen, naprawdę, to masowe zakochowanie się w instruktorach Sama niedawno robiłam kurs, miałam przemiłego instruktora, z którym rozmawiałam o wszystkim, który pytał czy nie kupic mi czegoś, bo idzie po wode, który mnie częstował tictacami, który po każdej jeździe pytał czy mnie mają do domu podwieźdź, czy może po mnie mąż przyjedzie. A jak widział, że mąz już w samochodzie stoi, to się uśmiechał serdecznie i mówił "o zobacz! Mąż już na Ciebie czeka!". I nawet przez sekundę mi przez łeb nie przeleciała myśl, że może on mnie lubi bardziej niż wszystkie inne kursantki (i kursantów oczywiście)

Toć ludzie, to naturalne, że oni są mili, bo jak się ma spędzić z kimś 30h (to prawie bite 4 dni!!!), a na dodatek nauczyć go czegoś, to warto wytworzyć przyjazną, serdeczną atmosferę, aby jazdy był frajdą, a nie udręką... więc facet miły i całe stada bab odczytują to jako lecenie na nie. Szok jakiś

---------- Dopisano o 11:02 ---------- Poprzedni post napisano o 10:59 ----------

Napisane przez twizzy

mam kilku znajomych-instruktorów,którzy podobnie traktują swoich uczniów ,po przyjacielsku

Ja mam jednego. I ostatnio opowiadał nam, że go 19latka molestuje smsami dziwnej treści, z aluzjami, jakimiś takimi dziwnymi opowieściami. A on za chińskiego boga nie wie w którym momencie przegiął z serdecznością tak, że ona to wzięła za zainteresowanie

A jak zadzwoniła i zapytała, czy nie zaprosiłby jej do siebie i nie pokazał swojej kolekcji płyt DM jak żony nie będzie... to prawie spadł z krzesła i zakrztusił się zupą, którą właśnie mu żona serwowała.

Bo kiedyś w aucie zamiast radia, włączyło mu się CD z depeszami właśnie, to jakoś wyszło w rozmowie, że on lubi, słucha, wszystkie płyty ma

[wakawaka88]

jejku dziewczyny chodzi o to ze nie chce za bardzo aby schodzic z tematu auta. Rozprasza mi przeszkadza mi to . Dlatego chciałam znac wasza opinie a nie tworzyc historie romansu, w ktory nigdy bym sie nie wdała! zastanawiałam sie tylko czy kazdy taki jest czy nie bo nie wiem czy zmieniac.